wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

KAŻ, PANIE SWOJĄ ŁASKĘ NAM, UCHODŹCOM




Część radosna

I. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie

O jakże wielka była Twoja ufność, Maryjo, gdyś na wezwanie Boże odpowiedziała "tak". O jakże wielką miałaś odwagę zgadzając się bez względu na to, co wyniknie z Twojego przyzwolenia... Nie wiedziałaś, co Ci przyniesie to zwiastowanie Boże, to niespodziane macierzyństwo - radość czy może ból ? Nie wiedziałaś niczego... Wszystko natomiast wskazywało, że od początku zaznasz trwogi niepewności o dalszy własny los i los Twojego Dziecięcia, gdyż Józef potajemnie zamierzał Cię oddalić (Mt 1,19)... Także najbliżsi, zniesławieni Twoim odmiennym stanem, odrzucą Cię. Będziesz zmuszona doświadczyć ubóstwa gdzieś daleko; gdzieś w obcym miejscu, w którym ukrywając się, zlegniesz w połogu, o ile wcześniej nie pojmą Cię i nie ukamienują.

I nie wiedziałaś o tym, że nawet z Dzieckiem Bożym będziesz musiała uciekać poza granice Ojczyzny... O tym wszystkim nie mogłaś nawet domyślić się... I my dziś, Matko nasza Najświętsza, musieliśmy uciekać. I my nie wiemy, co nas czeka, nie domyślamy się...

Opuszczając ziemię rodzinną, podjęliśmy wyzwanie losu tułaczy. "Tak wielu bowiem nas, niewinnych, płaci swym ciałem i duszą za nieszczęścia, których nie chcieliśmy, a które nam wyrządzono z powodu zepsucia naszych braci... A przecież wszyscy mamy tego samego Ojca" (wg PJ do Małgorzaty Balhan)...

Nie znamy konsekwencji tego, co już się stało. Nie wiemy, czego jeszcze należy się spodziewać. Nie pojmujemy dlaczego Bóg doświadczył właśnie nas... Mimo to, chociaż "zewsząd znosimy cierpienia, nie podajemy się zwątpieniu, żyjemy w niedostatku, ale nie rozpaczamy, znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni. Choć obalają nas na ziemię, to jednak nie giniemy" (2 Kor 4,8-9) - pomni, że zostawiając "kraj swych przyzwyczajeń i stabilności - nie rzucamy się w ramiona kogoś obcego i wrogiego, lecz w ręce miłującego Ojca; Tego, który jest najgłębszą i najbardziej wewnętrzną prawdą o nas samych" (wg o.Jacka Salija OP).

Maryjo ucieczko nasza - ogarnij nas swoją opieką i daj nam tę niezłomną wiarę, że Bóg istotnie jest miłością i nie da skrzywdzić nas nieszczęsnych, strapionych uchodźców, że "On nas pokrzepi gdy utrudzeni i obciążeni będziemy" (wg Mt 11,28)... Orędowniczko nasza, Pośredniczko nasza, Pocieszycielko nasza - w Tobie składamy całą nadzieję.

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Nawiedzenie świętej Elżbiety

Najświętsza Panno łaski pełna... pełna radości, która aż przelewała się, gdy wszedłszy do Elżbiety mogłaś naocznie się przekonać, jak wielkie rzeczy Bóg uczynił jednej i drugiej z was (Łk 1,40-43). Dlatego Twój Magnificat z całego serca wyśpiewany, po wieczne czasy będzie wzorem doskonałego uwielbienia Pana... Głęboka mądrość jego strof, pełna pokory i wdzięczności, po wieczne czasy będzie świadectwem tego, że los człowieka splata się z losem jego Ojczyzny. Jeden zaś z drugim wiąże wszechmocna Wola Boża.

Maryjo, córko wierna Narodu Wybranego... pełna ofiarnej miłości, która nie tylko byłaś wdzięczna za swe dziewicze macierzyństwo, lecz i za łaskę Pana, która w ten sposób spłynęła na cały naród Twój. Nie tylko radowałaś się własnym wyniesieniem, lecz i wiernością wypełniania obietnic Bożych, danych ojcu tego narodu; wiernością przymierza Pańskiego z narodem Izraela. Bądź pochwalona, bądź pozdrowiona za przykład tak głębokiej miłości do ojczyzny, za doskonałe z nią utożsamienie się. Bądź pochwalona za tę za tę ufność Bogu Jedynemu. Nam zaś, uchodźcom, świeć jak gwiazda na tym smutnym wygnaniu, abyśmy nigdy nie wygasili płomienia miłości do swej historii i tradycji z naszej ojczystej ziemi.

Nie pozwól ich przesłonić brakiem pamięci w pokoleniach, które się zrodzą na obczyźnie. Nie daj im nigdy stracić własnej tożsamości. Nie pozwól zobojętnić i zerwać więzów z krajem. Nie pozwól nigdy wyrzec się go i wstawiaj się za nami, ażeby władze kraju, który przygarnął nas, nie tylko zapewniły nam swoją opiekę, ale by pozwoliły nam pielęgnować to, co stanowi o naszej odrębności. "Przeklęty bowiem, kto łamie prawo obcokrajowca" (Pwt 27,19).

Ty wiesz, o Matko, "jak ptakowi, który uciekł z gniazda, tak również człowiekowi, który uciekł z ojczyzny" (Prz 27,8) niełatwo śpiewać pieśń miłości, jeśli się żyje od niej z dala, szczególnie nam, uchodźcom. Wierzymy jednak, że "Pan będzie czuwał nad naszym wyjściem i powrotem i teraz, i po wszystkie czasy" (Ps 121,8), bo On rozumie nas. Wierzymy, że i my będziemy jeszcze kiedyś śmiać się i śpiewać Panu... "Mówią, że najpiękniejszy uśmiech ma ten, kto wiele wycierpiał" (ks.Jan Twardowski).

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Narodzenie Pana Jezusa

Nikt nie potrafi nas lepiej zrozumieć niż Ty, Najświętsza Matko Boża, która poznałaś gorycz uchodźstwa; która musiałaś, tak, jak stałaś, uciekać pod osłoną nocy, by uratować życie swojej małej Dzieciny... Ścigana nienawiścią, z małym dzieckiem na ręku, musiałaś udać się na wygnanie, "zanim Syn Twój skosztował soli własnej ziemi, zanim nauczył się rozpoznawać pieśni hebrajskie ludu Bożego" (ks.Tadeusza Ryłko). "I choć nie kraj przyciągnął Go, [by do nas grzesznych przyjść na ziemię], ale pokorna [Twoja] dusza" (wg PJ do bł.Katarzyny Emmerich) - to zawsze, czuł się przywiązany do swej ziemskiej Ojczyzny: do jej tradycji, obyczajów, do każdej grudki ziemi.

Nikt nie potrafi lepiej wczuć się w dramat uchodźców, którzy w jednej chwili muszą zostawić często dorobek swego życia i z tobołkiem na plecach wyruszyć gdzieś w nieznane. Nikt nie jest w stanie realniej przeżyć strachu o życie swoich najbliższych. Nikt nie zrozumie, czym jest niepokój na myśl o głodzie, o pragnieniu, o chłodzie i upale, o strugach marznącego deszczu, o błocie... piasku po kolana, o kamieniach splamionych śladami ludzkiej krwi. Nikt bardziej niż Ty - Matko Boża, która w podobny sposób straciłaś swą Ojczyznę, bo i Ty wraz ze swą rodziną poznałaś los wygnańców (Mt 2,13-14)... Nagle znaleźliście się "sami wśród obcych, nawet wrogich, ścigani nienawiścią władcy swojej Ojczyzny" (ks.T.R.jw.)... Przeto błagamy Ciebie, my, dzisiejsi wygnańcy, abyś raczyła być nam Patronką, naszą najczulszą i najtroskliwszą Matką... i byś przybyła nam na pomoc, gdy będziemy w potrzebie.

Wierzymy, że - jak mówił święty Maksymilian Maria Kolbe - "poprzez Twoje ręce Pośredniczki wszelkich łask, można uprosić wszystko. Trzeba jedynie, abyśmy chcieli na Tobie polegać i coraz mniej od Ciebie stronili... byśmy uznając Twoją potęgę, Twoje wszechpośrednictwo u Boga - z całą ufnością do Ciebie uciekali się". Abyśmy byli pewni, że "Ty, coś karmiła świata Zbawienie, Ty nam jak matka dasz pożywienie", by nas nie zabił głód...

"Matko Odkupiciela, z niewiast najsławniejsza, gwiazdo morska, do nieba ścieżko najprościejsza, Tyś jest przechodnią bramą do raju wiecznego, Tyś jedyną nadzieją człowieka grzesznego. Racz podźwignąć, prosimy, lud upadający, w grzechach swych uwikłany, powstać z nich pragnący... Tyś cudownie zrodziła światu Zbawiciela, Tyś sama wykarmiła Twego Stworzyciela. Panno przedtem i potem z świata podziwieniem, uczczona Gabriela wdzięcznym pozdrowieniem; racz się wstawić, o Panno, za nami grzesznymi, ratuj nas, opiekuj się sługami Twoimi". I "nie pozwalaj, aby nami pogardzali ci, którzy nas uważają za obcych i dalekich" (wg ks.Jana Konarskiego).

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Ofiarowanie Pana Jezusa

Matko Najświętsza, pożal się nad naszym strasznym losem. Przepędzani z jednego miejsca w drugie, bez dachu nad głową, bez pracy, bez realnych perspektyw na stabilizację... niepotrzebni, niepożądani, wygnańcy bez ziemi i bez narodu, narażeni na nieustanne niebezpieczeństwo, na utratę zdrowia i życia - błagamy Cię, oręduj za nami u Pana... I choć Syn Twój ostrzegał, aby "nie bać się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Choć kazał bać się raczej tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle" (Mt 10,28) - to wiesz, Matuchno, że nietrudno jest w takich warunkach o upadek moralny i duchowy. Wiesz, jak nam blisko do degradacji i do utraty wiary, a naszym dzieciom do wykolejenia się.

"Matko Boża, Dziewico, Królowo !

nie opuszczaj nas - rabów ubogich -

wśród tych burz, co nam wiszą nad głową,

wśród drapieżców przemożnych i srogich" (Romanos Pieśniarz)

Prawda, że "łatwo jest wierzyć pośród przyjaciół, gdy słońce świeci nad głową. Ale jak tutaj wierzyć, kiedy czas jest nieludzki ?" (ks.Mieczysław Maliński)... Prosimy zatem, racz umocnić naszą wiarę w to, że Pan, któremu ufamy, "uchroni nas od zła wszelkiego, ochroni nasze dusze" (Ps 121,7) i nasze biedne ciała, bo On "miłuje cudzoziemca, udzielając mu chleba i odzienia" (Pwt 10,18)... A przede wszystkim przyśle nam anioły ku pomocy, które "wyniosą wodę naprzeciw nam, spragnionym i z chlebem swoim wyjdą na spotkanie uchodźców" (wg Iz 21,14)... Mogliby mieć postacie zwyczajnych, prostych ludzi - byle pełnych współczucia, pełnych ciepła i pełnych ofiarnej miłości... i byle bliskich Bogu, abyśmy razem z nimi wzrastali i rozwijali się duchowo; abyśmy mogli żyć w cieniu świątyń bezpieczni obok nich, jak prorokini Anna (Łk 2,37).

Dopomóż im zrozumieć, że już "sam fakt, iż Bóg postawił jakąś duszę na ich drodze, dowodzi tego, że pragnie, aby coś dla niej uczynić" (wg bł.Matki Teresy z Kalkuty)... Dopomóż im pamiętać o tym, aby traktując nas jak braci, byli czytelnym, żywym dowodem, że wyznawcy Chrystusa są na ziemi Jego świadkami. U wielu bowiem "pycha stoi na przeszkodzie, by wzbić się ku temu, co Boskie, i tylko się wydaje im, że czynią jakieś dobro, w rzeczywistości zaś nie spełniają go ani względem siebie, ani w stosunku do innych" (S.Troncarelli). Prosimy więc, Maryjo, racz im przypomnieć, że błogosławieni są, którzy przyjęli przybysza, bo w nim sam Chrystus był (Mt 25,35)...

Święty Józefie, Ty znasz bóle oraz cierpienia pochodzące z troski o dach nad głową. Sam doświadczyłeś tego zarówno w Betlejem, jak i na wygnaniu w Egipcie. Prosimy więc, weź pod opiekę nas wszystkich nieszczęsnych uchodźców, zwłaszcza "żyjących w skrajnej nędzy z dala od domu i ojczyzny wskutek okrutnych wojen, tak często wywoływanych przez możnych tego świata" (o.Rajmund Marszałkowski)... Ty, który ze spokojem ducha i ufnością w opiekę Bożą znosiłeś trudy i przykrości wygnania, zechciej i nas nauczyć za Twoim przykładem, nie upadać na duchu wśród przeciwności i niepowodzeń, lecz czyniąc wszystko to, co będzie w naszej mocy, pokładać ufność w Bożej Opatrzności, od której wszystko zależy" (wg o.Benignusa Józefa Wanata OCD)... A tym, wśród których musimy żyć, powiedz, że "nie jesteśmy obcymi i przechodniami, ale współobywatelami świętych i domownikami Boga" (wg Ef 2,19). Jednego bowiem wszyscy mamy Ojca w niebie i jedną Matkę, Maryję... I także na nas czeka miejsce u Bożego tronu.

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni

Kiedy wracając z drogi szliście z Józefem pod prąd, pod ciekawymi spojrzeniami, jak wtedy, Matko Boża, do Was się odnoszono ? Czy ktokolwiek zapytał dlaczego wracacie? Czy bardziej kpiono z Was, czy raczej współczuwano ? Czy ktoś się o Was zatroszczył ? Czy dał Wam choćby jeden łyk wody i skrawek swojego namiotu, aby uchronić Was przed rosą i przed nocnym chłodem ? Jacy naprawdę byli ci, którzy wracali ze świątyni, na pewno umocnieni w wierze i uduchowieni...?

Ty wiesz, Maryjo, jakże często w swej tułaczce mamy Was oboje przed oczyma... Mijają nas zastępy wierzących - pazernych, obojętnych, goniących za luksusem i zapatrzonych w siebie... wychodzących pośpiesznie ze świątyń, którzy już za progiem gubią Jezusa nawet nie dostrzegając tej straty. My zaś, szukamy Go pod prąd i wciąż żyjemy nadzieją, bo gdyby nam zabrakło jej, nie byłoby już po co żyć. Prosimy więc, dopomóż nam szukać Go razem z Tobą... Ty wiesz i to, że gdyby tak "samemu skosztowali gorzkiego chleba wygnańców, może by wtedy zrozumieli wielkość naszego cierpienia. Lecz skoro nie zaznali go, często są obojętni wobec nas, nieszczęśników, którzy wśród dobrobytu i wesela innych, błagamy niebo o możność powrotu do Ojczyzny" (wg św.Urszuli Ledóchowskiej).

O Chryste miłosierny, pomóż nam się odnaleźć. "Do kogóż bowiem pójdziemy ?" (wg J 6,68)... "Ty zapisałeś nasze życie tułacze; przechowałeś nasze łzy w Twoim worze" (Ps 56,9), więc teraz wejrzyj na nas i okaż nam miłosierdzie... Obdarz swych wiernych świadomością "wciąż nowych wymiarów nędzy w świecie; nędzy duchowej i nędzy materialnej" (ks.kard.Basil Hume) szczególnie wśród uchodźców. "O ileż byłoby nam łatwiej, gdyby nie brak dobroci, miłości i miłosierdzia bliźnich" (wg Anny Dąmbskiej)... I racz nas "nie zawstydzać, ale postępuj z nami według swej łagodności oraz według wielkiego swojego miłosierdzia" (wg Dn 3,42).

Dopomóż im zrozumieć naszą straszliwą "gorycz powstałą przez urazy z trudnością ukrywane, przeciw wszystkiemu, przeciw ludziom i rzeczom, przeciw jednostce i państwu, którzy zdają się nam być odpowiedzialni za ten smutny stan rzeczy... Naszą pokusę zwątpienia o wszystkim i o wszystkich, o radach i obietnicach, o pięknych słowach, które chwilowo brzmią nadzieją, a potem wtrącają w zwykłą jednostajność ciężkiego życia... naszą rozpacz istnienia, na które z jakiejkolwiek strony się patrzy, nie widać żadnego wyjścia, w którym jakże często nie świta nawet zapowiedź, na tle stosunków międzyludzkich, nadejścia oczekiwanego dnia odmiany na lepsze" (wg o.Marie-Augustina Bellouarda OP). Ale nie pozwól nam nigdy stracić nadziei. "Wierzymy bowiem, że po latach znoju przyślesz białego Anioła Pokoju z małą, zieloną gałązką" (wg Edwarda Pałczyńskiego)... Tymczasem pozwól nam "starać się o pomyślność kraju, do którego nas zesłałeś. [Naucz nas] modlić się za niego, bo od jego pomyślności zależy nasza pomyślność" (wg Jr 29,7).

"O święte Serce Jezusa, współczujące nieszczęśliwym, miej litość dla nas grzeszników i udziel łask, o które prosimy za pośrednictwem Niepokalanego Serca Maryi, Twojej i naszej czułej Matki" (św.o.Pio). I racz wysłuchać nas.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej