wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

TOCZ MNIE, BOŻE, SWĄ OPIEKĄ W MOJEJ OCIEMNIAŁOŚCI




Część światła

I. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie

"Światłem ciała - mówiłeś, o Chryste - jest oko. Jeśli więc moje oko jest zdrowe, całe moje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli moje oko jest chore, całe moje ciało będzie w ciemności... Jeśli więc światło, które jest we mnie, jest ciemnością. Jakże to wielka ciemność" (Mt 6,22). Dziś bowiem coraz liczniejsi, także z mojego otoczenia, "otwartymi oczami nie widzą" (wg Mt 13,13), że pośród nich są także ludzie niepełnosprawni, niewidomi... "ani nie rozumieją" jak bardzo tym niepełnosprawnym ludziom są potrzebni... "Nie może bowiem niewidomy prowadzić niewidomego, gdyż obydwaj w dół wpadną" (wg Łk 6,39)...

Tacy pomimo światła, które przepuszcza ich oko, w sercach swoich mają tylko ciemność... "Są nieszczęśliwi, bo pogrążyli się w ciemności i nic nie wiedzą o Świetle, które promieniuje i rozjaśnia, bo noc dusz przeszkadza im cieszyć się Światłem... I nie pojmują tego, że jeden akt czystej miłości jest dla duszy jak rozbłyskujące światło... że kiedy się kocha, wypędza się noc z duszy" (wg PJ do Małgorzaty Balhan). Proszę więc, Jezu, pomóż im zrozumieć to przesłanie, aby ludziom takim jak ja, okazywali choć trochę miłości, a przede wszystkim - zrozumienia ich żywotnych potrzeb... Ty "przyszedłeś na świat jako Światło, aby każdy, kto w Ciebie wierzy, nie pozostawał w ciemności" (wg J 12,46). Niech więc co prędzej "uwierzą w tę światłość, aby i oni stali się synami światłości" (wg J 12,36), gdyż "niewidzący ślepemu nie pomoże, ale dopiero ten, kto widzi, może wyprowadzić z zagrożenia tysiące ociemniałych" (PJ do Anny Dąmbskiej)...

"Każdy człowiek ma w sobie obszary ciemności i obszary światła... Światło przepędza ciemności, które nie znoszą go, a dzień rozjaśnia noc" (do Małgorzaty jw.) - proszę więc, racz przybliżyć ich do światła swej Boskości. Niech nie wzbraniają się przed wejściem w jego krąg. Niech "przygotują drogę Tobie, Panie, i wyprostują ścieżki dla Ciebie" (wg Iz 40,3). Wtedy nauczą się dostrzegać potrzeby takich jak ja, bo "jeśli wobec bliźniego nie są w porządku, to znaczy, że wobec Ciebie też nie są w porządku" (wg ks.Andrzeja Bosowskiego). "Przeklęty jest kto sprawia, że niewidomy błądzi po drodze" (Pwt 27,19)...

Tymczasem, wszystkie moje sprawy Tobie powierzam, Boże mój... "Myślę o Tobie na każdej drodze: Ty moje ścieżki wyrównasz" (wg Prz 3,6). I "nie będę się lękać, bo Ty jesteś ze mną" (wg Iz 41,10)... "Nawet kiedy wydajesz się nieobecny, ja kocham Cię i ufam Tobie. W Tobie pokładam całą nadzieję, wierzę Tobie, Miłości moja, Panie... moje Wszystko" (Małgorzata jw.)... "Boże, który masz Serce wrażliwsze od serc wszystkich dobrych ludzi razem wziętych" (św.Josemaria Escriva de Balaguer) i "błogosławisz tych, którzy w swej nędzy zwracają się do Ciebie całym sercem... którzy nie oglądają się na to, co myślą inni i nie wstydzą się pokazywać swej nędzy" (wg Ralpha Martina) - "do Ciebie się uciekam; niech nigdy nie doznam zawodu" (wg Ps 31,2)... "Znam Twoje dłonie ojcowskie: wszak ręce Twe ukształtowały mnie. Odciski palców Twoich czuję na sobie. Spłynęło z nich na mnie samo dobro" (Sługa Boży Stefan Wyszyński), dlatego ufam, że mnie "pouczysz i sam wskażesz mi drogę" (Ps 32,8)... A "choćby mnie opuścił ojciec mój i matka, Ty, Panie, mnie przygarniesz" (wg Ps 27,10)... O Jezu, ufam Tobie...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Pan Jezus objawia swoją chwałę na weselu w Kanie Galilejskiej

Na Twoje słowa, Matko Najświętsza, Jezus wyzwolił swą Boską moc ażeby ulżyć ludzkim kłopotom (J 2,3-9), bo "Jego cuda nigdy nie były egoistyczne czy bezcelowe... Nie były podkreśleniem ważności własnej osoby czy wymuszeniem posłuszeństwa... Nie były demonstracją Jego siły fizycznej, ale wyrazem moralnego autorytetu" (wg Johna Stotta). Proszę więc "okaż, żeś i dla mnie jest tym i taką, czym i jaką jesteś dla wszystkich, którzy Cię wzywają, to jest Matką nieprzebranej dobroci i miłosierdzia. Wystarczy mi, byś na mnie spojrzała i zlitowała się nade mną, bo skoro Serce Twoje ulituje się, niechybnie poratuje mnie. A gdy wyciągniesz do mnie litościwą rękę, czegóż mogłabym się obawiać ?" (św.Alfons Liguori), zwłaszcza, że zawsze ją podajesz ociemniałym... A "gdy ujmiecie moje ręce, jedną Ty, Najświętsza Panno, a drugą Syn Twój, Jezus, będę mogła iść nawet wśród ciemności, pewna jak dziecko przy rodzicach, że mnie nie dotknie żadne zło" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego).

Ty, o "Matko Dobrego Pasterza i nasza Matko słyniesz z tego, że otrzymujesz wszelkie rodzaje dóbr dla swoich dzieci. [nawet na cud... tak jak to było w Kanie Galilejskiej]... Przeto bądź zawsze moją ufnością i bądź moją nadzieją" (wg św.Germana) "Przez nieograniczoną władzę, którą otrzymałaś nad Sercem Twego Boskiego Syna, pełna ufności w zasługi Twoje zbliżam się do Ciebie, błagając Twej opieki... O chwalebna Matko Serca Jezusowego, tego Serca, które jest niewyczerpanym źródłem łask wszelkich, a które Ty możesz otwierać według upodobania Twego, by z niego spuszczać na ludzi wszystkie skarby miłości i miłosierdzia, światła i zbawienia, które w sobie zawiera - wyjednaj, błagam Cię, łaski o które usilnie proszę. Racz przyjąć prośby moje i racz wysłuchać mnie" (wg ss.bernardynek)... Oręduj za mną u Boga, bo "światłość mieszka u Niego" (Dn 2,22)...

"Działanie Twojej łaski ukryte jest jak źródło, z którego wypływa. Przychodzi i odchodzi, a człowiek nie wie, że przeszła; przenika ludzkie władze i czyny z niej wypływające, lecz jej działanie jest tajemnicze... Czasem jest gwałtowne jak rwący potok... jak piętrzenie się fal wzburzonego morza" (wg ks.Schryversa,Z.R.), dlatego "Ciebie w każdej potrzebie o pomoc proszę. W szczęściu, w żałobie, zawsze ku Tobie duszę mą wznoszę"...

"O Pani moja, Święta Maryjo ! Twojej łasce, osobliwej straży i miłosierdziu Twojemu dzisiaj i każdego dnia, i w godzinę śmierci mojej duszę i ciało moje polecam. Wszystkie nadzieje i pociechy moje. Wszystkie uciski i dolegliwości. Życie i koniec mojego życia poruczam Tobie, aby przez zasługi Twoje, wszystkie uczynki moje były sprawowane i rządzone według Twojej i Woli Twego Syna. Pomoc Boska niech zawsze będzie ze mną" (Modlitwa z Ostrej Bramy). "Otul mnie płaszczem swojej macierzyńskiej opieki" (św.o.Pio) i racz "pamiętać, że jestem samą nieudolnością więc nie opuszczaj mnie" (Małgorzata Balhan) "ani nie pozostawiaj" (wg Hbr 13,5).

O Chryste, proszę Cię, byś "przez zasługi Oblubieńca Najświętszej Rodzicielki Swojej raczył mi dopomóc, abym, czego przez nieudolność moją dostąpić nie mogę, przez przyczynę Jego otrzymać mogła. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen."

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Głoszenie królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia

"Duch Pański - zapewniałeś, o Chryste - posłał Mnie abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie" (Łk 4,18)... W Twoim Imieniu prorok Izajasz głosił, że za Twoją przyczyną "niewidomi pójdą po nieznanej drodze... Powiedziesz ich ścieżkami, których nie znają, ciemności zmienisz przed nimi w światło a wyboiste miejsca w równinę. Oto są rzeczy, których dokonasz i nie zaniechasz" (wg Iz 42,16).

Jezu najmilszy, ileż nadziei niosły przez wieki te piękne słowa... "Ociemniali bowiem, którzy prosząc tylko o jałmużnę, o błogosławieństwo, o pociechę w znoszeniu kalectwa zmuszającego ich do życia w ciemności i żebrania o kawałek chleba... ufając Tobie, mogli realnie myśleć o łasce Twojej... Mogli utwierdzać się w nadziei na zobaczenie piękna tego świata oraz na wejście w społeczeństwo ludzi zdrowych" (wg o.Łucjana Królikowskiego OFMConv) niczym biblijny Bartymeusz, który na wieść, że jesteś blisko wołał ile sił: "Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną !" (Mk 10,47)... i tym głośniej, im bardziej uciszano go. Tak i ja wołam do Ciebie: "Spraw, Panie, bym przejrzała. Abym ujrzała słońce i góry... Abym zobaczyła tych, których dotykam. Abym zobaczyła drzewa i ptaki. Abym zauważyła Ciebie, Jedynego i Prawdziwego. Abym przestała chodzić w ciemności i stała się dzieckiem światła. Abym dostrzegła, że jestem zdrowa" (wg ks.Andrzeja Bosowskiego)... "O Duchu Święty, Duszo mej duszy - uwielbiam Cię ! Oświecaj, kieruj, wzmacniaj i pocieszaj mnie. Powiedz mi, co mam robić i rozkaż mi to wykonać" (ks.kard.Désiré Joseph Mercier)...

Nie wątpię, że dla Boga "wszystko jest możliwe" (Łk 18,27), bo "On przywraca wzrok niewidomym" (Ps 146,8) - błagam więc, zlituj się nade mną i spraw, abym przejrzała ! "Wołam Cię głośno, natarczywie i nie ustanę, póki nie przyjdziesz. Wszak sam mówiłeś: Macie prawo wołać do Boga i krzyczeć tym głośniej, im bardziej chorzy jesteście" (wg PJ do Anny Dąmbskiej)... A jeśli nie, to proszę Cię, abyś wlał spokój w moją duszę...

To prawda, że "każdemu z ludzi Bóg wyznaczył jakieś określone posłannictwo na tym świecie i już wtedy, gdy wszechświat stwarzał, tak skierował pierwsze przyczyny, aby nieprzerwany łańcuch ich skutków tworzył warunki i okoliczności najodpowiedniejsze do wykonania tego posłannictwa" (św.Maksymilian Maria Kolbe). Może więc moim posłannictwem jest właśnie ociemniałość ? Świadczenie o tym, że się zgadzam z Wolą Twoją, Panie... że nie narzekam, nie złorzeczę, i nie przeklinam swego losu, bo "najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. Dobrze widzi się tylko sercem" (wg Antoinea de Saint-Exupéryego)...

Proszę Cię zatem, Panie mój, "zechciej mi dać Twój wzrok, abym wszystko widziała w perspektywie wieczności i Twego królestwa Miłości. Takiego spojrzenia na wieczność trzeba mi przede wszystkim w niepowodzeniu, w niezrozumieniu, w prześladowaniu, w ucisku i w moim kalectwie... w nieuleczalnej chorobie, w samotności, w ubóstwie i przy śmierci... Umocnij moje przekonanie o tym, że wszystkie sprawy ziemskie w zestawieniu z wiecznymi są małe i przemijające, a samo cierpienie okaże się niczym, w porównaniu z chwałą i radością, jaką przygotowujesz miłującym Cię dzieciom...

Bezbożni bluźnią i urągają Tobie za to, że niby dopiero w niebie wynagrodzisz krzywdy doznane na ziemskim padole płaczu, że dopiero w niebie otrzymamy nagrodę za cierpienie poniesione na ziemi, za trudy i wyrzeczenia... Tymczasem Ty już dajesz przedsmak nieba: przyjąłeś nas do swego królestwa już tu, na ziemi, i obdarzasz pokojem, jakiego świat dać nie może; i obdarzasz miłością, która przewyższa wszelkie pojęcie" (o.Ł.K.jw.)...

Niech więc "spotkanie królestwa, przyjęcie postawy królestwa, przyjęcie postawy dziecka Bożego; jej ufność w fizyczną moc Twoją, o Chryste, stanie się symbolem, a może i początkiem mojej ufności w Twoją moc nadprzyrodzoną" (wg ks.Andrzeja Bosowskiego)... ufności, że i dla mnie nie wszystko jest stracone, "bo myśli Twoje nie są myślami moimi ani moje drogi Twoimi drogami... Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi Twoje nad moimi drogami i myśli Twoje nad moimi myślami" (wg Iz 55,8-9)... a "dla Ciebie nie ma nic niemożliwego" (wg Łk 1,37)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Przemienienie Pana Jezusa na górze Tabor

"Stwórco potężny wszystkich rzeczy"... Ty, który w pierwszym dniu stworzenia wyrzekłeś: "Niechaj się stanie światłość !"... I stała się światłość" (Rdz 1,3) - błagam Cię, rzeknij jeszcze raz tamte wszechmocne słowa nad moją ułomnością: "Niechaj się stanie światłość !"... Ty, który "widząc, że światłość jest dobra, raczyłeś ją oddzielić od ciemności" (wg Rdz jw.) - błagam Cię, abyś i mój wzrok oddzielił od wiecznego mroku... Ty, który "światłem i czasem rządzisz mądrze" (z "Liturgii godzin"), zechciej umocnić moją wiarę, bo tylko ten, "kto jest wytrwały w wierze, otrzyma swoją zapłatę przyrzeczoną dzieciom światłości" (PJ do Małgorzaty Balhan)...

Ojcze Niebieski, Ty wiesz, że "tak niewielu ludzi dotyka się Chrystusa z wiarą, dlatego tak niewielu jest uzdrowionych... bo uzdrowienie Chrystusowe jest to przyjęcie orędzia, przyjęcie koncepcji Bożej, zgoda na pełną działalność Bożą w sercu człowieka. Chrystus zresztą wyraźnie powiedział: Wiara twoja cię uzdrowiła... Wiara w co ? W moc Bożą. Wiara w to, że koncepcja Boża jest słuszna" (wg ks.Andrzeja Bosowskiego)... Pozwól mi zatem wierzyć niezłomnie, że Syn Twój "jest światłością świata i że kto idzie za Nim, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia" (wg J 8,12)... Ty wiesz, jak bardzo pragnę iść, niczym ten ślepiec spod Jerycha, który "gdy tylko przejrzał, natychmiast ruszył za Nim drogą" (wg Mk 10,52)...

Jezu, "Tyś światłem i zbawieniem moim: kogóż mam się lękać ? Tyś obroną mojego życia: przed kim mam się trwożyć ?" (wg Ps 27,1). Proszę Cię więc, "bądź dla mnie miłosierny i nie odmawiaj mi doświadczenia Taboru... Nie pozostawiaj mnie w ciemnościach! Spraw, abym oglądała piękno Twojego oblicza... Jezu... Błagam Cię ! Jezu, Ty zamknąłeś oczy na krzyżu, żeby nam przywrócić wzrok. Uzdrów moje oczy, przywróć wzrok ociemniałym. Jezu, Synu Dawida, uzdrów mnie ze ślepoty.

Hołd Ci oddaję razem z tymi, którzy swoje życiowe namioty ustawiają daleko od Ciebie, którzy się Ciebie boją albo unikają. Wielbię Ciebie w imieniu tych wszystkich, którzy są chorzy na duchu lub nawet już martwi duchowo. Im potrzebne jest doświadczenie Taboru, Twojego oblicza; potrzebne jest im doświadczenie głosu Ojca... Spójrz na nich, Panie Jezu. Im nie jest dobrze, bo znajdują się w ciemnościach, ale nie widzą i nie rozpoznają Twojego oblicza" (wg o.Slavko Barbaricia OFM)... "Gdyby byli niewidomi, nie mieliby grzechu, ale ponieważ mówią: "Widzimy", grzech ich nadal trwa" (wg J 9,41)...

"Światła, dużo światła nadprzyrodzonego, wiele siły nadnaturalnej potrzebują ludzie źli o przewrotnej woli; biedni ludzie - nieszczęśliwi, niespokojni, bo uważający za cel ostateczny to, co jest tylko środkiem i dlatego po osiągnięciu wymarzonego przez siebie szczęścia zastają nie to, czego szukali. I jakżeż nie podać im ręki ? Nie dopomóc do uspokojenia serca, wzniesienia umysłu ponad wszystko, co przemija, do jedynego celu ostatecznego - do Boga" (św.Maksymilian Maria Kolbe). Proszę więc, abym w swej ułomności też była pożyteczna i otaczała swymi modlitwami tych, którzy tego najbardziej potrzeba.

Nie mam pojęcia, co Bóg zamierzył wobec mnie, lecz jestem przekonana, że chciał osiągnąć coś i że nie stoi to w sprzeczności z Jego Boską miłością".

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Ustanowienie Eucharystii

"Prawda, że Ty, mój Boże, rozpoznajesz siebie we wszystkim, co istnieje. Patrzysz na Swoje stworzenia i temu spojrzeniu zawdzięczają one swój byt. Są dobre, ponieważ Ty je kochasz. Upodobanie, które w nich znajdujesz, jest tym, co sprawia, że są dobre. Wartość, którą Ty w nich upatrujesz, jest ich prawdziwą wartością. Wszystkie stworzenia są Twoim odbiciem w takiej mierze, w jakiej Ty je widzisz i miłujesz" (wg o.Thomasa Mertona OCR). Wierzę więc, że i ja ze swoją ułomnością, w oczach Twoich mam swoją wartość i miłujesz mnie taką, jaka jestem, a moje kalectwo jest darem, którego nie doceniam...

"Skoro nic nie widzę, myśli moje są bardziej czyste. Ale strzeż mnie od próżnych rozmyślań nad sprawiedliwością Twoją" (wg ks.Andrzeja Bosowskiego), której nie jestem w stanie zrozumieć... Gdy bowiem matka niewidomej prosiła świętego Jana Marię Vianneya o cudowne uzdrowienie dziecka, ten odpowiedział: "Nie wiem, czy światło tego świata pomogłoby jej zdobyć niebo. Przeciwnie, jeżeli pozostanie niewidoma, na pewno pójdzie do raju. Owszem, ręczę, że otrzyma tam dobre miejsce"... Może i ze mną jest tak samo... Pomóż mi zatem "usiąść w ciszy i zgłębiać "Źródło wszechrzeczy", i tak wniknąć w istotę tego Źródła, bym jak najwięcej dojrzeć mogła... bym zobaczyła nawet to, co niewidzialne i usłyszała to, co niesłyszalne" (wg o.Phila Bosmansa), bo "kiedy się jest prowadzonym przez Ciebie, Boże mój, któryś jest siłą i światłem, nie można się pomylić" (św.J.M.V. jw.).

"Zawsze leciałam do ciebie, o światło ! Zawsze leciałam do ciebie, o światło wieczne na niebie" (Maria Konopnicka)... Może dlatego wiem, że "cierpienie, ból i poniżenie... to pocałunek Jezusa" (bł.Matka Teresa z Kalkuty)... że "wszelkie krzyże i trudności w życiu są po to, aby powstawały nowe, fantastyczne znajomości i przyjaźnie" (Jan Budziaszek), a przede wszystkim, że "kto przyjaźni z Tobą pragnie, już ją ma i pozostaniesz przy nim na zawsze" (PJ do Anny Dąmbskiej)... Proszę Cię więc, o "Słodkie Serce mojego Jezusa, bądź moją siłą i moją podporą. Czułe Serce mojego Jezusa, bądź moim szczęściem na tym świecie. Czułe Serce mojego Jezusa, bądź moją ucieczką w godzinie śmierci. Czułe Serce mojego Jezusa, w którym żyję, w którym płaczę, w którym modlę się, w którym czuję się doskonale, w którym kocham, bądź moim wiecznym mieszkaniem. O słodkie Serce mojego Jezusa, strzeż mnie we wszystkich niebezpieczeństwach duszy i ciała. Słodkie Serce mojego Jezusa, bądź dla mojego serca najłagodniejszym i najprzyjemniejszym więzieniem" (Małgorzata Balhan).

"Ty wiesz, że jestem słaba. Zmiłuj się nad moją słabością.

Ty wiesz, że jestem ułomna, pomóż mi dźwigać krzyż.

Ty wiesz, że jestem dumna, Twoja stopa niech zniszczy moją pychę.

Ty wiesz, że Cię szukam, spraw, abym Cię zawsze odnajdywała.

Ty wiesz, że cierpię, bądź moją siła w cierpieniu.

Ty wiesz, że żyję, Ty jesteś moim Życiem" (wg ks.Franciszka Grudnioka)

Ty wiesz, że "wszystko jest dla mnie ciężarem, tylko nie Ty, o Życie mojej duszy" (Małgorzata jw.). Pomóż mi zatem "iść naprzód póki sił wystarczy, bez skargi" (św.Teresa z Lisieux)... I niech Najświętsza Matka Twoja poprowadzi mnie.

"Matko Dziewicza... Ty masz jedynego Syna - Jezusa, który stał się ofiarą za grzechy świata... Syna, w którego mistycznym Ciele dokonuje się powtórzenie i przedłużenie Jego życia na ziemi" (wg Barbary Kloss), dlatego z nami jest na co dzień "w tabernakulum i nieustannie czeka na dusze... I pragnie gorąco aby Go przyjęły... Aby mówiły do Niego z zaufaniem... By przedstawiały Mu swoje trudności, pokusy, cierpienia... Aby się Go radziły i błagały o łaskę, której potrzebują dla siebie i dla drugich" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)... Matko Najświętsza, proszę Cię, pomóż mi jak najczęściej nawiedzać Go w tym świętym miejscu i z Niego czerpać moc na trudne dni mojego życia.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej