wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

DOBRE SPOŻYTKOWANIE DARÓW BOŻYCH




Część światła

I. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie

Boże jedyny, Stwórco nasz, który najlepiej wiesz, że "życie jest czasem danym nam dla wprowadzenia w czyn potencjalnych bogactw, których każdy z nas jest nosicielem i dla wniesienia naszego wkładu w ogólny postęp ludzkości" (wg bł.Jana Pawła II)... Ty wiesz, że "jedne dary dane są po to, by móc pomagać innym, inne - by pomóc nam stać się takimi, jakimi powinniśmy być" (wg M.Borkowskiej). Proszę Cię zatem, Panie, który ze swej hojności dałeś każdemu pewien konkretny zestaw darów i talentów, a który chcesz, by każdy sam potrafił nimi gospodarzyć - spraw, abym jak najlepiej wykorzystała wszystko, co przekazałeś mi; by w moich rękach mogły przynosić pożytek, a nie wyrządzać szkody. Bo "Ty i mnie obdarowałeś, więc teraz jest mój czas.

Pomóż mi, proszę, skupić się i spytać samej siebie: czy urobiłam ręce po łokcie ? Czy już wydarłam z siebie wszystko, co stanowiło jakąś wartość ? Czy już zdążyłam powiedzieć swoje ostatnie słowo ? Czy rzeczywiście mogę już pozwolić sobie na świętowanie swoich sukcesów...? Pomóż rozważyć czy ja przynajmniej wiem, co powinnam w życiu robić i jak mam iść przez życie, aby osiągnąć pełnię ?

Nie zaprogramowałeś mnie, nie otrzymałam sztywnych poleceń, nie dałeś mi rozkładu jazdy, abym wiedziała jakie zająć stanowisko, po której stronie się opowiedzieć, w co się włączyć, dlatego muszę tkwić w świecie, być zanurzona w jego życiu... I mieć wrażliwość, by rozumieć, co się dzieje, i porządkować, i odróżniać prawdę od błędu, dobro od zła aby wyrabiać sobie zdanie i odnajdywać rolę, jaką mam do spełnienia" (wg ks.Mieczysława Malińskiego).

"Każdy z nas, zwykłych chrześcijan, ma swoje zadanie i czasem to zadanie może okazać się ogromne. Bo nie wiadomo na kogo padnie wzrok Jezusa. Wtedy musimy - nie zapominając ani na chwilę o naszej słabości i niegodności - zabrać się do wykonywania rzeczy nam powierzonych" (wg Jana Dobraczyńskiego). Dlatego proszę, pomóż mi wypełnić swoją misję i "na kolanach błagać o łaskę nie roztrwonienia żadnego z darów... o łaskę, która sprawiłaby, że będę je rozwijać z pożytkiem dla innych i na chwałę królestwa Twego, a korzystając z nich, myśleć o Tobie" (wg o.Eugenio M.Sonziniego SJ), Panie. "Iluż to bowiem dopuściłeś do obcowania ze sobą, wzywając ich do apostolstwa jak chociażby Judasza lub powołując na królów - jak Saula, a którzy taką wielką łaską zaszczyceni, z własnej winy zginęli" (wg św.Teresy z Avila)...

Pomóż pamiętać, że "chrześcijaństwo jest zaprzeczeniem postawy bierno-konsumpcyjnej, a życie wprost domaga się od nas nieustannego wysiłku wzbogacania i powiększania [dóbr otrzymanych od Ciebie]" (wg J.D.jw.), "abyśmy nie przyjmowali na próżno łaski Bożej" (wg 2Kor 6,1); byśmy "nie odrzucili łaski danej przez Boga" (Ga 2,21)...

Już święty Tomasz z Akwinu mówił, że "to, co jest komu dane, jest mu właśnie dane po to, by do niego należało i by dobrowolnie tym rozporządzał, albowiem posiadać jakąś rzecz, to móc dobrowolnie używać jej i rozkoszować się nią, jak się chce". Proszę więc, Panie, pozwól mi z pomocą darów Twoich "szukać tego, co w górze" (Kol 3,1), ale "by to szukanie rozpocząć, dopomóż mi być wolną, pomóż rozwinąć skrzydła, a potem wzbić się w górę. Trudno się bowiem wzbić, skoro przywarło się ciężarem wszystkich marzeń do ziemi. Trudno zatęsknić za bezkresną przestrzenią, skoro wciąż tkwię w kokonie... Trudno jest zyskać swobodę ruchów, skoro ręce obłapiają łapczywie i kurczowo setkę rzeczy. Jakże więc szukać tego, co w górze, skoro me serce ciągle jeszcze innych skarbów pożąda...?" (wg ks.Wojciecha Antoniego Czeczko SVD). Pomóż mi zatem, proszę Cię, zerwać się z tej uwięzi.

"Niejednemu dałeś wielkie uzdolnienia, pamięć, rozum, silną wolę, zdecydowanie, umiejętność znajdowania środków wiodących do celu, urok osobisty, dar wymowy i przekonywania, lecz jakże wielu w drodze ku Tobie sądzi, że posługuje się "własnymi" zdolnościami, więc Ty nie jesteś im potrzebny... Tak wielu nie rozumie, że jest akurat odwrotnie, że jesteś im niezbędny i tym bardziej, im trudniejsze mają warunki... że pragniesz tylko tego, ażeby ulżyć im... że oczekujesz samotny, spragniony ich bliskości, nasłuchując czy ktoś Cię nie wzywa...

Tak wielu nie wie, że Twój Duch Miłości, Nauczyciel Mądry, Dawca darów koniecznych kocha wszystkich i pragnie służyć Mocą Swoją każdemu, kto zaprosi Go do domu swego serca... ale jak może wejść w ich życie - nie proszony ?... [Błagam Cię zatem najgoręcej, strzeż mnie od takiej zuchwałości]. Ci bowiem, którzy odrzucili pomoc Ducha Bożego... którzy sami idą przez życie żerując na bogactwie darów Twoich, jakimi ich obdarzyłeś, [niczego w nim nie dokonają], gdyż nic dobrego nie przyniesie człowiek, który sam na sobie polega" (wg PJ do Anny Dąmbskiej)... Ale i "ci, którzy w pełni przyjąwszy Twoje łaski, wzbraniają się zapłacić za nie odpowiednim życiem, winni są wobec Ciebie" (wg PJ do Małgorzaty Balhan). Pozwól mi więc z Twoją pomocą realizować cały plan, który zakładasz wobec mnie. Dopomóż mi używać posiadanych talentów, by wspierać Twoją pracę w świecie i naucz posługiwać się nimi na Twoją chwałę, bo "im więcej człowiek otrzymał, tym trudniej mu "obracać" Twoimi dobrami" (wg PJ do A.D. jw.).

Pozwól mi ludziom nieść dar słowa, zwłaszcza, że "dziś na świecie trwa ostra walka o dusze... Pozwól, bo jestem tego świadoma, że nie powinnam stać na uboczu; że kiedyś będę rozliczona z wykorzystania talentu" (wg Jana Budziaszka). Niechże więc słowo będzie dla mnie "wspaniałym narzędziem przekazywania tego, co noszę w sercu, w myślach swoich... Niech będzie chlebem pożywnym, którym serdecznie i szczerze łamię się, sama pożywam i dzielę się z braćmi dając świadectwo, że jestem człowiekiem, którzy sam żyje prawdą i innych nią obdarza, uszczęśliwia i ubogaca...

Pozwól mi, abym swoim słowem przekazywała miłość... by było ono narzędziem miłości, niesłychanie skromnym czerpakiem, za pomocą którego zagłębiając się w istotę Twoją, Panie, potrafię wydobyć coś z jej treści aby podać ludziom... Spraw, abym mówiąc do innych, starała się dbać o to, by moje słowa nie spadały jakby "z suchego drzewa", ale były żywe i dojrzałe jak owoc drzewa zdrowego, gdyż bywa i tak, że ktoś mówi wspaniale, świetnie, prawdziwe treści, ale słuchacze wyczuwają, że sam nimi nie żyje... Czuwaj, bym zawsze pamiętała, że kiedy mówi się do ludzi tylko w prawdzie, słowa wzbudzą niechęć i odrazę, ale gdy wypowie się w prawdzie i w miłości, na pewno serca się rozpłomienią" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego)...

Jakie to szczęście, że i "dziś są pośród nas Janowie Chrzciciele, którzy mają swoje zdanie... którzy nie ulegają żadnym pogróżkom ani obiecankom, ale trwają przy swoich przekonaniach i pełnią służbę Bogu i ludziom w ciężkiej codziennej pracy, będąc pewni, że to stanowi istotny sens ich życia" (wg ks.M.M.jw.). Proszę więc, Panie, pozwól i mnie tak wykorzystać Twój dar słowa, bo "kto posiada ziarno siewne, musi siać. A kto je w ręku zamknie bojąc się, że je zgubi, nigdy nie będzie wiedział, czym jest radość żniwowania" (o.Phil Bosmans).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Pan Jezus objawia swoją chwałę na weselu w Kanie Galilejskiej

Pozwól mi, Panie, "zrobić coś w życiu. Tylko z rozmachu, tylko w takim rozpędzie, bym wygubiła to, co się grzechem, wadą i złem nazywa. Aby nie było na nie czasu. Pozwól mi w to wkalkulować ryzyko, że mi nie wyjdzie tu i tam, że potrącę kogoś lub zahaczę... bo, [jeśli nawet mi się nie uda] to będzie niewspółmierne do dobra, które zrealizowałam; bo wynagrodzę nim wszystkie tamte niedociągnięcia" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)... A jeśli dary, które posiadam mają skromniejszy zasięg, pomóż mi dobrze zużyć je w codziennym moim życiu. "Niewiastę bowiem, dzielną, któż znajdzie ? Jej wartość przewyższa perły... Przepasuje mocą swe biodra, umacnia swoje ramiona. Jej lampa wśród nocy nie gaśnie. Ty, Boże, jesteś w jej wnętrzu, więc się nie zachwieje. Ty ją wspomożesz o świcie" (wg Prz 31,10 i 17-18)...

Boże, którego "łaska jest przenikająca i prędzej czy później obecność jej w duszy zostanie spostrzeżona" (PJ do Małgorzaty Balhan), ja wiem, że "każdy jest inaczej przez Ciebie obdarowany, dlatego ma obowiązek pracować przy pomocy tych talentów, jakie otrzymał... I każdy z nas ponosi odpowiedzialność przed Tobą za otrzymane dary...

Uchroń mnie zatem od grzechu minimalizmu... od przekonanie, że wystarczy, jeśli dociągnę do jakiejś miary... ogólnej, miary tego lub innego człowieka, aby być taką, jak inni. Bo Ty, o Panie, nie chcesz, bym była "taka jak inni", ale taka, jaką mam być, na miarę swoich możliwości i otrzymanych talentów. Inna jest bowiem miara dla każdego człowieka" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego), a Ty "wymagasz według miary i według wagi darów, jakie złożyłeś w nas; według warunków jakie nam dałeś" (wg PJ do Anny Dąmbskiej). Pozwól mi zatem nie bać się w pełni rozwinąć skrzydła, gdyż "za wyznaczanie sobie kresu wysiłków, każdy z nas może być przez Ciebie srogo osądzony" (wg Jana Budziaszka)...

Ty wiesz, że "rzadko grozi nam porywanie na rzeczy zbyt wielkie, przerastające nasze siły, lecz prawie zawsze zagraża nam bierność i wymawianie się od wszelkiej działalności" (ks.Stanisław Klimaszewski MIC). Proszę więc, Panie, uchroń mnie od takiej karygodnej postawy wobec zadań, jakie wyznaczasz mi. Daj mi natomiast przekonanie, że każdy z darów jest "talentem", który wypożyczyłeś nam, dlatego mamy obowiązek podwoić każdy z nich: własnym staraniem, własnym trudem, wysiłkiem, całą naszą pracą, pamiętając, że w przypowieściach Ty nagradzałeś tych, którzy pracując pomnażali otrzymane talenty... Ty ostro oceniłeś leniwego sługę, który nie współpracował z Bożymi darami...

Nie każesz nam daleko szukać możliwości. Dałeś nam bowiem otoczenie, w którym przyszło nam żyć: kraj, miasto, bliźnich, uzdolnienia, wedle których winniśmy działać, ale im więcej ktoś otrzymał, tym więcej plonu musi przynieść. Taka jest prawidłowość... Nie dozwól więc, bym "poddawała się lenistwu, bym nie współpracowała z Wolą naszego Ojca i bym zaniedbywała dary, bo przestaną się rozwijać... Ty pragniesz w moim życiu zebrać obfite plony, skoro wylałeś na mnie obfitość swoich łask, dlatego, proszę, pomóż mi wyrzec się wszelkiej ociężałości, wyrzec się ducha lenistwa i wszystkich skutków lenistwa we mnie i wokół mnie" (wg o.Slavko Barbaricia OFM).

"Cóż masz, czego byś nie otrzymał ?" - napisał święty Paweł w swym liście do Koryntian. "A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał ?" (1Kor 4,7)... Proszę Cię zatem, racz umocnić we mnie świadomość, że "jeśli ktoś przypisuje sobie to, co się Tobie, Panie należy, odsuwasz się od niego i tamujesz dopływ łaski, skutkiem czego następuje upadek" (św.Maksymilian Maria Kolbe)... że "im mniej człowiek posiada "swego", tym bardziej może liczyć na Twoją pomoc" (do A.D. jw.), jak na weselu w Kanie Galilejskiej (J 2,3)... Strzeż mnie, bym "w żadnych swych czynnościach ani zamysłach nie szukała własnego zadowolenia, ale jedynie Twego upodobania Bożego... bym nigdy nie traciła pokoju, gdy mi się coś nie powiedzie, nie ubiegała się za uznaniem i pochwałami ludzkimi... Przeciwnie, jeśli spotkam naganę, pozwól, bym na nią nie zwracała uwagi w przeświadczeniu, że pracowałam nie dla podobania się ludziom, ale jedynie Tobie" (św.Alfons Liguori).

Pozwól mi, proszę, nie tylko czerpać z Twoich darów, lecz i pamiętać, że "każdy "talent" jest obciążony wielką odpowiedzialnością. Darmo dany powinien być darmo dawany, a zatem obrócony na służenie innym, a nie na przynoszenie korzyści obdarowanemu" (wg Anny Dąmbskiej). "Ty bowiem nigdy nie wzbogacasz duszy dla niej samej, lecz aby tym, co poprzez Twoją łaskawość otrzymała, wspaniałomyślnie mogła obdarzać innych ludzi" (do Małgorzaty jw.), gdyż "dobro nie udzielone, jest dobrem przywłaszczonym" (do A.D. jw.) więc bez służenia innym, może w ogóle zaniknąć... A przede wszystkim pozwól mi pamiętać o tym, że Ty sam "w słowach ewangelicznych (Mt 5,15; Mk 4,21; Łk 8,16) mówiłeś do nas, że nie należy ukrywać żadnych łask otrzymanych od Boga" (wg Joanny Ottea)...

Pozwól nam wszystkim "jako szafarzom przeróżnych Twoich łask, służyć sobie nawzajem tymi darami, jakie każdy otrzymał" (wg 1P 4,10) z łaski Twojej, nie wykluczając również darów materialnych. Pozwól nam nigdy się "nie starać wiedzieć, nie starać się rozumieć, ale jedynie kochać, gdyż tego żądasz od nas" (do Małgorzaty jw.). I jeszcze tego, abyśmy zawsze mieli świadomość, że "pragnienie darów Bożych wzrasta, im bardziej człowiek widzi, że ma puste ręce" (o.Błażej Matusiak OP), bo tylko wtedy zdolny jest docenić ich prawdziwą wartość i całą swoją ufność zwrócić ku jedynemu Dawcy...

Mnie zaś "zachowaj przed utratą Twych najcenniejszych [chociaż nie zawsze wymiernych] darów. Tak łatwo bowiem przyjaciela zamienić w sługę; zawładnąć tym, który nas darzy zaufaniem; z czyjejś miłości do nas uczynić źródło samouwielbienia, a powołanie - iskrę Twoją - przekształcić w [niesłychanie] wygodną synekurę... Pomóż zapobiec, by wartości, którymi obdarzyłeś mnie, nie skarłowaciały do roli pospolitych przyzwyczajeń, do pustych słów czy jakichś gestów bez pokrycia" (wg ks.M.M.jw.).

Pomóż mi, Panie, proszę Cię, starać się jak najlepiej wykorzystać Twe dary, bowiem "prawdziwym "złem" jest wykorzystywanie otrzymywanych darów ze złej woli, w złych celach niegodnych, destrukcyjnych, bez względu na to, czy jest to dar zdolności logicznego myślenia, przewidywania, talent twórczy, jasność i precyzyjność w obserwowaniu zjawisk i wysnuwaniu właściwych wniosków... zdolności organizacyjne czy pedagogiczne, umiejętność leczenia czy gospodarowania, czy zdolności kierownicze...

Jeśli więc miałabym wybrać księcia tego świata, jeżeli bym zamierzał służyć mu za pomocą darów, które mi dałeś, dopomóż mi pamiętać o tym, że dary Twe przyniosą mi nieszczęście i oskarżą mnie gdy stanę przed Twym Sądem. Każdy bowiem stanie przed Tobą, by Ci okazać kim się stał, przez używanie tego, co otrzymał... I tylko Miłość się ostanie w blasku Prawdy oraz to, co z Miłości Twojej użył, aby uczynić jakieś dobro dla świata. Oskarżać będzie każdy Twój Dar, każde Twe Dobro przywłaszczone, szczególnie kosztem bliźnich... Przywłaszczone, czyli nie udzielone, podczas gdy przeznaczeniem jego było darzenie nim" (wg PJ do A.D. jw.).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Głoszenie królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia

"Każdy z was - powiedziałeś, Panie - otrzymał ode Mnie swój dział - ale tylko do czasu... Każdego z was wyposażyłem odpowiednio do jego pracy i do terenu, który udostępniłem mu. Lecz wy nie chcecie Mojej pomocy, choć nikt z was nie zna całości Mojego planu... Gdyby każdy przyjął z wdzięcznością Mój dar i starał się rozwijać go najściślej wedle Moich rad - bo znam was nieskończenie lepiej niż wy znacie samych siebie - to cała Moja ziemia stałaby się ogrodem pełnym bogactwa, gdzie wszyscy razem cieszyliby się obfitością i dzielili się plonami dopomagając sobie też wedle Moich rad... A wtedy Ja przebywałbym z wami w całym Moim Królewskim Majestacie. I każdy z was dziękowałby za wszystkie Moje dary, które pomogły mu stać się współgospodarzem Mojego królestwa. "Wybranymi" nie byliby ci, którzy jakichś wielkich rzeczy dokonują, ale ci, którzy zachowują w sercu słowa Moje: "Bądź Wola Twoja". Bo właśnie tacy sprowadzają królestwo Boże na ziemię" (wg PJ do Anny Dąmbskiej).

O Jezu, Tyś tak wiele mówił o królestwie... Tak wiele mądrych Bożych słów zawiera Ewangelia i całe Pismo Święte... czcigodna Księga nad księgami, przy której "wszystkie inne książki są tylko nieudolnym komentarzem do niej" (wg Romana Brandstaettera)... Jeśli jednak pomimo swojej nieudolności mają szansę ujrzeć światło dzienne, Ty, Panie, pobłogosław je i uczyń je dobrymi, bo dobra "książka naucza serce dobroci i miłości, naucza świętości cierpienia i pogody ducha nawet w bólu. [Dobra książka] to mędrzec łagodny i pełen słodyczy. Puste życie napełnia światłem, a puste serca wzruszeniem. Miłości dodaje skrzydeł, a trudowi ujmuje ciężaru. W martwotę domu wprowadza życie, życiu nadaje sens" (Kornel Makuszyński), bo dobra książka może uczynić wiele dobrego... "Każdy z nas, jeśli spojrzy w głąb swojego sumienia, to musi przyznać, że nie byłby taki, jaki jest, gdyby nie przeczytał tego lub innego dzieła" (Paul Bourget). Proszę więc, Panie, wejrzyj i na moje możliwości. Jeśli i ja mam w sobie "iskrę Bożą", nie pozwól mi jej zaprzepaścić ani rozmienić na drobne...

Ja wiem, że wszystkie moje zdolności i talenty niewielkie są, niedoskonałe, proszę Cię jednak, abyś raczył używać ich. Jeżeli więc pozwolisz mi myśli ujmować w słowa, to proszę, spraw, "by pulsowały i mieniły się znaczeniami... Aby nie miały płytkiego podobieństwa do rzeczy, które znamy tylko z przyzwyczajenia aby znać... Proszę Cię, żebym pisząc gotowa była przyjąć wszystko: człowieka, polny kwiat, mrówkę i tych, którzy są lepsi ode mnie, i tych, którzy nic nie wiedzą; i to, że sama coraz mniej wiem; i przeszłość, i jutrzejszy dzień sztuki, w którym może mnie nie być" (wg Zbigniewa Żakiewicza)... Pomóż mi, abym "wszystko, co robię, mogła traktować jako dobre, ale pod jednym warunkiem, by nie wywyższać siebie, lecz Ciebie, Panie mój" (wg Jana Budziaszka).

Boże, z którego narodziłam się jako dziecko światłości... Wysłuchaj mojej modlitwy i spraw, abym żyjąc w Twoim świetle i kierując się prawdą, mogła być Twoim świadkiem wobec ludzi, obdarowując ich owocami darów, jakimi uzdolniłeś mnie... Ufam, że przyjdzie taki czas, kiedy docenię Twoją troskę... kiedy przekonam się, że wszystko, cokolwiek dałeś mi, jest darem Twej miłości. Tylko dopomóż mi nie stracić tego, co jeszcze mam, bo "mało kto potrafi sobie wyobrazić, co Ty, o Boże, chciałeś i mogłeś z niego zrobić, gdyby w decydujących momentach życia poszedł on za głosem łaski" (św.Ignacy z Loyoli)...

O Chryste, któryś wyznał swemu Ojcu Niebieskiemu: "Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania" (J 17,4), pomóż i mnie wykonać dzieło powierzone przez Boga lecz jednocześnie strzeż, abym nie zapominała o tym, że "żadne z moich dokonań na tym świecie, poczynając od najmniejszych aż do najbardziej heroicznych, nie mogą same w sobie być najważniejszym celem życia" (Philippe Madre)... "Weź całą moją wolność, weź i moją pamięć, mój rozum, moją wolę. Co tylko mam i posiadam, bo On mi je podarował, więc zdaję się na Twoją Wolę i oddaję się zupełnie w Twoje ręce" (św.Ignacy jw.). "Tyś bowiem jest gwarantem naszych nieograniczonych możliwości. Ty dajesz nam swą Moc, kiedy pełnimy Wolę Boga" (wg PJ do Anny Dąmbskiej), "człowiek zaś tak długo jest czymś, dopóki jest złączony z Tym, który go stworzył. Jeśli od Niego odejdzie, staje się niczym" (wg św.Augustyna).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Przemienienie Pana Jezusa na górze Tabor

"Gdyby niejeden lękał się marzeń o wielkiej karierze tego świata, miałby ku temu podstawy, znając swe uzdolnienia, a co gorsza, ich brak... Znając swe zdrowie, swoje siły i swoje możliwości studiów... swoją energię, siłę woli, swoją wytrwałość i pracowitość - tymczasem wielu bezkrytycznie ulega tym marzeniom, nie mając ku temu odpowiednich warunków... Gdyby tak wielu przez swoją próżność, chciwość i pożądliwość - nie pragnęło korzyści... zysku w postaci sławy, pieniędzy, kariery, czy władzy... inaczej korzystaliby z Twych Darów darmo otrzymanych... Niestety... większość służy sobie niemal z namiętną miłością, angażując ku temu wszystkie swoje władze; wszystko, czym ich obdarowałeś, choć nie w tym celu dla jakiego je dostali... I tak zaprzepaszczają bezcenne Dobra Twoje, nie pojmując, że ten, kto się Tobie powierza, będzie doprowadzony do swoich możliwości... Przeróżnych możliwości, bo tylko Ty, o Panie, znasz nas w całej pełni...

Tyś obdarował nas istnieniem w zamierzonym czasie, miejscu i kształcie... Tyś uformował nas do takiego zadania, że wszystko, czym nas przyodziałeś, przyda się i pozwoli stać się pożytecznymi, gdyż je starannie wybrałeś, z wiadomym przeznaczeniem" (wg PJ do Anny Dąmbskiej). Proszę więc, wybacz mi, jeśli ich dotąd nie rozpoznałam; jeśli dotychczas nie wszystkie wzbudziły moje uznanie i uchroń mnie przed dalszym marnotrawieniem tych dóbr... Pomóż je wykorzystać zgodnie z Twoją Wolą. Pomóż mi odkryć zwłaszcza te, których dotychczas nie byłam świadoma, abym od dzisiaj mogła je dostrzegać w innym świetle... A nade wszystko pozwól mi pamiętać o tym, że "wszelkie dzieło jest jak stopień ku Bogu, a zakończyć je może dopiero śmierć" (Antoine de Saint-Exupéry)...

"Nie proszę Cię o złoto ani o odzienie, ani nawet o sposobność, bym mogła się wykazać swoimi zdolnościami, lecz o to, byś dopomógł mi w pełni rozwinąć te zdolności i wykorzystać je w sprzyjających okolicznościach" (wg Oga Mandino) i zgodnie z Duchem Twoim. "Kto bowiem stara się nim żyć, ten nie pozwoli złamać się napotkanym trudnościom, przeciwnie - trudności dodadzą mu bodźca do wprzęgnięcia do pracy wszystkich sił i do pełnej ufności w Tobie. Nie zrazi się udrękami i nie cofnie się przed twardą rzeczywistością lecz stawi im czoło, gotów do pełnienia służby z miłością mocniejszą niż śmierć, gotową do ofiar, nieugiętą wobec przeciwności, nie dającą się pogrążyć falom udręk" (wg o.Jana Mikruta CSsR)... Czuwaj, bym nie zginęła w masie, bo "masa chętnie rezygnuje z osobowości, wręcz osobowość jej przeszkadza. Dlatego masa zwalcza osobowość, uciska ją, obdziera z wolności, przycina tę jej wolność do równości... indywidualności ulegają zrównaniu, a osobowości zatracają się" (wg Victora Frankla).

Pomóż mi Boże, proszę Cię, "dobrze używać największego spośród tych wszystkich darów, jakie dałeś mi: daru samej siebie... Daru mych nóg, by podążały jedynie Twoją drogą; by unikały niebezpiecznych pułapek tego świata. Daru mych rąk, aby czyniły to, co się Tobie podoba. Daru mych ust, aby głosiły jedynie Twoją chwałę i otwierały się ku zbudowaniu bliźniego. Daru mych oczu, aby Cię wzrokiem nie obrażały; by nie pławiły się w próżności, lecz by widziały głównie to, co wznosi mnie ku Tobie. Daru mych uszu, aby słyszały wołanie nędzy tego świata; by się nie zamykały na głos potrzebujących. Aby umiały przyjąć z pokorą wszelkie napominania. By były głuche na wszelką mowę przeciwną zgodzie i miłości i aby zamykały się na podszepty szatana. Daru mej głowy, mego rozumu, abym dokładnie wypełniała wszystkie zlecone mi zadania - na chwałę Twoją, Panie (wg s.Małgorzaty od Najświętszego Sakramentu OCD).

"Nie bierzcie wzoru z tego świata - napisał święty Paweł do Rzymian - lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest Wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe" (Rz 12,2). Ufam więc, Panie, że mi pozwolisz aż tak przemienić się i w takim świetle tworzyć dalsze swoje dzieła, że "to, co jest śmiertelne, zakwitnie nieśmiertelnością... że to, co ziemskie, stanie się duchowym, a to, co jest skażone i skończone, przetworzy się w nieskazitelne, wciąż rosnące i wiecznotrwałe w Twoim królestwie chwały" (do A.D. jw.)... Tylko dopomóż mi odrzucić wszystko, co we mnie nie jest "Twoje" i racz odsunąć ten lęk, że tak niewiele mam z Twojego podobieństwa... że jeśli wszystko inne zniszczę, to co zostanie ze mnie samej... z mojej osobowości ?

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


VI Ustanowienie Eucharystii

"Zróbcie Mu miejsce, Pan idzie z nieba,

pod postaciami ukryty Chleba"...

wznosi się aż pod chmury ten uroczysty śpiew... "I idziesz, Panie z nieba. Idziesz Władco wszechświata. Idziesz o Stwórco i Odkupicielu nasz... Idziesz Miłości wszechogarniająca, od której wszystko pochodzi i do której wszystko zmierza... To nic, że jesteś ukryty pod niepozorną postacią chleba. Tyś to uczynił właśnie po to, aby nas nie przestraszyć, nie onieśmielać, by zachęcić do wyjścia naprzeciw, do otwarcia serca, umysłu i woli... Proszę Cię zatem, pomóż mi wyjść Tobie na spotkanie: aktem dobrej woli, myślą, sercem, uczuciem, cichym dialogiem. Pozwól, bym poświęciła Ci choć trochę czasu i skupienia... abym dotarła do istoty tej wielkiej Tajemnicy, abyś mógł mnie choć trochę nią ogarnąć i pozwolił aby na mnie podziałała" (wg ks.Franciszka Grudnioka)...

O Chryste utajony w Najświętszym Sakramencie... Pomóż mi "więcej cenić milczenie aniżeli słowo. Jest bowiem milczenie głośniejsze niż wszystkie hymny, jakie kiedykolwiek wypowiedziano. Jest milczenie pełne wymowy, w którym bezdźwięcznie brzmi Twoje echo głośniej, niż jakiekolwiek słowo zdołało Cię wypowiedzieć. Jest także dotyk nietykający, słuch niesłyszący; jest węch niewęszący - i jest głos milczący, który jest najbliższy Tobie" (wg Wojciecha Bąka). A przede wszystkim pomóż mi zrobić Ci miejsce w sercu swoim gdzie wszystko się rodzi, każda myśl i każda wizja twórcza... Pomóż mi zrobić miejsce, aby "moc sumienia i serca, moc łaski i charakteru, stała się dla mnie nieodzowna, potrzebna, aby nie ulec pokusie rezygnacji, obojętności, zwątpieniu. Pokusie wielorakiej ucieczki od świata;... pokusie beznadziejności, która prowadzi do samozniszczenia osobowości własnej, własnego człowieczeństwa" (wg bł.Jana Pawła II)... albo pokusie pychy...

Ja wiem, jak często "zalety i odniesione sukcesy wiodą człowieka do spętania przez ducha pychy. Zaraz pojawia się arogancja, poczucie własnej wyższości; przeświadczenie o własnej racji, samowystarczalności" (wg Neala Lozano)... Ja wiem, że pycha jest zagrożeniem zwłaszcza dla ludzi zdolnych, bogato uposażonych, lecz nie oszczędza także tych, którzy mniej otrzymali. Proszę więc, Panie, chroń mnie od próżnego wywyższania się, od pychy, która ma w sobie coś diabelskiego, bo "wszystko, co od Boga otrzymałam, jest powodem jedynie do ustawicznej wdzięczności, nigdy okazją do wynoszenia się nad innych" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka).

Strzeż od pogoni za złudnym szczęściem, za nieustannym "szukaniem czegoś, czego najczęściej nie da się znaleźć. [Uchowaj od ambicji, które] nie dają wytchnienia i od ciągłego pędu naprzód aby nie zostać w tyle... od rozbudzania ciągle nowych, nienasyconych ambicji, które zżerają spokój ducha" (wg J.Szczublewskiego) i prowadzą do nikąd... Pozwól natomiast "zachowywać i pomnażać moje talenty po to, by innym pomagać" (PJ do Justyny Klotz)...

Niechaj Duch Święty mi pomoże jak najskuteczniej wykorzystywać bezcenne Jego dary, abym niczego nie roztrwoniła z dobrodziejstw jakie one wniosły i w moje życie, bo "nic nas lepiej nie przygotowuje do przyjęcia i wykorzystania łask przyszłych, jak dobre użycie obecnych" (bł.Karol de Foucauld)... I oby zechciał mnie nauczyć takiego patrzenia na świat, bym "dostrzegając w nim rozliczne dzieła dobroci, mądrości Bożej wciąż miała tę świadomość, że żadna spośród rzeczy stworzonych nie będzie w stanie zaspokoić wszystkich ludzkich pragnień...

O Boże mój, dałeś mi talent, zapał i świętą Iskrę Bożą - proszę więc, daj mi jeszcze Twoje błogosławieństwo, bym nie przehandlowała tych bezcennych zdolności... bym nie użyła ich lekkomyślnie; bym ich nie sprzeniewierzyła jakimś niegodnym ideom, bym nimi nie uwiarygodniała kłamstwa ani zła. "Najwięksi bowiem święci i najwięksi zbrodniarze operowali tymi samymi darami, odmienny tylko był kierunek ich użytkowania" (wg A.D. jw.)... I strzeż mnie, abym nigdy nie zniżała swego poziomu, bo przekonanie, "że ilość zastąpi jakość, jest zwyczajną ułudą" (Sługa Boży Stefan Wyszyński).

Spraw, Panie, abym zawsze miała tę świadomość, że każdy otrzymany "dar jest bardziej obowiązkiem niżeli przywilejem", że "to, co dałeś mi, musi wrócić do Ciebie zwiększone o zasługi uzyskane na drodze wykorzystania go" (wg PJ do Małgorzaty Balhan). Proszę Cię zatem, nie daj mi zmarnować Twoich darów. Proszę... bo Ty najlepiej wiesz "o ileż więcej spokoju będzie zaznawać dusza moja i ileż więcej będzie miała nadziei na Twe miłosierdzie, zwłaszcza w chwili skonania, jeżeli kiedyś będę mogła powiedzieć na Twoim Boskim sądzie, któremu musi podlegać każdy zrodzony człowiek: Panie, przekazałeś mi pięć talentów, a oto drugie pięć talentów zyskałam (Mt 25,20)" (wg św.Franciszka Ksawerego )...

Ty wiesz, że "talent sam, bez wizji, właściwie nic, a nawet zupełnie nic nie znaczy. Przy tym, im wizja artystyczna większa, wspanialsza, im talent większy, tym wspanialsze wyniki pracy - lecz zawsze powiązane z charakterem twórcy" (wg J.Wolffa). Proszę Cię więc, o Boże mój, o wartościowe, dobre natchnienia, o łaski pięknych wizji twórczych, bo "kiedy człowiek stoi, to tak, jakby się cofał" (Łukasz Gawlas)... Nie dozwalaj mi przeoczyć żadnej z tych wielkich łask, gdyż "łaska, która jest dla mnie w tej godzinie, nie powtórzy się w godzinie drugiej. Będzie mi dana w godzinie drugiej ale już nie ta sama, bo czas przechodzi, ale już nigdy nie wraca" (św.Faustyna)...

I pozwól być przygotowaną na wszelkie przeciwności, bo "wszystko, co otrzymujemy, musi nas kosztować. Jeśli więc otrzymało się wiele, trzeba się także liczyć z dużymi doświadczeniami" (ks.bp Kazimierz Romaniuk). A jeśli sądzę, że niewiele darów otrzymałam, pozwól pamiętać, że "największym darem jest brak widocznych darów, jak choćby brak zdolności, brak dobrych warunków, choroba, kalectwo, ubóstwo tak fizyczne jak umysłowe - wszystko, czym inni gardzą. Bo braki owocują pokorą, ufnością, prostotą i wielkim zawierzeniem. Braki chronią przed pychą" (do A.D. jw.).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej