|
Część radosna
I. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie
Boże Wszechmocny... Tak jak Maryja odpowiedziała na Twoje słowa, które przekazał Jej archanioł: "Niech mi się stanie" (Łk 1,28)... i tak jak święty Piotr, na słowo Syna Twego, ufnie zarzucił sieci (Łk 4,6), tak również my ufamy Ci, że pomożesz naszemu dziecku jak najlepiej wejść w samodzielne życie. "Bez Ciebie bowiem nic nie będzie mogło uczynić" (wg J 15,5). "Bez Ciebie życie jego nie będzie miało blasku, lecz będzie szare i martwe, podczas gdy z Tobą rozwinie się i przyniesie owoce" (wg Anny Dąmbskiej). Pozwól mu zatem żyć w stałej bliskości z Tobą; pozwól zrozumieć, że "jeśli pragnie odpowiedzialnie przeżyć swoje życie, powinno szukać Ciebie, by rozeznać swoje powołanie i żyć szczęśliwie na ziemi" (o.Stanisław Tuszyński OFM). Niech wie, że "wszystko, co nas spotyka - zdrowie czy cierpienie, dobro czy zło, dostatek czy głód, przyjaźń ludzka czy niechęć, dobrobyt czy niedostatek - wszystko to w Twoim ręku może działać ku dobremu. Jednego tylko potrzeba - zaufania ku Tobie" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego). I niech pamięta, że "cokolwiek je napotka, to wszystko będzie miało wpływ na jego zbawienie" (wg Tomasza á Kempis)...
Naucz je odczytywać Wolę Twoją, Panie: poprzez modlitwę, przez głos sumienia, poprzez przykłady ludzi świętych, przez przykazania... i naucz je, jak ma pracować nad sobą... Niechaj "rozmyśla nad Twymi zarządzeniami i do Twoich przykazań pilnie się przykłada. [Niechaj utwierdza się w nadziei, że] Ty umocnisz jego serce i dasz mu mądrość upragnioną" (wg Syr 6,37). Bo właśnie "ona będzie mu potrzebna nade wszystko, aby swe życie osobiste mogło ustawić mądrze i mądrze nim gospodarować" (wg ks.Mieczysława Malińskiego) dla swego własnego dobra. Musi jednak poprosić o nią, musi wytrwale szukać jej; musi ubiegać się o ten niezwykły dar. "Ci bowiem, którzy jej szukają, znajdą ją, bo ona uprzedza tych, którzy pragną jej" (Mdr 6,12)...
Niech "umiłuje ją nad zdrowie i nad piękność; niech pragnie mieć ją bardziej niż światło" (wg Mdr 7,10), "a jeśli już posiądzie ją, niech nie wypuszcza z objęć" (wg Syr 6,27)... Niech "ceni ją, a ona czcią otoczy je, okryje sławą i obdarzy je zaszczytem" (wg Prz 4,8-9). Przy niej "przyszłość będzie mieć pewną" (wg Prz 24,14), "z nią przyjdą wszystkie dobra" (wg Mdr 7,11), bo "w niej jest rada i powodzenie, rozsądek i potęga" (wg Prz 8,14)...
Niechaj zrozumie, że dopiero wtedy "wejdzie w dojrzałość, jeśli weźmie odpowiedzialność za siebie i za innych; jeśli nauczy się odróżniać dobro od zła. Jeśli potrafi ocenić, co szkodzi: dzisiaj, jutro, za tydzień i w dalszym życiu - a co pomaga... Jeśli potrafi odmówić sobie tego, co złe, chociaż pociągające, atrakcyjne, chociaż daje przyjemność, a podejmować dobro, choć trudne, wymagające wysiłku, samozaparcia... Taki jest bowiem probierz dojrzałości człowieka, niezależnie od tego, ile on ma lat" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)... "Człowiek dorosły to jest ten, który wie, po co żyje; który przed Bogiem czuje się odpowiedzialny za siebie, a całe swoje życie traktuje jako służbę na tym odcinku, który najbardziej go pociąga" (wg Anny Dąmbskiej). Człowiek dorosły i rozumny "nie wdaje się w złe sprawy" (wg Koh 8,3), gdyż wie, że mu "nie wolno stać się winnym grzechu, nawet dla spełnienia czynu wielkiej cnoty lub przyniesienia korzyści bliźniemu" (św.Katarz.ze Sieny)...
Pomóż mu "dobrze spełniać to, co od niego zależy, a dobrze znosić to, co od niego nie zależy" (św.Maksymilian Maria Kolbe), czyli "godzić się z tym, czego zmienić nie może, mieć odwagę, by zmienić to, co zmienić może i umieć odróżniać jedno od drugiego" (wg Fredricha Oettingera), bo "każdy, kto powierza się Tobie, będzie przez Ciebie doprowadzony do pełni swoich możliwości. A one są bardzo różne... dlatego jedni osiągają szczyty heroizmu, a inni - wystarczy, że przyjmują bez żalu i wymówek swój los, gdy nie jest on łatwy" (PJ do Anny Dąmbskiej). I spraw, by zawsze się starało "mieć dobre sumienie, a będziesz jego obrońcą. Wtedy już niczyja przewrotność zaszkodzić mu nie zdoła" (wg T.á K.jw.). Niech wie, że
"kiedy kogoś wspierasz swymi siły,
dajesz mu w swoim czasie odpoczynek miły" (wg Ps 127).
Nam zaś nie pozwól nigdy żałować jego odejścia z domu, bo "jeśli chcielibyśmy utrzymać blisko swoje dziecko, stracilibyśmy je... gdyż tylko wtedy, kiedy dzieciom pozwalamy się oddalać, stwarzamy im możliwość świadomego powrotu" (A.Wilson Schaef).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
II. Nawiedzenie świętej Elżbiety
Maryjo Panno, która wytknęłaś sobie wzniosły cel w odległym Ain-Karim... która pobiegłaś do Elżbiety zaradna i roztropna... bądź wzorem dla tej młodej osoby, za którą dziś modlimy się, wiedząc, że "bez słów, bez kazania, bez rozgłosu, w milczeniu, dobrym przykładem [i modlitwą] można ludziom czynić nieskończenie wiele dobrego" (bł.Karol de Foucauld). Błagamy więc o wsparcie dla niej, by była chętna do pomocy i zaradna życiowo.
Oby łaskawy Bóg "dał poznać jej swe drogi i oby ją nauczył chodzić swymi ścieżkami" (Ps 25,4) i oby zrozumiała, że "gdy do jakiegoś celu zechce dojść, musi koniecznie wyrzec się wszystkiego, co się temu sprzeciwia i użyć tego, co do niego prowadzi... [Oby była świadoma], że takiemu zadaniu może sprostać jedynie mądrość, która wiedzie do celu najprędzej i najkrótszą drogą. Ten bowiem jest naprawdę mądry, kto używa najlepszych i najwłaściwszych środków" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego)... Niechaj więc "nabywa mądrości, niech nabywa rozsądku" (Prz 4,5) i niech korzysta z dobrych rad ludzi mądrzejszych od siebie...
Błagamy Cię, o Matko Boża, Oblubienico Ducha Świętego, wyproś dla niej dar roztropności. "Roztropny bowiem czyni wszystko z wielką rozwagą" (wg Prz 13,16). W trudnych momentach wie, że trzeba "zatrzymać się, popatrzeć... i spytać swoich dawnych ścieżek, gdzie jest najlepsza droga. Potem dopiero po niej iść, aby odnaleźć wytchnienie" (wg Jr 6,16). I pomóż jej mieć tę świadomość, że "w podróży naszego życia, nie ma płaskich dróg. Wszystkie prowadzą albo do góry, albo w dół" (A.Graef). Przeto "niech dobry Anioł Stróż roztoczy nad nią swą opiekę. Niechaj będzie jej przewodnikiem, który ją poprowadzi po krętych drogach życia. Niech ją zachowa w łasce Bożej, niech wspiera ją swymi rękoma, by nie potknęła się o kamień. Niechaj ją chroni przed zakusami świata, diabła i ciała" (wg św.o.Pio). Ona zaś sama niech kieruje się rozsądkiem.
"Oczy jej niech patrzą na wprost, powieki niech kieruje przed siebie. I niech uważa gdzie trzeba postawić krok. Wtedy jej drogi będą pewne" (wg Prz 4,25-26), a Bóg pobłogosławi jej w każdym przedsięwzięciu... Niech odda Bogu swoje serce, by przez nie mógł uczynić wielkie rzeczy dla niej: "w nieszczęściu dać cierpliwość, w szczęściu pokorę, w pokusach zwycięstwo, w smutku pociechę, w pracy posilenie, w tęsknocie ochłodzenie, a w bólach i niemocach potrzebę dziękczynienia"... Niechaj z ufnością "zacznie się przemieniać przez modlitwę, a wtedy zawsze będzie wiedziała, co uczynić" (MB w Medjugorie). I niech pamięta o tym, że "bez błogosławieństwa Bożego życie jest koszmarem. Bez Boga nawet zwycięstwo jest przegraną" (o.Dominik Wider OCD).
Cokolwiek będzie w życiu czyniła, dopomóż jej pamiętać, że "nie można zbudować rodziny, narodu, państwa; nie można uprawiać jakiegokolwiek zawodu bez ofiar, wyrzeczeń, zapomnienia o sobie, bez sumienności, pracowitości i bez umiłowania jakiegoś ideału" (Sługa Boży Stefan Wyszyński), więc "nie zaszkodzi jeśli się czasem zmartwi i zamyśli się nad sobą... i jeśli nawet czasem zagniewa się na siebie. To bowiem lepsze, niż gdyby miała przeżywać swoją młodość w sposób lekkomyślny i gubić wielki skarb, niepowtarzalny skarb, który już w sobie ma, którym jest ona sama" (wg bł.Jana Pawła II).
Uchroń ją przed niezdrową ambicją i dodaj jej odwagi do szukania pomocy, gdy będzie to konieczne. "Niech idzie do człowieka, który ma dużo pracy, bo taki człowiek będzie w nieustannej mobilizacji energii na rzecz innych i nigdy jej niczego nie odmówi" (wg Sługi Bożego S.W.jw.). "Niech podtrzymuje znajomość z człowiekiem pobożnym, a także z tym, o którym wiadomo, że strzeże przykazań; z tym, który duszą będzie podobny do jej duszy i który, jeśliby upadła, będzie współczuł jej (Syr 37,12), lecz ona także niech będzie otwarta na innych...
Niechaj pamięta o tym, że "być bliskim drugiemu człowiekowi, to znaczy radować się jego radością i być mu pomocą w chwilach zatroskania i potrzeby. Być wspierającą go ręką i pocieszającym sercem... zawsze mieć otwarte serce w którym jest miejsce dla innych, umieć patrzeć na ludzi dobrym okiem i przyjmować ich życzliwym sercem" (wg o.Phila Bosmansa), bo "człowiek żyje z drugimi, przez drugich i dla drugich" (bł.J.P.II jw.). Lecz niech pamięta, że "miła twarz i składność wypowiedzi nie zawsze są dowodem mądrego umysłu" (wg św.Augustyna). Niech więc starannie dobiera najbliższych sercu swemu, bo "przyjaźń upodabnia obyczaje" (św.Ambroży)...
Niech wie, że Pan Bóg "błogosławi tym, co nie idą za pyszałkami i tym, co się wystrzegają się zwolenników kłamstwa" (wg Ps 40,5); tym, którzy chętnie słuchają uwag ludzi mądrzejszych od siebie, bo "lepiej słuchać karcenia mędrca niźli pochwały głupców" (Koh 7,5). A Ty, o Panie, to, "co dobre - racz spełniać nie zważając na to, czy prosi Cię, czy nie. Natomiast wszystkie rzeczy złe odtrącaj od niej, chociażby błagała Ciebie o nie". I nigdy nie opuszczaj jej, bo "kogo, Matko, Ty pobłogosławisz, ten do wieczności szczęśliwie dopłynie. A za kim, Matko, na sądzie się wstawisz, ten wieczną śmiercią nigdy nie zaginie" (wg ks.Karola Antoniewicza), bo "wierne dziecko Twoje nigdy nie będzie zatracone" (wg św.Alfonsa Liguori). Niech ma to na uwadze.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
III. Narodzenie Pana Jezusa
Boże, który zesłałeś Syna swego na ziemię, by, żyjąc jako człowiek tak nas nauczył żyć, byśmy się mogli Tobie podobać - prosimy racz wejrzeć łaskawie na nasze dziecko, które właśnie zaczyna żyć "na własny rachunek". Zechciej utwierdzić w nim naukę Chrystusową, że życie jest jak talent, którego nie wolno zakopać, ale pomnażać i rozwijać, by zwielokrotnić dary Twoje, którymi nas obdarzasz (Mt 25,14-30). "Każdy z nas bowiem rodzi się ze zdolnościami dostosowanymi do zleconego sobie zadania i poprzez cały ciąg jego życia, otoczenie i okoliczności tak się układają, aby mu dopięcie celu możliwe i łatwe uczynić" (św.Maksymilian Maria Kolbe). Każdy otrzymał jakiś talent, którego mu nie wolno zaprzepaścić, bo "każdy będzie odpowiadał według swojej miary" (MB w Medjugorie). Prosimy zatem najpokorniej, abyś mu, Panie, pomógł odnaleźć jego ukryte talenty, aby "nie przyjmowało na próżno łaski Bożej" (2Kor 6,1), gdyż bardzo "wiele z tego, co ma nastąpić jutro, zależy od zaangażowania się już dziś" (wg bł.Jana Pawła II).
Szukając, "niechaj wszystko bada, a co szlachetne - niech zachowuje. I niech unika tego, co ma chociażby pozór zła" (wg 1Tes 5,21). "Rozważny bowiem widzi zło i przed nim kryje się, zaś nierozważni idą ku niemu i ponoszą szkodę" (wg Prz 27,12)... Niech zawsze "strzeże uczciwości, niech przypatruje się prawości" (wg Ps 37,37); niechaj pamięta o tym, że "kto jest posłuszny Tobie, Panie, nigdy nie dozna wstydu" (wg Syr 24,21), bo "nie odejmiesz mu łaski swojej i nie zawiedziesz w swej wierności" (wg Ps 89,34), łaskawy Boże nasz... "Spraw, by w nim trwała bojaźń i szczera miłość ku Tobie, a w sercu jego wiara... w postępowaniu sprawiedliwość, w czynach łagodność, w mowie prawda i karność w obyczajach, aby kiedyś mogło osiągnąć nagrodę życia wiecznego".
"Niech pamięta o Tobie przez wszystkie swoje dni. Niech nigdy dobrowolnie nie popełnia grzechu i nigdy nie przekracza Twoich przykazań" (wg Tb 4,5), Panie. "Z całego serca niech szuka Ciebie i nie odchodzi od Twych przykazań" (Ps 119,10). Ty bowiem "dochowujesz wiernie przymierza tym, którzy kochają Cię i przestrzegają ich" (wg Dn 9,4)... Ale niech wie, że nawet wtedy, gdy będzie trwało przy Tobie; gdy jego "dusza będzie czuła się ukojona, uradowana, wzmocniona, może się zdarzyć, że stan błogości nie będzie trwał długo. Wkrótce bowiem widnokrąg może się zaciemnić, chmury się zbiegną, a jego dusza zostanie sama bez sił, bez rady...
Namiętności podniosą bunt, wypadki życia uderzą w nią, a nawet ludzie będą je prześladowali. W takich momentach pozwól mu odczuć, że Ty jesteś przy duszy; że czuwasz, wzmacniasz wiarę... że oczyszczasz nadzieję i rozpłomieniasz miłość - lecz na swój Boski sposób" (ks.Schryvers,Z.R.). Niechaj "ku Tobie wzniesie swą duszę. Niech Tobie ufa, by nie doznało zawodu" (wg Ps 25,1-2). I zawsze, kiedy tylko "życie wyda mu się twarde, niech szuka ucieczki w modlitwie, a słońce znów zaświeci" (wg PJ do Justyny Klotz)... "Duch Święty niech napełnia je swoimi darami, oświeca w wątpliwościach, pociesza w smutkach, ratuje w niebezpieczeństwach, wyprowadza z błędów, dźwiga z upadków i rządzi nim według swojej mądrości"...
"Każdego dzieła, które jego ręka napotyka, niechaj się podejmuje według swoich sił" (Koh 9,10), lecz "kiedy się zatopi w pracy, to niech nie zapomina, że w codzienności potrzeba mu Twych świateł i perspektyw, gdyż dopiero wtedy będzie miało umiejętność syntetyzowania spraw ciała i ducha, spraw doczesnych i wiecznych, do których jest powołane" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego). I "niechaj kocha piękno, które jest Twoim, Panie Boże, odbiciem we wszechświecie" (wg Gabrieli Mistral).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
IV. Ofiarowanie Pana Jezusa
Panie nasz, Boże, racz odsunąć ten stresujący lęk przed życiem, od tej młodej osoby, która jeszcze niepewnie wkracza na własną drogę; tego "nieodłącznego towarzysza życia, jakim jest strach. On bowiem zjawia się zarówno u dzieci zaskoczonych nieznaną sytuacją, jak również u dorosłych, słowem, wszędzie tam, gdzie człowiek rozpoznaje zło; gdzie nawet tylko podejrzewa zło albo niebezpieczeństwo grożące jemu i jego bliskim... Strach, rodzący przeświadczenie o bezbronności, które człowiek zamyka w swojej świadomości, podsyca i pomnaża. Strach kąsający każdą sytuacją życiową, w której człowiek dostrzega zło" (wg ks.Tadeusza Ryłko)...
Prosimy Cię gorąco, bo Ty sam najlepiej wiesz, że "niemożliwe jest osiągnięcie celu bez odrzucenia uczucia strachu" (M.Reich), a jednak "niechaj się nie boi i nie lęka, bo Ty, o Boże, jesteś z nią, wszędzie, gdziekolwiek pójdzie" (wg Joz 1,9). Niech "nie uchyla się tchórzliwie od niczego, co pożyteczne" (wg Dz 20,20)... Najlepiej jednak, abyś jej pomógł panować nad lękami, by nie dawała się ponosić negatywnym emocjom, ale by zrozumiała, że "strach wmontowany w naszą naturę stanowi sygnał ostrzegawczy, mechanizm samoobronny ogarniający całą naszą świadomość ludzką" (wg M.R.jw.). Przeto niechaj nauczy się wykorzystywać go, lecz nie dramatyzując. A jeśli, mimo wszystko, poczuje w sobie lęk, to, błagam, pomóż jej uwolnić się od niego. Pomóż jej zwalczyć wszelkie obawy, by zrozumiała, że "podstawą i orężem tej walki jest nadzieja, że każde zło można zwyciężyć" (ks.T.R.jw.). Dopóki jednak nie ma poważniejszych zagrożeń, "niech nie zasępia swego ducha lękiem i troską o dzień jutrzejszy i niechaj nie obciąża serca wczorajszą biedą...
I Matka Boża też musiała być pełna niepokoju, gdy usłyszała z ust Symeona tak groźną przepowiednię (Łk 2,34-35), lecz nie poddała się przezwyciężając lęk. Niechże więc dla niej będzie wzorem w obliczu wszelkich lęków. Ale też niech pamięta, że w każdej stresowej sytuacji może uzyskać dobrą radę i pomoc od nas, swoich rodziców. Byleby chciała słuchać tego, co mamy jej do powiedzenia, byle ufała nam. Bo "jeśli nie skorzysta z nauk i upomnień rodziców, będzie musiała wszystko od nowa, sama zdobyć... będzie wywalać drzwi już otwarte, [a to jest szczyt głupoty !]... Ileż niepotrzebnego trudu ! Ile zawodów i przegranych ! Ile ran niepotrzebnie odniesionych ! [Niechaj więc zapamięta, że] życie jest twarde dla niedoświadczonych. Życie okrutne jest dla nie posiadających wiedzy" (o.Dominik Wider OCD). Dlatego "naszym obowiązkiem jest czerpać ze wszystkich rzeczy możliwie największy pożytek, cokolwiek by to było, gdziekolwiek by się nie znalazła, cokolwiek by widziała czy słyszała, bez względu na to, jak obce i niestosowne by jej się coś wydawało. Wtedy dopiero, nie wcześniej, będzie na właściwej drodze... Nigdy też człowiekowi nie wolno się na niej zatrzymywać - przeciwnie, niech nieustannie postępuje i w tym postępie rzeczywiście, niech coraz więcej osiąga" (wg Mistrza Eckharta OP).
Po każdym dniu niech stawia kropkę, odwróci kartę i niech zaczyna na nowo, bo każdy dzień jest dany człowiekowi dla szczęścia: żeby żyć i radować się, i być zadowolonym. Szczęśliwy człowiek jest błogosławieństwem dla otoczenia, podczas gdy nieszczęśliwy i niezadowolony, przysparza otoczeniu kłopotów oraz trosk" (wg Phila Bosmansa). Lecz niech pamięta o tym, że "prawdziwe szczęście nie polega ani na bogactwie, ani na dobrobycie, ani na ludzkiej sławie czy władzy; ani na żadnym ludzkim dziele, choćby było tak użyteczne jak nauka, technika, sztuka... I nie tkwi ono w żadnym stworzeniu, ale znajduje się w Tobie, Panie i Boże nasz, któryś jest źródłem wszelkiego dobra i wszelkiej miłości" (KKK 1723)...
"Naucz ją dobrze użytkować czas, który jej wyznaczyłeś, by go właściwie wykorzystała, nic nie tracąc z niego. Naucz ją przewidywać bez udręki, wyciągać korzyści z popełnionych błędów bez pogrążania się w ich rozpamiętywaniu" (Jean Guitton). Dopomóż jej być "słowną, punktualną i odpowiedzialną. Słowną, by zasłużyła na szacunek u ludzi. Punktualną, by nie marnować czasu swojego i innych. Odpowiedzialną, by inni mieli do niej zaufanie" (św.Maksymilian Maria Kolbe)... Naucz ją pracować roztropnie, aby wiedziała, że "raz trzeba oszczędzać czas, a raz pośpiech, jako że nieraz całe narody przepadały przez to, że oszczędzały czas wtedy, kiedy trzeba było oszczędzać pośpiech, a pośpiech oszczędzały wtedy, kiedy trzeba było oszczędzać czas" (wg M.Strzemskiego)... "Nie pozwól jej zbytnio się spieszyć, by nie została odtrącona ani też zbytnio się oddalać, aby o niej nie zapomniano" (Syr 13,10). I niech pamięta o tym, że "łaska, którą jej dajesz w tej godzinie, już nie powtórzy się w drugiej godzinie. Będzie mu dana w innej godzinie ale już nie ta sama, bo czas przechodzi, ale już nigdy nie powraca" (wg św.Faustyny).
"Udziel jej sił, aby umiała zbożne zamiary przemieniać w czyny życia chrześcijańskiego" (wg o.Łucjana Królikowskiego OFMConv) i niech pamięta, że "trzeba zawsze myśleć o Jezusie, wtedy jej łatwiej będzie żyć po chrześcijańsku" (Don Angelo)... Spraw, aby się nie bała życia, choć "nie wie, co ją czeka. Pomóż jej raczej poznać bliżej życie, do którego ją wzywasz i przyjąć obietnice, które jej przekazujesz... Ukaż jej drogę, którą ma kroczyć, usuń przeszkody i daj odwagę podążania do celu, który dla niej przygotowałeś" (wg "Słowa wśród nas"), bo Ty "każdemu wyznaczyłeś określone posłannictwo na tym świecie. I już wtedy, gdyś wszechświat stwarzał, tak skierowałeś pierwsze przyczyny, by nieprzerwany łańcuch ich skutków stworzył najbardziej odpowiednie warunki i okoliczności do wykonania tego posłannictwa" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego). Niech się nauczy żyć, mając to przeświadczenie...
Naucz ją wykonywać wszystkie zadania z takim poświęceniem, żeby nikt nie miał wątpliwości, iż jest to jest jej życiowa droga - kornie prosimy Cię... Racz ją utwierdzić w przekonaniu, że "każdy, kto ma choćby zaczątek dobrej woli, zdobędzie wszystko, co jest potrzebne do dobrego życia" (św.Albert Wielki). I niechaj zawsze ma w pamięci te ostrzegawcze słowa:
"Zważaj na swoje myśli, gdyż przemienią się w słowa,
Zważaj na swoje słowa, gdyż przemienią się w czyny,
Zważaj na swoje czyny, gdyż przemienią się w nawyki,
Zważaj na swoje nawyki, gdyż przemienią się w charakter,
Zważaj na swój charakter, gdyż on będzie twoim losem" (z Talmudu).
Bo "aby życie było mądre, najważniejsza jest dobrze pojęta troska: po części o swoją teraźniejszość, po części o swoją przyszłość, tak aby jedno nie było przeszkodą dla drugiego" (wg Artura Schopenhauera).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
V. Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni
Matko Najświętsza, dla której tamte pamiętne trzy dni udręki (Łk 2,46), zmieniły się w trzy lata rozłąki, kiedy dorósłszy, Twój jedynak wyruszył z domu i nie napisał do Ciebie ani słowa... Nigdy Ci nie przesyłał żadnych wiadomości... I pewnie też nie przyjął Cię, gdy wraz z krewnymi odwiedziłaś Go na wędrownym szlaku (Mt 12,47- 48). Prosimy zatem, naucz nas tej trudnej sztuki "posiadania, jakby się go nie posiadało" (1Kor 7,30), gdyż właśnie teraz nasze dziecko wyrusza na swój szlak życiowy...
"Maryjo, Matko, wejrzyj na nie. Z Jezusem pobłogosław je. Od wszelkiego złego, od wszelkiego złudzenia, od wszelkiego niebezpieczeństwa zachowaj je". Zechciej je wspierać szczególnie teraz, gdy musi liczyć samo na siebie. "Gdziekolwiek znajdzie się, niech zaczyna od Ciebie, bo dziecko musi mieć matkę" (wg bł.Bronisława Markiewicza). "Niech Jezus zawsze ma swe miejsce w sercu jego. Niech podtrzymuje, niech wspomaga i wspiera je we wszystkim" (wg św.o.Pio).
Niechaj będzie dla niego "Drogą, Prawdą i Życiem... jego zbawieniem i jego szczęściem. Niechaj pozwoli Jezusowi zawładnąć całym swoim życiem, by mogło z Nim osiągnąć wszystkie swoje wymiary. "Przemija bowiem postać świata" - więc musi znaleźć się "w świecie Boga", żeby dosięgnąć celu, by dojść do pełni życia i powołania człowieka" (wg bł.Jana Pawła II). Racz dać mu tę świadomość. Niechaj buduje swoje życie na fundamencie Chrystusowym, bo "każde inne budowanie, nie na Chrystusie, będzie budowaniem ze słomy, które w chwili próby ogniowej namiętności - spłonie. Każde inne budowanie będzie bez fundamentów, na piasku, kiedy więc przyjdą wód nawałności, to jego budowanie, choćby się mu ze stali i kamienia wydawało - runie" (wg o.Dominika Widera OCD).
Jeśli się spotka w swych działaniach z nieprzychylnością otoczenia, daj mu, o Pani, tyle męstwa, by potrafiło jej stawić czoła. A jeśli mimo to, poczuje się bezsilne, dopomóż mu zrozumieć, że jednak "lepiej jest płakać, aniżeli się złościć, bo złość godzi w innych, a łzy cicho płyną przez duszę i obmywają serce, twarz i ręce" (Sługa Boży Stefan Wyszyński)... "Gdy mu się będzie dobrze wiodło, niechaj cieszy się z tego, a jeśli źle - to niech rozważy" (Koh 7,14), dlaczego tak się dzieje... Ty, Matko, dopomagaj mu "rozważać wszelką jego ułomność, która tak często pokonuje człowieka w rzeczach najdrobniejszych" bo "jeśli zdarzy się, że upadnie na duchu, życie mu nie okaże względów", więc raczej niech zawczasu nabędzie dobrej wprawy w roztropnym analizowaniu tego, co go spotyka...
Niech wie, że "wszędzie tam, gdzie panuje miłość, tam jest obecny Bóg. Każdy bowiem kto kocha, wierzący czy niewierzący i bez względu na to, jak kocha - świadomie czy podświadomie - żyje w "magnetycznym polu" Boga, który jest Miłością" (wg o.Phila Bosmansa). Przeto niech "jako dziecko Boże stara się być osobą mężną, pogodną w swojej pracy zawodowej i w życiu towarzyskim, pomną na obecność Pana, co mu pozwoli na osiągnięcie doskonałości nawet w najdrobniejszych szczegółach" (św.Josemaria Escriva de Balaguer). Niech "patrzy w gwiazdy, lecz jednocześnie niech uważa na drogę" (wg Wilhelma Raabe). "Nieważne bowiem są uczucia same w sobie i nie jest ważne, czy pod względem humoru czy morale będzie odczuwać wzloty czy upadki, ale najważniejsza jest wola ściśle złączona z łaską. Ważne są czyny i ich owoce na krótką i długą metę. Ważne są zalety i cnoty, i konkretnie czynione dobro; świat, który kręci się nie wokół subiektywnej zmienności, lecz wokół zawsze ważnych wartości obiektywnych" (o.Lomurno OCD).
Spraw, aby "miłość w najgłębszych pokładach jego istoty była tą nadzwyczajną energią, która pozwoli mu chodzić, biegać, walczyć i żyć... Tym tajemniczym powiewem, który potrafi oderwać je od własnych pragnień, czyniąc zdolnym do ofiary z życia... Tym tajemniczym i nigdy w pełni nie zaspokojonym, i zawsze odradzającym się głodem" (wg ks.Michela Quoista)... I pomóż mu osiągnąć "tę podstawową pewność, że ono także jest miłowane, że jest afirmowane w całej prawdzie swojego człowieczeństwa, bo wtedy tylko gotowe będzie przyjmować wymagania i samo od siebie wymagać" (wg bł.J.P.II jw.). A "kiedy miłość wezwie je, to niechaj idzie za nią, lecz niech pamięta, że jej drogi są twarde i nierówne" (Kahlil Gibran). Niech więc "Archanioł Rafał wiedzie je, jak wiódł Tobiasza na spotkanie ziemskiej miłości, czystej i dobrej, a Bóg niechaj pobłogosławi tę jego ziemską miłość i przyszłe ognisko rodzinne" (wg św.J.E.jw.).
Niechaj pamięta o tym, że "tylko spotkanie pełne szacunku, czyste, splatanie się darów z siebie z zapomnieniem o sobie, z zagubieniem się w innym, posiada płodność, trwałość i przyszłość. Bo jeśli człowiek staje się chociażby nieświadomą ofiarą namiętności, nałogów, panowania, szantażu, zmysłowości; jeśli spotyka kogoś po to, aby mu schlebiać, aby go uważać za idola; aby go wykorzystać i aby posiąść go - wcześniej czy później dusza tamtego oddali się od niego, a w konsekwencji także ciało tego drugiego straci znaczenie. I tak utraci go" (wg o.Lomurno jw.). Dlatego niech pamięta o tym, że "urok pierwszej miłości polega na niewiedzy, że to może się kiedyś skończyć" (Benjamin Disraeli)... I jeszcze o tym, że "musi wiedzieć, iż będzie uszanowane. Jeśli słowa drugiej osoby są płoche, a postępowanie niewłaściwe... niech z takim człowiekiem w ogóle nie przestaje" (wg o.D.W.jw.)...
Niech Bóg "uprzedza [jego związek] pomyślnym błogosławieństwem i niech napełnia go radością przed swoim obliczem" (wg Ps 21,4 i 7), bo Ty, o Matko, wiesz najlepiej, że "błogosławieństwo, to chleb na drogę życia" (Neal Lozano)... "Niech święty spokój niebieski trwa zawsze między nimi i w domu ich, i wszędzie, gdziekolwiek Bóg ich pośle. Niech towarzyszą im wszelkie pociechy niebieskie i niech spływają na całą ich rodzinę" (wg bł.Edmunda Bojanowskiego)... Niechaj "nie dopuszczają do progu swego domu, do swego środowiska tego, co może nieść niebezpieczeństwo jakiegokolwiek zniewolenia. [I niechaj mają] świadomość tego, że zły duch zawsze będzie odciągał ich od Boga" (wg o.Bogdana Kocańdy OFMConv)...
Naucz je, jak powinno "w pełni skierować się ku drugiemu człowiekowi w autentycznej, szerokiej miłości. Dopomóż mu wyzwolić się z własnego egoizmu i z interesowności. A gdy we dwoje będą z Tobą współtworzyć nowe życie, zechciej obdarzyć ich radością z jego narodzin; radością, która ich poprowadzi do coraz większej jedności" (wg OFM). I niechaj nigdy nie zapomina, że "będzie miało takie życie, jakie chce mieć. Takie życie, jakim samo jest, bo nie ma czynu, który by przeszedł bezkarnie. Wszystkie pozostają w człowieku. Każda decyzja kształtuje dalsze postępowanie. Każda decyzja, to jest nowa rysa w jego osobowości i pozostanie na teraz i na zawsze" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). "Zwycięzców bowiem od przegranych różnią tylko decyzje, jakie w życiu podjęli"...
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
|
|