wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

A TYCH, KTÓRZY BOGA SIĘ NIE BOJĄ




Część bolesna

I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu

Jezu... Ty wiesz, że "losy świata rozgrywają się dzisiaj we krwi, ponieważ człowiek przekroczył miarę i granice. Wydarzenia, które widzimy, są agonią świata, który nie potrafi już kochać i który nieświadomie podąża ku zagładzie" (PJ do Małgorzaty Balhan). Agonią "świata ułudy... Świata tanich efektów, szybkich sukcesów, łatwych przyjemności, po które nawet nie trzeba się wspinać, bo są tuż. Wystarczy ręką sięgnąć: skłamać, dokuczyć, zlekceważyć obowiązki, przywłaszczyć sobie cudzą rzecz, władzę, sławę... Tylko, że ludzie nie nazywają tego złem, bo zbyt wielkie jest w nich dążenie do szczęścia" (wg ks. Mieczysława Malińskiego)... "Tego, kto stanie między nimi a dobrem przez nich pożądanym, zniszczą, w najlepszym razie odtrącą, wzgardzą nim, oszukają, okradną, wyzyskają" (wg PJ do Anny Dąmbskiej), a wszystko to dlatego, że zupełnie Boga się nie boją, jak ci żołnierze, którzy przyszli do ogrójca, ażeby pojmać Cię.

"Kładli na Tobie swoje ręce, krępując Cię i wiążąc grubymi powrozami i łańcuchami... Przy tym przewrócili na ziemię, depcząc po Tobie i wydzierają Ci włosy. A Ty, z niesłychaną cierpliwością, pozostawałeś cichy, cierpiąc i czyniąc zadośćuczynienie za wykroczenia tych, którzy nawet w obliczu cudów nie poddają się Twej łasce, ale stają się jeszcze bardziej uparci" (wg Sługi Bożej Luizy Piccarrety). Pewnie dlatego całkiem się z Tobą nie liczyli... I dzisiaj "grzech tak bardzo się rozplenił w społeczeństwie, iż nawet najgorsze występki usprawiedliwia się jako wymagania natury, a najbardziej egoistyczne uczynki, jako zaspokojenie potrzeb ekonomicznych danej rodziny" (wg o.Eugenio M.Sonziniego SJ). Bo ludzie Boga się nie boją; bo "chyba nie wiedzą o tym, że Bóg jest wszędzie, a żadne miejsce Go nie ogarnia. Tylko On jeden - zawsze obecny i zawsze bliski nawet dla tych, którzy daleko od Niego pouciekali" (św.Augustyn). Stąd taka arogancja...

"Wielu żyje w nadmiarze ziemskich, przemijających dóbr. W skarbcach swoich gromadzą niepotrzebne skarby, które wtrącają ich w nieszczęście. Zasypiają na aksamitach" (do Małgorzaty jw.)... "Grobem otwartym jest ich gardło, językiem swoim knują zdradę, jad żmijowy pod ich wargami, ich usta pełne są przekleństwa i goryczy; ich nogi szybko biegną do rozlewu krwi, zagłada i nędza są na ich drogach... Droga pokoju jest im nie znana... [Wszystko z tego powodu, że] bojaźni Bożej nie ma przed ich oczami" (Rz 3,13-18)... "Opanowani są przez moce piekielne, ale nic o tym nie wiedzą, bo zaślepieni są głupstwami, których mają pełne serce" (do Małgorzaty jw.)... Nie wiedzą, tego że "kiedy dusza przestaje być oświecona Boskim światłem i noc w niej zapada, staje się ona zbiorowiskiem wszelkich nieprawości i samych szatanów" (św.Alfons Liguori). "Owszem, zobaczą skutki tego, kiedy już będzie za późno i kiedy już nie znajdą możliwości odwrotu... Zobaczą je w zniszczeniu siebie, w zniszczeniu drugiego człowieka" (wg ks.M.M.jw.).

Chryste... To straszne, lecz prawdziwe, że "teraz jest ten czas, w którym góruje pycha, czas, kiedy panuje żądza zniszczenia i straszliwy gniew" (Mch 2,49)... "Duch zostaje wyparty, a ludzie duszą się w materii. Stają się materialistami w swych myślach i odczuciach. Chorobliwie miłują pieniądz, bogactwa, władzę i posiadanie" (o.Phil Bosmans), bo "materializm będąc wcieleniem szatana, zaprzecza Bogu i wysuwa się przed Niego. Chciałby dać ludziom raj na ziemi, szczęście, którego sam nie posiada, dlatego dać go nie może" (PJ do ks.Don Ottavio Micheliniego); dlatego "świat się miota...

Ludzie lgną do pieniędzy, do ziemi... bo nie myślą o tym, że przyjdzie im wszystko zostawić, nie uzyskawszy nic, prócz szaleństwa i zawiedzionej dumy. Pewnego dnia obudzą się na gołej ziemi jak robaki" (do Małgorzaty jw.), bo "dar Bojaźni Bożej wynika z daru Mądrości" (św.Tomasz z Akwinu), a dzisiaj wielu ludziom bardzo brakuje jej. "Czemu więc, Panie, dozwalasz im błądzić z dala od Twoich dróg, tak że ich serca stają się nieczułe na bojaźń przed Bogiem ?" (wg Iz 63,17) i żyją tak, jak gdyby o Nim nigdy nie słyszeli... Czemu dopuszczasz, aby nawet "wypierali się Ciebie, Władcy i Pana jedynego; Ciebie, o Jezu Chryste" (wg Jud 4).

Prawdą jest, że "bogactwo i siła podnoszą nas na duchu, ale nad jedno i drugie wywyższona jest bojaźń Pana... W bojaźni Pańskiej nie ma niedostatku ani się z nią nie szuka pomocy, bo ona jest jak raj błogosławieństwa, a jej osłona ponad wszelką sławę" (wg Syr 40, 26-27)... Błagam Cię zatem, Jezu Chryste, Panie i Boże nasz, zechciej wejrzeć na cały świat "wzniesiony Twoimi rękami, bo oświetlany jest jedynie blaskiem zmierzchu. Bo mu brakuje słońca... Bo człowiekowi wydanemu na pokusę błędu, omylnemu, który wciąż niesie tę swoją omylność, potrzebny jest autorytet nieomylny i żywy. Niechże więc zacznie szukać tego autorytetu. Niech pierwszą potrzebą człowieka stanie się znalezienie go" (wg Josepha L.J.Lequiera), byś Ty, o Jezu, nie przeżywał każdego dnia boleści opuszczenia, jak w tamtą straszną noc w Ogrodzie Getsemani (Mt 26,36-45)...

Racz wejrzeć i na tego, którego Ci polecam, a który także Boga się nie boi, bo nie chce myśleć o sądzie Bożym... Na tego, który "jest człowiekiem o nieczystych wargach i nieczystym sercu. W myślach i w słowach, i w uczynkach brakuje mu sprawiedliwości i miłości, dlatego często kala swoją świętość, swoją godność... Prawda, że żyje wśród ludzi o nieczystych wargach, z których wielu przeklina, używa słów wulgarnych, kłamie, stosuje przemoc i żyje w sposób nieuporządkowany" (wg o.Slavko Barbaricia OFM), tym bardziej więc winien pamiętać, że "w każdym miejscu oczy Boga dobrych i złych wypatrują" (Prz 15,3)...

Zechciej "nakłonić jego serce do Twych napomnień, nie do zysku i odwróć jego oczy, niech nie patrzą na marność" (Ps 119,36)... Spraw, by zrozumiał, że bojaźń Boża "to nie jest strach przed Bogiem, który każe unikać pamiętania o Bogu jako o czymś lub kimś, kto wzbudza tę obawę. Prawdziwa bojaźń Boża jest bojaźnią synowską zakorzenioną w miłości do Boga; [obawą, by nie zranić tego, kogo się kocha]. Dusza zaś, która ją posiada, stara się zawsze podobać Bogu, którego kocha jak Ojca. Stara się w niczym Go nie obrażać, trwać i wzrastać w miłości" (wg bł.Jana Pawła II)...

"Bóg nie jest "stróżem praw", "dozorcą", "katem" ani jakimś "surowym sędzią"; Bóg nie jest do straszenia ludzi" (wg Anny Dąmbskiej), bo jest Miłością miłosierną, dlatego winien bać się, ale jedynie tego, by nie obrażać Boga, by nie zasmucać Jego Serca, które wciąż dla nas jest otwarte. Winien pamiętać, że "ci, którzy Pana się boją, szukają Jego upodobań" (Syr 2,16), starając się "unikać fałszu i zamieszania... Którzy kochają Go, kochają Jego prawa... miłują w posłuszeństwie wobec przełożonych, w miłości bliźniego, w czystości, w lekceważeniu rzeczy znikomych i przemijających" (do Małgorzaty jw.).

Bo "kto się boi Boga jest posłuszny Jego słowom" (wg Syr 2,15) i "kto się boi Boga przyjmuje Jego naukę" (Syr 32,14), zwłaszcza w tym, co dotyczy przykazania miłości, gdyż "każdy grzech, choćby wydawał się ukryty na dnie serca, jest także grzechem przeciw bliźniemu" (o.Karl Rahner SJ); "jest aktem wojny z bliźnim, albo do niej prowadzi" (ks.Stanisław Klimaszewski MIC)... Dlatego ten, "kto słucha Boga, [ten, kto liczy się z Bogiem] - osiągnie spokój, znajdzie wytchnienie bez obawy nieszczęścia" (wg Prz 1,33) i nie zasmuci Go walką ze swoim bliźnim...

Przekonaj go, że "człowiek jest istotą wolną, która się ciągle w sobie przetwarza. Przy tym zmiany te nigdy nie są obojętne, bo zawsze staje się lepszy albo gorszy, a jego rozwój postępuje według aktów wolnego wyboru i urabia się według wzoru jego pragnień" (o.Thomas Merton OCR), dlatego najlepszy użytek ze swej wolności robi człowiek, gdy Bogu mówi: "tak".

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Biczowanie Pana Jezusa

Nie bał się Ciebie, Panie - Judasz, bo Cię zdradził... bo sprzedał Cię, jak się sprzedaje owcę albo wołu... Nie bali się faryzeusze, żądając Twojej śmierci. Tym bardziej więc nie bali się prości rzymscy żołnierze, gdy gradem razów okładali Twe Bosko-ludzkie plecy... Bo i kto miałby być dla nich dobrym przykładem, skoro w elitach widzieli ludzi "samolubnych, chciwych, wyniosłych, pysznych, bluźniących... niewdzięcznych, niegodziwych, bez serca, bezlitosnych, miotających oszczerstwa i niepohamowanych... bez uczuć ludzkich, nieprzychylnych, zdrajców, zuchwałych i nadętych, i miłujących bardziej rozkosze niż Boga. Ludzi o spaczonym umyśle, którzy nie zdali egzaminu z wiary" (wg 2Tm 3,2-4 i 8)... "Gdyby jednak wiedzieli na jaką moc się porywają, pełzaliby z przerażenia, zakrywając ze strachu twarz, aby nie spojrzeć na nią" (PJ do Małgorzaty Balhan)... Dzisiaj tak samo czynią ci, co Boga się nie boją... którzy nie wiedzą, że "początkiem mądrości, pełnią mądrości i koroną mądrości jest bojaźń Pana" (Syr 1,14-18), gdyż "ona wszystko przewyższa" (wg Syr 25,11)...

Zuchwali, aroganccy, omotani przez zło, "a nade wszystko zniewoleni nadmierną konsumpcją, która wszystkie wyższe odczucia dławi w ogólnym procesie zdobywania dóbr materialnych. Materia się rozrasta, a pod nią duch umiera... Nawet kultura opanowana jest przez konsumpcję i określona przez zasadę użyteczności. Pan Bóg jednak nie leży na linii ich konsumpcji, gdyż Go nie można sklasyfikować w kategoriach użyteczności" (o.Phil Bosmans). Nie myślą o tym, że "grzech jest buntem, jest przeciwieństwem i szyderstwem wobec Praw, których pokorne wypełniania służy nie tylko chwale Boga, lecz i szczęściu człowieka; że grzech jest również karą dla tego, kto popełnia go" (o.Eugenio M.Sonzini SJ). Nie rozumieją tego, że "z Bogiem, pod Jego wzrokiem żyją, nawet żyjąc bez Boga" (Dietrich Bonhoeffer)... że "straszne jest, gdy ktoś tak Boga się nie boi, iż grzeszy, jakby Go w ogóle nie było, gdyż każdy grzech może się stać dopełnieniem miary miłosierdzia Bożego" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego).

"Jak zbrodniarz, który przed wykonaniem swoich niecnych zamiarów dowodzi sobie, że sprawiedliwość ludzka go nie dosięgnie albo wymierzy mu lekką karę, tak oni, chcąc się poddać swoim niegodnym żądzom, usiłują przekonać samych siebie, że nie ma w niebie nikogo, kto by mógł zażądać od nich rachunku za ich postępowanie, albo przynajmniej, że Stwórca im okaże pobłażliwość" (o.H.Pinard de la Boullaye SJ). Proszę więc, Chryste, wejrzyj na nich póki nie jest za późno; "póki jest czas upragniony, póki jest dzień zbawienia" (wg 2Kor 6,2). Proszę, aby "słysząc Twój głos, nie zatwardzali swoich serc jak podczas buntu" (Hbr 3,15) i pozwól im zrozumieć to, że "Bóg udziela przebaczenia, gdy Go otacza się bojaźnią" (wg Ps 130,4), że "nie ma nic lepszego ponad bojaźń Bożą" (Syr 23,37)...

Ja wiem, jak cierpi Twoje Serce, gdy "uporczywe naleganie Boga Miłości, dla jest wielu przedmiotem drwin i wzgardy. Gdy myśli o tym, że ich ciała należące do żądnego użycia świata, nie będą mogły poznać Ciebie swojego Boga... [Dlatego, proszę, pozwól im zrozumieć, że] przeminą wraz z tym światem, który uczynili swym surowym i strasznym panem... Ukaż im swoje Serce, które z bólu drży, bo nie chcą otworzyć się na Prawdę, lecz pokładają nadzieję w złotym cielcu i obsypują go honorami utworzonymi z występków. Bo miłość ranią w tym, co jest najczystsze, najpiękniejsze" (do Małgorzaty jw.). Bo tylko "w duszach ożywionych darem bojaźni Bożej góruje ponad wszystkim bojaźń obrażenia Boga, swego Pana" (św.Teresa z Avila), a w duszach takich ludzi nie ma tej bojaźni.

"Dawniej następstwa ludzkiej głupoty, ludzkiej krótkowzroczności były ograniczone z powodu znacznie mniejszych możliwości technicznych. Obecnie mogą one stać się katastrofalne" (o.P.B.jw.), zwłaszcza gdy nimi dysponują ci, którzy Boga się nie boją, którzy Go nie uznają. Bo "jeśli człowiek odejdzie od Boga, jeśli zacznie służyć diabelskim zasadom, zdolny jest do najgorszego" (ks.abp.Stanisław Wielgus). Racz więc powiedzieć takim ludziom, że "nie ma przypadków na świecie, lecz że istnieje Boży plan, który bez względu na to czy im się podoba czy też nie, będzie wcielany w życie. Tylko od nich zależy jak długo będą cierpieć przez swoje zbuntowanie" (Jan Budziaszek).

To prawda, że "bunt przeciwko Bogu leży w naturze człowieka, bo takie jest wytłumaczenie grzechu pierworodnego. Rodzimy się wyposażeni w egoizm, pychę i bunt" (o.Wilfrid Stinissen OCD), ale też prawdą jest i to, że mamy wolną wolę i zdroworozsądkową zdolność do pracy nad sobą. Niechaj więc nikt nie waży się usprawiedliwiać arogancji swoją grzeszną naturą, lecz niech podejmie trud opanowania jej. I niech zrozumie, że dopóki będzie żył jako człowiek zmysłowy, nie uda mu się pojąć tego, co jest z Bożego Ducha. Bo taki człowiek "nie potrafi dostrzegać Bożych spraw" (wg 1Kor 2,14).

A "Bóg chce tylko, by się Go bali i aby zawsze chodzili Jego drogami" (wg Pwt 10,12); by zrozumieli, że "zło nie spadnie na bojącego się Pana, a jeśli będzie doświadczany, to dozna wybawienia" (Syr 33,1)... Ten jest "błogosławiony, który się boi Boga i wielką radość znajduje w Jego przykazaniach. Potomstwo jego będzie potężne na ziemi, bo pokolenie prawych dostąpi błogosławieństwa. Dobrobyt i bogactwo będzie w jego domu" (wg Ps 112,1-3)...

Proszę Cię jeszcze, Panie Jezu, o bliską mi osobę, która żyjąc bezbożnie zasmuca serce moje. Racz dać jej szanse na zbliżenie się do Ciebie, bo skoro "mogłeś przyjść do stajni, to czyż nie możesz przyjść do jej duszy, choć ona niczym się nie różni od tej stajni ?" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego).

Ty wiesz, że "charaktery łamią się tylko dzięki sile stale ponawianych wysiłków, w obliczu stałej trudnej walki ze swoim krnąbrnym "ja" (wg PJ do Małgorzaty jw.), a wtedy wzrasta "siła i wolność ludzkiej woli, bez której nie można dokonać żadnego zła ani żadnego dobra. Bo jeśli wola tego nie zechce, to ani szatan, ani człowiek nigdy nie zmusi jej do grzechu śmiertelnego" (św.Katarzyna ze Sieny). Dlatego błagam, spraw, aby pojęła, że "ten, kto się zuchwale Woli Bożej sprzeciwia, ten się najbardziej Bogu się nie podoba. Niechaj odczuje to... Niechaj odczuje w głębi swej duszy, że była z liczby tych zuchwałych, którzy tak bardzo obrażali Boga grzechami swymi...

Błagam, pośpiesz jej na ratunek, aby Boga, Najwyższe Dobro, już ani myślą, ni słowem, ani uczynkami nie obrażała i aby swoim złym przykładem nie przyczyniała się do potępienia siebie i swoich bliźnich... Ześlij jej Ducha Twego Świętego, który niech ją prowadzi drogą przykazań Bożych i uczy zawsze czynić świętą Bożą Wolę... Spraw aby tylko Boga pragnęła, Boga szukała i odnalazłszy - Boga umiłowała"... I niech zrozumie, że "tak jak niebo wysoko wznosi się ponad ziemią, tak można jest Boga łaskawość dla tych, co się Go boją" (wg Ps 103,11). Ci więc, "którzy się boją Boga, mogą spodziewać się dobra, wiecznego wesela a przede wszystkim zmiłowania" (wg Syr 2,9). Bo tak już jest, że "bogobojni nie doświadczają biedy" (Ps 34,10).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Nikt w to nie wątpi, że wyrazem największej pogardy jest napluć komuś w twarz. Tymczasem człowiek napluł w twarz samemu Bogu ! I naigrywał się z Niego i... bezmyślny w swojej brutalności, zadawał Mu ból, bo nie rozpoznał Boga w pokornej, ludzkiej postaci (Mk 15,17-19). A zresztą gdyby nawet rozpoznał, to czy bałby się Go ?

Tak jest i dzisiaj, kiedy "źli nie rozumieją światła Bożego... Ignoranci wyśmiewają się, nie wiedząc, że przyjdzie i dla nich dzień, kiedy zostaną zalani tym Światłem i wyjdzie na jaw ich zaślepienie. Tego dnia gorzko zapłaczą z powodu swej próżności. Dziś bowiem społeczeństwo niszczy ciała i dusze. W sposobie życia niezgodnym z Wolą Bożą, wartości ludzkie i duchowe są deptane" (PJ do Małgorzaty Balhan), a szczególnie przez tych, co Boga się nie boją... "Niektórzy przedkładają nad Boga swoją podłą interesowność, inni zaś - próżność dostojeństwa, słowem, wszelkie honory. A jeszcze inni - przyjemności, przyzwyczajenia, a nawet orgie - po prostu grzech, sam w sobie. Tak odrzucają Go w obliczu byle jakiej błahostki... Niektórzy popełniają czyny z premedytacją, ze złej woli, a są i tacy, którzy zamiast żalu za popełnione zło, triumfują i rozkoszują się grzechem jako takim, przez co zaduszają w sobie wszelkie światło i łaskę" (wg Sługi Bożej Luizy Piccarrety)...

"Ich grzech polega na tym, że miłują to, czego On nienawidzi, a nienawidzą tego, co właśnie kocha Bóg" (św.Katarzyna ze Sieny), bo "grzeszny człowiek myśli, że znajdzie swoje życie, jeśli będzie rozporządzał sobą samowolnie... I choć poucza się go, że zyska życie tylko wtedy, gdy je straci... kiedy pozwoli sobą rozporządzać nie ludziom, ale Bogu, który go przyjmie miłosiernie jako swe dziecko, jako dziedzica... Gdy całą ufność złoży w tym, dającym życie Bogu i gdy wyrazi zgodę na dokonanie się w swym własnym życiu tego, co dokonało się w cierpieniu, konaniu i Twoim nowym życiu, Panie Jezu Chryste" (Hans Küng). On jednak nie chce poddać woli swojej Bogu, gdyż dla niego "prawdziwą uciechą jest czynienie czegoś, co jest zabronione" (św.Augustyn)...

Jezu... Ty wiesz, że "każdy, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków" (J 3,20). Ci, przede wszystkim, "którzy Boga się nie boją ani z ludźmi się nie liczą" (Łk 18,4), bo nie pojmują tego, że "widzi Bóg odstępców i wstręt ogarnia Go, bo mowy Jego nie strzegą" (wg Ps 119,158). Mimo to, zechciej wejrzeć na nich, bo wiem, że "nie przyszedłeś po to, aby świat sądzić, ale by zbawić" (J 12,47), dlatego tak łagodnie traktujesz swoje stworzenia, choć nieposłuszne i zbuntowane... I w tym jest cała moja nadzieja... Prawda, że "jednym aktem Woli mógłbyś ich zmiażdżyć, unicestwić, a jednak z cierpliwością znosisz ich nienawiść" (wg ks.Adolfa Janczaka SCJ).

Prawda, że Twoja "miłość rozprzestrzeniająca się na cztery strony świata, dociera tylko do ludzi dobrej woli. Niestety, liczni, ignorują Twoje wezwanie i Twe pragnienie, ażeby zbawić ich" (do Małgorzaty jw.). Zaślepieni pasjami, bogactwem i przyjemnościami nie słyszą Twego głosu, choć "miłosierny jesteś i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo łagodny" (Ps 103,8). Nie wiedzą, że "do wielu dusz chętnie przemawiałbyś, chociaż ich uszy stale są zajęte gwarem świata, dlatego mogłyby nie słyszeć Twego głosu" (wg św.Teresy z Avila). Nie możesz więc "wymusić dostępu do tych serc, skoro przez uporczywe trwanie w złu, trzymają je zamknięte" (do Małgorzaty jw.). Proszę Cię zatem, powiedz im, że ten, "kto gardzi Tobą i nie przyjmuje Twoich słów, ten ma swego sędziego: słowo, któreś powiedział... To ono będzie sądzić ich w dniu ostatecznym" (wg J 12,48), gdyż "Twoją matką i braćmi Twymi są ci, którzy słuchają słowa i wypełniają je" (wg Łk 8,21).

Proszę Cię też, o Chryste, racz przyjąć tę modlitwę za tego, który jest przedmiotem mojej największej troski, jako że Ciebie się nie boi i mnie też słuchać nie chce... "On zawsze kochał to, czego Ty nienawidzisz, a nienawidził tego, co Ty miłujesz, Panie. Dziś więc zanoszę te błagania przed miłosierne Twe oblicze i proszę, pomóż mu z czystym sercem kroczyć śladami Twojej prawdy" (wg św.Katarzyny jw.). Pomóż zrozumieć, że "Bóg jest i pozostanie Panem, niezależnie od tego, czy ktoś uznaje Go czy nie, zaś posłuszeństwo jest jedyną odpowiednią postawą człowieka wobec Boga... szczególnie posłuszeństwo wobec przykazań Bożych... Bóg jednak nie wywiera przymusu na nikogo, pozostawiając wolność decyzji nawet wbrew Jego Woli. Mimo to, człowiek powinien wiedzieć, że jego podporządkowanie się Woli Bożej jest mu nieodzownie potrzebne, tak jak chleb powszedni. A ten, kto żyje w zgodzie z tą Wolą, zdobywa wewnętrzny pokój i radość" (wg ks.SAC).

Powiedz mu, że "wystarczy, iż odda Ci swą wolność. Tobie zaś starczy posiadanie jego woli, bo to jedyna rzecz, której nie możesz zastąpić, ponieważ wola jest własnością każdej duszy" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez). Pomóż mu pojąć, że "to wszystko, co nie jest Bogiem nasycone, to wszystko, co w człowieku nie jest Mu poddane - nie jest niczyje, bo władzę nad tym obejmuje duch zła i nienawiści. Kto zaś przyjmuje władzę Pana, zostaje uwolniony od wszelkich innych władz, od zależności ziemskich, od władzy szatana i wszelkich jego sług" (wg Anny Dąmbskiej).

Niech się "podoba Bogu, niech służy Tobie, Jezu" (wg Rz 14,18), "w ścisłym związku z Kościołem, który jest Twoim Ciałem" (wg Ef 1,22), bo "religia jest cnotą, przez którą człowiek daje wyraz całkowitej zależności od Boga" (o.Thomas Merton OCR)... "Niechaj się boi Pana i Boga swojego... Niech zachowuje wszelkie nakazy i prawa, które On przykazuje wypełniać" (wg Pwt 6,2), bo "jeśli będzie bał się Boga i służył Mu, i słuchał Jego głosu... i nie sprzeciwiał się wszelkim nakazom Jego, wtedy Bóg będzie z nim... A jeżeli nie będzie słuchać głosu Pana i sprzeciwiać się będzie Jego nakazom, to ręka Pana będzie przeciw niemu" (wg 1Sm 12,14-15), lecz jeśli zacznie okazywać bojaźń wobec Pana, może zaskarbić miłosierdzie Jego na pokolenia (wg Łk 1,50). Niech więc uwolni się od tych, którzy nie chcą się zmienić. Ten bowiem, "kto boi się Pana, dobrze pokieruje swoją przyjaźnią, gdyż tacy, jakim jest on, są również jego bliźni" (Syr 6,17). A "gdy zobaczy, że wokół niego nikt nie czyni dobra, to niechaj zacznie pierwszy" (wg o.Slavko Barbaricia OFM).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa

Przykro Ci patrzeć, Panie Jezu, na "obojętnych niewdzięczników, którym dałeś wszystko, a od których nie otrzymałeś niczego, prócz wzgardy i zapomnienia o Twojej Dobroci... Tym bardziej przykro, że nie słuchają Twego głosu, który ich wzywa i przestrzega, widząc, dokąd zmierzają... Trzeba doprawdy, być Bogiem, żeby znieść pychę człowieka, który się stawia na równi z Tobą" (wg PJ do Małgorzaty Balhan) bez jakiejkolwiek bojaźni... "Zatwardziałością serca swego i sercem nie pokutującym skarbi sobie gniew na dzień gniewu Bożego i objawienia się sprawiedliwego sądu Boga, który odda każdemu według jego czynów" (Rz 2,5)... Proszę więc, racz wysłuchać mojej pokornej modlitwy.

Dopomóż mi wybłagać opamiętanie dla tych, co Boga się nie boją. "Nie można bowiem, bez poważnego ryzyka, mieć upodobania w grzechu, bo największym złem jest przyzwyczajenie się do zła" (do Małgorzaty jw.)... Powiedz im, że "kto sieje zło, ten zbiera nieszczęście" (Prz 22,8). "Obrzydłe zaś dla Pana jest serce wyniosłe, z pewnością karania nie ujdzie" (wg Prz 16,5)... Niech zrozumieją, że "jedynie wzrok skierowany w stronę Nieba, uczyni ich zdolnymi do brania na poważnie, życia ziemskiego. I tylko to skieruje ich w stronę ostatecznego celu" (o.Eugenio M.Sonzini SJ)... że "tylko wierząc we własną nieśmiertelność, człowiek może uchwycić prawdziwe znaczenie swego istnienia na ziemi" (Fiodor Dostojewski).

Błagam Cię o to, Panie mój, bo wiem, czego pragnąłeś dla nas przez krzyż i męką Twoją... "Pierwszym upadkiem chciałeś uzyskać siłę do nawrócenia się grzeszników zatwardziałych w złu. Drugi upadek miał zachęcić dusze słabe, opanowane przez smutek i niepokój, do podniesienia się i postępowania z nowym zapałem drogą cnoty. Trzeci miał pomóc duszom wzbudzić żal w godzinę śmierci" (PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)...

"Patrząc po ludzku, trudno byłoby się dziwić, gdybyś odczuwał niechęć do tych, którzy chcieli Cię zabić, lecz drogi ludzkie nie są drogami Bożymi... Dlatego, chociaż sprzeciw, wobec Ciebie był wielki, Ty nigdy nie odpowiedziałeś w sposób grzeszny tym, którzy próbowali Cię zniszczyć" (wg "Słowa wśród nas"), bo, tak "jak niegodziwcy źle używają dobrych dzieł Bożych, tak Ty - przeciwnie - złymi czynami niegodziwców posługujesz się ku dobremu" (wg św.Augustyna)...

Bo Twoja "miłość wciąż obecna jest w tym bagnie, jakie tworzą grzechy, grzechy obrażające Twoje Najświętsze Serce. To Serce, które oczekuje i kocha nas pomimo naszych błędów i naszych złych uczynków... Bo Ty rozumiesz, że aby z grzechu się wydostać, trzeba dokonać wielkiego wysiłku, albowiem Duch tego świata nie jest Duchem Bożym. A przy tym, Bóg nie może działać bez pełnej zgody duszy" (wg PJ do Małgorzaty jw.)... Dlatego całym sercem ufam w Twe miłosierdzie.

Ty wiesz, o Jezu, że "moce zła nie obawiają się spotkania z człowiekiem, gdyż są od niego niepomiernie silniejsze. Od czasu bowiem, kiedy człowiek przez swoją wolną wolę wyboru stał się im dostępny, wciąż toczy się zmaganie o każdą duszę ludzką. Dlatego brak zawierzenia Bogu, życie "na własną rękę" wedle własnej woli i rozumu" (wg Anny Dąmbskiej) ułatwia szatanowi osaczenie człowieka i umożliwia "zapuszczenie korzeni" w jego domu. A to "dostanie się pod panowanie szatana, może przenosić się nawet przez pokolenia" (ks.Serafino Falvo). Proszę Cię zatem, usłysz moje błagania pełne niepokoju i okaż swoją łaskę tym, co Boga się nie boją, a zwłaszcza człowiekowi bliskiemu sercu memu, gdyż będąc zadufany w sobie, nie chce się liczyć z Bogiem... Niechaj "nie myśli, że potrafi przeniknąć Boże zamiary, więc niech nie waży się stawać Bogu na drodze" (wg Neala Lozano)...

Chryste, ja wiem, że "łaska Boża zazwyczaj potrzebuje czasu, by wydać w duszy owoc... wiem także o oporze stawianym wobec łaski przez niejedno twarde serce. Dlatego racz umocnić mnie, abym się nie zrażała, bo czasem długo trzeba czekać, aż kogoś uda się zawrócić ze złej drogi" (wg ks.SAC). A teraz, póki co, dopomóż mi przekonać go, by nigdy się nie ważył mówić: "zgrzeszyłem i cóż mi się stało ?", bo Ty wyraźnie "ostrzegałeś przed nadużywaniem Twojego miłosierdzia" (wg W.J.Reinholda-Wojsznisa). I chociaż "Bóg cierpliwy jest" (Syr 5,4), to również jest "potężny, a oczyszczając, nikogo nie zostawia bez kary" (Na 1,3)...

Niechaj zrozumie to, że "spod takiej potęgi i tak olbrzymiej siły nikt nie uchyli się" (Iz 40,26). Niechaj wie, że Bogu "wystarczy tylko jedna sekunda by zniszczyć wszystko to, co jest jego radością; bo On przychodzi w takiej chwili, w której najmniej myślimy o tym, a tej godziny nie zna żadne z nas" (do Małgorzaty jw.). Niech więc ma zawsze na uwadze to, że "kto w życiu nie uwzględnia obecności prawdziwego, żywego, bliskiego Boga, ten jest po prostu głupcem (Łk 12,20). Kto natomiast liczy się z obecnością Boga, doznaje poczucia bezpieczeństwa nie mającego nic wspólnego z wszelkiego rodzaju gwarancjami, jakie mogą mu zapewnić ludzie (Mt 10, 29-31)" (wg ks.SAC jw.)...

Spraw, Panie Jezu, proszę Cię, "by choć raz w życiu zapłakał. By choć raz przemówił do niego fakt, że inni cierpią przez niego, nie śpią po nocach z powodu krzywd, jakie im wciąż wyrządza... Żeby choć raz nad sobą zapłakał. Żeby choć raz naruszył ten zamek swojej pychy, zarozumiałości, pewności siebie... Zamek, w którym jest królem i panem; rozsądza sprawy własne i cudze, a zawsze wychodzi na swoje, a zawsze on jest w porządku - inni to dranie, oszuści, chciwcy, cwaniacy... Żeby nad sobą zapłakał. Żeby się wstydził. Żeby się siebie przeraził, swojego egoizmu, pazerności, zaborczości, swojej głupoty" (wg ks. Mieczysława Malińskiego); żeby nareszcie pojął, jak ważna jest bojaźń Boża; żeby uwierzył, iż "bojaźń Pańska ze złych dróg sprowadza" (wg Prz 16,6)... Żeby zrozumiał, iż tak "jak ojciec lituje się nad dziećmi, tak Bóg lituje się nad tymi, którzy się Jego boją" (wg Ps 103,13). I żeby zechciał zapamiętać, że "dar bojaźni będzie go chronił przed upadkami, przez nakłanianie do pokornego niedowierzania sobie" (wg św.Teresy z Avila).

Niech nie obawia się, że go wyśmieją bezbożnicy, ale niech wie, że "w każdym narodzie miły Bogu jest ten, kto się Go boi i kto postępuje sprawiedliwie" (Dz 10,34), tak jak biblijna Judyta. "Nie było bowiem nikogo, kto by powiedział o niej złe słowo, ponieważ bardzo bała się Boga" (Jdt 8,8). Tak i on, "niech się boi Pana, niechaj zawierzy Mu, a nie przepadnie jego zapłata" (Syr 2,8), gdyż Bóg jest wierny słowom... "Śmiało niech idzie naprzód, pokonując trudności, kpiny i szyderstwa. I niech otworzy swoje serce na Twoje przyjście, Panie" (wg Jk 5,8). Niech wie, że "ten, kto samotny, skruszony idzie za Tobą, jest większy niż ten, kto się cieszy względami tłumów w kościołach" (św.Izaak Syryjczyk)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

"Ty nawet Boga się nie boisz" (Łk 23,40) - powiedział dobry łotr, do drugiego złoczyńcy, który wyszydzał Ciebie, Chryste, choć mogłeś nawet z krzyża usprawiedliwić go... Jednak ten zły uparcie trwał w swoich strasznych grzechach. "To bowiem, co od szatana pochodzi, zawsze ma charakter braku pokory, która jest poznaniem siebie wedle prawdy" (św.Maksymilian Maria Kolbe). A on tej prawdy nie chciał znać więc stracił życie wieczne.

Ach, Panie... I dziś wielu "zapłaci życiem i wiecznością, za odmowę zgięcia kolana przed Tobą... [Za to, że nigdy nie myślą o tym, iż] gdziekolwiek są, Twój wzrok spoczywa na nich i że pewnego dnia, czy tego chcą, czy nie, oczy ich muszą spotkać się z Twoimi... Niech więc lękają się tego dnia, bo, tak jak jesteś dobry, tak jesteś równie sprawiedliwy" (wg PJ do Małgorzaty Balhan); "bogaty w miłosierdzie, ale i w zapalczywość, hojny w zmiłowaniu, ale i gniew wylewasz...

I tak, jak wielkie miłosierdzie Boga, tak wielka Jego surowość" (wg Syr 16,11-12) szczególnie dla tych, którzy wcale się Go nie boją. "Przy końcu świata powrócisz ażeby sądzić nas, a wtedy los nasz będzie zależał od posłuszeństwa wobec Boga" (wg Johna Stotta), bo "według czynów naszych zapłaci On każdemu, oddając, kto na co zasłużył" (Job 34,11). I "każdą sprawę wezwie na sąd, i wszystko, choć ukryte, czy dobre było, czy złe" (Koh 12,14), gdyż nasze czyny idą za nami od kołyski po grób... Proszę więc, Jezu, zmiłuj się nad ich lekkomyślnością, bo "jakże liczni są ci, których nie będziesz mógł zbawić, gdyż nie chcą słuchać Twego Głosu !" (do Małgorzaty jw.). Nie chcą nawrócić się, bo nie chcą nawet myśleć o tym, że "życie wieczne nie zaczyna się po śmierci, lecz zaczyna się tutaj !" (ks.kard.Angela Scoli)...

Co sobie myślą, Panie nasz, "rekiny finansowe, akcjonariusze koncernów naftowych, czy fabrykanci broni... lekarze dokonujący zabiegów przerywania ciąży, paserzy, handlarze narkotykami inżynierowie budujący z piasku, bo cement ukradziono. Co oni wszyscy sobie myślą ? Co z nimi będzie ?" (ks.bp Kazimierz Romaniuk)... I czy w ogóle kiedykolwiek próbują nad tym się zastanawiać, skoro nie wierzą w Boga i wcale się Go nie boją... Proszę więc, powiedz im, o Chryste, że "każde drzewo, które nie daje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone" (Mt 3,10). Bóg bowiem "zwraca swe oblicze przeciwko zło czyniącym, by pamięć o nich wymazać z ziemi" (Ps 34,17) i z nimi też tak może być.

Przeto niezwłocznie "niechaj się nawrócą, a żyć będą" (Ez 18,30-32), jak setnik, który też się nie bał, ale pod krzyżem wyznał ze skruchą: "Prawdziwie ten był Synem Bożym" (Mk 15,39) i niewątpliwie tym wyznaniem zasłużył na zbawienie... Niech zrozumieją, że "nie jest zamiarem Boga odtrącić kogoś na wieki" (wg Lm 3,31). "Temu więc, kto się boi Boga, dobrze będzie na końcu. W dniu śmierci będzie błogosławiony" (Syr 1,13), gdyż "bojaźń Boża jest mądrością, a roztropnością jest unikanie zła" (Job 28,28)...

O, "gdyby dobrzy byli lepsi, nie byłoby tylu złych" (PJ do J.L.Rammonet)... I gdyby ten, za którego się modlę "bał się Ciebie, mój Boże... a oprócz Ciebie tylko tych, co Boga się nie boją... Gdyby rozumiał, że lepiej jest umrzeć na Twojej ścieżce, niż żyć na ścieżce szatana" (wg Mahatmy Gandhiego), spokojna byłabym o jego dalszy los. Niestety... jeszcze bardzo daleko mu do tego. "Jeśli więc proszę Cię abyś uwolnił go od złego, najpierw dopomóż mu uwolnić się od samego siebie aby już nie chciał być złym. Niech nie panuje nad nim chciwość, niech go nie depczą złe żądze, niech go nie niszczy własny gniew, bo to są jego wewnętrzni wrogowie...

Pomóż mu, proszę, patrzeć na siebie; pomóż mu nie oszczędzać siebie, byś mógł uwolnić go od niego samego. Abyś odpuścił mu grzechy, dał zasługi, obdarzył mocą do zwalczania pożądliwości i udzielił niebieskiej rozkoszy, przewyższającej wszelką rozkosz ziemską" (wg św.Augustyna). A przede wszystkim, abyś raczył przekonać go, że "oczy Twe zwrócone są na bogobojnych" (wg Ps 33,18). Niech więc "nie naśladuje zła, tylko dobro, bo ten, kto czyni dobrze, jest z Boga, ten zaś, kto czyni źle, ten Boga nie oglądał" (wg 3J 11). Niechaj nigdy "nie będzie mądry we własnych oczach" (Prz 3,7), ale niechaj "zawierzy Bogu, a nie przepadnie jego zapłata" (Syr 2,8). Ty, Panie, o tym wiesz...

"Naucz go bać się tylko tego, czego rzeczywiście powinien się bać i pomóż mu zrozumieć tę prawdę niezawodną, że jeden grzech powszedni większą mu szkodę wyrządzić może, niż wszystkie razem potęgi piekielne. Przeto niech całą bojaźń i wszystkie swe obawy stara się sprowadzać do tego, aby Cię w niczym, nawet w najmniejszej rzeczy nie obraził" (św.Teresa z Avila). Niechaj "wyrzeknie się szatana, jego nieposłuszeństwa, kłamstwa i samowystarczalności. I niech zrozumie, że bez Ciebie nie da się czynić nic dobrego" (wg św.o.Pio), gdyż tylko "ci, co Ciebie boją się, rozumieją Prawo, a ich sprawiedliwość jak światło zabłyśnie" (Syr 32,16)...

A jeśli szatan będzie w nim blokował myśl, że "dobroć Twa może dosięgnąć także jego; jeżeli będzie go utwierdzał w przekonaniu, że nie ma już ratunku, że go dosięgnie nieubłaganie surowa sprawiedliwość, proszę Cię, racz doradzić mu, aby się zwrócił do Maryi, najlepszej pośredniczki pomiędzy nim, a Bogiem. Orędowniczki z naszej, ludzkiej krwi i kości, która zawsze gotowa jest wstawiać się za nami, gdyż bije w Niej kobiece serce, serce Matki, na podobieństwo tych naszych biednych ludzkich serc - wtedy nabierze śmiałości, by prosić Ją o pomoc" (wg o.H.P.de la Boullaye SJ). Niech zrozumie konieczność Jej matczynej interwencji, by mógł zwycięsko wyjść z dużych i małych pokus...

Boże... "Tyś go ze swej dobroci raczył powołać do życia. Tyś go odkupił męką i śmiercią swego Syna, by mu zapewnić życie wieczne, przeto niech wyzna, że Ty jeden masz nad nim wszelką władzę: możesz go sprawiedliwie odrzucić za jego ciężkie grzechy... Możesz go zbawić według wielkiego miłosierdzia swojego... Dlatego, mając zapewnienie, że pragniesz wszystkich zbawić, błagam Cię, Ojcze, poprzez święte Imię Twojego Syna; przez Jego Krew Najdroższą... błagam Cię przez zasługi i orędownictwo Niepokalanej Rodzicielki naszego Zbawiciela, byś nad nim się zmiłował"...

Pewnie, że "lepiej byłoby gdyby potrafił pełnić Wolę Twoją bez bojaźni, ale z miłości... lecz skoro jednak mu miłości nie dostaje, dobrze by było, by choć przez bojaźń uwielbiał święte Imię Twoje, chociaż to nie jest tak" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka)...

Niechaj zrozumie to, że "skoro raczyłeś stworzyć człowieka ze zdolnością patrzenia w Twoje oblicze i służenia Ci chwałą wiekuistą, to uczyniłeś tak nie po to, aby człowiek mógł osiągnąć tę wielką szczęśliwość nadużywając swoich zdolności, na mocy których miał połączyć się z Tobą - do popełniania grzechów" (wg Czcigodnej Sługi Bożej Marii z Agredy). I niechaj wie, że tylko wtedy "kiedy przywoła rozsądek i donośnie wezwie roztropność; jeśli jej szukać będzie jak srebra i poszukiwać jak skarbów ukrytych - będzie mógł pojąć bojaźń Bożą" (wg Prz 2,3-5). Dopiero wtedy będzie mógł zrozumieć, jak "szczęśliwy jest ten, który boi się Pana i chodzi Jego drogami" (Ps 128,1). Dopiero wtedy się przekona jak bardzo "szczęści się tym, którzy Boga się boją, dlatego, że się Go boją" (Koh 8,12).

I niechaj jak najprędzej "przyjdzie królestwo Twoje, mimo gróźb, obelg i ataków ludzi sprzymierzonych z diabłem; pomimo zadawanych ran i ofiar, pomimo zniszczeń i prześladowań; wbrew błędom i skandalom, herezjom i odstępstwom od wiary... W przeciwnym razie powstanie na ziemi królestwo Szatana... królestwo ludzi" (wg o.Eugenio M.Sonziniego SJ), którzy Boga się nie boją...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej