wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

ŁASKĘ DOBREJ POKUTY I ZADOŚĆUCZYNIENIA




Część bolesna

I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu

Staję przed Tobą, Jezu Chryste, jak marny robak w prochu: oczyszczona z grzechów, ale jeszcze z plamami na duszy, pojednana z własnym sumieniem, ale z długami wobec bliźnich - błagając o taką pokorę, jaką Tyś, Panie, sam okazał wobec Ojca, w tamten pamiętny wieczór w ogrodzie Getsemani (Mt 26,39)... Staję, błagając, abyś mi pozwolił doznać takiej skruchy, jaką okazał syn marnotrawny, który nie tylko uznał się niegodnym ojca swego, lecz gotów był poniżyć się do roli sługi w jego domu, bez żadnych praw do łask (Łk 15,21)... Błagając, byś pozwolił mi oblec się w taką skruchę, "jaką posiedli ci, którzy najbardziej potrafili Tobie się przypodobać" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera)... Ci, co najlepiej rozumieli, że "kto odczuwa skruchę, ten kocha. A ten, kto kocha, ten należy już do Boga" (Fiodor Dostojewski). Bo właśnie "miłość jest wymianą, spotkaniem, więzią i komunią, wzajemnym przenikaniem się... motorem zmian na lepsze" (wg o.Lomurno OCD). Wszyscy "żyjemy z Bożej miłości, a nasze szczęście wieczne oparte jest bynajmniej nie na naszych zasługach, lecz na Bożej miłości" (wg o.Dominika Widera OCD)...

Staję przed Tobą pełna ufności, "że jeszcze raz otrzymam od Ciebie przebaczenie, że ono zmaże moją przeszłość" (o.L.jw.) naznaczoną grzechami, bo "Tyś jest miłosierdziem samym dla duszy skruszonej" (wg PJ do św.Faustyny)... Staję przed Tobą w zawstydzeniu z powodu moich win, wierząc, że Ty "pokornym i skruszonym sercem nie gardzisz" (wg Ps 50,19) i proszę, "abyś stworzył we mnie serce czyste, a skruszył moje serce nieczyste" (wg św.Augustyna). "Prawdziwa skrucha czyni bowiem zadość winie i karze".

"Tak wielu ludzi dla zachowania nędznego życia doczesnego, dobrowolnie poddaje się torturom najboleśniejszych zabiegów chirurgicznych" (wg w.J.E.jw.), tym bardziej więc, dopomóż mi poddać się dobrowolnie szczerej, serdecznej skrusze, bo chodzi tu o wielką sprawę, o całe życie wieczne... "Jeśli idzie o życie duszy, to wszystko może stać się przyczyną potępienia. Wszystko - prócz skruchy... bo jeśli serce grzesznika nie zostanie skruszone - nie będzie mogło być nawet mowy ani o świętości, ani o doświadczeniu Boga czy o przyjaźni z Tobą" (Jean Lafrance). Proszę więc, Panie, racz wysłuchać mojej modlitwy za przyczyną "Twej drogocennej Krwi przelanej dla naszego zbawienia, która przyniosła całemu światu łaskę skruchy" (wg św.Klemensa Rzymskiego). I spraw, bym zawsze pamiętała, że "znakiem szczerej skruchy jest unikanie (grzesznych) okazji" (św.Bernard z Clairvaux) - pokornie proszę Cię.

"Nie pozwól, abym bała się uprzedzić Sprawiedliwość Bożą swoją sprawiedliwością, lecz pomścić samą siebie za Boga, którego właściwością jest litować się - nie mścić" (wg bł.Michała Sopoćko). A jeślibym w tej mierze miała wątpliwości, proszę Cię, "dodaj mi odwagi i racz umocnić w świadomości, że czas jest krótki, zaś nagroda nieporównanie większa w stosunku do mojego wysiłku" (wg ks.SAC)... Proszę Cię jeszcze, racz "rozpraszać wszystkie moje złe myśli i racz odrodzić we mnie wszelkie dobre uczucia. Pomóż mi, proszę, spełniać uczynki miłe Tobie i bądź dla mego ciała oraz dla mojej duszy, mocną, bezpieczną obroną przeciw wrogim zasadzkom" (wg św.Ambrożego). Pozwól mi, abym jak najdłużej mogła wytrwać bez grzechów, a jeśli już pojawią się, to pozwól, abym jak najszybciej oczyściła się z nich. Pozwól mi pragnąć przemiany życia z pomocą łaski Bożej.

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Biczowanie Pana Jezusa

Jakie to straszne, Panie Jezu, że tak zawzięcie biczowano Twe obnażone plecy, iż zatracono rachubę ciosów, które gradem uderzeń zmasakrowały je. A wszystko to się działo na oczach niemych świadków, patrzących obojętnie na tę ponurą kaźń. Nie było bowiem w żadnym z nich żalu ani litości, tak jakby zatracili naturalną wrażliwość.

Boże... Bywało, że i ja zatracałam poczucie wrażliwości na grzech. I ja nie raz Cię biczowałam okrutnie swoim grzesznym życiem, przechodząc obojętnie nad własnymi winami. Dopiero dziś, gdy poprzez spowiedź uwrażliwiłam swoją duszę, nareszcie zrozumiałam ogrom własnych niegodziwości. Proszę więc, "by choć moje łzy mogły wypływać z wielkiej skruchy ! Byś raczył zesłać żal, jakiego potrzebuję" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera); żal, że tak ciężko Ciebie, Boga, obrażałam. "Bez żalu bowiem nic nie są warte ani nasze poświęcenia, ani nasze jałmużny, ani nasze pielgrzymki" (ks. Jesús Urteaga)...

Niechaj ten "żal, czyli ból duszy i wstręt do popełnionych grzechów" (wg KKK 1451) wypełni moją duszę. Niech łaska żalu za te grzechy przemieni moje serce i niech pomoże mi opłakać moje rozliczne przewinienia, gdyż wiem, że będzie niemożliwe "zrobić choć jeden kroku do przodu, jeżeli nie zapłaczę nad swoimi grzechami" (wg Jana Budziaszka). Bo "nawet idealne wyspowiadanie się, bez żalu - nie będzie miało żadnej wartości" (wg Marii Jurczyńskiej) w oczach Boga, dlatego "żal za popełnione winy jest tak konieczny, że nic go zastąpić nie zdoła. Gdzie nie ma tego żalu, tam nie może być mowy o prawdziwym nawróceniu, tam też niemożliwe jest przebaczenie ze strony Boga" (św.Józef Sebastian Pelczar)...

"Jeśli nie będę żałowała za wszystkie swoje grzechy, nie będę mogła wiedzieć czym jest miłosierdzie. Nie będę miała pojęcia, jak tkliwy możesz być ani ile pociechy może przynieść Duch Święty" (Jean Lafrance). Prawdziwy żal za grzechy jest bowiem Jego łaską, wynikiem Jego działania w nas, które ujawnia niewdzięczność serca sprawiającego przykrość Bogu. Ty, Panie, o tym wiesz...

Gorąco proszę, pomóż mi uczynić "żal mój doskonałym, takim, który wypływa z czystej miłości do Boga, [bo "kto swych grzechów z miłości do Boga pożałował, odnalazł miłość Boga Ojca" (PJ do Justyny Klotz)]... Jedynie taki żal odpuszcza grzechy powszednie. Jedynie taki żal może przynosić przebaczenie nawet grzechów śmiertelnych" (wg KKK 1452), bo "żal jest również stwórczy: Bóg jest bezsilny wobec żalu, wobec skruchy człowieka" (ks.bp Kazimierz Romaniuk)... A jeśli nie byłabym zdolna do tego, aby wzbudzić w duszy tak miły Bogu żal doskonały, błagam, by mi Duch Święty zesłał choćby "niedoskonały"... Bo choć ten żal się rodzi z obrzydzenia do grzechu, albo ze strachu - to i on ma swoje dobre strony, gdyż takie poruszenie sumienia może zapoczątkować nawet wewnętrzną ewolucję" (wg KKK 1453)...

Racz mnie utwierdzić w przekonaniu, że "najlepszym świadectwem żalu za grzechy jest postanowienie odmiany swego życia, a zatem wystrzegania się: kłamstwa, próżności i marnotrawienia czasu... dopuszczania do dobrowolnych roztargnień na modlitwie, dogadzania swej zmysłowości, swojej miłości własnej... Bo jakież to szaleństwo, aby dla takich małych rzeczy narażać się na karę"... Pozwól, bym "tak się biła w piersi, by również i te grzechy, które jeszcze gdzieś we mnie pozostały - także przestały istnieć. Nie można bowiem opowiedzieć się za nowym życiem, jeśli się nie żałuje za stare. I dopomóż mi, z łaską Twoją, pokonać wszystkie me podłości i małostki" (wg św.Augustyna)...

Dopomóż mi pamiętać, że "jeśli spowiadam się, ale nie walczę z grzechem w sobie i w świecie, to nie zwyciężę zła". Lecz "jeśli nawet walczę ze złem zarówno w sobie, jak i w świecie, a nie spowiadam się - nie odniosę zwycięstwa. Jedyny bowiem, nieskończenie skuteczny sposób zwalczania grzechu, to, owszem, walczyć ze wszystkich sił, ale przyjmując Ciebie - w siebie - w Sakramencie Pokuty" (wg ks.Michela Quoista)...

Uchroń mnie od nadmiernych skrupułów, "bym dłużej nie zatrzymywała grzechów już odpuszczonych, [bo "nie pokora, ale duma utrzymuje dusze w stanie poczucia winy", gdyż nie dopuszcza takiej myśli, że miłosierdzie Twoje, Panie, jest większe od jej grzechów]. I spraw, abym przestała mówić o grzechach swych z przeszłości, lecz bym skupiła się na cnotach przyszłości. Tak wiele bowiem chorób psychicznych i ciężkich schizofrenii; tak wiele negacji psychicznych wyniszcza dusze tylko dlatego, że ludzie nie mogą uwierzyć, iż zostało im odpuszczone i że już lepsi są... [Spraw, abym miała na uwadze, że] jeśli noszę grzechy przeszłości, to nie będę mogła iść naprzód, bo to są fałszywe kamienie, które w podstępny sposób mogą omotać mnie przeszłością" (wg ks.Tomislava Ivancicia), co bardzo mi zaszkodzi. Pomóż natomiast dotrzymywać złożonych przed Tobą obietnic, bo jakże często tym, "którzy się spowiadają, bardzo brakuje stabilności w swych własnych postanowieniach" (św.Jan Bosco).

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Już przed wiekami prorokowano, że "nie zasłonisz swojej twarzy przed zniewagami i opluciem... i że uczynisz ją jak głaz... i że wstydu nie doznasz" (wg Iz 50,6-7)... Istotnie, kiedy lżono Cię - Tyś patrzył ze spokojem na swoich prześladowców... "Krew spływała po Twojej twarzy, ale spod cierni, spod tej Krwi przebijało Twoje Przenajświętsze Oblicze jaśniejące łagodnością, pokojem i miłością" (Sługa Boża Luiza Piccarreta)...

O czym wtedy myślałeś, Panie i Boże mój ? Czy o tym, że "hojniejszy jesteś dla grzeszników, niźli dla sprawiedliwych, bo przecież dla nich zstąpiłeś na ziemię... i dla nich właśnie przelewasz swoją najświętszą Krew. [Także dla tych, którzy Cię lżyli... A może o tym, jak ich przekonać, by] nie lękali się przybliżyć do Ciebie, bo im najwięcej jest potrzebne Twoje miłosierdzie ?" (PJ do św.Faustyny), albo o tym, że "miłosierdzia nie ma jedynie wtedy, gdy dusza nie chce pokutować"... Proszę Cię więc, przyjmij moje wyznanie, że bardzo "przykro mi z powodu grzechów moich, przeto odwracam się dzisiaj od nich w pokucie" (John Stott). Daj mi łaskę dobrej pokuty i "dopomóż mi ofiarować jako pokutę mój własny ból, jaki odczuwam z tego powodu, że ja tak wiele razy obraziłam Cię" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera).

Racz mnie utwierdzić w przekonaniu, że całe niebo cieszy się, kiedy pokutujemy, gdyż "pokuta każdemu z nas bezwzględnie jest potrzebna. Ona jest bowiem największą siłą wspomagającą w pohamowaniu bezładnych uczuć, które tak bardzo trapią duszę, a także w podporządkowaniu naturalnych skłonności" (bł.Matka Teresa z Kalkuty). Ona "zobowiązuje grzesznika do dobrowolnego przyjęcia wszystkich jej elementów: żalu w sercu, wyznania ustami, głębokiej pokory, czyli owocnego zadośćuczynienia w postępowaniu" (KKK 1450).

I zechciej mnie obdarzyć łaską przyjęcia "pokuty wewnętrznej, bez której czyny pokutne pozostaną bezowocne i kłamliwe" (KKK 1430), bo właśnie ten rodzaj pokuty "jest radykalną przemianą życia, powrotem, nawróceniem się do Boga całym sercem; zerwaniem z grzechem, odwróceniem się od zła z odrazą do popełnionych przez człowieka złych czynów" (wg KKK 1431). "Dziełem pokuty winno być całe życie chrześcijanina, a celem tego dzieła pełne, gruntowne nawrócenie się przez pojednanie z Bogiem i zbliżenie do Kościoła", który zna dobrze "wodę i łzy: wodę chrztu i łzy pokuty" (św.Ambroży)...

Pozwól mi najpierw "samej ukarać swoje grzechy, [samej podjąć jakąś pokutę, która mnie będzie kosztowała albo i pouczała], byś Ty nie musiał karać mnie, jako że karę za grzechy wymierza sam sobie ten, kto pokutuje, albo nasz Sędzia - Bóg... Albo ja sama grzech swój ukarzę, albo Ty go ukarzesz, tyle że razem ze Mną, bo czymże jest pokuta, jeśli nie gniewem na siebie samego ?" (wg św.Augustyna)... Zresztą, "kto podejmuje pokutę, sam sobie wymierza karę"; "pokutę dobrowolną, która ma większą wagę niż pokuta zadana, bo pierwsza świadczy o miłości, druga tylko o lęku" (PJ do Małgorzaty Balhan). A "jeśli z nadmiarem odprawię dobrowolną pokutę, Ty mnie napełnisz łaską miłowania wszelkich prób, jakie wyznaczysz mi" (wg św.Katarzyny ze Sieny)...

Dopomóż mi wystrzegać się wszelkich grzechów powszednich, za które trzeba będzie odpokutować w czyśćcu, o ile nie odpokutuje się za nie tutaj, na ziemi. Lecz jeśli już popełnię je, a potem się uwolnię od nich w Sakramencie Pokuty, to nie pozwalaj mi "odkładać czynów pokutnych, by nie dopuścić do spóźnionej i bezowocnej pokuty na Sądzie Ostatecznym, gdyż ona mi przysporzy tylko męki, nie uzdrowienia" (wg św.Augustyna jw.)... Pomóż pamiętać o tym, że "niewiele warta jest pokuta bez umartwień. Przyjmij więc, Panie, proszę Cię, ofiarę wstydu moich wewnętrznych rumieńców oraz upokorzeń, gdy myślę o tym, jak mało posunęłam się naprzód na drodze cnoty" (wg św.J.E.jw.). Ale nie pozwól zapominać, że "poddanie się Woli Bożej ma w oczach Boga większą wagę, niż długie posty, umartwienia i najsurowsze pokuty" (wg św.Faustyny)...

Pomóż mi "najpierw odejść choćby o krok od siebie, od wszystkich spraw bieżących, w które jestem wkręcona... Pomóż mi zdobyć się na dystans wobec mej pracy zawodowej, wobec obowiązków domowych i społecznych, które wypełniają mój dzień... na dystans do swojej osoby, ludzi, z którymi jestem związana, bo pokutować - znaczy najpierw popatrzeć na cały swój świat, tak jak ktoś nie z tej ziemi, jak ktoś nie z tego świata... Spojrzeć na siebie z perspektywy powołania do wieczności, do której wejdę w chwili śmierci" (wg ks.Mieczysława Malińskiego) i zawsze mieć to na uwadze, że "pokutą jest wyrzeczenie się tego wszystkiego, co mogłoby zatrzymać mnie na drodze do Boga" (o.Wilfrid Stinissen OCD); że "najpewniejszą drogą pokuty jest wzięcie swojego krzyża każdego dnia - i... pójście za Tobą, Jezu (Łk 9,23)" (KKK 1435). A nade wszystko to, że "nie ma pokuty przed Bogiem bez pokuty przed ludźmi" (ks.M.M.jw.)...

Zechciej uchronić mnie przed pokutą obłudną, bo nawet jeśli będę "pościć za swoje grzechy, a potem wracać i czynić znowu to samo, to któż wysłucha mojej modlitwy i jaki będzie pożytek z mojego uniżenia ?" (wg Syr 34,26). I racz przyjąć moją "modlitwę za Kościół i za zdrajców wiary. Modlitwę za zbłąkanych. Modlitwę i pokutę za wszelki brak czci w Twych kościołach, a także za obelgi i za upokorzenia jakie wyrządza się Bogu... Modlitwę o to, by nastało światło i aby cień zniszczenia oddalił się od świata, poprzez niezwłoczne jego pokutne nastawienie" (wg PJ do Małgorzaty jw.)...

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa

IV.

"Wszechmogący Wieczny Boże, Ojcze, usłysz moje wołanie. Nie patrz na moje grzechy, które w skrusze i duchu pokuty przed Tobą wyznaję, lecz wejrzyj na zadośćuczynienie, które także i w moim imieniu, składa Ci na ołtarzach Twój Jednorodzony Syn" (wg o.Dawida J.Hermeta OFM), gdyż nikt nie mógłby tak doskonale zadośćuczynić Tobie Ojcze, by wszystkim nam wysłużyć usprawiedliwienie - jak to uczynił Jezus Chrystus... "W Nim bowiem są oraz działają zasługi zadośćuczynienia płynące z Jego odkupienia" (wg KKD IV 4.3) całej grzesznej ludzkości...

O Panie Jezu, przyjmij więc moją miłość i wdzięczność za to, co także dla mnie uczyniłeś... za drogę, jaką przemierzyłeś z krzyżem mych grzechów na ramionach, abym i ja miała swój udział w owocach Twoich zasług... Pomóż "ożywiać w mojej duszy pragnienie zadośćuczynienia, abym codziennie osiągała coraz większą skruchę" (św.Josemaria Escriva de Balaguer).

"Pragnę być zawsze obok Ciebie, aby nie było przewinienia, za które bym nie miała zadośćuczynić Tobie; aby nie było takiej goryczy, której nie osłodziłabym pamięcią Twojej Męki" (wg Sługi Bożej Luizy Piccarrety). Obdarz mnie także darem płaczu, abym łzami obmyła tak liczne grzechy moje i darem umartwienia, abym mogła uczynić zadość Boskiej sprawiedliwości.

"Płaczże, przeklęta, płacz duszo moja,

Płaczże, me serce, płacz wnętrze całe !

Płaczcie me oczy, bez przerwy płaczcie,

Płaczcie o płaczcie członki me wszystkie" (Dimitrij Kantakuzin)...

A Ty, o Panie, pomóż mi dobrze "uzbroić się przeciwko nieprawościom, aby Bóg przyjął litościwie ofiarę serca skruszonego, jaką przynoszę Mu na zadośćuczynienie za moje liczne winy. I choć wiem, że nie będzie ono wystarczające, lecz Jego miłosierdzie Boże na pewno przyjmie je, uzupełniając braki ze skarbca Twojej Męki" (wg bł.Michała Sopoćko)...

"Żałuję bardzo, że zgrzeszyłam, pomóż mi więc naprawić zło przeze mnie popełnione" (wg św.Ambrożego); naprawić wyrządzone szkody jak tylko to możliwe; złagodzić skutki zgorszeń, a poszkodowanym - w imię miłości, która "zakrywa mnóstwo grzechów" (1P 4,8) - przywrócić dobrą sławę oraz usunąć nieporządek, jaki wprowadził grzech. Pomóż zadośćuczynić bliźnim za wszystkie moje winy, zwłaszcza za te, błahe z pozoru, których na ogół jest najwięcej, a które przez to najdotkliwiej mogły dokuczać im. Pozwól mi wynagrodzić krzywdy tym, co cierpieli z mego powodu: "obmówionych przeprosić, oczernienia odwołać, skradzione oddać, utajnione wyznać... A jeśli nie mogłabym tego uczynić wobec ludzi skrzywdzonych przeze mnie, pozwól mi zrobić to wobec innych, których tamci mogliby nazwać braćmi swoimi" (ks.Tadeusz Ryłko). Bo "nie ma przeproszenia Boga bez przeproszenia ludzi. Nie ma zadośćuczynienie Bogu bez zadośćuczynienia ludziom. Nie ma pojednania z Bogiem bez pojednania z ludźmi... Jeżeli więc sądziłabym, że wobec ludzi jestem w porządku, nikogo nie skrzywdziłam i nic mi sumienie nie wyrzuca, to znaczy - źle jest z moim sumieniem" (ks.Mieczysław Maliński). Pozwól pamiętać o tym...

Prawda, że "zadośćuczynienie, niestety, nie jest naszym samodzielnym wyczynem, przez który mielibyśmy zasłużyć na przebaczenie, ale owocem, znakiem pokuty, jako dobra darowanego oraz dokonanego w nas poprzez Ducha Bożego" (wg KKD IV 4.2). Dlatego "człowiek sam zadośćuczynienia dać nie może. Dopełnić możesz je tylko Ty, Panie nasz" (wg św.Anzelma z Canterbury). Proszę Cię więc, dodaj mi sił, bym dobrze zadośćuczyniła za wszystkie moje złe skłonności, za wszystko, czym zasmucam i czym obrażam Cię. "Pragnę zadośćuczynić Ci za wszystkie moje błędy i grzechy popełnione przeciwko Twojej Najświętszej Woli. Odtąd niech Wola Twoja będzie moim oddechem, moim powietrzem, moim sercem, moją myślą, moim życiem i moją śmiercią" (wg Sługi Bożej L.P.jw.).

Prawdą jest również to, że "zadośćuczynienie bardzo często bywa zaprawą do nowego życia i lekarstwem na słabość, stąd czyn zadośćuczynienia powinien odpowiadać wadze, a także rodzajowi popełnionych grzechów. Może polegać na modlitwie, na ofierze i wyrzeczeniu, na służbie drugim, czy uczynkach miłosierdzia" (wg KKD IV 4.2)... Może pomagać "przezwyciężać grzechy cielesne przez umartwienie, łakomstwo przez jałmużnę, gniew przez łagodność, a oziębłości poprzez nabożeństwa". Proszę więc, Jezu, pomóż mi, bym jak najlepiej wykorzystała te wszystkie cenne możliwości, jakie mi daje dobre zadośćuczynienie. Pozwól mi jednak zapamiętać, że "jeśli nie umartwię się, jeżeli będę zarozumiała - nie przezwyciężę się" (św.J.E.jw.)...

Matko Najświętsza, która będąc bez grzechu cierpiałaś pokutę w każdej z siedmiu boleści - racz przyjąć zadośćuczynienie za wszystkie grzechy moje oraz tych, którzy zgrzeszyli z mojej winy i pomóż mi podjąć pokutę za cały grzeszny świat. Z pokuty bowiem wyrasta miłość, która tak bardzo, zwłaszcza dziś, potrzebna jest nam wszystkim. Strzeż mnie od tego, abym się modliła "wyłącznie o siebie, o odpuszczenie moich win, lecz pomóż mi, bym jak najczęściej ofiarowała swoje zadośćuczynienie za zniewagi zadane, obecnie zadawane i które jeszcze kiedyś w przyszłości będą zadane Bogu - także przez innych ludzi" (wg św.J.E.jw.). Pozwól mi również wziąć na siebie chociaż modlitwy za tych, którzy zmarli nie dopełniwszy swojego zadośćuczynienia, a także za tych, którzy wcale nie poczuwają się do tego, by po spowiedzi zadośćuczynić nie tylko Bogu, lecz i ludziom, tym, których pokrzywdzili...

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

Bądź uwielbiony, Ojcze Niebieski, któryś "dla nas grzechem uczynił Tego, co nie znał grzechu, abyśmy mogli stać się w Nim sprawiedliwością Bożą" (2Kor 5,21)... Bądź uwielbiony, Panie Jezu, który poprzez swoją śmierć na krzyżu wziąłeś na siebie nasze grzechy; całą ich złość i całą ich niszczycielską siłę... który "Krwią swoją wynagrodziłeś za wszystko w niewypowiedziany sposób, sam stając się Ofiarą wynagradzającą" (wg o.Lomurno OCD)... Mamy świadomość tego, że "żaden człowiek nawet najświętszy, nie byłby w stanie tego uczynić" (wg KKK 616), a mimo to nurzamy się w ogromie grzechów naszych... I choć staramy się oczyszczać, choć próbujemy wynagrodzić, to "każdy grzech zadaje ból Tobie, samemu Bogu, i rany tej nikt z nas nie jest w stanie zaleczyć. Może tego dokonać jedynie Twoja zastępcza śmierć, najmilszy Zbawicielu" (wg Johna Stotta). Proszę więc, Chryste, wesprzyj mnie i racz przyoblec mnie pokorą w zbożnym zamiarze wynagrodzenia Tobie za moje grzechy, bo "wiele potrzeba pokory, ażeby uznać swoją winę, a ileż więcej, aby wynagrodzić ją. Duch posiadania nie znosi bowiem, by naruszano jego własność" (PJ do Małgorzaty Balhan), Ty Panie o tym wiesz...

Wesprzyj mnie, by "wynagrodzenie stało się naszym współdziałaniem tak z Miłosierdziem Bożym, jak i z Bogiem miłosiernym, który bierze w swe ręce minione nasze dzieje, włącznie z ranami, upadkami, grzechami i niedostatkami; na nowo stwarza je i dobro wydobywa ze zła, a zło w dobro przemienia" (o.L.jw.)... Zechciej pobłogosławić mi w dziele wynagrodzenia Przenajświętszemu Sercu Twojemu za wszystko, co tak bardzo splamiło moją duszę i pozwól, abym "po spowiedzi - jak radził święty Jan Maria Vianney - starała się zasadzić w sercu swym cierń, aby nie tracić z oczu win". A "jeśli grzechy moje ludziom zadały ból, dopomóż mi naprawić to wszystko wobec nich i tam, gdzie to możliwe, starać się wynagrodzić i ulżyć ich cierpieniom" (wg J.S.jw.). Dopomóż mi pamiętać o tym, że tylko wtedy uda mi się spełnić warunki wynagrodzenia, gdy moje czyny będą wolne od próżności...

Dopomóż mi spotkać pod krzyżem najmilszą Matkę Twoją, by pozwoliła mi się włączyć w rozpowszechnianie nabożeństwa pięciu pierwszych sobót miesiąca. Ono jest bowiem wynagrodzeniem za pięć rodzajów zniewag i bluźnierstw, które są wymierzone w Jej Niepokalane Serce... Tak wielu bowiem podważa Jej Niepokalane Poczęcie. Wielu zaprzecza Jej dziewictwu. Wielu uwłacza Jej Bożemu i Duchowemu Macierzyństwu... Straszne są dla Niej zniewagi Tych, którzy wszczepiają w serca dzieci obojętność i wzgardę lub nienawiść przeciw Niej... Podobnie przykre są zniewagi wyrządzone Jej wizerunkom. Dlatego takie ważne są soboty ekspiacyjne...

"Święta Maryjo, błogosławiona Matko Zbawiciela i Przechwalebna Dziewico ! [Pragnąc Ci wynagrodzić za wszystkie te zniewagi] - wysławiam Cię jako wybraną przez Boga przed wiekami spośród wszystkich córek ludzkich na Rodzicielkę Jego Syna. Wysławiam Twoje poczęcie bez skazy grzechu pierworodnego. Wysławiam Twoją godność Matki i Dziewicy. Wysławiam Cię jako pośredniczkę wszystkich łask zbawienia. Wysławiam Twoje najczystsze Serce, tak bardzo kochające nas miłością macierzyńską... Wysławiam Twoje wizerunki, z których wypływa dobroć i słodycz na cały grzeszny świat...

Dzięki składam Ojcu przedwiecznemu, że wybrał Ciebie, abyś przez Syna swego starła głowę szatana. Dzięki składam Synowi Bożemu, że w dziewiczym łonie Twoim stał się człowiekiem, a jako Syn Twój rozmiłował się w Twoim Sercu niepokalanym. Dzięki składam Duchowi Świętemu, że przeczyste Serce Twoje obdarzył pełnością łaski i rozpalił je najpiękniejszą miłością Boga i ludzi... Niech Tobie, święta Matko Boża, wszystkie pokolenia śpiewają pieśń chwały, bo Pan jest z Tobą, boś łaski pełna, bo owocem Twego żywota jest Jezus, Bóg i Zbawiciel ludzi... Wraz z hołdem miłości i czci, proszę Cię, zechciej przyjąć to moje pokorne wynagrodzenie za zniewagi Twojej godności Rodzicielki Bożej; za wszelkie uwłaczania Twojemu Imieniu; za wszelką obojętność wobec Twej dobroci i za niewdzięczność wobec Twojej miłości macierzyńskiej. Z wynagrodzeniem ofiaruję Ci moje serce zapewniając, że Ciebie, Pani i Matko moja, na wieki wychwalać będę"...

Ciebie zaś, Chryste, Panie mój, proszę, abyś pozwolił mi "bez wymagania Bożego, skoro Boga miłuję - wziąć na siebie cicho, w pokorze, bez tłumaczenia się - ekspiację poprzez dobrowolne przyjęcie jakichś przykrości za grzechy innych ludzi" (wg Marii Jurczyńskiej). Bo czyż ja nie powinnam "wzywać Twojego miłosierdzia dla grzeszników, skoro Ty pragniesz ich zbawienia ? [Czyż nie powinnam nagłaśniać prawdy o Twoim miłosierdziu dla nich; o tym, że] choćby dusza była jak trup rozkładająca się i choćby już po ludzku nie było dla niej wskrzeszenia, i wszystko już stracone, cud miłosierdzia Twego wskrzesi ją w całej pełni... Czyż nie powinnam ich przekonywać, że choćby grzechy duszy czarne były jak noc, to kiedy grzesznik zwraca się do Twego Miłosierdzia, oddaje Ci największą chwałę... A kiedy [grzeszna] dusza wysławia dobroć Twoją, szatan drży przed nią i ucieka aż na samo dno piekła" (wg PJ św.Faustyny)...

"Daj mi choć odrobinę czasu, bym opłakała boleść moją, nim pójdę bez powrotu do ziemi ciemnej i okrytej mgłą śmierci" (Job 10, 20-21). A póki co, dopomóż mi "we wszystkich moich sprawach pamiętać na swój koniec, abym już nigdy... nigdy więcej nie grzeszyła" (wg Syr 7,36).

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej