wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

OBLICZU CIERPIEŃ Z POWODU ALKOHOLIKA




Część bolesna

I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu

Kiedy modliłeś się w ogrójcu, o Chryste, Boże nasz, na myśl o męce - omdlewałeś, a nawet Twoje skronie zrosił krwawy pot (Łk 22,44)... "Bojaźń i trwoga, niechęć, odraza, wielki smutek i żal [miotały Twoim Sercem], o czym świadczyła niestałość w Twoim zachowaniu... To opuszczałeś apostołów, to znów wracałeś do nich; to uskarżałeś się na smutek i opuszczenie, to szukałeś pociechy u ludzi, zdradzając wielkość wewnętrznego niepokoju" (wg bł.Michała Sopoćko)... I ja, co dzień cierpię podobnie, żyjąc pod jednym dachem z alkoholikiem.

Kiedy się zbliża czas jego powrotu do domu - krew odpływa mi z serca. Jestem napięta i przerażona, i pełna niepokoju. Ja też nie mogę znaleźć miejsca w swoim własnym mieszkaniu... Lękam się o niego czy w ogóle przyjdzie, a jeśli tak, to w jakim stanie ? Lękam się także o siebie samą, zgadując z trwogą, co znów mnie dzisiaj spotka z jego strony. Czy poturbuje moje ciało, czy znów porani duszę...? Jego "pijaństwo rodzi bezprawie i niszczy wolę, która staje się niezdolna do odpowiedzialności, podejmowania decyzji... przekreśla świat wartości i depcze moją ludzką godność" (wg ks.J.Majdera). "Powiększa szał na jego zgubę, osłabia siły i sprowadza rany" (wg Syr 31,30)... Jakże są ciężkie, jakie straszne są wszystkie moje dni. Proszę Cię zatem, Panie, ulituj się nade mną...

Spraw, abym "zawsze pokładała ufność w Tobie, aby nic nie zdołało odebrać lub zakłócić pokoju w sercu moim... I nie pozwalaj mi zniechęcać się wśród jakichkolwiek cierpień: moralnych, czy fizycznych" (wg św.o.Pio)... i pośród niedostatku.

"Święty Józefie, Twoja moc rozciąga się na wszystkie nasze sprawy. Ty umiesz uczynić możliwym to, co wydaje się być niemożliwym. Proszę więc, spójrz z ojcowską miłością na wszystkie nasze potrzeby". Temu zaś, za którego zanoszę tę modlitwę, zechciej przybliżyć słowa z listu świętego Pawła: "Jeśli kto nie dba o swoich, a zwłaszcza o domowników, wyparł się wiary i gorszy jest od niewierzącego" (1 Tm 5,8).

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Biczowanie Pana Jezusa

Gdy stałeś, Panie Jezu, przytroczony do słupa, Twoi oprawcy w kaźni przechodzili samych siebie, biczując aż do krwi (Mt 27,26). Lecz gdybyś nawet nie był do niego przywiązany, na pewno tkwiłbyś nieruchomo i dobrowolnie pod gradem batów, niby cień... O jakże mi daleko do Ciebie, Panie mój...

W moich boleściach duszy i ciała nie ma nic szlachetnego. Ja pod ciosami zwijam się jak przerażone zwierzę; próbuję się osłaniać, uchylać i uciekać... i tylko milczę, tak jak Ty, krępując się sąsiadów. Boję się bardzo swojej słabości; wstydzę się krewnych i znajomych, i wszystkich, którzy wiedzą o mojej poniewierce. Uciekłabym na koniec świata od tej straszliwej kaźni, lecz wiem, że "ustąpienie złu nie jest walką ze złem"...

Nie mam, o Chryste, takiej mocy wewnętrznej jaką miałeś Ty, więc błagam, zlituj się nad mną, bo jestem nieszczęśliwa. Racz wejrzeć na mój ból, na moją słabość i uwolnij od tych strasznych doświadczeń. Błagam Cię, ulżyj mi w cierpieniach i zmiłuj się nad moją nędzą, a zwłaszcza nad nałogiem tak bliskiej mi osoby - pokornie błagam Cię.

"Ty wezwałeś rodzinę chrześcijańską, aby była ostoją i szkołą trzeźwości, proszę więc, przyjmij prośby moje i okaż miłosierdzie mojej biednej rodzinie, ["ażeby nie zginęła w troskach i trudach życia, ale by zawsze z wielką ufnością wzrok swój kierowała ku Bogu. Dopomóż nam w trudnościach, które chcą nas pognębić i racz umocnić zaufanie do Bożej Opatrzności" (wg ks.CM)... Racz dodać siły i odwagi temu nieszczęśnikowi, dla którego tak naprawdę, to "nie alkohol jest problemem ale dzisiejsze życie, bo je widzi jako za trudne i za ciężkie" (wg Tomasza K.); bo on jest słaby i, jak widać, nie całkiem jest dorosły. Dlatego, proszę, dodaj mu odwagi i samozaparcia], by mógł opierać się pokusie nadużywania alkoholu i by uczynił wszystko dla stworzenia w naszej rodzinie trzeźwej wspólnoty, przenikniętej wzajemną życzliwością"... aby nasz dom "przez całkowite uwolnienie się od jego skłonności do alkoholu, znów stał się ośrodkiem dobra, nadziei, pokoju i miłości" (wg "Modlitwy o trzeźwość w rodzinie").

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Widoczne ślady upokorzeń, jakie przyjmuję na swe ciało, zawsze są dla mnie wielkim stresem, bo tylko Ty, o Panie mój, umiałeś przyjąć je z godnością... Bo tylko Ty umiałeś znieść z pokorą całe widowisko, jakie publicznie urządzili najpierw swawolni rzymscy żołnierze (Mk 15,16-19), potem sam Piłat wobec wrogo nastawionego tłumu (J 19,4-5)... Ja, będąc nieraz w miejscu publicznym żałosnym widowiskiem, czuję jak jedni patrzą na mnie ze współczuciem, pragnąc udzielić mi pomocy, dla innych bywam obojętna... Zawsze się jednak znajdą tacy, którym mój widok sprawiała radość. Igrają więc z moją godnością i czynią wszystko, aby mnie jak najdotkliwiej poniżyć... Jakże się dowartościowują, jak bardzo czują się wspaniali w zestawieniu ze mną... Jak wywyższają swoje domy i rodziny, jakbym nie dość jeszcze cierpiała z powodu bliskiej mi osoby zniewolonej nałogiem.

O Panie, jakże ciężko mi, gdy nieustanne poniżanie zabija we mnie ducha i niszczy resztki wiary w siebie. Proszę Cię zatem, racz umocnić moją duszę i racz wybawić mnie od tych nie zawinionych męczarni... Ja wiem, że "kto nie cierpiał, [ten, praktycznie] nie wie nic: nie zna ani dobra, ani zła. Nie zna ludzi, nie zna siebie samego" (Fenelon). Błagam Cię jednak, spraw, aby ten, który sprowadza te cierpienia, zrozumiał, że "alkohol zabiera mu krytycyzm, zabiera siłę woli... niszczy poczucie sprawiedliwości i wszelkiego dobra, a wyzwala najniższe instynkty skłaniające do złego... Tak więc, niedługo już nie będzie mowy o powrocie do normalnego życia...

Spraw, aby pojął jaką szkodę wyrządza sobie oraz mnie, bo alkohol pochłonął wszystkie jego dążenia, zastąpił wszystkie ideały i zabrał cały czas. Pomóż mu zatem, z łaski swojej, zrozumieć wartość trzeźwości i prowadź jego życie ku Twojej chwale, Boże nasz, i ku własnemu jego zbawieniu" (wg modlitewnika "O trzeźwość w rodzinie") - gorąco proszę Cię. "Za [wielką] bowiem cenę [i on] został nabyty" (wg 1Kor 6,20)...

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa

Ty wiesz, o Chryste, jak się idzie pośród straszliwych szyderstw gawiedzi, jak dźwiga się na swoich plecach ogromny ciężar ponad siły, dlatego błagam Cię, ulituj się nade mną... Ty, Panie, bądź moją pomocą i moim pokrzepieniem. "Pamiętaj, za jak wielką cenę zdobyłeś także mego męża, ile za niego przecierpiałeś. Przeto z uwagi na tę wprost nieobliczalną cenę, nie pozwól aby przepadł, lecz wybaw go i racz zaliczyć do swej trzódki, by razem z nią po wszystkie czasy wysławiał i podkreślał Twoją bezmierną dobroć" (wg o.Martina von Cochem OSFC)... "Boże mój, wierzę w Ciebie. Jestem pełna nadziei. Ufam Tobie i kocham Cię, i miłosierdziu Twemu powierzam wszystkie sprawy moje". Wierzę, że Twoja pomoc odmieni mój okropny los, gdy ten, którego Ci polecam, odzyska godność ludzką i wreszcie będzie mógł rozpocząć nowe życie.

Ty wiesz, że mimo cierpień, których doznaję z jego strony, nie mogę go zostawić swemu własnemu losowi, gdyż - jak powiedział Sługa Boży, Prymas Stefan Wyszyński - "każdy człowiek, choćby sponiewierany, jest dzieckiem Bożym. Kto to rozumie, przykłada rękę do dźwigania każdego człowieka - małego czy dużego... takiego, który stoi na mocnych nogach i takiego, który się chwieje i upada - aby ratować jego życie i jego godność"... Tak i ja czuję się zobowiązana do podnoszenia go z upadku. Proszę Cię tylko, pomóż mi, gorąco proszę Cię... Ja wiem, że sama nic nie zdziałam, proszę więc, zechciej przysłać kogoś, z kim mógłby porozumieć się; kogoś, kto zechce go wysłuchać i potrafi mu pomóc... "Niejeden bowiem człowiek, który w chwili rozpaczy zaczął szukać pociechy w kieliszku, został uratowany tylko dlatego, że jednak znalazł się ktoś, kto zauważył jego udrękę i szepnął mu do ucha tych parę słów otuchy... Bo czasami wystarczy zaledwie parę słów, by uratować człowieka" (wg o.Jacka Salija OP)... a nawet "jedno dobre słowo, które wypływa z głębi serca, ma większą wartość niż rzucanie się na wielkie gesty" (wg św.Ludwika Marii Grignion de Montforta)... Mnie zaś, racz przysłać, Panie mój, najmilszą Matkę swoją.

Maryjo, Ty rozumiesz mnie; Ty wiesz, że jeśli będę zdana tylko sama na siebie, to nie udźwignę tego ciężaru, jaki na moje słabe barki składa bezduszny los, ale przez Twoje wstawiennictwo oraz przez łaskę Twego Syna, zwycięstwo będzie mogło stać się moim udziałem. Czuwaj nad naszym ciężkim życiem i pozwól nam odczuwać Twoją wszechmocną pomoc w rozlicznych naszych troskach i codziennych kłopotach... I zechciej przyjąć moją modlitwę różańcową, bo - jak zapewniał Ojciec Święty, papież Leon trzynasty - "różaniec ma największą moc, jeżeli chodzi o zjednanie Serca naszej Pani"... Zresztą Ty sama zapewniałaś, że "trzeba wiedzieć i o tym myśleć, i tego trzymać się, że kiedy będzie się zdawało, że znikąd już ratunku nie ma, to z różańca i przez różaniec ratunek na nas spłynie" (MB do Barbary Kloss)...

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

"Wspomnij Królowo i Matko moja na pragnienia, które Twój Syn przeżywał na krzyżu z miłości dla nas, ludzi. Przez pamięć na nie błagam o Twoją pomoc dla wszystkich alkoholików, a w szczególności dla tego, który przysparza mi tych cierpień... O Matko łaski Bożej, wyproś u Twego Syna tę najcenniejszą z łask dla niego; łaskę trzeźwości" (wg "Modlitwy o trzeźwość w rodzinie")... Dopomóż mu zrozumieć, że "alkohol nie jest lekarstwem, ani pokarmem. Nie jest dla organizmu żadnym źródłem energii. Jest natomiast największym oszustwem, gdyż daje złudzenie ciepła i siły, rozumu i szczęścia, wypoczynku i radości, równocześnie zabierając je na zawsze" (W.Marcinkowski)... Dla mnie natomiast racz wybłagać tyle siły i tak wielkie samozaparcie, bym nie zwlekając i nie bacząc na to, co wycierpiałam, podjęła ostrą walkę o ratunek dla niego...

Ty, która wiernie pod krzyżem stałaś, wiesz, że "kobieta jest bardzo wierna - Bogu, jeśli Go odnalazła w swoim życiu, mężowi, jeśli w nim znalazła mocne oparcie, nawet temu, który ją zdradza, a nawet zatruwającego jej życie swym pijaństwem" (wg o.Dominika Widera OCD). Proszę Cię więc, dopomóż mi wykrzesać z siebie taką wierność i nie zostawić na pastwę losu tego, z którym jestem związana świętym węzłem małżeńskim. Dopomóż mi uwierzyć w to, że "jeśli będę nalegała, jeśli będę pokładać ufność w zanoszonej modlitwie; jeśli będę wytrwała w tym swoim naleganiu o uwolnienie mojego męża z tak strasznego nałogu... Jeśli dzień w dzień będę kierować swoje wołanie do Jezusa; jeśli wytrwale będę pukać do Jego drzwi, do Jego Serca, z pokorą człowieka, który uprasza o jałmużnę; jeśli codziennie będę się utwierdzać w przekonaniu, że potrzebuję Go...

Jeśli nigdy nie będę dowierzała sobie, lecz wciąż od nowa będę zdawała się na Niego, ufając Mu ze wszystkich swoich małych czy wielkich sił, jakie są we mnie - On, który nigdy i nikogo nie zawodzi, na pewno mnie wysłucha. Bo jest Miłością i Miłosierdziem, i bardzo kocha nas... I w odpowiednim czasie na pewno da odpowiedź na wszystko, czego pragnę. A przy tym łaska Jego dokona innych dzieł we mnie, a przede wszystkim w tym, za którego się modlę. Bo co dla innych jest niemożliwe, dla Syna Twego jest możliwe, a to, co dla innych jest trudne, dla Niego łatwe jest" (wg o.Lomurno OCD)...

Racz mnie utwierdzić w przekonaniu, że mąż mój potrafi odzyskać swe utracone człowieczeństwo i że na nowo stanie się pogodny, i uwierzy w siebie... że jeśli ktoś zaproponuje mu wypicie wódki za zdrowie, będzie mógł śmiało odpowiedzieć: "dziękuję, jestem zdrowy". A jeśli będzie go zachęcał, by wypić dla rozweselenia, potrafi mu odmówić: "dzięki... jestem wesoły"...

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej