wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

A NIEWDZIĘCZNIKÓW




Część bolesna

I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu

"Nie powinniśmy się dziwić temu, że spotykamy niewdzięczników - zauważył święty Jan Bosco - gdyż nawet wśród Apostołów znalazł się taki jeden"...

Istotnie... On Ci, Panie Jezu, przez lata towarzyszył w chwilach dobrych i złych. On, tak jak inni, wzrastał duchowo pod wpływem Twoich słów. Na dowód swego zaufania Tyś mu powierzył pieczę nad wspólnymi finansami (J 13,29), a mimo to okazał się tak wielkim niewdzięcznikiem (Mt 26,15)... Także i ci, których zabrałeś ze sobą do ogrójca - zasnęli, nie mogąc się zdobyć nawet na godzinę czuwania, gdy pełen smutku liczyłeś na podporę z ich strony. Tyś uznał ich za najgodniejszych, wybrałeś spośród pozostałych, a oni, zamiast Ci okazać wdzięczność za takie wyróżnienie, zamiast być Twoim wsparciem w tej, jakże trudnej chwili, zajęci byli tylko swoją własną wygodą. Jakże Ci więc musiało być przykro z tego powodu. Jakże musiało cierpieć Twoje najczulsze Serce...

Jak to jest, że ludzie nisko stawiają to uczucie; szlachetne uczucie dobrych porywów serca ? Dlaczego nawet przed wiekami, Ojciec Niebieski musiał z goryczą żalić się na swój naród wybrany: "Jakubie, Izraelu... Nie przyniosłeś Mi baranka na całopalenie ani Mnie nie uczciłeś krwawymi ofiarami... Nie kupiłeś mi wonnej trzciny za pieniądze ani Mnie nie upoiłeś tłuszczem twoich ofiar. Raczej Mi przykrość zadałeś twoimi grzechami, występkami twoimi Mnie zamęczasz" (Iz 43,23-24)... Dlaczego musiał posunąć się aż do tego, by "wypominać Izraelitom te wszystkie dobrodziejstwa jakie uczynił im...? [Pewnie dlatego, że] czasem trzeba zmusić do wdzięczności" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka)...

Wszak nie kto inny, ale On, z uwolnił swój naród wybrany z niewoli egipskiej. On też wymościł mu bezpieczną drogę poprzez morze. On, na pustyni, hojnie sypał im mannę z nieba... Jakże więc mógł być tak niewdzięczny Jego lud ?... On przez Twe synowskie nauki chciał ukształtować jego morale, mimo iż miałeś "przeciwko sobie lokalne władze żydowskie, które były zdecydowane uśmiercić Cię bez względu na to, czy znalazłby się ktoś taki jak był Judasz" (wg Michała Wojciechowskiego)... A przecież właśnie one winny okazać wdzięczność za to, żeś pomógł im okiełznać zło w niejednym sercu ludzkim...

Jezu... I dzisiaj liczne dusze nie wiedzą, czym jest wdzięczność, bo choć "dałeś im wszystko, to nic nie otrzymałeś, prócz wzgardy, oprócz zapomnienia o wielkiej Twej dobroci" (wg PJ do Małgorzaty Balhan); oprócz obojętności... tak że już Serce Twoje nie może tego znieść" (wg PJ do św.Faustyny)... "Niejedni otrzymali niezwykłe uzdolnienia, pamięć, rozum i silną wolę, zdecydowanie i umiejętność znajdowania środków wiodących ich do celu, a także urok osobisty, dar wymowy i przekonywania... lecz sądzą, że się posługują "własnymi" zdolnościami" (PJ do Anny")... Nie dopuszczają nawet myśli o tym, że "każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności" (Jk 1,17).

Wielu nagminnie, bez skrupułów, za nic ma święte prawa Boże, a za pomocą Bożych dobrodziejstw nieraz dopuszcza się obrazy. Ich wola wciąż buntuje się przeciwko Woli Bożej. Ich rozum krytykuje liczne wyroki Boże i jakże często szydzi z prawdy objawionej. A nieraz nawet przeczy jej razem z bezbożnikami, toteż z obojętnością usuwają Ciebie ze zdarzeń swego życia bo serca ich zdolne są kochać wszystko - tylko nie Boga; bo ich "mentalność konsumpcyjna i roszczeniowa wyniszczyła w nich wdzięczność" (wg o.Anselma Grüna) dla swego dobroczyńcy... "Liczne są też rodziny, w których Bóg nie ma żadnego udziału ani w czułościach matek, ani w codziennych troskach ojców czy przywiązaniu dzieci, bo wykluczają Go niczym nieproszonego gościa z radości swoich ognisk domowych...

Zapominają o Bogu w swych przedsięwzięciach, w swych projektach i w swoich niepewnościach... a nawet w swych nieszczęściach - do tego stopnia, że Stwórca i Odkupiciel, nie zajmuje w ich myślach nawet tyle miejsca ile zajmują ptaki i kwiaty w ich mieszkaniach. Nawet gdy śmierć puka do drzwi, z reguły odmawiają Mu nawet wspomnienia w swojej żałobie... Taką odpłatę daje świat; Bogu i Tobie, Synu Boży, który z miłości do niego przyjąłeś śmierć krzyżową" (wg o.Mateo Cravley-Boeveya SCJ).

O Chryste, Panie i Boże nasz, przebacz niewdzięcznym, proszę Cię, ten karygodny grzech zaniedbania i spraw, by zrozumieli, że Ty "oczekujesz ich wdzięczności jako zwykłej logiki zaistniałych wydarzeń. Jeżeli otrzymali coś od Boga, to logicznym jest, że trzeba o Nim pamiętać, a w związku z tym należy być zdolnym do wdzięczności" (wg Andrei Gasparino). "Z pamięci bowiem rodzi się uwielbianie Boga, potrzeba dziękowania Mu za wszystkie Jego cuda" (Pietro Squassabia)... I racz wysłuchać prośby mojej o miłosierdzie dla niewdzięcznika tak bliskiego sercu mojemu, bo on, będąc przecież "odbiorcą Twoich łask, też nie przyjmuje ich z należytą wdzięcznością, lecz jakże często z niezręcznością i niedoskonałością" (wg PJ do Małgorzaty jw.). Albo w ogóle zapomina za wszystko podziękować.

Dopomóż mu zrozumieć to, że "zdolność do okazywania wdzięczności stanowi wielki dar, który wciąż na nowo należy w sobie wzbudzać i pielęgnować. Jest on przypisany każdemu człowiekowi. Bez tego daru człowiek jest niekompletny i zubożony, bo nie dostrzega ani darów, ani swego Darczyńcy... Zawsze jest niespokojny i nienasycony. I nigdy nie ma dość. Taki człowiek najczęściej nie ma i wprost nie może mieć prawdziwych przyjaciół. On wystarcza sam sobie... Przy tym, niewdzięczny człowiek żyje bez modlitwy, bez nadziei, bez serca" (wg Pobratymstwa Modlitewnego Sziroki Brijeg), bo "wdzięczność wypływa z uczciwości serca, z ludzkiej inteligencji... Bo człowiek, który umie dziękować, znajduje w sobie równowagę, oddaje się w Twe zarządzanie, a przyznając Ci wyższość nad wszystkim - stawia na swoim miejscu" (wg A.G.jw.)...

Niech uświadomi sobie, że "okazywanie wdzięczności jest pewną formą miłości" (wg ks.bpa K.R.jw.), niech więc nauczy się dziękować za wszystko, a w tym również za rzeczy prozaiczne. Niechaj "dziękuje stale za to, co już posiada, za każdy mały dar, który daje mu Bóg, aby radosne błogosławieństwo od Boga, zawsze spływało na jego życie" (wg MB z Medjugorie). "Za wszystko niechaj składa dzięki, taka jest bowiem Wola Boża" (wg 1Tes 5,18). I niech wie, że Ty powiedziałeś: "Kocham wdzięcznych, którzy z całego serca mówią Mi: dziękuję" (do Małgorzaty jw.)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Biczowanie Pana Jezusa

Chryste... Kto, w tamten Wielki Piątek "wołał: "Ukrzyżuj Go !" ? I gdzie był Twój przyjaciel Łazarz, młodzieniec z Nain ze swoją matką...? Gdzie byli trędowaci, paralitycy i chromi, których sam uzdrowiłeś...? Gdzie byli ci, których Ty nakarmiłeś chlebem...? Gdzie były setki i tysiące tych, którzy przez trzy lata słuchali Cię i szli za Tobą, cisnęli się do Ciebie i nie dawali Ci ani chwili wytchnienia...? Gdzie byli ci, którzy dopiero co, przed trzema dniami, kiedy wjeżdżałeś do Jerozolimy, pod Twoje stopy rozściełali swoje szaty; ci, co rzucali po Twe stopy świeże gałęzie palmowe ?... A może oni także byli pośród tych wołających ?" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). A może przyglądali się Twojemu biczowaniu...?

W ogóle, człowiek od zarania "wielce zobowiązany był wobec swojego Stwórcy już za samo istnienie; za to, że został stworzony na Jego obraz i podobieństwo. Za wszystko to powinien oddawać Bogu chwałę ! A on Mu ją odebrał, aby oddawać sobie. I tak przekroczył rozkaz, który otrzymał od Boga, stając się Mu nieprzyjacielem... Dopiero Ty, swoją pokorą zniszczyłeś ludzką pychę, bo uniżyłeś się przyjmując człowieczeństwo. Ty uczyniłeś nas wolnymi wydobywając z niewoli diabła, Panie i Boże nasz... Zresztą nie tylko dałeś nam wolność, lecz uczyniłeś jeszcze to, że człowiek stał się Bogiem, a Bóg stał się człowiekiem przez zjednoczenie natury Boskiej z naszą ludzką naturą" (wg św.Katarzyny ze Sieny).

Cóż więcej mogłeś jeszcze uczynić w swej "winnicy", czekając, by wydała słodkie winogrona. Niestety, doczekałeś się jedynie cierpkich jagód (wg Iz 5,4). I wciąż nie możesz się doczekać zwykłej wdzięczności za to wszystko, co uczyniłeś dla nas. "Są bowiem ludzie, którzy sądzą, że im należy się wszystko, należy im się po prostu i nikomu nie są zobowiązani dziękować za cokolwiek" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka)...

Choć wszyscy wiedzą o tym, że "żyją życiem danym przez Boga i że się poruszają w bezkresie Jego dobroci, to wyganiają Ciebie przez swe bezczelne słowa i odtrącają Cię przez swoje niecne czyny... Ty, Panie, nie istniejesz dla nich, a Twoje święte Imię wprawia ich w zmieszanie... Jarzmo Twe, chociaż tak łagodne, zawsze przeraża ich. Twoja Kalwaria gniewa, więc bluźnią Ci, nieszczęśni... Owszem, szukają pokoju, lecz jakiegoż pokoju zaznać może ten, kto nie uwielbia, nie ma nadziei i kto nie kocha Ciebie, który jesteś Życiem?" (wg o.Mateo Cravley-Boeveya SCJ)...

Nawet "bogato obdarzeni, sądzą, że wszystko tylko sobie zawdzięczają, a porównując się z uboższymi, gardzą nimi, wykorzystując ich słabsze możliwości dla swych własnych korzyści. Zarozumiali, dumni i hardzi sięgają po najwyższe miejsca, a Ty niewiele ich obchodzisz. Ty jesteś niepotrzebny" (wg PJ do Anny Dąmbskiej). A to dlatego, że "wrogiem wdzięczności jest pycha i próżność tak wielu ludzi. Wdzięczność uderza bowiem w ich samowystarczalność i w ich autonomiczność, której niejeden pragnie czasem aż tak dalece, że nie chce uznać swej zależności nawet od Boga Stwórcy. I to jest główny motyw wszelkich rodzajów ateizmu" (wg Katarzyny Stępień)...

Jezu, Ty o tym wiesz, że nawet "martwa ziemia jest wdzięczna temu, kto ją uprawia i kto ją pielęgnuje. Dzikie zwierzęta się oswajają i stają się łagodne, aby okazać wdzięczność za doznane dobrodziejstwa... Także ludzie pomiędzy sobą wdzięczni są swoim dobrodziejom, a jeśli wobec nich ktoś okazuje niewdzięczność, to czują się dotknięci, uważając to za obrazę i potępiając takie [prostackie] zachowanie. Skąd więc się bierze ta niewdzięczność wobec swojego Boga i Odkupiciela ? Dlaczego ludzie zapominają ileś wycierpiał za nich, ażeby ich ocalić od wiecznego potępienia ?" (MB do Czcigodnej Sługi Bożej Marii z Agredy) i jak to jest, że tak wielu nie potrafi być wdzięcznym dla swego Dobroczyńcy i nie pojmuje tego, że również Twoja łaskawość ma swoje granice. Każdy bowiem normalny człowiek doznając życzliwości, chce na nią odpowiedzieć...

Jak to jest, że nie rozumieją, iż "chcąc zasłużyć sobie na łaski, muszą mieć w sobie więcej ufności i więcej gorliwości... więcej miłości, wielkoduszności, a zwłaszcza więcej wdzięczności za otrzymane dary" (PJ do Małgorzaty Balhan)... Muszą posiadać świadomość tego, że Bóg jest dawcą łask, które może, ale nie musi dać. Proszę więc, Panie, powiedz im, że "niewdzięczność jest wrogiem duszy. Ona pozbawia duszę zasługi, ona rozprasza cnoty i zamyka ją na łaskę" (św.Bernard z Clairvaux).

Tego zaś, za którego zanoszę tę modlitwę, zechciej przekonać, że "umiejętność chwalenia i dziękowania, to jest potężny Boży dar, który nam dał Najwyższy, aby odpędzać zło, aby odganiać szatana, który ukazuje tylko złe rzeczy i niedobre perspektywy, tym samym odbierając nam widok dobrego Boga" (wg Pietra Squassabii). Stąd jego "niewdzięczność bardzo zasmuca Boga. Jemu samemu zaś przynosi same szkody, wysuszając w nim źródło miłości" (wg św.Katarzyny ze Sieny), rozbudzając zuchwałość, a zagłuszając pokorę. Bo "ten, kto nie umie dziękować, żyje tak, jakby nikt nie był mu potrzebny i jakby wszystko mu się w życiu należało" (ks.A.P.), natomiast wszyscy "ludzie pokorni uważają za obowiązek odwdzięczać się za wszelkie otrzymane łaski" (MB do Czcigodnej Sługi Bożej jw.). Dlatego dziękczynienie jest cechą ludzi pokornych, bo "wdzięczność i pszenica rosną tylko na dobrym gruncie" (ks.bp François La Rochefoucauld).

Niech wie, że mu "nie wolno zapominać prosić oraz dziękować za usługi, które mu, ściśle biorąc, nie należą się. Inaczej bowiem ten, który mu je wyświadcza, odczyta jego milczenie jako zamach na swoją wolność; jako uzurpowanie sobie nowych praw wobec jego osoby... Dziękując zaś i prosząc, daje do zrozumienia, iż uznaje wolną wolę tego drugiego człowieka. Musi więc być mu za nią wdzięczny; musi wykazać, że jego czyn traktuje jako jednorazowy i że nie dopatruje się w nim precedensu... Oby nie zapominał prosić i dziękować także i za usługi, które się mu należą. Bo tylko tak okaże temu, kto do nich jest zobowiązany, że nie traktuje go jak gdyby swoją własność, ale że zdaje sobie sprawę z przypadkowości tego układu - uznając za równego sobie" (wg ks.M.M.jw.), co jest wyrazem kultury.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

"Jakby za mało było cierpień biczowania, to dla doprowadzenia Cię do stanu jak największego upokorzenia, kaci upletli koronę z ciernia, po czym wtłoczyli Ci ją na głowę i przyodziawszy w płaszcz szkarłatny, naśmiewali się z Ciebie. A przede wszystkim drwili z Twego tytułu Króla... Jedni, o Chryste, lżyli Cię, a drudzy uderzali po głowie mając Cię za szaleńca. Każdy dodawał nową boleść do tych boleści, które już ciało Twe wyczerpały...

Ach, czy ktoś jeszcze wycierpiał tyle, by dowieść innym swojej miłości...? Miłości, która by go skłoniła aż do przyjęcia wzgardy, hańby i nienawiści ze strony właśnie tych, za których miałby wylać obficie swoją Krew" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez), jak Ty, o Panie nasz...? A mimo to, tak wielu dziś tego nie pojmuje... "Ty dajesz im nie licząc, oni zaś wszystko przyjmują z tak wielką niewdzięcznością, gdyż tylko samych siebie kochają te nieszczęśliwe dzieci" (PJ do Małgorzaty Balhan)... Może dlatego nie są w stanie pojąć, że "wdzięczność przyciąga [wciąż nowe] łaski Boże. Gdy dziękujemy za dobrodziejstwa, Bóg spieszy, aby dać nam dziesięć nowych łask, a jeśli dziękujemy nadal z takim samym wylaniem, to jakże nieobliczalne jest pomnożenie łask" (św.Teresa z Lisieux)... Może to jest powodem, iż niejeden absolutnie nie zdaje sobie sprawy z tego, że

"...właśnie tej epoki dożył,

w której tak rzadko mówi kto na świecie

z serca: "Dziękują, Panie, żeś mnie stworzył" (wg Cypriana Kamila Norwida)...

ale przeciwnie, bluźni Ci, jak tamci u Piłata... Mimo to, nawet "odrzucony nie odchodzisz, bo cóż by się wtedy z nimi stało, ale czekasz... Pod drzwiami ludzkich serc oczekujesz na zaproszenie. Pukasz nieśmiało i ponawiasz prośby z nadzieją, że może teraz odmieni się ich usposobienie" (wg PJ do Anny Dąmbskiej). Niestety, często na próżno... Dlatego taka "wstrętna i [taka] niebezpieczna jest niewdzięczność oraz obojętność ze strony [takich] ludzi ! Bo obojętność jest oznaką pogardy. A skoro człowiek nie zapomina tego, co ceni, to jakże ludzie mogą pogardzać tym nieskończonym dobrem, które przypadło im w udziale ? Jakże mogą zapomnieć o miłości, z jaką odwieczny Ojciec wydał na śmierć Ciebie, o Chryste, swojego Jednorodzonego Syna...? Jakże mogą zapomnieć o owej miłości z jaką przyjąłeś śmierć ?" (wg MB do Czcigodnej Sługi Bożej Marii z Agredy)...

"Czegóż to nie zrobiliby, gdyby ktoś z bliskich wyświadczył im jakąś drobną przysługę, by sprawić im przyjemność. Nawet najbardziej niewrażliwy zachowałby dla tej osoby wprost niegasnącą wdzięczność. Każdy by szukał jak najlepszego sposobu odwdzięczenia się" (BO do m.Eugenii Elżbiety Ravasio), tymczasem wobec Boga są zupełnie obojętni... I nigdy nie przychodzi im do głowy to, że "mniejszy ból zadaje Bogu obojętność ze strony poganina, niż niewdzięczność ze strony człowieka ochrzczonego" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka) i że najbardziej "rani Cię niewdzięczność dusz wybranych, gdyż Twoja niepojęta miłość od nich doznaje męczeństwa... Ty kochasz je całą swoją nieskończoną Istotą, a te prochy nędzne, gardzą Twoją miłością. Serce Ci pęka z bólu, gdy widzisz taką niewdzięczność" (wg św.Faustyny). Proszę więc, pomóż im zrozumieć, że "niewdzięczność jest gęstą chmurą, która rozciąga się pomiędzy ziemią, a słońcem Twojego miłosierdzia" (wg św.Bernarda).

Niechaj rozważą swoje błędy i niech przemyślą, czy niewdzięczność nie upośledza ich globalnie, w całej osobowości. "Nie jest bowiem możliwe - mówił święty Jan Bosco - aby ktoś, kto ma wdzięczność, nie miał i innych cnót"... Niech nawet nie próbują usprawiedliwiać się, bo różne są sposoby wyrażania wdzięczności... "Długi wdzięczności można spłacać cichą adoracją i uwielbieniem Boga, Stwórcy i Odkupiciela, gotowością niesienia pomocy duchowej i materialnej swoim bliźnim, mężnym znoszeniem cierpień i przeciwności życia, z myślą o pożytku jaki z tego i oni na pewno mogą odnieść" (wg ks.bpa K.R.jw.), gdyż "brak cnoty wdzięczności bardzo zubaża człowieka" (Katarzyna Stępień)... A temu, który jest mi bliski, lecz jakże często bywa niewdzięczny, pozwól przemyśleć swoją postawę wobec każdego, komu choć cokolwiek zawdzięcza.

Dopomóż mu zrozumieć, że wdzięczność oznacza serdeczną pamięć o otrzymanym dobru oraz pragnienie odwzajemnienia się w jakiś sposób. "Wdzięczność jest w życiu bardzo ważna, bo dziękować, oznacza kochać, oznacza też - tworzyć wspólnotę, bo dziękowanie jest czynnością niebieską, bo Ty, o Jezu, zawsze dziękowałeś Ojcu" (wg Pietra Squassabii)... A jeśli on od innych spodziewa się wdzięczności, to niechaj w swych oczekiwaniach nie pójdzie za daleko. "Istnieje bowiem duchowy egoizm, który potrafi zatruć każdy dobry uczynek dawania czegoś innym. Bo jeśli jego dar zmierza do przywiązania bliźniego do siebie, do nałożenia na niego długu wdzięczności lub wywarcia duchowej tyranii na czyjąś wrażliwą duszę, to okazując komuś miłość, w rzeczywistości kochałby jedynie siebie samego. I to naprawdę jest największy i najbardziej przewrotny rodzaj egoizmu - handel duszami innych" (wg o.Thomasa Mertona OCR).

Niech zakoduje w swej pamięci to, że oczekiwanie na wdzięczność nie ma sensu, bo ona "karmi się wolnością i spontanicznością" (o.Anselm Grün). Przy tym "prawdziwy uczeń Chrystusa nie powie: nie podziękowałeś mi, więc nie pomogę ci, chociażbyś nawet cierpiał biedę" (ks.Stanisław Klimaszewski MIC). Niech ma to na uwadze.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa

"Dusza ma, smutna i opuszczona, doznała jeszcze gorszej udręki, gdy pod ciężarem ludzkich nieprawości widziałem tylko zniewagi i niewdzięczność, w zamian za tyle cierpienia i tyle miłości" - mówiłeś, Chryste, żaląc się, do jednej ze swych sług (do Sługi Bożej Józefy Menéndez)...

O, "gdybyś cierpiąc te wszystkie udręki, miał po swojej stronie serca litościwe ! Gdyby najgłupsza, najbardziej niesprawiedliwa, najbardziej niesłuszna nienawiść nie raniła Świętego Serca o wiele bardziej niż ciężar Krzyża i wszystkie krzywdy cielesne - jakąż odczuwałbyś błogosławioną ulgę ! Tymczasem, wprost na Twoich oczach trwała manifestacja nienawiści i niewdzięczności tych, których ukochałeś... Tuż, obok Ciebie, był trędowaty, którego uzdrowiłeś i niewidomy, któremu z łaski swej przywróciłeś wzrok... Dalej - cierpiący, któremu spokój przywróciłeś... Wszyscy żądali Twojej śmierci, wszyscy nienawidzili Cię i wszyscy lżyli, co zadawało jeszcze większe cierpienie, niż krzywdy cielesne, które Ci wyrządzono" (wg Plinia Corr?i de Oliveiry)...

Za co tak odrzucali Cię, Panie i Boże nasz ? Za miłość i za dobroć Twoją...? Tak też, niestety, jest i dziś, bo i obecnie drogą, która "najłatwiej doprowadza do ostatecznego odrzucenia, jest droga niewdzięczności... droga tych, co nadużywają Ciebie, Boga Miłości...

A Tyś, o Jezu, przyszedł dla tych, którym gwałtownie trzeba lekarza; którzy potrzebowali siły i pokoju... i ogromnego przebaczenia... i miłosierdzia bez granic, i wiele, wiele miłości... Przyszedłeś, aby wskazać im tę przecudowną sadzawkę Twego Boskiego Serca, które uleczy każde zło, bo przebacza wszystko, przebacza zawsze... bo Twoja dobroć jest bez granic... Bo oczekujesz marnotrawców z nieporuszoną cierpliwością, a z chwilą ich powrotu, puszczasz w niepamięć ich błądzenie i wszelkie zabłąkania... Bo sam przygotowujesz ucztę z radości, że zakrwawione owieczki wracają do owczarni... I może właśnie dlatego, tak wielka liczba dusz przekracza miarę swych niewdzięczności i dobrowolnie potępia się przez nadużycie odpuszczenia, którego im udzielasz... Proszę Cię więc, Boże łaskawy, racz wejrzeć na tych ludzi i spraw, ażeby nie wchodzili na drogę niewdzięczności.

Niech opłakują zaślepienie własne i wielu braci swoich, którzy Cię obrazili, choć byłeś dla nich samą Dobrocią i najsłodszym Jezusem" (wg o.Mateo Cravley-Boeveya SCJ)... Niech "opłakują niewdzięczników, bo nieszczęśliwi są" (św.Jan Bosco). A ci, co pozostali w swej czarnej niewdzięczności, niechaj się staną dla nich przestrogą, jak i dla tego, który jest przedmiotem mojej troski, a którego z pokorą w modlitwie Ci polecam.

Dopomóż mu wykształcić w sobie naturalny odruch wdzięczności przez zrozumienie tego, że "chcąc uznać cudze dobrodziejstwo, a tym samym własną zależność, aby za owe dobrodziejstwo podziękować, należy zgnieść swoją pychę i miłość własną. Wtedy dopiero możliwe będzie wykształcenie w sobie skłonności do wdzięczności" (Katarzyna Stępień). Pomóż mu pojąć, proszę Cię, że "nauczenie się wdzięczności, oznacza wypracowanie w sobie takiej relacji z Bogiem, aby stała się ona jego sposobem na życie" (Andrea Gasparino), bo "człowiek wdzięczny dostrzega to, co jest w życiu najcenniejsze. Wdzięczność zmusza go do czuwania, ażeby nic cennego nie zagubiło się, toteż każdego dnia dziękuje za wszystko, co mu dajesz" (wg o.Anselma Grüna).

Niech pamięta, że "wdzięczność nie kosztuje wiele, ale stanowi wielkie dobro gdy się ją okazuje" (Elżbieta Ryszka); że "szczera wdzięczność usprawnia nas niejako samorzutnie. Bo człowiek wdzięczny zawsze znajduje okazję, by odsłużyć, a jednocześnie czerpie z tego wiele cichej radości... [Niech wie, że brak tej cnoty znacznie] utrudni mu prawdziwe poznanie swoich możliwości oraz poznanie rzeczywistych, jego własnych osiągnięć" (wg K.S.jw.)...

Ja wiem, że dobry "ojciec nie potrafi zapomnieć o swoich dzieciach, nawet o tych najbardziej niewdzięcznych. [Ufam więc, że przygarniesz go, że mu przebaczysz wszystkie błędy, bo] przebaczenie pociąga za sobą wdzięczność, a wdzięczność pociąga za sobą miłość" (PJ do Małgorzaty Balhan)... I niechaj często myśli o tym, że "jeśli ktoś nie dziękuje, to znaczy że w ogóle nie widzi rzeczy dobrych, a jest otwarty na konflikty i na grzech" (wg o.Slavko Barbaricia OFM). "Kto zaś dziękuje Bogu, ten otrzymuje Jego pomoc, nowe łaski i nowe dary" (ks.SAC), czego zapewne także on z całego serca pragnie.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Śmierć na krzyżu Pana Jezusa

"Miłość na krzyżu wołała z bólem: "Gdzież są te dusze, gdzież są te najmilsze Moje dzieci, które tak pragnę ratować ? Czemu ich nie ma zgromadzonych wokół Mnie ?"... I wzrok Miłości podążał w ciemność obojętności, występków i moralnej zgnilizny, gdzie one się schroniły... gdzie się ukryły przed ratunkiem, jaki im przynosiła" (wg PJ do Małgorzaty Balhan)... Podążał tam, "gdzie jest wszystko to, co najgorsze... gdzie jeszcze większe zło i grzech: zuchwały, jawny i tak straszliwie okrutny" (wg Plinia Corr?i de Oliveiry)...

"Spójrzcie - zdawał się mówić Twój omdlewający wzrok - na te przebite gwoździami ręce, wyciągnięte do Ojca w najżarliwszym błaganiu... Spójrzcie na Moje oczy zwrócone czule na całą ludzkość... Spójrzcie na Moje zakrwawione i umęczone ciało z niezliczonymi ranami, które dostałem od was wszystkich jako zapłatę" (wg PJ do Małgorzaty jw.)... "Kochać, a nie być kochanym, błogosławić, a być lżonym, rozsiewać dobrodziejstwa, by jako nagrodę otrzymać obelgi - co za niesprawiedliwa i okrutna zapłata ! Co za ohydna niewdzięczność !" (o.Mateo Cravley-Boevey SCJ)...

"Tak przeogromny żal ogarnął mnie na myśl, jak źle się odwdzięczyłam za te straszliwe rany - wyznała święta Teresa Wielka - że już zdawało mi się, iż serce we mnie pęka"... Niewielu jednak okazuje taką wrażliwość, taką wdzięczność za wszystko, co z miłości wycierpiałeś dla nas...

O "gdybyż wszystkie te krzywdy zostały wyrządzone najlepszemu z ludzi, lecz w jakiś absurdalny sposób nie obrażały Boga ! Ale one zostały wyrządzone Tobie, Bogu-Człowiekowi, toteż stanowią grzech najcięższy przeciwko Trójcy Świętej... Oto największe zło, płynące z niesprawiedliwości i niewdzięczności" (wg P.C.jw.) "wielu dusz odkupionych Twoją Najświętszą Krwią, a tak okrutnie zagubionych...! Przeznaczonych na strawienie płomieniami Twojej Miłości, lecz, niestety, już tysiącami wpadających w inne płomienie, przerażające i mścicielskie... Dusz, które z głębi piekła przeklinają żłóbek betlejemski, Twoje ubóstwo, Twoje wezwanie skierowane do świata... Przeklinają krzyż okrwawiony, wyryty w ich sumieniu... Przeklinają Twój Kościół, który im ofiarował skarby Odkupienia... Przeklinają Eucharystię, która mogła być zapewnieniem wieczystej szczęśliwości...

A przecież kiedyś i one do Ciebie należały. Tymczasem, ulegając światu, same obrały dla siebie piekło. I tak przeklinać będą na wieki... A przecież były Twoimi dziećmi... Do Ciebie należały te niezliczone legiony dusz, skazanych na ponoszenie kary Bożego gniewu na wieki. Biedne stworzenia pozbawione wiecznej szczęśliwości" (wg o.M.C-B jw.)... Prawdziwie biedne, bo nie pojęły, że "zostaliśmy wezwani do ciągłej wdzięczności i tylko wtedy, i tylko jako pokorni, jesteśmy zdolni do tego, by ciągle dziękować.. że gdzie się kończy wdzięczność, tam zaczyna się grzech... Biedne... bo tylko ten, kto dziękuje Bogu za własne cierpienie i za krzyż, będzie uwolniony od gniewu, od lęku, nieufności i od przygnębienia. Ten będzie w stanie żyć w radości i nadziei" (wg o.Slavko Barbaricia OFM)...

O Jezu, błagam, zlituj się nad ludzką bezmyślnością i nad zatwardziałością niewdzięcznych ludzkich serc... Zapewne wielu rozumuje, że "być wdzięcznym, to chyba znaczy być "obciążonym" czyjąś dobrocią. Nie jest to pozycja wygodna, gdyż jest to dla nich stan jakby pewnego uzależnienia. Z natury człowiek stara się być wolny od takich obciążeń. To jednak niemożliwe nawet w stosunku do ludzi, a cóż dopiero kiedy chodzi o związki człowieka z Bogiem !" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka). Przeto niech ci, co nie pojmują wielkości Bożych łask; ci, co nie przykładają wagi do wdzięczności - zechcą zrozumieć, że "poznane będą głębie niewdzięcznych serc, a karą dla nich - pozbawienie Twojej miłości na wieki, zaś gorycz tego poznania i zupełna bezradność stanie się ich udręką" (do Małgorzaty jw.).

Bo "jakże niewdzięcznicy mogą oczekiwać miłosierdzia od nieskończenie sprawiedliwego Boga, który każdemu daje wystarczający czas; każdego woła i obdarza niezmierzonymi bogactwami, podczas gdy oni lekkomyślnie wszystkiego pozbywają się, zabiegając jedynie o marności tego świata" (wg MB do Czcigodnej Sługi Bożej Marii z Agredy). Temu zaś, za którego wznoszę intencję tej modlitwy, racz odkryć prawdę, że "niewdzięczność jest przestępstwem przestępców" (św.Wincenty a Paulo), bo "przyjąć dobrodziejstwo, przywłaszczyć je sobie, ciągnąć z niego korzyść i zapominać o dobroczyńcy, to czyn bardziej przeciwny rozumowi niż tysiąc innych podłości, nikczemności, przemocy i występków" (o.Jacques Louis Monsabré OP). Tak "wielu bowiem dopiero w obliczu utrapienia, nagle uświadamia sobie Bożą obecność. Wtedy czepiają się Boga niczym koła ratunkowego... Ale On zna ich zmienne serca i wie, że jak tylko dostaną tę upragnioną Łaskę, wrócą do swego nędznego życia, dodając jeszcze większą niewdzięczność... niewdzięczność zapomnienia o Bożych dobrodziejstwach" (do Małgorzaty jw.).

Gdy "coś dostanie, to niech dziękuje.. A "jeśli nie dostanie, to niechaj dziękuje nawet dwa razy, bo to dla jego własnego dobra... Skończą się wszystkie jego problemy, ale dopiero wtedy, gdy całe swoje życie zamieni w jedno nieustające dziękczynienie" (wg Jana Budziaszka). Bo niewdzięcznik "uniemożliwia Bogu obdarzać go wielkimi duchowymi darami, ponieważ nie dziękuje za [małe] codzienne dary" (wg Dietricha Bonhoeffera). Niech więc się stara, aby nigdy nie zapominać o wdzięczności, a wszystko, co otrzymał od Boga, niechaj się stara wykorzystywać na Jego chwałę. A "jeśli czasem stwierdzi, że nie odpowiedział na wiele otrzymanych łask, jeśli nie był tak wierny Bogu jak Pan od niego oczekiwał, spraw, by zrozumiał, że powinien zwrócić się do Boga z ufnością i ze skruszonym sercem wyznać: Ojcze, zgrzeszyłem" (wg ks.SAC)...

Pozwól mu, Panie, proszę Cię, dogłębnie to przemyśleć, bo "jeśli nie potrafi być wdzięczny za to, co otrzymuje od losu, to niech przynajmniej będzie wdzięczny za to, co go omija" (bł.John Henry Newman). A jeśli sam na sobie doświadczy takich przeżyć ze strony innych ludzi, to "zamiast martwić się z powodu braku ich wdzięczności, niech jej po prostu nie oczekuje" (ks.bp Władysław Blin). I tak będzie najlepiej.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej