wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

A ZAWIEDZIONYCH I ZBUNTOWANYCH




Część bolesna

I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu

Nieszczęsny Judasz zbuntował się przeciwko Tobie, Chryste, mając do Ciebie żal, żeś zawiódł jego oczekiwania... W skrytości ducha liczył na to, że wskrzesisz państwo izraelskie, a on dostanie w nim jakiś wysoki urząd... Oddał się Tobie na służbę, ale się rozczarował... Miał sobie za złe to, że dał się "wywieść w pole". Poczuł się oszukany, dlatego cierpiał w głębi duszy i nie mógł sobie darować tego, że sprawy, które mogły się wydać niemal pewne, przybrały inny obrót. Z tego zawodu, z rozżalenia, zrodził się jego bunt, gdyż nie pojmował tego, że "wszystko, co się przydarza, dzieje się z jakiegoś powodu i w ten czy inny sposób dla naszego dobra... Nie myślał o tym, że w ten sposób dajesz mu twardą lekcję wyzwalając go z pychy, arogancji i wyobrażeń o własnych sukcesach... że jest to Boży sposób na zrobienie z niego lepszego, wrażliwszego człowieka... że chcesz, by zwrócił swoją energię na coś innego, i to jest Twoim Bożym sposobem uświadomienia mu preferencji" (wg Harolda S.Kushnera)...

Prawda, że "bunt jest rzeczą normalną, bo świadczy o tym, że człowiek nie cierpi tak jak zwierzę, ale świadomie... Byłoby źle, jeśli nie byłoby żadnego buntu. Wszak nawet sprawiedliwy Job buntował się straszliwie. Przeklinał dzień, w którym się począł; dzień, w którym ujrzał światło dzienne" (wg o.Dominika Widera OCD), lecz w porę zreflektował się i w przeciwieństwie do Judasza, ukorzył się przed Tobą. Tymczasem dziś tak wielu wypełnia duch rebelii, a cynizm nie pozwala im ukorzyć się przed Tobą. Proszę więc, spraw, by zbuntowani mogli przejrzeć na oczy, póki nie zaszli za daleko w swoim zapamiętaniu. "Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi Twoje nad naszymi drogami i myśli Twoje - nad myślami naszymi" (wg Iz 55,9), oni zaś nigdy nie poznają Twoich planów...

Szczególnie zaś polecam Ci bliskiego sercu mojemu, który wprost "umarł dla radości, dla miłości i szczęścia; utracił wszelką wiarę w siebie samego i w ludzi" (o.Phil Bosmans). Przy tym tak bardzo się zbuntował, że "nikomu by się nie ważył stawiać tylu zarzutów, co Tobie, Panie nasz... Ty zaś słuchasz spokojnie jego [bezbożnych] wyrzekań, tak jak słuchałeś oskarżeń świadków, którzy [bezczelnie] zeznawali przeciw Tobie, ażeby doprowadzić do wyroku śmierci...

Panie, ja wiem, żeś jest cierpliwy, bo Ty naprawdę kochasz go... Bo Ty wiesz o tym, że bluźnierstwo nieraz podyktowane jest rozpaczą... że nieraz człowiek w bólu moralnym czy fizycznym krzyczy, byle krzyczeć. Proszę więc, wybacz mu ten krzyk, w swym wielkim miłosierdziu" (wg o.Łucjana Królikowskiego OFMConv), bo przecież wtedy, "kiedy działasz przez miłosierdzie, stajesz się "ślepy" i "głuchy" nawet na najczarniejszą noc naszej natury ludzkiej. I nigdy zdarzyć się nie może, byś Ty, Bóg Miłosierdzia, Miłość przebaczająca, odrzucił tego, kto by Cię wzywał w cierpieniu i trwodze" (wg Anny Dąmbskiej)... Proszę Cię więc, przekonaj go, że "szatanowi o to chodzi, aby nie tylko mącić spokój, wnosić zamieszanie, pobudzać do konfliktów, do złości i do nienawiści, lecz aby też zniechęcać" (P.Bonifacius Günther CCD).

Niech wie, że "szatan w walce o ludzi często się posługuje stresem, chorobą, kłopotami finansowymi i innymi przeciwnościami; próbuje wzbudzić w ludziach gniew, żal, zazdrość, zniechęcenie, aby za wszelką cenę oddzielić ich od Boga (wg 1P 5,8)" (wg "Słowa wśród nas"). I rzeczywiście, "zdarza się, że nieraz Boże posunięcia wydają się oburzające, a nawet "skandaliczne". Trzeba jednak pamiętać o tym, że drogi wiary najczęściej bywają niezrozumiałe, a dobro nierzadko wynika z sytuacji, które wydają nam się złe" (wg Andrei Toeglhofera). Niechaj więc te "niepowodzenia nauczą go, że nie do niego należy decyzja o efektach końcowych. On ma się bardzo starać i mieć "nadzieję wbrew nadziei", czyli po prostu - ufać Bogu" (Letizia), a nie buntować się. Proszę więc, zechciej uświadomić mu, by zwrócił się do Ciebie i zaczął wzywać Cię... I niech pamięta o tym, że "każdy niepokój pochodzi od szatana. Jesteśmy dziećmi Bożymi: zawsze musimy być spokojni, trwać w pokoju, ponieważ Bóg wszystkim kieruje" (MB Medjugorie 29.8.1983)...

Prawda, że jest "uparty i niezdyscyplinowany, że nie jest łatwo go okiełznać... Prawda, że żyjąc w świecie wypełnionym cierpieniem, bólem i nienawiścią poddaje się wrażeniu, iż wszystko jest stracone" (wg "Modlitw serca"), proszę Cię jednak, pomóż mu choćby tylko dopuścić myśl, że "Ty nie działasz zdradliwie i praw naszych nie łamiesz" (Job 34,12); że "Tyś jest Ojcem naszym, ale nie jesteś ani słaby ani naiwny, zatem i on Cię nie oszuka. I nie dasz się okłamać ani nie dasz się nabrać na żadne jego sztuczki...

Ty jesteś Ojcem ale najmądrzejszym z mądrych, który nas widzi aż do dna we wszystkich naszych intencjach, w najtajniejszych zamysłach i w ukrytych planach. Jesteś wrażliwy na każdą iskrę naszej dobrej woli i na najlżejsze podniesienie naszej głowy, i na najmniejszy nasz dobry czyn, więc wszystko zrobisz, aby nauczyć go rozumu. I będzie zbierał takie lanie, będzie dostawał takie cięgi, jakie sam uznasz za potrzebne, by zrobić z niego człowieka... I nie przepuścisz mu niczego, bo go tak bardzo kochasz" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). Niech więc "spróbuje odrzucić wszystko, co jest ponure, brzydkie i ciemne. Niech się wyzbędzie przygnębienia, braku odwagi i zniechęcenia do życia" (wg o.P.B.jw.). Niech zacznie czynić to, co Tobie się podoba, a wtedy prędzej będzie mógł odzyskać równowagę...

"Naucz go czynić Twoją Wolę, bo Tyś jest naszym Bogiem. Twój dobry duch niech go prowadzi po równej ziemi" (Ps 143,10). A przede wszystkim niech postara się zrozumieć, że Ty "walczysz o nieskończone szczęście dla każdego z nas i nikt z nas nie jest mniej kochany niźli inni. Kochasz każdego z nas dla niego samego, różnego od innych, ukochanego, tak że dałeś mu wszelkie szanse, by wybrał to, co najlepsze, to, co go uszczęśliwi nie na krótko, ale na wieczność" (wg PJ do Anny Dąmbskiej).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Biczowanie Pana Jezusa

Jezu... Tak jak skórzane troki w rękach zawziętych rzymskich oprawców raniły Twoje ciało podczas biczowania, tak wszelki ból "rozrywa duszę, rani i niepokoi, smuci i przestrasza, wzbudzając w ludziach naturalny sprzeciw [a nierzadko bunt przeciw wyrokom Bożym... A wszystko] z braku zastanowienia i z braku znajomości ewangelicznej nauki o krzyżu. [Proszę więc, zechciej wejrzeć na nich. Zechciej] napełnić ich pokojem i nadzieją w tym cierpieniu... Powiedz, że zamiast smucić się, biadać i narzekać, winni Ci składać dziękczynienie. Wszystko bowiem czym są i co dobrego posiadają, z Twoich rąk otrzymali" (wg o.Łucjana Królikowskiego OFMConv).

Niech nie buntują się, jeśli coś z tego utracą. To bowiem "doprowadzi ich do smutnych łez zniecierpliwienia i gniewu, które wysuszają duszę i zabijają ją, i odbierają jej życie łaski, i wysuszają i trawią ciało, i oślepiają ich... i odzierają z wszelkich radości poprzez nieuporządkowaną miłość własnego "ja". [Bo tylko wtedy], gdyby ich serce było uporządkowane i posiadało życie łaski, nawet łzy byłyby dla nich dobrymi łzami, które zmusiłyby Ciebie-Boga do miłosierdzia" (wg św.Katarzyny ze Sieny). Proszę więc, wejrzyj zwłaszcza na tych, którzy nie chcą zrozumieć Boga, gdyż wolą w buncie trwać.

Okaż im swą wyrozumiałość i otocz ich miłością. "Istnieją bowiem niezliczone przypadki cierpienia, które przy całej dobrej woli, aby mu sprostać po ludzku - działa destrukcyjnie... które przekracza siły człowieka, łamie jego charakter, skupia jego uwagę na najprymitywniejszych potrzebach związanych z egzystencją, czyniąc go głupim albo, niestety... jakże często - złym" (wg o.Karla Rahnera SJ)... Racz też, o Panie, umocnić ich. Gdy będą "zewsząd znosić cierpienia, niech nie poddają się zwątpieniu. Gdy przyjdzie im żyć w niedostatku, niechaj nie rozpaczają. Gdy będą znosić prześladowania, niech się nie czują osamotnieni, bo wtedy, nawet gdyby ktoś obalał ich na ziemię, to na pewno nie zginą" (wg 2Kor 4,8-9).

Okaż swą łaskę zwłaszcza temu, którego Ci polecam, a który "pytał nieraz: dlaczego musi cierpieć...? Inni chodzą, śmieją się, biegają, pracują, bawią się, używają życia, robią karierę, produkują, wychowują rodzinę, zajmują się różnymi pożytecznymi i przyjemnymi sprawami, a on się czuje odtrącony, niemocny, nieużyteczny" (o.Ł.K.jw.); zupełnie zapomniany przez Ciebie, Panie mój... Czując się srodze zawiedziony oskarża Cię, że "pozbawiłeś duszę jego spokoju, że zapomniał o szczęściu" (wg Lam 3,17), błagam więc, racz wyzwolić go od tych ciężarów, które są ponad jego siły i pomóż mu panować nad swymi emocjami.

Zechciej przekonać go, że "Bóg nie może zapomnieć o swoim dziele, że pamięć Boża jest fundamentem życia, bo gdyby Bóg zapomniał o nas, przestalibyśmy istnieć" (wg ks.Włodzimierza Sedlaka). Ale niech przy tym ma świadomość, że "działanie Boga i Jego moc uzależnione są od jego dobrej woli nieprzeszkadzania Mu. Przeszkodą bowiem może być pycha, ambicja własna, napięcie emocjonalne, zdenerwowanie i brak zgody, a także usilne pragnienie zrobienia jak najwięcej zgodnie ze swoim planem. Tymczasem plan musi być ramowy i niekoniecznie wszystko musi przebiegać zgodnie z nim. Musi więc oddać Bogu całe kierownictwo i dostosowywać się do tego, co On działa... On tak niewiele od nas chce - tylko przyjęcia swego losu bez buntu, złorzeczenia... Jedynie zawierzenia Mu i choć trochę miłości jaką można Mu dać, kierując ją ku bliźnim" (wg PJ do Anny Dąmbskiej)...

Racz go obdarzyć cierpliwością, gdy długo będzie musiał czekać na wytęsknione zmiany i pomóż mu wyrobić w sobie tak wielką samodyscyplinę, aby "nie patrzył na Wolę Bożą przez pryzmat swojej woli, by nie oceniał Woli Bożej według swej własnej woli. By nie próbował przystosować Woli Bożej do swojej; nie starał się podporządkować [sobie] Woli Bożej, skoro w ogóle nie ma zamiaru pełnić jej" (wg o.Ignacego Góry OP)...

"Spraw, by i jego serce także zachwycił pokój i aby stale za nim tęskniło. Spraw, aby Twoja święta Wola i Twoja miłość właśnie w nim znalazły swe mieszkanie; aby choć czasem pragnął być naprawdę dzieckiem Twoim" (wg MB do Jeleny Vasilij); aby zrozumiał to, że "moc, potęga i siła człowieka mogą wzrastać, ale nie w buncie przeciw Stwórcy ani w rywalizacji z Nim, lecz tylko w zwarciu własnej woli z Wolą Istoty Najwyższej" (Cyprian Kamil Norwid). Niech, zamiast się buntować, pomyśli o tym, czy on sam na pewno jest w porządku chociażby wobec siebie i czy na pewno nie zszedł z drogi, jaką powinien iść ? Bo "mało kto potrafi wyobrazić sobie, co chciałeś, Panie, i mogłeś z niego zrobić, gdyby w decydujących momentach życia poszedł za głosem łaski" (św.Ignacy z Loyoli)... I niech pamięta o tym, że Ty "wybawisz go jeśli przylgnie do Ciebie; osłonisz go, o ile uzna Twoje Imię" (wg Ps 91,14)...

Ty wiesz, o Jezu, że "tylko wtedy człowiek może tworzyć siebie i wokół siebie, jeżeli żąda się od niego więcej niż potrafi, jeśli on sam od siebie wymaga więcej niż to, na co go stać... kiedy jest zmobilizowany do najwyższego wysiłku, gdy się spotka z trudnościami nie do przezwyciężenia, gdy musi podejmować zasadnicze decyzje, gdy przeprowadza zasadnicze rewizje swego postępowania. [Proszę więc, spraw, by to zrozumiał i mimo wszystko okaż mu swe wielkie miłosierdzie, bo] cierpi niezasłużenie... Na jego plecy wciąż spadają bolesne uderzenia, pomóż mu więc wytrzymać je, by nie popełnił czegoś, co jest niegodne człowieczeństwa" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). "Niech zacznie żyć w pełni na co dzień, świadomy, że Ty jesteś w nim i że jest "pełen łaski" (wg Elisabetty Francescon).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Tyś, Panie Jezu, był sprawiedliwy, a mimo to skrzywdzono Cię nie tylko pozbawiając praw, lecz nawet ludzkiej godności (Mk 15,17-19)... I dzisiaj zdarza się, że los wyszydza ludzi prawych, co prowokuje ich do buntu; do odrzucenia Boga... Proszę Cię więc, zechciej odsłonić przed nimi choćby rąbek swoich tajemnic Bożych, "aby nie zarzucali Ci, żeś źle urządził świat i że zamykasz oczy gdy niewinnym dzieje się krzywda... żeś jest Bogiem niesprawiedliwym, bo często nie karzesz złoczyńców, a jeszcze im pomagasz... że jesteś bez litości" (wg o.Łucjana Królikowskiego OFMConv). Ześlij im łaskę opamiętania i zdolność panowania nad swymi emocjami, aby spokojnie rozważyli "dlaczego sprawiedliwi cierpią więcej niż inni...? [Racz im naświetlić, że] to wszystko wynika ze sprawiedliwości Bożej, gdyż Bóg każdemu oddaje według uczynków jego...

Ludzie grzeszni, tak bardzo oddaleni od Boga, też coś dobrego czynią, dlatego musi im to jakoś wynagrodzić... Nie może to być wynagrodzenie szczęśliwym życiem wiecznym, bo nie zasługują na nie, dlatego wynagradza im właśnie tutaj, na ziemi. Sprawiedliwym - najczęściej wynagradza po śmierci zjednoczeniem ze Sobą, dlatego przeprowadza ich przez liczne oczyszczenia" (wg o.Dominika Widera OCD). Tamci więc teraz "już odbierają swoją nagrodę" (wg Mt 6,16), bo "sprawiedliwy jest nasz Bóg i wszystkie dzieła Jego są sprawiedliwe" (wg Tb 3,2)... "On w swej sprawiedliwości i w swoim miłosierdziu tak doskonałym i nieskończonym, podchodzi z taką samą miłością, ale w niejednakowy sposób do swych niejednakowych dzieci. Dlatego równość nie oznacza mierzenia wszystkich tą samą miarką" (św.Josemaria Escriva de Balaguer).

Niech zastanowią się, "czy Bóg byłby nadal wszechmocny, gdybyśmy swoim przykładnym życiem mogli Go zmusić do ochrony i nagradzania nas ?" (Harold S.Kushner)... Temu zaś, który jest przedmiotem mojej troski, pomóż zaufać planom Bożym, pomóż zrozumieć to, że Pan wie do czego zmierza, bo w "Ewangelii nie widać, aby się denerwował niepowodzeniem prawdy" (ks.Włodzimierz Sedlak). Przeto niech "w ciężkich chwilach doświadczeń, cierpień, choroby, gdy się w nim rodzą buntu, szczególnie przeciw Bogu, niech się nie stara spychać ich do podświadomości, lecz niech rozmawia o nich z Bogiem, niech je oddaje Bogu... To mu ułatwi zawierzenie i pokorne poddanie się Jego ojcowskiej Woli" (wg s.Kingi Heleny Szczurek).

Jeśli zechciałby liczyć na coś, "cały będąc oddany światu, to niech od świata oczekuje spodziewanych darów. Jeśli zaś cały będzie Boży, to będzie mógł od Boga oczekiwać łask. Niech więc się modli, bo modlitwa pozwala poznać, czyj jest bardziej - Boga, czy raczej świata ?" (wg św.Ludwika Marii Grignion de Montforta). I niech zrozumie, że "Bóg słyszy wołających o pomoc i ratuje ich od wszelkiej udręki" (wg Ps 34,18)...

Chryste, który "nie gardzisz żadną ludzką twarzą, żadnym ludzkim sercem, żadną ludzką nędzą fizyczną i moralną, a także nie potępiasz nikogo, póki żyje" (Ramon Cue Romano SJ), póki rokuje choćby nikłe nadzieje na poprawę - pozwól, ażeby "słysząc Twój głos, już nie zatwardzał swego serca jak podczas buntu" (wg Hbr 3,15).

Pozwól mu poznać i zrozumieć Twe własne słowa, w których mówiłeś: "Jeśli chcesz, pomogę tobie, ale zrób Mi miejsce i przyjmij Moją pomoc"(PJ do s.Teresy Chomieniec MSC), bo wszystkie te "jego nieszczęścia nie są dziełem Boga, przeto powinien zwrócić się do Ciebie z prośbą o pomoc. Nie z zapytaniem: "Boże, dlaczego mi to czynisz ?", lecz: "Boże, widzisz, co się ze mną dzieje. Czy możesz pomóc mi ?"... Przeto niech zwróci się do Ciebie nie po to, aby go osądził, abyś przebaczył mu... nie po nagrodę czy karę, ale po siłę i pocieszenie, bo gdy nastają ciężkie czasy, nie wolno dać się skusić porzuceniem wiary... Bo Ty, Bóg, masz swoje powody, by czynić to, co czynisz, więc jeśli wytrwa w swojej wierze, uzyska zadośćuczynienie za wszystkie swe cierpienia" (wg H.S.K.jw.).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa

"Cyrenejczyka pod ciężar krzyża przyjąłeś, Panie Jezu... gotów zapłacić niebem każdemu, kto by Ci w tej ciężkości ulżył z litości". Tymczasem on buntował się i nie chciał pomóc nieść Twego krzyża, mając Cię za złoczyńcę (Mk 15,21)... A przecież Twoje czyny szeroko były znane i niewątpliwie świadczyły o nadprzyrodzoności... I dzisiaj, gdybyś tutaj był, wielu wzgardziłoby Tobą, zwłaszcza tych zbuntowanych przeciw Bogu i ludziom... Wprawdzie i dziś spotyka się "ludzi prawego serca, którzy nie krytykują Boga; którzy swą wolę przykładają do Woli Bożej i nawet nie próbują naginać jej do swojej ludzkiej woli. Większość jednak, niestety, są to ludzie nieprawi, którzy siedzą i dyskutują, co Bóg powinien zrobić" (wg św.Augustyna).

Są tacy, którzy wcale nie pamiętają o Bogu. "Przypominają dopiero wtedy, kiedy chcą Mu przypisać bolesne ciosy losu jakie ich spotykają, aby na Niego zrzucić całą odpowiedzialność za to, chociaż za wszystko sami odpowiedzialni są" (PJ do Małgorzaty Balhan). Wielu "próbuje na swój własny, oryginalny sposób zaatakować twierdzę Przykazań Bożych" (ks.Franciszek Grudniok), bo tak jest im wygodnie, lecz zdarza się, że kiedy człowiek jest poraniony i głęboko nieszczęśliwy, bywa zbyt zdezorientowany, ażeby wiedzieć gdzie skierować ma swój gniew.

Czasem, kiedy nie może opanować gniewu, znajduje sobie kogoś, winnego albo i niewinnego, kogo oskarża, przekonując samego siebie, że tamten mógł i że powinien zapobiec tragedii" (wg Harolda S.Kushnera). I jakże często zdarza się, iż oskarżonym jest Bóg. Bo człowiek nie pamięta o tym, że "los szatana jest związany także z jego losem. Od czasu grzechu pierwszych rodziców, szatan wciąż usiłuje, z niezwykłą zawziętością zdeprawować człowieka i skłonić go do buntu" (wg Jana Dobraczyńskiego).

"Kim wy właściwie jesteście - wołała oburzona Judyta - żebyście wystawiali na próbę Boga i stawiali siebie ponad Niego ?... Nie wymuszajcie zarządzeń od Pana Boga naszego, gdyż nic nie można uzyskać od Boga pogróżkami jak od człowieka ani Nim rozporządzać" (wg Jdt 8,12 i 16). Ci jednak nie chcą myśleć o tym... Proszę Cię zatem, Panie Jezu, byś raczył wejrzeć na nich i pomógł im zrozumieć jak wielka jest ich wina.

Wejrzyj na młodzież zbuntowaną przeciw rodzicom, wychowawcom i nauczycielom; przeciwko wszelkim prawom i zasadom moralnym, i spraw, by się zastanowiła, czy godzi się tak żyć. Wejrzyj na wszystkich, którzy mają upodobania anarchistyczne. Racz im "przypomnieć, że powinni podporządkować się zwierzchnim władzom i okazywać gotowość do wszelkich dobrych czynów" (wg Tt 3,1). A nade wszystko pomóż im okiełznać bunt przeciwko Bogu... Niechaj przemyślą, "jakim prawem poddają w wątpliwość sposób, w jaki Bóg rządzi światem. Bo i cóż oni mogą wiedzieć o rządzeniu światem...?

Mogą odczuwać gniew wobec tego, co spotykają na swej drodze, lecz bez poczucia, że ich gniew kieruje się ku Bogu. Bo gniew na niesprawiedliwości życia oraz ich instynktowne współczucie wobec ludzi cierpiących, pochodzą właśnie od Boga, który w ten sposób uczy gniewu na wszelkie niesprawiedliwości, a przy tym wyzwala współczucie dla pogrążonych w cierpieniu" (wg H.S.K.jw.). "Przeto niech zdrowe zasady przyjmą za wzorzec w wierze i miłości ku Bogu" (wg 2Tm 1,13), bo "chociaż prawo Boże jest im trochę, a nawet bardzo niewygodne, to jednak niech się mu poddadzą, bo to jest Wola naszego Boga i Ojca" (wg ks.Piotra Turbaka). Niech się pogodzą z logiką Bożą, która jest różna od naszej. I niechaj pamiętają, że walka o ich dusze toczy się tu i teraz. Nie jest więc sprawą przyszłości.

Panie, który "nie karzesz nas, ale czekasz cierpliwie, aż zrozumiemy, co jest dobrem, a co złem... który dopuszczasz, aby nasze błędy same karały nas; byśmy się mogli o tym przekonać, doświadczając bólu i krzywdy" (PJ do Anny Dąmbskiej) - proszę Cię racz wejrzeć na tego, którego Ci polecam, a który często występuje przeciw Tobie. Niechaj przemyśli to, że Bóg mógł unicestwić naszych niewiernych prarodziców, a jednak tego nie uczynił, lecz stworzył im warunki, by sami zrozumieli do czego prowadzi bunt (Rdz 3,16-19). Dopomóż mu, gdyż on, "pełen miłości własnej, ma tylko jedno pragnienie: uciec, nie poznać prawdy, nie przyjąć jej, pozostać w kłamstwie, ale przy "swoich złudzeniach", ale "być sobą" [za wszelką cenę].

Nie ma w nim żalu, skruchy, wstydu za swe postępowanie, bólu z powodu cierpień zadawanych innym. Jest tylko strach o siebie, myśl jedynie o sobie i przerażenie... Jedno pragnienie ucieczki, ukrycia wszystkiego, co "swoje", zachowanie swego istnienia nawet za cenę wiecznego oddalenia się od Światła, Prawdy i Dobra, bo tak już jest, że nieprzyjaciel, który aż nadto dobrze zna ułomności natury ludzkiej, najczęściej atakuje nas od strony nieuporządkowanej i wybujałej miłości własnej" (wg A.D. jw.). Pomóż mu zatem pojąć, że "Bóg doświadcza by wzmocnić, szatan zaś, aby zgubić" (św.Ambroży z Mediolanu); że "wielką rzeczą jest dla duszy wiedzieć z pewnością, że spełnia się Wolę Bożą ! Wielką pociechą - nieść razem z Jezusem Krzyż !" (św.Kasper del Bufalo)...

Zechciej okazać mu cierpliwość, albowiem dotąd nie pojmuje, że on "przed Twoim obliczem, prochem jest tylko, i niczym" (wg Adama Mickiewicza)... i że "w obliczu Boga żywego, gdy buntujący się człowiek nie może znaleźć właściwych słów, zostaje mu milczenie" (Hans Küng). Przeto niech czuwa "żeby Bóg nie rozgniewał się na jego słowa i by nie udaremnił dzieła jego rąk" (wg Koh 5,5)...

Niech się przestanie boczyć na Boga i niech pomyśli "jaką głupotą jest buntowanie się przeciwko przyrodzonej doli człowieka" (św.Augustyn jw.), bo dobry Bóg "rozmawia z każdym i każdemu ma wiele do powiedzenia, choćby to był człowiek biedny, nieszczęśliwy, tonący w swym maluczkim, ciasnym życiu. Bo każdego człowieka chce podnieść, oczyścić i wywyższyć" (Sługa Boży Stefan Wyszyński)... Niechaj rozważy: "komu jest więcej wybaczone: temu, co z miłości do Boga wyrzeka się swojego buntu, czy temu, co z miłości do siebie do końca się uchyla przed spełnieniem Woli Bożej ?" (wg Jana Dobraczyńskiego). Niechaj pamięta, że "trudności, owszem, są stanem normalnym, ale przemijającym" (bł.Karol de Foucauld). I niech się nie da podejść fałszywym dobroczyńcom, którzy starają się wychodzić naprzeciw zawiedzionych dotychczasowym życiem. Na próżno bowiem szuka szczęścia, kto je próbuje znaleźć w sektach, gdyż niewątpliwie spotka go wielkie rozczarowanie.

Pozwól mu wszystko zacząć na nowo "i niech ma jakiś grunt pod nogami, aby budować swoje życie "na czymś" i "w jakimś celu"... [Proszę Cię jednak aby to nie był pierwszy lepszy grunt, jak choćby] ufność we własne zdolności, w moc oraz własną chwałę, ale niech jego życie motywuje Bóg, by na Nim mógł budować; Jemu zawierzyć, nie sobie, Jego wszechmocy i mądrości zaufać, a nie swojej własnej" (wg ks.Mirosława Drozdka SAC)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

Ty, Panie Jezu, żyjąc wśród nas mogłeś się tyle razy się zbuntować na swój człowieczy los, a jednak chciałeś dzielić z nami całą "udrękę ludzkiego istnienia... Tyś wykonywał swoją pracę w pokorze, w posłuszeństwie... Ty odczuwałeś głód i pragnienie; nie miałeś dachu nad głową; jadałeś z grzesznikami; cierpiałeś wzgardę od wrogów, a niewdzięczność i zapomnienie od bliskich... Na koniec przeżywałeś samotność, opuszczenie i straszną trwogę śmierci... I pozwoliłeś aby Cię ukrzyżowano razem z łotrami, bo chciałeś zbawić ich" (wg o.Łucjana Królikowskiego OFMConv). "Nie dziwne więc, że Matka Twym oprawcom błogosławi" (wg Ewy Szelburg-Zarembiny)... Także Bóg Ojciec nie oszczędził Ci żadnego z ludzkich cierpień, dlatego "Twoi nieprzyjaciele muszą dzisiaj zrozumieć, że iść za Tobą mogą, ale jedynie wtedy, gdy staną się obrazem Twojego Miłosierdzia" (Małgorzata Balhan)...

Muszą odrzucić wszelki bunt, zwłaszcza gdy nie jest uzasadniony: bunt wobec władzy, wobec prawa, wobec całego świata, bo właśnie dziś "suma złej woli zbuntowanych jednostek wyraża wolę zbiorową ludzkości. Ta zaś obecnie pragnie zniszczenia, zagłady... a szczególnie - śmierci wszystkiego, co żyje" (wg Anny Dąmbskiej). Proszę więc, Panie, racz wejrzeć na takich ludzi i uśmierzyć ich bunt... Przypomnij im, że mimo cierpień, Ty nie skarżyłeś się; nie buntowałeś się przeciwko Woli Ojca... nie złorzeczyłeś tym, którzy pastwili się nad Tobą. Wiedziałeś bowiem, że "ciemności nie usunie ciemność. Tego może dokonać ale jedynie światło. Nienawiści nie uleczy nienawiść. Nienawiść można uleczyć, ale tylko miłością" (o.Phil Bosmans). Niech więc nie żyją w buncie, ani nikomu "na złość". I chociaż bunt pod wpływem cierpień nie jest poczytywany za grzech - i tego niech najlepiej starają się uniknąć, bo "zło przybija nas do krzyża - nigdy natomiast Bóg" (ks.Tomislav Ivancić)...

Prawdą jest to, że "człowiek cierpiący niczym Job jest nieświadomy tego, co mówi. Przeklina wszystko, pod wpływem wzmożonego bólu... Rzecz w tym, że gdy nawała cierpień się przewali, gdy zelży - wtedy, tak jak Job, powinien wszystko to, co przeżył, ofiarować Bogu i poddać Mu się całkowicie w słowach: "Niech będzie Imię Pańskie błogosławione !" (Job 1,21). Wtedy na pewno Bóg uzna jego niewinność i powie jak do Joba: "Nie zgrzeszył Job ustami swymi" (Job 2,10)... Grzechem jest bowiem tylko świadome, uparte trwanie w buncie... [Niech więc ten zbuntowany, którego Ci polecam - przemyśli] - po co bunt ma w sobie podtrzymywać ? Czy to na pewno ulży mu, czy też pomnoży jego i tak wielkie cierpienia" (o.Dominik Wider OCD).

Niechaj zrozumie, że "rozczarowania trzeba palić, nie balsamować" (Mark Twain). I "niechaj już nie podejmuje żadnych akcji, niech nie planuje żadnych działań jedynie po to, aby komuś udowodnić, że skrzywdził go albo, że się pomylił co do niego... jedynie po to, by udowodnić, że on jest wartościowy, że go stać, że potrafi, bo to już nie jest miłość" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). "Niechaj nie wyrównuje rachunków ze swym wrogiem, gdyż przez to bardziej siebie skrzywdzi aniżeli jego" (ks.bp Władysław Blin)...

"Jezu, Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, racz, mocą łaski Ducha Świętego racz czym prędzej go pojednać z Ojcem. Obmyj go we krwi swojej ze wszelkich jego win i spraw, ażeby żył w łasce na Twoją chwałę". Niech nie buntuje się już więcej i niech spróbuje z tego buntu stworzyć ofiarę miłą Tobie, Panie i Boże nasz... Niechaj wie, że "krzyż każe spojrzeć w oczy śmierci, by ona potem nie spojrzała w jego oczy, kiedy będzie zupełnie nie przygotowany" (wg br.Tadeusza Rucińskiego FSC), bo zawsze "zdolność do cierpień w naszej ludzkiej naturze, przyśpiesza i umożliwia duchowe dojrzewanie dla nieba" (o.Ł.K.jw.)...

Naucz go, jak ma okazywać szacunek dla Twojej mądrości. "Prawdziwa mądrość bowiem, nie polega na krytykowaniu i buntowaniu się, lecz na rozwijaniu się w promieniach miłości, którą się żyje i urzeczywistnia w świetle Twoich przykazań" (wg PJ do Małgorzaty jw.). Niech zawsze ma w pamięci to, że "kochać, być pokornym i zaprzeć się samego siebie: oto jest alfa i omega Twojego nauczania. A co do reszty, to niechaj zaufa Bogu" (wg Henriego Daniel-Ropsa). Tak więc, jeśli chce znać receptę na udane życie, to "niechaj zawsze słucha Ciebie, Boga swego i Pana... Niech nigdy nie zamyka uszu na Twoje słowa. Niech nie odwraca głowy, gdy Ty mówisz do niego. Niech nie zagłusza Twego głosu, nawet gdyby był niewygodny. Niech nigdy nie wypacza sensu Twoich słów, chociażby go niepokoiły. Niech Twoich propozycji nie odkłada na później naiwnym tłumaczeniem, że na to jeszcze nie czas. Niechaj nie lekceważy łaski Twojego słowa, lecz niech słucha już dziś. Niech słucha go z pokorą i niechaj będzie dobrej myśli" (wg ks.R.S.), Panie, dopomóż mu...

Pozwól mu "liczyć na to, że Bóg wynagrodzi jego ludzkie zawody; ten Bóg, o którym człowiek być może tylko wtedy coś wie, gdy pogodzi się z zawodem, a nie, zamykając się w sobie, będzie sądził, że jego zawód jest ostatnim słowem jego życia i w ogóle rzeczywistości" (wg o.Karla Rahnera SJ)... I niech się zastanowi "Kto zaufał Panu, a został zawstydzony ? Albo kto trwał w bojaźni Pańskiej i był opuszczony ? Albo kto wzywał Go, a On nim wzgardził ?" (Syr 2,10). Niech więc się nie buntuje, ale postara się otworzyć na tę bezsprzeczną prawdę, że "jeśli będzie żył w obecności Boga, ponad czarnymi chmurami ogłuszającej burzy, przed nim zawsze lśnić będzie słońce, a w jego duszy pod huczącą i niszczycielską falą, będzie panował spokój i cisza" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera).

O Chryste, który mówiąc o chwaście rosnącym obok zboża, nie dozwoliłeś apostołom pośpieszyć się z wyrwaniem go, lecz zaleciłeś "obojgu rosnąć aż do żniwa" (Mt 13,30) - ufam, że będziesz miał cierpliwość i dla niego. Oby mu "wyszło to na zbawienie, dzięki mojej modlitwie, dzięki pomocy udzielanej poprzez Ducha Twojego, zgodnie z gorącym oczekiwaniem i nadzieją moją, że nie doznam zawodu" (wg Flp 1,19-20)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej