wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

DY TAK TRUDNO JEST ŻYĆ Z PODERYWANĄ OPINIĄ




Część światła

I. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie

Przyszedłeś, święty Janie, drogą sprawiedliwości, ale Ci ludzie nie wierzyli (wg Mt 21,32) i podrywali Ci opinię, i wyszydzali, że jesteś dziwakiem, bo nosisz odzienie z sierści wielbłądziej (Mk 1,6)... bo "pokarmem Twoim jest szarańcza i miód leśny" (Mt 3,4)... a poza tym, "sycery nie pijesz" (wg Łk 1,15). Dlatego dobrze, żeś był sam, z dala od takich ludzi... I tylko Jezus mógł zaświadczyć, że właśnie oni są prochem wobec Ciebie, gdyż "między narodzonymi z niewiast, żaden nie powstał większy" (Mt 11,11) niż Ty, a "słowa ich to tylko chwasty zasługujące na spalenie" (wg Jana Budziaszka)... Oni jednak i tak nie pojęli, że "nie wolno się śpieszyć z sądami o człowieku, bo tylko jeden Bóg o każdym z nas wie wszystko i nikt nie musi Mu niczego mówić o kimkolwiek... [Bo "prawda o człowieku kryje się w jego sercu" (ks.Ireneusz Smagliński)] i tylko Bóg najlepiej wie, co jest w sercu każdego" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego).

O Chryste, niezmierna dobroci, Ty wiesz, że "mowa ludzka, to piec rozżarzony, w którym poddaje się nas codziennej próbie" (św.Augustyn)... Ty wiesz, że wskutek takich prób ja także czuję się jak "robak a nie człowiek... pośmiewisko ludzkie i wzgardzony u ludzi, gdyż szydzą ze mnie wszyscy, którzy na mnie patrzą" (wg Ps 22,7-8), a przecież jakiś "honor we mnie jest i przemawia do mnie" (Walter Scott)... Ty, Panie, w takich sytuacjach najczęściej milczałeś, bo i cóż można było powiedzieć na świadectwa wzajemnie sprzeczne; na oskarżenia nie dowodzące Twoich rzekomych win...? Ja jednak cierpię niewymownie, bo pod pręgierzem złej opinii już nie potrafię żyć... Wcześniej doświadczył tego święty Antoni z Padwy, który powiedział: "Byłby okrutnym, kto lekceważyłby opinię ludzi o sobie"...

"Czymże są słowa ? Słowami tylko - tłumaczył Tomasz á Kempis... Ulatują w powietrze lecz skał nie rozsadzają... Jeśli więc jesteś winny - radził - myśl, że chętnie pragniesz się poprawić; jeśliś niewinny, wszystko chętnie znoś dla miłości Boga... Staraj się mieć przynajmniej tę małą zasługę, żeś niekiedy ścierpiał przykre słowa, jeśli nie masz jeszcze mocy do znoszenia dotkliwych ciosów. I staraj się drobnostek nie brać sobie do serca, by więcej niż należy nie zważać na ludzi... Wsłuchaj się w słowa Chrystusa, a nie będziesz się bał dziesięciu tysięcy słów ludzkich. Otóż gdyby mówiono przeciwko tobie wszystko, co by najzłośliwiej wymyślić można, cóż by ci to szkodziło, gdybyś wcale na to nie zważał, nie ceniąc tego więcej nad lichą plewę". Pomimo wszystko, Ty, o Jezu, wiesz, jak ciężko mi na świecie - odrzuconemu, niechcianemu, opuszczonemu, samotnemu właściwie bez powodu...

Proszę Cię, Twierdzo moja, daj mi odporność na zło dyszące wokół mnie; na podrywanie autorytetu, na wszystkie zbyt "pochopne sądy, które milcząc uznają za prawdziwe nawet bez dostatecznej podstawy - moralne wady moje" (wg KKK 2477)... A tym, którzy uparcie starają się poderwać moje dobre imię, przypomnij, że "kto sądzi swego brata, będzie podobnie sądzony. A kto zadaje ból bliźniemu, zadaje ból swojemu Bogu, gdyż wiele obelg godzi w Twoje Boskie Serce, zanim dosięgną one tych, dla których były przeznaczone" (wg PJ do Małgorzaty Balhan)...

Pomóż im pojąć to, że "prawda obniżająca wartość innego człowieka, zakrywa sobą inną prawdę, o której nigdy nie trzeba zapominać i która zawsze powinna nadawać mu godność w oczach innych ludzi" (J.B.jw.). "Nie ma bowiem na świecie takiej siły, która zdolna byłaby zatrzeć w człowieku całkowicie podobieństwo Boże. Nie uczynią tego nawet tragiczne wysiłki pesymistów i zgorzknialców, dopatrujących się w twarzy ludzkiej śladów nieludzkich... Krew Boża odezwie się w człowieku wcześniej czy później i każdy sam dosłucha się tętna tej krwi w ciemnościach zwątpienia i rozpaczy" (wg Sługi Bożego S.W.jw.).

Niech to przemyślą wszyscy ci, co zatruwają życie innych i niechaj zrozumieją, że "jaki naprawdę jestem i czego dokonałem; i czym jestem naprawdę - to wiesz jedynie Ty, ale jesteś dyskretny i nikomu nie powiesz" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka). I niechaj zrozumieją, że "honor człowieka, dziecka Bożego, jest też honorem Boga" (PJ do Anny Dąmbskiej)... Niechaj rozważą spostrzeżenie świętego Ambrożego: "Widziałem wiele grzechów popełnionych mową, ale ani jednego milczeniem"...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Pan Jezus objawia swoją chwałę na weselu w Kanie Galilejskiej

"A kiedy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem" (J 2,9), obecni przy tym Galilejczycy wiedzieli, że to cud... Po pewnym czasie znowu mogli się przekonać, jak wielka mądrość w Tobie jest i nieraz mogli widzieć inne Twoje cuda (Mk 6,2). Oni jednak "słuchali, a nie zrozumieli, patrzyli, a nie widzieli. Stwardniało bowiem serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieć ani uszami nie słyszeć, ani w swym sercu nie próbować zrozumieć" (wg Iz 6,9), kim Ty, o Panie Jezu, jesteś naprawdę... i jaki jesteś... Oni o Tobie "wiedzieli" swoje. Chcieli Cię nawet strącić w przepaść (Łk 4,29), dlatego opuściłeś ich, bo trudno by Ci było żyć z tak okrutnymi ludźmi; trudno by było tam pozostać nawet Tobie, o Chryste...

I mnie, mój Boże, wśród takich ludzi także niełatwo jest wytrzymać, bo i dziś, "choć na małą skalę, zdarza się tak w życiu codziennym. Złośliwi sąsiedzi, znajomi, współpracownicy zbierają się przy kawie albo przy kartach czy przy kieliszku i oceniają ludzi poza ich plecami, pozbawiając prawa do obrony. Nieraz ich sąd jest słuszny ale częściej nie, bo wyrok na człowieka wydać jest bardzo łatwo, choć trudno rozeznać sytuację" (wg o.Łucjana Królikowskiego OFMConv). "Jeden bowiem ma pryszcze na twarzy i to widać. Inny je ma na plecach i tego nie widać" (wg Jana Budziaszka)... "Umieją wyliczać winy innych ludzi, lecz swoich win wobec innych, na ogół nie dostrzegają. O belce we własnym oku może wspomną potem albo nigdy, jako że lepiej zająć się pyłkiem w oku bliźniego" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego), bo nie dociera do nich, że "nie ma takiego grzechu na świecie, popełnionego przez kogoś, którego inny człowiek nie miałby popełnić, jeśliby ręka, z której wyszedł, nie powstrzymała go od tego" (św.Augustyn). Proszę więc, racz umacniać mnie i nie pozwalaj się załamać pod gradem tych kalumni. Ja bowiem także mam swą godność, znam swoją wartość i potrafię oceniać innych ludzi. "Gdyby więc ci, którzy [tak chętnie i często] mówią o mnie źle, wiedzieli to, co o nich myślę, to niewątpliwie, na mój temat mówiliby jeszcze gorzej" (wg Sachy Guitry)...

Podobno "jaki kto jest wewnątrz, taki też widzi świat zewnętrzny" (Tomasz á Kempis) i "zależnie od tego czy kocha, czy nienawidzi, różnie może patrzeć na ludzi. Stąd tyle niesprawiedliwej pogardy, nierozumnych podziwów, tyle stronniczości w ocenie drugich" (o.Marie-Augustin Bellouard OP)... A poza tym, "kto sam jest zły, niełatwo będzie dobrze mówił o innych ludziach" (ks.Andrzej Zwoliński). Pomimo to, nie dozwól mi "dawać wrogowi okazji do zaczepki przez to, że się oburzam, kiedy mi sprawiają ból. Czuwaj, bym na obrazy odpowiadał aktami czystej miłości i abym zapomniał je w sercu Twoim, Panie, bo się nie godzi by Twoje dziecko odpowiadało gniewem na obrazy" (PJ do Małgorz. Balhan)...

O "Panie, który znasz każdego i jego życie od narodzenia; który wiesz, jakie przechodził koleje, co na niego wpływało ujemnie, jakie miał przeszkody, trudności, złe przykłady, ile przez to nabył kompleksów, urazów, uprzedzeń. Co wpłynęło w następstwie na jego charakter, wypaczyło poglądy, skłoniło do kompromisów" (wg Anny Dąmbskiej), spraw, abym się "nie trapił tym, jeśli ktoś osądza mnie i mówi to, co niezbyt chętnie słyszałbym, [ale umacniaj mnie w pewności, że Ty jedyny mnie osądzasz sprawiedliwie]. Wielka to bowiem mądrość nie chwiać się za lada powiewem słów... Pozwól mi nie obawiać się być osobą wzgardzoną, ale nareszcie zacząć żyć pełnym życiem wewnętrznym, które niewiele zważa na tak ulotne słowa. Dopomóż mi roztropnie milczeć w złej godzinie, a serce swe zwrócić ku Tobie i nie przejmować się sądami ludzkimi" (wg T.á K.jw.), bo "jeśli pana domu nazwali Belzebubem, o ileż bardziej jego domowników tak nazwą" (Mt 10,25)...

Ty wiesz, o Jezu, że "lepszy jest szacunek niż wielkie bogactwo, lepsze uznanie niż srebro i złoto" (Prz 22,1) i że właśnie "z poczucia godności osobistej wypływa wrodzony każdemu głód szacunku" (o.Ł.K.jw.), więc mimo wszystko, proszę, racz "odwrócić moją hańbę, która zatrważa mnie" (wg Ps 119,39). Zechciej dopomóc mi odzyskać dobre imię, gdyż "tylko ono mi zostaje... i więcej znaczy niż tysiące wielkich skarbów świata. Dostatnie życie jest bowiem liczbą dni ograniczone, a dobre imię trwa na wieki" (wg Syr 41,12-13), Ty, Panie, o tym wiesz... Dopomóż mi odzyskać utracony honor, choć "jest to dar, którym człowiek sam siebie winien obdarzać" (wg Waltera Scotta)... Ufam Ci, Panie, gdyż "Boża to jest rzecz wspierać i od wszelkiego zawstydzenia wyzwalać" (wg T.á K.jw.).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Głoszenie królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia

"Przerażające cierpienie - i tak powoli ciągnące się minuty Twojej męki... Do głosów z dołu przyłączają się jeszcze głosy z boku... Wpierw krzyczy jeden ze współskazanych i żąda drwiąco: zejdź z krzyża ! Potem odzywa się drugi, ale jego słowa przychodzą niczym powiew orzeźwiającego wiatru. Mówi: jesteśmy winni... zasłużyliśmy... Panie, pamiętaj o mnie... Gdyby tak wszyscy powiedzieli ! Gdyby to wszyscy poczuli ! Męka przestałaby być męką. To byłoby prawdziwe Twoje zstąpienie z krzyża. I już niczego więcej nie byłoby potrzeba. Nastąpiłby zbiorowy pochód ocalonych do otwartego specjalnie dla nich królestwa szczęścia... Lecz ilu będzie takich ludzi, którzy tak powiedzą ? A ilu takich, którzy będą rzucali kamieniami i wyzwiskami... albo odwrócą się obojętnie, twierdząc, że winni są jedynie ci krzyczący" (wg Jana Dobraczyńskiego)...

"Jezu... Tyś wszedł pomiędzy ludzi i kładłeś ręce na umarłych, na chorych i na niewidomych, na głuchych, sparaliżowanych... Ty przebywałeś wśród celników, pośród ulicznic i wyrzutków społeczeństwa. Nie miałeś więc dobrej opinii" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)... "Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi" (Iz 53,3)... Przez "tych, co okrzykami podziwu witali Twoje cuda, a potem stali się Twoimi oskarżycielami... Nazwali Ciebie wichrzycielem i fałszywym prorokiem, a służba podniecona tymi oszczerstwami, wznosiła przeciw Tobie okrzyki i groźby" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez), bo "Twój Majestat choć był Boski, tu jednak był bezbronny. Dlatego stawał się zgorszeniem i prowokował do ataków" (ks.kard.Hans Urs von Balthasar). Ty, Panie, o tym wiesz...

Tak i przede mną "chełpią się przemożni niegodziwcy i różni sprawcy podstępu... Przez całe dnie zamyślają zgubę, a ich języki są jak ostre brzytwy... Bardziej miłują zło niż dobro, bardziej kłamstwo, niż mowę sprawiedliwą. Miłują wszystkie zgubne mowy" (wg Ps 52,3-6), psując moją opinię... Jakże więc często z ich powodu nękają mnie "złe dni... kiedy wszystko wychodzi na opak. Wszystko się jawi w ciemnych barwach i cały świat sprzysięga się przeciwko mnie... A co najgorsze, to mam wrażenie, że tak już pozostanie... Wydaje mi się, że takie dni wloką się strasznie długo. Pomóż mi zatem, Panie, uzbroić się w cierpliwość; w tę wielką i bezcenną cnotę. Pozwól mi w niej się ćwiczyć, bo przecież i złe dni musi pochłonąć czas" (wg o.Phila Bosmansa). Ale najlepiej "zabierz ode mnie tę niedolę, abym nie nosił już brzemienia ludzkich zniewag" (wg So 3,18) i spraw, aby "moi wrogowie przestali triumfować nade mną" (wg Ps 23,2); by pamiętali o tym, że "nieprawego radość jest krótka, niewiernego szczęście trwa chwilkę" (Job 20,4-5)...

Ach ! "Ileż nieszczęść doczesnych wynika z takich fałszywych sądów. Ileż zmian losu i nienawiści pośród obywateli; ile też zabójstw... bo słowo wnika aż do środka serca, do którego jest powiedziane. Wnika aż tam, gdzie nawet nie mógłby dotrzeć nóż" (św.Katarzyna ze Sieny). Proszę więc, Panie, zechciej im przypomnieć swoje wezwanie, któreś skierował "do tych, co uzurpują sobie prawo sądzenia grzeszników, aby i oni zastanowili się nad sobą; aby uznali z pokorą, że sami też są winni i oni także potrzebują łaski przebaczenia (J 8,7)" (wg bł.Jana Pawła II)... I jeszcze powiedz, że "im cięższe ktoś popełnia winy, tym bardziej mają obowiązek strzec jego dobrej sławy" (ks.Aleksander Fedorowicz), a nie dokładać jeszcze inne, spreparowane przewinienia, by wywołać sensację...

Boże, Ty o tym wiesz, że "nie ma dwojga ludzi, którzy byliby całkiem równi sobie. Każdy ma inny charakter, inny temperament, dlatego różnie odpowiada łaskom Twoim. Gdyby więc [ci, co mnie szkalują] sami zechcieli się porównać nawet z największym zbrodniarzem - i tak nie mogliby powiedzieć tego, że oni na pewno są lepsi od niego. Bo jeśli on miałby to samo wychowanie i łaski, które oni mają, to może nawet lepiej odpowiedziałby na nie i lepiej je, dogłębniej wykorzystał... Nie mogą zatem sądzić nikogo, a już na pewno porównywać, bo to jest tajemnica Twoja i sąd wyłącznie Twój" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego). Dlatego już nie boję się, bo i "cóż z tego, że potężni są przeciwko mnie ? Ostatnie słowo zawsze należy do Ciebie, bo Tyś jest Panem wszechmocnym" (wg PJ do Małgorzaty Balhan). Ty wiesz, że "błądzić jest rzeczą ludzką" (Seneka Starszy), dlatego też "nie wspominasz dawniejszych dziejów ani nawet na myśl Ci one nie przychodzą" (Iz 65,17) gdy ktoś poprawi się. Niech więc "najmniej zależy mi na tym czy jestem osądzany przez kogokolwiek, czy jakikolwiek trybunał ludzki. Tyś bowiem, Panie, Sędzią moim, bo Ty rozjaśnisz to, co w ciemnościach ukryte i ujawnisz zamiary serc" (wg 1Kor 4,3-4)...

Tak już ustanowione jest, że "przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa Bożego" (Dz 14,22). Pomóż mi zatem, proszę Cię, przetrzymać wszelkie poniżenia dla przyszłej chwały, dla przyszłego świętych obcowania, kiedy "będziemy odpoczywali i oglądali, będziemy oglądali i kochali, będziemy kochali i wychwalali na końcu, ale bez końca... Bo i jakiż inny jest nasz cel, jeśli nie dojście do królestwa, które nie będzie miało końca ?" (wg św.Augustyna).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Przemienienie Pana Jezusa na górze Tabor

"Panie najdobrotliwszy, o jakżeś miłosierny, że sądzisz każdego według jego sumienia i poznania, nie według gadań ludzkich. Duch mój coraz więcej zachwyca się i karmi mądrością Twoją, którą coraz głębiej poznaję, i tu jeszcze jaśniej mi się odsłania ogrom Twojego miłosierdzia, co sprawia, że zamieniam się w żar miłości ku Tobie, Boże mój" (wg św.Faustyny), bo "jeśli ktoś kocha Ciebie gdy mu się dobrze powodzi, nie może z całą pewnością powiedzieć, że Cię kocha. Natomiast jeśli ktoś kocha wtedy gdy otaczają go cierpienia... a on to znosi z radością - może sobie powiedzieć, że za łaskę Bożą ma miłość Bożą... Z radością, to nie znaczy, by nie odczuwał bólu, owszem, odczuwa go ale z poddaniem się Woli Bożej" (św.Maksymilian Maria Kolbe).

Ja wiem, jak "wielką chwałą cieszą się wszyscy ci, których ten świat pogardą okrywał i za niegodnych nawet ziemskiego życia uważał" (wg Tomasza á Kempis), a nawróceni grzesznicy, często są chwałą nieba. Ja wiem i to, że "jeśli w życiu stawiasz mnie wobec trudności, to chcesz bym zbliżył się do Ciebie choćby o jeden szczebel" (wg Jana Budziaszka), bo "jeśli ktoś zechciałby pójść za Tobą, Boże nasz, musi się zaprzeć samego siebie, a potem wziąć swój krzyż... i Ciebie naśladować" (wg Mt 16,24). Musi "miłować swych nieprzyjaciół i dobrze czynić tym, którzy go nienawidzą... i błogosławić tym, którzy go przeklinają" (wg Łk 6,27-28), bo Ty, o Chryste, właśnie nauczałeś tak. A "kto pogardzi Tobą i nie przyjmie Twoich słów, ten będzie miał swego sędziego: słowo, któreś powiedział... Ono go będzie osądzało w dniu ostatecznym" (wg J 12,48)... Proszę więc, racz dopomóc mi powstrzymać żal do tych, którzy mi psują opinię i "nie osądzać, bym i ja nie został osądzony; i nie potępiać, abym nie był potępiony, ale odpuszczać... aby i mnie zostało odpuszczone" (wg Łk 6,37)...

Oni zaś, niechaj zrozumieją, że "łatwo jest kogoś potępić. Łatwo jest wykazać mu winę i obwarować ją sankcjami. A przecież żadne z nich nie zna serca ludzkiego. Nikt nie zna wszystkich uwarunkowań i tendencji, które krzyżują się w osobowości ludzkiej i które nie są zauważalne nawet dla tego człowieka, który jest ich podmiotem. Osąd należy do Boga" (wg ks.SAC)... A mnie pozwól pamiętać o tym, że chociaż "nie powinno być całkiem obojętne, co inni o nas mówią, to jednak, gdybyś Ty zważał na szemranie faryzeuszy, grzesznicy nigdy nie mieliby do Ciebie dostępu" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka). I czuwaj, abym ja starał się "mówić o nich godnie i z miłością; tak jakbym chciał, aby i o mnie mówiono" (św.Jan Bosco).

Matko Najświętsza, która tak "bardzo pragniesz być przez nas wzywana, ażeby nam obficiej udzielać swoich łask, a którą obrażają nie tylko ci, co źle o Tobie mówią, ale i ci, którzy nie proszą Cię o łaski" (wg św.Bonawentury) - zechciej umocnić we mnie "wiarę w Bożą Moc - a przy tym wiarę w Ciebie, bo na niej, w niej, dla niej i przez nią, Ty, Pani, wszystko sprawujesz" (wg MB do Barbary Kloss)... "Pomóż mi uratować w sobie miłość i nawet wobec brutalności uratować uśmiech, ciepłe współczucie, serdeczną tkliwość" (wg ks.Mieczysława Malińskiego), Maryjo, błagam Cię ! A "tych, co mają serca nieczyste; którzy są zaślepieni, nie widząc ani siebie, ani ludzi wokół... tych, którzy swym nieczystym sercem kalają swoje życie, jak również życie innych - racz oddać Jezusowi. I błagaj swego Syna, aby oczyścił ich...!

O Jezu, klękam przed Tobą i dziękuję Ci, że objawiłeś nam piękno i blask swojego oblicza... Bądź błogosławiony i w tych osobach, których twarze wyrażają nienawiść, niezadowolenie i złość... W tych, którzy dobre imię bliźnich mają za nic... Niech urok Twego oblicza przemieni ich okrutne serca, a ich spojrzenia i twarze niech staną się podobne do Twojego oblicza" (wg o.Slavko Barbaricia OFM)... "Zechciej utwierdzić pokój i zgodę między mną a nieprzyjaciółmi i prześladowcami moimi, [ażebym znowu mógł pomiędzy nimi normalnie żyć]. Okaż nade mną, proszę Cię, łaskę i miłosierdzie Twoje...

Zechciej uśmierzyć wszelką nienawiść i gniew mych nieprzyjaciół. Zechciej rozciągnąć nade mną najświętsze ramię Twoje i racz osłonić od wszystkich, którzy mnie nienawidzą, i usiłują zniszczyć... Spraw, by pojęli to, że ten, "kto wierzy w dobroć człowieka - stwarza dobroć w człowieku" (Jean Paul). Boże mój, proszę Cię... Pomóż mi na nowo "zdobywać zaufanie u ludzi, przy tym uważać na tych, których już raz zawiodłem w zaufaniu" (wg Gabriela Garcii Marqueza). I racz dopomóc mi żyć tak, ażeby nikt nie uwierzył w to, co mi zarzuca się przez pamięć na moje dawne czyny.

"Serce Jezusa, zniszcz we mnie wszystko to, co pochodzi ode mnie i umieść na tym miejscu to, co Twoje jest. Przemień mnie w siebie. Pragnę żyć tylko przez Ciebie i dla Ciebie. Bądźże więc moim życiem, moją miłością, bądź dla mnie wszystkim" (św.Małgorzata Maria Alacoque).

Ojcze nasz... 10 zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Ustanowienie Eucharystii

"O mój Jezu, kiedy jestem nie zrozumiany, a dusza moja umęczona, pragnę chwilę pozostać tylko sam jeden z Tobą. Mowa śmiertelnych nie pocieszy mnie, więc nie przysyłaj mi, o Panie, takich posłów, którzy mówią mi sami od siebie, co podyktuje im sama natura. Tacy pocieszyciele męczą mnie bardzo" (wg św.Faustyny), Ty dobrze o tym wiesz... "Ty czekasz nieustannie w swym tabernakulum na dusze, pragnąc, by Cię przyjęły. Aby mówiły do Ciebie z zaufaniem. By przedstawiały Ci swe trudności, pokusy i cierpienia. Aby się Ciebie radziły i błagały o łaskę, która potrzebna im dla siebie i dla drugich... Bo Ty z miłości dla dusz stałeś więźniem w Eucharystii. I pozostajesz tam, by ludzie mogli przyjść do Ciebie z każdą przykrością szukać pociechy w Twoim najczulszym sercu, u najlepszego z ojców i Przyjaciela, który ich nigdy nie opuszcza" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)...

To prawda, Panie, że nawet "gdy świat zapomina o Tobie, Ty o nim nie zapominasz, bo jesteś Bogiem Miłości i Wierności" (PJ do Małgorzaty Balhan)... Przychodzę więc szukać pociechy, bo Ty wiesz jak "obmowa i oszczerstwo niszczą dobre imię... Jak bardzo niszczą moją cześć. A przecież ona jest świadectwem godności człowieka, stąd każdy z nas ma naturalne prawo do własnej czci, do dobrego imienia i szacunku ludzkiego" (wg KKK 2479). Błagam Cię zatem, pomóż mi odzyskać te wartości, gdyż bardzo cierpię nie doznając czci ani szacunku... Błagam, by ci, których spotykam, a którzy mienią się chrześcijanami, pojęli, że "nie można pogardzać grzesznikami, czasami bowiem zdobywają się na gesty zawstydzające tak zwanych ludzi porządnych, jak chociażby niewiasta zwana jawnogrzesznicą (Mt 26,6 i 13)... Dlatego nigdy i nikogo nie należy odsądzać od czci i wiary" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka)...

"O Zbawicielu umiłowany ! Ty wiesz jak mi daleko do wyżyn doskonałości, bym za przykładem Twoich świętych prosił Cię o cierpienie jako o trwały dar. Brak mi do tego siły, brak wiary i miłości, które dają odwagę. Proszę więc, [jeśli ono musi być przedłużone], racz je rozłożyć na małe dawki, bym nie załamał się, ale bym chętnie przyjmował i chętnie znosił je... Pomóż mi wszystko znosić cierpliwie w imię miłości Twojej: prześladowania i boleści, pokutę i tęsknoty, trwogi i krzywdy, i obmowy, napomnienia i zawstydzenia upokorzenia i wzgardę. Za krótką bowiem pracę dajesz wieczną zapłatę, a za przemijające upokorzenia - chwałę bez końca...

[Pozwól mi zawsze mieć na względzie, że "święci potrafią z pokorą przyjmować krytykę także z ust nieżyczliwych" (o.Błażej Matusiak OP)]. I obym prawdziwego pokoju szukał nie tu, na ziemi, lecz w niebie, i nie w ludziach ani w innych stworzeniach, lecz tylko w Tobie samym" (wg Tomasza á Kempis). "A gdy mnie miażdżą doświadczenia, inni zaś odpędzają, spraw, bym się nie opierał i nie buntował się... W takich momentach niech zamilknie moja nieujarzmiona pycha, a ja - bardziej oczyszczony i bardziej należący do Ciebie, niechbym potrafił nagiąć się, wycofać i poszukać schronienia u Ciebie" (wg o.Lomurno OCD)... Niechbym, jeśli mnie konsekwentnie będą od siebie odtrącali, w ciemności, w samotności, czasem użalił się nad sobą, jak Cyprian Kamil Norwid:

"Śpiewajcież w chór zebrani -

Ja ? Zmieszać mógłbym śpiew

Tryumfującej litanii:

Jam widział krew".

I tym bardziej, tym mocniej przytulił się do Ciebie, gdyż wiem, że "wszystko będę mógł w Tobie, który umacniasz mnie" (wg Flp 4,13), Panie i Boże mój.

"Z Twoją pomocą potrafię znieść bóle i nagany, oszczerstwa, podejrzenia, zniewagi i rozczarowania, udręki, niepokoje jakie mnie nawiedzają - w taki sposób, jak Ty - najmilszy Zbawicielu - chcesz abym znosił je" (wg o.Łucjana Królikowskiego OFMConv). "A gdyby doszło do tego, że świat wszystko by mi odebrał, ja i tak będę wierzył w Ciebie ! I nawet wtedy, gdyby było mi bardzo ciężko, coraz ciężej i trwożniej - Ty, Panie, uwierz we mnie... Nie zabieraj mi bólu, nie zabieraj cierpienia, zabierz mi tylko trwogę i podtrzymaj mnie" (wg Małgorzaty Seemann). "Niechaj do czasu będę upokorzony i wzgardzony, lecz, jeśli zechcesz, Boże mój, to niech upadnę w oczach ludzi... I niechaj własna obali mnie niemoc, bylebym tylko powstał z Tobą w zorzy nowej światłości; bylebym kiedyś zajaśniał blaskiem niebieskiej chwały" (wg T.á K.jw.)...

A tym, którzy mnie spotwarzają, podczas gdy sami mają się za dobrych i szlachetnych - powiedz, że ich "szlachetność" jest mocno zagrożona, gdyż "potwarz zwykle czyni gorszym tego, kto mówi, tego, kto słucha, a na dodatek, tego, kto jest przedmiotem tej obmowy" (wg A.Manzoniego)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej