wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

DOPROWADZENIE ZATWARDZIAŁYCH GRZESZNIKÓW DO SAKRAMENTU POKUTY




Część chwalebna

I. Zmartwychwstanie Pana Jezusa

Tyś, Panie Jezu, powstawszy z martwych, ukazał się wybranym... Najpierw w ogrodzie, skoro świt - Marii Magdalenie, potem dwojgu uczniom wędrującym do Emaus, a jeszcze później wszystkim zgromadzonym w wieczerniku... W końcu "zjawiłeś się nawet więcej niż pięciuset braciom jednocześnie" (1Kor 5,6) ale jedynie tym, co mieli czyste serca... Tym, którzy byli godni znowu oglądać Ciebie... A iluż dziś byłoby godnych zobaczyć Ciebie, Panie...? A ilu jest niegodnych, o duszach poczerniałych od wieloletnich grzechów, którzy nie mają na to szans ani w tym, ani w przyszłym życiu, o ile umrą w grzechu...?

Dlaczego nie chcą się oczyścić, dlaczego boją się spowiedzi, choć Ty masz tak ogromną dla nich wyrozumiałość; choć wzywasz ich: "Przychodźcie do Mnie biedni grzesznicy, mali i wielcy. Spójrzcie na Moje ramiona i na ramiona Mojej Świętej Matki, wyciągnięte do was, żeby was przyjąć i udzielić wam przebaczenia waszych win, bo jestem Wielkim Przebaczeniem... Nie obawiajcie się !" (wg PJ do Małgorzaty Balhan)... Ty każesz księżom całego świata czekać w konfesjonałach z mocą oczyszczania. Proszę więc, racz przekonać najbardziej zatwardziałych, że "jeśli dusze ich są ziemią zachwaszczoną, niezdolną do wydania plonu, to dla nich będziesz Ogrodnikiem, który uprawi je i ześle promień słońca, ażeby je oczyścić" (PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez). Tylko niech zdecydują się powierzyć w Twoje ręce i niechaj zrozumieją, że "tylko od nich zależy, kiedy przyjmą zwycięstwo, jakie zdobyłeś dla nas" (wg Neala Lozano)...

Powiedz im, że "do aktu spowiedzi dodajesz swoją Moc; Moc, która jest ukryta w każdym z sakramentów" (PJ do Anny Dąmbskiej), bo tak "jak gałąź odcięta od pnia nie może żyć, usycha i marnieje, tak samo człowiek, którego grzech odcina od Ciebie" (wg ks.Adolfa Janczaka SCJ). A to dlatego, że "zapłatą za grzech jest [wieczna] śmierć" (Rz 6,23)...

"Ojcze najmiłościwszy ! Boże nieskończenie dobry ! Spojrzyj na Syna swego Jezusa Chrystusa, który stojąc pomiędzy Twoją Boską sprawiedliwością, a grzechami dusz, błaga o Twoje przebaczenie" (wg Sługi Bożej J.M.jw.)... który się troszczy chcąc im pomóc w tym, co ma wieczne konsekwencje - i pozwól Mu pochylić się nad zatwardziałym grzesznikiem, którego Ci polecam, a który dawno już "wyłamał się spod prawa Twojego i nie poznaje słusznych rozporządzeń Twoich... nie kroczy drogami przykazań ani nie wchodzi już na ścieżki wychowania w Twojej sprawiedliwości" (wg Ba 4,12-13)... Zechciej pobudzić go do skruchy, bo "człowiek tylko wtedy i tak długo zamknięty jest przed Tobą, jak długo brak na jego ustach słów: "Ojcze, zgrzeszyłem". A zwłaszcza, jak długo brakuje ich w sumieniu" (wg bł.Jana Pawła II). Bo "cóż jest Tobie bliższe, niż skruszone serce żyjące wiarą ?" (św.Augustyn), wszechmocny Boże nasz...?

"Żeby choć raz nad sobą zapłakał... Żeby się zawstydził. Żeby się siebie przeraził... A jeśli stwierdzi, że nie widzi specjalnego powodu, żeby płakać nad sobą, to powiedz mu, że jest okazem grzesznika zatwardziałego" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). Dopóki bowiem sam nie zechce pokutować, póki nie zerwie z grzechem i okazją do niego, niech wie, że będzie stawiał tamę działaniu łaski Bożej, bo kto pogrąża się w zuchwalstwie, kto pogardza pokutą, zostaje nieskończenie oddalony od Boga, odwrócony od łaski, kiedy ona przychodzi" (wg bł.Michała Sopoćko)...

Panie, Ty wiesz, że "człowiek i grzesznik, to w pewnym sensie dwie różne rzeczywistości. Człowiek jest bowiem Twoim dziełem, grzesznika zaś czyni sam z siebie. Pozwól mu zatem zniszczyć to, co sam z siebie uczynił, abyś mógł zbawić to, co z Twej ręki otrzymało dar życia" (św.Augustyn jw.). Proszę więc, pomóż mu zrozumieć, że "dusza poprzez każdy grzech traci stopniowo, coraz więcej swojej siły duchowej i coraz bardziej staje się uległa złemu duchowi, który w ten sposób stawszy się całkowitym jej panem, rzuca ją aż na dno upadku oraz popycha ją z jednej przepaści w drugą... że to jest zasłużona kara dla tego, kto przez popełnienie pierwszego grzechu oddał się pod władzę szatana, który [w ten sposób] strącił do piekła mnóstwo dusz i czyni to codziennie" (Czcigodna Sługa Boża Maria z Agredy)... Niech wie, że "grzech niszczy w człowieku Twe Boskie podobieństwo" (o.Jozo Zovko OFM)... że jest "źródłem nieszczęścia, bólu i cierpienia a nawet śmierci tak dla niego, jak i dla tych, z którymi łączą go więzy miłości, przyjaźni oraz krwi" (wg o.JAugustyna SJ)...

Racz go przekonać, żeby nie bał się spowiedzi, bo "to jest coś głębszego... Bo chodzi tutaj o spotkanie zranionego z Tobą, z lekarzem; grzesznika ze Świętym, znieważonego z Pocieszycielem, poniżonego z Tym, który wywyższa pokornych, głodnego z Tym, który syci głód, zagubionego z Tym, który zostawia dziewięćdziesiąt dziewięć owiec, aby odnaleźć tę jedną, zagubioną... Tego, który jest w ciemności z Tym, który mówi, że jest jasnością. Tego, który jest na bezdrożu, z Tym, który mówi, że jest Drogą. Obumarłego z tym, który mówi, że jest Życiem, samotnego z Tym, który pragnie być w towarzystwie synów człowieczych" (o.Slavko Barbarić OFM)... Z Tobą, o Jezu mój... Z Tobą, o Panie, który "zawsze jesteś gotowy do dialogu, więc na audiencję u Ciebie nie będzie musiał czekać, bo Ty zrobiłeś wszystko, co tylko w Twojej mocy - teraz kolej na niego" (wg ks.Franciszka Grudnioka)...

Niech wie, że "być grzesznikiem, to nasze wielkie nieszczęście, ale być tego świadomym, to cała nasza nadzieja" (Fulton Scheen), bo "grzeszyć, to rzecz straszna, ale uznać się za grzesznika, to wspaniała rzecz" (ks.F.G.jw.). Bo "kiedy grzesznik z pokorą wkracza na drogę świętości jak celnik albo dobry łotr, Bóg zamieszkuje w jego sercu" (wg Jeana Lafrancea). I to jest właśnie "to"...

"Każdy człowiek ma przeciwnika w sobie w postaci skutków grzechu pierworodnego, który ciąży na nas wszystkich" (wg A.D. jw.), dlatego tylko faryzeusze sądzą, iż są bez winy, skoro nikogo nie zabili, nic nie ukradli, czy nie dopuścili się cudzołóstwa. Duch Święty bowiem objawił, że Bóg i sprawiedliwości nasze podda osądowi, a przecież nikt z nas nie wie, czy godzien jest miłości, czy może nienawiści" (wg ks.Ildefonsa Bobicza). "Niech więc nie mówi, że nie ma grzechu, bo oszukuje samego siebie i nie ma w nim prawdy" (wg 1J 1,8). W ten sposób tylko obraża Ciebie, który jesteś Miłością i sądzisz poprzez miłość. On zaś wymaga oczyszczenia, zanim dojrzeje do zjednoczenia się z Tobą; do zjednoczenia, które jest ostatecznym powołaniem i przeznaczeniem człowieka...

O Chryste, daj mu tę "świadomość, że podlega pokusom, co jest poniekąd pierwszym warunkiem pokuty, czyli nawrócenia" (wg bł.Jana Pawła II), ale "jeżeli spowiedź dla niego nic nie znaczy, to zaprawdę, nawrócenie przyjdzie mu z wielkim trudem" (MB w Medjugorie 7.XI.1983)... Niech "nie odwleka tej decyzji, niech nie odkłada jej aż do ostatniej chwili, bo wiele lat zaniedbywania sprawi, że będzie tak straszliwie "zarośnięty brudem", że już przestanie go odczuwać. A jeśli będzie nadal tak lekceważył sumienie, że już nie będzie śmiało mu niczego wyrzucać, to oczy jego duszy staną się tępe i ślepe, i już nie będzie w stanie odbyć dobrej spowiedzi" (do A.D. jw.)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Wniebowstąpienie Pana Jezusa

Ciebie Bóg Ojciec "wskrzesił z martwych i posadził po swej prawicy na wyżynach niebieskich, ponad wszelką Zwierzchnością, Władzą, Mocą i Panowaniem... I wszystko oddał pod Twoje stopy" (Ef 1,20-22), o Chryste, Panie nasz... Zwracam się więc do Ciebie z błaganiem, abyś zechciał wejrzeć na zatwardziałych grzeszników, którzy nie chcą oczyścić się w Sakramencie Pokuty. Błagam Cię, bo Tyś sam powiedział, że "najwięksi grzesznicy mają przed innymi prawo do ufności w przepaść Miłosierdzia Twojego...

[Dopomóż im zrozumieć, że] nie możesz kochać duszy, którą plami grzech" (do św.Faustyny), która "z tego powodu często żyje w niesławie, w ubóstwie i wymówkach, we wzgardzie otoczenia" (wg bł.Michała Sopoćko)... Nie możesz kochać jej, bo "grzech nie tylko jest [zuchwałym] przekroczeniem prawa, ale zdradą miłości" (św.o.Pio). "Kochasz natomiast dusze, które popełniwszy pierwszy grzech, z pokorą przychodzą prosić Cię o przebaczenie. Kochasz je jeszcze, kiedy opłakały swój drugi grzech, i jeśli się to powtarza nawet milion miliardów razy. Kochasz je, przebaczasz im zawsze i zmywasz w tej samej Krwi ostatni jak i pierwszy upadek" (wg PJ do Sługi Bożej J.Menéndez)... I ani "oko nie jest zdolne aby zobaczyć, ani język, by wypowiedzieć, ani serce pomyśleć, jak bardzo liczne są drogi i sposoby, których używasz z miłości, by dusze doprowadzić do łask" (PJ do św.Katarzyny ze Sieny). Ty bowiem "nie chcesz śmierci grzesznika, ale by się nawrócił i żył" (wg Ez 18,23), gdyż jesteś wielkoduszny. Przeto niechaj grzesznicy "wyznają swoje grzechy. Bóg jako wierny i sprawiedliwy odpuści je, a przez to ich oczyści z nieprawości" (wg 1J 1,9). Niech zrozumieją, że "nie zazna szczęścia ten, kto błędy swe ukrywa. Kto je wyznaje i porzuca, ten miłosierdzia dostąpi" (Prz 28,13)...

O "Jezu, Zbawicielu ludzkości, przez Twe bezmierne Miłosierdzie błagam o łaskę zwłaszcza dla tych wszystkich słabych dusz, które żyją w stanie grzechu śmiertelnego. Wybacz im popełnione winy i przez pamięć Twej męki, błagam - udziel mi dla zadośćuczynienia za ich grzechy tej szczególnej łaski, bym mogła Tobie ofiarować samą siebie: w umyśle, ciele i duszy, jako pokutę dla ocalenia ich dusz i aby przynieść im życie wieczne" (wg "Nadziei i życia")...

Jakie to szczęście, Panie Jezu, że Ty tak bardzo kochasz nas, że z tej miłości "objawiłeś nam swoje miłosierdzie, kiedy kazałeś apostołom odpuszczać grzechy w Imię Twoje i przyjmować grzeszników jak Ty ich przyjmowałeś... Jakaż to wielka łaska Twoja, że pozwoliłeś apostołom, którzy czynili to w Twym Imieniu, przekazać taką władzę swoim następcom, kapłanom, którzy poprzez cudowny Sakrament Pojednania wciąż okazują grzesznikom miłosierdzie i miłość Ojca" (wg o.Slavko Barbaricia OFM). Tak więc ci, którzy to pojęli, a "którym Bóg odpuścił bardzo liczne grzechy, bardzo Go potem miłują" (wg Łk 7,47). A także "spowiednicy tym bardziej cieszą się, im "grubszą rybę" złapią, czyli im duszę z większej nędzy uda się im podźwignąć" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego)... Proszę więc najpokorniej, racz przekonać grzeszników, "że to jest jeszcze czas miłosierdzia, a nie sprawiedliwości" (do Sługi Bożej J.M.jw.); że wszystko jeszcze mogą zmienić, o ile tylko zechcą.

O Panie, Boże mój, proszę Cię, rozbudź wrażliwość serca zatwardziałego grzesznika, który jest mi bliski i drogi. Wierzę, że "kiedy zacznie brzydzić się tym, co czynił, w ślad za tym pójdą dobre czyny, ponieważ sam osądzi swoje czyny złe. A to dlatego, że dobre czyny zawsze są poprzedzone wyznaniem tych złych czynów" (św.Augustyn). Wierzę, że jeśli się zdobędzie na prawdziwy żal za grzechy, wyzwoli się od zła, bo tak już jest, że "droga od zła do dobra prowadzi poprzez żal" (ks.Józef Tischner)...

Powiedz mu, że "Twe miłosierdzie ma czas ograniczony jak owa manna na puszczy; jak ów czas przed potopem, który trwał sto dwadzieścia lat, podczas gdy Niniwici mieli ledwie czterdzieści dni. Podobnie każdy z nas ma wyznaczoną chwilę litości, chwilę czynienia pokuty, a kto tę chwilę przeoczy... ściągnie na siebie wyrok jak Jerozolima, która nie potrafiła rozpoznać "czasu swojego nawiedzenia" (Łk 19,44). Tak też i grzesznik, który nie chce skorzystać z tego świętego czasu miłosierdzia, będzie potem ściśnięty sprawiedliwością Bożą, jakiej nie zmiękczą spóźnione łzy, ani też odkładana aż do śmierci pokuta" (wg bł.M.S.jw.). Niech więc pamięta o tym, że "jeśli ostatni dzień nie znajdzie go zwycięzcą, to niech zastanie go przynajmniej w równej walce, a nie w niewoli grzechu" (wg św.Augustyna)...

Proszę Cię także, zechciej wejrzeć na tę jego naiwność. On bowiem "nie chce słyszeć o tym, że usprawiedliwienie pochodzi od Boga, ale trzyma się uporczywie własnej drogi usprawiedliwienia" (wg Rz 10,3). Pozwól więc "słowem pobożnym otworzyć jego mózg na podstawowe prawdy życia i daj mu zrozumienie win, by wreszcie skruchą mógł ujarzmić swą zbuntowaną duszę" (wg Władysława J.Grabskiego). Powiedz mu, że "nie wzdrygasz się przed jakąkolwiek chorobą duszy, bo każdą możesz uleczyć. Boli Cię tylko uporczywe trwanie w swym grzechu nałogowym, a zwłaszcza w grzechu niewiary, złości i zmysłowości" (wg PJ do Sługi Bożej Leonii Marii Nastał).

Pomóż zrozumieć, że wszystkie grzechy, których źródłem jest własna słabość czy przeciwności życia, albo wykoślawiona psychika - nie są jeszcze tak straszne. Największym bowiem i prawdziwym grzechem, jakiego każdy powinien się wystrzegać, jest ten, który w ogóle w nim nie wzbudza niepokoju... Ten grzech to zatwardziałość serca, które odrzuca Boską czułość i głuche jest na Słowo Boga" (Jean Lafrance). I on ma taki grzech. Niech więc czym prędzej się oczyści, bo "grzechy ciężkie, czynią nas gorszymi od szatana. Jego bowiem obraza mniej dotknęła Boga, gdyż człowiek jest nieporównanie mniej doskonałym, niższym stworzeniem. Tak więc obraza kogoś takiego jest znacznie bardziej dotkliwa...

Szatan obraził Boga tylko jeden raz, natomiast człowiek obraża Go tak wiele, wiele razy... Szatan popełnił grzech tylko jednego rodzaju, człowiek ma na swym sumieniu grzechy rozmaite... Szatani nie otrzymali od Boga tak rozlicznych dobrodziejstw jakie dostali ludzie, bo wszystkie rzeczy doczesne były stworzone nie dla aniołów, lecz dla nas, ludzi, mimo to człowiek śmie być aż tak niewdzięczny... To dla nas, ludzi, nie dla szatanów, sam Bóg raczył stać się człowiekiem i za nas cierpiał, za nas umarł. Tak więc obraza, której ludzie dopuszczają się tak lekkomyślnie, pomimo iż dostali niezmierne łaski Boże, staje się znacznie cięższą zniewagą wyrządzoną Dobrodziejowi... Bóg ustanowił dla nas środki w postaci świętych sakramentów, abyśmy mogli wytrwać w dobrym. Stąd jasno widać większą winę grzeszącego człowieka aniżeli szatana, który przecież nie dostał tej zewnętrznej pomocy...

Człowiek powinien strzec się grzechu chociażby z obawy przed piekłem. Tej ostrzegawczej możliwości nie mieli aniołowie, gdyż piekła jeszcze nie było... Grzech złych aniołów trwał bardzo krótko, a człowiek grzeszy ustawicznie; nieraz przez długie lata żyje z brzemieniem win... Szatani nie dostali ani chwili czasu, by mogli za swój grzech żałować. Człowiek zaś, mając na to czas, rzadko żałuje za swe grzechy, przeciwnie, wciąż dokłada nowe, zwiększając ciężar win... Bóg wiele razy przebacza nam i wciąż na nowo do łaski swojej przyjmuje. Upadli aniołowie nie mają takich szans.

Taka łaskawość i dobroć Boża, nawet kamienne serce winna pobudzić do poprawy, dlatego jeśli grzesznik niczego nie żałuje i poprawić się nie chce - gorszy jest od szatana, bo on z pewnością nie zgrzeszyłby drugi raz, gdyby mu Pan Bóg jego pierwszy grzech przebaczył. A już na pewno nie uczyniłby tego po raz trzeci czy czwarty, a może nawet setny, jak to się zdarza niektórym ludziom, którzy nie mogą nawet policzyć swoich grzechów" (wg ks.Mikołaja Łęczyckiego TJ)...

Błagam więc, Panie, pomóż mi wybłagać tą modlitwą, tymi argumentami zmiękczenie jego serca i jak najszybsze oczyszczenie w Sakramencie Pokuty, by zaczął żyć w spokoju ducha wspierany łaską Twoją. "Błogosławiony bowiem ten, komu została odpuszczona nieprawość, którego grzech został puszczony w niepamięć" (Ps 32,1)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Zesłanie Ducha Świętego

Jezu, Ty wiesz, że "człowiek jest istotą ziemską i zwierzęcą... że jedynie Duch Święty może podnieść jego duszę i wynieść ją na wyżyny" (św.Jan Maria Vianney). Proszę Cię więc, byś zesłał nam obiecanego "Ducha Prawdy, który do całej prawdy doprowadzi" (J 16,13) tych, co "choć upominani, kochają swoje grzechy... co nienawidzą światła i uciekają od niego, aby nie potępiono ich złych uczynków, które tak bardzo miłują" (wg św.Augustyna). Proszę, byś pomógł im stanąć w prawdzie, w prawdzie o samych sobie, którą pomoże odkryć dobry rachunek sumienia. Nic bowiem nie da uciekanie, krycie się rozmywanie prawdy. Ty, Panie, o tym wiesz... Nie posiadając poczucia grzechu, nawet nie wiedzą o tym, że działają na własną szkodę, codziennie ryzykując wieczyste potępienie. "Straszne jest bowiem, gdy ktoś Boga się nie boi i grzeszy, tak jak gdyby Go nie było, bo każdy grzech [niespodziewanie] może dopełnić miary miłosierdzia Bożego" (św.Maksymilian Maria Kolbe)...

Proszę, byś wejrzał na takich ludzi, a zwłaszcza na zatwardziałego grzesznika, który bardzo zasmuca moje serce. Polecam go, o Panie, Twojemu miłosierdziu, z wielką nadzieją, iż pozwolisz mu zrozumieć, że "poczynając nieprawość brzemienny jest podstępem i rodzi niegodziwość" (wg Ps 7,15); że "grzech śmiertelny jest największym nieszczęściem, jakie może przytrafić się chrześcijaninowi" (ks.SAC), bo "grzesząc, [każdy człowiek] staje się dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu już od początku" (wg 1J 3,8)... Że chociaż tylko grzech śmiertelny prowadzi ku zagładzie, to każdy grzech, nawet powszedni, będąc zepsuciem natury, osłabia przyjaźń z Bogiem...

Niech wie, że "serce każdego z nas roi się od przeróżnych namiętności i jest ukrytym zbiornikiem niezliczonej ilości win. [A liczba tych, zdawałoby się, drobnych i niepozornych grzechów, przeraża swym ogromem, gdyż pośród nich są wszelkie "krętactwa i łajdactwa, kłamstwo, obłuda i bluźnierstwo, próżniactwo i donosicielstwo, lenistwo i wszelkie szaleństwa, niewiara i wróżbiarstwo; świętokradztwo, zarozumialstwo, nieposłuszeństwo i zuchwalstwo, łakomstwo i obżarstwo, pijaństwo i opilstwo, żarłoczność i nieprzyzwoitość... Lichwiarstwo, łapownictwo, paskarstwo i złodziejstwo; skąpstwo, łupiestwo, cudzołóstwo, rozpusta i nieczystość; rozwiązłość, wszelkie namiętności, chciwość i pożądanie, pycha i głód zaszczytów; zwątpienia, narzekanie, plotkarstwo, osądzanie, złorzeczenie i zniewalanie, krzywdzenie innych ludzi... Sprzedajność, podłość, gniew i złość, zawziętość i niesprawiedliwość, kłótliwość, pamiętliwość, nieczułość, zapalczywość i rozliczne zgorszenia; nienasyconość, niepokorność, chytrość i skąpstwo; srogość, okrutność i przewrotność, surowość, niegodziwość... niemiłosierność, nierozumność, wyniosłość i niekarność... i wszelkie zaniedbania... swarliwość, zazdrość i zgryźliwość, nienawiść, zawiść, hardość, mściwość, porywczość, bezlitosność, przebiegłość i ciekawskość; zwodniczość i lubieżność; przemoc, upór i buta, obmowy i obelgi, pycha i samowola, bunt, kłótnie, bójki i zranienia dokonane przez słowo" (wg "Modlitwy spowiednej" z "Daru słowa")]

Tak więc, człowiek czy chce, czy nie chce, musi się nimi zająć.. Chociaż odrzuca Boga, to jednak zła zniszczyć nie może, a jeżeli nie chce widzieć w złu problemu moralnego, pewnego dnia stanie wobec problemu umysłowego. Im uporczywiej będzie odrzucać kapłana, tym bardziej będzie mu potrzebny psychiatra. Ten ostatni jednak nie da mu prawdziwego pokoju, takiego, jaki mu dajesz Ty, o Chryste: "pokój mój daję wam. Nie taki, jak świat daje, Ja wam daję..." (wg ks.Michela Quoista)...

O Jezu, który z wielkiej "miłości dla dusz pozostawiłeś nam ten Sakrament Pokuty, by móc przebaczać i to nie tylko jeden raz czy dwa, ale tak często, jak tylko będzie potrzeba dla odzyskania łaski - [przekonaj go, by nie zwlekając zechciał oczyścić się], bo chociaż pragniesz, abyśmy obmyli się ze swoich win nie wodą, ale Twoją Krwią" (PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez), on nie chce słyszeć o tym... Przekonaj go, że każdy z nas, już od poczęcia, od zarania, został skażony grzechem pierworodnym. Stąd, póki człowiek żyje musi oczyszczać się, gdyż będąc zżarty grzechem nigdy nie zazna pełni szczęścia. Na wieczność pozostanie, w utrwalonej z wyboru postawie buntu przeciw Bogu i w ślepej nienawiści do miłości Jego" (PJ do Anny Dąmbskiej)...

Dopomóż mu zrozumieć jak bardzo myli się sądząc, że jeszcze ma czas, gdyż niejednego śmierć zaskoczyła znienacka. A przecież może być i tak, że również on w śmiertelnej trwodze "o jeden dzień, jedną godzinę do poprawy wołać będzie, a nie wiadomo, czy będzie mu ona dana" (wg Tomasza á Kempis)... "Ach, gdyby jeden, jedyny dzień mógł być jeszcze przyznany komuś potępionemu. On wiedziałby jaki ma zrobić użytek z tego dnia" (PJ do bł.Katarzyny Emmerich)...

Niech wie, że "kto wierzy i grzeszy, to choćby zdobył wszystkie błogosławieństwa ziemskie, to i tak pozostanie nędznikiem, nieszczęśliwcem" (św.Josemaria Escriva de Balaguer). "Grzech bowiem jest przeciwko Bogu. Jest przeciw Jego Woli, przeciw Jego świętości, gdyż nie zgadza się z nią. Grzech też obraża Boga, a równocześnie jest dramatem, który rozgrywa się pomiędzy Bogiem a człowiekiem" (bł.Jan Paweł II), bo każdy człowiek "grzesząc dopuszcza się bezprawia. Grzech jest właśnie bezprawiem" (wg 1J 3,4)... Niechaj zrozumie, że "jak dym rozwiewany przez wiatr... jak wosk, który rozpływa się przy ogniu, tak giną przed Bogiem grzesznicy, zaś sprawiedliwi cieszą się, weselą się przed swoim Panem i rozkoszują radością" (Ps 68,3-4). Bo "człowiek może się opancerzyć twardością, ale to niczym jest da Twej wszechmocnej ręki, która, jak zechcesz, może pokruszyć każdy pancerz - albo dla okazania miłosierdzia, albo dla wymierzenia kary" (św.Augustyn). Niech sobie to rozważy...

Boże, Ojcze Przedwieczny, racz wejrzeć "na cierpienia, które Twój Syn ponosił w czasie Męki. Popatrz, jak staje przed Tobą, jak ofiaruje się jako żertwa, aby dla dusz otrzymać światło i przebaczenie" (wg PJ do Sługi Bożej J.M.jw.)... Spójrz, jak "rozpala się Jego Serce, kiedy zmazuje winy poprzez swojego sługę i gdy podnosi ku sobie żałującego; jak radość Jego nasyca i wspomaga grzesznika, który mówi: "żałuję, pragnę porzucić złe czyny moje, zawiniłem Panie w oczach Twoich" (PJ do Anny Dąmbskiej); jak "kocha dusze jeszcze czulej, kiedy po swych słabościach i upadkach rzucają się pokornie do Najświętszego Serca; jak im przebacza i jak zawsze kocha je" (do Sługi Bożej J.M.jw.)... W imię tych zasług pozwól Mu pozyskać jeszcze tę biedną duszę, o co z największą pokorą usilnie proszę Cię.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny

Matko Najmilsza, błagam Cię, wejrzyj na zatwardziałych grzeszników i racz przypomnieć im, jak piękne było "życie człowieka w bezgrzesznym stanie, w radosnej, ścisłej łączności z Bogiem i w bezpośrednim kontakcie z Nim", jak dobrze było w Raju... Takiego życia w wieczności mogą i oni dostąpić, o ile teraz, tu, na ziemi, "szczerze, dokładanie, z głębokim żalem wyspowiadają się. O ile dalej będą żyć z mocnym postanowieniem poprawy. Bo tylko wtedy poczują pokój i takie szczęście wobec którego wszystkie przemijające i brudne rozkosze świata, staną się dla nich raczej wstrętnym utrapieniem" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego). Bo "spowiedź jest jak chrzciny, jak chrzest [własnymi] łzami" (św.Augustyn)... A "kiedy dusza się oczyści z rumowiska, które zasypywało ją, to pozostaje tylko jądro czystej miłości. Takiej miłości, której nie trzeba żadnej uczuciowości, bo kiedy wszystko jest czyste i proste, wystarcza sama sobie" (PJ do Małgorzaty Balhan)...

Ciebie, Maryjo, Bóg powołał wprost do nieba, gdyż w Tobie "ani pierworodnej, ani uczynkowej winy skaza nie postała". Inaczej jest, niestety, z wielkimi grzesznikami, gdyż "są to ludzie, którzy wszystkiego nienawidzą, bo świat ich, z konieczności, jest światem pełnym zdrady, złudzeń i zawodów" (o.Thomas Merton OCR). A skoro "serca nie są czyste, to ani ich spojrzenia, ani ich słowa czy zachowanie wobec siebie i bliskich, także nie są czyste. Niechaj więc proszą, wielbiąc Chrystusa, aby oczyścił ich; by mogli Go zobaczyć, a także oglądać Ojca" (wg o.Slavko Barbaricia OFM), gdyż "w takim, oczyszczonym domu duszy ludzkiej, Bóg z radością zakłada swoje królowanie" (PJ do Anny Dąmbskiej)...

Wejrzyj, o Pani, i na tego, którego Ci polecam, a który jest od dawna grzesznikiem zatwardziałym i racz przekonać go, aby "w Imię Chrystusa zechciał pojednać się z Bogiem" (wg 2Kor 5,20), bo "jeśli będzie nadal ukrywał swoje winy, swoje słabości i wady, to nigdy ich nie zwalczy" (wg Jana Budziaszka)... Niech przed Jezusem-spowiednikiem otworzy swoje serce, bo On swoją "stanowczość, odwagę i autorytet, które w Nim podziwiamy, nieustannie dopełnia i równoważy rzadko spotykaną łagodnością i bezprzykładną, a zarazem, powszechną przystępnością" (wg Henriego Daniel-Ropsa)... Zechciej rozbudzić w nim świadomość tego, że "każde przyklęknięcie przed konfesjonałem, każde szczere wyznanie win, jest klęską szatana; jego wielką przegraną w walce o dusze ludzkie. Dlatego szatan tak usilnie stara się wzbudzić w człowieku lęk przed trybunałem miłosierdzia Bożego" (wg ks.Franciszka Grudnioka). On dobrze wie, że każdy "kto wyznaje grzechy, już działa razem z Bogiem" (św.Augustyn jw.)...

Przekonaj go, aby nie lękał się spowiadać. Niech nie potępia się i nie traci Syna Twego na zawsze. "Niechaj oskarża grzech, a nie siebie. Siebie niechaj pokocha, gdy idzie do spowiedzi. Grzech niech odrzuci, bo jest brudny" (ks.Tomislav Ivancić), by znowu go nie skalał... "Niechaj bolesna męka Pana i ta okrutna Jego śmierć, skruszy nareszcie jego serce, by Przenajświętsza Krew nie była na darmo przelewana" (wg "Modlitewnika Jasnogórskiego")...

Niechaj odrzuci wszelki lęk i wszelkie zawstydzenie, bo "można nawet powiedzieć, że Jezus ma wyraźną słabość do grzeszników" (Henri Daniel-Rops) i niech oczyści się w Sakramencie Pokuty, a wtedy będzie mógł zobaczyć to, że "nawet fizyczny wygląd człowieka zmienia się, kiedy zerwie z grzechem" (Maria Jurczyńska). "Dusza zaś, będąc w stanie łaski uświęcającej, natychmiast staje się zachwycająco piękna. Piękność ta wzrasta w miarę pomnażania się łaski i w miarę zacieśniania się zjednoczenia z Bogiem. Nadprzyrodzona piękność ma bowiem swą podstawę w podobieństwie do Boga, do Jego doskonałości... Przeto im czystszą będzie miał duszę, im bardziej wolną od brudu grzechowego, tym dokładniej, jak gdyby w zwierciadle bez plamy, odtworzy obraz Boży i otrzyma wspaniałe znamię nadprzyrodzonej piękności" (wg ks.Teofila Herrmanna CM).

Niech dłużej już nie nadużywa miłosierdzia Bożego i nie sądzi bezkrytycznie, że miłosierdzie Boże zgładzi rozliczne jego grzechy bez Sakramentu Pokuty, bo chociaż Bóg przebacza grzechy zawsze, gdy za nie się żałuje, to naiwnością jest sądzenie, że nie zależy Mu na oczyszczeniu dusz. Przeto niechaj "nie oszukuje sam siebie złudzeniami, że Pan Bóg w swej dobroci [na pewno] przymknie oczy na jego przewinienia i [mimo wszystko je] przebaczy" (wg o.Jana Mikruta CSsR), gdyż "u Boga jest miłosierdzie ale i zapalczywość, a na grzeszników spadnie Jego karzący gniew" (wg Syr 5,6)... "I chociaż kara, nie jest jakimś odwetem Boga, to nieraz bywa wprost konieczna. Ona bowiem wypływa z samej natury grzechu: grzeszysz - musi być kara, bo właśnie w taki sposób Bóg doprowadza opornych do nawrócenia się"...

Niech wie, że "ten sam Chrystus, który "knotka tlejącego nie dogaszał", "trzciny nadłamanej nie łamał", mówił do faryzeuszy trwających w swoich grzechach: "groby pobielane", "plemię żmijowe" (wg o.J.M.jw.) i inne przykre słowa. Bo "miłosierdzie Boże nie jest schroniskiem dla złośliwości, ani szańcem dla ludzi przewrotnych, nie pokutujących i zatwardziałych grzeszników, ale ostoją i podporą podejmujących pokutę oraz pociechą szczerej skruchy... Jeśli więc on nie zechce powstać i nadużywa miłosierdzia, dodając do swych dawnych grzechów coraz to nowe przewinienia, to sam zadaje sobie śmierć wieczną i sam skazuje siebie na wieczne odrzucenie" (wg bł.Michała Sopoćko).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny

"Czy nie widziałeś, jak ci, którzy kochają się, doprowadzają się do porządku, żeby podobać się i żeby dobrze wyglądać ?" - pytał święty Josemaria Escriva. "A więc w ten sposób powinieneś uporządkować i wystroić swoją duszę" - odpowiadał... Natomiast święty Jan Maria Vianney mówił, że "kto ma plamę na duszy winien postąpić tak jak ten, który ma kryształową kulę i strzeże jej bardzo troskliwie. A kiedy zauważy kurz na swojej kuli, gąbką oczyszcza ją, ażeby znów się stała lśniąca i przezroczysta"... Przybliż więc, Matko Boża, te wymowne przykłady wszystkim grzesznikom zatwardziałym, którzy nie rozumieją tego, co w życiu najważniejsze. Szczególnie zaś polecam Ci tego zatwardziałego grzesznika, który mnie rani swoim uporem odrzucającym łaskę Sakramentu Pokuty ...

Wiem, że "dalekie jest od Ciebie to wszystko, co uboży i okalecza duszę, dlatego dusza Twoja jest tryskająca zdrowiem, kwitnąca i pełna odblasku samego Boga Stwórcy. Ten zaś, niegodne dziecko grzechu, za które modlę się, stał się tym, dla którego grzech jest chlebem codziennym... On, który w bagnie grzechów brodzi po same uszy i... co najgorsze, w grzechach ma upodobanie. Bez nich już prawie żyć nie może... On, który grzech szczęściem nazywa, grzech ma za piękno, a nawet za to, dla czego warto żyć - [sam sobie nie poradzi. Proszę więc, pomóż mu wyrwać się z tej niewoli], bo grzech przepoił już całą jego istotę, upodlił go i wyrwał mu największy skarb - wiarę !" (wg ks.Franciszka Tomczyka). W tej sytuacji jedynie Ty możesz dopomóc mu. Ty możesz doprowadzić go Sakramentu Pojednania, aby "przez swoją zatwardziałość nie skarbił sobie gniewu na dzień Pański" (wg Rz 2,5), bo "zatwardziałość ludzkich serc sprawia boleść aniołom i zasmuca Ducha Świętego, który musi patrzeć na to, jak nisko upadła godność dusz" (wg MB do Czcigodnej Sługi Bożej Marii z Agredy).

Królowo Świata, Pośredniczko ludzi, jedyna Ucieczko i Nadziejo Nasza ! "Od wieków nie słyszano, aby ktokolwiek błagający o Twoją pomoc i żebrzący Twojego wstawiennictwa, był przez Ciebie opuszczony", przeto z ufnością składam w Twe ręce, moje gorące prośby. Jego opory przed spowiedzią mają podłoże pychy, bo nie chce upokorzyć się i nie chce się poniżyć... i nie chce doznać wstydu przed żadnym spowiednikiem, gdyż ma bardzo hardą duszę. Pewnie dlatego, że nigdy nie myślał o tym, że pycha to jest grzech szatański i matka wszystkich grzechów. Proszę Cię więc, o Pani, która masz moc zdeptania łbów szatańskich, oczyść tę przestrzeń wokół niego, którą zawładnęły złe duchy; przez którą nie ma szans na przebicie żaden rozsądny głos...

Matko, Ty wiesz, że "jeśli on będzie żałował za swoje grzechy, to zasłuży na litość Pana, lecz jeśli nadal będzie grzeszył bez skrupułów, to zasłuży na piekło. Ci bowiem, którzy grzeszą z zamiarem oczyszczenia się w Sakramencie Pokuty, lecz nie czynią niczego, by wystrzegać się grzechu, winni są bardziej niżeli ci, którzy grzeszą z nieświadomości i nie pojmują tego, że obrażają Boga" (wg PJ do Małgorzaty Balhan)... "Jeśli więc nadal będzie grzeszył po otrzymaniu pełnego poznania prawdy, to już nie będzie dla niego ofiary przebłagalnej za grzechy, ale jedynie jakieś przerażające oczekiwanie sądu i żar ognia" (Hbr 10,26). Bo chociaż "miłosierdzie Boże nie zna granic, to jednak ten, kto świadomie odrzuca przyjęcie ze skruchą miłosierdzia Bożego, odrzuca przebaczenie swoich grzechów i zbawienie darowane przez Ducha Świętego; kto trwa w swojej zatwardziałości, może doprowadzić do ostatecznego braku pokuty i do wiecznej zguby" (wg KKK 1864). I to jest ten najcięższy z grzechów, grzech przeciw Duchowi Świętemu. Niechaj rozważy to...

Racz mu przypomnieć, co powiedział Twój Syn w jednym z objawień: "Kto może być uratowany ? Sprawiedliwy i grzesznik pokutujący. Kto wzbrania się być uratowanym ? Grzesznik zatwardziały. Kto będzie uratowany ? Każdy, kto z wiarą i ufnością pragnie tego ratunku... Człowiek jest bowiem słaby i tak łatwo wpada nosem w błoto, dlatego jeszcze wówczas Ojciec interweniuje" (wg PJ do Małgorzaty jw.). Proszę więc, pomóż mu zrozumieć, że "nie ma takiej winy, nawet najcięższej, której by nie mógł odpuścić Kościół Święty. Nie ma nikogo aż tak niegodziwego, aż tak winnego, kto nie powinien być pewny przebaczenia, jeśli tylko jego żal jest szczery, bo Chrystus, który umarł za wszystkich ludzi i pragnie, by w Jego Kościele bramy przebaczenia były zawsze otwarte dla każdego, kto odwraca się od grzechu" (wg KKK 982). Żal jednak musi być prawdziwy; prawdziwa musi być pokuta i chęć odmiany życia, bo "spowiedź to nie lista grzechów, którą przedstawia się kapłanowi, by dostać wydruk z kasy fiskalnej o zapłaconej należności. Kościół zaś, to nie supermarket" (wg Nuccia Quattrocchiego)... niechże pamięta o tym... I niechaj wie, że "Ty nam nigdy niczego nie wyrzucasz, bo każdy grzech raz darowany, jest - jakby nigdy, nigdy... dla Ciebie nie zaistniał" (wg o.Lomurno OCD)...

A jeśli on z uporem nadal będzie trwał w grzechach, przekonaj go, że Pan nie zrezygnuje z niego i będzie go ratował choćby "poprzez kalectwo, przez długotrwałą chorobę... Przez potępienie otoczenia, przez nędzę, głód, więzienie... Poprzez brak pracy, przez samotność czy utratę majątku... Pan Bóg dopuści gorzkie lekarstwa" (PJ do Anny Dąmbskiej), aby nie stracić go, bo "na tym świecie Bóg nie odpłaca nam jeszcze według naszych zasług, lecz wedle obfitości Boskiego Odkupienia. Przeto, choć jako grzesznik zasłużył już tysiąc razy na piekło, Serce Jezusa nie wymierza mu zasłużonej kary natychmiast, ale czeka cierpliwie i wyciąga doń ręce, ażeby go z otchłani tego piekła wydobyć" (o.Mateo Cravley-Boevey SCJ). A jeśli mu i to nic nie da do myślenia, niech dowie się, że "żaden grzesznik nie ujdzie Bożej sprawiedliwości. Jeżeli więc ucieka przed miłosiernym Sercem Bożym, to [niewątpliwie] wpadnie w ręce sprawiedliwego Boga" (wg PJ do św.Faustyny), zwłaszcza, że odkładanie pokuty aż do śmierci należy do najcięższych grzechów, jakie stanowią grzechy przeciwko Duchowi Świętemu.

Spraw, by zrozumiał całą grozę ryzyka zwlekania, bo "jeśli nawet, pewnego dnia ocknie się ze swojego stanu, szatan, zazdrosny o jego dobro, zaatakuje go wszelkimi sposobami... Będzie go przekonywał, że już za późno i że to wszystko jest już daremne. Napełni go lękiem, odrazą do odkrycia stanu swej duszy... ściśnie mu gardło, aby nie pozwolić mu mówić i otworzyć się na światło... Będzie w nim tłumił ufność i pokój" (PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez) wszelkimi sposobami... Niech więc pamięta, że tylko ten, "kto zawsze stara się być w stanie łaski Bożej, może zasypiać bez obawy, co się z nim może stać" (wg św.Jan Bosco)...

O Jezu mój, wołam do Ciebie z dna mego niepokoju i z wielką gorliwością pukam do Twego Serca, bo Ty na pewno wiesz, że "jeśli pukanie się powtarza, jeśli petent nie odchodzi od drzwi lecz się dobija bezustannie, wytrwale, natarczywie, to znaczy, że mu bardzo, bardzo na czymś zależy... że ma na pewno sprawę nie cierpiącą zwłoki i że przychodzi z poważną prośbą, więc zasługuje na poważne traktowanie" (wg ks.Wojciecha Antoniego Czeczko SVD). Tak więc i ja, błagając Ciebie nieustannie, ufam, że chociażby "z powodu mego natręctwa prędko wysłuchasz mnie" (Łk 11,8), po czym skutecznie doprowadzisz do Sakramentu Pokuty zatwardziałego grzesznika, za którego się modlę...

Ty sam "prosiłeś, byśmy za takich modlili się do Ciebie. Ty sam mówiłeś, że oczekujesz od nas potów i łez, aby mogli otrzymać od Ciebie miłosierdzie" (wg św.Katarzyny ze Sieny). Błagam Cię zatem, przychyl się do tej kornej modlitwy i złóż na moje barki winy tego człowieka, jako że "stojąc wyżej duchowo, ponoszę większą odpowiedzialność" (wg Jana Budziaszka). Ty bowiem sam życzyłeś sobie, by ten, "kto chce być Twoim uczniem, wziął choć na siebie winy ludzi, których zna" (wg Tomasza á Kempis)... Przyjmij łaskawie moją ofiarę, gdyż "chodzi o zbawienie tego, co idzie obok mnie" (J.B.jw.). Nie daj mi załamywać się i nie daj mi się zrażać, ale umocnij ufność moją i racz utwierdzić w świadomości, że czasem długo, bardzo długo trzeba czekać, aby zawrócić kogoś ze złej drogi którą kroczy.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej