|
Część bolesna
I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu
Kiedy modliłeś się w ogrójcu, Panie Jezu, na pewno Twoje włosy pachniały jeszcze piękną wonią olejku nardowego, który w Betanii jedna z kobiet wylała Ci na głowę (Mk 13,3), a w Twej pamięci krążyło jeszcze przykre wspomnienie ubolewania nad tym rzekomym marnotrawstwem i tej fałszywej troski o ubogich... A przecież jasne było, że tych "zawsze mamy u siebie i kiedy tylko zechcemy, możemy im dobrze czynić" (wg Mk 13,7). Niestety... "mało jest w świecie ludzi, którzy ze swych doczesnych bogactw potrafią czynić dobry użytek; którzy są skłonni składać je Bogu w ofierze ze wspaniałomyślnością i miłością trzech Króli. Świadectwem, jak okrutne stało się serce ludzkie, jest wielka liczba ubogich i cierpiących nędzę, którzy rzadko znajdują pomoc u bogaczy" (MB do Czcigodnej Sługi Bożej Marii z Agredy)... Ubogich nigdy nie brakowało i teraz nie brakuje, tyle, że różna jest ludzka wrażliwość wobec nich. Zdarza się więc, że każdy inaczej ich postrzega...
"Jedni patrzą powierzchownie, nie starając się zetknąć z ubóstwem i zrozumieć go. Drudzy - podejrzliwie, uważając, że biedni mają to, na co zasłużyli przez brak pracowitości i sprytu, i samowolnie popadli w nędzę... Inni, dumni i wyniośli, patrząc na ich nory i łachmany, na ich życie w ucisku, przechodzą obok nędzarzy z najwyższą pogardą, zaś egoiści, a równocześnie tchórze, uważają biedaków za kłopotliwych, wskutek ich ustawicznych żądań... Boją się ich widząc, jak są usposobieni do bogatych, jak jest ich wielu i jak wielka jest ich nędza" (wg o.Marie-Augustina Bellouarda OP), a nie pojmują tego, że "mając dużo dóbr materialnych, są zgorszeniem świata i swoim postępowaniem jakże często pociągają innych ku buntowi i nienawiści... Jako narzędzia nieprzyjaciela, niszczą sumienia innych i znieczulają ich na objawy zła społecznego" (PJ do Anny Dąmbskiej)...
"Nie ma - mówiłeś - dla was zbawienia egoiści, wy, którzy bez wyrzutów sumienia objadacie się dobrym jedzeniem i zapominacie, że na świecie tak wielu ludzi, którzy są waszymi braćmi i którzy mają dzielić wasze dziedzictwo - jest głodnych" (PJ do Małgorzaty Balhan)... Niech więc przemyślą to. Ty zaś racz wejrzeć na tych, co wegetują w nędzy i zlituj się nad nimi. Proszę Cię jednak, nie gub i tych, którzy się dobrze mają. Spraw, aby zrozumieli, że "nie należy pogardzać ubogimi, ponieważ ta pogarda godzi w Ciebie, Panie" (wg św. Jana Marii Vianneya), bo "kto drwi z ubogiego znieważa jego Stwórcę" (Prz 17,5)... "W osobach ubogich, najbardziej porzuconych, kryjesz się właśnie Ty" (wg św.Jan Bosco), "jeśli więc nie zauważają Ciebie, Chryste, w ubogich, [to, choćby byli wierzącymi], wiara ich nic nie jest warta" (ks.Guy Gilbert).
"Pomóż tym, którzy nie uważają swego bogactwa za coś złego. Ci bowiem, "biedni bogacze", nie potrafią osiągnąć owej prostoduszności, świadomej tego, że wszystko otrzymali w darze, i owego braterstwa, które nie pozwala zapomnieć, że wszyscy ludzie zostali zaproszeni do udziału w Twoim Boskim bogactwie" (Dom Hélder Câmara). Niech rozważą, "czy nie dałeś im pieniędzy tylko dlatego, aby przez rozdawanie ich drugim mogli odnaleźć radość i doskonałość ?" (wg o.Thomasa Mertona OCR). "Nie można bowiem poznać właściwego oblicza nędzy, gdy się jej unika przez bojaźń, wstręt albo przez instynkt swego własnego bezpieczeństwa" (o.M-A.B.jw.)...
Daj im świadomość, że "wielka nędza, która wciąż istnieje na świecie, posiada doskonale rozpoznawalne przyczyny, u podstaw których leży wyzysk, korupcja, brak gwarancji socjalnych, tymczasowe zatrudnienie, a także osłabienie związków zawodowych" (wg Ojca Świętego Benedykta XVI). I racz przypomnieć im, że "łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego" (Mt 19,24), jeśli w tak nieprzyjazny sposób będą patrzeć na nędzę.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
II. Biczowanie Pana Jezusa
Panie, Ty wiesz jak nisko potrafi upaść człowiek zdominowany przez możnych... Tak było bowiem w ów, pamiętny Wielki Piątek, kiedy to gawiedź podburzona przez faryzeuszy, zupełnie zatraciła zdolność rozumowania (Mk 15,6-14)... I dziś, niejeden patrzy na świat oczyma "jakby na uwięzi", nie rozumiejąc tego, co przynosi rzeczywistość. Niewielu bowiem dostrzega biednych i myśli o nich z troską, choć nędza głośno woła o pomoc w Imię Boże. Niewielu "patrzy z miłością i z serdeczną dobrocią, z instynktowną litością, z gotowością śpieszenia im z pomocą. Niewielu, oceniając ich, stara się patrzeć z duchowego punktu widzenia, szukać w ubogim jego duszy, którą na pewno posiada. Niewielu myśli: Co się w niej dzieje ? Jakie wątpliwości ją nawiedzają ? Jakie dramaty nią wstrząsają ? A przecież nędza materialna nadaje takim duszom całkiem szczególny wyraz...
Niewielu patrzy na nich oczyma wiary w myśl katechizmu i Ewangelii, a nie zimnego nakazu rozumu... I wreszcie, tak niewielu patrzy Twoimi oczyma, o Chryste... któryś miał własny sposób patrzenia, sądzenia, wnioskowania; któryś miał swoje światło płynące z ustawicznego wejrzenia na Ojca, z miłości Jego Serca, z Jego sumienia, które nie znosiło niesprawiedliwości i które pod żadnym pozorem nie skłaniało do złego" (wg o.Marie-Augustina Bellouarda OP)... Proszę Cię więc, o Jezu, o Boże miłosierny, dotknij serc swoich wiernych, aby pojęli, że "zadaniem miłosierdzia chrześcijańskiego jest także dobro duszy wspieranych. Dlatego katolicki apostoł miłosierdzia wspierający ubogich materialnie, nie może ograniczyć się tylko do takiej ofiary, ale niech stara się także dotrzeć do ich dusz...
Niech, obok wsparcia, stara się podnosić ich na duchu, pocieszać ich i wzbudzać w nich ufność w Twe Boże miłosierdzie; słowem, niech robi wszystko, by rozbudzić życie religijne, często popiołem nędzy zupełnie zasypane" (wg ks.J.Krajewskiego), bo "chociaż sama nędza nie stanowi grzechu, ale, niestety, często stwarza do niego okazję" (wg Jeana Lafrancea), zwłaszcza kiedy "z powodu nędzy materialnej ci nieszczęśnicy popadają w ostateczną nędzę duchową, zapominając o Bogu i o swej godności dzieci Bożych" (wg ks.Józefa Pyrka SDS). A wtedy widać najwyraźniej, że "nędza, to nie brak tego, co jest konieczne, ubóstwo - tego, co zbyteczne" (Léon Bloy). Prawdziwa "nędza, to ludzkie lęki i ludzkie wewnętrzne braki" (Philippe Madre)...
Powiedz, "jak bardzo Cię raduje każdy dobry czyn, każdy gest, każde słowo, o ile jest życzliwe. Kto bowiem działa dla dobra swoich braci, ten łączy się z Tobą... Niech wiedzą o tym, że dla takiego jesteś bardziej litościwy chociażby nienawidził, nie znając Cię, niźli dla tych w Kościele Twoim, którzy wołają, że służą Ci, podczas gdy służą sobie i na własną chwałę pracują" (PJ do Anny Dąmbskiej). Tyś bowiem mówił: "Nie ma dla was zbawienia egoiści... wy, którzy bez wyrzutów sumienia objadacie się dobrym jedzeniem, zapominając, że na świecie tak wielu ludzi, którzy są waszymi braćmi i którzy mają razem z wami dzielić wasze dziedzictwo - jest rozpaczliwie głodnych" (do "Małgorzaty Balhan)...
Ty wiesz, że "biedni umierają z głodu nie dlatego, żeś Ty, o Boże, nie zaopiekował się nimi, ale dlatego, że nikt im nie dawał, że nie był wobec nich narzędziem miłości w Twoich dłoniach przynoszącym chleb i odzienie... Dlatego też, że nikt nie rozpoznał Ciebie, gdyś jeszcze raz wszedł między nas pod udręczoną postacią człowieka zgłodniałego, osamotnionego, bezdomnego dziecka lub wędrowca bez dachu nad głową" (wg bł.Matki Teresy z Kalkuty); "wyrzutka społeczeństwa, na którym mści się nędza okrywająca go hańbą" (o.M-A.B.jw.)... Błagam Cię zatem, powiedz tym, którzy są ślepi na potrzeby swoich ubogich braci, "by pochylili czoła przed tymi, którzy są słabi i bezradni, i pozbawieni czegoś, co oni posiadają, czym cieszą się każdego dnia" (wg bł.Jana Pawła II). I pomóż im zrozumieć, że "branie napełnia ręce, ale dawanie - serce" (Margaret Seeman). Ubogich zaś, przekonaj, że "religia jest jedynym mocnym pocieszeniem wśród biedy i smutków tego życia; że tylko ona zapewnia szczęście teraz i w wieczności" (św.Jan Bosco)...
Racz wejrzeć na tych, którzy są "biednymi wśród bogatych, jak też i na bogatych, których spotyka się wśród biednych [i spraw, aby pojęli paradoks swego stanu]. Pierwsi bowiem, to ludzie prawdziwie wspaniałomyślni, drudzy, niestety, są pełni pychy, bo prawdziwi ubodzy, to cisi i pokornego serca, którzy starają się akceptować swoje warunki życia" (wg PJ do Małgorzaty jw.).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa
Kiedy Cię, Panie, sponiewierano odzierając z godności nie tylko Boskiej czy królewskiej, ale nawet z ludzkiej (Mk 15,17-19), zapewne czułeś się jak najnędzniejsi tego świata, którzy przecież są ludźmi jak my wszyscy, a mimo to wzgardzeni... Proszę więc, dotknij sumień tych, którzy ubogich mają za nic; którzy im odmawiają nawet człowieczeństwa... Niechaj spojrzą na nich inaczej, bo i tamci są przecież "istotami ludzkimi i posiadają swoje prawa równoległe do obowiązków. I swoją godność, wartość wieczną i wspólną wszystkim do rozwiązania, zagadkę przeznaczenia wiecznego...
I tamci także są stworzeniami Boskimi z ciała i duszy, równie wartościowymi jak wszyscy bogaci; również do życia przez Boga powołanymi... Są oni również dziećmi Ojca, który je bardzo kocha... Dziećmi są, w imię tej miłości odkupionymi przez Ciebie w Twojej bolesnej męce... Więcej... są Twoim żywym obrazem. Ty bowiem, będąc podobny im w ubóstwie, byłeś właściwie jednym z nich... I wreszcie są członkami mistycznego ciała, którego Ty, o Chryste, jesteś głową. Oni zaś - według Ojców Kościoła - jego nogami, co choć jest mało cenione, to jednak użyteczne. Na nich to bowiem wspiera się całość, oni dźwigają największy trud, oni zbierają proch i całe błoto życia" (wg o.Marie-Augustina Bellouarda OP). Niech więc bogaci otworzą się na ich żywotne potrzeby i niech wspomogą ich jak człowiek drugiego człowieka, bo "nie nasyci się oko patrzeniem ani ucho słuchaniem" (Koh 1,8).
Niechaj nie skąpią ubogim wsparcia, "kto bowiem skąpo sieje, ten również skąpo zbiera, a ten, kto hojnie sieje, hojnie też zbierać będzie. Każdy więc niechaj postępuje jak nakazuje mu własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym", albowiem "radosnego dawcę miłuje Bóg" (2Kor 9,7). "Człowiek zaś, który świadczy drugim, przez to sam zbawia się" (wg bł.Jana Pawła II)... Niechaj "nie przebierają w ludziach, komu właściwie mają pomagać, lecz kiedy widzą ludzkie potrzeby zarówno duszy, czy też ciała, niech wtedy nic już ich nie obchodzi oprócz jednego: jak zaspokoić je i jak skutecznie pomagać...
Niech pomagają każdym sposobem jaki jest dla nich dostępny: sercem, miłością, usłużnością, dobrym czynem, słowem, uśmiechem, radą, pociechą, życzliwym spojrzeniem... Niech pomagają pracą rąk swoich, kromką chleba, kawałkiem odzienia, użyczeniem dachu nad głową czy podaniem lekarstwa i niechaj nie stwarzają sytuacji trudnej dla człowieka, który jest w potrzebie, który nie umie sam zaspokoić i zaradzić jej, a nie śmie o niej powiedzieć" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego), bo "kto zatyka uszy na krzyk ubogiego, sam będzie wołał bez skutku" (Prz 21,13) i nawet nie spostrzeże, jak "odbiorą mu chleb od ust, jeżeli nie nauczy się nim dzielić" (ks.kard.Juliusz Doepfner).
Mówią, że "gdy ubodzy cierpią głód, to Tobie, Chryste, brakuje chleba; gdy oni trzęsą się z zimna, to Ty odczuwasz zimno. Przez usta ubogich, Ty, Panie, skarżysz się. Gdy ubogi wyciąga rękę, to Ty, o Chryste żebrzesz. Przez ich upokorzenie, Ty się wstydzisz. Gdy się ich odtrąca, Ty, Panie, odchodzisz. Gdy oni płaczą, łzy Twoje płyną z ich oczu. A przez ich cichą wdzięczność, Ty, o Jezu, dziękujesz" (wg o.M-A.B.jw.)...
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa
Ty, Panie Jezu, doświadczyłeś na samym sobie, jak potrzebne jest ludzkie współczucie, szczególnie, gdy dźwiga się krzyż (Łk 23,27)... Proszę Cię jednak, spraw, by ubodzy mogli spotykać na swej drodze nie tylko płaczące niewiasty, ale też ludzi uczynnych niczym Weronika. "Jeśli bowiem w Imię Twoje zamożniejsi nie pośpieszą im z pomocą, ubodzy odwrócą się od nich i słuchać będą podżegaczy, którzy na gruzach porządku społecznego obiecują proletariuszom raj na ziemi" (wg ks.J.Krajewskiego)... Pomóż bogatym tak przybliżyć się do biednych, by otworzyli się na nich; by niosąc pomoc materialną starali się zrozumieć ich, a przez to i pokochać. To bowiem najskuteczniej pozwoli opanować niepokoje społeczne, dlatego że "miłość biednego zawiera się w tym, aby nie nienawidzić bogatego" (Lew Tołstoj). I niechaj pamiętają, że "kto na ubogich zamyka oczy, ten znajdzie wiele przekleństw" (wg Prz 28,27)...
Pozwól bogatym "zrozumieć ukryte marzenia biedaków, jakie ma każdy człowiek. Zrozumieć ich codzienne troski spędzające sen z oczu. Zrozumieć gorycz ubóstwa powstałą przez urazy z trudnością ukrywane: przeciw wszystkiemu, przeciw ludziom i rzeczom, przeciw jednostkom i państwu, którzy zdają się mu być odpowiedzialni za ich smutny stan rzeczy. Zrozumieć zazdrość ubogich płynącą z licznych porównań. Zrozumieć bunt nędzarzy wobec skrajności i rozdziałów. Zrozumieć wątpliwości biedaków, co do celu i piękna życia; co do wartości społeczeństwa ludzkiego; co do znaczenia prawa moralnego i co do dobroci Bożej.
Pozwól zrozumieć drażliwość biedaków, jako ludzi cierpiących i wrażliwych, zajmujących stanowisko obronne wobec ludzkiej obłudy. Zrozumieć rozpacz ubogich; rozpacz istnienia, osaczaną i ściganą przez prawo, bez perspektyw na wyjście z niej... Zrozumieć natręctwo nędzarzy, którzy proszą często, proszą zawsze, nieustannie wyciągając chude dłonie. Zrozumieć ich słabość wobec pokusy, bo głód jest złym doradcą. I wreszcie zrozumieć tajemny wstyd biedaka świadomego swego poniżenia" (o.Marie-Augustin Bellouard OP)... Niech w imię tego zrozumienia, "żebrzącego w strapieniu nie ważą się odpychać ani od ubogiego odwracać swoją twarz" (wg Syr 4,4). "Wszystko bowiem, cokolwiek uczynią jednemu z tych braci Twoich najmniejszych, Tobie samemu uczynią" (wg Mt 25,40)...
Pozwól zrozumieć bogatym, że "nie tylko oni wyświadczają dobro dając ubogim jałmużnę, ale i ci wyświadczają im dobro, dając okazję do jej składania" (wg św.Jana Bosco); że gorzej jest odmówić proszącemu niż dać niegodnemu, który nadużyje litości. "Jałmużna bowiem zwie się sakwą, ponieważ to, co się w nią wkłada, potem w życiu wiecznym się odnajdzie" (św.Antoni z Padwy). Niech nie ustają w "szukaniu tych, którzy by [przed obliczem Boga] stali się orędownikami za wszystkie grzechy ich. I niechaj się starają o to, aby ubodzy byli w dniu sądu ich adwokatami" (wg św.Grzegorza Wielkiego). Ubogich zaś, zechciej pocieszyć tym słusznym spostrzeżeniem, że "jak wędrownik, tym lepiej idzie, im lżejszy jego tobołek, tak w wędrówce życia ten szczęśliwszy jest, kto ubóstwem się podpiera i nie stęka pod ciężarem bogactw" (Minuncjusz Feliks). "Wszystkie bowiem tobołki przygniatają ku ziemi zamiast dźwigać człowieka ku niebu...
Niech będąc ubogimi dla ziemi, czynią wszystko, by być bogatymi dla nieba. Będąc biednymi we własnych oczach, być bogatymi w oczach Bożych. Będąc wyzutymi z pragnień i tęsknot ziemskich, być spragnionymi pociech Bożych. A zwłaszcza spragnionymi tej największej pociechy: posiadania Boga na własność" (wg ks.Franciszka Grudnioka).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu
Tyś, Panie, słusznie zauważył, że "lisy mają nory i ptaki powietrzne - gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć" (Łk 9,58)... gdyby więc nie czcigodny Józef z Arymatei, który "kupił płótno, zdjął Twoje Ciało z krzyża i owinąwszy w nie" (wg Mk 15,46), "złożył w swym nowym grobie, który kazał wykuć w skale" (Mt 27,60) - to nie byłoby w czym i gdzie Ciebie pochować. Byłeś bowiem bardzo biedny, Jezu Chryste...
Błagam więc Ciebie, któryś powiedział: "Kto ma dwie suknie, niech jedną da temu, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni" (Łk 3,11) - spraw, aby ci, co żyją w dostatku mogli się stać wrażliwi na potrzeby innych. "Wiele jest bowiem nędzy w świecie z winy okrutnych i egoistycznych ludzi" (PJ do Małgorzaty Balhan)...
"Niektórzy sądzą, że dawanie jałmużny to rada, a nie przykazanie. [Proszę więc, pomóż im zrozumieć, że] to fatalna pomyłka, która uniemożliwia spełnianie wielu dobrych uczynków i ściąga wiele dusz na wieczne zatracenie" (św.Jan Bosco)... "Jeżeli ludzie tysiącami umierają z głodu, gdy inni w tym samym czasie umierają z przejedzenia, to dlatego, że nie umiemy dzielić zboża i wypiekać chleba dla naszych braci" - mówił ksiądz Michel Quoist. Niech więc bogaci wreszcie przestaną się obawiać, że "ubogi zrobi z jałmużny zły użytek. Niechaj zrobi użytek, jaki będzie chciał. To on będzie sądzony z tego, jaki użytek z niej zrobi; oni zaś będą sądzeni z samej jałmużny, którą mogli dać, a jednak nie dali" (wg św.Jana Marii Vianneya)...
Niechaj Maryja, którą z krzyża dałeś nam, Panie, za Matkę nauczy ich ocierać łzy płaczącym i niech przekona ich do odpowiedzialności. "Każdy bowiem powinien podjąć pracę w celu zwalczania nędzy: karmić głodnych, podawać wodę spragnionym, opatrywać rany chorym, słowem, dla nędzy ludzkiej czynić to, co czynił Samarytanin dla rannego na drodze (Łk 10,30). I niech przekona ich, że oprócz pomocy materialnej, muszą im także dawać Boga, gdyż "dając ludziom to, co doczesne właściwie nie dają im się nic, bo to szybko przeminie, a pozostanie pustka... o wiele bardziej wołająca z głębi swojej przepaści o Boga, Jedynego i Prawdziwego, bo tylko On nie przemija" (wg o.Rajmunda Marszałkowskiego)...
Niechaj ich skłoni do pobłażliwości dla ubogich, chociaż nie są bez grzechu, bo mimo, iż mają swe winy, mimo, iż mogą mieć występki, to przecież kto ich nie ma...? Niech zobowiąże ich do braterskiej litości takiej, jaka skłaniała Ciebie do działania wobec głodnych, gdyż "żal Ci było tego ludu" (Mt 16,32)... Niech im pomoże baczyć na to, aby ich własna fortuna nigdy nie stała się nazbyt bijąca w oczy. Niech wpoi obowiązek pośpieszania z pomocą, by ich nie zawstydziły psy, które lizały rany Łazarza leżącego u bram pałacu bogacza" (wg o.Marie-ASugustina Bellouarda OP). I niechaj ukształtuje w nich delikatność uczuć, "aby ich lewa ręka nie wiedziała, co czyni prawa, aby jałmużna zawsze pozostała w ukryciu" (wg Mt 6,3-4)... by "uprawiali miłosierdzie w taki sposób, aby i biedni byli w stanie im je darować" (św.Józef Cottolengo)... A nade wszystko, nich strzegą godności ubogich, bo Tyś "największych dzieł dokonał właśnie wtedy, kiedy byłeś na krzyżu odarty i nagi" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego).
Ubogim zaś przypomnij, że i "święty Józef był ubogi, i żył z pracy swych rąk, lecz daj im Boże, aby ich ubóstwo było takie święte, jak święte było ono u tego sprawiedliwego" (wg bł.Edmunda Bojanowskiego)... Święte ubóstwo "ubogich duchem", którzy, "nie przywiązują swego serca do posiadania, którzy są samowystarczalni, nie wymagają więcej, niż potrzeba od życia; którzy nie czują się źle, kiedy muszą oszczędzać i nie mogą sobie na wszystko pozwolić; którzy się cieszą z pięknych rzeczy, choć one do nich nie należą; którzy się nie trzymają kurczowo dóbr materialnych i mogą się ich wyzbyć, jeśli Bóg tak zarządzi" (wg ks.SAC)... Którzy są w stanie pojąć, że chleb jest potrzebny człowiekowi, ale nie może on się stać jedynym celem życia... którzy nie leniąc się podejmą każdą pracę, bo tylko "praca: stała, wytężona, uczciwa i wydajna - jest niezbędnym warunkiem wykorzenienia nędzy" (bł.Jan Paweł II)... którzy potrafią to zrozumieć, że "istnieje nie tylko łaska sytości, lecz i łaska głodu, bo ona przywraca uczucie wdzięczności za chleb" (Sługa Boży S.W.jw.)...
A jeśli oni także będą chcieli dać jakiś dar, to pozwól im zrozumieć, że i ich "dary, choćby niewielkie, wystarczają Panu. Bo On ocenia serce, nie rzecz. Nie zważa na to, co ofiarowano Mu, lecz z jaką miłością to dano" (św.Grzegorz Wielki). Przeto "niech dają Najwyższemu, tak jak On daje im, hojny dar według swej możności" (wg Syr 35,9) i według serca swego... I niechaj pamiętają o tym, że "Bóg dobrego nigdy nie opuści, a jeśli nawet życie straci, na pewno je odzyska w królestwie niebieskim" (wg o.Dominika Widera).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
|
|