|
Część radosna
I. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie
"Bądź pozdrowiona, pełna łaski. Pan z Tobą", rzekł do Ciebie Maryjo, niebieski posłaniec. A potem jeszcze dodał: "Znalazłaś łaskę u Boga" (Łk 1,30) - ażebyś była pewna, że to Pan Cię dostrzegł i wybrał... i wyniósł ponad wszystko, cokolwiek raczył stworzyć ...
Boże ! Ja wiem, że jesteś, że władasz niebem i ziemią... i całym wszechświatem, ale jednego nie wiem, a może nie pamiętam, co to jest łaska Twoja. I trudno mi przypomnieć, kiedy jej doświadczyłem... Dziś bowiem, gdy próbuję sięgnąć pamięcią wstecz, widzę jedynie same swoje czarne dni i najciemniejszy ich finał - bezdomność... Nie mam swojego łóżka ani stołu... ani nawet kącika, gdzie mógłbym przycupnąć, gdzie mógłbym skryć się przed deszczem i mrozem, przed wiatrem i przed nocną rosą...
To prawda, że i Jezus, Twój Syn Jednorodzony "nie miał miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć, choć lisom, Panie Boże, zapewniłeś nory, a ptakom powietrznym - gniazda" (wg Mt 8,20)... lecz On to jakoś wytrzymywał. Ale ja już nie mogę. Już załamałem się... Proszę Cię zatem, Boże mój, dodaj mi Swego Ducha i racz utwierdzić nadzieję, że i ze mną jesteś, tak jak wtedy z Maryją... że i ja kiedyś znajdę łaskę u Ciebie...
"Proście, a będzie wam dane - zapewniałeś przez usta swego Syna - albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje" (Mt 7,7). Proszę więc, Panie, z całą ufnością, stosownie do Twoich obietnic - racz dać mi z łaski swojej jakiś własny kąt !
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
II. Nawiedzenie świętej Elżbiety
Jezu, tak bliski mi i drogi... Ileż Ty różnych domów w swym życiu odwiedziłeś... Najpierw, gdy byłeś jeszcze w łonie Matki - dom Zachariasza i Elżbiety, a potem domy biednych i bogatych, i apostołów, i chorych... godnych i niegodziwców... a nawet domy faryzeuszy, którzy wbrew prawom gościnności gorszyli się z Twego powodu (Łk 11,37-38). Wędrowałeś, o Panie, prawie tak jak ja, tyle że Ty chciałeś wędrować, a ja, niestety - muszę... Jednak wśród wielu domów miałeś swe miejsce ulubione, milsze od innych; miejsce przyjazne, pełne ciepła i ludzkiej serdeczności... Miejsce, w którym zawsze mile Cię witano, gdzie Cię oczekiwano i przyjmowano z radością - dom Marty, Marii i Łazarza... Twoich przyjaciół z Betanii.
Chryste, jakże i mnie tęskno do takiego domu ! Jakże chciałbym mieć takich przyjaciół i taki dom zawsze dla mnie otwarty, i szczerze mi życzliwy... Taką Betanię, jaką miałeś Ty... "Przygarniajcie siebie nawzajem - pisał święty Paweł do Rzymian - bo i Chrystus przygarnął was ku chwale Boga" (Rz 15,7)... Proszę Cię zatem, Panie, pomny Twoich słów: "Szukajcie, a znajdziecie... albowiem każdy, kto szuka, znajduje" (wg Mt 7,7)... proszę dziś Ciebie, wieczny Wędrowcze - pomóż mi znaleźć taki dom, gdzie mnie przygarną i polubią, póki nie będę miał swojego zacisznego mieszkania... gdzie zrozumieją, że "każdy ma w sobie nadprzyrodzoność. Nie jest więc jedynie osobą o lepszej albo gorszej pozycji społecznej" (św.Josemaria Escriva de Balaguer)...
Maryjo, która niosłaś pomoc potrzebującej (Łk 1,39 i 56), wejrzyj i na mnie, pomóż mi w obliczu bezdomności:
"Czy mi nie dasz, o com prosił ?
Chcesz, bym smutek w sercu nosił ?
Matko ! Czyż mam w mej potrzebie
bez pomocy wyjść od Ciebie ?"
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
III. Narodzenie Pana Jezusa
Trudno uwierzyć, Panie Jezu, że Ty, Król królów i Pan panów, urodziłeś się jako bezdomny... W zimnej pieczarze służącej za stajnię, pomiędzy zwierzętami, bo pośród ludzi nigdzie nie było miejsca dla Ciebie... Dlaczego...?!
A może chciałeś przez to pokazać, że i w stajni, i bez dachu nad głową, CZŁOWIEK zawsze jest CZŁOWIEKIEM ?! I tylko od otoczenia, tylko od innych zależy, za kogo zechcą go uważać...
Jezu Malusieńki, któryś swoją Osobą ugodnił każde miejsce, w jakim przyjdzie żyć człowiekowi - proszę Cię, spraw, aby i dzisiaj ludzie nie pogardzali tymi, którzy nie mając domu muszą mieszkać byle gdzie... Oby i dzisiaj każdy z ludzi - i prosty jak tamci pasterze, bogaty i uczony jak tamci trzej królowie miał także dla nas, ludzi bezdomnych, dobre słowo... i aby nie wzdrygał się przed kontaktem z nami, bo "gdzież jest dom człowieka bezdomnego, jeśli nie na krótki czas, w burzliwej przystani czyjegoś serca ? Czy nie dlatego miłość, obejmując serce bezdomnego, tak nim wstrząsa i tak je całkowicie bierze we władanie, ponieważ bezdomni nic poza nim nie mają ?" (Erich Maria Remarque)... Jeśli więc ludzie serca będą mieli otwarte, niechby coś nam ofiarowali, chociażby z tego, co im zbywa, co nie jest im potrzebne...
O Panie, któryś rzekł: "Kołaczcie, a otworzą wam" (Mt 7,7) - proszę Cię, kołacz razem ze mną do zimnych ludzkich serc, by ludzie zrozumieli, że "jestem człowiekiem, tak jak oni... Jestem osobą, z którą Ty także chciałeś się spotkać... że również moja godność wypływa z Twojego narodzenia" (wg Czesława Ryszki)... A Ty, "Maryjo, Matko nasza, racz wejrzeć na mój los.
"Najświętsza Panno, Wspomożenie Wiernych !
Dręczony smutkiem zwracam się do Ciebie,
Jako rozbitek na wodach bezmiernych,
Żebrząc: Maryjo ! wspomóż mnie w potrzebie" (Ferdynand Kuraś)
"Niech Twój Syn Jezus narodzi się w sercach tych wszystkich, którzy nie mają dachu nad głową, a zwłaszcza tych, którzy nie mogą wyjść ze swoich grzechów i nie mają siły, aby do Niego zwrócić się o pomoc... Otocz opieką wszystkich bezdomnych i samotnych, aby zaznali miłości, radości i pokoju, który przynosi Książę Pokoju - Twój Syn, maleńki Jezus" (wg Ireny Skraba) - pokornie proszę Cię.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
IV. Ofiarowanie Pana Jezusa
Panie, który nie masz względów na osobę ! O Chryste Miłosierny, dla którego Zacheusz nie tyle był celnikiem i grzesznikiem... co człowiekiem. Tyś go bowiem na oczach tłumu podniósł do godności przyjaciela... Tyś mu zapomniał grzechy i wszedł pod jego dach, choć dookoła szemrano (Łk 19,6)... On zaś - mój Boże - odmienił się. Ze zdziercy, stał się dobroczyńcą, ze skąpca - ofiarodawcą, a z grzesznika - człowiekiem cnotliwym, bo Ty, Światłości świata, raczyłeś gościć u niego...
Ty wiesz, o Panie, że i ja jestem grzesznikiem, tak jak on... godnym politowania... Wiesz jednak, że i ja pragnąłbym się odmienić. I ja chciałbym być schludny i gościnny... i otwarty dla potrzebujących... ale dziś o tym, mogę czasem tylko pomarzyć... I ja chciałbym zaprosić Ciebie do swego domu i obcować z Tobą w swoich czterech ścianach. Ale Ty, Boże, wiesz, co robisz... Na wszystko masz swój czas... Będę zatem czekał cierpliwie, jak starzec Symeon... jak bezdomna prorokini Anna, która "nie rozstawała się ze świątynią służąc Ci postem i modlitwą dniem i nocą" (wg Łk 2,37)... Będę czekał, bo mimo nędzy "kocham Cię nie dla własnej pociechy i błogosławię Cię także w swym utrapieniu" (Tomasz á Kempis).
Będę czekał, aż sam przyjdziesz do mnie; do domu, który - wierzę - że kiedyś będę miał... Albo Ty, Chryste, czekaj na mnie...
"Ażebym mógł znieść dolę tułaczą tu, na ziemi,
Zechciej mnie, Zbawicielu, wesprzeć swym wejrzeniem !
Ono tryska miłości blaskami świętymi,
Ono rozkoszy niebios jest mi przypomnieniem" (wg św.Teresy z Lisieux)
Czekaj tam, w niebie, gdzie przygotujesz mi najpiękniejsze mieszkanie, bo "w domu Twego Ojca jest takich mieszkań wiele" (wg J 14,2)... "Wtedy nasycę się widokiem Twego oblicza, będę radował się niezmiernie, gdy się ukaże Twoja chwała. Wtedy też będę się weselił za dni, w których tak bardzo byłem poniżany, i za te wszystkie lata, w których doznałem zła" (wg modlitewnika "Wierzę w Ciebie..." SSL). A dziś -
"Posyłam Ci bezdomne moje serce
Co chcesz z nim zrób.
Na swoje [racz] zamienić to bezdomne serce
Lub zatrać, zgub.
Wdzięczne Ci, [Panie], będzie to bezdomne serce
Nawet za grób" (wg Juliana Tuwima)...
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
V. Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni
A może, Panie Jezu, dla jakichś wyższych, Tobie tylko znanych dziś powodów, chcesz żebym "znosił uciski bez pociechy, abym się Tobie zupełnie poddawał, a przez cierpienia coraz pokorniejszym się stawał" (Tomasz á Kempis)... nie przywiązany do dóbr materialnych, jak tamten z Ewangelii bogaty młodzieniec (Mt 19,21-22). Może tym większą otrzymam nagrodę, ale dopiero w niebie. Tymczasem, proszę, "zechciej mi dać zdrowy żołądek, a także nieco do jedzenia. Zechciej mi dać zdrowie ciała i umiejętność zachowania go. Zechciej mi dać świętą duszę" (św.Tomasz More), pokornie proszę Cię...
"O, łasko prawdziwie niebieska, bez której nie ma żadnych własnych zasług ani też żadnych darów natury godnych uwagi. Niczym sztuka, bogactwo, męstwo, piękność; niczym talent i wymowa bez łaski Twojej, Panie" (T.á K.jw.)...
Boże... Ty wszystko wiesz najlepiej, więc "Kochaj mnie i rób, co chcesz" (wg św. Augustyna), bo i ja kocham Cię z wzajemnością. Odkąd bowiem Cię odnalazłem, z ciałem i duszą należę do Ciebie... Ty wiesz, o Panie, że "jeśli ktoś kocha Boga, gdy mu się dobrze powodzi - nie może z całą pewnością powiedzieć, że Go kocha. Ale jeśli ktoś kocha Boga, gdy otaczają go cierpienia fizyczne, ubóstwo, niepowodzenie, a on to znosi z radością - może sobie powiedzieć, że za łaskę Bożą, ma miłość Bożą... Z radością, to nie znaczy, by nie odczuwał bólu, owszem, odczuwa go, ale z poddaniem się Woli Bożej" (św.Maksymilian Maria Kolbe)...
"Więc się nie skarżę, Panie, że tak strapiony chodzę,
że nie ma... nie ma kresu ciernistej mojej drodze.
Ptaszkowie mają gniazdka i liszki mają schowy,
I tylko Syn Człowieczy nie ma gdzie skłonić głowy.
Lecz to nie skarga, Panie... Spraw jeno w bliskim cudzie
Iżby mnie zrozumieli ci dobrzy, cisi ludzie" (wg Juliana Tuwima).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
|
|