wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

ZIĘKI CI, PANIE BOŻE, ZA WSZELKIE UPOKORZENIA




Część bolesna

I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu

"Jezu... Twój Duch był zawsze duchem pokory, Duchem otwarcia się w każdym momencie na Wolę Ojca Twego" (wg o.Slavko Barbaricia OFM). "Ty bowiem, Synu Boży... podstawo wszechświata, zgodziłeś się na to, aby w oczach ludzkich uchodzić za ostatniego i najbardziej godnego pogardy... Zamiast uciekać od upokorzeń, przyjąłeś je, aby odpokutować za nasze grzechy i pychę, by swym przykładem pociągnąć nasze dusze" (PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)... Tyś się poniżył aż do umycia nóg wszystkim swoim uczniom, którym też nakazałeś z pokorą czynić to samo (J 13,13)... O bądźże pochwalony za takie uniżenie... za tak wymowny przykład dla każdego z nas. "Pokora bowiem przez większość ludzi nie jest rozumiana ani praktykowana" (MB do Barbary Kloss)... Tym bardziej więc upokorzenia.

Nie chcieli nawet słyszeć o potrzebie upokorzeń ani faryzeusze ani uczeni w Piśmie, skoro nie mogli Ci darować tego, że "w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, miałeś czelność przekreślić szacunek dla kapłanów i lewitów... a tym samym podważyć również ich autorytet" (o.Phil Bosmans). A przecież, Panie, Ty wiesz, co robisz, gdy "poprzez klęski i zawody życiowe, poprzez niepowodzenia na każdym polu, poprzez negatywne reakcje ludzkie, odrzucenie, potępienie czy prześladowanie otoczenia ukazujesz nasze wady i dopuszczasz, by nasza miłość własna cierpiała dotkliwie... I nie dla udręczenia dzieci swoich tak czynisz, ale dla uleczenia nas ze złudzeń i mitów o sobie" (wg PJ do Anny Dąmbskiej). Tymczasem, wieki mijają, a w tej mierze nic się nie zmienia. "Wielki jest bowiem brak zrozumienia natury ludzkiej [dla upokorzeń], skoro tak butnie odrzuca dary Twoje, Boże ! Tacy nawet z latami nie stają się mądrzejsi" (wg PJ do Małgorzaty Balhan)...

"Dobrze więc, Panie, żeś mnie upokorzył... Jestem takim kłębuszkiem bólu, pajęczyną nerwów, a przecież na tej pajęczynie zwisają krople Twojej łaski, a w tych kroplach przeglądają się promienie Twojej światłości i czasem widać tęczę" (o.Andrzej Madej OMI) I za to Ci dziękuję... Dobrze, a nawet bardzo dobrze, żeś upokorzył mnie. "Nie jestem bowiem niczym innym, niż tym, czym jestem przed Bogiem" (św.Jan Bosco). On zaś, "o ile upokarza, to nie oznacza, że jest na nas zagniewany. Upokorzenia bowiem mają swój cel - człowiek odkrywa, że nie jest panem swego życia" (wg Anny Dąmbskiej). "Upokorzenia są nam potrzebne, lecz pod warunkiem, że przyjmujemy je w duchu Bożym" (wg ks.Włodzimierza Sedlaka).

Składam Ci zatem najgorętsze wyrazy mej wdzięczności za każde moje upokorzenie, za poniżenie mnie, gdyż wiem, że czynisz wyłącznie to dla mojego dobra; że "chcesz mnie sprawdzić czy kocham Cię mimo wszystko". Bo "dobre jest to wszystko, czego Ty, Panie, chcesz, i dlatego, że chcesz" (wg Mistrza Eckharta)...

"Dzięki Ci, Jezu, że Ty pierwszy wypiłeś kielich goryczy zanim mnie, złagodzony podałeś" (wg św.Faustyny). "Tobie więc dziś oddaję moją duszę, rozum, serce i wszystko, co mam. Ofiaruję się na wszystkie wątpliwości, oschłości wewnętrzne, udręczenia i męki duchowe; na wszystkie upokorzenia, wzgardy; na wszystkie boleści ciała i choroby. [I chociaż święty Jakub doradzał: "Uniżcie się przed Panem, a On wywyższy was" (Jk 4,10)], ja za to nie chcę niczego ani teraz, ani po śmierci, ponieważ czynię to z miłości dla Ciebie, Panie Jezu" (św.Albert Chmielowski). Przyjmij więc także moje ofiary i moje dziękczynienie.

Ja wiem, że "zniechęcenie, smutek, trwoga, słabości cielesne i duchowe, wady wychodzące na wierzch, są chorobami duszy poddanej oczyszczeniu" (Małgorzata jw.). "Nic też nie może się zdarzyć, czego Ty nie chciałbyś. A wszystko, czego chcesz, chociaż mogłoby się wydawać jak najgorsze, zawsze jest dla nas najlepsze" (św.Tomasz Morus)... I choć natura wzdryga się przed cierpieniem i upokorzeniem, to w świetle wiary - jakże one potrzebne do jej oczyszczenia, jakże stąd miłe i jak przyczyniają się do większego zbliżenia do Ciebie, Boże mój" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego)... I to jest piękne, i za to z serca dziękuję Ci.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Biczowanie Pana Jezusa

"Potraktowano Cię, o Panie, [przed obliczem Piłata] jak wichrzyciela, jak człowieka pozbawionego rozumu, szaleńca... [za co ten skazał Cię na straszną rzymską chłostę]... Lecz Tyś, o Jezu, przyjął to z największą słodyczą i najgłębszą pokorą... I choć, jak wszyscy, czułeś wtedy wielką odrazę i ból, to jednak chciałeś by Twoja ludzka natura doświadczyła tego wszystkiego, co my odczuwać będziemy... aby Twój przykład wzmocnił nas we wszystkich sytuacjach życia" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)... I nawet Twą niewinną Matkę strasznie upokorzono. "Jeden z siepaczy powiedział bowiem: "Gdybyś go lepiej wychowała, nie byłby dzisiaj w naszych rękach" (bł.Katarzyna Emmerich). Za tę ofiarność i za te straszne upokorzenia, przyjmij wyrazy wdzięczności, Panie i Boże mój...

Tobie "podoba się czasem upokorzyć i mnie, bym w poznawaniu swej nicości Ciebie więcej kochała" (wg PJ do Małgorzaty Balhan), bo mi "potrzeba umartwienia, potrzeba postu, bo i we mnie, tuż obok, drzemie zło. Stąd, często jestem zagubiona w swoich ocenach, skłócona sama ze sobą, tracąca orientację i grunt pod nogami... I uważam za dobro to, co po chwili, wręcz przeciwnie, widzę jako zło... I uważam za rację to, co po chwili uciszenia postrzegam jako kłamstwo; za sprawiedliwość to, co po chwili uspokojenia znajduję jako krzywdę" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)... To zaś mnie irytuje i poniża nawet wobec samej siebie, bo widać, jeszcze we mnie za mało jest pokory.

Dobrze więc, Panie, że mnie upokarzasz. Z serca dziękuję Ci, bo każdy "akt upokorzenia przyjęty jako Wola Boża kształtuje naszą pokorę chrześcijańską i jest bardzo owocny" (wg ks.Włodzimierza Sedlaka). "Cierpienie zaś zniesione z ochotnym, radosnym, wdzięcznym poddaniem się Woli Twojej i wszystkie inne dobre akty złączone z tym cierpieniem, złączone są aktami doskonałej miłości do Ciebie; miłości czystej, bez przymieszki miłości własnej czy własnej przyjemności - jakże wielkim jest dobrem... Ty, Panie, tylko dobro dajesz, bo jesteś samą Miłością. Taka miłość jednoczy duszę z Tobą, jako dobrem w sobie najwyższym, a więc oczyszcza duszę z grzechu nawet ciężkiego, stając się najgodniejszym uwielbieniem, najdoskonalszym zadośćuczynieniem i najdoskonalszą zasługą wobec Ciebie, Panie" (wg b.ks.rektora Semin .Duch.w Przemyślu)... "Serce pokorne ocenia właściwie, i bez trudności, szczególne dary, jakie mu dajesz, Boże mój... i wobec nich tym bardziej upokarza się" (wg Tomasza á Kempis). Stąd właśnie w moim sercu tyle wdzięczności dla Ciebie...

"Człowiek pokorny nie boi się, że mu się coś nie uda. W istocie nie boi się niczego, nawet samego siebie, ponieważ doskonała pokora zawiera w sobie doskonałą ufność w moc Twoją, Panie... w moc, wobec której inna władza nie ma żadnego znaczenia i dla której nie istnieją żadne przeszkody" (wg o.Thomasa Mertona OCR)... "Nie bierze sobie do serca tego, gdy widzi, że innych czczą i wynoszą, a jego lekceważą i poniżają, gdyż wznosi serce swoje ku Tobie Panie, w niebo, dlatego wzgarda ludzka nie zasmuca go... On wie, że pokornego bronisz i oswobadzasz; miłujesz i pocieszasz; ku pokornemu się skłaniasz; pokornego obdarzasz wielkimi łaskami, a po uniżeniu wynosisz go do chwały" (wg T. á K. Jw.)...

"O pokoro serca ! Prawdziwa gwiazdo morza, która morze gorzkie i groźne przemieniasz na mleko, słodkie i przyjemne ! O jak słodka jest dla mnie gorycz upokorzenia... O jakże lekkim jest moje utrapienie" (wg św.Antoniego z Padwy)... "O Jezu, niech Cię zawsze i wszędzie błogosławię; i niech Ci składam dzięki za swoje poniżenia i upokorzenia, przez które dałeś mi Boga i zjednoczyłeś mnie z Nim w objęciach świętej miłości" (wg św.o.Pio)... Dzisiaj już wiem, że "ten, kto jest pokorny i pełen miłości, będzie zawsze kochany przez wszystkich: przez Boga i przez ludzi" (św.Jan Bosco). I za to, dzięki Ci !

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Kiedyś, o Chryste, "wyszedł na zewnątrz w koronie cierniowej i w płaszczu purpurowym - Piłat rzekł: "Oto człowiek" (wg J 19,5)... lecz w tamtej chwili Twoje czcigodne człowieczeństwo poległo pod ciężarem straszliwych upokorzeń, co jeszcze bardziej rozzuchwaliło Wysoką Radę i lud (Łk 23,20-23)... I dzisiaj, jakże często historia się powtarza, mimo to, można spotkać dusze oddane Bogu... "Podczas gdy świat pozostaje obojętny na obrazę wyrządzoną Bogu i drży o to tylko, by nie utracić szacunku ludzkiego, dusza napełniona Duchem Rozumu zajęta jest jedynie tym, by uniknąć choćby najmniejszej obrazy Bożej. Przeciwnie, cieszy się z tego, że jest upokarzana, wiedząc, że jest to najkrótsza i najpewniejsza droga, by osiągnąć doskonałe wyrzeczenie się i doskonałą miłość" (Alexis Riaud CSSP)...

"Dusza pokorna nie może, nie umie się obrażać, wierząc, że zasługuje na wszelką wzgardę, wszelką naganę i raczej myśli, że wszyscy się z nią za dobrze obchodzą, więc za wszystko dziękuje zamiast się obrażać" (św.Urszula Ledóchowska). I to jest bardzo ważne... I za to, dzięki Ci ! Za ten przyczynek do przemyśleń nad moimi reakcjami.

"Każda chwila bolesna dla duszy a zniesiona ze spokojem i pogodzeniem z Wolą Bożą, to jakby nowy klejnot do korony niebieskiej, którą Bóg gotuje duszy wiernej" (św.Maksymilian Maria Kolbe), bo "trzeba umieć przyjmować zwycięstwa, sukcesy, pochwały, wyróżnienia, zaszczyty... Bo może nam się przewrócić w głowie i nagle uwierzymy, że nam się to należy, że jesteśmy nieomylni, najmądrzejsi, najuczciwsi, przez wszystkich akceptowani i kochani... Trzeba umieć przyjmować klęski, upokorzenia, pogardę, lekceważenie, oszczerstwa, obmowy. Bo jakże łatwo nas wepchnąć w przepaść rozpaczy, w przeświadczenie, że jesteśmy niczym, śmieciem, błotem, nic nie warci, podli, do niczego się nie nadajemy... A tymczasem żaden z tych przypadków nie powinien być dla nas trzęsieniem ziemi. Musimy pozostać sobą i nauczyć się dziękować Bogu nie tylko za zwycięstwa, ale też i za klęski... i za upokorzenia, bo są nam bardzo potrzebne dla zachowania równowagi" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). Przeto dziękuję, Boże mój, za to, że nieraz i mnie przyginasz aż do ziemi, i karmisz gorzkim chlebem straszliwych upokorzeń...

Dziękuję za "przykrości, których mi nie brakuje, bo dziś już wiem, że to są skarby dla mego charakteru. Pomóż mi więc odpłacać za nie w duchu Ewangelii. Ci bowiem, którzy je sprawiają, to najwięksi moi przyjaciele" (Sługa Boży Bernard Kryszkiewicz)... "Ci, co upokarzają mnie, a nie ci, co mnie chwalą" (wg św.Jana Marii Vianneya), bo skoro "każdy bliźni równa się Tobie, Panie, to jeśli on mnie upokorzył, Tyś sam, o Jezu, zrobił to posługując się nim" (wg ks.Włodzimierza Sedlaka). "Jak schlebiający przyjaciele nierzadko czynią nas gorszymi, tak obrażający wrogowie nieraz się przyczyniają do naszej poprawy" (św.Augustyn). I za to, dzięki Ci, najmilszy Boże mój !

"Dobre to dla mnie, że mnie poniżasz, bym nauczyła się Twych ustaw" (wg Ps 119,71), bo ten, "kto się uważa za najlichszego i najniegodniejszego ze wszystkich, ten jest zdolniejszy do otrzymywania większych darów. Nie chcę więc, Panie, takiej pociechy, która by skruchy pozbawić mnie miała, jak też nie żądam uniesień ducha, które wzbijają w dumę. Nie wszystko bowiem wzniosłe, na pewno święte jest; nie wszystko to, co słodkie, na pewno dobre jest; nie każde pragnienie jest czyste, jak też nie wszystko, co dla mnie drogie, miłe jest także Bogu" (wg Tomasza á Kempis).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa

Tyś, Panie Jezu, "z nieba zstąpił dla naszego zbawienia... Ty przyjąłeś na siebie moją człowieczą nędzę i krzyż na swe ramiona, nie z konieczności, lecz z miłości ku nam, ku grzesznym ludziom... Cierpiałeś niedostatek, słyszałeś liczne skargi na siebie; łagodnie też znosiłeś zawstydzenia i obelgi... Za dobrodziejstwo uważałeś naszą gorzką niewdzięczność. Nasze bluźnierstwa - za cuda, przygany - za nauki... dlatego ten, kto Ciebie miłuje, powinien równie ochoczo pragnąć być najmniejszym, jak inni życzą sobie być najwyższymi... I tak powinien być spokojny i zadowolony na ostatnim miejscu, jak na pierwszym; i z nie mniejszą chęcią powinien być gotowy na wzgardę i lekceważenie, na utratę nawet imienia i sławy, jak na to, by przewyższał innych poważaniem i znaczeniem w świecie" (wg Tomasza á Kempis).

Przeto dziękuję Ci, za tę naukę dla mnie. Dzięki Ci za to, że zrozumiałam, iż "to, co przez cierpienie i przykrości wystawiasz na próbę, jest niebieską mądrością i takąż łaską Bożą... Niech więc upokorzenie stanie się dla mnie droższe niż wszystko, co tylko może mnie pociągać. Powszechnie bowiem sądzi się, że jest to uniżanie się, gdy właśnie jest przeciwnie: poprzez przyjęcie upokorzenia wznosimy się na skrzydłach Miłości, która dyktuje, co mamy czynić" (wg PJ do Małgorzaty Balhan). A "być pokornym nie oznacza być udręczonym lub bojaźliwym" (św.Josemaria Escriva de Balaguer), dlatego "w każdym położeniu dziękuję Ci, o Panie. Taka jest bowiem Wola Boża w Tobie, o Jezu, względem nas" (wg 1Tes 5,18).

"Gdybym się wcześniej dobrze znała, na pewno wcześniej bym cieszyła się pogardą, a serce moje płakałoby, słysząc pochwały i pochlebstwa" (wg św.J.E.jw.), bo "kiedy człowiek świadomy swoich wad upokarza się, wtedy łatwo sobie drugich jedna, a zagniewanych na siebie prędko rozbraja" (T.á K.jw.)... "Dobrze więc, Panie, żeś mnie upokorzył...

I chociaż każde upokorzenie na początku zaboli, lecz to jest dobre dla naszej natury zepsutej... to dla niej jest lekarstwem... Proszę Cię zatem, pomóż mi spokojnie znosić [poniżenia], patrząc na Ciebie, Jezu mój, upadający pod krzyżem i westchnieniami do Ciebie błagać, ażebyś dał mi siłę... Pozwól mi wierzyć, że niedługo spokój przemieni się w zadowolenie... w radość... a radość wyżej się wzniesie, aż do pragnienia, szukania ich, a nawet do stawiania swoich upokorzeń jako dobra najwyższego, daru miłości wyjątkowej; daru, za który trzeba więcej dziękować niż za pociechy... i tylko tego pragnąć i... czuć się niegodnym tego daru" (wg b.ks.rekt.Semin.Duch. w Przemyślu ).

Dziękuję Ci, o Jezu, za przykład Matki Twojej. "Maryja bowiem, otrzymawszy więcej od innych światła do poznania nieskończonej wielkości Boga, tym lepiej potrafiła poznawać swoją małość. Z tego powodu upokarzała się więcej niż jakakolwiek istota stworzona. Pokorny bowiem odwraca od siebie pochwały ludzkie, a odnosi je do Boga" (wg św.Alfonsa Liguoriego)... "Tak się upokorzyła, że Bóg dał Jej niezmierną łaskę dlatego, iż była przekonana, że sama z siebie jest niczym i niczego nie posiada, przeto nie może szukać własnej chluby, lecz jedynie chwały Najwyższego, dawcy wszelkich łask i Stwórcy swojego" (wg MB do św.Brygidy). "Słusznie ostatnia stała się pierwszą, gdyż będąc wyższą od wszystkich, sama się uniżyła" (św.Bernard). I za to składam Bogu najserdeczniejsze dzięki.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

Bądź uwielbiony, o Jezu Chryste, któryś "uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej... Dlatego Bóg wywyższył Cię nad wszystko i darował Ci Imię ponad wszelkie imię" (Flp 2,8-9). Dziękuję więc, że "Serce Twe z miłością skłania się ku temu, kto się upokarza, gdyż tylko małość może wzruszyć to Twoje Boskie Serce, godne uwielbienia" (wg PJ do Małgorzaty Balhan). "Pokora bowiem to są schody, po których z ziemi wchodzi się do Serca Twego, Panie" (wg św.Brygidy).

Ty wiesz, o Jezu, że musimy "pogodzić się z tym, co odziedziczyliśmy po naszych prarodzicach, Adamie i Ewie... że miłość własna nigdy nie umrze przed nami, będzie więc towarzyszyć nam aż do samego grobu" (św.o.Pio). Jednak "gdy Bóg panuje w duszy jest On na tyle silny, że łatwo zgniótłby przeciwnika, którym jest miłość własna, ale wystarcza Mu jeżeli go poniży i trzyma upokorzonego pod swoim berłem...

Bóg nie chce, aby miłość własna znikła od razu z serca człowieka, które wziął w posiadanie. Dozwala, aby w nim przebywała lecz w stanie podległości... w stanie poniżenia, gdyż mało chwały przyniosłoby Bogu panowanie nad martwym wrogiem. Ale dozwolić przeciwnikowi pozostać na placu i zmusić go do szacunku i uległości, aby nie szkodził samowolnie - to jest dowodem siły i hojności... Ty wiesz i to, że nieprzyjaciel ów jest stałym zagrożeniem, zawsze gotowy zaatakować, więc zmusza do czujności... [I to jest bardzo ważne. I za to, dzięki Ci !]... Bo gdyby dusza nie miała niczego do zwalczania, usnęłaby w wielkiej gnuśności, a wtedy, gdzież byłaby męskość, gdzie cnoty, gdzie zasługa ?

[Dziękuję za to, że] żyjąc w świecie, w obliczu szyderstw i prześladowań, mogę przyjmować Cię, Boga swego, w najświętszej Eucharystii, gdyż ona daje siłę. Ona pozwala odważnie patrzeć w oczy szydercom, śmiało odpierać utrapienia i udręczenia... i w taki sposób rozszerzać królestwo Twoje na ziemi" (wg ks.Schryversa,Z.R.).

"Upokorzenia nigdy nie przekroczą ludzkich sił, gdy szuka się pomocy w Tobie, Panie, by je znieść, bo wtedy wszystko jest łaską dla duszy, która triumfuje nad swoimi słabościami. A jeśli nawet są konieczne, to nie przyniosą szkody w rozwoju duchowym, o ile dusza przyjmie je z miłością" (PJ do Małgorzaty Balhan). Dziękuję więc, że mi pozwalasz pokonać lęk przed poniżeniem... przed upokorzeniami.. Dziękuję za nadzieję przyszłej nagrody za nie... za to, że "wielką chwałą cieszą się w niebie ci, których ten świat pogardą okrywał i za niegodnych nawet ziemskiego życia uważał" (Tomasz á Kempis)... za to, że "najdonioślejsze wydarzenia w Dziele Zbawienia dokonały się przez ludzi starych, chorych, słabych, niewykształconych, nisko przez otoczenie ocenianych, lekceważonych lub ocenianych jako "grzesznych" (PJ do Anny Dąmbskiej), bo "wyniesienie zazwyczaj przychodzi po upokorzeniu. Dom także buduje się najpierw w dół, a potem w górę" (Sługa Boży Stefan Wyszyński). Za wszystko to, dziękuję Ci, Panie i Boże mój...

"Niechaj wdzięczność wypływa z głębi serca mojego i niech zostanie oczyszczona z rozgoryczenia i wszelkich złości na Wolę Ojca. Niech wdzięczność staje się teraz we mnie, kiedy klęczę przed Tobą" (o.Slavko Barbarić OFM)... "W pieśni Miłości, która brzmi od Twojego przyjścia tu, na ziemię, brzmią na przemian takie nuty jak: Radość, Nadzieja, Ufność, Wiara, Umniejszenie, Pokora, Wdzięczność, z mocnymi akcentami cierpienia, łez, umiłowania Krzyża, akceptacji udręk życia, niezrozumienia, upokorzeń... I to jest Pieśń Miłości Ukrzyżowania" (PJ do Małgorzaty jw.). I ja, dziękując dzisiaj, śpiewam Ci tę pieśń...

Pozwól mi zawsze mieć przed oczyma obraz kłosa pełnego ziarna, który w pokorze pochyla się ku ziemi, gdyż tylko puste kłosy stoją dumnie wyprostowane, wywyższające się nad inne mimo swojej nicości... Pozwól pamiętać, że "tylko krzyże będą zabezpieczeniem dla mnie w dniu sądu... że kiedy przyjdzie ten dzień, jakże będę szczęśliwa z powodu swoich nieszczęść, dumna ze swych upokorzeń i bogata swymi ofiarami" (św.Jan Maria Vianney). "Wszelka bowiem ludzka chwała, wszelka cześć doczesna, wszelka wielkość światowa, w porównaniu z wieczną chwałą Twoją, jest marnością i głupstwem" (T.á K.jw.).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej