wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

A CYNICZNYCH I ZŁOŚLIWYCH




Część bolesna

I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu

O Jezu... W tamtą noc w ogrójcu "wyszli po Ciebie z mieczami i kijami jak po zbójcę" (wg Łk 22,52), ażeby pod osłoną nocy pojmać Cię i postawić przed sądem. A przecież według praw żydowskich, żaden z nocnych wyroków nie był ważny. Po cóż więc był aż taki pośpiech ? No właśnie... po to by członkowie Wysokiej Rady mogli wreszcie nasycić oczy Twoją klęską. Oskarżyć Cię fałszywie (Mk 14,56); przekręcić, przeinaczyć najszlachetniejsze intencje... a potem wydać Cię "na pożarcie"; na pastwę złośliwości, gdyż straże i słudzy świątynni, pluli Ci w twarz, bili pięściami i policzkowali (Mk 14,65). Złośliwie wyszydzali Twoje Synostwo Boże (Mt 26,68) i oskarżali Cię, że "wyrzucasz złe duchy, lecz mocą ich przywódcy" (wg Mt 9,34). Ty jednak wszystko zniosłeś z godnością. Dla Ciebie bowiem "złośliwość ludzka była jedynie szkołą milczenia i pokory" (Sługa Boży Stefan Wyszyński)...

"Przesłuchanie zaczęło się od złośliwego pytania: "Gdzie są twoi uczniowie ?" (J 18,19) Lecz Ty, o Panie, patrzyłeś spokojnie w twarz oskarżyciela nic nie odpowiadając. Bo nic dobrego nie mogłeś powiedzieć o swych uczniach. Jeden Cię zdradził, drugi wkrótce zaparł się Ciebie, inni pouciekali haniebnie. Ale Ty jednak niczego złego nie chciałeś o nich powiedzieć... O jakże piękny przykład dałeś nam Zbawicielu ! Jeśli nie mamy nic dobrego do powiedzenia o swych bliźnich, to trzeba raczej milczeć, ukrywając ich wady i słabostki jeszcze nie znane" (wg ks.Klemensa Gorzałki ZBM)...

Ileż to dzisiaj czyni złego cynizm, złośliwość i pogarda - nawet samym złośliwcom, bo kiedy "mówią o bliźnich: ironicznie, złośliwie, dwuznacznie, zazdrośnie, insynuująco, to w pierwszym rzędzie nie jest krzywdą, jaką im wyrządzają. To przede wszystkim jest jednym z istotnych ze znaków, że nie ma w nich radości życia: że jest w nich pustka, że stracili sens swego działania... Że skończyło się to, co w nich wielkiego albo że w ogóle nic wielkiego nigdy się w nich nie zaczęło" (wg ks.Mieczysława Malińskiego), bo każde z takich uczuć skarla człowieka, umniejsza go nawet we własnych oczach, choć się do tego nie przyznaje... Proszę Cię zatem, dobry Boże, przemów złośliwym do sumienia. Dopomóż im zrozumieć, że "póki złośliwie interpretują cudze intencje, nie mają prawa oczekiwać zrozumienia dla samych siebie" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera). I racz im uświadomić, że "drwiny i kpiny, to jedyna obrona człowieka słabego, bo tylko taki, co nie umie powiedzieć nic poważnego, zaczyna się wyśmiewać wykpiwać" (wg ks.K.G. jw.) innych ludzi...

Przekonaj ich, że "miłość zapobiega i leczy, krytyka natomiast rani i zabija" (PJ do Małgorzaty Balhan), zwłaszcza krytyka ustawiczna, która dostrzega "przede wszystkim to, co się komuś nie udaje, błędy... a czasem tylko to" (św.J,E.jw.). I tak jak "dobra pszczoła umie wszystko, co tylko możliwe, zamienić w słodki miód, tak krytyk słodkie wino szybko przemieni w ocet" (św.Arnold Janssen), wyzwalając agresję i bunt pokrzywdzonego. Temu zaś, za którego się modlę, pozwól zrozumieć to, że cynizm jest potworną ohydą, bo "gdy tylko usłyszy, jak głoszone jest dobro, już podejrzewa zło, gdyż ma upodobanie w brudzie, w głoszeniu jego wszędobylskości i przemożnej siły... Cynizm polega na tym, żeby już z zasady nie wierzyć w coś, co zwraca się ku światłu, w coś, co mierzy wysoko patrząc wzwyż. Bo cynizm potrzebuje poniżania wszystkiego do własnego poziomu" (wg Ojca Świętego Benedykta XVI)...

Niech więc się stara kontrolować każdy ze swoich czynów. Niech nigdy już nie czyni zła ani "dobra uczynionego w zły sposób albo w złym zamiarze" (wg Sługi Bożej Luizy Piccarrety), by się uwolnić od cynizmu, który odstrasza innych ludzi od przebywania z nim. I niech pamięta o tym, że "człowiek odpowiedzialny jest nie tylko za uczucia, które ma dla innych, ale i za te, które wzbudza w innych ludziach" (wg Sługi Bożego S.W.jw.). Bo "nie wolno nikogo przygnębiać ani łamać" (ks.bp Kazimierz Romaniuk); "nie wolno nigdy nikogo dobijać" (o.Dominik Wider OCD) swym cynizmem, bo to zbrodnia moralna... "Niechaj się strzeże, by drugiemu nie dać do zrozumienia, że przestaje go uważać za tego, kim on całym wysiłkiem swojej dobrej woli starał się być, bo może spowodować, że tamten przestanie widzieć sens swych wysiłków i zrezygnuje" (wg ks.M.M.jw.). A wtedy on obciąży nim swoje własne sumienie...

Spraw, Panie Jezu, by zapragnął, byś Ty był "jego przewodnikiem, autorytetem moralnym i znawcą człowieczeństwa, który mu będzie podpowiadał, jak ma najlepiej z niego korzystać" (Anna Komierowska), pokornie błagam Cię.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Biczowanie Pana Jezusa

Jezu, jedyny Synu Boży... Wspomnij na tamten straszny dzień, kiedy stałeś przytroczony do słupa, nie mogąc się uchylić przed ciosami - nawet, gdybyś chciał... Wspomnij na siepaczy biczujących Ciebie, z których jeden, ten z prawej, złośliwszy był niż drugi. Miał bowiem "sadystyczną skłonność do chłostania zarówno Twoich nóg, jak i grzbietu" (Ian Wilson wg Całunu Turyńskiego)... Wspomnij na Piłata, który uważał, że karą chłosty wybawi Cię od krzyża, lecz gdyby nawet tak się stało, wróciłbyś chromy do swojej Matki, gdyż jedno z kolan po tej kaźni - zupełnie utraciło anatomiczną sprawność (I.W.jw.).

O Panie, jakże wielu takich niegodziwców kalało ziemię pod stopami przez całe długie wieki; takich, co sprowadzali tragedie i nieszczęścia... Jak wielu takich ludzi można spotkać i dziś: pełnych okrutnej złośliwości, zbuntowanych przeciw zasadom współżycia społecznego... Takich, co wywołują ból, przykrości, poniżenie, zniechęcenie, poderwanie czyjejś wiary, intrygę lub przynajmniej odebranie nadziei... Takich, co bez oporów mogą zachłostać na śmierć swoim cynizmem i złośliwym traktowaniem bliźniego. Takich, którzy nie mają oporów wobec Boga, gdyż "bluźnią temu, czego nie znają, a to, co w przyrodzony sposób dostrzegają jak bezrozumne zwierzęta, to obracają ku własnemu zepsuciu" (Jud 10). Proszę więc, pozwól im zrozumieć, że "nie ma takich warunków, w których warto by było i w których wolno byłoby [bezkarnie] czynić zło" (o.Jacek Salij OP). Ukaż im ciemność, jaką na siebie sprowadzają, kiedy złośliwie i cynicznie traktują Boga, wszystko, co święte, a zwłaszcza innych ludzi, bo mało kto z nich podejrzewa siebie o niedelikatność.

Niechaj spróbują kontrolować wszystkie swe złośliwe reakcje, wykrzesać z siebie trochę dobra, które na pewno gdzieś tam jest, w jakimś zakątku duszy. I zechciej wejrzeć również na tych, którzy się mają za wierzących, bo i wśród nich nie brak takich, co "jad żmijowy mają pod swoimi wargami" (Ps 140,4)... I z łaski swojej powiedz im, że "jeśli ktoś uważa się za człowieka religijnego, lecz łudząc serce swoje nie powściąga swego języka, to pobożność jego pozbawiona jest podstaw" (Jk 1,26). Niech więc czym prędzej zrewidują swoje postępowanie i niech się zastanowią czy istotnie mają prawo za takich się uważać, bo "tam dopiero, gdzie rozkwita prawdziwa pobożność, serce człowieka zaczyna się otwierać na wrażliwość Boga" (wg o.Wojciecha Jędrzejewskiego OP) i uwrażliwia się na innych mając świadomość, że i tamci też są dziećmi Bożymi. Temu zaś, który jest przedmiotem mojej troski, powiedz, że "lepiej jest doznać zła, chociażby najgorszego, niźli samemu czynić zło" (wg o.J.S.jw.). Niech ma to na uwadze...

Przekonaj go, że nawet gdy spotkają go przykrości, nie wolno mu "oddawać złem za złe, uderzeniem za uderzenie, ironią za ironię, cynizmem za cynizm, brutalnością za brutalność, chamstwem za chamstwo, przestępstwem za przestępstwo, zbrodnią za zbrodnię. Bo ani się spostrzeże, jak stanie się taki jak ci, którymi jest przerażony. Bo wkrótce stanie się od nich gorszy, o całą gorycz i rozpacz" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). A "jeśli znalazłby się ktoś, kto by dokuczał mu przy każdej sposobności; kto by znajdował upodobanie w sprawianiu mu przykrości - niechaj się nie unosi gniewem, ale niech uzna go za narzędzie, którego miłosierny Bóg użył dla jego dobra, by go uleczyć ze starego wrzodu pychy" (wg Ojca Świętego Leona XIII).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

"Oto człowiek !" (J 19,5) - rzekł Piłat, ukazując zebranym strzęp tego, co zostało z Twojej postaci ludzkiej, Panie i Boże nasz... "Obrzmiałe łuki brwiowe, pęknięcie prawej powieki, wpadnięcie prawego oka w oczodół i zwężenie szpary powiekowej tegoż oka; zniekształcenie i ogromny krwiak prawej kości jarzmowej, powodujący obrzęk reszty policzka; złamanie nosa z przesunięciem dolnej chrzęstnej części na lewo i jego ogólny obrzęk; dużą, trójkątną ranę ciętą na prawym policzku; opuchliznę lewego policzka, obrzmienia górnej wargi i brody na poły wydartej ze swego łoża oraz dwóch ogromnych krwiaków i ran od cierni, na Twoim czole" (Ian Wilson wg Całunu Turyńskiego)... Okazał Ciebie "wzgardzonego i odepchniętego przez ludzi... wzgardzonego tak, iż mieli Cię za nic... jak kogoś, przed kim się twarz zakrywa" (Iz 53,2-4)...

Oprócz widocznych na całunie, ciało Twe naznaczyło jeszcze wiele innych bolesnych ran, lecz tych, które zadano Twojej niewinnej Duszy, nie było widać choć bolały i może nawet bardziej, niż wszystkie tamte rany. Rany cielesne mogą bowiem krwawić, prowadzić do kalectwa, ale duchowe są groźniejsze, gdyż bywa, że do końca życia nie dają się zagoić. Albowiem każdy wyraz pogardy, każdy ze złośliwych docinków rani człowieka tak skutecznie, że wkrótce może stać się jakby kaleką duchowym i kimś zupełnie innym... Jego sympatia do ludzi, jego ufność, otwartość, zostają zagłuszone cierniami upokorzeń przez takich, "którzy Boga się nie boją ani z ludźmi się nie liczą" (Łk 18,4)... "Nikt nie może sobie wyobrazić, jak młodych ludzi obrażają pewne zdania, pewne żarty wypowiedziane na ich temat" (św.Jan Bosco), bo "śmiechem można nawet zabić, smagnąć boleśnie, przetrącić godność" (br.Tadeusz Ruciński FSC), słowem... zniszczyć człowieka.

Ty wiesz, o Panie, że "z wnętrza, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli" (Mk 7,21)... "Myśli, które tworzą postawy... Jeżeli są to myśli uporczywe, kąśliwe, a postawy drastyczne, dokuczliwe, dręczące - to wywołują łzy. Myśli życzliwe wewnętrznie lojalne, wyrozumiałe i współczujące - rodzą się postawy pełne życzliwości" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego). Ale najgorsze myśli rodzi w człowieku cynizm... Bo "cynizm kiedy tylko usłyszy, jak głoszone jest dobro, już podejrzewa zło. Ma upodobanie w brudzie, w głoszeniu jego wszędobylskości i przemożnej siły... Ta [wstrętna] rozpasana cecha... polega na tym, by z zasady nie wierzyć w coś, co zwraca się ku [dobru i] światłu; w coś, co mierzy wysoko patrząc wzwyż. Bo cynizm ciągle potrzebuje poniżania wszystkiego do własnego poziomu" (Ojciec Święty Benedykt XVI). Proszę Cię więc, o Chryste, powiedz cynicznym i złośliwym, że "z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą, będą musieli zdać sprawę w dzień sądu" (wg Mt 12,36).

Racz wejrzeć zwłaszcza na tych, którzy kipią pogardą wobec bliźnich, którzy tak ich traktują, jakby nic nie znaczyli i spraw, by zrozumieli, że "człowieka trzeba mierzyć miarą "serca", sercem... co w języku biblijnym oznacza ludzkie, duchowe wnętrze a w szczególności sumienie. Człowieka trzeba mierzyć miarą sumienia, miarą ducha otwartego ku Bogu... miarą Ducha Świętego" (bł.Jan Paweł II). Nikt bowiem nie wie, jakimi drogami Bóg duszę prowadzi, bo to jest Jego dzieło" (wg Anny Dąmbskiej)...

"Niechaj ten ich cyniczny sąd, nawet o wielkich grzesznikach, nie będzie ostateczny. Niechaj wysilą się na litość i nie zapominają, że każdy z tamtych może jeszcze stać się drugim świętym Augustynem, podczas gdy oni nie wychodzą za przeciętność" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera). "Niejedna bowiem dusza zdaje się być daleka od Ciebie, lecz nigdy nie wiadomo, kiedy w niej może zacząć działać Twoje miłosierdzie. Niech więc się strzegą osądzać ją, bo nie wiedzą, co możesz jeszcze dla niej uczynić" (wg PJ do Małgorzaty Balhan)... Temu zaś, którego polecam w tej modlitwie, strzeż, by "nie wmawiał sobie, że może poznać drugiego z jego powierzchowności. Niech szuka w każdym dobrych stron, a zło zostanie zwyciężone, bo zło utrzymuje się w słabości" (do Małgorzaty jw.). I niech czym prędzej zrewiduje swoje wnętrze aby nie został niemile zaskoczony, gdy usłyszy, że "jaki kto jest wewnątrz, taki widzi świat zewnętrzny" (Tomasz á Kempis).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa

Mój Boże...! W życiu ludzkim jest prawie tak, jak na tej drodze wiodącej na Golgotę, bo w życiu także się spotyka różnych ludzi, jak tamtych, którzy stali kiedy dźwigałeś krzyż...

Jedni w milczeniu patrzą na idących i nawet myślą o tym by zrobić coś dobrego, ale im się nie chce... "Zahartowani są. Już bez zmrużenia oka, już ze spokojnym sumieniem potrafią słuchać najgorętszych nawet słów. Nie robią na nich wrażenia. Znają je na pamięć... Przyglądają się pogardliwie tym, których usta są pełne wzniosłości, świętości... Tylko jeszcze czyjś bezinteresowny czyn. Tylko jeszcze czyjeś pełne poświęcenia życie może złamać ich cynizm, ich pogardę. Tylko to może ich przekonać" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)... Drudzy bardzo chcieliby się wykazać, lecz brak im odwagi. Niewielu jest odważnych i chętnych... Są jednak i tacy, których "dusze są złe i nieprzystępne... prawie zawsze rozgoryczone, wpadające w gniew na widok cudzych błędów, czemu dają wyraz w swojej złośliwości, powołując się nawet na przykład Jezusa, rzucającego swoje "biada" na faryzeuszy" (wg o.Dominika Widera OCD). A zło zawarte w słowach, to nie jest zwyczajny "brak dobra", ale aktywna, destrukcyjnie działająca siła, szkodząca i osłabiająca, a nieraz i posiadająca zdolność zabijania" (wg PJ do Anny Dąmbskiej)..

"Dobry człowiek z dobrego skarbca wydobywa dobre rzeczy, zły człowiek ze złego skarbca wydobywa złe rzeczy" (Mt 12,35), także złośliwość i pogardę. Te jednak, w przeciwieństwie do jawnego zła, nie krzyczą i nie napadają, "tylko" pozbawiają godności i odbierają dobre imię... Odsuwają w niepamięć zalety i zasługi, eksponując jedynie to, co jest ośmieszające. "Nie robią dziury - a krew wypiją" skutecznie niszcząc człowieka. Proszę Cię zatem, Panie, pozwól zrozumieć ludziom złośliwym, że ani się obejrzą, jak zostaną izolowani, niczym współcześni trędowaci, bo ich "chorobą jest nienawiść, złośliwość, zazdrość, pycha, chciwość i egoizm... Bo każdy grzech to nie jest jedynie zło moralne, ale choroba, ale skrzywienie osobowości" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)... Niech się opamiętają i zaczną czynić dobrze, bo "dobre czyny rodzą w duszy światłość, powodują wewnętrzne odprężenie, radość i duchową swobodę" (Sługa Boży S.W.jw.). Temu zaś, za którego zanoszę tę modlitwę, pomóż wyleczyć się z takich skrzywień psychicznych.

Niech zawsze ma w pamięci słowa, które już od tysięcy lat formują prawe charaktery: "Błogosławiony człowiek, który nie idzie za radą występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie zasiada w kole szyderców, lecz w Prawie Pańskim upodobał sobie i rozmyśla nad nim dniem i nocą" (Ps 1,1-2). Niech, spotykając obok siebie ludzi niedoskonałych, stara się okazywać im swą dobroć i łagodność, a nie krytykę i potępienie - gorąco proszę Cię... "Niechaj innemu nigdy nie daje do zrozumienia, że go uważa za złoczyńcę. Bo nawet jeśli tamten uzna jego opinię za krzywdzącą, to mimo wszystko może się tak zdemobilizować, że otworzy bariery, jakimi się mozolnie ubezpieczał się przed złem. [Niech im okaże wyrozumiałość jaką Ty masz dla niego] i niechaj modli się o "dobroć, cierpliwość, spokój, ciepło, serdeczność - jednym słowem o miłość" (wg ks.M.M.jw.) ze strony tych, których i on przez swą złośliwość skrzywdził, bo "wielka świętość rozpoczyna się od uprzejmości" (bł.Matka Teresa z Kalkuty).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

Mój Mistrzu...! Ci, którzy przybili Cię do krzyża, znali się na tej robocie. Przygwożdżając bowiem Twoje ręce baczyli, by w nadgarstkach trafić na przestrzeń Destota, co pozwalało przebić je bez łamania kości. Podobnie, odnajdując punkt Lisfranca, między drugą a trzecią kością śródstopia, łatwo przeszywali gwoździem stopę, nie naruszając kości... Wszystko po to, byś jak najdłużej męczył się na krzyżu zanim skonasz. "Dobrzy" to byli "fachowcy". "Ci zaś, którzy to wszystko sprawili, stali w pobliżu krzyża... Mogliby odejść albo przynajmniej pozwolić umrzeć Ci w samotności, lecz oni stali i wyśmiewali się... Byli wręcz pewni, że mają rację i że właśnie Twój stan jest oczywistym tego dowodem: dowodem, na to, że wszystko, co uczynili, jest spełnieniem najświętszej sprawiedliwości, aktem nabożnym, z którego oni mogą być dumni. Dlatego śmiali się i drwili, i bluźnili... Tobą zaś, bardziej niż wszelki ból cielesny, targała gorycz z powodu tej strasznej złośliwości" (wg o.Karla Rahnera SJ).

Prawda, że gorzko brzmi to szyderstwo, że i złośliwcy bywają są "dobrzy" w swej niegodziwej sztuce... Bywa, że atakują znienacka na oczach wielu świadków. Potrafią jednak zadawać ciosy zza węgła, skrytobójczo. Czasami bawią się ofiarą, wkłuwając liczne drobne szpilki albo z rozmachem wbijają sztylet, gdzie jest najczulsze miejsce a cios najskuteczniejszy. W nich bowiem "jest nienawiść. Jest i chęć zabijania... Nie, nie z pistoletu. Słowami... Wytaczają atak frontalny z ciężką artylerią i wszystkimi rodzajami broni: z niedyskrecją, kpiną, oszczerstwem, z wywlekaniem najbardziej intymnych spraw, z przytaczaniem nieistniejących dowodów - żeby na przedpolu nie zostało nic, żeby zrównać z ziemią, zniszczyć, zlikwidować. Albo wepchnąć jak sztylet uwagę, złośliwość, tak mimochodem, na marginesie, ale w momencie wyczekanym, kiedy jest pewność, że chwyci, że zapadnie w głąb duszy... A potem cieszyć się owocem swojej akcji, gdy od tych ofiar odwracają się ludzie jak od trupów" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)...

Dlaczego są złośliwi ? Tylko Ty, Panie, wiesz... Może z powodu bezczelności, która każe im czynić igraszkę z bliźniego przez poniżenie go ? Bo "kiedy coś przekracza ich możliwości poznawcze, gdy są za mali, by coś zrozumieć, obdarzają rozmówcę epitetami głupca" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka). A może zawiść ich popycha do tej niegodziwości, dając poczucie władzy, wpływu na losy innych ludzi przez wdeptanie ich w błoto...? Powiedz im zatem, że złośliwość zawsze była i nadal jest rzeczą szatańską, bo "kiedy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się... lecz kiedy nie znalazłszy spoczynku wraca do miejsca skąd wyszedł i zastaje go nie zajętym, bierze ze sobą siedmiu innych duchów złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I staje się późniejszy stan owego człowieka gorszy, niż był poprzedni" (wg Mt 12,43-45) - jeszcze bardziej złośliwy... Niech więc wyrzucą ze swojego wnętrza złego ducha, a miejsce po nim niech wypełnią Twoją obecnością: Boga "miłosiernego, łaskawego, nieskorego do gniewu i bardzo łagodnego" (wg Ps 103,8), który jesteś Miłością...

Racz wejrzeć i na tego, którego Ci polecam i ukaż mu, jak bardzo wypaczył swoją duszę, bo "jedną z najpodlejszych wad umysłu ludzkiego jest naśmiewanie się" (św.Franciszek Salezy). Niech więc pamięta o tym, że "jeśli za swoją podporę w życiu przyjmie postawę negacji i cynizmu, to nie będzie możliwe już nic pozytywnego" (wg Henryka Skolimowskiego). Sam sobie zamknie drogę do wszelkich wyższych dokonań. "Bo grzesząc bardzo Cię obraża, bliźniemu zaś wyrządza szkodę i nie oszczędza nawet siebie samego" (wg św.Tomasza z Akwinu) - Ty, Panie, o tym wiesz... Wszystkim zaś, którzy cierpią z powodu złośliwości, poradź, by wreszcie się zdobyli na odwagę. Niech "przepędzą szyderców, a kłótnie ustąpią, ucichną zatargi, potwarze" (wg Prz 22,10), ustaną złośliwe ataki, a oni wreszcie będą mogli odetchnąć pełną piersią... A jeśli będą bali się w ten sposób zareagować, to "niechaj oczy utkwią w Tobie, Panie i Boże nasz, [bo Ty nie przejmowałeś się złośliwym osądzaniem...

"Mówiono o Tobie, żeś jest prorokiem słabych. Istotnie, zstąpiłeś na ziemię, by natchnąć słabe siły i podeptanych nogami wywyższyć ponad królów. Mówiono, że Twoja religia jest dla chorych, umierających. I rzeczywiście, leczy ona chorych i wskrzesza na nowo do życia nawet umierających" (wg ks.Klemensa Gorzałki ZBM). Przeto niech całą ufność swoją złożą u Twoich stóp]... Niechaj przestaną troszczyć się o zdanie innych ludzi, bo nie powinno im zależeć na opinii ludzkiej, lecz tylko na Twojej opinii, Chryste... Niech się starają robić to, co Tobie się podoba, co w Twoich oczach dobre jest. Niech żyją tylko w Twoim spojrzeniu" (wg o.Emiliena Tardifa MSC)... Błagam, dopomóż im...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej