|
Część radosna
I. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie
Ty, o Najświętsza Maryjo Panno, nawet po tak niezwykłym przeżyciu, jakie związane było z przyjęciem Syna Bożego do Twojego łona, nie zamierzałaś zamknąć się w sobie i nie odcięłaś się od świata jako wybrana przez Boga. Dla Ciebie bowiem każdy dzień był jednakowo święty. Proszę więc, naucz i mnie widzieć ten "czas upragniony" (wg 2Kor 6,2). "W każdej sekundzie - dar Boży, w każdej minucie niepowtarzalną szansę, w każdej godzinie wspaniałe możliwości, a w każdym dniu dostrzegać dzień zbawienia" (wg ks.Wojciech Antoni Czeczko SVD) i "każdy dzień, każą godzinę... wbudowywać w wieczność" (św.Teresa Benedykta od Krzyża). "Każdy bowiem pochodzi z rąk dobrego Boga. Niczego tam nie ma zbyt wiele ani też zbyt mało, dlatego każdy winien być jak najlepiej przeżyty" (M.Delbr?l)...
Naucz mnie jednej ważnej rzeczy, bym skoro świt "z radosnym sercem starał się odmawiać różaniec, bo wtedy każda sprawa, nawet ta najdrobniejsza, będzie świadczyła o mojej służbie Bogu i Tobie. Inaczej, każdy, nawet najpracowitszy dzień, stanie się bezsensownym wysiłkiem, bowiem zmagania z trudem dnia nie wsparte na Różańcu, staną się bezowocne" (wg MB do Barbary Kloss)... Pozwól mi co dzień "w Twoje ręce składać ufność moją, aby się stało tak, jak podczas Zwiastowania: ja, tylko zgadzałbym się, a reszta należałaby do Ducha Świętego" (wg Jana Budziaszka).
"O ! Matko moja ! O nic Cię nie proszę,
Znasz wszystkie chęci, które w sercu noszę,
od ludzkich pragnień Twe łaski obfitsze,
Więc i to tylko użycz łaską swoją,
co zgodne z niebios i co z Wolą Twoją" (Władysław Bełza)
Dopomóż mi otworzyć się na każdy nowy dzień, na ludzi i na sprawy... abym się nie zawężał tylko do swoich problemów i abym nie miał tylko siebie na uwadze, jako że "czas poświęcony zaspokajaniu swoich zachcianek, pożądań i przyjemności, odebrany jest bliźnim... a wtedy i dla Boga także nie ma czasu" (wg PJ do Anny Dąmbskiej). Przeto nie dozwól, abym tracił "czas, który nie należy do mnie, ale do Boga i Jego chwały... Nie dozwól, aby z mojej winy inni go tracili, gdyż w taki sposób nie tylko pomniejszam własny prestiż, lecz jeszcze bardziej ograbiam Boga z chwały należnej Mu" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera). Módl się więc za mnie do Boga "o łaskę sumiennego wypełniania w czasie, jaki On daje - tego - co chce, bym uczynił" (wg ks.Michela Quoista) i pomóż mi "być wiernym, szczególnie w małych sprawach, aby zasłużyć sobie na łaskę dokonywania większych rzeczy" (PJ do Małgorzaty Balhan), jeżeli Bóg pozwoli.
Ty wiesz, Maryjo, że "czas ucieka jak piasek przez palce. Nie mamy nad nim żadnej władzy, bo jest niepokonany... Przychodzi, zbliża się, lecz z chwilą kiedy już jest - znika. Jest nieuchwytny. Nigdy nie można go zatrzymać, gdyż biegnie swoim torem i nie podlega żadnym wpływom" (wg o.Wilfrida Stinissena OCD). Pomóż mi zatem "każdy dzień uczynić innym... bo każda szarość ma swój blask, a każdy człowiek jest fragmentem złotej nici. Każda praca - odrobiną sensu. Każda modlitwa - nieodgadnionym spotkaniem z Bogiem. Każda Msza Święta ucztą Wielkiego Czwartku. Każde zdanie przeczytane zajaśnieć może pełnią wewnętrznego blasku" (wg ks.Tadeusza Ryłko), gdyż "nie jesteśmy wezwani raz jeden, ale wiele razy" (bł.John Henry Newman)... I racz zachować mnie od niebezpiecznej rutyny...
Pozwól mi, abym w ciągu dnia mógł się zatrzymać w tym rozpędzie i "znalazł taką porę, gdy robiąc plany na przyszłość mógłbym zapomnieć o nich, po czym postąpić tak, jak gdybym nie miał żadnych planów... Pomóż mi znaleźć taką chwilę, gdy będę mógł spokojnie przystąpić do modlitwy, jakbym pierwszy raz w życiu się modlił; chwilę, gdy pełen postanowień potrafię je odłożyć na bok, jak gdyby wszystkie nie zostały dotrzymane i uczył się innej mądrości: rozróżniania słońca od księżyca, gwiazd od ciemności, morza od suchego lądu i nocnego nieba od górskiego strumienia" (wg o.Thomasa Mertona OCR)...
Dopomóż mi "sprawować się uczciwie "obecnie", nie wspominając "wczoraj", które już przeminęło i nie troszczyć się o "jutro", bo nie wiem czy do niego dożyję" (św.J.E.jw.), a także "rozpoczynać każdy dzień bez "obciążeń" dnia wczorajszego" (o.Phil Bosmans)... Naucz mnie mieć zaufanie do siebie i "więcej zawierzenia Bogu; więcej głodu i pragnienia doskonałości, bym mógł osiągnąć ducha Bożych pragnień" (wg św.Wincentego Pallottiego). Pozwól pamiętać o tym, że "jeśli każdego dnia ofiaruję Sercu Jezusowemu to wszystko, co w tym dniu ma się mi przydarzyć, wówczas otworzy się przede mną droga Woli Bożej... W miłości Serca Jezusowego będę mógł otrzymać siłę i stanowczość, aby nie wydarzyło się nic wbrew woli Boga i mojej woli; by nie męczyło mnie cierpienie i aby mogło we mnie trwać królestwo Boga" (wg o.Eugenio M.Sonziniego SJ).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
II. Nawiedzenie świętej Elżbiety
Panno Chwalebna i Błogosławiona, która wizytę u Elżbiety zaczęłaś od Magnificat (Łk 1,46), by najpierw podziękować Bogu za to, co Ci uczynił - proszę Cię, czuwaj, bym i ja dzień zaczynał modlitwą, bo "wszystko będzie na swoim miejscu, jeżeli Bóg każdego dnia będzie na pierwszym miejscu" (wg św.Augustyna)... Jeśli trzy podstawowe zasady religijne: "Bóg wie wszystko, Bóg może wszystko, Bóg nas kocha" (wg św.Teresy od Jezusa) - staną się moją drugą naturą.
O Panie Jezu, "Słowo umiłowane Ojca... Naucz mnie ofiarności, żebym służył Tobie jak na to zasługujesz. Bym Ci dawał bez miary i liczby, walczył, nie zważał na rany; abym pracował a nie szukał wytchnienia, abym wyniszczał się a nie czekał innej nagrody prócz tej, że wiem, iż spełniam Twoją świętą Wolę" (wg św.Ignacego z Loyoli).
Ty wiesz, że "wszystko jest własnością cudzą, że tylko czas jest naszą własnością" (Lucius Annaeus Seneka), gdyż "w nim możemy zbawić się albo w nim potępić; w nim uszczęśliwić się albo unieszczęśliwić. W czasie można grzeszyć lub spełniać akty cnoty; można ożywiać go, lecz można i zabijać" (wg ks.Franciszka Grudnioka). Proszę Cię zatem, naucz mnie mądrze rozporządzać każdą chwilą dnia; wprost pielęgnować ją, bo ona już nie wróci... Każdą minutę zamienić w coś wartościowego. Unikać tego, co zabija czas, bo "czas jest skarbem, z którego trzeba zdać rachunek przed Sędzią" (MB do Barbary Kloss)... Czuwaj, abym "nie cierpiał gdy widzę jak czas mi ucieka, że nigdy nie mam go dosyć na naukę, na pracę, na lekturę, na godziwą rozrywkę i na spoczynek... bym się nie smucił na myśl o zbliżaniu się śmierci, która ograbi mnie zupełnie z czasu ziemskiego życia i ze wszystkiego, co to życie z sobą niesie" (o.Łucjan Królikowski OFMConv), bo gdy "opuszczę to, co nie jest użyteczne, wtedy na pewno mi wystarczy czasu na wszystko" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego).
Ty wiesz i to, że Bóg "w rozdawnictwie czasu kieruje się sprawiedliwością dając nam krótki czy długi czas, w każdym razie wystarczający, by zdobyć królestwo niebieskie"(wg ks.Józefa Kłosa). Czuwaj więc, abym go nie trwonił na próżną paplaninę, bo tylko "wargi głupich obficie wylewają głupstwa, słowa zaś mądrych są odważone na wadze" (wg Syr 21,25)... Nie pozwól mi marnować czasu na plotki i obmowy. "Z każdego bowiem bezużytecznego słowa, będę musiał zdać sprawę w dzień sądu" (wg Mt 12,36), gdyż "Bóg, który jest naszym Ojcem, jest także Sędzią sprawiedliwym i zażąda sprawozdania z każdego dnia, z każdego czynu i każdego słowa, i z wypełnienia powołania, którym obdarzył mnie... Nie pozwól czekać na koniec świata, ale na przyjście Twoje, abyś mnie zastał w służbie, w drodze... na przyjście, które może być wcześniejsze, niż bym chciał" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)...
"Niech czas mój będzie czasem Bożym, bo tylko Bóg jest Panem czasu i wieczności; tylko On może jedną wartość przemieniać w drugą... On wie najlepiej jak pokierować moim czasem, bo tylko On potrafi wykorzystać go ku pełni mego szczęścia, czyniąc mnie w pełni swobodnym i radosnym. Tylko Jego mądrość zagospodaruje roztropnie wszystkie chwile mojego życia. Tylko On może sprawić, że czas mój będzie tym naczyniem, którym będę nieustannie mógł czerpać wieczność. Nie daj mi więc przegapić żadnego dnia, żadnej godziny, lecz każdą chwilę zamieniać na wieczność" (wg ks.F.G.jw.)... I proszę, pomóż mi, abym w codziennym rachunku sumienia mógł spytać siebie: czy przede wszystkim starałem się królestwo Boże, czy też o to, co ma być do tego przydane ? (wg Mt 6,33). Czy dziś myślałem o tym, że "zginie to wszystko, co nie poczęło się z Boga" (Tomasz á Kempis) ?
"Można przejść przez życie jak kwiat, można przefrunąć jak ptak, lecz kwiat nie zawsze wyda owoc, a śpiew ptaka umilknie. Co wtedy pozostanie po mnie ? Pozwól mi to przemyśleć dziś póki jeszcze czas" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego)...
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
III. Narodzenie Pana Jezusa
"Z dala od ludzi, z Matki Najświętszej, pod opieką świętego Józefa - rodził się Bóg (Łk 2,7)... A na świecie ? Zgiełk, gwar, pośpiech, targowisko" (MB do Barbary Kloss)... "Szuka się wszystkiego, rzeczy nowych i starych, rzeczy trudnych i rzeczy niepotrzebnych, rzeczy dobrych i złych, wszystkiego" (Ojciec Święty Paweł VI). "Jeżeli jednak człowiek postawi w swoim sercu barierę spokoju, oddalenia, ciszy, może bez szkody przebywać w świecie, ale jeśli bez tej bariery wejdzie w zgiełk światowy... to będzie jego zguba, bo już nie będzie w sercu jego takich warunków, w których mógłby narodzić się Bóg" (MB jw.). "Owocem ciszy jest bowiem modlitwa, owocem modlitwy jest wiara, owocem wiary jest miłość, owocem miłości służba, owocem służby jest pokój" (bł.Matka Teresa z Kalkuty). I tylko w tych warunkach Bóg przyjdzie do człowieka... A chociaż "teraźniejszość jest naszym właściwym miejscem, chociaż możemy brać z niej śmiało, co nam ofiarowuje, skupienie jest jedyną rzeczą, która to umożliwia" (o.Thomas Merton OCR).
Matko, Ty wiesz, że "w naszym życiu musimy uwzględnić czas ciszy, czas samotności, który spędzimy w towarzystwie Jezusa. I nie jest ważne, czy to życie jest bardziej ukryte, czy też bardziej otwarte, bo w każdym życiu taki czas jest nieodzowny, a im życie jest bardziej otwarte, tym staje się to konieczniejsze" (bł.Karol de Foucauld)... Święty czas, w którym człowiek ma wzrastać duchowo i umacniać swoją wrażliwość... Proszę Cię zatem, o Maryjo, dopomóż mi każdego dnia znaleźć choćby chwilę spokoju, bym mógł się skupić na osobności; w ciągu każdego dnia odnaleźć taką porę, kiedy człowiek mający przemawiać, milknie. I umysł jego nie snuje już rozważań, ale pyta: czy one w ogóle coś znaczą ?" (o.T.M.jw.)... I obym nie bał się, że to zajmuje czas, bo "nie traci się czasu, gdy skupia się go na Bogu" (wg Corrie Boom)...
Ty wiesz i to, że dzień bez Boga, to dzień prawdziwie zmarnowany, lecz może być i tak, że Bóg nie będzie chciał zamieszkać w hałasie. Proszę więc, racz wyciszyć najpierw moje serce, potem dom i całe otoczenie, by mógł zapukać do mych drzwi nawet wtedy, gdyby przyniósł mi "niedolę, ubóstwo, opresję, udrękę czy nawet śmierć... bo one [wbrew pozorom] nie zasługują na pogardę ani na odtrącenie, gdyż są dowodem łaski i źródłem błogosławieństwa... bo Pan "Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra" (Rz 8,28)" (wg ks.Wojciech Antoni Czeczko SVD)... Błagam Cię, uproś, aby Jezus raczył "udzielić mi swojej łaski "by ze mną była, ze mną pracowała" (Mdr 9,10); ze mną dotrwała aż do końca... by zawsze umacniała moją dobrą wolę. "Bez woli bowiem nie ma żadnej pracy nad sobą, przezwyciężania egoistycznej wygody ciała na rzecz wysiłku duchowego, naginania się do wsłuchania w "głos wewnętrzny" (wg Anny Dąmbskiej). I oby moje chcenie, ale niechcenie, było zgodne z Jego Wolą ! Bym nie mógł chcieć, czego On nie chce lub nie chcieć tego, co On chce !" (wg Tomasza á Kempis), Maryjo, pomóż mi... "Niechaj języka używam tylko do modlitwy. Serce swe tylko do kochania, a swoje oczy tylko do opłakiwania win" (wg św.Jana Marii Vianneya). A nade wszystko uchroń przed małością i zniszczeniem, to, co we mnie święte...
"Kłaniam się Tobie, Jezu, jako Bogu poczętemu w łonie Maryi Dziewicy. Ty wzrastałeś pod Jej sercem, rozwijałeś się, tak jak rozwija się każde dziecko w łonie matki. Ty zamieszkałeś i we mnie od dnia mojego chrztu, i jesteś w moim sercu. Pragnę więc, abyś wzrastał we mnie i rozwijał się. Pragnę, by moja dusza była odpowiednim mieszkaniem dla Ciebie, więc oczyść ją, byś rzeczywiście mógł we mnie przebywać... Odsuń to wszystko, co Tobie przeszkadza wzrastać we mnie, oczyść moją duszę i serce, całą moją istotę, bym i ja mógł być tabernakulum Twojej obecności. Pragnę, by moja dusza i serce mogły zostać ukształtowane według Ciebie. Ulecz mnie, Panie, z wszelkich zranień i deformacji, abym się stawał z każdym dniem bardziej do Ciebie podobny" (wg o.Slavko Barbaricia OFM).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
IV. Ofiarowanie Pana Jezusa
O Boże, który w Ewangelii przybliżasz nam osoby wiernie wypełniające obowiązki stanowe, jak święty Józef i Maryja, czy jak leciwa Anna (Łk 2,37) - proszę Cię, pomóż i mnie spełniać je należycie. Oby każdy mój dzień był owocny w dokonania, nawet szare i niepozorne, ale potrzebne. Nie pozwól mi roztrwonić go na gnuśność, na lenistwo; na wyglądanie próżnej chwały ani na inne zło, abyś nie musiał płakać nade mną, gdyż "diabeł będzie się starał wiele mojego czasu zabrać na pokusy pychy" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego).
"Wiedziałem - napisał Petrarka - że każdy dzień jest drogi, lecz nie wiedziałem, że jest bezcenny". Proszę Cię więc, pomóż i mnie zawsze pamiętać o tym... Dopomóż mi każdego dnia "kochać, tak jak Ty kochasz, pomagać, tak jak Ty pomagasz, dawać, tak jak Ty dajesz, służyć, tak jak Ty służysz i tak ratować, jak Ty ratujesz" (wg bł.Matki Teresy z Kalkuty), Panie i Boże mój. "Prawdziwa bowiem miłość nigdy nie jest bezczynna. Nie troszczy się o swoją korzyść, o osobiste szczęście ani o odpoczynek" (św.Teresa z Avila)... Pozwól mi "dzisiaj kochać ludzi, bo jutro ich nie będzie, dzisiaj pomagać komuś, bo jutro może go nie być" (wg Oga Mandino). Naucz mnie widzieć w bliźnich Jezusa, który w nich zamieszkuje, a nie ich wady i grzechy, i "śpieszyć się pokochać ludzi, [bo] tak szybko odchodzą" (wg ks.Jana Twardowskiego)...
Ty wiesz, że nasze "życie jest chwilą, godziną, która przemija, momentem, który odchodzi... że aby kochać Cię na ziemi, nie mam innego czasu poza dzisiejszym dniem" (wg św.Teresy z Lisieux), bo jutro może już opuszczę swe ziemskie bytowanie. Pomóż mi zatem "choć raz dziennie przenieść się myślą w godzinę śmierci, abym w tym świetle mógł ocenić wydarzenia każdego dnia i abym mógł doświadczyć wewnętrznego spokoju, który płynie z tej myśli" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera). Naucz mnie "myśleć o tym, że mam duszę, którą trzeba zbawić i że czeka mnie wieczność" (wg św.Jana Marii Vianneya) i jeszcze o tym, że "życie trzeba przeżyć godnie, bo jest tylko jedno" (Sługa Boży Stefan Wyszyński). "Nie można bowiem odzyskać straconego dnia ani zastąpić go innym" (O.M.jw.). Nie pozwól mi natomiast "czekać na koniec świata mówiąc, po co pracować, budować, uczyć się, porządkować, orać i siać... po co spełniać swoje obowiązki... I tak przyjdzie katastrofa, która wszystko zmiecie...
Strzeż mnie od usprawiedliwiania swojego lenistwa, swojej nieodpowiedzialności - wiszącym nad światem zagrożeniem... Nie pozwól czekać na koniec świata z tym przekonaniem, że jeśli mi jedynie trochę czasu zostało, to powinienem użyć go, odpocząć i zabawić się" (wg ks.Mieczysława Malińskiego), ale "wspomagaj mnie w codziennym postępie ku lepszemu. Pozwól mi pisać, czytać, śpiewać, jęczeć, milczeć, modlić się i znosić mężnie przeciwności, gdyż żywot wieczny godny jest jeszcze większych znojów" (Tomasz á Kempis).
Nie daj mi zaprzepaścić żadnego z moich dni, dlatego nie pozwól "przebywać wśród ludzi o bezczynnych rękach. Nie pozwól mi wsłuchiwać się w to, co mówią próżniacy, ani udzielać wsparcia rozmaitym nierobom" (wg O.M.jw.). Strzeż, bym się od nich nie nabawił żadnych złych skłonności... I obym się nie ważył "nazwać rozrywką takiego dnia, który zostawia w sercu wyrzuty sumienia i strach przed sądem Bożym" (św.Jan Bosco)...
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
V. Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni
Matko Najświętsza i czcigodny święty Józefie ! Nie trudno sobie wyobrazić ogrom Waszego niepokoju, kiedy aż przez trzy dni szukaliście Jezusa (Łk 2,46)... Nie trudno sobie wyobrazić Wasze obawy o życie chłopca, czas bowiem dla Was nic nie znaczył, wobec potęgi miłości, zwłaszcza najszlachetniejszej miłości rodzicielskiej... I "dla mnie wielka to pociecha, gdy myślę o tym, że mam w Bogu najlepszego Ojca, który dobro moje skuteczniej popiera, niż ja to sam mógłbym uczynić. Ja przecież nie wiem, co by mi służyło ku dobremu. Bóg zaś o wszystkim wie i szczerze dobra mojego pragnie. Stąd całkowicie zdaję się na Opatrzność Boską. Jest to bowiem najlepszy środek skarbienia sobie obfitych łask, bo Bóg się czuje jakby do tego zobowiązany, by ufność ludzka nie została zawiedziona". Bogu więc, Panu mojemu, powierzam wszystkie swoje dni, prosząc, by żaden z nich nie został zmarnowany... Ufam, że On "nauczy mnie tak dobrze użytkować czas, abym go dobrze wykorzystał nic nie tracąc z niego... że mnie nauczy przewidywać bez udręki i wyciągać korzyści z popełnionych błędów bez pogrążania się w ich rozpamiętywaniu" (Jean Guitton). Ufam, że pod Jego nadzorem "każdy następny dzień będzie uczniem dnia poprzedniego"...
Panie, który przemawiasz jako ten, który władzę posiada. Proszę Cię, racz mi dać dobrego Ducha Twego, by napełnił mój umysł, napełnił moje serce i poprowadził mnie drogą wierności ku Tobie, bo jeśli ja "każdego dnia będę się zwracał do Ciebie, moc grzechu, śmierci i szatana skruszy potężna Twoja moc. Wtedy zostanę uzdolniony do miłowania Ciebie i miłowania bliźniego. Wtedy świadectwo mego życia Ewangelią, będzie oddziaływało mocą Ducha Świętego na wszystkich, których spotkam. Wtedy pobudzi ich nie tylko do żalu za grzechy, lecz także do przyjęcia Twojej miłości, Boże nasz, do przebaczania i do życia wiecznego" (wg "Słowa wśród nas")... Niechaj więc "każdy dzień mego życia ukazuje mój postęp w mądrości i w łasce" (wg bł.Karola de Foucauld)...
"Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną, nad moim ludzkim losem. Pragnę nieskończoności, a jestem ograniczony, pragnę wieczności, a jestem śmiertelny, pragnę absolutu, a wszystko, co otacza mnie jest, niestety, względne" (o.Emilien Tardif MSC), proszę więc, spraw, abym "wyobrażając sobie przyszłość nie rozpaczał, że nie jest taka, jaką sobie wymarzyłem, ale w codziennym trudzie naucz mnie łączyć pośpiech z powolnością, pogodę z gwałtownością i zapał ze spokojem... Zechciej mi przyjść z pomocą, kiedy rozpoczynam, gdyż właśnie wtedy czuję się słaby. Czuwaj nad moim skupieniem, kiedy już pracuję a nade wszystko racz dopełniać niedoskonałość moich dzieł" (wg J.G.jw.)...
Naucz mnie Panie, proszę Cię, dobrze przeżywać każdy dzień, tak abym zawsze był "pomny [nie tylko] na swój koniec, ale i na to że czas stracony nigdy już nie powraca... że przyjdzie pokój w godzinie, która wiadoma jest Tobie, a wtedy już nie będzie dnia ani nocy, lecz światłość wiekuista, jasność nieskończona, pokój trwały i odpoczynek bezpieczny" (T.á K.jw.), bo tak jak "w czasie istnieje tylko przemijanie, tak w wieczności istnieje tylko jedno: trwanie" (św.Augustyn)... Pomóż mi zawsze "pamiętać o śmierci, abym mógł dobrze przeżyć życie" (Dymitr Szostakowicz). Obym się zawsze starał "żyć tak, jakby każdy dzień był ostatnim, a jeśli nie będzie ostatnim - to pozwól mi paść na kolana i podziękować za to" (wg Oga Mandino)... I niechaj "władze mojej duszy nawet w nocy oddają Tobie hołd mojej miłości" (wg Sługi Bożej Józefy Menéndez)...
"Nie zapomnijcie - mówiła Twoja Najświętsza Matka - że wasze życie nie do was należy, lecz jest darem, którym macie radować innych i prowadzić ich do życia wiecznego" (MB w Medjugorie), bo "wieczność jest jak Amen dla całego stworzenia" (Alban Stolz)... Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
|
|