wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

POCIECHĘ DLA ZROZPACZONYCH




Część bolesna

I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu

Ty wiesz, o Chryste, że "każdy człowiek ma prawo do pewnej sumy szczęścia, musi być jednak gotów do znoszenia ciosów, jakie najczęściej nieuchronnie muszą w niego uderzyć. Istnieje bowiem równowaga między powodzeniem, a przeciwnościami, jak równoważą się przypływy i odpływy morza, więc biada temu, co był zbyt długo i niepodzielnie szczęśliwy" (S.Łoś)... Dlatego też, gdy czarne chmury zawisły Ci nad głową, gdy "pogrążyłeś się w udręce" (Łk 22,44) na samą myśl o tym, co wkrótce stanie się Twym udziałem - wiedziałeś, że nie jesteś sam, bo Ojciec jest przy Tobie...

Ty zawsze, w każdym swym działaniu zwracałeś się do Niego, tak więc i w tamtą straszną noc od Niego spodziewałeś się niezawodnej pomocy... I tak się stało, gdyż z Jego Woli anioł umacniał Cię (Łk 22,43). On zaś niezmiennie, od początku błogosławił Ci, a Jego Wola nadawała sens Twoim cierpieniom. Tymczasem dziś tak wielu w podobnych sytuacjach, zamiast się zwrócić w stronę Boga, pogrąża się w rozpaczy, jakby "świadomie odwracając się od wszelkiej pomocy, by zakosztować zgniłej rozkoszy własnego zatracenia" (o.Thomas Merton OCR)... Tak wielu nie chce tego zrozumieć, że to "z ich własnej winy oddala się od nich pociecha duchowa" (św.Ignacy z Loyoli), bo tak już jest, że "człowieka wyniszcza to cierpienie, któremu nie nadaje się sensu" (Viktor Frankl). Proszę więc, Panie Jezu, spraw, by zrozumieli to, a póki co, bądź łaskaw zesłać im pocieszenie.

To wielka sprawa, bo "pociecha jest podaną dłonią, która wyciąga z przepaści" (Sługa Boży Stefan Wyszyński), racz więc pocieszyć zrozpaczonych, lecz najpierw pomóż im zrozumieć, że rozpacz jest rzeczą szatańską... "Szatan, nie chcąc wypuścić z ręki swojej zdobyczy, wykorzystuje jej trwogę i doprowadza ją do stanu zniechęcenia, potem do smutku, przygnębienia i w końcu do rozpaczy" (PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez). "Zwabionej duszy nigdy nie pozostawia w spokoju, lecz podsuwa jej same najczarniejsze myśli; po prostu depcze po duszy. I tylko czeka na to, że dusza opuści ręce sądząc, że nie ma dla niej ratunku" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego); że podda się rozpaczy...

"Ojcze miłosierdzia i Boże wszelkiej pociechy. Ty, który nas pocieszasz w każdym naszym utrapieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, którzy są w jakiejkolwiek udręce, pociechą, jakiej doznajemy od Ciebie" (wg 2Kor 1,3-4); Ty, który zapewniałeś: "Ja i tylko Ja jestem waszym pocieszycielem" (wg Iz 51,12) - dopomóż mi wyjść im naprzeciw, po czym taktownie i z wyczuciem skierować ich ku Tobie... "Ojcze nasz, któryś nas umiłował; który przez łaskę udzielasz nam nie kończącego się pocieszenia i dobrej nadziei, racz pocieszyć ich serca" (wg 2Tes 2,16-17) - pokornie proszę Cię.

O Boże litościwy i nieskończenie święty... Ty wiesz, że "wszelkie niebezpieczeństwa wewnętrzne i zewnętrzne nie są dla ludzi dosyć groźne tak długo, póki im nie towarzyszy rozpacz. Póki w człowieku kołacze się nadzieja, nic nie jest stracone. Bo rozpacz, to jest zgoda na to, że nie ma żadnej nadziei" (wg Jana Dobraczyńskiego). Przeto jeśli ciemności grzechu zamroczą ich sumienia, dopomóż im rozjaśnić je w Sakramencie Pokuty.

Dopomóż im zrozumieć, że chociaż "potrzebę pociechy najbardziej odczuwa człowiek grzeszny, to jednak jego poszukiwania pociechy i spokoju - tak długo, póki będzie trwał w grzechach - będą daremne, bezskuteczne... będą jedynie próżno podejmowaną próbą zabicia głosu swego sumienia" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka), co tylko go pogrąży w jeszcze większej rozpaczy. Bo "szatan wie, że dusza tylko w pokoju serca posiądzie Boga, dlatego będzie robił wszystko, by jej odebrać ten pokój. Będzie więc dręczył niepokojem o zbawienie, by nie zdobyła się na ufność, na pokorę" (wg o.Dominika Widera OCD). Niech więc oczyszczą swoje dusze i zbliżą się do Ciebie. Niechaj odczują, że Ty "jesteś dobry dla ufnych, dla dusz, które szukają Ciebie" (Lam 3,25) nie ulegając rozpaczy; że tak, "jak kogoś pociesza jego własna matka, tak Ty pocieszysz ich" (wg Iz 66,13)...

Wejrzyj również na tego, którego Ci polecam. Ty bowiem znasz jego pragnienia, lęki i bóle, i zranienia. Ty wiesz, że jego "dusza rozdarta i skrwawiona jest dla niego brzemieniem. Znużyła się człowiekiem, który musi ją dźwigać. On zaś nie może znaleźć miejsca, gdzie mógłby ją ukoić" (wg św.Augustyna). Proszę więc, Panie, racz odsunąć od niego wszelką rozpacz, która "wyklucza jakąkolwiek nadzieję na wyzwolenie i podźwignięcie się" (o.Marie-Augustin Bellouard OP)... rozpacz, która jest ciężkim grzechem przeciw nadziei (KKK 2091), czyli obrazą Twoją... Spraw, by zrozumiał, że "nikt nikogo nie potrafi zniszczyć, jeżeli człowiek sam się nie podda" (ks.Mieczysław Maliński), bo "rozpaczać, to znaczy zło dodawać do zła" (wg Adama Mickiewicza).

Niechaj pomyśli, że Twoje Serce, Serce naszego Zbawiciela jest samym źródłem pociechy. Ty bowiem, Panie, razem z Ojcem dałeś nam Ducha Pocieszyciela" (wg bł.Jana Pawła II); "Ducha prawdy, mądrości, zdrowia, aby przybywał nam na pomoc i by pocieszał nas. Aby i jego mógł pocieszać każdego dnia i każdej nocy, by nie pochłonął go trujący chwast posiany przez złego w Bożym jasnym ogrodzie" (wg ks.Franciszka Grudnioka). Niechaj pamięta o tym, że Ty sam, jeżeli tylko zechce, możesz pocieszyć go. "Człowiek pobożny bowiem wszędzie nosi ze sobą Pocieszyciela swego, Jezusa" (Tomasz á Kempis).

"O najwspanialsza Królowo nieba i ziemi ! Orędowniczko nasza... Jeżeli Ty mnie nie wysłuchasz, do kogo mam się udać ? Wiem, o dobra Matko, że serce Twoje wzruszy się moim błaganiem i wysłuchasz mnie, gdyż Wszechmoc Boża spoczywa w Twoich rękach, a użyć jej możesz według upodobania. Od wieków tak czczona, najszlachetniejsza Pocieszycielko strapionych, powstań i swą potężną mocą rozprosz jego cierpienia. Uspokój jego zbolałą duszę, o Matko pełna litości" (wg modlitwy do MB Szkaplerznej)... I pozwól mu pamiętać, że "wszelka ludzka pociecha marna jest i krótka. Błogosławioną i prawdziwą pociechą jest ta, którą prawda wewnątrz nas odczuć nam daje" (wg T.á K.)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Biczowanie Pana Jezusa

Kiedy na Twoje plecy, Chryste, sypał się grad batogów - Piotr, który nieco wcześniej był aż zanadto wojowniczy (J 18,10) - gorzko zapłakał gdzieś na stronie (Łk 22,62)... "I choć nie zdawał sobie sprawy - to rozpaczał nad sobą" (wg S?rena Kierkegaarda); nad swą słabością, małodusznością, nad swym tchórzostwem i obłudą. I nie był w stanie pojąć jak to się mogło stać, że był aż taki kruchy... Mimo wszystko miał szczęście, że spojrzałeś na niego swym łagodnym spojrzeniem (Łk 22,61), bo nie wiadomo, co mogłoby się wydarzyć. "Rozpacz jest bowiem krańcowym punktem miłości własnej... Jest ostatecznym przerostem pychy tak wielkiej, o tak twardym karku, że woli wybrać, tak jak Judasz, nieszczęście potępienia, niż przyjąć szczęście z Bożych rąk i przez to samo przyznać, że Bóg jest ponad nami; że nie jesteśmy sami z siebie zdolni do osiągnięcia swojego przeznaczenia. Człowiek prawdziwie pokorny nigdy nie rozpacza, gdyż nie ma miejsca w nim na litowanie się nad samym sobą" (o.Thomas Merton OCR)...

"Ojcze miłosierdzia i Boże wszelkiej pociechy" (2Kor 1,3), któremu znane są nasze ułomności, dzięki Ci za tę "szkołę", jaką dałeś Piotrowi druzgocąc jego pewność siebie (Mt 26,33); jego fałszywe przekonanie pełnej kontroli nad swoim własnym "ja". Tak wielu bowiem zadufanych w swe własne możliwości, w obliczu niepowodzeń poddaje się rozpaczy, zamiast "czekać w milczeniu na ratunek od Ciebie" (wg Lam 3,26), który nikogo "nie opuszczasz ani nie pozostawiasz" (wg Pwt 21,6)... I choć wypada "płakać nam i płakać nad ich zburzonymi myślami, zasypanymi uczuciami, nad ich spaloną wyobraźnią, nad pustyniami oczu i nad obojętnymi wargami" (wg Romana Brandstaettera), to dobrze byłoby ich też przywołać do porządku. Tymczasem jednak, proszę Cię, racz zesłać im pociechę. I "niech nie płaczą, by nie sprawić, że Ty także zapłaczesz" (J.Clerc)...

Panie, Ty wiesz, że "nie podobna jest żyć całkiem bez pociechy. Pociechą jednak nie mogą być używki... Pociecha to nie ulewa słów. Pociecha, to kojąca maść na bolesną ranę. Pociecha, to niespodziewana oaza na nielitościwej pustyni... Pociecha, to delikatna dłoń, złożona na dłoni cierpiącego i przynosząca ukojenie... Pociecha, to dobra twarz w pobliżu... to ktoś, kto rozumie czyjeś łzy i słyszy skargę jego serca. To ktoś, kto pozostaje przy drugim w chwilach zwątpienia, załamania i lęku, by zwrócić uwagę na niebo usłane gwiazdami" (o.Phil Bosmans). Proszę więc, pozwól im doczekać takiej pociechy... Błagam Cię, wejrzyj i na tego, który pogrąża się w rozpaczy, nie mogąc znaleźć pocieszenia, a który jest przedmiotem mojej gorącej troski i tej modlitwy, którą składam u Twoich stóp...

Niechaj nie sądzi, że "być pozbawionym pociechy oznacza zaraz brak łaski, gdyż poprzez wszelkie próby dusze dojrzewają, a przede wszystkim udowadniają stopień swojej miłości" (wg PJ do Małgorzaty Balhan). "Bóg wszelkiej łaski, który powołał nas do swojej chwały w Tobie, o Jezu Chryste - sam go udoskonali, utwierdzi, wzmocni i ugruntuje, jeśli trochę pocierpi" (1P 5,10), bo "czymże są strapienia, jeśli nie ćwiczeniem się w cnotach" (św.Brygida)... "Cała jego pociecha niech będzie w Tobie, Panie. Nie w tym znaczeniu, aby miał odrzucić każdą inną radość, lecz żeby żadna pociecha ludzka nie stała się niezbędna dla jego pokoju" (bł.Dom Columba Marmion)... Niech wie, że "szkoda walczyć i cierpieć z dala od Ciebie, Panie Jezu, jedyny Przyjacielu" (wg o.Mateo Cravley-Boeveya SCJ).

Nie wątpię, Panie, że i on "drogi jest w Twoich oczach" (wg Iz 43,4), błagam Cię więc podźwignij go i racz okazać mu swoje miłosierdzie. Niech wie, że jeśli nawet ludzie zawiodą go - "Bóg, duszy nie opuści, chyba wtenczas jedynie, gdy dusza sama przez niewierność zrywa związki miłości... Niech nie zastrasza go pozorne opuszczenie, lecz niechaj bada siebie głębiej, czy nie jego w tym wina" (wg św.Faustyny). I niech zrozumie, że "podobnie jak inżynier z nowym mostem, tak i Bóg z nami przeprowadza próby wytrzymałości, bo Jego nie interesuje to, co dla nas łatwe, ale to, co jest trudne" (wg ks.kard.Hansa Urs von Balthasara). Niechaj to zapamięta.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Kiedy siedziałeś, Panie Jezu, doszczętnie pohańbiony, nie miał kto Ciebie opłakiwać, ani rozpaczać na Twój widok, bo na dziedzińcu u Piłata, nie miałeś bratnich dusz... Może jedynie Claudia Procula, jego wrażliwa małżonka, ukryta gdzieś w komnatach, płacząc, wznosiła ręce ku niebu, by w taki sposób wyrazić rozpacz nad Twym cierpieniem i nad tchórzostwem swego męża... nad bezdusznością Żydów; nad wszystkim, co się stało... I dzisiaj można spotkać rozpacz: czasami cichą i subtelną, skrytą, prawdziwą rozpacz; bez teatralnych gestów, bez skarg i bez histerii, ale i taką, która krzykiem rozdziera niebo. Jaka by jednak nie była - rozpacz jest zawsze rozpaczą, dlatego, proszę, wejrzyj na tych, których ona dotyka, i pomóż im "w ciemnym tunelu odnaleźć Twoje światło" (wg ks.Tadeusza Ryłko).

"Nie ukrywaj przed nimi swojego oblicza" (Ps 143,7), lecz ześlij im pociechę, skądkolwiek by nadeszła, "by dusze ich nie stały się jak zeschła ziemia, która pozbawiona jest wody" (wg Tomasza á Kempis). "Ty sam, o Jezu Chryste i Pan Bóg, Ojciec nasz, który nas umiłował i poprzez łaskę udzielił nam niekończącego się pocieszenia i dobrej nadziei, niech pocieszy ich serca" (wg 2Tes 2,16-17), bo "pocieszać człowieka, to znaczy, w jego własnych oczach jego cierpienie podnieść do najwyższej godności" (Henryk Elzenberg).

Spraw, aby zrozpaczeni "przestali się uskarżać rozważając Twoją mękę i cierpienia tylu świętych. Drobnostką bowiem jest to, co oni znoszą w porównaniu z tymi, którzy tak wiele wycierpieli, tak silnie byli kuszeni, tak ciężko utrapieni, w tak rozmaity sposób doświadczani i ćwiczeni... Niech więc cięższe cierpienia innych, przywodzą sobie na myśl, ażeby swoje, tak drobne, lżej umieli znosić. A jeśli ich cierpienia nie wydadzą się im najmniejszymi, niechaj rozważą, czy i tego nie należy przypisywać ich niecierpliwości... Kto bowiem dobrowolnie podda się krzyżowi, temu cały ciężar cierpienia zmieni się w nadzieję pocieszenia Bożego" (wg T.á K.jw.), a "nagroda, jaką dostaną w niebie, wynagrodzi im wszystko, co było dla nich przykre tutaj, w obecnym życiu" (wg św.Jana Bosco). Ci zaś, co tu, na ziemi, "staczają mniejszy bój, mniejszą zapłatę otrzymają" (św.Brygida). Niech więc rozważą to.

Niech to zrozumie również ten, za którego się modlę, a którego "przygniata do ziemi ciężkie brzemię niedoli" (św.Augustyn) i niechaj, zamiast rozpaczać, w Tobie poszuka wsparcia. Ty go "pocieszysz, jak pocieszałeś tamtą rodzinę w Betanii" (wg o.Mateo Cravley-Boeveya SCJ), bo Twojej Boskiej litości, "litości Twego Serca - nikt nie potrafi zmierzyć... Nikt nie zdoła jej objąć; nikt nie potrafi zbadać... Litości, która będzie trwać aż do końca świata, by każdy z niej obficie czerpać mógł. Tej, która wszystko sobą wypełnia, jak gdyby cały świat był samą Twoją litością" (wg św.Bernarda). Przybliż mu to, że "dzieci tej ziemi dają w dowód miłości róże, Ty zaś, o Chryste, posyłasz z nieba jako zadatek swej miłości - kolce" (ks.kard.M.Faulhaber)...

"Niech się nie boi, bo Ty ciągle tutaj czuwasz. Ty, w żadnej chwili życia nie opuścisz go. Ty nigdy go nie zdradzisz ani go nie potępisz, bo jesteś tu, na ziemi, dla każdego człowieka, a zatem i dla niego" (wg ks.Franciszka Grudnioka)... "Bo pragniesz darzyć, pomagać, być wzywany, gdyż tak bezgranicznie nas kochasz, że czekasz na każdy najsłabszy szept, aby iść, śpieszyć z pomocą, dawać wszystko, całkowicie i hojnie" (PJ do Anny Dąmbskiej). I chociaż "liczne są nieszczęścia, które cierpi sprawiedliwy, ale Ty go ze wszystkich wybawiasz" (Ps 34,20), najmilszy Boże nasz. Niech więc się modli, bo "przez modlitwę zdobędzie radość i pokój. Przez nią będzie bogatszy w łaskę Twoją, o Panie" (wg MB z Medjugorie).

A jeśli mimo wszystko będzie roztkliwiał się nad sobą, przyślij mu kogoś z dobrym słowem jak Izajasza do Narodu Wybranego (Iz 40,1), gdyż "dobre słowo jest w stanie uratować człowieka w chwili jego rozpaczy" (wg ks.Mieczysława Malińskiego).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa

"Córki jerozolimskie"... mówiłeś, Panie Jezu, do niewiast pełnych rozpaczy... "Nie płaczcie nade Mną"... i kierując ich ból na właściwy przedmiot, dodałeś: "Płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi !" (wg Łk 23,28)... Proszę więc o jasność umysłu dla wszystkich zrozpaczonych, których powierzam Ci w tej kornej modlitwie. "Niechaj przestaną być tacy przewrażliwieni, bo człowiek wytrzymuje wiele i tak szybko nie umiera" (wg bł.Ruperta Mayera). Jeśli więc dziś "brakuje im pociech doczesnych i słodyczy duchowych, to niech pomyślą o tym, że zawsze mieli ich pod dostatkiem, mimo iż często wcale im nie należały się" (wg Ojca Świętego Leona XIII). Niechaj otrząsną się z przeszłości i niech zostawią swoje siły na przyjęcie tego, co ma być, bo wszak nie wiedzą jaką drogą może pójść ich los...

"Dobra i niedole - jak podaje Biblia - życie i śmierć, ubóstwo i bogactwo pochodzą od Pana" (11,14). "Gdzież zatem jest ich wiara...? Niechaj starają się stać mocno, a wytrwale. Niechaj próbują być cierpliwi, mężni, a pociecha przyjdzie w swoim czasie... Bo to, czym tak się dręczą jest jedynie pokusą, a czym się trwożą - próżnym tylko strachem" (Tomasz á Kempis). Niech więc "pomyślą o tych dniach, które im wypełniały serce słońcem radości, zadowolenia i ufności; o dniach, podczas których czuli się dobrze... Niechaj wracają do nich ilekroć wszystko w ich życiu zaczyna się jawić w czarnych kolorach; gorycz, jak powódź zalewa serca, a nadzieja umiera" (wg o.Phila Bosmansa). I niechaj zrozumieją, że krzyż to wielka łaska. "Nikt bowiem nie jest mędrcem, kto nie zaznał ciemności" (Hermann Hesse).

Temu zaś, który swą rozpaczą wzbudza we mnie niepokój, pozwól "by niosąc brzemię krzyża zrozumiał, że ten krzyż domaga się Ciebie... Twojej na nim obecności, Twojego najświętszego Ciała złączonego z Twym Boskim Duchem... Spraw, aby nawet gdy będzie przeklinał swój krzyż i złorzeczył cierpieniom, za łaską Twoją uznał jego wartość zbawczą i by dopuścił Cię do niesienia swego strasznego brzemienia" (wg ks.Franciszka Grudnioka)...

"O Boże niezmierzonej dobroci; Boże łaskawy i słodki... O Boże, przez którego istnienie posiadamy; który nas karmisz świętą nauką swoich ust; który usuwasz gorycze winy ożywczą rosą swojej łaski; który przemieniasz smutek w radość, a wszelkie jęki ludzkie, niedolą wywołane, w hymny pociechy i wesela - racz udzielić mu światła by nie stracił życia duszy" i racz mu przysłać pomoc przez jakąś bratnią duszę. Bo "czasem trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej dłoni, a wtedy nawet łzy będą smakowały jak szczęście"... Nie dozwól jednak, by ten ktoś pociechę łączył tylko ze sprawami ziemskimi, lecz spraw, by raczej pomógł mu pokochać Ciebie, bo "najlepszym sposobem pocieszenia kogoś, jest nauczyć go kochać Boga" (wg o.Thomasa Mertona OCR). "Jest bowiem wielkim i wspaniałym skarbem taka braterska miłość, która nie ogranicza się do niesienia pociechy - często także potrzebnej - lecz daje pewność bliskości Twojej oraz wyraża się w miłości tych, co nas otaczają" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera)...

Niechby przekonał go, że będziesz "Panem jego dni, jeśli Ci na to pozwoli. Przy Tobie będzie zawsze bezpieczny i szczęśliwy. Z Tobą pokona wszystkie przeszkody, zwycięży każde zło, przyniesie obfity plon, a radość jego będzie wciąż rosła" (wg PJ do Anny Dąmbskiej). "Błogosławieni bowiem ci, którzy w Tobie szukają ucieczki" (Ps 2,11)...

Wytłumacz mu, że "nieraz można odnieść wrażenie, iż w obliczu konkretnych sytuacji miłość straciła swą potęgę i praktykowanie jej w życiu staje się niemożliwe... lecz w dalszej perspektywie, miłość zawsze przynosi zwycięstwo, bo miłość nigdy nie jest pokonana. Gdyby było inaczej, to ludzkość byłaby skazana na zagładę" (wg bł.Jana Pawła II)... I niechaj się przestanie obawiać sądu Twego, bo "choćby ktoś był na brzegu piekła, to nie ma takiej chwili, by można było powiedzieć, że już wszystko przepadło. Nigdy !_Jest to bowiem zwyczajną taktyką szatana przedstawić grzech jako małe zło przed jego popełnieniem, a potem popychać w rozpacz" (św.Maksymilian Maria Kolbe)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

Ty wiesz, o Chryste, czym jest rozpacz, boś sam był bliski tego uczucia, konając samotnie na krzyżu (Mk 15,34). Niech więc najbardziej zrozpaczeni, spróbują spotkać Ciebie i "wsłuchać się w Twój głos... I w Tobie szukać odpowiedzi tym dłużej, im ważniejsze są to sprawy dla nich... [Otocz ich swoją wyrozumiałością, bo] gdy cierpienie jest długotrwałe, nasilające się, gdy nad człowiekiem rozciąga się coraz głębsza noc... wtedy tak łatwo przychodzi jak nie rozpacz, to zmęczenie, zniechęcenie, zgryzota i zgorzknienie" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). Niech raczej "myślą o tym, w jakim stanie ciała i duszy powinna zabrać ich ze sobą śmierć i jak krótkie jest życie, jaka przepastna wieczność, przeszłość i przyszłość; jak krucha wszelka materia... Jak malutką cząstkę niezmierzonego i nieograniczonego czasu wymierzono każdemu" (wg Marka Aureliusza), bo "nieraz ludzie zwiedzeni przez Złego, nikczemnieją w myślach swoich i prawdę Bożą zamieniają na kłamstwo... żyjąc i umierając na tym świecie bez Boga, narażeni na rozpacz ostateczną" ("Lumen gentium").

A przecież "On, jedynie On, wie, co jest im potrzebne, kiedy i w jakim rozmiarze" (wg ks.Włodzimierza Sedlaka). "Nic nie może się zdarzyć, jeśliby tego nie chciał Bóg. A wszystko to, czego On chce, chociaż mogłoby się wydawać nam najgorsze, jest najlepsze dla nas" (św.Tomasz More). Niech więc "przystąpią bliżej Boga, to i On się przybliży do nich" (wg Jk 4,8). Niech przekonają się. "To bowiem, co wydaje się nieobecnością czy też oddaleniem się Boga, w rzeczywistości jest Jego uważnym słuchaniem naszego wołania, wsłuchiwaniem się w bicie serc i rytm naszego życia" (s.Emilia Ehrlich OSU)..

Ty wiesz i to, że "każdy musi przejść swój test rozpaczy, gdy człowiekowi zdaje się, że opuściłeś go, że o nim zapomniałeś... A jeśli nigdy tego nie przeżył, to tak naprawdę nie wie nic" (Jean Lafrance). I nigdy nie zrozumie, że nawet rozpacz dopuszczasz właśnie dla jego dobra, bo "tylko człowiek, który stanął oko w oko z rozpaczą, jest naprawdę przekonany, że potrzebuje miłosierdzia. Ci, co nie odczuwają jego potrzeby, nigdy też nie szukają go" (o.Thomas Merton OCR). Powiedz im zatem, że "błogosławieni są ci, którzy tkliwym, rzewnym uczuciem potrafią przechowywać pamiątkę Twojej Męki, która przez wszystkie wieki jest cudem, zbawieniem, życiem dusz zbłąkanych i jedyną ucieczką grzeszników. Jeśli więc teraz płaczą z Tobą, podzielą też królestwo, zmartwychwstanie i chwałę, którą nabyłeś poprzez cenę okrutnych cierpień, i na zawsze dziedzictwem Twoim cieszyć się będą" (wg PJ do św.Anieli z Foligno)...

Pomóż im pojąć, że "znajomość Boga bez znajomości własnej nędzy - rodzi pychę. Znajomość własnej nędzy bez znajomości Boga rodzi rozpacz. Znajomość Ciebie, Chryste, stanowi środek, ponieważ w niej znajdziemy Boga i swoją nędzę, bo Tyś jest Bogiem, do którego zbliżamy się bez pychy, przed którym uniżamy się, ale bez rozpaczy" (Blaise Pascal). Tyś "ofiarował się za nas jako ofiara pojednawcza i przywróciłeś nam przyjaźń zagniewanego Boga". Okaż więc miłosierdzie temu, który tonie w rozpaczy, a który jest mi bliski. Błagam Cię, przyjmij tę modlitwę wstawienniczą, bo "mękę ludzi można złagodzić przez niewidoczne, niedostrzegalne oddziaływanie modlitwy, która jest ukrytą potęgą zdolną poruszyć światy" (Sługa Boży Stefan Wyszyński).

Spraw, by zrozumiał, że "gdyby nawet wszystkie pociechy świata wyłącznie sam posiadał i mógł opływać we wszelkie rozkosze, to pewne, iż wszystko to nie mogłoby trwać długo. Dusza bowiem nie napełni się żadną inną pociechą, jak tylko w Bogu, który jest pocieszycielem ubogich i opiekunem pokornych" (wg T.á K.jw). "On bowiem sam wyzwoli go z sideł myśliwego i od zgubnego słowa. Okryje go swymi piórami i pozwoli mu schronić się pod Jego skrzydła... W nocy nie ulęknie się strachu ani za dnia - lecącej strzały, ani zarazy, co idzie w mroku, ni moru, co niszczy w południe. Choć tysiąc padnie u jego boku i dziesięć tysięcy po jego prawicy, jego to nie spotka... Niedola nie przystąpi do niego, gdy Bóg będzie jego ucieczką. Dlatego jako obrońcę musi wziąć sobie Najwyższego" (wg Ps 91,3-10).

Niechaj spróbuje swoim "krzyżom zwątpienia, rozpaczy, goryczy, nadać odmienny kształt. Bo każdy z nas posiada tę cudowną zdolność objęcia krzyża swymi słabymi, ludzkimi ramionami i ucałowania gorącymi ustami najświętszych ran Twojej Postaci, która na nim widnieje. Wszak nigdzie indziej nie ujawnia się większa miłość ku nam grzesznym, jak właśnie na drzewie krzyża" (wg ks.Franciszka Grudnioka)... Niech pokocha Ducha Świętego, który potrafi pocieszać człowieka w jego nędzy. Niech się czym prędzej weźmie w garść, bo tylko wtedy sam będzie mógł się przekonać, że "zobaczy wszystko inaczej, o wiele lepiej oczami, które wylały łzy" (o.Phil Bosmans). Najlepiej jednak gdyby zechciał "szukać nie pociechy z rąk Boga, ale samego Boga, dawcę tej pociechy" (św.Franciszek Salezy)...

"Niechaj nie czeka na okazję, lecz niech już dziś zaryzykuje i niech uwierzy, że Bóg jest naprawdę miłującym Ojcem, lepszym niż najlepszy ziemski ojciec; że bliżej niego jest, niż myśli i ani na chwilę nie przestaje troszczyć się o niego... że zna go lepiej niż on sam siebie i kocha go miłością nieskończoną, bezwarunkową... Niech da Mu szansę, aby mógł pokazać, jak bardzo jest ważny dla Niego" (wg "Słowa wśród nas")... I niech przemyśli sobie słowa świętej Teresy z Lisieux, które skreśliła pisząc list do swej kochanej siostry: "Nie myśl, że opływam w pociechy. O nie ! Moją pociechą jest właśnie to, że nie mam żadnej na ziemi"...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej