|
Część chwalebna
I. Zmartwychwstanie Pana Jezusa
Jak czułaś się, Matko Najświętsza słysząc, że Syn Twój zmartwychwstały najpierw ukazał się grzesznicy Marii Magdalenie, potem rozmawiał z dwoma uczniami w drodze do Emaus, potem się spotkał z pozostałymi uczniami w wieczerniku i wreszcie nad jeziorem jadł z nimi posiłek, który sam przygotował... Jak to przyjęłaś, słysząc, że "zjawił się nawet więcej niż pięciuset braciom jednocześnie" (1Kor 15,6), tylko nie Tobie, Matce...? Co mogłaś myśleć o swym Synu, który dla wszystkich znalazł czas, a tylko nie dla Ciebie...? Czy się nie czułaś nie doceniona jako najbliższa Mu Osoba i jako rodzicielka swojego jedynaka ? Czy Ci nie było przykro... ?
Na próżno pytam, bo przecież wiem, że od początku ufałaś Bogu, wiedząc, że wszystko, cokolwiek robi, na pewno jest najlepsze. Tak więc, ufając Jezusowi, na pewno nigdy i niczego nie miałaś Mu za złe... Ja za to, jestem przygnębiona, gdy nikt mnie nie docenia. Tak bardzo staram się, ale... często na próżno. Tak się przykładam do wszystkiego, lecz mało kiedy i mało kto dostrzega moją pracę...
Matko, która wszystko rozumiesz... która wiesz, że "łatwo jest pracować, łatwo jest być dobrym, jeżeli ktoś to widzi, przyjmuje, cieszy się. Jeżeli uzyskujemy akceptację otoczenia, pochwały, uznania, szacunek. Jeżeli ta nasza praca jest na świeczniku, przez wszystkich uważana za osiągnięcie, za sukces... Trudno zaś, kiedy nikt nie widzi naszej pracy, nikt nie ocenia naszego trudu, poświęcenia, wysiłku, który ciągnie się dzień za dniem... Jeśli żyjemy w pustce, w zapomnieniu... ["Męczy nas bowiem praca cicha, niedoceniona, mrówcza; praca nie premiowana i nie oklaskiwana" (wg ks.Włodzimierza Sedlaka)], bo przecież wszyscy jesteśmy wychyleni "ku". Jesteśmy istotami skierowanymi "do". Potrzebujemy akceptacji, zatwierdzenia, uznania... Wtedy dopiero potrafimy wykonywać nawet przez całe życie najbardziej katorżniczą pracę, wydzierać z siebie wszystko, co w nas najlepsze jest. Wtedy trud nas nie trudzi ani ból nas nie boli" (ks.Mieczysław Maliński), kiedy czujemy się właściwie docenieni...
Matko Najświętsza, ja wiem, że zawsze jesteś przy mnie, zwłaszcza, "kiedy ominie mnie radość, która mi się należy; gdy mnie ominie chwała, która mi przysługuje" (ks.M.M.jw.). Proszę Cię zatem, racz otworzyć oczy tych, na których zdaniu mi zależy i spraw, ażeby wreszcie dostrzegli ten mój trud... I choć święty Jan Bosco mówił, że "biada temu, kto pracuje, oczekując na pochwały świata: świat jest złym płatnikiem i płaci zawsze niewdzięcznością", mimo to zechciej mieć wyrozumiałość dla mnie... Lecz jeśli Pan Bóg uzna, że lepiej będzie jeśli pozostanę w cieniu, wówczas dopomóż mi "opuścić samą siebie i oddać się zupełnie Jezusowi, bym mogła zażyć wielkiego wewnętrznego pokoju... Pomóż mi oddać wszystko za wszystko; niczego nie szukać, o nic się nie upominać, tylko trwać w Jezusie szczerze i niewzruszenie; tylko serce mieć wolne dla Niego" (wg Tomasza á Kempis), bo Mu najwięcej bólu sprawia nie docenienie Jego miłości ku nam.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
II. Wniebowstąpienie Pana Jezusa
Jakże się czułeś, święty Janie, gdy przed wniebowstąpieniem Pana, zaszczyt Głowy Kościoła otrzymał święty Piotr (J 21,17) ? Ten sam, któremu kiedyś Pan zarzucił małą wiarę (Mt 14,31); ten człowiek, który się okazał bardzo interesowny (Mt 19,27). Ten natręt, co nie umiał myśleć po Bożemu, którego w wielkim gniewie Pan nazwał kiedyś szatanem (Mk 8,33); pyszałek zadufany w sobie, który w swej próżnej obietnicy chciał życie dać za Pana (J 13,37). Ten, co na koniec ze strachu trzykroć zaparł się Go (Łk 22,57-60)... Co mogłeś myśleć święty Janie o tym wszystkim...? Tyś przecież był najmilszy Panu. Tyś jeden był u Jego stóp, kiedy umierał na Krzyżu. Ty... niezawodny wobec Jego Matki, odpowiedzialny, dziewiczo czysty, pokorny i posłuszny... a jednak pozostałeś jakby nie doceniony...
I ja, mój drogi, mam podobne dylematy. I ja nieraz tak bardzo jestem rozczarowana, lecz nie potrafię się z tym pogodzić spokojnie, tak jak Ty. "Gdy więc kolejny raz dostrzegam, że koledzy mojej specjalności nie informują mnie o rzeczach, które są mi najbardziej drogie, nie pytają o zdanie w sprawach, w których mam tyle do powiedzenia, ignorują mnie, pomijają - woleliby, żeby mnie wcale nie było... i kiedy znowu się przekonam, że mnie nie chcą, wtedy... pomóż mi iść do ludzi, którzy we mnie wierzą; pomóż stanąć przed Bogiem, który wierzy we mnie" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). I módl się za mnie, aby ci, co w swoich rękach ważą mój los, dostrzegli wreszcie moje zalety... by zapewnili mi należną pozycję społeczną.
Gdyby jednak nie dla mnie miały być "duchowe pociechy, bo i święci nie zawsze je mieli wobec wielkich ucisków, rozlicznych pokus i oschłości duszy - pomóż mi we wszystkim zachować się cierpliwie. A jeśli byłoby mi przykro, pomóż pamiętać o tym, że "gdybym żyła cnotliwie, a ci, wśród których przebywam, nie chwaliliby mnie, to oni byliby w błędzie; a jeśli by chwalili mnie, to ja znalazłabym się w dużym niebezpieczeństwie" (św.Antoni z Padwy). Naucz mnie więcej ufać Bogu niż sobie wiedząc, że obecne utrapienia nie są godne przyszłej chwały, która się w nas objawi" (wg Tomasza a Kempis)... I racz upewnić mnie w przekonaniu, że "tego, co ja robię, nie zrobiłby nikt inny dla Jezusa, bo On zapragnął właśnie mnie do tej współpracy" (PJ do Anny Dąmbskiej)...
Jezu... ja wiem, że "nie mam prawa oceniać swoich zasług, tylko Ty... Owoce też należą do Ciebie. Nagrody sam rozdzielasz" (wg Jana Budziaszka)... że Ty "wiesz lepiej niż ktokolwiek ile jesteśmy warci, a jednak kochasz nas" (o.Joseph-Marie Verlinde), przeto bądź uwielbiony za Twoją sprawiedliwość... za to, że "myśli Twoje nie są myślami naszymi ani nasze drogi Twoimi drogami... Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi Twoje nad naszymi drogami i myśli Twoje nad myślami naszymi" (Iz 55,8-9)... Dlatego święty Jan, Twój ulubiony uczeń, mógł się przekonać jeszcze w tym życiu, żeś go nie tylko nie zlekceważył, ale wywyższył ponad innych powierzając z krzyża Matkę swoją, umożliwiając składanie świadectwa poprzez Ewangelię, a także przez trzy listy; dopuszczając do zgłębienia tajemnic apokaliptycznych; obdarzając bardzo długim życiem oraz symbolem orła na znak wysokich lotów jego myśli - po wszystkie czasy.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
III. Zesłanie Ducha Świętego
"Duchu Święty Boże, który oświecasz serca i umysły nasze", który działasz wewnątrz nas cicho i tajemnie; który przenikasz wszystko, przyoblekasz, oświecasz i ożywiasz; któryś jest zdolny wszystkiego nas nauczyć - wejrzyj na moje rozterki. "Źródło wody żywej tryskające aż na życie wieczne, użyźnij, napój duszę moją, która odczuwa pragnienie sprawiedliwości. Ogniu święty, oczyść mnie, spraw, abym spalił się w Twoich świętych płomieniach i aby one nigdy we mnie nie wygasły. Światłości niewysłowiona, oświeć mnie; Świętości doskonała, uświęć mnie" (o.Aurillon)...
Pomóż mi głębiej poznać siebie i naucz obiektywnie oceniać własne predyspozycje, bym jak nieszczęśni budowniczowie bluźnierczej Wieży Babel, nie przeceniała swoich sił i swoich możliwości. Abym nie chciała się wynosić tak wysokim mniemaniem o sobie, jak oni wobec Boga. "Kto bowiem myśli, że w Jego oczach jest wartościowym, jest pełen pychy" (PJ do Małgorzaty Balhan). I spraw, bym zawsze pamiętała, że "wielkie życie zawsze musi wiele kosztować. Im większą chciałabym być, tym więcej trzeba płacić" (wg ks.Mieczysława Malińskiego).
Zechciej obdarzyć mnie zdolnością zachowania dystansu wobec siebie, co na pewno pozwoli mi unikać rozczarowań, zwłaszcza, gdy inni będą wyżej oceniani... zwłaszcza, kiedy najbliżsi nie doceniają mnie, bo nawet sam Jezus nie znalazł uznania swoich ziomków w rodzinnej Galilei...
"Widzieli Go jak trzody pasł,
jak u rodzica krajał deski
I przez to w oczach braci zgasł,
stracił Majestat - Pan Niebieski" (Karol Hubert Rostworowski)...
Zresztą, przez całe życie na ziemi, w ludzkim ciele, On, będąc Synem Bożym, wciąż był niedoceniany. "Kiedy miał przyjść na świat, nie było miejsca w gospodzie. Przyszedł do swoich, a swoi Go nie przyjęli. Nie miał gdzie głowy skłonić... Aż wreszcie został pochowany w wypożyczonym grobie. Bóg, od drzwi odtrącany, pomijany milczeniem, Bóg bez dachu nad głową" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka)...
"Wszystko odnoszę do Ciebie, Panie i Boże mój... Czym bowiem byłabym bez Ciebie, któryś jest Ojcem moim?" (św.Josemaria Escriva de Balaguer). Proszę więc, z łaski swojej prowadź mnie przez życie, gdyż tylko "dzięki Twojemu światłu i mocy, moja łódź nie rozbije się o groźne fale egoizmu i pychy... Dopomóż mi otworzyć się szeroko na Twoje działanie. Pomóż żyć z Tobą w świętej zażyłości, poddawać się Twoim natchnieniom i rozkazom, ożywiać duszę i serce pamięcią o Twojej ustawicznej obecności we mnie, w moim ciele, które jest Twoją świątynią" (wg ks.Adolfa Janczaka SCJ).
Nie dozwól mi "przenigdy czynić czegoś na pokaz, specjalnie. Prawdziwa bowiem głębia nie manifestuje się byle czym, bo ona nie jest na pokaz" (wg ks.Włodzimierza Sedlaka). "A jeśli kiedyś przyjdzie sukces, nie dozwól mi domagać się laurów ani miejsc na honorowej trybunie, ale [mieć to wewnętrzne przekonanie], że: "służebnicą nieudolną jestem i że spełniłam to, co do mnie należało" (wg ks.M.M.jw.). Nie dozwól mi "uskarżać się na to, czego doświadczam, a raczej ubolewać nad tym, że ciągle jeszcze skarżę się i że nie jestem zadowolona. Prawy bowiem otrzymuje tyleż w biedzie, co i w dostatku" (wg Mistrza Eckharta OP)...
Ja wiem, że "dusza, która ciągle łączy swe życie z Twoim życiem, przynosi Ci chwałę i pracuje dla dobra innych dusz. A jeśli nawet spełnia pracę, która sama w sobie ma znikomą wartość... to gdy zanurzy ją w Twojej Krwi lub złączy z pracą, którą wykonywałeś podczas Twojego życia ziemskiego, jakiż to owoc przyniesie duszom...! Większy może, niż gdyby przemawiała do całego świata - niezależnie od tego czy studiuje, przemawia lub pisze, czy też szyje, zamiata albo wypoczywa" (PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)...
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
IV. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny
"Matko Boża z Nazaretu zanurzona w szarym trudzie", który był wyznacznikiem każdego z Twoich dni. Matko zatroskana, krzątająca się po izbie, zabiegająca o codzienną strawę, o porządek, o odzież i o zdrowie swych najbliższych. Czy byłaś należycie doceniona ?
Wiem, że odznaczałaś się skromnością i pokorą, zatem na pewno nie czekałaś na uznanie, na dowartościowanie tego wszystkiego, co niosły szare dni. Tym więc goręcej zapewniam Cię, że wielu spośród tych, którzy poznali Cię, pełni zachwytu doceniają wielkość Twoich cnót: "Twoją silną wiarę i pełną miłości ufność w Bogu; Twoją dziewiczą skromność, Twoją słodycz i litość nad duszami... Twoją niezmordowaną gorliwość o chwałę Bożą, a przede wszystkim, Twoją doskonałą miłość Stwórcy z najdoskonalszym poddaniem się Jego świętej Woli" (wg św.Alfonsa Liguoriego).
Każdy z nich wie, że tam, u Boga, dokąd zostałaś wniebowzięta, "chwała Twoja jest chwałą pełną i całkowitą w porównaniu z chwałą świętych w niebie... Żaden z nich bowiem nie zażywa takiej chwały, jaką mógłby zasłużyć sobie, gdyby silniej miłował Boga i wierniej Mu służył" (wg o.Colombiere), i to jest, Panno Święta, Twoje dowartościowanie... Ty bowiem "nie szukałaś pochwał ni uznania, boś przeczuwała, że im mniej pochwał i uznania od ludzi się odbiera, tym większą chwałą Bóg otacza w niebie" (św.Urszula Ledóchowska). Proszę Cię zatem, racz mnie utwierdzić w skromności i cierpliwości, abym w pokorze i w pokoju ducha czekała na uznanie otoczenia i poczuwała się do tylu zasług, ile ono we mnie doceni. "Daj mi serce wierne, wielkoduszne, które dobrodziejstw nie zapomina, a za krzywdę żalu nie chowa" (o.Leonce de Grandmaison).
Strzeż mnie przed zazdrosnymi pretensjami wobec tych, których w mojej obecności może nawet przeceniono, pozostawiając w cieniu moje zasługi. Tak bowiem postąpił rzekomo dobry brat syna marnotrawnego, którego zazdrość do dziś wzbudza odrazę ludzi (Łk 15,28). Tak też "z powodu pychy zostało strącone z nieba przedziwne stworzenie anielskie, natomiast dzięki pokorze Boga wątła natura ludzka wstąpiła do nieba" (Ojciec Święty Leon XIII). Dlatego uchroń mnie od "szukania pochwały, nawet tej, na którą zasługiwałabym, gdyż lepiej jest przejść niezauważoną, by to, co najpiękniejsze i najszlachetniejsze w moim działaniu i w moim życiu, pozostało ukryte" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera)... I nie dozwalaj, abym sądząc, "że jestem nie doceniana przez świat - pogróżkami, nienawiścią i wzywaniem kar, wyrównywała z nim swoje porachunki" (wg o.Thomasa Mertona OCR)...
"Bywa i tak - powiedział święty Grzegorz Wielki - iż dusza wytrwale czyni dobro, a jednak zostaje wyszydzona przez ludzi; dokonuje zdumiewających rzeczy, a jednak spotykają ją zniewagi... Toteż gdy na skutek pochwał mogłaby zwrócić się ku temu, co zewnętrzne - dotknięta niesprawiedliwością zwraca się ku swemu wnętrzu i tym bardziej umacnia się wewnętrznie w Bogu, im bardziej na zewnątrz nie doznaje wsparcia... Całą nadzieję pokłada w Stwórcy i pośród szyderstw i zniewag wzywa Tego, który wszystko wie. Tak więc dusza poniżona staje się tym bliższą Bogu, im odleglejsza jest od ludzkich pochwał"...
Pomóż mi, proszę, Matko Najświętsza, czerpać otuchę z tych słów, gdyż "dopiero wtedy w pełni ujrzę siebie, wtedy odnajdę swoje miejsce, kiedy odkryję, że Bóg traktuje mnie jako osobę, interesuje się mną, kocha mnie, cieszy się tym, że jestem i że jestem taka... że przyjmuje wszystko, co moje, mimo iż dalekie jest od doskonałości; wybacza moje wady, gdy zdobywam się przynajmniej na gest przeproszenia" (wg ks.Mieczysława Malińskiego).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
V. Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny
Żyłaś na ziemi, Matko Najświętsza, w pokorze i skromności... a "wszelkie Twoje myśli, wszelkie pragnienia, wszelkie uczucia - Boga tylko miały za cel... Ty nie wyrzekłaś ani jednego słowa, nie wykonałaś ani jednej sprawy, nie rzuciłaś ani jednego spojrzenia, nie wydałaś ani jednego westchnienia, które na głównym względzie nie miałyby Boga... które by nie były dla Boga i dla Jego chwały... Żyłaś, ani na jeden krok z tej drogi nie zbaczając, ani na najkrótszą chwilę nie przytłumiając w sercu uczucia miłości Boskiej" (wg św.Alfonsa Liguoriego), dlatego Bóg docenił Cię nadając w niebie godność Królowej.
Tam "chwała Twoja o tyle przewyższa chwałę Błogosławionych, o ile blask słońca przewyższa blask wszystkich gwiazd" (św.Bazyli Selecyjski), bo, "tak jak blask gwiazd i księżyca zupełnie znika wobec słońca, podobnie blask chwały Twojej, Maryjo, w niebie, przyćmiewa blask świętych i aniołów, że nikną wobec niego" (św.Piotr Damiani). Dopomóż więc i mnie zaufać Bogu aż do końca, choć widzę, że i "święci umierają tak samo jak grzesznicy... choć burza niszczy również moje pola jak i bezbożnych... choć kochając Boga tracę najbliższych tak jak ci, którzy Go nie kochają" (wg o.Marie-Augustina Bellouarda OP)...
Dopomóż mi pamiętać o tym, że "człowiek dotknięty przykrością a oddany modlitwie, właśnie dlatego wewnętrznie doświadcza dobroci Bożej, iż na zewnątrz pozbawiony jest ludzkich pochwał" (św.Grzegorz Wielki). "Biada bowiem temu, kto pracuje oczekując na pochwały świata, gdyż świat jest złym płatnikiem i płaci zawsze niewdzięcznością" (św.Jan Bosco)... Dopomóż mi "pilnować się wtedy, gdy zaczynają odznaczać, wyróżniać moich bliskich znajomych, fachowców z mojej specjalności, a pomijają mnie - choć może to ode mnie wszystko się zaczęło, a przynajmniej ja sobie ręce urabiałam, ja się na tym najlepiej znam, moja w tym wielka zasługa, że coś z tego w ogóle wyszło...
Dopomóż, zwłaszcza wtedy, gdy pozostałam w cieniu, a inni błyszczą... i pozwól odpowiedzieć sobie na pytanie, po co to wszystko robiłam. Czy naprawdę po to, ażeby wymieniono moje nazwisko, dostrzeżono mój wkład, doceniono moje zasługi, przyznano, że to była moja inicjatywa i pomysł ? Czy naprawdę po to urabiałam sobie ręce ?" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). I daj mi przeżyć taką chwilę, by moja "dusza ludzka wyciągnięta na światło, wyzwolona ze swej pychy, z zachwytem mogła stwierdzić, że wobec miłosnej szczodrości Boga bycie niczym, [wcześniej czy później] stanie się decydującą korzyścią" (wg André Frossarda). Bo moją pracę, moje zasługi i ofiary na pewno kiedyś doceni Bóg... A może już docenia je, tyle, że o tym nie wiem. Jemu zaś "smutno, gdy dary Jego nie znajdują naszego uznania, chociaż starannie je wybiera, przeznaczając inne dla każdego z nas" (PJ do Anny Dąmbskiej)...
"Maryjo, któraś jest Obroną naszą i Rozweseleniem... Królowo moja, Ucieczko moja, Życie moje, Wspomożenie, Obrono moja, Wesele moje i Nadziejo !" (św.German) - proszę Cię, uzbrój mnie w cierpliwość. Oddal ode mnie złudzenia, że "w innej sytuacji, w innym miejscu, na innym stanowisku i zawodzie zdziałałabym więcej... [bo najpewniej] moja działalność i wyznaczone miejsce miłe są Bogu, zaś myśli, które mnie nawiedzają, pochodzą najwyraźniej z podszeptu piekielnego" (św.Josemaria Escriva de Balaguer).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
|
|