|
Część radosna
I. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie
"W poselstwie swoim, święty Archanioł Gabriel, przyniósł nam nie tylko Bożą moc, lecz i samego Boga Mocarza nad wszystkimi mocarzami, który i temu, "zbrojnemu mocarzowi", diabłu, trzymającemu świat przez długie wieki w tyranii - łup odjął, a jego samego precz wyrzucił ze świata, uwalniając nas z niewoli i przywracając nam godność dzieci Bożych" (św.Alojzy Gonzaga)... Dlatego zastanawiam się, czy dobrzy ludzie to jeszcze ludzie, czy może już anioły, bo trudno mi uwierzyć, że w dzisiejszych tak bezdusznych czasach ciągle są jeszcze tacy, którzy potrafią cudze dobro przedkładać ponad swoje...
Doprawdy, "aniołami są ci, co promieniują dobrem... Ich pojawienie się wnosi radość, dobro i piękno w najbardziej szare i bezbarwne ludzkie życie... To im zawdzięcza świat swoją równowagę... W zetknięciu z nimi odczuwa się odrobinę tej niezgłębionej tajemnicy Dobra, które poprzez wszystkich zmierza do człowieka. W nich żyje odczuwalna Miłość... a nawet rodzaj wewnętrznego nakazu, przyjścia do potrzebującego z pomocą, z radą i dobrym słowem... Od nich doświadcza się ludzkiej dobroci, a to jest zawsze wspaniałe, bo rozjaśnia horyzonty smutnego życia, usuwa zmartwienie, dodaje otuchy w zwątpieniu" (wg o.Phila Bosmansa)... Za takich ludzi, Panie mój, z serca dziękuję Ci, bo i ja doświadczyłam ich niezwykłej pomocy... I chociaż "Ty nie jesteś jakimś dobrym człowiekiem, dzięki Ci, że przychodzisz do mnie w każdym dobrym człowieku" (wg o.P.B.jw.).
Przychodzisz, tak jak przyszedł archanioł do Tobiasza, gdy tamten był w potrzebie (Tb 5,4), a "wiele swych dobrodziejstw wciąż dajesz mi nie wprost, nie bezpośrednio od siebie, ale za pośrednictwem ludzi, przez których wciąż doświadczam szczodrobliwości Twojej" (wg ks.Teofila Herrmanna CM). Bo Ty, o Panie, posługujesz się swoimi posłańcami, a każdy dobry człowiek "jest jakby namiastką Boga" (Małgorzata Balhan)... Przyjmij więc moje uwielbienie za tak subtelne wsparcie.
Trudno rozpoznać takich ludzi. Może jedynie po tym, że ich własna lewa ręka nie wie, co czyni prawa (wg Mt 6,3)... Zewnętrznie też nie można odróżnić ich od innych, lecz jest w nich Twoja głębia, Panie... Twój Duch, dobroć, i miłość; Twoja wyrozumiałość i Twoje miłosierdzie. I cała gama innych, prawdziwie Boskich cnót...
O niepojęta dobroci Boża... Dzięki Ci składam za tych wszystkich dobrych ludzi. Takich, co "pomagają, gdy pomagać trzeba, pożyczają, gdy pożyczać trzeba. Dają, gdy dawać trzeba - swoje zaangażowanie w sprawy ludzkie, zainteresowanie, swój czas, swoje siły i swoją troskę" (ks.Mieczysław Maliński)... "Nie skąpią swojej pomocy, oddają jeśli trzeba, nawet swe własne serce... Zapominają się w drugich, w których jesteś tak samo jak w nich. I czynią wszystko, aby stworzyć jedną wielką rodzinę" (wg PJ do Małgorzaty)... Ludzi, dla których "każdy napotkany człowiek jest największym darem... jest wysłannikiem Bożym" (wg Jana Budziaszka), bo "dostrzegają Ciebie we wszystkich" (wg PJ do Małgorzaty jw.)... Bo wiedzą o tym, że Ty "w takiej mierze dajesz się nam, w jakiej my dajemy się Tobie, Twojemu Ojcu i naszym braciom jako członkom Twojego Mistycznego Ciała" (wg bł.Dom Columby Marmiona).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
II. Nawiedzenie Świętej Elżbiety
Jakież to było budujące, jakie przykładne dla nas wszystkich, że Przenajświętsza Maryja Panna udała się do Ain-Karim, do swojej starszej krewnej, Elżbiety, gdy ta była w potrzebie... Może dlatego również dzisiaj spotyka się podobnych ludzi, którzy "nie boją się zanieść innym Jezusa i są świadomi wielu spraw, o których nie trzeba wiele mówić, tylko trzeba je czynić" (o.Phil Bosmans)... Takich, co "nie przychodzą ażeby im służono, lecz aby służyć" (wg Mk 10,45) bliźnim... Takich, co mają serce na dłoni. "Serce ma bowiem takie subtelne związki miłości, jakich, niestety, rozum przenigdy nie osiągnie" (wg PJ do Małgorzaty Balhan)... Dlatego "to, co przede wszystkim uderza mnie w Maryi, to Jej pełna czułości uwaga ku starszej krewnej. To właśnie Jej konkretna miłość nie ograniczająca się do słów zrozumienia, ale angażująca się osobiście w prawdziwą pomoc" (wg bł.Jana Pawła II).
Na pewno wielka była radość poczciwej Elżbiety, gdy dowiedziała się, że Maryja przybyła jej z pomocą i że zostanie u niej tak długo, jak długo będzie trzeba. Na pewno czuła wielką ulgę na myśl, że Ta wyręczy ją, starszą już i brzemienną, w najcięższych obowiązkach. Na pewno była bardzo wdzięczna, bo "dobroć umie serdecznie dziękować nawet za najmniejszą rzecz i przyjmować usługi z sercem" (wg św.Urszuli Ledóchowskiej). Tak więc i ja, mój Boże, składam wyrazy wielkiej wdzięczność za to, że już nie raz w swym życiu spotkałam takich ludzi, co samorzutnie wyciągnęli do mnie pomocne dłonie z dobroci serca, ze zrozumienia moich żywotnych potrzeb, a przede wszystkim z czystej miłości do Ciebie, Panie, w drugim człowieku, bo tego uczył Jezus.
"Uwielbiaj duszo moja Pana swego,
Chwal Boga Stworzyciela tak bardzo dobrego" (z "Magnificat")
Dzięki Ci za to, że i dziś są jeszcze "tacy ludzie, którzy swym zrozumieniem, swoją dobrocią, przerastają wszelką nienawiść, podstęp i matactwo" (A.Brofield) ludzi złych... To ich zasługa, że z każdego "dobrego spotkania wychodzę zawsze uzdrowiona i utwierdzona w ufności, i napełniona nieoczekiwanym światłem oraz ciepłem, i takim doskonałym spokojem, o jakim niemalże zdążyłam już zapomnieć" (wg o.Anselma Grüna)... Dziękuję Ci, że "miłość ich wyraża się nie tylko w rozdawaniu mienia, ale o wiele bardziej w dzieleniu się Bożą nauką i w osobistej posłudze bliźniemu" (św.Maksym Wyznawca)...
Ja wiem, że "Serce Twoje jest otwarte dla każdego, kto [dostrzegając Ciebie w bliźnich] służy jak umie swoją osobą, darząc ich dobrem, niosąc im swoją braterską miłość i obdarzając pięknem" (wg PJ do Anny Dąmbskiej). Przeto dziękując Ci za pomoc dobrych ludzi, błagam byś "dał im życie duszy i zdrowie ciała, obdarzył ich pokojem i szczęśliwym powodzeniem; pobłogosławił im w zamysłach i wynagrodził im hojnie wszelką dla mnie uczynność", gdyż "nasza niedoskonałość pokazuje nam, jak bardzo potrzebujemy wzajemnej pomocy i jak jesteśmy od siebie zależni" (św.Teresa Benedykta od Krzyża).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
III. Narodzenie Pana Jezusa
To bardzo przykre, Panie Jezu, że "ginie czyn miłości... Spotkać człowieka, który chce zobaczyć Sprawę i podjąć ją nie kombinując, ile na niej zarobi; spotkać człowieka, który za jakąkolwiek pomoc, przysługę nie wyciągnie łapy po wynagrodzenie; który nie domaga się za każdą uprzejmość rewanżu, nie jest łatwo" (ks.Mieczysław Maliński)... Może więc i wtedy, w Betlejem, podobni ludzie odmówili Ci godnego przyjścia na świat (Łk 2,7), bo Matka Twa i święty Józef nie wyglądali na bogatych. Tamci więc nie mieliby w tym żadnego interesu...
Jakże inaczej postąpili ubodzy pastuszkowie, którzy udając się do żłóbka obdarowali Ciebie tym, co mieli najlepszego ze swych skromnych zasobów... Albo jak uboga wdowa, która ze swego niedostatku ofiarowała wszystko, co miała na swoje utrzymanie (Mk 12,44)... Albo jak "biedna wdowa z Sarepty, która też była w wielkiej nędzy, kiedy spotkała proroka Eliasza... I choć wiedziała, że jeśli wyda ostatnią odrobinę mąki, może ją spotkać razem z synem okrutna śmierć głodowa. Jednak na prośbę przybyłego nie poskąpiła mu... Sądząc po ludzku - to szaleństwo, lecz wobec Boga było mądrością, bo wielka miłość bliźniego wyzwała Stwórcę, by uczynił cud" (wg ks. Schryvers,Z.R.). Tak i dziś postępują, szczególnie niebogaci... Przeto za nich najbardziej, z serca dziękuję Ci !
Ja także doświadczyłam takiej wielkoduszności. Ci bowiem, jeśli już dawali, to najszczerszej i najofiarniej, i bez wyrachowania. Tacy są zwykli dawać z całego serca swego, bo podświadomie wyczuwają, że "duch wzbogaca się tym, co otrzymuje, serce zaś tym, co rozda" (Wiktor Hugo); że "kiedy ma się tylko jedną, jedyną duszę, trzeba nią służyć Panu Bogu, który ukryty jest w najbiedniejszych, najbardziej nieszczęśliwych i być dla nich dobrym jak chleb" (wg Jana Budziaszka). Dziękuję więc, że takich ludzi można spotkać i dziś.
O Jezu, któryś rzekł: "Dawajcie, a będzie wam dane" (Łk 6,38)... Panie, "który przyszedłeś do nas jako człowiek "całkowicie bezsilny", ale "wszechpotężny" Miłością" (ks.Michel Quoist) i który "widzisz w ukryciu - [proszę Cię abyś] oddał im" (wg Mt 6,6) "miarą dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą" (Łk 6,38)... "Ocal ich w dniu nieszczęścia. Strzeż i zachowaj przy życiu... I uczyń ich już teraz, szczęśliwymi na ziemi" (wg Ps 41,2), bo "miłość Twego Serca widzi, ile dusz w obliczu niebezpieczeństwa odnajduje życie dzięki uczynkom i ofiarom" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez) takich serdecznych ludzi.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
IV. Ofiarowanie Pana Jezusa
"Spotkałam kiedyś - zwierzał się ksiądz Mieczysław Maliński - człowieka dobrego, który niczego nie oczekiwał za swoją dobroć i nie miał w tym żadnego interesu, i nie domagał się rewanżu... Takiego, który wciąż jest dobry i służy zawsze radą, pomocą, zawsze ma dla każdego czas, żeby wysłuchać, żeby przyjąć, ilekroć ktoś zwraca się do niego"... Ale i mnie, Maryjo, Pan Bóg dał szczęście spotkać ludzi o takich dobrych sercach... Takich, dla których los bliźniego nie jest obojętny... Otwartych, szczerych, wiarygodnych, czułych na sprawy bliźnich, bo "dobre serce jest domyślne: umie wczuć się i wmyślić w rolę cierpiącego. Umie patrzeć i dostrzec, usunąć przeszkodę, umie zapobiec i ulżyć" (wg ks.Jana Dordy SJ)... Takich, jak starzec Symeon, który choć przepowiedział Ci, że Jezus będzie znakiem sprzeciwu, a Twoją duszę miecz przeniknie, to jednocześnie dał pociechę, że będzie także "Światłem na oświecenie pogan i chwałą ludu Twego, Izraela" (wg Łk 2,32)... Rozumiał bowiem, że przykrości trzeba zrównoważyć radością, by nie "dołować" bliźnich.
Bo "niepodobna żyć bez pociechy... bez tej kojącej maści na bolesną ranę... bez niespodziewanej oazy na nielitościwej pustyni... bez tej delikatnej dłoni, złożonej na dłoni cierpiącego, przynoszącej ukojenie... bez tej dobrej twarzy w pobliżu; bez kogoś, kto rozumie czyjeś łzy i słyszy skargę jego serca... kogoś, kto pozostaje przy drugim w chwilach zwątpienia, załamania i lęku, by zwrócić uwagę na niebo usłane gwiazdami... [Proszę więc, złóż przed Panem moje podziękowanie] za każdego człowieka, którego do mnie raczył przysłać z pocieszeniem... którego przyjacielska dobroć jest znakiem i odbiciem wielkiej Boskiej dobroci" (wg o.Phila Bosmansa)...
Za wszystkich, "którzy kochając i służąc, dają dowód, że zostali stworzeni na podobieństwo Boga, bo Bóg jest miłością" (bł.Matka Teresa z Kalkuty)... Podziękuj za każdego, "kto poświęca swoje życie, by bezpośrednio czy pośrednio pracować nad zbawieniem dusz oddając im usługi swoich prac, modlitw i cierpień... kto jednocześnie dochodzi do takiego oderwania się od siebie, iż nie zaniedbując pracy nad własnym uświęceniem zapomina o sobie, bo taka bezinteresowna dusza ściąga na świat olbrzymie łaski... Sama zaś dochodzi do wysokiego stopnia świętości, wyższego, aniżeli mogłaby osiągnąć, myśląc tylko o swym własnym postępie" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez). I to jest piękne w tym dzisiejszym coraz gorszym świecie.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
V. Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni
Ty, Panie Jezu, wiesz, że "są kręgi bliskości... Jest krąg rodzinny, krąg kolegów w miejscu pracy, ludzi mojego miasta, regionu, narodu, Europy... Jest krąg katolików i chrześcijan, i wierzących... lecz ponad wszystkie kręgi istnieje jeszcze krąg ludzi dobrej woli. Bo nawet wśród najbliższych braci mogę napotkać ludzi, którzy mnie zechcą wykorzystać, zawładnąć mną, oszukać; którzy manipulują mną dla swoich własnych celów, którzy nie popuszczają swego, nie słyszą, nie słuchają i nie chcą słyszeć mnie... Ponad te wszystkie kręgi wyrasta krąg ludzi dobrej woli...
Można natrafić na człowieka, bywa, że z kręgu odległego - który mnie będzie słuchał, rozumiał, który nie zechce mnie oszukać ani zawładnąć mną, lecz będzie chciał mi pomóc, usłużyć... który będzie jak brat - chociaż bratem nie jest, jak rodak - chociaż rodakiem nie jest, jak katolik - choć do kościoła nie chodzi - jak ktoś najbliższy... Bo człowiek dobrej woli to jest człowiek Boży, choćby nie był praktykującym ani katolikiem, ani chrześcijaninem, ani wyznawcą żadnej religii... Boży, bo Bóg w nim mieszka" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). A "dobra wola i Wola Boska, to właśnie jest to samo" (wg św.Alberta Chmielowskiego)...
I ja, mój Boże, miałam styczność z takimi ludźmi. Gdy "byłam głodna, dali mi jeść. Byłam spragniona, dali mi pić. Byłam przybyszem - przyjęli mnie. Gdy byłam naga, odziali mnie... A kiedy byłam chora, odwiedzili mnie... Przyszliby do mnie nawet, gdybym była w więzieniu" (wg Mt 25,35-36). "Dzięki Ci więc za dobrych ludzi, za mądrych ludzi, za świętych ludzi, których mi dałeś spotkać na mojej drodze życia; z których słońca wciąż czerpię, a z obfitości otrzymuję. Przez których dobro staję się lepsza. Przez których mądrość coraz więcej potrafię rozumieć. Przez których świętość dojrzewam do Twojego kształtu" (wg ks.M.M.jw.)...
Dzięki Ci za ofiarnych ludzi, którzy nie zważając na trud i na własne zmęczenie ani a poświęcony czas; zapominając o sobie zanoszą pomoc innym z taką przykładną ofiarnością, z jaką Maryja z Józefem poszukiwali swego Syna (Łk 2,46). Proszę Cię więc, Ojcze, pobłogosław tym wszystkim dobrym ludziom, a w zwłaszcza moim dobroczyńcom i "według swojego bogactwa racz zaspokoić wspaniale w Chrystusie każdą ich potrzebę" (wg Flp 4,10)... Niech wiedzą, że "gesty dobroci są niczym letnie kwiaty wsunięte między karty książki: uczucia z nimi związane ożyją nawet po latach" (Pam Brown)...
Zechciej okazać wobec nich tę swoją Bożą hojność. "Odmierz im taką miarą, jaką oni mierzyli" (wg Łk 6,38), by "w chwili śmierci mogli zebrać to wielkie dobro, które rozsiali za życia" (wg św.Jana Bosco)... Racz wejrzeć i na tych, "którzy nie objawiają zawartego w nich dobra, póki się nie udzieli im - to znaczy, nie da się im czegoś z tej miłości, która jest w nas" (o.Thomas Merton OCR)... Mnie zaś dopomóż zawsze pamiętać o tym, że są i tacy ludzie; że trzeba ich ośmielić, a otworzą się.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
|
|