wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

A PROGU KAPŁAŃSTWA




Część chwalebna

I. Zmartwychwstanie Pana Jezusa

O Chryste... Staję dzisiaj przed Tobą na progu mojego kapłaństwa, przeszedłszy trudną, zawiłą drogę... Wodziłeś mnie, jak Mojżesza po pustyni, próbowałeś, niczym złoto w ogniu, otwierałeś kolejne bramy nim znalazłem Cię "nie zdając sobie z tego sprawy, że Ty bez znużenia przygotowywałeś mnie, jak wszystkich innych ludzi, którzy za jakiś czas będą Ci potrzebni do prowadzenia Twojego dzieła" (ks.Kazimierz Pietrzyk SDB)... Szedłem, mając oczy jakby na uwięzi, jak tamci na drodze do Emaus (Łk 24,16). Ty jednak czekałeś cierpliwie, abym Cię wreszcie rozpoznał...

"Kto kocha ojca lub matkę bardziej, niż Mnie..." - tłumaczyłeś (Mt 10,37) - więc się wyrzekłem tej miłości, wiedząc, że "gdy rozpoczyna się pracę dla Boga, trzeba Mu oddać wszystko" (Romaine Rolland)... "Kto chce iść za Mną..." - mówiłeś (Łk 9,23) - więc poszedłem, "godząc się na wewnętrzną pustkę, na całkowite rozwałkowanie, na sukces albo klęskę" (bł.Matka Teresa z Kalkuty). Teraz już nie mam nic i nikogo poza Tobą - Miłości moja, Mocy moja, Nadziejo moja... "Boże mój i moje wszystko" (wg św.Franciszka z Asyżu).

"Panie, Ty znałeś mnie, a mimo to wybrałeś. ["Ty uczyniłeś mnie twierdzą warowną, kolumną ze stali i murem spiżowym" (Jr 1,18). "Duch Twój Boży nade mną, bo Ty mnie namaściłeś. Posłałeś mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę... aby pocieszać wszystkich zasmuconych" (wg Iz 61,1-2)]. "Pochwyciłeś mnie, a ja nie mogłem Ci się oprzeć. Długo biegłem, aleś Ty biegł za mną. Obchodziłem naokoło, aleś wiedział o tym. Dogoniłeś mnie. Ja się broniłem, Tyś zwyciężył !... Więc jestem, Panie; powiedziałem "tak", zdyszany, pokonany, prawie wbrew sobie. I drżałem jak zwyciężony na łasce zwycięzcy, gdy spoczęło na mnie Twoje spojrzenie miłości... Koniec, Panie, już nie będę Cię mógł zapomnieć.

W jednej chwili zdobyłeś mnie, w jednej chwili mnie pochwyciłeś. Moje wątpliwości wymiecione, moje obawy się ulotniły. Bo poznałem Cię nie widząc Ciebie. Poczułem Ciebie, nie dotykając Cię. Naznaczyłeś mnie płomieniem Twojej miłości. I koniec, Panie, już nie będę mógł Ciebie zapomnieć. Teraz wiem, że jesteś tu, przy mnie, więc pracuję spokojnie pod Twym wzrokiem miłości. Nie wiem już, co to jest wysiłek, by móc się modlić. Wystarczy mi podnieść oczy duszy ku Tobie, by spotkać Twój wzrok. I rozumiemy się. Wszystko jasne. Wszystko jest pokojem" (ks.Michel Quoist). Proszę więc, weź mnie więc takim jaki jestem, ale uczyń mnie takim, jakim chcesz mnie mieć" (ks.bp Johanan Michael Sailer). "Pochwyć i wyrwij mnie ze wszystkich nietrwałych pociech stworzenia. Złącz mnie ze sobą zupełnie, nierozerwalnym węzłem miłości. Tylko Ty jeden wystarczasz miłującemu; bez Ciebie czczym jest wszystko" (Tomasz á Kempis)...

"O Mój umiłowany Jezu, otom ja. Oto moje ciało, moje serce, moja dusza. Uczyń mnie tak wielkim, bym mógł ogarnąć świat. Tak silnym, bym mógł go dźwignąć. Tak czystym, bym mógł go objąć bez chęci zatrzymania przy sobie... Uczyń mnie miejscem nie spotkania, lecz przejścia. Drogą, która nie zatrzymuje na sobie, bo nie ma na niej nic człowieczego, co by nie wiodło ku Tobie" (ks.M.Q.jw.). "Niech życie moje płynie w kierunku, który mi tak wspaniałomyślnie podałeś" (Małgorzata Balhan). "Twoja świętość i Twoja czystość niechaj mnie oczyści i niechaj raczej mnie spali, niżbym miał nieczysty stawać przed Tobą" (ks.Aleksander Fedorowicz).

"Racz mnie zachować silnym i w każdej chwili mojego dnia rozpal do Ciebie płomień mojej miłości. Nigdy nie pozwól, by ten płomień miłości do Ciebie migotał albo zgasł. Nigdy nie pozwól mi osłabnąć, gdy nadejdzie pokusa. Udzielaj mi potrzebnych łask, żebym był wierny mojemu powołaniu, mojej pobożności, mojej wierności, i abym stał na straży nauczania ortodoksyjnego Kościoła Katolickiego. Ofiarowuję Ci moje posłuszeństwo o każdym czasie. Składam Ci moje zobowiązanie walczenia w Twojej armii, tak, żeby Kościół Katolicki mógł znowu powstać w Chwale, aby powitać Cię, kochany Jezu, na Twoje Powtórne Przyjście"

"Hasłem moim niech będzie: we wszystkim szukać Ciebie, Boga, wszystko czynić na największą chwałę Bożą, we wszystko wnosić ducha Bożego, wszystko przepajać duchem Bożym... Ty, mój Boże, i Twoja chwała, niech się stanie ośrodkiem całego mojego życia, osią dokoła której mają się obracać wszystkie moje myśli, uczucia, pragnienia i czyny" (wg bł.Jerzego Matulewicza). Bo "teologia nie może być tylko mówieniem o Bogu, ale musi być bardzo żywym, pełnym przekonania sławieniem Boga" (ks.bp Kazimierz Romaniuk)...

"Panie Jezu, odwieczny kapłanie całej ludzkości... "Tyś wyposażył nas, kapłanów, w swoją moc, abyśmy przebaczali duszom. Ty nam oddałeś się do rozporządzenia sobą. Na nasze słowa, Panie, schodzisz z nieba na ziemię, oddając się zupełnie w nasze niegodne ręce, byśmy Cię mogli zamknąć w Tabernakulum albo podali w Komunii Świętej... A wreszcie powierzyłeś nam dusze, byśmy przez swe nauki, duchowe kierownictwo, przez Sakrament Pokuty, a zwłaszcza przez swój przykład mogli prowadzić je po drogach cnoty" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)... Obiecuję Ci więc, w całej miłości ku Tobie: odważnie głosić Twoją prawdę, święcie odnawiać Twoją ofiarę, gorliwie rozdzielać Twoje łaski i całym sobą świadczyć o Tobie. Proszę Cię, abyś w tym był ze mną, abyś działał przeze mnie, dając światu siebie i mnie" (wg W.Pluty), bo tylko wtedy, kiedy Ty, o Panie, będziesz ze mną, nie pozwolisz upaść na ziemię żadnemu mojemu słowu" (wg 1 Sm 3,19)...

"O Jezu, wiekuisty najwyższy kapłanie ! Zachowaj mnie w opiece Twojego Najświętszego Serca, gdzie nikt nie będzie mógł mi zaszkodzić. Zachowaj nieskalanymi moje namaszczone dłonie, które codziennie dotykają Twojego świętego Ciała. Zachowaj czystymi moje wargi, które zraszane są Twoją Najdroższą Krwią. Zachowaj czystymi moje serce naznaczone wspaniałą pieczęcią Twojego Kapłaństwa. Spraw, abym wzrastał w miłości i wierności Tobie i chroń mnie przed zepsuciem oraz skażeniem tego świata... Wraz z mocą przemiany chleba i wina, udziel mi również mocy przemiany i pobłogosław mojemu trudowi, aby wydał obfite owoce.

Zechciej mnie "posłać tak, jak Ojciec posłał Ciebie" (wg J 20,21). Naucz "kształtować środowisko ustalone w miłości Bożej, przyrastające coraz to większą masą ludzi spokojnych wewnętrznie, wiedzących przez Kogo żyją, ku czemu idą i w Kim zakorzenieni zostali" (wg Anny Dąmbskiej). I pozwól, abym wciąż na nowo pytał siebie: "Czy moje węgle w duszy żarzą się, płoną i grzeją ?" (Sługa Boży Stefan Wyszyński); abym pamiętał o tym, że "każdy jest słońcem, które o tyle promieniuje na zewnątrz, o ile samo się żarzy" (św.Maksymilian Maria Kolbe). Abym miał zawsze przed oczyma wspaniałą postać Jana Chrzciciela, który był "ideałem wierności swojemu powołaniu, przykładem tak silnego zespolenia się ze swoim posłannictwem, że [prawie] już nie było widać w nim człowieka" (wg ks.bpa K.R.jw.).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Wniebowstąpienie Pana Jezusa

Racz przyjąć, Panie Jezu, najgorętsze dzięki za to, żeś już teraz, na progu kapłaństwa, "napełnił duszę moją miłością ku Twemu Kościołowi, ku świątyniom Twoim, ku służbie ołtarza, ku chwale Domu Twego... że wszczepiłeś mi bodziec gorliwości apostolskiej, potrzebę wyznawania Cię przed ludźmi... że wypełniłeś dom mój tymi mocami odśrodkowymi, które jak pszczoły z ula szukają wyjścia na świat... które rwą się po miód dla Twych ołtarzy... Moje ziarno jest z Twojego. Moje pragnienia rodzą się z Twoich czynów. Moje nadzieje płyną z Twoich zwycięstw. Krew moja jest ożywiona Twoją zbawczą krwią. Dać duszę za braci, za Kościół święty, za Dzieło Twoje - jest potrzebą moją, głosem Krwi Twojej, nadzieją Kościoła" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego). "Ileż to bowiem rzewnej piękności i boskości tkwi w Sakramencie Kapłaństwa ! Ileż to miłosierdzia Bożego zlewa się na samego kapłana jak i na wszystkich wiernych !" (bł.Michał Sopoćko). Proszę Cię zatem, błogosław mi na tę kapłańską drogę, bym nie pozostał przy głoszeniu pięknych i wzniosłych słów, ale bym był człowiekiem Słowa; bym potrafił nim żyć.

"O Jezu, Mój ukochany Odkupicielu, proszę Cię, abyś mnie okrył Twoim Duchem Świętym, tak, że będzie mi dany autorytet mówienia o Twoim Najświętszym Słowie, dla przygotowania wszystkich dzieci Boga na Twoje Powtórne Przyjście. Błagam Cię, Panie Jezu, o wszelkie łaski, jakich potrzebuję, abym mógł dotrzeć do wszystkich wyznań, wiar i narodowości, gdziekolwiek pójdę. Pomóż mi mówić Twoim językiem, uspokajać biedne dusze Twoimi ustami i kochać wszystkie dusze tą szczególną Bożą Miłością, która wypływa z Twojego Najświętszego Serca. Pomóż mi ratować dusze tak bliskie Twojemu Sercu i pozwól mi pocieszyć cię, drogi Jezu, gdy zagubione dusze kontynuują odrzucanie Twojego Miłosierdzia. Jezu, bez Ciebie jestem niczym, ale przy Twojej wspaniałomyślnej pomocy będę walczył w Twoje Imię, aby pomóc uratować całą ludzkość"

Naucz mnie mówić o sprawach Bożych prosto, zwyczajnie i po ludzku; ludzkie zaś widzieć po Bożemu, tak jak to czynił święty Josemaria Escriva. "Niech moje nauczania odznaczają się poprawnością, prostotą, otwartością, powagą i skromnością, dalej: taktem i wdziękiem... a nade wszystko niechaj wcześniej będą przemyślane: co mam mówić, do kogo i w jaki sposób mówić" (wg św.Izydora z Sewilli). Pomóż "w nich okazywać prawość, powagę, mowę zdrową i wolną od zarzutu" (Tt 2,8), a nade wszystko wielką gorliwość apostolską, bo "jeśliby mi jej zabrakło, będę nijaki, bezużyteczny, zawiodę innych, a życie moje stanie się absurdem" (św.Josemaria Escriva de Balaguer)...

Pozwól, bym był logiczny tam, gdzie to jest konieczne; szerokopłynny tam, gdzie człowiek ścieśniony jest w swoich kompleksach i sprowadzony niemal do zera swojej własnej wartości" (wg ks.Włodzimierza Sedlaka). Niechaj "ton mojej mowy będzie miły, wypracowany; miękki, gdy człowiek potrzebuje łagodnego potraktowania, gdyż ton burczący, generalski i z wierzchu traktujący - zawsze odbiorcę deprymuje, a często i odpycha. Ale powinien też być groźny, zwłaszcza, gdy będę występował w Twoim Imieniu, Panie mój, jako poczucie sprawiedliwości... Ogólnie zaś, dopomóż mi, by mowa moja była prosta, rzeczowa i przyjazna, nigdy zaś niecierpliwa albo znerwicowana". Pozwól pamiętać, że "kto wierny jest w słuchaniu, temu też dana będzie siła do mówienia" (ks.bp Johanan Michael Sailer)...

O Chryste, któryś wstąpił do nieba i siedzisz po prawicy Ojca, bądź łaskaw mnie wspomagać z góry, bym "nauczanie Pisma Świętego mógł zakorzeniać w codziennym życiu, aby świat Boży zbliżył się do życia ludzkiego" (wg Dominique Cerbelaud) i bym "uważał na siebie i na naukę, i trwał w nich. To bowiem czyniąc zbawię i siebie, i tych, co mnie słuchają" (wg 1Tm 4,16), bo "dobrze głosi kazania ten, kto dobrze żyje" (Miguel de Cervantes)... Obym umiał prowadzić "życie wolne od grzechów, a przy tym bardziej niż życie świeckich zatopione w Bogu" (wg Sługi Bożego Piusa XII) i bym pamiętał nieustannie, że "kiedy grzeszę, to w jakiś sposób pociągam za sobą Kościół i świat" (o.R.Krawiec OFMCap.), a to jest wielka wina... Obym umiał być wiarygodnym i postępował według zasad, których innych nauczam, gdyż nawet "piękne przemówienia bez przykładu, nic nie są warte" (św.Jan Bosco). Obym "we wszystkim dawał wzór swoich dobrych uczynków, by przeciwnik ustąpił ze wstydem nie mogąc o mnie nic złego powiedzieć" (wg Tt 2,7-8)...

Nie pozwól zapominać o tym, że "Bóg powołał mnie do służby potrzebującym Słowa, a nie dla dogadzania mojej własnej próżności... że mnie obdarzył swymi darami dla pomocy tym, którzy ich nie otrzymali... że dary Jego to ogień, to pochodnie gorejące, które oświetlać mają wspólną drogę ku Niemu. Jeżeli więc zatrzymam je dla swojego użytku albo dla własnej chwały, mogą spopielić mnie" (wg Anny Dąmbskiej)... Pozwól mi zatem służyć Bogu "nie myśląc o zmęczeniu ani o nagrodzie, ani o zasługach, które mógłbym uzyskać... ani też o cierpieniu, które może z tego wyniknąć. I spraw, aby moim jedynym pragnieniem było dowieść Bogu swej miłości i pocieszyć Jego Serce" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez), bo "główną troską każdego chrześcijanina, zwłaszcza osoby konsekrowanej i sługi ołtarza, powinna być wierność, lojalność wobec własnego powołania, jako ucznia, który chce iść za Panem" (Ojciec Święty Benedykt XVI).

Obym pamiętał o tym, że "tam, gdzie On mnie oczekuje, można się tylko wspinać, albo zagubić się" (Georges Bernanos). I obym zawsze starał się być dobrym pasterzem, tak by "opieka nad owcami nigdy nie była dla mnie drogą do kariery, do zdobycia bogactwa albo zaspokojenia swoich własnych ambicji, ale by zawsze najważniejsze były moje owce" (wg ks.Andrzeja Adamskiego)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Zesłanie Ducha Świętego

"Duchu Święty Boże, Dawco łask niebieskich, któryś według obietnicy Syna Bożego, a Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa, dnia pięćdziesiątego po Jego Zmartwychwstaniu, na Apostołów jako Pocieszyciel zstąpił, napełniając ich darami niebieskimi; oddaję Ci cześć i pokłon najgłębszy... I proszę Cię pokornie - nie wypuszczaj mnie nigdy z Twojej świętej opieki, i bądź mi zawsze Pocieszycielem, uszczęśliwiając mnie i uświęcając siedmiorakimi darami łask Twoich: darem mądrości, abym poznał i umiłował Prawdę wiekuistą i nigdy znikomych dóbr doczesnych nie przenosił nad dobra wieczne; darem rozumu, który daje prawdziwe poznanie prawd wiary; darem rady, abym zawsze poznawał i wybierał to, co się Bogu podoba; darem mocy, który dałby mi siłę potrzebną do zwyciężenia wszystkich przeszkód zbawienia; darem umiejętności, który by mnie prowadził zawsze drogą przykazań Boskich; darem pobożności, abym z weselem i radością oddawał się wszystkiemu, czego służba Boża wymaga, darem bojaźni Bożej, abym z synowskiej miłości ku Bogu lękał się obrażać Go jakimkolwiek grzechem i pamiętał zawsze, że grzech jest największym złem na świecie i naraża grzesznika na potępienie wieczne.

Bądź zawsze ze mną, o Duchu Święty Boże ! Napełniaj mnie Twymi darami, oświecaj w wątpliwościach, pocieszaj w smutkach, ratuj w niebezpieczeństwach, wyprowadzaj z błędów, dźwigaj z upadków i rządź mną według Twojej mądrości (wg "Naboż.do Ducha Świętego"), bo "mądrość [zstępująca] z góry jest przede wszystkim czysta" (Jk 3,17)... Czuwaj, proszę, nad moim własnym doskonaleniem, gdyż "mało jest takich kapłanów, którzy umieją wlać w swą duszę moc, odwagę i siłę, aby dusza nie męcząc się szła zawsze naprzód... aby pod ich kierownictwem, nawet przy słabych siłach, wiele mogła dla chwały Bożej uczynić" (wg św.Faustyny). I spraw, bym nieustannie pamiętał, że "kapłan na taki poziom duchowy wyniesie ludzi, na jakim sam jest" (bł.Wincenty Frelichowski)... że "jeśli będzie patrzył tylko na swego Boga i składał Mu świadectwo swoimi czynami, będzie żył w Nim i z Nim. Jeśli natomiast zacznie przyglądać się wirowi świata i uczestniczyć w jego gmatwaninie, zginie w niej, a wraz z nim dusze, za które jest odpowiedzialny przed Bogiem" (PJ do Małgorzaty Balhan).

"Obdarowałeś mnie tak wieloma talentami, proszę więc, ożyw moją gorliwość do rozwijania tych darów na chwałę Twoją i ku pożytkowi braci i sióstr postawionych na mojej drodze. Oświecaj mnie, abym nie porównywał siebie z innymi, ale przed Tobą rozważał czy wykorzystałem wszystkie możliwości do miłowania i świadczenia, że jesteś Bogiem - Miłością i, że tylko w Tobie człowiek może osiągnąć pełnię szczęścia" (o.Krzysztof Rajmund Guzik SOCist)...

Proszę Cię pomóż mi rozważać wciąż na nowo, czy nadal dosyć w sobie mam Twojego ognia, Duchu Święty; Boskiego ognia tej miłości, "w którym spala się wszystko to, co jest jedynie słomą, natomiast oczyszcza to wszystko, co jest złotem; w którym dusze promienieją Bożym światłem, z Bożego ogniska. Ognia, który łączy, w którym nasze płomyki jednoczą się z ogniem Miłości, by powstał jeden Ogień Boży, który jest Światłością wszystkich ludzi; Ognia, który nigdy nie wygasa" (o.Krzysztof Rajmund Guzik SOCist). "Ten bowiem, kto pała miłością, robi wszystko z takim zapałem i takim poświęceniem, że w ogóle nie zauważa, jak mija czas" (bł.Karol de Foucauld). Potrafi "współczuć z tymi, którzy nie wiedzą i błądzą, ponieważ sam podlega słabości" (Hbr 5,2) i "dużą satysfakcją sprawia mu prostowanie dróg, jeśli ktoś ma koślawe i pomylone drogi... jeżeli może komuś pomóc wiedząc, że ten ktoś idzie w wieczność - zawdzięczając mu to" (wg ks.W.S.jw.).

Pozwól mi trwać na podobieństwo zapalonej świecy, "stojącej niezachwianie w jednym miejscu, wyprostowanej na całą wysokość, czystej i dostojnej. Stojącej tam, gdzie stać jej kazano, przed Tobą, Boże mój... Nie uchylać się w niczym, w niczym się nie zginać, zdecydowanie, przytomnie, w ciągłym pogotowiu i spalać się jak ona w swoim przeznaczeniu, niepowstrzymanie, stapiając się w żar i światło dla innych... Pozwól, bym był jak woda: skromna, bezpretensjonalna, jak gdyby sama przez się nic nie chciała znaczyć; jak gdyby z własnych celów wyzuta istnieje tylko po to, ażeby służyć innym, oczyszczać i pokrzepiać" (wg ks.Romano Guardiniego).

Niech dusze, którym będę służył staną się moją pociechą tu, na ziemi, a także wieczną koroną w życiu przyszłym" (wg św.Teresy z Lisieux). I wciąż umacniaj mnie w niezbitym przekonaniu, iż "jestem powołany, żeby paść stado Boże. Mam świadczyć dobro innym i nic innego nie powinno interesować mnie" (wg ks.bpa K.R.jw.)... "Niech moje usta, moje myśli, a zwłaszcza moje serce, żyją tylko sprawami Boskimi - głodem dusz, tematami, które w ten czy inny sposób prowadzą do Boga lub, co najmniej, nie oddalają od Niego" (św.Josemaria Escriva de Balaguer). "Niech moje ręce czynią to, czego Ty chcesz dokonać" - pokornie proszę Cię...

Umacniaj mnie, gdy będę musiał "przeżyć swą wierność zupełnie sam, [a ściślej] - w samotności z Bogiem [i racz upewniać mnie w tym świętym przekonaniu], że ta samotność, która stanie się moim udziałem, jest samotnością Chrystusa, a także wszystkich wybranych... że przez nią będę dzielił szczęście Jego we łzach, a Jego miłosierdzie w tym miłosierdziu, które od Niego otrzymałem. Że będę dzielił nasycenie Chrystusem pośród głodu, i miał świadomość tego, że moim udziałem ma być pokój Chrystusowy nawet wśród prześladowań" (wg ks.kard.Jeana-Marii Lustigera)... że jeśli moja "służba Bogu nie będzie połowiczna, ale wsparta na pełnym poświęceniu się, wtedy na pewno nie będzie smutna, żałosna, nieszczęśliwa... Będzie przebiegać w pełni szczęścia, radości i przyjaźni z Bogiem, z Jego wyraźnym działaniem" (wg Anny Dąmbskiej). Wtedy też, jako "sługa Boży będę wesoły i spokojny, wiedząc, że czuwa nade mną Twoja opieka Boska" (wg św.Alberta Chmielowskiego)...

"Przyjdź, Duchu Święty, napełnij moje serce owocami Twojego działania: miłością, radością, pokojem, cierpliwością, uprzejmością, dobrocią, wiernością, łagodnością i opanowaniem, tak abym nie poddawał się znużeniu, ale z wytrwałością służył Bogu, a będąc posłuszny Twoim natchnieniom, doszedł do wiecznego zjednoczenia z Tobą w miłości Ojca i Syna". Prowadź mnie jak świecący słup ognia, bym mógł iść we dnie i w nocy (Wj 13,21); bym mając Ciebie szedł bez lęku i oporów, "ażeby świat uwierzył, że to Ty mnie posłałeś" (wg J 17,21).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny

Matko Najświętsza, wejrzyj z nieba na ten początek mego kapłaństwa i błagaj Pana, aby dodawał mi odwagi. Dziś bowiem, gdy rozzuchwalona bezbożność zatacza coraz szersze kręgi, gdy koloratka wzbudza politowanie, a sutanna wyzwala agresję; gdy zalęknieni kapłani nawet między wiernymi czują się nieraz, jak owce pośród wilków (Mt 10,16) - niełatwo jest wypełniać swoje posłannictwo.

"Największym brakiem apostoła - powiedział Sługa Boży Stefan kardynał Wyszyński - jest lęk. On bowiem budzi nieufność do potęgi Mistrza, ściska serce i kurczy gardło"... Zwracam się więc do Ciebie - oddal ode mnie lęk, "by Bóg mnie czasem nie napełnił lękiem przed ludźmi" (wg Jr 1,17)... Ufam, o Matko, że mi pomożesz, bo:

"Żadne niebezpieczeństwo nie jest tak groźne, byś go odwrócić nie mogła, Maryjo !

Żadna napaść nie jest tak silna, byś jej nie mogła odeprzeć, Maryjo !

Żadne cierpienie nie jest tak dotkliwe, byś go złagodzić nie mogła, Maryjo !

Żaden ucisk nie jest tak twardy, byś go usunąć nie mogła, Maryjo !

Żadna walka nie jest tak gwałtowna, byś jej zwyciężyć nie miała, Maryjo !

Żadna potęga ziemska nie jest tak wielka, byś jej złamać nie mogła, Maryjo !

Żaden szatan nie jest tak potężny, byś go ujarzmić nie mogła, Maryjo !

Żadna moc piekielna nie jest tak silna, byś z niej nie mogła wyrwać mnie, Maryjo !

Żadna pokusa nie jest tak wielka, byś jej oddalić nie mogła, Maryjo !

Żadna namiętność nie jest tak gwałtowna, byś jej ujarzmić nie mogła, Maryjo !

Żadna prośba nie jest tak mała, byś jej nie miała spełnić, Maryjo !

Żadna modlitwa nie jest tak nieudolna, byś jej wysłuchać nie miała, Maryjo !

Żadna godzina nie jest tak ciężka, w której na pomoc nie mogłabyś przybyć, Maryjo !" (wg ks.Stanisława M.Kołdona OP)

"Można by sądzić, że niechęć, jaką w stopniu coraz wyższym okazują księża sutannie, jest niechęcią do Chrystusa. [Pomóż mi więc w sposób zewnętrzny dawać świadectwo Panu memu, bo gdybym idąc między ludzi rozmyślnie jej unikał, to byłbym jak małżonek, który wychodząc z domu zdejmuje obrączkę, aby udawać człowieka wolnego (wg o.Dominika Buszty CP)... Pomóż pamiętać o tym, że] przyoblekając się w tę dostojną szatę, przyoblekam się w Chrystusa. Bo po czym mieliby rozpoznawać mnie ludzie, że jestem Chrystusowy ?" (wg ks.bp Kazimierza Romaniuka). I strzeż, bym nigdy się nie stał się źródłem jakiegoś zgorszenia; "aby nie wyszydzono mojej [kapłańskiej] posługi" (wg 2Kor 6,3)... "Pozwól natomiast być swobodnym i nie stwarzać sztucznych problemów, zwłaszcza gdy wokół mnie będą młode dziewczęta, abym ich nie zubożył, lecz ubogacił Bogiem. On bowiem dał mi rolę budowania, stwarzania, a nie niszczenia i burzenia, czy wykradania Mu najmilszych i najpiękniejszych dusz" (wg Marii Jurczyńskiej).

Dopomóż mi pamiętać, że "zanim przyjdzie mi zdać rachunek przed Wiecznością z tego, co uczyniłem, już tu, na ziemi sądzą mnie ludzie, sądzi otoczenie i sądzi społeczeństwo" (wg Henryka Sienkiewicza), bo "ludzie mają prawo śledzić moje postępowanie, ja zaś mam obowiązek dawania im dobrego przykładu; obowiązek wywierania na nich i na swoje otoczenie dodatnich wpływów, gdyż na sądzie odpowiem przed Bogiem nie tylko za to, co popełniłem skrycie przed oczyma ludzi, ale i za wszystkie zgorszenia, jakie im dawałem... Za moją złą wolę; za to, czego nie uczyniłem, a do czego byłem zobowiązany" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego). "Ogromnym bowiem dobrem jest ten kredyt zaufania, którym cieszy się polski kapłan wśród społeczeństwa, jeśli tylko wierny jest swojej misji, jeśli jego postępowanie jest przejrzyste" (bł.Jan Paweł II)...

Nie dozwól mi oglądać się za tym, co zostawiłem, bo "związki pokrewieństwa, jeżeli nie przechodzą przez Serce Jezusa, stają się stałym krzyżem dla jednych; dla innych źródłem pokus - bardziej lub mniej bezpośrednich - przeciwko wytrwaniu; jeszcze dla innych są przyczyną zupełnej nieskuteczności. Dla wszystkich zaś balastem, który utrudnia całkowite poświęcenie się Bogu" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera). Proszę więc, czuwaj, bym się "nie opuszczał w gorliwości i abym zawsze starał się być płomiennego ducha, by pełnić służbę Panu" (wg Rz 12,11)... Niech "Jezus zawsze będzie przed moimi oczyma, Jezus w mym sercu, Jezus w dłoniach" (o.J.Olier), a Ty, Maryjo, pomóż mi pamiętać o tym, że On "przyszedł, żeby służyć i dać swe życie na okup za wielu". Tak więc i ja niech będę sługą... tak wobec Boga, jak i ludzi, który potrafi się pochylić nad każdą nędzą ludzką...

"O Niepokalane Serce Maryi, jaśniejące czystością ! Ty jesteś najpiękniejszym Kwiatem Bożego ogrodu. Ty jesteś cudownym Rajem, którego nie splamił żaden grzech. Udziel mi łaski, abym za Twoim przykładem mógł służyć Bogu sercem czystym, nie splamionym; abym unikał z wszystkich sił nawet najmniejszych cierpień, które mógłbym zadawać Bogu" (wg PJ do s.Marii Natalii);. "abym żył jako dar, jako bezinteresowność, służba i ofiara" (o.Lomurno OCD)... Abym się "starał tak postępować, żeby to było miłe Bogu, a nie człowiekowi. Abym pamiętał, że wybór Boży zobowiązuje do podziwu (Rz 11,33), zobowiązuje do wdzięczności, do próby i stałych wysiłków, ażeby praktyka życiowa odpowiadała powołaniu" (wg ks.bpa K.R.jw.)...

Racz wspierać mnie i dopomagaj podążać ku świętości. "Lud Boży bowiem potrzebuje świętych kierowników, gdyż bez nich Pan Bóg stanie się obcy" (PJ do Małgorzaty Balhan). Spraw, abym wciąż pamiętał o tym, że "tylko świętobliwy ksiądz zdolny jest ukształtować dobrą parafię" (Jan Dobraczyński), bo "jeśli kapłan nie jest święty, to łowi w mętnej wodzie i jego połów będzie mierny albo całkiem nikły" (do Małgorzaty jw.). I obym zawsze miał na uwadze to, że "chcąc dawać, trzeba mieć, a chcąc uświęcać - trzeba być świętym" (bł.Karol de Foucauld). Innych wariantów nie ma.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny

Królowo Nieba i Ziemi ! Zechciej zgromadzić wokół siebie "cały Niebieski Dwór świętych Aniołów Stróżów, Serafów i Cherubów, Trony najwyższe i Panowania, Moce niezwyciężone i Potęgi mocarne, Księstwa najszlachetniejsze i Archaniołów" by razem ze mną modlił się o wsparcie mojej posługi już na progu kapłaństwa:

"Boże ukryty w Hostii, którą od czasu święceń tak często biorę w rękę, przemień moją duszę. Weź ją w posiadanie. Daj, żeby znikła wszelka wola moja" (wg ks.Aleksandra Fedorowicza), żeby "ani prześladowania, ani cierpienie, ani szyderstwa, ani groźby, ani prośby, ani głód, ani chłód, ani pochlebstwa, ani przyjaźnie, ani przeciwności, ani przyjaciele, ani nieprzyjaciele, ani rzeczy te, które przeżywam, ani rzeczy przyszłe, ani nienawiść piekielna - nie oderwały mnie od spełniania Woli Twojej" (wg św.Faustyny). Pozwól mi tylko "być szczególnie uważnym, kiedy ideały kapłańskie doznają jakiegoś osłabienia albo kiedy ktoś podejmuje działalność nie w pełni dającą się pogodzić z tym, co jest właściwą Twoją posługą, Panie nasz, Jezu Chryste" (wg Ojca Świętego Benedykta XVI).

"Bądź moją fascynacją, gdziekolwiek jestem, cokolwiek robię; przedmiotem mej miłości i nieustannej tęsknoty. Pozwól mi, w dzień i w nocy, trwać nieustannie przy Tobie, bo muszę być szczęśliwy; szczęśliwy w Tobie i przy Tobie. Inaczej moje kapłaństwo stanie się przegrane" (wg Marii Jurczyńskiej). I pozwól mi pamiętać, że swoje "powołanie zachowam dzięki odosobnieniu i częstej Komunii" (św.Jan Bosco), lecz "nie pozwalaj, bym miał odłączać od Chleba konsekrowanego braci marginelizowanych. W rzeczywistości bowiem, Twoje Ciało, o Chryste, które znajduje się w przemienionym chlebie, jest Twoim Sercem zeszpeconym w naszych braciach" (wg o.Jo?ozinho SCJ)...

O Jezu, który "pragniesz, by Twój Kościół był miłosierny i aby każdy, kto nosi Twoje znaki oraz na Ciebie się powołuje, był miłosierny, [dopomóż mi pamiętać, że] kto nie jest nim dla bliźnich, a miłosierdzie głosi - ten niszczy Twoje dzieło i wyszydza Twą ofiarę" (wg Anny Dąmbskiej). Proszę więc, nie pozwalaj mi "wdawać się w żadne kłótnie, ale dopomóż być łagodnym względem wszystkich, skorym do nauczania, zrównoważonym... Pomóż mi z łagodnością pouczać wrogo usposobionych, bo może kiedyś będą mogli doznać nawrócenia" (wg 2Tm 2,24-25) i racz "przeniknąć mnie całego, bym mógł Cię odzwierciedlać w całym swoim życiu... Przebóstwij mnie, by czyny moje miały wartość nadprzyrodzoną i spraw, bym miał dla każdej duszy miłość, litość i miłosierdzie" (wg św.Faustyny jw.). Pozwól pamiętać o tym, że "ksiądz, ażeby czynić dobro, musi połączyć miłość z ogromną szczerością" (św.o.Pio). "Kto bowiem kłamie i pragnie oszukać Cię, jak pozorami oszukuje swoje naiwne owieczki, ten - jak mówiłeś - spotka się z Tobą, który znasz jego sumienie i sprawiedliwie rozliczysz wszystkie fałszywe sługi" (PJ do Anny Dąmbskiej).

"Czy wiecie, co to znaczy być prawdziwie duchownym ?" - pytała święta Teresa z Avila. "To stać się niewolnikiem Boga naznaczonym piętnem, znakiem krzyża, aby On mógł ich sprzedać jako niewolników całemu światu, jak sam był wydany. Nie czyni im przez to żadnej krzywdy, lecz wielką łaskę. Kto się na to nie zdecyduje, niech nie spodziewa się wielkiego postępu"... Pozwól mi zatem "mieć upodobanie w swoich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach i uciskach z Twojego powodu [ufając, że i ja] ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny" (wg 2Kor 12,10), bo właśnie "moc w słabościach doskonali się" (2Kor 12,9)... Pozwól pamiętać, że "skoro mam Ci służyć, to muszę także przygotować duszę swą na doświadczenia" (wg Syr 2,1), abym "upokorzony i wyszydzony mógł upodobnić się do Ciebie, gdyż być honorowanym i okadzanym, w żaden sposób nie przystoi dziecku Twojemu na tym świecie" (wg PJ do Małgorzaty Balhan)...

"Nie proszę, abyś mnie obarczał doświadczeniami, bo nie wiem, czybym je zdołał znieść, ale przynajmniej spraw, bym w pomyślności czy w przeciwnościach, wierzył w to, co mówię... Nie chcę pokładać mojej wiary w bogactwach, karierze, zaszczytach, godności i sławie. Nie chcę przywiązywać mego serca do żadnego powodzenia światowego. Nie chcę pragnąć tego, co ludzie nazywają dobrami tego świata. Przeciwnie, chcę, o Boże, za łaską Twoją okazywać więcej czci tym, których świat zaniedbuje i poniewiera; chcę szanować ubogich i cenić ich... Zstąp do mego serca osobiście i prawdziwie, a napełniając je Sobą, wypełnij je zapałem" (bł. John Henry Newman).

Zechciej utwierdzać mnie w przekonaniu, że "wszystko mogę uczynić w Tobie, który umacniasz nas" (wg Flp 4,13), bylebym trzymał się z daleka od popisowych akcji i spektakularnych przedsięwzięć, bo oczywiste jest, że "przesadna aktywność, która opanowuje ludzi Bogu poświęconych, jest wielkim złem dla społeczności. Ciebie bowiem nie można znaleźć w tej nowoczesnej i zgiełkliwej przedsiębiorczości" (do Małgorzaty jw.). Bylebym wciąż pamiętał, że "nie leży w charakterze księdza być przywódcą na polu politycznym. Jego misja jest religijna. Wykonując ją, może przyczynić się najbardziej do nadejścia sprawiedliwego porządku społecznego" (Episkopat Argentyński). Nie pozwól więc, aby mnie miały absorbować egoistyczne, świeckie ambicje i dążenia, bo to nie dla kapłanów... "Gdybym się ludziom chciał przypodobać, nie byłbym Twoim sługą" (wg Ga 1,10)...

Nie daj mi sprzeniewierzyć się Twoim oczekiwaniom, ale pamiętać o tym, że "moim zadaniem jest prowadzić dusze po drodze, którą Ty je prowadzisz; że Ty jesteś jedynym i wyłącznym kierownikiem duszy, a ja jedynie Twym pomocnikiem, który ma podprowadzić do Boga - i zniknąć. Wystawić dusze na działanie Boże, zawsze zwracać je do Boskiego Słońca, a samemu trwać w cieniu. [Nie pozwól mi, "bym błyszcząc słowem i mądrością próbował głosić świadectwo Boże... ale bym stawał przed nimi w słabości i w bojaźni, z wielkim drżeniem" (wg 1Kor 2,1 i 3) i z wielką troską o moc Twojego słowa]. Inaczej doprowadzę je do siebie i jak dwaj ślepcy zginiemy w przepaści grzechu" (wg o.Dominika Widera OCD). I obym nigdy nie żałował własnego czasu dla tych dusz, bo Tyś nauczał nawet wtedy, gdy czas Twój przeznaczony był na odpoczynek (Mk 31-34)...

Spraw, aby ludzie "mieli szacunek dla nas, kapłanów, gdyż kapłanami jesteśmy i kapłanami pozostaniemy. Strzeż od ludzkich osądów postępowanie niektórych z nas lecz spraw, by ludzie w nas kochali Ciebie, Boże; by byli miłosierni... gdyż brak szacunku dla kapłana to brak szacunku dla Ciebie" (św.J.B.jw.). Pozwól mi jednak pamiętać o tym, że choć "świat sądzi kapłana według tego, czym wydaje się być, to Ty będziesz go sądził według dusz, które Ci dał albo je zgubił poprzez niewierność swemu Bogu" (do Małgorzaty jw.).

Niechaj nie załamują mnie ciężkie przeżycia, smutki życiowe, bo jeśli nawet będę cierpiał z Tobą, to po to, aby razem z Tobą mieć kiedyś udział w chwale (wg Rz 8,17)" (wg Johna Stotta). A jeśli już osaczą mnie bolesne, trudne chwile, pozwól mi szukać wsparcia w modlitwie, bo "bez modlitwy nie podobna wytrwać w powołaniu" (św.Albert Chmielowski). I obym zawsze starał się zachować święte posłuszeństwo wobec moich zwierzchników, wobec nauki Ojca Świętego, "który na ziemi reprezentuje Twój Majestat" (do Małgorzaty jw.) niebieski. Bo skoro "posłuszeństwo jest radością aniołów, niechaj więc i moją radością będzie posłuszeństwo" (wg ks.bpa J.M.S.jw.).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej