wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

A TYCH, KTÓRZY BEZWOLNIE PODDAJĄ SIĘ ZNUDZENIU




Część radosna

I. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie

Tyś, o Najświętsza Panno Maryjo "nic niezwykłego nie zrobiłaś, lecz tylko pozwoliłaś Bogu, ażeby mógł dokonać wielkich rzeczy w Tobie... Ty się wyzbyłaś siebie, by Bóg mógł w Tobie zamieszkać" (wg o.Ljubo Kurtovicia). Proszę Cię więc, racz wejrzeć na tych, których dotknęła pustka i nuda, i błagaj, aby Bóg i dla nich uczynił "wielkie rzeczy". Dziś bowiem "nuda staje się niemal zjawiskiem powszechnym w krajach o wysokim standardzie życiowym. I zadręcza człowieka aż do takiego stopnia, że staje się przyczyną wielu przestępstw i chuligaństwa... alkoholizmu, narkomanii... prowadząc do frustracji...

W czasach minionych o wolniejszym tempie życia, też istniał problem nudy, tyle że nie uderzał tak niepokojąco w równowagę osobowości ludzkiej jak dzisiaj" (wg ks.Stanisława Knapa). Dzisiaj natomiast, kiedy "druga rewolucja przemysłowa polegająca głównie na automatyzacji, przysparza ludziom pracy sporą ilość wolnego czasu, zjawisko nudy nasila się. A ponieważ nikt nie dba o to, w jaki sposób rozsądnie można by wypełnić te wolne godziny, pustka w egzystencji tych ludzi pogłębia się coraz wyraźniej" (Wiktor Frankl)...

Matko, Ty wiesz, jak różne są przyczyny tego stanu. "Uczucie nudy najczęściej bywa wynikiem współistnienia: niechęci do działania lub niezadowolenia; uczucia tęsknoty, której nie sposób sprecyzować; uczucia pustki albo biernej, wyczekującej postawy - z nadzieją, że ktoś z zewnątrz przerwie ten przykry stan zaburzenia poczucia czasu, który sprawia wrażenie, że czas cicho stoi w miejscu, a także - monotonii... Autostrady są monotonne. Supermarkety są monotonne. Supermiasta są monotonne... Nudne są miejsca pracy, a nawet rozrywki w czasie wolnym od pracy, także bywają nudne.

Uczucie nudy bywa także przyczyną chuligaństwa, gdyż ono staje się jedynym ratunkiem przed nudą egzystencjalną. Ono wyraża się agresją, która ratuje od depresji złego przystosowania. A przede wszystkim brak zajęcia i ruchu jest zasadniczą przyczyną nudy. Łatwy sposób życia i złączone z tym lenistwo, nastawienie do życia o trybie wygodnym, o tzw. puchowej egzystencji, co wyklucza zadanie sobie trudu w zwalczaniu swoich wad. To z kolei prowadzi do całkowitego znudzenia się i zniechęcenia szarością codzienności" (wg ks.S.K.jw.). Proszę Cię zatem, błagaj Boga, aby był łaskaw tak wypełnić ich dni, ich serca i sumienia, gdyż one są "duszą wolności, jej wzrokiem, energią i życiem. A bez sumienia wolność nie wie, co ma ze sobą począć...

[Racz ich przekonać o tym, że] dla istoty rozumnej, która nie ma pomysłu, co by ze sobą zrobić, nuda życia staje się wprost nie do zniesienia. Bo taki człowiek jest dosłownie zanudzony na śmierć; bo tak samo jak miłość nie znajduje pełni kochając na ślepo, tak jego wolność się marnuje wykonywaniem "wolnych czynów" bez żadnego celu" (wg o.Thomasa Mertona OCR). Bo takich ludzi "nuda ogarnia nawet na widok rzeczy dotychczas pożądanych, a zniechęcenie nie pozwala im oddawać się w pełni ulubionym przedtem zajęciom i różnym przyjemnościom, bo oni odczuwają pustkę i ogromny głód duszy" (wg PJ do "Anny). Proszę więc, Matko, naucz ich, jak mają oddalać od siebie ten niebezpieczny stan. Naucz wypełniać czas modlitwą, bo "kto ma wiarę, ten skłonny jest do modlitwy, która jest aktem ufności i miłości względem Boga... Kto ma wiarę i modli się, ten nigdy się nie staje ofiarą sceptycyzmu ni zniechęcenia czy rozpaczy powstałej z niewysłowionej nudy, która swe pochodzenie ma w rozpuście i lenistwie" (Charles Vidal). Bo "człowiek, który modli się, niczego się nie boi, gdyż Bóg daje mu radę, co miałby dzisiaj robić" (wg Jana Budziaszka)...

Ty wiesz i to, że właśnie "nuda oraz poczucie, że wszystko daremne jest i niepewne, staje się dla współczesnych ludzi pokusą najbardziej zdradziecką, najbardziej subtelną i bezceremonialną, a zarazem udręką w rozmaitych postaciach" (wg A.Tomkiela). Bo "czasem człowiek nie jest w stanie znieść nadmiaru prozy" (Thomas Stearns Eliot), zwłaszcza, gdy "nadmiar czasu wolnego stwarza mu problem, z którym nie wie jak sobie ma poradzić i działa niczym pompa ssąca na jego "ja". Wysusza go od środka, wysysa, wyjaławia, tak że zaczyna mieć pustkę dokoła siebie, z którą nie wie, co robić" (wg ks.Włodzimierza Sedlaka). Dlatego racz otoczyć znudzonych swą opieką, a zwłaszcza tego, który mnie tak bardzo niepokoi i racz mu uświadomić, że "życie na tyle jest bogate, na ile je potrafi uczynić wyobraźnia" (wg Henryka Skolimowskiego)... I nigdy więcej nie dopuszczaj, by znowu poddał się znudzeniu, gnuśności, poczucia bezsensu i niechęci do życia, a szczególnie pokusy do ucieczki w nałogi. "Bezczynność bowiem i nieróbstwo zawsze niosą ze sobą wszystkie inne wady" (św.Jan Bosco)... Wołam "do Ciebie, która wszystko możesz wyprosić u swego Syna, byś, w najgorszych pokusach, zawsze była dla niego wsparciem i pociechą" (wg Ojca Świętego Leona XIII).

Uchroń go od pokusy niszczycielskiej agresji, która tak często rodzi się z nudy i proś, ażeby Bóg "zbawił go ode złego"... I pomóż mu pamiętać o tym, że "czas bezużytecznie spędzony, jest ukradziony Bogu" (PJ do Małgorzaty Balhan)... że "jest on skarbem, z którego będzie musiał zdać rachunek przed Sędzią sprawiedliwym" (MB do Barbary Kloss).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Nawiedzenie świętej Elżbiety

Ty, Matko Boża, nie doświadczyłaś na sobie czym jest nuda, gdyż dobrowolnie potrafiłaś zanosić pomoc innym i brać na siebie ich obowiązki, i pożytecznie pracować (Łk 1,56)... I cieszyć się i smucić pospołu z bratnią duszą swojej starszej już krewnej... Tymczasem wielu dziś ogarnia tak zwana "nuda egzystencjalna, która się staje główną przyczyną doprowadzenia człowieka do odkrycia swojej własnej niepotrzebności i do niepotrzebności własnego istnienia. To z kolei prowadzi ich do działalności destruktywnej, do chęci zapominania o swym własnym istnieniu przez zażywanie narkotyków, alkoholu i różnych środków oszałamiających. A często bywa tak, że nuda wiedzie do samobójstwa" (wg ks.Stanisława Knapa)... Stąd tylu ludzi "zabija czas" i wynajduje takie zajęcia, aby go jakoś "wypełnić". A wtedy całą swą uwagę koncentrują na takiej pracy, bez której mogliby się obejść... [Jakże to jest żałosne !]...

By nie czuć się osamotnieni, stwarzają fikcję obowiązków wobec czegoś, czego właściwie nie ma, co jest nieważne, ale co sami sobie stwarzają i czemu - nawet nie przyznając się do tego - nadają pozór doskonałości istnienia. W tym czasie sami siebie zostawiają odłogiem, by służyć czemu innemu. I jakże często myślą, że budują świat dokoła siebie, i siebie na tym świecie, kiedy tymczasem tłumią jedynie własny lęk przed grożącą im pustką... Przez to, tym bardziej sami ziejącą pustką się stają... Pustkę znajdują tam, gdzie spodziewali się zastać siebie... Brak im nie tylko mocy odporu, lecz nawet zdolności porywu, możności wzruszeń i zachwytu" (wg Romana Ingardena). Wszystko, z powodu nudy...

"Dziś człowiek, bardziej niż kiedykolwiek, odczuwa potrzebę kontaktu; jakiegoś głębszego kontaktu, gdyż powierzchowne nie wystarczają. Musi to jednak być kontakt pełny i bliski, który - jak mówi Lowell - stanie się jednoczeniem w przezwyciężaniu ludzkich pustek i nędz istnienia. I taki kontakt dla wierzących otwiera niezwykle szerokie perspektywy, bo życie religijne wprowadza ich w realny kontakt z Bogiem żywym, a w Nim - z ludźmi jako braćmi i współuczestnikami Królestwa Bożego. [Proszę więc, pomóż im zrozumieć, że] właśnie poprzez osobowy kontakt z Bogiem na płaszczyźnie religii oraz wiary, można wypełnić życiową pustkę i wszelkie zniechęcenie. I to jest właśnie najlepszy sposób na drodze walki z nudą i jej zgubnymi skutkami. Bo osobowy kontakt z Bogiem wyzwala zdrową aktywność... Podejmowanie codziennego trudu życia dla Kogoś i w imię Kogoś, nie tylko im zapewni poczucie satysfakcji, lecz także zrodzi przekonanie o potrzebie własnego istnienia i działania" (wg ks.S.K.jw.).

Proszę Cię, Matko, uchroń tego, którego Ci polecam od wszelkiej bezczynności i dopomóż mu zająć czas jakąś sensowną pracą. Bo "jeśli będzie tracił godziny, całe dnie... i jeśli będzie trwonił czas - ostrzegał święty Josemaria - otworzy furtkę swojej duszy dla szatana, jakby mu sugerując: "Proszę bardzo, czuj się tutaj jak u siebie w domu". Bo "diabeł bardzo chce byśmy byli bezczynni i strasznie lęka się widząc ludzi zajętych. Bo kiedy ludzie tkwią w bezczynności, on nie musi pracować, gdyż bezczynność go wyręcza. Praca zaś jest przemożną bronią przeciwko wrogom duszy" (wg św.Jan Bosco). Dlatego właśnie ten, "kto umie dobrze czynić, a nie czyni - ten grzeszy" (Jk 4,17). "Nuda bowiem, przy braku pracy, jeszcze nikogo do dobrego nie doprowadziła" (św.Rafał Kalinowski). Ale nie dozwól, by jak Marta przedkładał pracę ponad istotne wartości duchowe (wg Łk 10,40)...

Nakłoń go także, aby częściej wglądał we własne serce, bo "właśnie tam, we wnętrzu, rozstrzyga się nasz los: wybór pomiędzy śmiercią a życiem w wymiarze ostatecznym" (wg bł.Jana Pawła II). Tymczasem jednak pomóż mu znaleźć dobrego przyjaciela, bo właśnie samotność i brak kogoś bliskiego; także poczucie odosobnienia, to też przyczyna nudy. "Przyjaźń zaś jest pełna pomysłów, jest wyobraźnią, która chroni przed nudą i rutyną" (Elżbieta Ryszka). Strzeż jednak, by nie była to gorsząca, niebezpieczna przyjaźń, bo nuda i "samotność popychają do zbliżeń. Nigdy nie jest ich dość... A każde zbliżenie rozbudza namiętność. Wtedy już pocałunek nie jest pocałunkiem brata i siostry. Wtedy nie poprzestaje się na bratnim pocałunku, bo namiętność pobudza do dalszych dreszczyków i, chcąc czy nie chcąc, wpada się do dołu zmysłowości... Ileż zła sprowadza taka nieostrożność, bo pożądanie doprowadza do chaosu i krzywdy... A potem związanie na lata" (wg o.Dominika Widera OCD) z nieodpowiednim człowiekiem.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Narodzenie Pana Jezusa

"Tyś, Panie Jezu, przyszedł na świat, ażeby dawać dobro, którego świat jest głodny" (Anna Dąmbska), a czego głodny jest wielce znudzony człowiek ? "Czym może wypełnić swój czas ? Zapewne tylko Pełnią... Ale skoro Tyś sam powiedział: "Czas się już wypełnił", to czymże mógł wypełnić się, skoro mówiłeś o tym ? Czas się wypełnił Bogiem ...

Ty wiesz, że już najwyższy czas, ażeby serca wszystkich ludzi wypełniły się Bogiem ! "Pójdź za Mną" - przyzywałeś, gdy żyłeś pośród nas. Proszę więc, powiedz to i dziś tym, którzy czują się znudzeni. Przemień ich czas, przemień spojrzenie i pozwól im inaczej patrzeć na przemijanie. Pozwól im odczuć, że każda chwila powołuje, zbliża do Boga. W każdej sekundzie pozwól im usłyszeć Twe wezwanie: "Pójdź za Mną !"... A wtedy czas, bezcenny Dar, lecz rozumiany według zamysłu Bożego, nie będzie niszczącą machiną. Nie będzie już potwornym walcem, który miażdży i niszczy, sprawiając to, że wszystko rozpada się wprost w oczach. Będzie to bowiem dzieło tworzenia, rodzenia, budowania; odnajdywania Boga... a z Nim - także świętości. Czas się wypełnił... Czy i ich czas jest wypełniony Bogiem ?" (wg R.Skibińskiego)...

Pomóż im, proszę Cię, "wszystko sprowadzić do tego, by sami sobie dali szansę na uświadomienie, iż mają to, czego szukają... I że nie muszą za tym biec, gdyż jest to wciąż obecne. Jeśli więc będą chcieli poświęcić temu czas, to się objawi samo z siebie" (wg o.Thomasa Mertona OCR) i nuda nigdy więcej już nie osaczy ich. Objawi się, jak Ty, o Jezu, pasterzom, w betlejemską noc i już nie będą musieli biec ani szukać Cię, bo Ty już zawsze będziesz obecny obok nich.

"O jakże myśl o świętej obecności Boga jest słodka i pocieszająca" - zapewniał święty Jan Maria Vianney. "Nic nas nie nuży, a godziny biegną jak minuty, bo w końcu jest to przedsmak nieba". Proszę więc, Chryste, wejrzyj na tego, którego Ci przedstawiam w intencji tej modlitwy. "Udziel mu tego, co nakazujesz i nakazuj, co chcesz" (św.Augustyn), byleby się "nie znudził w swoim życiu wewnętrznym, bo to jest najniebezpieczniejszą chorobą duszy" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka)... Niech stara się "uniknąć nudy, przez odkrywanie i rozwijanie swojej naturalnej zdolności do relaksu. Niech się odważy okazywać prawdziwe swe uczucia, wykorzystywać swoje wewnętrzne bogactwa - wyobraźnię, zdolność percepcji, kontemplacji... A przede wszystkim niech szanuje swoje prawdziwe ja, a nie jakiś sztuczny obraz samego siebie" (wg Aleksandra Reida Martina)...

Niechaj się odda jakiejś pasji i niechaj stara się rozszerzyć swoje zainteresowania, co mu wypełni czas. I pozwól mu docenić zażyłość z dobrą książką, która potrafi uruchomić całą zawartość jego duszy, całą jej głębię, cały zasób najszlachetniejszych uczuć... wyzwolić radości, smutki i fascynacje, miłość, sympatię i współczucie, wszelkie emocje pozytywne i tak potrafi nim owładnąć, że będzie tęsknił do tej chwili, by znów ją wziąć do rąk. Bo wszędzie tam, "gdzie nie ma książki, w życie człowieka wchodzi zła pustka, której, [niestety, ale] niczym nie daje się wypełnić. Tam, bez jej promienia włóczą się mgły i senne opary, rodzi się oschłość i najstraszniejsza choroba duszy: nuda...

Człowiek więdnie bez dobrej książki i bez słonecznej jej iluzji, i bez przeczystej jej poezji i bez śpiewu jej serca, jak więdnie kwiat bez słońca. Książka naucza serce dobroci i miłości, naucza świętości cierpienia i pogody ducha bólu. Książka jest to mędrzec łagodny i pełen słodyczy. Puste życie napełnia światłem, a puste serca wzruszeniem. Miłości dodaje skrzydeł, a trudowi ujmuje ciężaru. W martwotę domu wprowadza życie, a życiu nadaje sens. Książka wszystko potrafi" (wg Kornela Makuszyńskiego).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Ofiarowanie Pana Jezusa

Jakże rozsądna była decyzja leciwej prorokini Anny, która opuściła swój dom, by "nie rozstając się ze świątynią, służyć Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą" (wg Łk 2,37)... Zamiast bezczynnie siedzieć w domu, tu była pożyteczna; zamiast się nudzić, współpracowała przede wszystkim z Bogiem... Proszę więc, Panie, racz zachować od nudy takich ludzi, co więdną w bezczynności. Naucz, jak mają się wystrzegać wciągania w dyskusję z szatanem, bo nuda najskuteczniej wtrąca człowieka w przepaść. I spraw, aby pojęli to, że w jakichkolwiek pertraktacjach z przewrotnymi siłami zła, nie będą mieli szans...

Ty wiesz, o Chryste, że ich wola "staje się nieraz dla nich źródłem tak ogromnej udręki i błądzenia w ciemnościach, że z nudów chętnie się zwracają do kogokolwiek innego, i to nie tylko po to aby szukać u niego wskazówek, światła czy większej mądrości" (o.Thomas Merton OCR), lecz po to, by roztrwonić czas na różne miałkie, a nierzadko na ryzykowne sprawy. Proszę więc, "strzeż ich od pokusy ciekawego badania dróg, którymi raczysz ich prowadzić, kiedy znudzenie i zniechęcenie zakołacze do serc" (wg św.Faustyny). Strzeż od pasjansów, horoskopów i od wróżenia z kart, tylko z pozoru niewinnych rozrywek, bo ten "kto lekceważy nawet rzeczy nieznaczne, ten powoli upada" (św.Augustyn). Wszak "celem magii i spirytyzmu jest oderwanie ludzi od Boga, doprowadzenie ich do grzechu, do niepokoju, wyobcowania, a w końcu do rozpaczy" (wg ks.Gabriele Amortha).

Tego zaś, którego w modlitwie Ci polecam, przekonaj jakie to niebezpieczne, kiedy "człowiek naiwny, omamiony odczytaniem swej przyszłości, odchodzi z niepokojem i nieufnością albo z próżnymi nadziejami... a nade wszystko z pewną formą uzależnienia od tego, kto mu wróżył z kart. To bowiem będzie mu towarzyszyć [nawet dość długo] w przyszłości, wywołując stany lękowe, rozdrażnienie, niepewność...

Będzie odczuwał pragnienie ciągłego uciekania się do coraz innych praktyk magicznych lub zaopatrywania się w talizmany, które by unieszkodliwiły groźnego wewnętrznego wroga, o którego on sam skutecznie się postarał i który jest przyczyną jego chorób i nieszczęść" (wg ks.G.A.jw.)... A przecież "żaden rozum ani żadne rozprawy, nie zdołają przeniknąć sądów Twoich, o Panie" (wg Tomasza á Kempis). Zresztą, żeby "dowiedzieć się czegoś pożytecznego, nie musi pytać szatana" (wg ks.G.A.jw.). Musi natomiast "dobrze użyć czas, który wyznaczyłeś mu i dobrze wykorzystać, nic z niego nie tracąc" (wg Jeana Guittona), i starać się, aby już nigdy nuda nie zawładnęła nim.

Niechaj pamięta o tym, że "spośród wszystkich bzdur, jakie wmawia w nas diabeł, najbardziej zgubna jest ta jedna, że "życie jest nudne". Bo dusza ludzka jest stworzona do Boskiej radości... Jeśli więc on pokochał nudę, [to niech zrozumie, że] zwrócił się ku nicości. Jeżeli jednak kocha życie, jeżeli kocha szczęście, jeżeli kocha miłość, wówczas wychodzi Bogu naprzecie. Bo diabeł jest księciem znudzenia, Bóg natomiast jest Panem radości" (Ladislaus Boros). Niechaj ma to na względzie.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni

Smutna to prawda, Panie, że "najwięksi grzesznicy są jednocześnie najnudniejszymi ludźmi na ziemi, bo sami są bardzo znudzeni i uważają, że życie jest pozbawione wszelkiego uroku. A gdy próbują zagłuszyć tę swoją nudę istnienia wrzawą, podnieceniem, gwałtem i niepokojem, nieuchronnymi owocami życia poświęconego ściganiu nie istniejących wartości, stają się gorzej niż nudni, bo wtedy stają się plagami społeczeństwa i świata. A być ofiarą takiej plagi, to coś gorszego niż zwykły przesyt i nuda" (wg o.Thomasa Mertona OCR).

Chryste... "Jest tylu mężczyzn i tyle kobiet na świecie, lecz Ty nikogo spośród nich nie pozostawiasz bez wezwania... Wzywasz ich bowiem do życia chrześcijańskiego, do życia w świętości, do życia w wybraństwie... słowem, do życia wiecznego" (św.Josemaria Escriva de Balaguer). A przy tym "nikt nie bywa wezwany tylko raz, lecz wiele, wiele razy" (wg bł.Johna Henryego Newmana)... Niech więc rozważą, "czy na pewno dobrze im w domu i czy są znudzeni takim życiem, rodzicami, rodzeństwem ? Czy dobrze im w kościele, czy też nie wiedzą, co z nim robić i przez to są znudzeni ? Czy idą doń z przyzwyczajenia albo gorzej - z nakazu ?" (o.Dominik Wider OCD). I czy potrafią znaleźć wspólny język z Tobą...? A jeśli nie, to niechaj wezmą do ręki Ewangelię, to szybko przekonają się, że "słowa Twoje nieraz bywają dla nas dziwne i często zaskakują swoją odmiennością...

Czasem radośnie koją skołatane serca, a czasem burzą [naszą nudę i] nasz niedobry bezruch; naszą przewidywalność wygodnego życia i planów na przyszłość dopracowanych przez nas do ostatnich szczegółów... [Sami zobaczą, jak potrafisz ich zaskoczyć]. I całe szczęście, że taki właśnie się okazujesz. Wciąż bowiem pozostajesz Bogiem nie dającym się zaszeregować ni wcisnąć w nasze ludzkie ramy ograniczoności i krótkowzroczności... Wciąż jesteś nieprzewidywalny, dlatego Ciebie nie da się zaklasyfikować do żadnej kategorii [znanych im] cudotwórców. A to jest najlepszym dowodem, że nikt z nas Ciebie nie "wymyślił", lecz że Ty, o Panie, jako Bóg przychodzisz do nas spoza naszego ludzkiego świata doświadczeń i sposobu myślenia... że jesteś Bogiem żywym, prawdziwym, zaangażowanym w człowieka" (wg ks.Andrzeja Siemieniewskiego).

Racz im, o Chryste, pomóc "przebrnąć ten pierwszy, najtrudniejszy stopień wprowadzenia, na którym na początku zawsze jest niezrozumienie (Łk 2,50) tego, co mówisz do nas. Bo nowe, które Ty przynosisz ze sobą jest takie niezwykłe, że tylko Ty i doświadczenie bezpośredniego zetknięcia się z Tobą, może ich w to nowe wprowadzić" (wg ks.kard.Hansa Urs von Balthasara) bez problemu. Wtedy ich życie stanie się bogatsze i ciekawsze, bo "kiedy będą mieli w swoim sercu Boga, to będą mieli Gościa, który nie da im spokoju" (wg Paula Claudela)...

Pozwól im, proszę, aby zawsze "gdy będę mieli choćby te parę wolnych chwil, zamiast wypełniać taki pusty moment byle czym - usiedli, najlepiej bez ruchu, i poddali się Tobie. Takie okazje zdarzają się prawie każdego dnia. Jeżeli więc potrafią dobrze je wykorzystać, może to wiele zmienić w ich życiu, w łączności z Tobą, Panie" (wg Ralpha Martina). Bo kto ma Ciebie, ten "nigdy nie nudzi się, ponieważ nigdy nie jest sam bez swego Przyjaciela" (wg św.J.E.jw.)... "Jedynie Ty możesz naprawić każdy ich ludzki błąd, a nawet możesz upiec z niego dobry chleb" (wg Jana Budziaszka). I powiedz im, że "człowiek, którego życie wypełnia pustka wewnętrzna, rozczarowanie i poczucie bezsensu, jest człowiekiem, który może i musi odnaleźć drogę do Boga, albo pogrąży się w rozpaczy z powodu [wszechogarniającej] absurdalności życia" (wg o.Karla Rahnera SJ)...

"Racz ich upewnić, że istotnie Ty jesteś Drogą, którą każdy chrześcijanin musi najpierw przejść, by zrozumieć, że jesteś także Prawdą i Życiem" (wg ks.kard.H.U.von B.jw.). Przejść nawet gdyby musieli zawracać, tak jak święty Józef z Najświętszą Matką Twoją (Łk 2,45). Przejść, by odnaleźć Cię... A temu, który ciągle gorszy mnie tym swoim znudzeniem, powiedz, że "nikomu nie godzi się trwać w bezczynności" (bł.Jan Paweł II) i pomóż mu przekonać się, że "jeśli swoje dni przeżyje użytecznie, wieczorami na pewno weselić się będzie. Niechaj więc zacznie czuwać nad sobą i wciąż pobudzać samego siebie, i ciągle napominać... Przy tym, jakkolwiek inni postępowaliby - niech się nie zaniedbuje. O tyle bowiem postąpi w cnocie, o ile będzie mógł sam siebie przezwyciężyć" (wg Tomasza á Kempis)...

Niech się postara zawsze mieć przed sobą jakiś cel, począwszy od najmniejszych i niepozornych celów, które pomogą dysponować wszystkimi czynnościami. I niech nie zapomina o nadrzędnych, wielkich celach, do których także on powinien dążyć przez całe swoje życie, bo tylko wtedy nuda nigdy już nie dosięgnie go. Bo "kto ma w życiu jakieś "po co", ten zniesie niemal każde "jak" (Friedrich Nietzsche) - a przecież o to chodzi... Ale "nie dozwól mu wymierzać wielkości swojego istnienia intensywnością oraz liczbą codziennych przeżyć, gdyż burzliwość umysłu jest oznaką duchowej słabości. Bo gdy zachwyty wyskakują z głębi umysłu jak lamparty, nie ma z czego być dumnym, gdyż życie takiej duszy jest w niebezpieczeństwie" (o.T.M.jw.).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej