wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

OBLICZU WIELKIEJ STRATY




Część radosna

I. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie

Maryjo Panno, której archanioł w tajemnicy i bez świadków zwiastował niepokalane poczęcie Syna Bożego - racz przybyć mi z pomocą ! Ty bowiem poprzez swój stan błogosławiony, którego niepokalanej przyczyny nie znał nikt postronny, mogłaś na zawsze utracić to, co najcenniejsze - swoje dobre imię i okryć się niesławą. Pozbawiona godności, oczerniona, spotwarzona i oszkalowana; zaszczuta przez oszczerstwa i kalumnie, mogłaś zostać do końca życia pogrążona w najgorszej opinii, gdyby nie wsparła Ciebie moc łaski Bożej i nie osłoniła szlachetność Józefa. Zwracam się więc do Ciebie w obliczu wielkiej straty - dopomóż mi, Maryjo... "Pocieszycielko strapionych, Tobie oddaję duszę i ciało moje, do Ciebie kieruję myśli moje, Ciebie błagam o opiekę w tym nieszczęściu" (wg br. bonifratrów)... Ty wiesz jak straszne skutki mogą wyniknąć z niego, więc proszę, uchroń mnie przed dalszymi ciosami...

Matko, Ty znasz tę wielką radość, jaka staje się udziałem tych, co odzyskują swoją stratę, jak tej kobiety, która "odnalazłszy drachmę, sprosiła przyjaciółki i sąsiadki, ażeby mogły się radować razem z nią" (wg Łk 15,9)... jak i tego pasterza, właściciela stu owiec, który odzyskawszy zagubioną owcę "wziął ją z radością na ramiona i wróciwszy do domu, z wielkiej radości zaprosił przyjaciół i sąsiadów" (wg Łk 15,5-6)... i bardziej cieszył się z jej odzyskania, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu tych, których nie utracił (wg Mt 18,13). Proszę więc, módl się, aby Bóg i mnie pozwolił przeżyć taką ogromną radość, jeśli odzyskam to, co tak boleśnie utraciłem.

Prawda, że można spotkać ludzi, którzy "w cieniu miłości Boga nauczyli się tracić. Tak tracić, że na końcu nie mają już nic do stracenia. Potem już tylko zyskują" (wg o.Phila Bosmansa), gdyż uwolniwszy się od gier i uzależnień stają się w pełni sobą. Myślę jednak, że mnie daleko jeszcze do takich. Proszę Cię zatem, "Święta Dziewico, wspomagająca wszystkich, którzy Twej pomocy wzywają - zechciej ku mnie się zwrócić. Wyniesiona prawie na wyżyny Bóstwa, nie zapomniałaś o nas, zwykłych ludziach. Tak być nie mogło ! Wiesz bowiem, w jakich niebezpieczeństwach pozostajemy i nie są Ci obce nieszczęsne warunki życia sług Twoich. Przeogromne Twoje miłosierdzie nie może zapomnieć o tak wielkim, jak moje nieszczęściu...

Racz zwrócić się ku mnie z całą swoją potęgą. Ten bowiem, który sam jeden jest możny, dał Ci wszelką władzę na niebie i na ziemi, nie ma więc dla Ciebie nic niemożliwego. Ty możesz nawet zrozpaczonych napełnić nadzieją" (św.Piotr Damiani)... "Matko wszelkiej niemożliwości ! Okaż, że wtedy, kiedy zda się, że wszystko przepadło, Ty jednak wszystko możesz" (wg o.K.M.Żukiewicza OP) i pomóż mi odzyskać stratę lub powetować ją. Oręduj za mną u Boga w tym wielkim moim strapieniu, bo On jeżeli tylko zechce "zadziała szybko w swoim czasie" (wg Iz 60,22). A jeśli mimo wszystko będzie miał inne zdanie, proszę Cię, zanieś Mu ode mnie to "jedno małe "fiat" w przyjęciu nowego krzyża i jeden akt miłości we łzach - na większą chwałę Bożą, aby to mogło wprost poświadczyć szatanowi, że świat ten nie jest jego, bo takie dusze są... zawsze są" (MB do Barbary Kloss) mimo nieszczęść...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Nawiedzenie świętej Elżbiety

Święty Józefie, myślę, że Ty mnie najlepiej rozumiesz. Ty, któryś nagle zrządzeniem Bożym utracił wszelkie perspektywy na szczęśliwe życie małżeńskie w ludzkim rozumieniu; który musiałeś niespodzianie zmierzyć się z przerastającymi Ciebie problemami - racz wejrzeć na moje kłopoty, bo i mnie także niespodzianie dotknął cios. Nagle poniosłem wielką stratę i wprost nie umiem się podźwignąć po tym, co mnie dotknęło, bo "nieszczęśliwy jest każdy człowiek spętany przywiązaniem do rzeczy śmiertelnych, przeżywający straszne rozdarcie, kiedy te rzeczy traci" (św.Augustyn).

Bywa, że nieraz w taki sposób Bóg chce przywrócić właściwy porządek w naszym życiu; że w taki sposób stwarza szansę, aby usłyszeć Jego głos... proszę więc, pozwól mi nie zapominać o tym. Naucz mnie "bezgranicznie ufać mądrości Boga, nigdy nie czyniąc Mu wymówek, bo Jemu wolno ciągle próbować moją miłość, choćby najlepszą i żądać jeszcze większej - największej" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego), choć ciężko mi na sercu. To bowiem, "co nam daje, Jego jest; to, co odbiera - nie moje, albowiem wszelkie dobra i wszelki dar doskonały - Jego są" (wg Tomasza á Kempis), choć, niestety, zbyt rzadko myślę o takich sprawach... Do Ciebie więc, święty Józefie, zwracam się w mojej niedoli. Czuwaj, bym "prosząc o rzeczy doczesne, prosił z umiarem i lękiem... bo jeśli po to wzywa się Boga, aby przyszły pieniądze, spadek, świecka godność, [albo powetowanie poniesionych strat], to właśnie tych rzeczy się wzywa i przywołuje się je do siebie. W Bogu zaś widzi się pomocnika swoich pożądliwości, a nie Tego, który wysłuchuje pragnienia" (wg św.Augustyna).

"Wezwawszy pomocy Twej Najświętszej Oblubienicy, z ufnością ośmielam się prosić również o Twoją pomoc. Przez miłość, która Cię łączyła z Niepokalaną Dziewicą Bogurodzicą i przez ojcowską Twą troskliwość, którąś otaczał Dziecię Jezus, pokornie błagam, wejrzyj łaskawie na dziedzictwo, które Jezus Chrystus nabył krwią swoją, i swym potężnym wstawiennictwem dopomóż w mojej potrzebie" (wg "Modlitewnika Jasnogórskiego). "Pośpiesz mi na ratunek, święty Patriarcho i pociesz mnie w strapieniu. [Pomóż odzyskać własność, której tak bardzo mi brakuje]. O święty Józefie, Przyjacielu Serca Jezusa, zechciej wysłuchać mnie". A jeśli Wola Boża inaczej zdecyduje, to proszę, naucz mnie także tracić, o ile Pan Bóg zechce...

"Tak tracić, bym na końcu nie miał już nic do stracenia, gdyż potem będę mógł już tylko zyskiwać i wszystko wyłącznie zdobywać, ażebym znowu mógł odzyskać radość życia. Radość życia i radość z Boga, który mi wszystko dał" (wg o.Phila Bosmansa); radość z bliskości z Nim, jaką daje modlitwa. Bo "świat wszystkiego może mnie pozbawić, ale zawsze zostanie jedna kryjówka dla niego niedostępna: modlitwa" (św.Rafał Kalinowski)... I strzeż, bym nie upadł na duchu z powodu wielkiej straty. "Kto bowiem traci pieniądze - traci dużo. Ten, kto traci przyjaciela - traci więcej. Ten zaś, kto traci ducha - traci wszystko" (przysł.hiszpańskie).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Narodzenie Pana Jezusa

Święta Rodzino ! Jednoczę się z Tobą w obliczu wielkiej straty, jaką ostatnio przyszło mi ponieść. Ty bowiem, będąc w niebezpieczeństwie zagrożenia życia Dzieciątka, zmuszona byłaś do ucieczki, tracąc wszystko, co posiadałaś. Niewiele tego było... Ja jednak dzisiaj wiem, jak boli każda strata; każde, choćby najmniejsze dobro nagle utracone... gdyż nie mam takiej siły wewnętrznej jak bogobojny Job, który w obliczu wielkich strat umiał powiedzieć Bogu: "Pan dał i zabrał Pan. Niech będzie Imię Pana błogosławione" (Job 1,21)... Jeszcze daleko mi do tego, abym spokojnie mógł sam sobie wytłumaczyć: "Dobro przyjęłam z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie mogę ?" (wg Job 2,10)... "Zwracam się więc do Ciebie, Maryjo, którą cały Kościół nazywa Matką miłosierdzia" - dopomóż mi odzyskać to, co utraciłem lub przynajmniej złagodzić skutki tej wielkiej straty.

"Twoja modlitwa jest zawsze miła Bogu i nigdy nie została odrzucona, nie możesz więc odmówić mnie grzesznemu swojego wstawiennictwa... Święty Bernard zapewniał, że jeszcze nigdy nie słyszano, by ktokolwiek wzywając w swoich potrzebach Twego miłosierdzia, został przez Ciebie opuszczony, toteż nie odmawiaj mi swojego zmiłowania... Ja wiem, że z większą usilnością wstawiać się będziesz za mną i cenniejsze wyjednasz mi dobra, niżbym sam o to odważył się prosić Ciebie" (wg św.Alfonsa Liguoriego). Jeśliby jednak Bóg widział mój problem inaczej; gdyby uważał, iż to, co straciłem, zbyt oddalało mnie od Niego, stając się jakby "drugim bogiem"... gdyby miał za złe, poświęcanie przeze mnie zbyt dużo uwagi temu, co utraciłem - zechciej umocnić moją ufność w sens posunięć Pana. "Ci bowiem, którzy źle korzystają z posiadania, którym ono więcej szkodzi, lepiej, żeby je utracili" - mówił święty Augustyn... dlatego "jednym Pan Bóg daje, a drugim zabiera, bo okazują się niegodni posiadać to trochę, które im wielkodusznie dał" (PJ do Małgorzaty Balhan).

"Szczęśliwy, kogo Bóg karci" zapewniał kiedyś Job. "On zrani, On także uleczy, skaleczy - i ręką swą własną uzdrowi" (wg Job 5,17). Przeto nie dozwól mi opłakiwać tego, co jest marnością... tego, co kruche, przemijające, lecz pozwól i "w nieszczęściu zachować spokój umysłu" (Horacy). "Nie dozwól bać się, że zbiednieję, bo będę miał wielkie bogactwa, jeśli się Boga będę bał i jeśli będę starał się unikać wszelkich grzechów... Jeśli będę czynił, co dobre przed Panem, Bogiem moim" (wg Tb 4,21). "Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł ?" (Mt 16,26)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Ofiarowanie Pana Jezusa

Matko Najświętsza, której marzenia niespodziewanie legły w gruzach, kiedy Symeon przepowiedział zły los Twemu Dzieciątku. Jakże musiałaś boleć nad stratą swych nadziei; swoich planów na przyszłość, swoich tęsknot matczynych... O, Pani, dziś i ja przeżywam swoją stratę. Dlatego proszę, pomóż mi uwierzyć, że "we wszystkim, co się dzieje z człowiekiem, jest jakaś łaska Boża" (Sługa Boży Stefan Wyszyński)... że "istnieją straty - jak twierdzi prawo życia duchowego - które czynią człowieka bogatym"... "Płaczcie - mówiłaś - ze Mną płaczącą, a będziecie się radować ze Mną w radościach tryumfu i szczęścia, które Mnie nigdy, w największych boleściach, ani na chwilę nie opuściło" (MB do Barbary Kloss) - przeto ja ufam Ci... I proszę, zechciej orędować za mną u Pana Boga pospołu ze świętymi.

"O Święty Antoni ! Wielką łaską obdarzył Cię Bóg, czyniąc patronem rzeczy zagubionych i skradzionych. Stroskany przychodzę do Ciebie ufając, że pomożesz mi w odnalezieniu rzeczy straconej, której bezskutecznie szukam.

Wspomnij na to, jak wielką łaskę Bóg wyświadczył Tobie posyłając do Ciebie wszystkich strapionych, ufających, że Twojej modlitwie Bóg niczego nie odmówi. Jakże często się działo, że za Twoim wstawiennictwem umarli otrzymywali życie, błądzący dobrą radę, uciśnieni pociechę, opętani uwolnienie, trędowaci oczyszczenie, więźniowie wolność, podróżujący pewność życia, kalecy zdrowie, okradzeni swój majątek, znajdujący się w niebezpieczeństwie ocalenie, a wszyscy cierpiący pomoc i pociechę. Także dzisiaj wszędzie doznajemy owoców Twego wstawiennictwa u tronu Bożego.

Przeto wyjednaj mi tę łaskę, abym i ja był jednym z tych, którzy doznali Twej pomocy. Polecam Twojej opiece to, co utraciłem, a jeśli to się zgadza z najświętszą Wolą Bożą, to spraw, abym otrzymał to i mógł się znowu cieszyć tym ku Bożej i ku Twojej chwale" - możny Orędowniku... Jeżeli jednak tak musiało się stać, dopomóż mi "zaakceptować to wszystko, co Bóg daje, i zgadzać się, gdy coś zabiera, w ten sposób czyniąc mnie wolnym" (wg Jana Budziaszka)...

Racz mnie utwierdzać w świadomości, że "źródłem wszelkiego cierpienia jest miłość do tego, co tracimy przez jakąś szkodę. Bo jeśli cierpimy z powodu utraty jakiegoś zewnętrznego dobra, to niewątpliwie potwierdza się to, że kochamy rzeczy zewnętrzne, a więc w rzeczywistości - cierpienie i udrękę" (wg Mistrza Eckharta OP). Proszę więc, pomóż mi przemyśleć to zdarzenie i zastanowić się: co Bóg chciał mi powiedzieć przez to, co mnie spotkało. Niech mnie umacnia przykład sławnego Edisona. On bowiem, będąc już niemłody, wskutek pożaru utracił bardzo drogą aparaturę, a przy tym wieloletnie wyniki swoich badań. Patrząc jednak na zgliszcza, powiedział ze spokojem: "Zniszczenie ma wielką wartość. Wszystkie nasze błędy poszły z dymem. Dzięki Bogu, możemy zaczynać od nowa".

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni

Święta Boża Rodzicielko, która przeżyłaś ciężkie chwile straciwszy z oczu Syna - chylę przed Tobą głowę ! Szukałaś bowiem Go, razem ze świętym Józefem, bez ustanku... szukałaś zatroskana aż do skutku... aż znalazłaś... choć trwało to trzy dni... Proszę Cię zatem, pomóż mi w odzyskać moją stratę... Pomóż mi szukać aż do skutku... do pomyślnego skutku. Pomóż mi "poprzez łaskę Bożą mocno trzymać się wiary i z nie mniejszym przekonaniem wierzyć, że wszystko będzie dobrze" (Juliana z Norwich). Ale czuwaj i nad tym, abym nie zgubił Boga. Nie dozwól, aby poniesiona strata materialna tak mocno zadręczała mnie, tak zbiła z tropu, niepokoiła, że mógłbym zatracić świadomość właściwej hierarchii wartości i z większym bólem roztrząsać poniesioną szkodę, niźli utratę i obrazę Boga ciężkimi grzechami.

Pomóż mi mieć świadomość tego, że w mojej sytuacji "szatan uczyni wszystko, by "kusić" mnie, by w rozmaity sposób insynuować mi, że pozorne dobro jest bardziej godne pożądania, niż prawdziwe dobro, którym jest właśnie Bóg" (wg Maurycego Flicka). Bo Ty wiesz, że utrata Boga, to jest największa strata ze wszystkich możliwych strat... że taka strata gorsza jest od utraty życia, "bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a ten, kto straci swoje życie z powodu Boga - znajdzie je" (Mt 16,25)...

"Opłakujemy doczesne szkody, dla drobnego zysku łożymy trudy i zabiegi, a szkody duszy naszej idą w zapomnienie i zaledwie zbyt późno o niej myślimy" (Tomasz á Kempis), a przecież nieustannie czyha na nas ten, "który duszę i ciało może zatracić w piekle" (wg Mt 10,28)... Przeto bądź Wola Twoja "odwieczny, niewidzialny, nieśmiertelny Boże i Panie, wyznaję Twoją sprawiedliwość, sławię Twoje dzieła, oddaję boski hołd Twojej nieskończonej wielkości i czczę Twoje wyroki" (MB do Czcigodnej Sługi Bożej Marii z Agredy). "Niech się niczego bardziej nie lękam, niczego bardziej nie wystrzegam, jak własnych wad i grzechów. Te bowiem znacznie gorsze są niż wszelkie doczesne szkody" (wg T.á K.jw.). Ty zaś, o Panie, jeśli zechcesz, możesz mi zabrać nawet wszystko, tylko mi siebie nie zabieraj, bo warto wszystko oddać, byle nie oddać Ciebie...

"O najukochańsza Pani ! Ty jesteś "Matką sierot" (św.Bonawentura). Tymi sierotami są biedni grzesznicy, którzy utracili swego Ojca, Boga. Do Ciebie więc uciekam się, o Matko miłosierdzia. Utraciłem Ojca, pozbawiając się przez grzechy Jego łaski, więc w tak wielkim nieszczęściu ratuj mnie, Maryjo, bo przecież jesteś moją Matką" (wg św.Alfonsa Liguoriego)... "Któż Cię wzywał, a nie został przez Ciebie wysłuchany ? Kto się zgubił, jeśli uciekał się do Ciebie ? Zwracam się więc do Ciebie, o Matko moja, miej litość nade mną, pomóż i nie opuszczaj mnie. O Matko Boża, daj, bym w Tobie pokładał ufność swoją" (Ojciec Święty Innocenty III)... A jeżeli pomimo wszystko nie będę mógł odzyskać ani złagodzić skutków mojej straty, jeśli mi będzie bardzo przykro, to pozwól mi przywieść na pamięć, stratę jaką ponieśli nasi pierwsi rodzice, bo to dopiero była strata; to dopiero był cios...

"Bóg stworzył ich na obraz swój i podobieństwo swoje. Zostali stworzeni w stanie świętości i sprawiedliwości. Wszystkie dobre rzeczy otrzymali od Boga dla siebie, swoich dzieci i wnuków... Otrzymali nadprzyrodzony dar łaski uświęcającej, dzięki któremu mogli uczestniczyć w życiu Boga. Stali się dziećmi Bożymi i zostali przeznaczeni do chwały. Otrzymali nadprzyrodzone dary: nieśmiertelności, jedności, wolności od bólu i nędzy oraz wiedzę odpowiednią ich stanowi. Zostali zabezpieczeni przed zmęczeniem, trudem, zniechęceniem, chorobą, starością, przemocą i zagrożeniem zewnętrznym. Umieszczeni w raju, cieszyli się szczególnym obcowaniem z Bogiem. Adam pozostał wolny od wszelkiego nieporządku w swoich władzach i pragnieniach. Jako pan całej ziemi, panował ponad wszelkim stworzeniem widzialnym... A jednak, nakłoniony przez Ewę, która sama została skuszona przez diabła - w postaci węża - zbuntował się, wypowiadając posłuszeństwo przykazaniu Bożemu, by nie spożywać owoców z drzewa poznania dobra i zła... Został poddany próbie i nie przetrzymał jej. Wina zraniła jego duszę, wprowadzając nieład w całe jego jestestwo...

I wtedy, owszem, otworzyły się oczy naszych prarodziców na twardą rzeczywistość następstw nieposłuszeństwa. Wtedy doznali uczucia wstydu. Wtedy to, po raz pierwszy poznali czym jest strach. Wtedy zaczęli lękać się bliskości Boga, a nie mogąc znieść ani Jego wzroku, ani Jego słowa, usiłowali się skryć. Wtedy stracili piękny raj; wtedy stracili pokój, siłę, radość, miłość i życie, bezpieczeństwo i pełnię. Wtedy skazani zostali na głód, nagość, błędy i nędzę. Wtedy musieli zejść na ziemię, która na wieki miała być doliną łez, kar, chorób, śmierci i cierpienia... Wtedy Adam zdał sobie sprawę z tego, że utracił przyjaźń z Bogiem, Jego obecność i pokój Jego towarzystwa... Przez grzech Adama wszyscy jego potomkowie stracili razem z nim stan pierwotnej sprawiedliwości, w którym żył. On zaś przekazał swemu potomstwu nie tylko następstwo grzechu - karę, lecz także sam grzech. Odtąd człowiek nosi w swojej duszy cztery nie gojące się rany: ignorancję, skłonność do zła, słabość i nieuporządkowaną pożądliwość. I choć pozostaje nadal obrazem Boga, odzwierciedla Go w sposób zniekształcony i zamglony" (wg ks.Jesúsa Urteagi)... Czymże jest wobec takich strat, ta moja "wielka" strata...?

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej