wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

A NIENASYCONYCH, ZACHŁANNYCH I SKĄPYCH




Część radosna

I. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie

Co Cię urzekło w Maryi, czcigodny święty Józefie, że postanowiłeś pojąć ją za żonę ? Co było dla Ciebie najcenniejsze ? Jej uroda, dobre wychowanie i bogobojność, czy może gospodarność i zręczność w pracach domowych ? A może wszystko razem...? Skoro bowiem spodobała się nawet samemu Bogu... skoro wybrał Ją na Matkę swego Syna, musiała mieć naprawdę najcenniejsze zalety... Skromna, pokorna i pogodna, nie pożądała niczego ponadto, co Pan Bóg Jej dał, czując, że "nie bogactwo czyni człowieka bogatym, ale radość" (o.Phil Bosmans)...

Jakże nam dziś daleko do Ciebie, Najświętsza Panno Maryjo. Tak wielu bowiem, nienasyconych w swojej zachłanności "gromadzi... wciąż gromadzi; nigdy nie mając dosyć" (wg św.Jana Marii Vianneya) pieniędzy, majątku oraz rzeczy; zazdroszcząc posiadania innym, wykluczające dzielenie się, wykorzystując ludzi i wszelkie możliwe przedmioty dla zdobycia bogactwa i ignorując innych... Tak wielu, "jak żarłoczne bestie, całe swe serce angażują w nabywanie bogactwa i przez tę grabież stają się zgorszeniem dla innych" (św.Antoni z Padwy). Dla nich "przyjaźń nie jest przyjaźnią ani miłość miłością, a nawet nienawiść nie jest nienawiścią, bo jedynie udają miłość albo uśmiech... Owszem, gotowi byliby pokochać albo nienawidzić w zależności od tego, czy im dobrze zapłacą. Gotowi byliby znosić nawet ludzi nie do zniesienia, jeśli tylko pojawia się nawet daleka perspektywa zdobycia pieniędzy. Gotowi byliby pójść za każdym, kto by się wydał dobrym klientem, za to bezwzględni i okrutni, zimni jak głazy i nieczuli dla ludzi, którzy im nie stwarzają możliwości zarobku, bo "pożądliwość, gdy już pocznie, rodzi grzech" (Jk 1,15)...

Dopóki nie chodzi o pieniądze, to jeszcze się nie wie wszystkiego o człowieku... Dopiero gdy pieniądze na stole - gdy można je stracić albo zyskać - dopiero wtedy lecą z głów korony, wianki i birety. Albo zostają... Dopiero gdy pieniądze na stole, można się przekonać kto jest kto. Bo taki w nich urok, że obiecują wszystko na ziemi. Dopiero wobec tej obietnicy człowiek się sprawdza czy jest chrześcijaninem, czy jest wierzącym, czy jest człowiekiem" (ks.Mieczysław Maliński)... Proszę Cię zatem, Panno Święta, racz skierować swój wzrok na ludzi chciwych, na zachłannych i na skąpych, bo "chciwość niegodziwie zmienia duszę ludzką" (św.A.P.jw.). "Pieniądze przez złych są w zły sposób posiadane, dobrzy zaś tym lepiej je posiadają, im mniej kochają je" (św.Augustyn)...

Pomóż im podnieść głowy znad szeregów cyfr, by mogli spojrzeć w przestworza, by odezwała się w nich tęsknota do tego, co nieogarnione, gdyż "uczucie do tego, co ziemskie, zmniejsza, a często nawet gasi pragnienie rzeczy niebieskich" (św.Jan Bosco). Żądza pieniędzy "staje się bowiem swego rodzaju bałwochwalstwem... Przedmiotem kultu staje się pieniądz przesłaniający nadprzyrodzony cel życia a nawet samego Boga, gdyż pokładając swoją nadzieję w bogactwie, jedynie jemu się oddają, a ich jedynym niepokojem są własne interesy. A wtedy Bóg i religia stają się czymś zbytecznym... Niech rozumieją, że chciwość jest też oznaką nieufności wobec Pana, który obiecał nam, że będzie czuwał z ojcowską troską, by nie zabrakło tego, co do życia jest konieczne" (wg o.Alojzego Pańczaka OFM), a "chęć przechowywania pieniędzy na przyszłe potrzeby zamyka drogi Opatrzności Bożej, bo gdy w te sprawy wkracza człowiek, Bóg wycofuje się" (św.Jan Bosco)...

Przekonaj ich, iż "żądza pieniędzy szybko uczyni ich biednymi, bo nigdy nie powiedzą: dosyć ! Żądza ta doprowadzi ich do śmiertelnego ubóstwa. Nie będą mieli żadnego życia, a tylko same pieniądze... [Pomóż im pojąć], że za pieniądze mogą kupić piękny dom, ale nie kupią za żadne skarby ludzkiego ciepła i przychylnej życzliwości. Za pieniądze kupią wygodne łóżko, ale nie kupią spokojnego snu. Za pieniądze kupią sobie "chody", natomiast nigdy przyjaźni, prawdziwej przyjaźni. Za pieniądze otworzą się przed nimi wszystkie drzwi, tylko nie drzwi ludzkiego serca" (o.P.B.jw.). "Żądza pieniędzy bowiem jest korzeniem wszelkiego zła. Przez nią niektórzy odeszli od wiary i sprowadzili na siebie wiele cierpień" (1Tm 6,10). Niechaj więc zaczną szukać Boga i tego szczęścia jakie daje świadomość Jego istnienia. Ale niech nigdy nie wzywają Boga "tylko po to, ażeby przyszły do nich pieniądze albo spadek... bo wtedy w Nim widzieliby jedynie pomocnika swoich pożądliwości, a nie Tego, który wysłuchuje pragnienia" (wg św.Augustyna).

Wejrzyj też, Matko, proszę Cię, na tego, który swą chciwością zasmuca moje serce, bo pieniądz przysłonił mu twarze głodujących, cierpiących, nieszczęśliwych oraz płaczących z winy jego wielkiej zachłanności. Bo on zwielkiej chciwości pracuje nawet w niedziele, a przy tym jest bezduszny, bo nie daje jałmużny i ciągle się otacza zbytecznymi przedmiotami.

"Ręka jego jest skąpa,

druga ręka jest chciwa,

oddal więc zło od jego rąk,

jak strzałę oddala cięciwa" (wg Marka Antoniego Wasilewskiego).

"Postępowanie jego niech będzie wolne od chciwości na pieniądze i niech się zadowala tym, co ma" (wg Hbr 13,5), bo "kto złoto miłuje, nie ustrzeże się winy a ten, kto goni za zyskami, przez nie zostanie oszukany" (Syr 31,6)... Niechaj pamięta o tym, że "miłość chrześcijańska wymaga, by miłosierdzie duchowe dopełnić materialnym" ("Dzień Pański"). Jeśli więc nadal będzie się wzbraniał przed wspomaganiem potrzebujących; "jeśli zbyt niepohamowanie będzie pożądał rzeczy doczesnych, straci niebieskie i wieczne" (Tomasz á Kempis). Przekonaj go, że "posiadanie samo w sobie jest dobre, lecz przywiązanie do posiadania staje się już bożkiem" (wg M.Borkowskiej). Przeto niechaj nauczy się rozumnie gospodarować posiadanymi pieniędzmi i niech przyswoi sobie to, że "nie jest w porządku ten człowiek, który skrzętnie gromadzi pieniądze i nigdy mu ich nie dosyć; który wydaje jak najmniej a ciągle się zamartwia, że wydaje za wiele...

Nie jest w porządku ten, kto chciwie zabiega o pomnożenie majątku i kto z przykrością się rozstaje ze swoimi pieniędzmi" (ks.Kazimierz Pietrzyk SDB); kto się lubuje w ich przeliczaniu zapominając, że to one mają służyć, nie on ma być ich sługą. Niech więc "odstąpi od swej chytrości" (Prz 23,4), niech nie da się opętać skąpstwu, bo "co to będzie za życie ? Na wszystkim oszczędzać, wszystkiego sobie odmawiać, byle tylko więcej odłożyć" (wg ks.M.M.jw.)... Niech wie, że lepiej jest "stracić pieniądze dla brata i przyjaciela, niżby miały zardzewieć, zmarnować się pod kamieniem" (wg Syr 29,10), bo "człowiek wielki jest nie przez to, kim jest, ale przez to, czym dzieli się z innymi" (bł.Jan Paweł II)...Bo ten, "kto nie jest szczodry, nie pochodzi od Boga, nie jest z plemienia Bożego" (Ladislaus Boros)...

Maria z Betanii dała świadectwo swojej miłości do Jezusa, swojej hojności spontanicznej, o której będzie się mówiło do końca ludzkich dziejów. "Można się było bowiem spodziewać jakiejś niewielkiej kropli olejku, tymczasem ona stłukła flakonik z wonnościami, po czym wylała całą zawartość na głowę swego Pana" (wg Thomasa Keatinga), bo w niej nie było skąpstwa... A przede wszystkim niech pamięta, że "pieniądze mają szatański urok. Wysuwają się na pierwszy plan, za wszelką cenę próbując zająć centralną pozycję w ludzkim myśleniu i przeżywaniu świata... Ze środka, stają się celem, i to jest katastrofa, która się może wydarzyć także i w jego życiu" (wg ks.M.M.jw.). Niech ma to na uwadze...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Nawiedzenie świętej Elżbiety

Jakie to przykre, o Maryjo, że dziś tak rzadko widzi się taką ofiarność, która z miłości do bliźniego wyrusza w drogę, aby pieszo pokonać setkę kilometrów. Tak rzadko słyszy się, by ktoś przez trzy miesiące, dobrowolnie i bez zapłaty, najspokojniej służył bliźniemu, tak jak Ty (Łk 1,39 i 56), zamiast zabiegać o własne sprawy i zająć się wyłącznie własnymi potrzebami, które już wkrótce miały zająć centralne miejsce... Proszę więc, zechciej spojrzeć na tych, co są daleko od takiego poświęcenia. Na tych, którym ich własne sprawy, zachłanność i nienasycenie wciąż przesłaniają świat, bo "grzech skąpstwa zabija duszę, czyniąc ją niewolnicą bogactw... Skąpy jest zawsze nienasycony, nieznośny dla siebie samego. Zawsze jest niespokojny, gdyż pragnie i chce tego, co nigdy go nie nasyci. Przy tym nie kocha nikogo, chyba, że dla swej własnej korzyści" (wg św.Katarzyny ze Sieny), a "chciwiec spory wywołuje" (Prz 28,25).

Ty wiesz, że tacy "im więcej mają, tym coraz więcej pragną" (św.Antoni z Padwy), a "w miarę gromadzenia dóbr tego świata: rzeczy, ziemi, bogactw, zaszczytów, władzy nad bliźnimi, rośnie ich zadowolenie z własnej obrotności... Ale ponieważ żyją wśród innych, to dostrzegają wokół siebie innych, równie zawziętych łowców, i niepokój ich rośnie. Obawiają się ulec konkurencji, dać się uprzedzić drugiemu, bardziej zdolnemu, bezwzględniejszemu, mającemu więcej protektorów, młodszemu" (wg PJ do Anny Dąmbskiej), bo "skoro tylko człowiek nieumiarkowanie czego pożąda, wnet w sobie niespokojnym się staje" (Tomasz á Kempis). Dlatego właśnie "słudzy świata trapieni są wewnątrz i zewnątrz. Wewnątrz, przez strach, aby nie stracić tego, co posiadają, zewnątrz - przez miłość, która każe im pożądać tego, czego nie mogą mieć... [Serce ich "ulega rozdarciu, ponieważ z trudem nabywa, z lękiem strzeże a z bólem traci" (św.Antoni z Padwy) wszystko, co już nabyło]...

Ach, ileż zła wynika z tego strasznego grzechu ! Ileż kradzieży i rabunków, zabójstw, niedozwolonych zysków; ileż okrucieństw serca i niesprawiedliwości" (wg św.Katarzyny jw.) przez niego popełniono. Bo ludzie nie chcą pojąć tego, że "bez majątku, owszem, wiele do szczęścia brakuje, ale z majątkiem jeszcze więcej temu szczęściu przeszkadza" (Władysław Fedorowicz)... A Jezus kiedyś tak tłumaczył: "Strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa we wszystko, życie jego nie jest zależne od jego mienia" (Łk 12,15). "Ten wasz nadmiar gromadzony w skarbcach jeszcze powiększa waszą chciwość, a te bogactwa służą tylko do waszej zguby ?" (do Małgorzaty Balhan)... "Kto wiele skarbów dźwiga, ustaje, a wreszcie osiądzie na nich, i tak pozostanie. Kto nic nie niesie - lekko idzie, daleko pójść może, a gdy ręce ma wolne - ujmie innym ich ciężarów" (PJ do Anny Dąmbskiej)...

A On nam nakazywał miłować się wzajemnie (J 13,34); "gromadzić sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną" (Mt 6,20). Proszę więc, Matko, pomóż im rozważyć "jaki sens ma urządzanie się bez końca, dokupywanie, zabezpieczanie... branie wszystkiego - czy potrzebne, czy niepotrzebne... i nie dzielenie się niczym, z nikim, by nie uszczuplić swoich zapasów na niepewne jutro" (ks.Mieczysław Maliński). Bo tak już jest, że "z tej przezornej zapobiegliwości, nie wiadomo jak i kiedy wyrasta chciwość, która jak rak wynurza się skrycie ze zdrowej tkanki" (Tadeusz Żychiewicz). Ona zaś szybko "rodzi zawiść, robaka, który toczy serce i nie pozwala cieszyć się dobrem własnym ani cudzym" (św.K.jw.). Proszę więc, naucz ich przyswajać sprawy nadprzyrodzone. "Najmniejsza bowiem z nich przewyższa swą wartością wszystkie razem zebrane znikome dobra doczesne (św.Tomasz z Akwinu)...

"Jeszcze tej nocy mogą zażądać od nich ich dusz; komu więc przypadnie to, co przygotowali ?" (wg Łk 12,20). Lepiej więc niech "oddadzą dzisiaj, [co mają do oddania], dopóki czas dawania należy jeszcze do nich samych, nie do ich spadkobierców" (Kahlil Gibran). Temu zaś, za którego zanoszę tę modlitwę, pomóż zrozumieć, że w swym dążeniu do tego, by zabezpieczyć byt swój i swoich bliskich, "nie zauważył, że przekroczył granice potrzeb realnych, że doszedł już do stanu, w którym dobra materialne stały się celem samym w sobie" (wg o.Alojzego Pańczaka OFM), a to już jest chciwością. Przez chciwość zaś, sumienie zatraca swą wrażliwość, dlatego Pan Bóg przed wiekami zabronił zbierać kłosów pozostałych na polu ani w winnicy zbierać tego, co upadło na ziemię, by pozostawić dla ubogich, a także dla przybyszów (wg Kpł 19,9-10).

Niechaj "oczyści swe pragnienia z gonitwy za tym, by mieć coraz więcej. Niechaj wyzwoli swoje serce z nierozsądnych pożądań. Niech oswobodzi się z niewoli posiadania niepotrzebnych rzeczy. Niechaj otworzy się na życie godne człowieka... Wszak żyć, to patrzeć na wszystko i wszystkich, jak na Boży dar, nikogo i niczego zachłannie nie zagarniać dla siebie, i radować się każdym darem nieba, bo umiejętność ograniczania się w potrzebach i radość z rzeczy małych, to sztuka i szczęście ludzi prawdziwie wolnych...

Niech się uwolni od nadmiernego pożądania rzeczy, które i tak nie dają mu prawdziwego zadowolenia; od chciwości, która potęguje jego zachłanność. Ma przecież oczy cenniejsze od diamentów i zdrowie, które jest bezcenną wartością... [I niech zrozumie, że ten], kogo stać na to, by zadowolić się skromniejszym, więcej otrzyma aniżeli się spodziewa... a wszystko, co otrzyma, to będzie niczym cud, bo niewyobrażalne wspaniałości zostaną mu darowane" (wg o.Phila Bosmansa)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Narodzenie Pana Jezusa

Jakże musieli być szczęśliwi biblijni Trzej Królowie, którzy przybyli aż z daleka, aby Dziecięciu złożyć pokłon (Mt 2,1-2) i ofiarować cenne dary... Jakże szczęśliwi - Matko Boża - musieli być pasterze, którzy przed Synkiem Twym złożyli skromne i proste upominki czując, że "więcej szczęścia jest w dawaniu, niźli w braniu" (Dz 20,35)... Jak też musiała być szczęśliwa tamta uboga wdowa, która wrzuciła do skarbony wszystko, co posiadała, całe swe utrzymanie" (Mk 12,44), bo ona sercem wyczuwała, że ten, "kto kocha się w pieniądzach, pieniądzem się nie nasyci" (Koh 5,9)...

Panno Czcigodna, Ty wiesz, że dziś niewielu jest tak dobrych, którzy poświęcają Bogu, co mają najlepszego, co tylko mogą, co dla nich cenne jak dla biblijnej wdowy, jak dla ubogich pasterzy. Większość, niestety, to ludzie skąpi, którzy niewiele dają. "Wszystkie swe siły i zdolności poświęcają w służbie chciwości, z jaką gromadzą pieniądze. Przywłaszczają sobie bogactwa, jak gdyby tylko dla nich zostały one stworzone i odmawiają ich swoim ubogim braciom, co mają takie samo ciało i taką samą naturę. Bogactw swoich nie ofiarują nawet swojemu Bogu i Panu, choć jest On tym, który je stworzył i według swego upodobania może udzielić ich albo zupełnie je odebrać" (MB do Czcigodnej Sługi Bożej Marii z Agredy).

"Wydaje się im, że za wiele jest dla Pana, a za mało dla nich samych, toteż dla Boga przeznaczają ofiarę Kaina. Historia się powtarza... Wolą dać byle co albo, najlepiej, nic" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera). "Bogactwa bowiem rodzą w człowieku rozliczne przywiązania, wyzwalają skłonności do ich nadużywania, co się przyczynia do trudności w życiu religijnym" (ks SAC)...

Wielu "żyje w nadmiarze ziemskich, przemijających dóbr. W skarbcach swoich gromadzą niepotrzebne skarby, które wtrącają ich w nieszczęście. Zasypiają na aksamitach... nie wiedząc, że obudzą się na gołej ziemi, nadzy jak robaki" (PJ do Małgorzaty Balhan). Proszę więc, Matko, wejrzyj na nich, na ten ich brak rozumu, bo to, co tak skrzętnie "gromadzą, o co usilnie się starają, co zdobywają kosztem sił, a jakże często kosztem sumienia i własnego zdrowia... bytu lub życia swoich bliźnich - jest obrazem ich serca, zaś ich bogactwo jest zgorszeniem dla świata. Wszystko więc, czego pożądają i zazdroszczą innym, może stać się pożywką dla zła" (PJ do Anny Dąmbskiej), bo "chciwiec nie posiada dóbr, lecz one posiadają go i zaślepiają do tego stopnia, że nie dostrzega zła, jakie z tego wynika ani zawiści i zazdrości jaką wzbudza w innych" (o.Alojzy Pańczak OFM)...

Chciwiec jest w posiadaniu diabła, który go trzyma za rękę, aby nie dawał jałmużny; on trzyma go za serce przez żądzę nabywania, iżby nie myślał o dobru i trzyma go za język przy pomocy kłamstwa, by się nie modlił ani nie czynił innego dobra" (wg św.Antoniego jw.). Tak oto, "chcąc wzbogacić się, wpada w pokusę i w zasadzkę, a także w liczne, nierozumne i szkodliwe pożądania, pogrążające go w zgubę i zatracenie" (wg 1Tm 6,9). "Niepokój wywołany skąpstwem, lubieżnością czy ambicją nigdy nie ma dosyć" (o.Lomurno OCD), a przecież "nie trwa na wieki bogactwo, na pokolenia - korona" (Prz 27,24)...

Chciwi i skąpi "tłumaczą, że mają swoje sumienie, ale jedynym sprawdzianem tego są księgi rachunkowe" (wg Georgesa Barnanosa). Proszę więc, racz przekonać ich, że przecież i tak "nie będą w stanie zgromadzić wszystkiego, co chcieliby posiadać, a nawet gdyby potrafili, to niech się zastanowią: po co ? Nie może przecież chodzić im o to, by coraz więcej mieć, ale mają starać się o to, by coraz bardziej być. Każda rzecz, którą mają, sama w sobie nie ma sensu; musi im służyć. Służy, jeżeli pomaga stawać się coraz bardziej człowiekiem... Zresztą tylko wtedy się otrzymuje, gdy się daje. Skąpstwo, chciwość i zazdrość zamykają człowieka w sobie" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). A zwłaszcza "chciwość nie pozwala rezygnować choćby z najmniejszej cząstki samych siebie, zaangażować się [w cokolwiek], a szczególnie małżeństwo" (André Frossard)...

"Człowiek stworzony jest nie dla bogactw, bo im więcej posiada, tym więcej pragnie i czuje się tym bardziej nieszczęśliwy. A przecież szczęściem człowieka nie jest gromadzić, ale używać tego, co konieczne jest do osiągnięcia celu i spełniania codziennych obowiązków" (św.Maksymilian Maria Kolbe), ale podążać wzwyż. Tymczasem tak szkodliwa "obfitość dóbr doczesnych, jest jakby mazią oblepiającą się na skrzydłach duszy, co nie dozwala jej swobodnie wznosić się do Boga" (św.Bonawentura). Niech więc nie gonią za zachłannym pomnażaniem swych dóbr. Niech bodaj "błogosławią pożar, co zniszczył ich dobytek, jeśli oczyszczającym ogniem mógłby się stać dla dusz nadgnitych" (wg Juliana Tuwima), choć to z pozoru może wydawać się okrutne. Temu zaś, który swą zachłannością zasmuca moje serce, zechciej przybliżyć postać młodzieńca z Ewangelii.

"Wymóg ubóstwa, które Chrystus zaproponował mu, dosięgnął go, niestety, w tym, co mu było najdroższe. Uderzył, lecz nie tylko w to, co tamten posiadał, lecz [przede wszystkim] w to, kim był" (wg P.Talca) i to jest najsmutniejsze. Zresztą "Zbawiciel, tak naprawdę, nie żądał, jak niektórzy pochopnie sądzą, aby porzucił posiadane mienie i wyrzekł się majętności, ale polecił wyrwać z duszy powszechnie przyjęty sąd o bogactwach i przywiązanie do nich, nadmierną chciwość, niepokój o nie, namiętność, zbyteczne troski - słowem ciernie życia, które zagłuszają nasienie wieczności. W ten sposób, stawszy się człowiekiem szlachetnym, umiałby posługiwać się właściwie swoim mieniem. Bo to nie mienie niszczyć należy, lecz raczej namiętności duszy, które nie pozwalają, byśmy w sposób właściwy posługiwali się tym, co posiadamy" (Klemens Aleksandryjski). Niech więc się dobrze zastanowi, "do czego służy mu ten luksus, który tak cieszy go ?

Czy może pomaga mu w uzyskaniu chociażby jednego stopnia Boskiej miłości ? Czy przeciwnie, nie odsuwa go od tego, co ma być i co być powinno...? Jeśli więc odda to, co jest przyczyną tak wielkiego zła, zgromadzi bezcenne bogactwa dla nieba, które nie będą mu odebrane" (wg PJ do Małgorzaty Balhan), bo tam, "gdzie będzie jego skarb, tam będzie też i serce" (Łk 12,34)... "Dopomóż mu trzymać na wodzy wszelkie upodobania do rzeczy tego świata, bo złe życie, jakie spędza pośród nich, spycha go do śmierci" (wg św.Augustyna) i spraw, by odczuł "radość daru, jeśli spróbuje dawać z miłością, tak jak radością Boga jest być dla nas szczodrym" (do Małgorzaty jw.), zwłaszcza, że "człowiek, który coś oddaje czuje się wolny od rzeczy oddanych, jak gdyby nagle z jego ramion spadł jakiś duży ciężar" (Sługa Boży Stefan Wyszyński). A nade wszystko, niech pamięta, że "ten, kto może dać jałmużnę, a nigdy tego nie czyni, z trudnością będzie mógł być usprawiedliwiony z grzechu ciężkiego" (wg o.A.P.jw.).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Ofiarowanie Pana Jezusa

Ty rozumiałaś, Święta Rodzino, że skoro stać Cię tylko na kupno dwóch skromnych gołąbków (Łk 2,24), Bóg nie pogardzi Waszą ofiarą jeśli pochodzi z serca, bo Pana można wielbić również takim ubogim darem "z całego serca swego, ze wszystkich myśli swoich i z całej duszy swojej". Tymczasem skąpi i zachłanni, choć stać ich na to - nie są skłonni nawet do najskromniejszych ofiar, a i "w modlitwie starają się jedynie o zaspokojenie swoich żądz" (wg Jk 4,3), traktując "Boga jako podłoże swojego powodzenia" (PJ do Anny Dąmbskiej)...

Już dawno w Piśmie Świętym ostrzegano wiernych, iż "nie wolno mieć ręki wydłużonej do brania, a skróconej do dawania" (Syr 4,31), lecz "trzeba dawać - wszystko, co się ma, nie tylko rzeczy materialne, także najgłębsze współczucie, najserdeczniejszy uśmiech, najlepsze słowo, najtroskliwszą pomoc, najczulszą opiekę - wszystko. Nie żądając w zamian nic... Bo to jest "być albo nie być" naszego chrześcijaństwa. To jest "być albo nie być" naszego człowieczeństwa" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)... Tymczasem "ludzie pyszni i chciwi rzucają w błoto bogactw wiarę Chrystusową i łaskę chrztu, jaką zostali namaszczeni, uganiając się za rzeczami doczesnymi... Tacy nie stanowią Kościoła Chrystusowego, choćby byli jego członkami, gdyż są zepsuci i niegodni; są synagogą szatana" (wg św.Antoniego z Padwy). A nawet "w wielu duszach dążących do doskonałości, jest jeszcze nazbyt dużo ducha posiadania. Dlatego, pomimo wysiłków, wciąż nie udaje im się zapalić iskry miłości, która zmieniłaby ich w gorejące ognisko miłości" (PJ do Małgorzaty Balhan)...

Prawda, że w każdym z nas, niestety, "siedzi kłąb pożądliwości, ale trzeba je opanować swoją miłością... Pomagać, gdy pomagać trzeba, pożyczać, gdy pożyczać trzeba. Dawać, gdy dawać trzeba - swoje zaangażowanie w sprawy ludzkie, zainteresowanie, swój czas, swoje siły, swoją troskę, choć najchętniej nie dalibyśmy nic, nie pożyczylibyśmy niczego, zamknęlibyśmy się, żeby mieć święty spokój, żeby nie słyszeć, nie wstawać, nie odzywać się, nie narażać się; żeby nie stracić tego, co nasze, cośmy zdążyli zgromadzić, zyskać. Trzeba bowiem wyrastać ponad swój egoizm" (wg ks.M.M.jw.). Proszę, aby to zrozumieli wszyscy zachłanni, nieużyci, bojący się uszczknięcia czegoś ze swoich dóbr.

"Cokolwiek pożądania godnego przyjdzie im na myśl, niech pożądają tego zawsze z bojaźnią Bożą i z zupełnym wyzuciem się własnej woli, by dał im to, co zechce, ile zechce i kiedy zechce... Pomóż im z umiarkowaniem używać tych rzeczy, które podtrzymują życie i nie pożądać ich bez miary... prawo bowiem święte, zabrania szukać tego, co jest zbyteczne i służy bardziej do uprzyjemniania sobie życia: inaczej rozzuchwaliłoby się ciało przeciw duchowi" (wg Tomasza á Kempis)...

Racz im przybliżyć znaną postać "Zacheusza, który spotkawszy się z Jezusem odmienił swoje serce, postanawiając aż połowę swego majątku rozdać ubogim... A jeśli kogo w czym pokrzywdził, to zwrócić mu poczwórnie" (Łk 19,8)... Nie mówił "daję wszystko", ale ustalił pewne granice i respektował je. Tak więc i oni, w taki sposób, mogą pomagać innym i powinni to czynić w stosownych dla nich "granicach" (wg ks.Tomasza Lubasia). Temu zaś, który jest przedmiotem intencji tej modlitwy, raczcie przybliżyć słowa świętego Augustyna: "Jeśli jesteś chciwy bądź chciwy ! Bądź chciwy jak tylko potrafisz. Lecz w chciwości swojej o Boga się ubiegaj ! Szukasz złota ? On je stworzył ! Biegasz za srebrem ? On jest jego Stwórcą !... Pragniesz dobytku ? On go daje ! Tęsknisz za majątkiem ? Przez Niego majątek stworzony ! Dlaczego szukasz jedynie tego, co On stworzył ? Ubiegaj się o Tego, który stworzył ! Pomyśl, jak bardzo On cię umiłował ! I w swojej wielkiej chciwości posiadania więcej, nie kochaj bardziej swego własnego dobra niż Boga, który jest Dobrem wszystkich"...

"Niechaj spróbuje mieć jak najmniej tu, na ziemi, by posiąść jak najwięcej w niebie, mieć ręce i serce puste, by jak najwięcej mogło w nich zmieścić się darów Bożych" (wg ks.Franciszka Grudnioka). "Jedynym bowiem, co ma wartość tu na ziemi, jest wszystko to, co bardziej podnosi nas do Boga" (św.Teresa z Los Andes); to, co pozwala nam pamiętać, że "łaski Boże otrzymujemy nie dla siebie, ale dla drugich, dla dobra dusz tak bardzo przez Jezusa umiłowanych" (wg PJ do Sługi Bożej Leonii Marii Nastał)...

"We wszystkim niech prowadzi go najświętsza ręka Boża i niech udzieli mu wskazówek jak ma wystrzegać się jakiegokolwiek zbytku" (wg T.á K.jw.), aby "zysk nigdy nie stał się jedynym czynnikiem mającym wpływ na jego decyzje" ("Słowo wśród nas"), bo "nigdy samo "więcej mieć" nie może zwyciężyć, bo przegra najcenniejszą rzecz: swoje człowieczeństwo, swoje sumienie, swoją godność" (bł.Jan Paweł II), cały swój wizerunek... I niech pamięta, że "kto pragnie, ten jest uboższy od tego, który zadowolony jest z tego, co już posiada" (J.P.Vaswani). "Lepsze jest bowiem to, na co oczy patrzą, niż nie zaspokojone pragnienie" (Koh 6,9). Niech sobie to przyswoi...

"Jeśliby jednak wybrał księcia tego świata i jemu zechciał służyć - to niech pamięta, że dary Boże, przyniosą mu nieszczęście i że oskarżą go w Dniu Sądu - sądu osobistego, kiedy stanie przed Panem; kiedy okaże kim się stał przez używanie tego, co otrzymał od Boga. Wtedy oskarży go każdy Jego Dar i Jego Dobro przywłaszczone kosztem bliźnich" (do A.D. jw.).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni

"Jak wy możecie tak bez miary przywiązywać się do tych przemijających i niepotrzebnych rzeczy, przedmiotów bez duszy, które schlebiają duchowi chciwości w was ?" - mówiłeś Panie Jezu (do Małgorzaty Balhan). Jak wy możecie "z takim uporem pragnąć przeprowadzania własnych zamysłów w świecie, w którym każdy dąży do osobistej korzyści, więc też wszyscy ze wszystkimi walkę toczą ? Podstępem, prawnie i bezprawnie sięgają po coś z dobra wspólnego, co, według ich uznania jest szczególnie pożądane, bo przekonani są, że im się to należy" (wg PJ do Anny Dąmbskiej). I chociaż "głodu swego tym wszystkim nie nasycą i nie napełnią swych wnętrzności" (wg Ez 7,19), to, mimo wszystko, nienasyceni skupiają się jedynie na tym, "co chcieliby posiadać: na przyjemnościach, których mogliby zażywać, na ludziach, których mogliby użyć dla swojej korzyści, na rzeczach, którymi można byłoby się pysznić i na tych, których łaknie ich łakomstwo" (do A.D. jw.)...

"Oszczędzają, skupują, gromadzą, utykają, chowają do swoich kryjówek... Wyszukują to, co się opłaca najlepiej. Kalkulują na czym można zarobić najwięcej, co można sprzedać najdrożej. Zatroskani, żeby nic nie stracić a jak najwięcej zyskać, żeby nigdy nie przegrać, ale zawsze wygrać. Spazmatycznie broniąc tego, co nagromadzili, kurczowo dzierżąc to, co zdobyli" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)... "Żywią się tajemnicą innych, światy innych przywłaszczając sobie. Karmią się innymi, ich słowami, intuicjami, dziełami zagarniając je dla siebie. W ten sposób uprawiają intelektualny, psychologiczny i duchowy wampiryzm, gdyż pochłanianie dla nich jest jedyną inspirującą rzeczą" (wg o.M.Jarząbka OFMConv)...

"Ileż spędzili nocy bezsennych na takich analizach. Ile czasu zużyli na te przemyśliwania. Ile życia stracili" (wg ks.M.M.jw.)... Niejeden, "gdyby miał pół świata, i to byłoby mu mało, chciałby mieć cały świat. Stąd też rodzi się skąpstwo, a ludzie zajmujący się gromadzeniem bogactw, zapominają o właściwym celu, którym jest chwała Boża, a nagrodą niebo" (św.Maksymilian Maria Kolbe)... Nigdy nie myślą o tym, że "świat nie jest czymś, co można posiąść: to on posiądzie ich i zniszczy, jeśli mu się oddadzą, gdyż pod strojną fasadą ukrywa się w nim wróg, który wabi jak rybak ryby, by je chwycić i pożreć" (do A.D. jw.)... "który nie posiadając nic własnego na świecie, obnażony staje do walki, dlatego im ktoś będzie bardziej obciążony, tym łatwiej Zły powali go na ziemię, bo będzie miał go za co chwycić" (wg św.Grzegorza Wielkiego). Niech więc choć raz się zastanowią, po co im tyle dóbr...

Zechciej przekonać ich, że "ducha żądzy posiadania powinni bezlitośnie wyrugować z duszy, gdyż inaczej uczyni z niej swoją niewolnicę" (do Małgorzaty jw.), zwłaszcza, że usiłując "chwycić w objęcia świat, który im wymyka się, odwracają się od Boga, który wciąż trwa" (św.Augustyn). Dopomóż im zrozumieć, że "poza Nim nic nie jest trwałe, a życie przemija... Jeśli to jest fortuna - przepada; jeżeli to jest zdrowie - słabnie; jeśli opinia - staje się przedmiotem ataków" (św.Jan Maria Vianney). I racz "nakazać [wszystkim] bogatym, by nie byli wyniośli i nie pokładali nadziei w niepewności bogactwa, lecz w Bogu, który nam wszystkiego przeobficie udziela... Niech czynią dobrze, niechaj się bogacą w dobre czyny. Niech będą hojni, uspołecznieni; niech odkładają do skarbca dla siebie samych dobrą postawę na przyszłość" (wg 1Tm 6,17-19). I niechaj pamiętają, że ich "dalsze "uporczywe skąpstwo" wywoła karę Bożą i "gniew biednych o nie dających się przewidzieć skutkach" (wg Ojca Świętego Pawła VI)...

Powiedz im, Panie, że "kto rośnie przez dodawanie rzeczy doczesnych, ten się pomniejsza na skutek odejmowania, czyli utraty miłości" (wg św.Antoniego z Padwy). "Jesteśmy bowiem wielcy na miarę tego, kogo kochamy" (S?ren Kierkegaard), lub tego, co kochamy. "Nie można istnieć bez miłości, ale wszystko zależy od tego, co kochamy. Nikt im nie radzi, by nic nie kochać, ale by dobrze wybrać cel swojego przywiązania". "Niech więc nie odwracają twarzy od żadnego biedaka, a nie odwróci się od nich Boże oblicze". I niechaj sobie zakodują, że "dążenie do posiadania nie pozwala ludziom zrozumieć się nawzajem i kochać, co przyczynia się do wojen i katastrof. Gdyby więc czysta i wielkoduszna miłość zajęła miejsce tej chęci posiadania, świat dawno byłby rajem, w którym panowałaby sprawiedliwość i pokój" (do Małgorzaty jw.)...

"Nic nie przynieśli na ten świat; nic też nie będą mogli [z niego] wynieść" (1Tm 6,7), a w chwili, którą zna tylko Bóg, "wszystko im zostanie odebrane, nawet dusza i swobodne "tak" albo nie"; zostaną odebrani sobie samym" (wg o.Karla Rahnera SJ). Przeto racz uświadomić im, że "szatan coraz bardziej pyszniąc się wobec Boga, stał się panem świata i sprawił to, że ludzie zapominają o rzeczach ostatecznych: o śmierci, sądzie Bożym, o niebie albo piekle" (Czcigodna Sługa Boża Maria z Agredy), bo nie chcą myśleć o tym, że "prawdziwie czyste serca mają ci, którzy gardzą dobrami ziemskimi; ci, co szukają dóbr niebieskich, co nigdy nie przestają czystym sercem i duszą wielbić i widzieć Boga żywego i prawdziwego" (wg św.Franciszka z Asyżu). Ten zaś, którego Ci polecam w tej modlitwie, niech zapamięta sobie, że "wszystko, co człowiek otrzymuje, jest do podziału z innymi; wszystko, cokolwiek człowiek ma, zawsze powinno być zorientowane ku innym" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka), zwłaszcza ku najbiedniejszym, bo to się Bogu podoba...

Niechaj pamięta, że "kiedy Prawo mówi: "Nie będziesz pożądał", to każe nam oddalić nasze pragnienia od tego wszystkiego, co do nas nie należy" (Kat.Rzym.3,37)... że "człowiek wielki jest nie przez to, co posiada, ale przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi... [Bo chociaż] własność prywatna lub pewne dysponowanie dobrami zewnętrznymi dają każdemu przestrzeń koniecznie potrzebną do autonomii osobistej i rodzinnej, i należy je uważać za poszerzenie niejako wolności osobistej, to jednak własność ta ma ze swojej natury charakter społeczny, oparty na prawie powszechnego przeznaczenia dóbr" (wg bł.Jana Pawła II)...

A jeśli "rzeczy materialne sprawiają mu radość, niech Boga za to chwali. Niech miłość zwróci nie ku nim, lecz ku ich Stwórcy, bo inaczej upodobania jego sprawią, że się nie będzie Bogu podobał. Jeżeli będzie gromadził skarby - Opatrzność go opuści" (św.Jan Bosco), a one go oskarżą gdy stanie już przed Bogiem (Łk 16,25). "Trudno jest bowiem wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność" (wg Mk 10,24).. Bo "skarby, owszem, trzeba gromadzić, ale jedynie w niebie (wg Mt 6,20). Niech więc zrozumie, że liczy się tylko "miłość ku Bogu i ukochanie Go sercem czystym i szczerym" (św.o.Pio). Niechaj zacznie "staranie o królestwo Boże, a wszystko inne [z ręki Bożej] będzie mu dodane" (Mt 6,33). I "niech już teraz czyni to, co tylko ku zbawieniu swojemu czynić może, bo przecież nie wie kiedy umrze ani też nie wie, co może go czekać po śmierci. Niechaj gromadzi póki czas, bogactwa nieśmiertelne"(wg Tomasza á Kempis)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej