wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

RZEPRASZAM CIĘ ZA MOJE ŻALE, NIEUFNOŚĆ I PRETENSJE WOBEC TWOICH WYROKÓW




Część bolesna

I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu

"Dlaczego dziś, gdy trapi nas tyle nędz duchowych i doczesnych, a Ty, o Jezu, nasz Zbawicielu, tak samo jesteś potężny i miłosierny, tak mało ludzi zwraca się do Ciebie o pomoc ? Bo nam brakuje wiary, pokory i ufności" (wg ks.W.Kosińskiego)... Bo jakże często mamy żal do słusznych, Bożych wyroków; bo pełno w nas pretensji do Bożych postanowień. Proszę więc, Panie, przebacz mi, bo i ja mam na swym sumieniu niejedną z takich win...

"Zmiłuj się nade mną, Jezu, w ogromie Twego miłosierdzia ! Ja bowiem w całej mojej nędzy tak często obrażałam Cię brakiem ufności, niewdzięcznością... nie dowierzałam Tobie i tym raniłam Twoje Serce. Na Twoją miłość nie odpowiadałam ze wszystkich moich sił, choć zapewniałeś, że przy Tobie nie braknie mi niczego... Właściwie, to ja nigdy nie wierzyłam Ci do końca, a ten mój straszny brak zaufania pochodził z mojej ślepoty... Wprost przywalona dowodami, łaskami i cudami, ciągle szukałam i żądałam jakichś znaków, różnych zapewnień, nim próbowałam uwierzyć bez zastrzeżeń; zanim przestałam pokładać pewność w sobie samej, czy w jakiejkolwiek innej rzeczy lub osobie" (wg o.Lomurno OCD)...

Prawda, że nieraz "reakcją na cierpienie jest bunt. I chociaż bunt jest rzeczą normalną, świadczącą o tym, że człowiek nie cierpi jak zwierzę... ale świadomie... że nawet byłoby źle, gdyby nie było żadnego buntu... Wszak nawet sprawiedliwy Job buntował się straszliwie. Przeklinał dzień, w którym się począł, jak i ten, w którym przyszedł na świat" (wg o.Dominika Widera OCD), Tyś jednak, Chryste, uczył nas szanować Wolę Ojca nawet, gdy się wydaje, że nasz los niewiele Go obchodzi. Tyś nie miał żalu o to, że ani słońce nie zagasło, ani się świat nie zatrzymał z powodu Twego dramatu, jaki przeżyłeś w tamtą noc w ogrodzie Getsemani (Łk 22,44), ale z pokorą mówiłeś: "niech się stanie Wola Twoja" (Mt 26,42)...

Tymczasem ja, "ileż to razy prosiłam Boga nie o to, co najważniejsze, ale o powodzenie w interesach, o uchronienie mnie od różnych nieprzyjemnych wydarzeń, o to, abym obronną ręką zawsze wyszła z wszelkich niebezpieczeństw; bym była jak bohaterowie z bajki ukryci za wysokim murem, których żadne strzały dosięgnąć nie mogą... Ileż to razy prosząc o jakąś łaskę dla siebie, chciałam koniecznie postawić na swoim i zmusić Go do uległości, nie dbając, czy to jest zgodne z Jego Wolą... jak gdybym nigdy nie słyszała o Twej modlitwie w ogrójcu" (wg ks.Kazimierz Pietrzyka SDB)... Ileż to razy byłam "rozgoryczona Bogiem tylko dlatego, że nie działał na pierwszy głos mej skargi czy prośby lub niedokładnie wypełniał je" (wg ks.Tadeusz Ryłko)... Ileż to razy byłam pełna żalu do Jego Boskich wyroków nie myśląc o tym, że "przed Bożym obliczem, prochem jedynie jestem... i niczym" (wg Adama Mickiewicza)...

O jakże często wyrzucałam, że Bóg "pozbawił mnie spokoju, że zapomniałam o szczęściu" (Lam 3,17), nie myśląc o tym, że "zdolność do cierpień w naszej ludzkiej naturze, przyśpiesza i umożliwia duchowe dojrzewanie dla nieba" (o.Łucjan Królikowski OFMConv). A nawet wtedy "kiedy chciałam służyć Mu, to tylko w pewnych zajęciach, na wybranym przez siebie miejscu, z wybranymi towarzyszami, w określonych okolicznościach, inaczej albo wszystko porzucałam albo, i owszem, pracowałam, ale, niestety, ze złą wolą... [I nie zdawałam sobie sprawy, że właśnie z tego powodu] żyję w udręczeniu i ciężkie mi się wydaje jarzmo Twoje, Panie" (wg św.A.Liguoriego). Dlatego najpokorniej pragnę przeprosić Go.

Za to, że "przez to całe swoje zaślepienie, [nie pojmowałam tego, iż] cele, które się stawia przed sobą, są różnorodne i w różny sposób osiągalne" (Philippe Madre), lecz mimo wszystko, najważniejsza jest modlitwa, bo "kiedy z naszej strony nie brakuje modlitwy, można być przekonanym, że ze strony Boga nie zabraknie miłosierdzia" (wg św.Augustyna)... I choć "modlitwa nie jest ani polisą ubezpieczeniową, ani sposobem na zapomnienie o świecie, a wręcz przeciwnie - twardą dyscypliną" (Jean Lafrance), to zawsze jest najbardziej miła Panu Bogu. "On bowiem nie odrzuca modlitwy ani swojego miłosierdzia" (wg Ps 65,20) ale "rozdziela swe bogactwa tym wszystkim, którzy Go wzywają" (Rz 10,12)...

Jezu, Ty wiesz, iż zdarza się, że "w obliczu Boga żywego buntujący się człowiek nie może znaleźć właściwych słów, a wtedy pozostaje mu jedynie milczenie" (wg Hansa Künga)... Milczenie, ale zawsze zgodne z Wolą Bożą. "Nie ma bowiem uzasadnionych powodów, by odrzucać dary, które Bóg składa nam w związku z Tobą, swoim Synem... Wszystko, co powierza naszej opiece ze swego, winno nam sprawiać radość. Nie ma czegoś takiego, jak chrześcijanin nie znający radości; najgłębsza nawet noc zakłada bowiem znajomość światła, wszelkie ofiary zapowiadają przyszłe bogactwo" (wg ks.kard.Hansa Urs von Balthasara), bo "sprawiedliwy jest i wszystkie dzieła Jego są sprawiedliwe. Wszystkie drogi Jego są miłosierdziem i prawdą. On sądzi świat" (Tb 3,2). Proszę więc tym usilniej, abyś przebaczył mi wszystkie moje pretensje i żale wobec Boga i abyś mi pozwolił doznać jak "powstaje [w człowieku] nieopisana ulga, kiedy przestaje dyskutować z Bogiem o tym, jaki On być powinien, lecz akceptuje to, że On jest miłosierdziem" (wg o.Wilfrida Stinissena OCD)...

Panie mój, dziś już wiem, że "jestem Jego wielkim dłużnikiem. On bowiem zsyła na mnie niezmierny potok łask mimo, iż na to nie zasługuję. Proszę więc, pomóż mi odrzucić narzekania, a więcej mieć wdzięczności i wiele dziękczynienia. Pozwól mi prosić tylko o jedno: ażeby kochać Go" (wg św.o.Pio); by kochać Ciebie, który jesteś współistotny Ojcu...

"Jezu, któryś umiłował świat, bądź moją miłością !

Któryś przebaczył zbrodniarzom, bądź moim przebaczeniem.

Któryś wyznawał Majestat Ojca, bądź moją modlitwą.

Niechaj me usta wielbią Go razem z Tobą.

Niech serce moje wyznaje Go jak sługa Pana swego.

Niech każdy zmysł mój sławi Pana.

Niech dusza moja płonie przed Nim jak wonne kadzidło

I niech wzleci ku Niemu jak dym ofiarny

I rozpłynie się w Panu, Bogu moim" (Anielka Budkówna)

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Biczowanie Pana Jezusa

Jezu... Ty wiesz, że "nikt nikogo nie potrafi zniszczyć, jeżeli człowiek sam się nie podda... bo tak naprawdę, to tylko człowiek sam siebie może zniszczyć. Ale on tego nie chce przyjąć, a gdy mu się to tłumaczy, to wybucha. Oburza się, że ludzie go nie rozumieją, że nie są w stanie wczuć się w jego sytuację, że gdyby sami przeżyli to, co on przeżył, to by inaczej mówili" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). A nie pomyśli o tym, że Ty skazany na chłostę nie uskarżałeś się; nie wybuchałeś gniewem ani żalem wobec wyroku. "Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak Tyś nie otworzył ust swoich" (wg Iz 53,7), tylko przyjąłeś to, co Ojciec postanowił... Bo "wszystko, co przydarza się w życiu, dzieje się z jakiegoś powodu. I w ten czy inny sposób dla naszego dobra, [albo, jak w Twoim przypadku, dla dobra całej ludzkości...

Mimo to, ja nie próbowałam nigdy pomyśleć o tym, że] w taki sposób i mnie Bóg daje twardą lekcję, aby wyzwolić z pychy, arogancji i z wyobrażeń o własnych sukcesach... że jest to Boży sposób na zrobienie ze mnie lepszej, wrażliwszej osoby... że chce, bym obróciła swoją energię na coś innego, i to jest Jego sposób powiadomienia mnie o preferencjach" (wg Harolda S.Kushnera). Ja bowiem zwykle bywałam pełna pretensji, pełna żalu do tego, co mi zsyłał. Proszę więc dzisiaj, Panie mój, przebacz mi tę głupotę...

"Gdzieś w głębi duszy wierzyłam, że w moje niedziele zawsze będzie słońce, w moje zimy - na polach śnieg i mróz, w moje lata - niebieskie niebo... że będą mogła bez przeszkód rozwijać swoje talenty na pożytek ludzi. Tymczasem lata schodzą mi na szamotaniu się w labiryntach i na wpadaniu w ślepe uliczki, w codziennej walce o mieszkanie, ubranie, jedzenie, posadę" (ks.M.M.jw.)...

Nawet najmniejsze przeciwności "zasmucają mnie, a przecież nawet większe nie powinny mnie obruszać, gdyż należy pozwolić im spokojnie przeminąć. Nie są to bowiem ani pierwsze, ani też nowe, ani ostatnie, jeżeli długo będę żyła... Ty wiesz, że jestem dosyć mężna, ale dopóki mi się nic przeciwnego nie zdarzy. Dobrze też radzę sobie i umiem innych słowami pokrzepiać, ale natychmiast gdy nawiedzi mnie strapienie, nie daję sobie rady i upadam na siłach" (wg Tomasza á Kempis) pełna żalu do Ciebie, Panie i Boże mój...

Bywa, że "człowiek zraniony i głęboko nieszczęśliwy, jest zdezorientowany i nie wie, gdzie ma skierować swój gniew... Bywa, że gdy nie może opanować się, znajduje sobie kogoś - winnego lub niewinnego - kogo oskarża, przekonując przy tym samego siebie, że tamten mógł i że powinien zapobiec tragedii" (wg Harolda S.Kushnera). I jakże często zdarza się, że oskarżonym jest Bóg... "Ten natomiast zwycięża - choćby był powalony i zdeptany - kto miłuje, a nie ten, który w nienawiści depce. Ten ostatni przegrał... Kto bowiem walczy z Bogiem miłości - przegrał !" (Sługa Boży Stefan Wyszyński). Proszę więc, Panie, przebacz mi to zdezorientowanie; ten brak rozsądku, brak pokory i brak bojaźni Bożej...

"Jak mogłam przez tak wiele lat być niewdzięczną za tak liczne dobrodziejstwa Twoje, Dobry Ojcze mój, Boże !... Odwołuję się więc do Twojej litości, na Twoim sądzie, przed Twoją świętą sprawiedliwością !" (Lope de Vega)... "Panie pokornego, Panie zgubionego. W Twoich rękach wszystko, co trwoży każdego", a ja "naprawdę pragnę teraz słuchać Twojego słowa i pragnę aby przynosiło we mnie obfity plon... Ześlij mi Twego Ducha Świętego ! Niech On oczyści teren mego serca, niech go oczyści z wszelkiego kamienia, każdego ciernia, każdego złego korzenia, który zagraża wzrostowi i rozwojowi Twego słowa" (wg o.Slavko Barbaricia OFM)... Pozwól mi mieć w pamięci to, że Ty "zawsze działasz dla mojego dobra, ponieważ kochasz mnie... że czynisz to dlatego, byś i przeze mnie mógł objawić swoją chwałę i potęgę całemu światu" i że "od Ciebie pochodzi wszelkie dobro, które mi się zdarza" (T.á K.jw.).

"Chwalę i błogosławię Twoje święte Imię. Ty udzielasz nam łaski wytrwałości w wierze i zbawiennej bojaźni Pańskiej oraz łaski zwycięskiego zakończenia biegu żywota. Pociągasz nas do wytrwania przykładem swoich świętych Męczenników wraz z ich Królową - Matką Bolesną, której Serce Niepokalane przebił miecz boleści... Przeto niech ich wstawiennictwo u Ciebie skutecznie wyprasza mi łaski cierpliwego i mężnego znoszenia codziennych moich cierpień w duchu prawdziwej pokuty" (o.Łucjan Królikowski OFMConv)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Chryste, mój Panie, Ty o tym wiesz, że raz po raz "opanowuje mnie duch złości, zdenerwowania i gniewu. Tracę wtedy kontrolę nad swoimi słowami i zachowaniem. Padają wówczas obraźliwe słowa przeciwko Bogu i ludziom, którzy mnie otaczają" (wg o.Slavko Barbaricia OFM)... A przecież Ty, wcześniej niż ja "byłeś wzgardzony przez ludzi na tym świecie, zaś w największej potrzebie, pośród zniewag i męki, odstąpili Cię nawet Twoi przyjaciele. Ty jednak chciałeś cierpieć i chciałeś być wzgardzony, a ja śmiem na co bądź zaraz uskarżać się... Ty miałeś nieprzyjaciół i straszliwych szyderców, a ja chciałabym mieć we wszystkich jedynie przyjaciół i samych dobrodziejów dookoła siebie... [Proszę więc, wybacz mi to pójście na łatwiznę... Te wszystkie moje żale i pretensje do Boga]...

To, że nie pojmowałam, iż On nie miałby za co nagradzać mnie, jeśli przykrości byłyby dla mnie obce... Nie mogłabym być również Jego przyjacielem, skoro tak bardzo nie chcę cierpieć ani dla Ciebie, ani z Tobą" (wg Tomasza á Kempis), najdroższy Panie mój, bo "kim ja jestem, abym miała wystawiać Boga na próbę i stawiać siebie ponad Niego ? Bym wymuszała zrządzenia [najkorzystniejsze dla siebie]... Nie można bowiem Nim rozporządzać" (wg Jdt 8,12 i 16)...

Przepraszam Cię, o Jezu, Panie i Boże mój, za to moje "zgorzknienie w swoim zapiekłym żalu do Boga... za wszystkie te bluźnierstwa, gdy mówiąc: "życie ma twardą rękę", myślałam sobie, że "Bóg ma twardą rękę", zamiast się przyznać po prostu, że sama mam serce jak głaz" (wg Jeana Lafrancea)... Dopomóż mi wyzwolić się od wszystkich żalów i pretensji "które tak łatwo mnie ogarniają... Dopomóż mi nie myśleć ciągle o sobie samej, bo nie mam prawa niczego wymagać. Nie mogę także być ciężarem dla innych. Nie mogę mącić cudzej radości tylko dlatego, że jest mi ciężko. Naucz mnie, proszę, dostrzegać każdą drobną przysługę miłości, naucz mnie cenić ją i okazywać wdzięczność" (wg ks.Romano Guardiniego)... Pozwól mi "wyrzec się na zawsze ducha złości i otworzyć swe serce na ducha łagodności, na pojednanie albo najlepiej sam wyzwól mnie od ducha złości i racz napełnić duchem łagodności" (o.S.B.jw.). Mój Boże, proszę Cię...

Prawda, że człowiek "wiele i długo musi walczyć ze sobą, zanim nauczy się samego siebie zwyciężać i całe swe uczucie zwracać ku Tobie" (wg T.á K.jw.), Panie. I choć "nie potrzebuje stwarzać sobie sumienia, bo przecież rodzi się z nim... [ono potrafi go zawsze i wszędzie odnaleźć]. A choćby jak najbardziej starał się o nim zapomnieć, to nie jest w stanie zagłuszyć jego usilnych żądań, ażeby stwarzać dobro i by unikać zła" (o.Thomas Merton OCR), dlatego, proszę, przebacz mi próby ucieczki od niego... Przepraszam Cię, o Jezu, za wszystkie sytuacje, kiedy sumienie mi "wyrzucało, że zaniechałam spełnienia czegoś dobrego, bo to był znak, że chciałeś bym tego nie zaniedbała" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera).

"Błogosławieni są ci, którzy w Ciebie nie wątpią" (wg Mt 11,6). "Cóż bowiem wszystkie trudności i przykrości mogą im zaszkodzić...? Ciebie, o Jezu odebrać im nie mogą... Dopóki mają Ciebie, to z Tobą mają i szczęście nieba i światło nieba, niebo samo... O, jakże wszystko, co ziemskie, wobec tego maleje !" (wg św.Urszuli Ledóchowskiej). Proszę więc, spraw, abym już odtąd dla siebie "o nic nie prosiła, nie odmawiała Ci niczego; bym nie pragnęła niczego... jedynie tego, czego Ty, mój Boże, pragniesz dla mnie, to znaczy mojej doskonałości... bym pamiętała, że wszystko to, co jest poza tym, nie jest Bogiem... że jedno jest konieczne: Bóg" (wg bł.Dom Columby Marmiona)... A "jeśli mimo to nie będę doskonała, to również po to, bym lepiej mogła rozumieć bezsilności innych" (wg PJ do Małgorzaty Balhan).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa

Jezu... O jakże "wiele dusz myśli, że miłość do Boga polega tylko na powtarzaniu: Kocham Cię, Boże mój !... Jak wiele nie pojmuje, że miłość jest przenikająca... że działa, ponieważ działa i wszystko czyni wypełniając sobą... Jak wiele dusz nie chce zrozumieć, że chcesz, by Cię kochały: pracując i wypoczywając, modląc się i ciesząc, jak też znosząc przykrości i upokorzenia; aby w ten sposób mogły Ci dowodzić swej miłości czynami" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)... A "ile z nich w godzinach prób odwraca się od Ciebie... Kochać jest bowiem łatwo, kiedy Miłości nie potrzeba niczego złożyć w ofierze i wszystko się od Niej otrzymuje... Zbyt wiele jednak traci taką dobrą sposobność, by przez przyjęcie Twojej Woli udowodnić swą miłość" (PJ do Małgorzaty Balhan)... Proszę więc, Panie, przyjmij dziś moje pokorne przeprosiny za to, że często byłam i ciągle jeszcze jestem jedną z tych, co pragną iść przestronną drogą, nie bacząc na to, że prowadzi ich do zguby (wg Mt 7,13)... którzy są pełni żalu, gdy są zmuszeni z niej zejść.

A Tyś, o Jezu, powiedział, że "kto chce iść za Tobą, musi się wyzuć wszystkiego i musi mieć gotowość, aby porzucić wszystko, jeżeli taka będzie Wola Boża... zwłaszcza, że czasem "to wszystko" jest rzeczywiście bolesne dla człowieka... [A Tyś pozwolił nam zrozumieć najważniejsze, że] jeśli chodzi o uzyskanie za taką cenę życia Bożego, to nie możemy z Panem Bogiem się targować. Musimy być gotowi, ażeby z Jego pomocą zdobyć się na ten akt wielkoduszny porzucenia wszystkiego, choćby to było dla nas czymś, rzeczywiście bardzo drogim, czymś bezcennym i czymś... czego porzucenie byłoby dla nas trudem, a nawet cierpieniem" (wg ks.bpa Józefa Zawitkowskiego).

Tymczasem dzisiaj "większość ludzi chce żyć bez trudu i bez ofiar... Chce zarabiać bez pracy i stale piąć się w górę; chce zdobywać posady w sposób nieuczciwy, najczęściej przy pomocy oszczerstw, niskich pochlebstw... Chce żyć wygodnie, w rozkoszach, bez ponoszenia ciężarów tego ziemskiego życia" (wg o.Ireneusza Kmiecika). Błagam więc, bądź miłościw dla mego zaślepienia. Ja bowiem, właśnie tak widziałam swoją przyszłość, a wszystko to, co Bóg postawił mi na drodze, gotowa byłam przekląć by osiągnąć swój cel.

Dziś wiem, że "On, najlepszy Lekarz stosuje czasem kurację wstrząsową, rzucając nam pod nogi kamienie, kłody różnorakiego cierpienia by nam zagrodzić drogę prowadzącą do zguby... Wtedy złościmy się na Boga, buntujemy się, rzucamy się na przeszkodę, która nas jeszcze bardziej rani, denerwuje, aż w końcu, po jakimś czasie stwierdzamy, że Bóg miał jednak rację; że ta przeszkoda nie była karą, lecz bardzo dobrym lekarstwem; że Pan Bóg rzucił nam kotwicę, która uratowała nas od zatonięcia" (wg ks.Franciszka Grudnioka)... I w moim życiu już nie raz sprawy przybrały taki obrót, że Bóg "mnie musiał zwalić z nóg, by zmusić do zastanowienia się i rozważenia Jego rad" (Jeanette Akin), bo "Jego mocą jest dawać i pocieszać kiedy chce, ile chce i kogo zechce, jak Mu się podoba" (wg Tomasza á Kempis), czego nie mogłam zrozumieć...

"Cierpienie to jest tylko chwila" - powiedział święty Jan Maria Vianney... Gdybyśmy mogli spędzić choćby kilka dni w niebie, to zrozumielibyśmy wartość tej chwili cierpienia. Nie narzekalibyśmy, że krzyż jest za ciężki, a przykre doświadczenia nazbyt gorzkie dla nas". Przy tym umielibyśmy "wystarczać sami sobie w warunkach, w jakich jesteśmy. Umielibyśmy cierpieć biedę, umieli obfitować... Umielibyśmy zaprawiać się do każdych warunków: być sytym, i głód cierpieć, i obfitować i doznawać niedostatku" (wg Flp 4,11-12). Proszę więc, przebacz mi te moje niecne plany... To układanie sobie życia bez Boga, bez Przykazań a przede wszystkim moje żale, moje pretensje wobec Twoich słusznych wyroków.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

"Rozciągnęli Cię, Chryste, na ołtarzu krzyża jakby ofiarę. Przybito Cię, jakbyś był złoczyńcą, przykuto Cię, jakbyś się buntował... Ciebie, który jesteś pokojem niebiańskim, jakoby bandytę... Ciebie, który jesteś wielkością nienaruszalną, jakoby męża boleści" (Grzegorz z Narek) lecz Tyś nie protestował, Tyś nie buntował się; nie miałeś żalu ani pretensji do postanowień Ojca - przeciwnie, niż to czynię ja. Proszę więc, błagaj, aby Ojciec przebaczył mi ! Przepraszam najpokorniej za niezadowolenia; za wszystkie bunty moje wobec Boskich wyroków i obiecuję, że postaram się odmienić, bo "każdy musi przejść pod krzyżem, kto pragnie wejść do królestwa Bożego. Innej drogi nie ma" (PJ do Anny Dąmbskiej)...

Dziękuję za to, że "na drogach ludzkich sumień nieraz tak trudnych i tak bardzo powikłanych, Pan Bóg postawił wielki drogowskaz, który życiu ludzkiemu nadaje kierunek i ostateczny sens. Drogowskaz, którym jest krzyż Twój, o Jezu, Panie nasz" (wg bł.Jana Pawła II) - i za to niechaj będzie na wieki uwielbiony. Za to, że Ty, o Chryste, spełniając Jego Wolę wyrwałeś nas z niewoli grzechu oraz śmierci. Wyprowadziłeś z ciemności na światło, niwecząc władzę śmierci panującej nad nami. Za to, że objawiłeś nam pełnię miłości i miłosierdzia. Proszę Cię zatem, pomóż mi pamiętać nieustannie, że "lepiej jest uciec się do Boga, niż pokładać ufność w człowieku" (wg Ps 118,8); lepiej zdać się na Jego Wolę i przyjąć bez szemrania, cokolwiek postanowi - nawet, gdyby

"uczynił mnie słabą, bym nauczyła się pokornego posłuszeństwa,

kiedy będę prosiła Go o moc do osiągnięcia powodzenia.

Nawet, gdyby dał mi kalectwo, abym robiła rzeczy lepsze,

gdy będę prosić Go o zdrowie dla dokonania wielkich czynów.

Nawet, gdyby dał mi ubóstwo, żebym była rozumna,

gdy będę prosić o bogactwo, bym mogła być szczęśliwa.

Nawet, gdyby zesłał mi niemoc, bym odczuła Jego potrzebę,

gdy będę prosić o władzę, żeby mnie ludzie cenili.

Nawet gdybym prosząc o towarzysza, aby nie żyć samotnie,

Miała otrzymać takie serce, aby kochało wszystkich braci.

Nawet, gdybym prosząc o radość dostała takie życie,

by móc cieszyć się wszystkim" (wg NN z Nowego Jorku).

I nie dopuść, bym kiedykolwiek miała znowu złorzeczyć Bogu; bym miała żal albo pretensje, że nie wysłuchał mnie, ale bym pamiętała o tym, że "myśli Boże nie są myślami naszymi... że jak niebiosa górują nad ziemią, tak myśli Boże nad naszymi myślami" (wg Iz 55,9)... ale bym się poddała z pokorą, jak Maryja, Najświętsza Matka Twoja, która przez wiele lat żyła z tą świadomością, że "jesteś przeznaczony na znak, któremu sprzeciwiać się będą... że duszę Jej miecz ma przeniknąć" (wg Łk 2,34,45), lecz zgodziła się z tym...

Kłaniam się "Duchowi Świętemu za to, że światłem swym rozjaśnił mroki mojego umysłu, bym coraz ściślej zjednoczona z Tobą, o Jezu, mój Zbawicielu, była dla Ciebie niejako "dodatkowym człowieczeństwem"... abym za Twoim przykładem żyła, i myślała jedynie o chwale Ojca Niebieskiego" (wg o.Alexisa Riauda CSSP). Duch Święty niech prowadzi mnie drogą przykazań Bożych i uczy jak mam zawsze czynić Wolę Bożą. Niech sprawi, abym zawsze Ciebie jednego pragnęła, Ciebie szukała i znalazłszy jedynie Ciebie ostatecznie miłowała"... bym była przekonana, że "ze wszystkich miejsc na świecie to jedno jest dla mnie najlepsze, gdzie Pan Bóg chce mnie mieć" (bł.Józef Freinademetz)...

Przepraszając Cię, Panie, dziękuję również za to, że umożliwiasz mi "przychodzić do Ciebie poprzez Twoją Matkę i że Ty, Bóg, przytulasz mnie do Serca z ogromną wdzięcznością... Za to, że mimo, iż będąc Bogiem, Ty mi dziękujesz, że pozwalam kochać się Tobie, Panu mojemu... Za to, że widzisz moją wierność [pomimo żalów i pretensji], gdy tylu innych, a wśród nich ci, co się mienią Twymi dziećmi - odwraca się od Ciebie, aby móc działać według swoich własnych myśli" (wg PJ do Małgorzaty Balhan)...

Matko Bolesna... Jakże wielu mówiło różne rzeczy pod krzyżem: faryzeusze i przechodnie, i celnik, i łotrowie... Tylko Ty jedna, choć najbliższa - nie mówiłaś nic, mimo iż Serce Twe przeszywał miecz boleści... Ty, przyjmująca bez reszty, Najświętszą Wolę Bożą... Proszę Cię zatem, "daj mi łaskę takiego zatracenia woli w Woli Twojego Bożego Syna, ażeby Jego Wola stała się moją wolą" (wg bł.Annibale Di Francia)... Racz mnie utwierdzić w przekonaniu, że "świętym być, to także tu, na ziemi, być szczęśliwym... I nawet wtedy, kiedy na radość kojącą serce, Pan ześle gorycz życia na ziemi - strzeż mnie, abym się nigdy nie czuła nieszczęśliwą" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera), bo "czy Bóg nadal byłby wszechmocny, jeślibyśmy przykładnym życiem mogli Go zmusić do ochrony i nagradzania nas ?" (Harold S.Kushner)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej