|
Część radosna
I. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie
Najświętsza Panno, Ty całą wieczność nosisz wspomnienie tamtego dnia, gdy "Trójca Święta trwała przy Tobie, swojej Wybrance odszukanej w bezkresach wszechświata... Gdy Ojciec posłał swego anioła i czekał na odpowiedź... Kiedy Słowo Przedwieczne mówiło Mu: "Oto przychodzę, by spełnić Twoją Wolę". Kiedy Duch Święty skupił całą swoją miłość, aby ogarnąć Ciebie, Maryjo, "Łaski pełną"... Ludzkość jednak nic nie wiedziała o tak doniosłej dla siebie chwili. I tylko Ty jedyna zatrzymałaś ten moment pytaniem: "Jakże się to stanie ?", a Twoje "fiat" sprawiło, że wszystkie Trzy Osoby Boże zaczęły działać... Ojciec Słowa stał się Ojcem Syna Człowieczego. Słowo Przedwieczne zespoliło w sobie naturę ludzką. Duch Święty zjednoczył Boże z ludzkim. Ty zaś, Dziewico, stałaś się Matką Boga, Świątynią Boga, Przybytkiem Ducha Świętego i ogarnęłaś Nieogarnionego... Pośród nas stanął Ten, którego my nie znamy, a który jest wśród nas... ale znałaś Go Ty, jedyna istota na ziemi, która już od początku wiedziałaś, że Słowo Ciałem się stało" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego)...
Całkiem inaczej każdy z nas za łaską Bożą stał się ciałem, mimo iż "Bóg uczynił człowieka "sercem" całego stworzenia, ośrodkiem wszechświata, jedyną istotą, która jest czymś więcej niż kawałkiem materii, niż przypadkowym zlepkiem atomów i molekuł... Inaczej... chociaż człowiek noszący obraz Boga, jest także duchem, a jego ciało - ciałem uduchowionym, nienaruszalnym i niezastąpionym" (wg o.Phila Bosmansa)... Inaczej... choć także cudownie, jak każde z Jego dzieł, gdyż "ze swojej Woli zrodził nas przez słowo prawdy, abyśmy byli jak gdyby pierwocinami Jego stworzeń" (Jk 1,18). "Tylko dlatego istnieję, że On, Bóg, tego chciał. U mojego prawdziwego początku było Jego pełne miłości słowo" (wg o.Lomurno OCD)... Proszę więc, dziękuj Stwórcy mojemu, że "nim zacząłem istnieć, On był... Mnie nie było, nie było tego, który miałaby przyjąć od Niego dar istnienia. A oto jestem, bo Jego dobroć wyprzedziła to wszystko, czym uczynił mnie i z czego mnie uczynił...
Zacząłem być i jestem
Już nigdy nie przestanę być
Od chwili narodzin jestem i będę...
Wrzucony w istnienie stałem się istnieniem
Nie mogę go już stracić
Może być gorsze lub lepsze
Ale zawsze będzie
Moje istnienie jest życiem
Które się nie kończy" (ks.Jan Pałyga SAC)
On dał mi życie i ciało. On obdarzył ciało zmysłami, wyposażył je w członki i nadał mu właściwe proporcje. On wszczepiłeś w to ciało instynkty służące jego sprawności i bezpieczeństwu" (wg św.Augustyna). "On też utworzył moje nerki i On mnie utkał w łonie mej matki. [Dziękuj więc, Matko, że] i mnie Bóg stworzył tak cudownie. Godne podziwu są Jego dzieła... I módl się razem ze mną.
Boże mój, Stwórco, Ty najlepiej znasz moją duszę. Nie tajna Ci moja istota, kiedy w ukryciu powstawała utkana w głębi ziemi. Oczy Twoje widziały me czyny i wszystkie spisane są w Twej księdze... [i nawet moje] dni zostały określone, chociaż z nich żaden [jeszcze] nie nastał" (wg Ps 139,13-16). "Wielbię Cię zatem, Boże mój i gorąco dziękuję, bo z tej miłości, którą okazujesz mi, także i ja istnieję już od początku świata. Dziękuję za ten moment, kiedy z nicości przeszedłem do życia, kiedy zostałem wezwany, aby zaistnieć, aby żyć, kiedy Twa miłość stwórcza wyrzekła nade mną: "Niech się stanie !". Dziękuję Ci za życie" (o.Slavko Barbarić OFM)... "Królu ludzkiego istnienia, Źródło mądrości i ładu, pełen dobroci dla małych, bądź pochwalony na wieki"...
"Ach, jakże wdzięczny jestem, Boże mój Trójjedyny, że mnie raczyłeś stworzyć bez mojej przyczyny" (ks.Jan Grabowski SDB). Proszę więc "otwórz wargi moje, by usta moje mogły głosić chwałę Twoją" (wg Ps 51,17), bo i ja "po to jestem stworzony, by chwalić Cię, Boże mój, Panie, by Ciebie czcić, by Tobie służyć i w taki sposób zbawić swoją duszę" (wg św.Ignacego z Loyoli). Pomóż mi więc "otworzyć się na Twoje plany i Twe zamysły, abym mógł współpracować z Tobą dla dobra i pokoju, bo życie moje nie do mnie należy, ale jest darem, którym mam radować innych i starać się prowadzić ich do życia wiecznego" (wg MB z Medjugorie). Bo Ty, o Panie, musisz znaleźć w nim upodobanie.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
II. Nawiedzenie świętej Elżbiety
"Wielbię Cię, Ojcze, za to, że w przeczystym łonie Panny Świętej zechciałeś złożyć swego Syna Jednorodzonego. Uwielbiam Ciebie, Synu Boży, żeś do Jej przeczystego łona wstąpić raczył i stał się Jej prawdziwym, i rzeczywistym Synem. Uwielbiam Cię, o Duchu Święty, żeś Ty w Jej nieskalanym łonie ciało Syna Bożego uformować raczył. Uwielbiam Ciebie, cała Trójco Przenajświętsza, Boże w Trójcy Świętej jedyny, za takie boskie wyniesienie Niepokalanej" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego); za to, że "jest błogosławiona przez wszystkie pokolenia" (wg Łk 1,48)...
"Ojcze... Ku Tobie dzisiaj zwracam serce moje. Ojcze nasz... Boże i Panie mój... Najukochańszy ze wszystkich ojców, najbardziej kochający... pełen miłości Ojcze, któryś jest Miłością samą. Ojcze nieskończenie dobry, mądry i sprawiedliwy. Ojcze wszechmocny i odwieczny. Ojcze nieskończony, który i mnie z nicości powołałeś do życia, a teraz chronisz je swoją Opatrznością... [który sprawiłeś, że "wszystko w nim, do najdrobniejszych szczegółów zostało przez nią nakreślone, dlatego wszystko ma swój doskonały sens i powiązanie" (wg św.Teresy Benedykty od Krzyża)]... Ojcze wszystkich ludzi: białych, czarnych i żółtych, zdrowych i chorych, dobrych i złych, i zagubionych na drogach życia, i zbuntowanych, i niewiernych... Jakżeby coś trwać mogło, gdybyś Ty tego nie chciał...? Ostojo nasza, Nadziejo nasza i Mocy... Ojcze nasz..." (wg "Modlitewnika chorych" ks.Juliusza Lasonia)...
"Któż by przypuszczać śmiał, że Ty, o Boże Nieskończony, umiłowałeś mnie od wieków ? I więcej niż od wieków, bo odkąd jesteś Bogiem - miłowałeś mnie i miłujesz. A chociaż byłem nicością, Ty już kochałeś mnie, a Twoja miłość sprowadziła mnie z nicości do bytu" (wg św.M.M.K. jw.)... "Ręce Twe uczyniły mnie, a nie ja siebie sam. Tyś mnie uczynił, Panie... Ty, przez którego żyję i przez którego żyją wszystkie inne rzeczy. Tyś mnie uczynił, bez którego nic się nie stało, co się stało. Ty, Twórca mój, ja dzieło Twoje" (wg św.Augustyna). I za to, dzięki Ci ! Ty, "w pierwszym dziele stworzenia, gdy jeszcze nie istniałem, zesłałeś mi istnienie, zaś w drugim, w dziele odkupienia, podczas gdy źle się miałem, sprawiłeś, by mi było dobrze" (św.Antoni z Padwy), żeby i dla mnie niebo mogło stanąć otworem, a Duch Święty, by wszedł i do mojego serca. Przyjmij więc moje dziękczynienie za tak niezwykłe łaski.
Zwracam się dziś do Ciebie jak Panna Przenajświętsza, która przez swoje Nawiedzenie "uczy, jak mamy wielbić Cię, jak Ci dziękować za dobrodziejstwa, jakich od Ciebie doznajemy" (wg Jana Urygi). "Obym i ja potrafił z taką radością jak Ona i z Nią, wyśpiewać cudne dzieła Twoje, mając oczy utkwione w Tobie, o Panie mój" (wg o.Lomurno OCD). Niech Ciebie "wielbi dusza moja i niech raduje się mój duch w Tobie, Zbawcy moim" (wg Łk 1,46-47), bo "wielki jesteś Bóg i wielka Twoja moc, i nieskończona Twoja mądrość. Przeto niech chwalą Ciebie każde w swojej mowie: niebo i Ziemia, Słońce i księżyc. Chwal więc i ty, o duszo moja, Pana swojego i Stwórcę" (wg Johannesa Keplera)...
Jezu, bądź uwielbiony za to, że "narodziłem się w kraju chrześcijańskim, choć mogłem ujrzeć światło dzienne w czasach i w kraju pogańskim" (wg "Modlitewnika Apostolstwa Dobrej Śmierci"). "Chrześcijanin bowiem miłuje siebie samego według myśli Twojej, a przede wszystkim miłuje w sobie godność rozumnej i wolnej osoby, stworzonej na Twój obraz, Panie i Boże nasz... Stara się zatem podtrzymać w sobie życie, dbając o swoje zdrowie, kształcąc swój umysł i rozwijając swoje uzdolnienia" (wg ks.SAC)... Dziękuję więc, że kochasz mnie i że ja też posiadam wartość nieskończoną... Nadto, jak każdy, mam wrodzoną miłość samego siebie, która ma służyć zachowaniu i rozwojowi mojego życia...
Dziękuję Ci za moje życie, za wszystko, co się w nim wydarza i proszę, spraw, ażebym nigdy już "nie miał żadnych innych życzeń, jak Twoje ani innego celu, niż Ty sam; aby zadaniem moim było zawsze Cię kochać i przyczyniać się do tego, by inni Cię kochali" (Małgorzata Balhan), bo Ty mi "dałeś życie, bym je przyjął jako dar, ale też abym je na powrót ofiarował Tobie i innym ludziom" (o.Thomas Merton OCR). Bo "życie ma swój sens - sens życia dla drugich" (PJ do Małgorzaty jw.).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
III. Narodzenie Pana Jezusa
"Boże Dziecię leży na sianie. Maleńkie, tak bardzo podobne do miliona innych niemowląt. A jednak to jest Bóg prawdziwy. Pan straszliwego majestatu, niepokonany, wszechpotężny mocarz... A nad Dzieciątkiem Matka - Dziewica. Patrzy nań i uśmiecha się. I nie pamięta krzywdy doznanej od rodaków. Nie widzi nędzy ani brudu tego miejsca, lecz widzi Boga. Widzi swe Dziecię. Widzi Jezusa Mesjasza" (ks.Jan Jakubczyk)... Uwielbia Boga dziękując Mu za ten niezwykły dar życia swojego Niemowlęcia... Za wszystko, co spotkało Ją w tamtą pamiętną noc...
Panie mój, Ty najlepiej wiesz o tym, że "dziecko dla matki, która je urodziła, zawsze zostanie dzieckiem. Ty zaś, o Jezu, dla duszy, której dałeś życie, zawsze pozostaniesz Jezusem. Dziecko wyszło z człowieka, Ty zaś wyszedłeś od Ducha Świętego poprzez Dziewicę, swoją Matkę... Przez chrzest wstępujesz do dusz. W taki sposób rodzisz nas z Boga, ubogacając w miłość i piękno" (wg Małgorzaty Balhan). Jakże więc mam dziękować Ci za moje narodziny ? Jak Ci dziękować za dar życia tak fizycznego, jak duchowego ? Za to, że Stwórca dał mi je, choć mógł nie wywieść mnie z niebytu. Niechże więc będzie uwielbiony za to, że "dał mi czas na ziemi, dni, miesiące i lata...
Za to, że czas mój w Tobie jest, a i Ty pragniesz być w moim czasie... Za moje urodzenie w przemijającym czasie, i za mój chrzest, przez który zostałem zanurzony w Twój wieczny czas wolny od grzechu pierworodnego... Dziękując Ojcu za swoje życie, pragnę dziś w pełni świadomości podziękować za moją matkę i za mojego ojca. Niech będzie błogosławiony ten moment, kiedy wyrazili zgodę aby przyjąć nowe życie. Niech będzie błogosławiony czas, który przeżyłem w łonie mojej matki...
Dziękuję, Jezu, Tobie, gdyż oni przyjęli moje życie i wychowali mnie mocą łaski, która od Ciebie pochodzi... Pragnę dzisiaj przed Tobą wybaczyć mojej matce i mojemu ojcu wszystkie rozgoryczenia, rany i zawiedzione - według mnie - nadzieje, którym oni nie byli w stanie sprostać" (wg o.Slavko Barbaricia OFM). Pragnę polecić ich Twojemu miłosierdziu. Mnie zaś, o Panie, prowadź tak, abym już ich nie zawiódł; by nie musieli z mego powodu połykać gorzkie łzy.
"Mogłeś mnie stworzyć jako duszę tak doskonałą, że nie posiadłaby żadnej słabości ludzkiej natury, lecz nie stworzyłeś, bo Ty znajdujesz rozkosz w stworzeniach słabych i nędznych. [I za to dzięki Ci... Za to, że] właśnie w takich masz większe upodobanie" (wg św.Teresy z Lisieux). Proszę Cię tylko, uchroń mnie "abym przez swoją słabość, a co gorsza przez złość, nigdy nie odszedł od Ciebie, bo sprawiłbym największy ból Tobie, o Panie mój, i ściągnąłbym na siebie największe nieszczęście... I nie opuszczaj mnie, o Jezu, Pozostań ze mną, zwłaszcza gdy będzie się miało ku wieczorowi... Zachowaj mnie w swojej miłości, ustrzeż od złego i napełnij mnie pokojem" (o.Łucjan Królikowski OFMConv).
Uwielbiam Ciebie, "Boskie Dzieciątko... W rączki Twe składam duszę moją, aby się napełniła Twoją miłością. Oddaję Ci serce moje, aby się odnowiło w Sercu Twoim. Oddaję Ci krzyże i troski moje, aby przez Ciebie nabrały zasługi. Oddaję Ci usta moje, aby się tylko na Twoją chwałę otwierały. Oddaję Ci myśli moje, aby się całkiem zatopiły w Tobie. Oddaję Ci oczy moje, aby nieustannie szukały Ciebie i w Tobie znajdowały upodobanie. Oddaję Ci ręce moje, aby dla Ciebie pracowały. Oddaję Ci nogi moje ażebym ciągle postępował na drodze Twojej. Oddaję Ci wolę moją, bym doskonalej był posłuszny Twojej Woli... O Najsłodsze Dzieciątko ! Panie mój i wszystko moje, radości moja jedyna, skarbie i żywocie mój, cały się Tobie oddaję" (wg modlitwy do Dzieciątka Jezus zw.Koletańskim) pośród dziękczynnych modłów za bezcenny dar życia.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... o mój Jezu...
IV. Ofiarowanie Pana Jezusa
Boże, który "za pośrednictwem owocnego dziewictwa Maryi obdarzyłeś cały rodzaj ludzki dobrodziejstwem wiecznego zbawienia, pozwól mi cieszyć się Jej wstawiennictwem, gdyż przez Nią otrzymaliśmy Twojego Syna, Dawcę Życia". Pozwól mi błogosławić Cię, jak to uczynił starzec Symeon, który miał szczęście spotkać Go i tulić w swych objęciach (Łk 2,28 i 30). Pozwól, abym "dziękując Ci za dar mojego życia, mógł Ci świadomie podziękować za miłość moich rodziców, którzy współpracowali z Twoją stwórczą miłością Ojca. Nagródź ich dzisiaj swoją miłością... Wiem, że są słabi i grzeszni, proszę więc, oczyść ich. Niech się radują życiem, które zechcieli przyjąć... Pragnę, ażeby moja miłość stała się dla nich źródłem radości i pokoju...
Przyjmuję swoje życie z wdzięcznością i gorąco, raz jeszcze, dzięki składam Ci za moich rodziców" (o.Slavko Barbarić OFM), za ich ofiary, jakie ponieśli wnosząc mnie pod swój dach. "Prawdziwe życie bowiem, składa się tylko z ofiary. I tylko Twoja Boska miłość osładza jej gorycze" (PJ do Małgorzaty Balhan). "Życie zaś, które nie jest ofiarą, staje się życiem przegranym" (S.Grygiel).
Nigdy mi "nie dozwalaj osądzać Ciebie, Panie... Nie dozwól żądać od Ciebie, byś się przede mną tłumaczył, dlaczego dałeś mi takie życie; czemu zesłałeś mi cierpienie... Nie dozwól mi buntować się. Nie dozwól mi odgrażać się, [ale dziękować nieustannie za to, że mi je dałeś]. Ty bowiem jesteś jego królem. Ty powołałeś mnie do życia nie pytając o zdanie. Ty mną kierujesz, Panie, według swej własnej Woli, nawet gdy mi się zdaje, że jest zupełnie przeciwnie. Ty też odwołasz mnie bez względu na moje życzenie" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). Proszę więc, przyjmij mą podziękę i "wybacz mi, że nieraz miałem pokusy, aby znienawidzić swoje życie i wątpić w jego sens, czym obrażałem Cię" (o.S.B.jw.). Bo przecież "nikt dla siebie nie żyje i nikt dla siebie nie umiera. Bo jeśli już żyjemy, to dla Ciebie żyjemy i jeśli umieramy, dla Ciebie umieramy. Bo czy żyjemy, czy umieramy, to jesteśmy Twoimi" (wg Rz 14,7-8) i za to winniśmy bez przerwy Ci dziękować...
"Wszystko, cokolwiek nazywamy swoją własnością, do Ciebie należy. Z Twoich rąk wyszło ciało i dusza, rozum i nasza wola. Tyś dał nam życie, Ty wprawiłeś w ruch wszystkie nasze serca. Ty, Panie, budzisz w nas myśli i pragnienia. Ty wywołujesz w nas uczucia i tęsknoty... Tyś nas uczynił swoją własnością. Do Ciebie całkowicie należymy i od Ciebie zupełnie zależymy" (wg o.Łucjana Królikowskiego OFMConv). Pozwól więc, abym "wszystko, co czynię, jak również wszystko, co posiadam, Tobie oddawał, abyś mógł panować w moim życiu niczym Król nad tym wszystkim" (wg MB z Medjugorie), bo "dobry jesteś, Boże, który i mnie stworzyłeś. Tyś sam jest moim dobrem" (wg św.Augustyna)... Pozwól "pamiętać, że na oczach Twoich żyję i że wszystkie ukryte pragnienia mego serca wołają do Ciebie" (PJ do Anny Dąmbskiej). Pozwól mi zawsze mieć na uwadze, że "życie, to czas łaski, w którym Ty wystawiasz na próbę cały nasz ludzki byt" (wg bł.Jana Pawła II)...
"O Jezu ! Moje serce poświęca się Twojemu Sercu, mój duch Twojemu Duchowi, moje ciało Twojemu Ciału... Bo skoro wszystko otrzymałem od Ciebie - słuszne jest, aby to całe dobro powróciło do Ciebie; wróciło tam, skąd wyszło" (Małgorzata jw.)... Niechaj, składając dziękczynienie, serce me wciąż pamięta o tym, że całe "życie ludzkie jest jednym oczekiwaniem... Oczekiwała Anna, Symeon, Zachariasz i Monika - matka świętego Augustyna... I Ty, mój Boże, oczekujesz na nasze przyjście do Ciebie... Nie tylko w tabernakulach wszystkich naszych kościołów, ale i w nędzy ludzi, którzy potrzebują naszego wsparcia, w każdym konfesjonale" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka)...
Proszę Cię także, pozwól mi, za wstawiennictwem Panny Świętej, która "nas wszystkich, bez wyjątku, wzywa na drogę do świętości - bym wkroczył na tę drogę. Ty bowiem dajesz każdemu z nas w swej łasce - dar świętości... Pomóż mi tylko przez modlitwę głębiej poznawać ten wielki dar, bym umiał swoim życiem dawać świadectwo Bogu" (wg MB jw.).
Ojcze nasz... 10 zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
V. Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni
"Boże i Ojcze, Ty znasz wszystkie zdarzenia naszego życia, a to, co przyszłe, jest dla Ciebie teraźniejsze. Ty znasz początek, długość i koniec naszego życia. Wszystkich nas poprzez czas przeprowadzasz w wieczność. Twoja ojcowska ręka wyznacza granicę mego życia: dotąd i ani kroku dalej. Ojcowskie oko zna tę granicę: dotąd i ani kroku dalej. I ta granica niechaj zawsze będzie dla mnie święta" (wg ks.bpa Johanana Michaela Sailera)...
"Człowiek nie na to jest stworzony, aby na zawsze zostać na ziemi, ale stworzony jest dla wieczności i jako nieśmiertelny, winien żyć nie dla tego, co ginie, ale dla tego, co zawsze będzie trwać... Młodość bowiem, bogactwo, mądrość i chwała ludzka, wszystko to jest niczym. Wszystko to mija i kończy się. Tylko Ty, Boże, trwasz na wieki" (PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez), bo jesteś nieskończony. Dlatego, choć "dajesz nam czas dla urzeczywistnienia w sobie, a przy tym i w historii takich cech, jak: wartość miłości, dobroci i radości... sprawiedliwości i pokoju, ku którym wzdycha ludzkie serce" (wg bł.Jana Pawła II), to jednak każesz nam pamiętać, że wszystko mamy czynić dla przyszłej chwały w niebie. Przyjmij więc moje dziękczynienie za to, że dając wolną wolę pozwalasz mi tak pokierować swoim życiem, by stało się "nieustającym przygotowywaniem do mego drugiego życia" (bł.Pier Giorgio Frassati); bo "mogę umrzeć w każdej chwili, a wtedy będę musiał zdać przed Tobą sprawę z tego, co zdziałałem" (wg Josemarii Escrivy de Balaguera)...
Królowo Świata, Pośredniczko ludzi, proszę Cię, złóż u Bożych stóp moje gorące dziękczynienie za każdy dzień, który w swej łasce pozwolił przeżyć mi i pomóż, bym każdego dnia "czynił postępy w mądrości, w latach, w łasce u Boga i u ludzi" (wg Łk 2,52), jak pomagałaś swemu Synowi przez długie, długie lata. Pomóż mi stale wzrastać w miłości, bo skoro "powstaliśmy z niej, to w nią się obrócimy" (wg Romana Brandstaettera)... A dziś, podziękuj Jezusowi za to, że - jak powiedział do Anny Dąmbskiej - "pragnie, by moja dusza wracając do Boga rozpłomieniona miłością, wzruszona, przejęta wdzięcznością i czcią, złożyła w Jego wyciągnięte ramiona swój dar - dobro dane ziemi: złoto wysiłków i obfitość klejnotów wiary, ufności, męstwa, wytrwałości, cierpliwości, brylanty cierpienia i perły łez; obfite plony trudu całego życia pracowicie dla Niego zbierane...
Za to, że pragnie, aby w dniu naszego spotkania szaty me były lśniące i białe, by żadna skaza nie przesłaniała mojego podobieństwa do Ojca. Abym mógł z dumą powiedzieć Mu: "Umiłowany, przynoszę Ci z powrotem wszystko to, coś na mojej drodze rozsypał, podniesione z pyłu ziemi i przez mój wysiłek oczyszczone i obmyte, by wyrazić Ci miłość moją i wdzięczność moją za dar istnienia, za dar wolności, za dar miłości, za Ciebie samego, któryś mi się oddawał, tak jak ja się teraz oddaję Tobie" (wg PJ do Anny Dąmbskiej), najlepszy Ojcze mój... I dziękuj razem ze mną za te Jego pragnienia...
"Za gwiazdę wiary, jaką nam zapala nad grobami... Za to, że instynktowny lęk śmierci łagodzi jasnością wieczystych obietnic swoich i otwiera przed nami nieskończone perspektywy zaświatowych bytów, gdzie wszystkie zgrzyty i dysonanse ziemi zlewają się w jedną harmonię... Za wszystko to, Maryjo, wraz ze mną dziękuj Mu... Za to, że mi pozwala trochę szczęścia i światła rozsiewać wokół siebie... Za to, że chociaż z dzieł moich rąk kiedyś nie pozostanie kamień na kamieniu, a imię moje wymazane będzie z pamięci potomnych, to jednak światła jakie zapalę, drugim przyświecać będą" (wg Zofii Hartingh)...
O Jezu... "Miłości wiekuista, płomieniu czysty, pal się w moim sercu nieustannie i przebóstwiaj całą moją istotę według odwiecznego upodobania Twego, przez które powołałeś mnie do bytu i wzywasz wciąż do uczestnictwa w swym wiekuistym szczęściu" (wg św.Faustyny).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
|
|