wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

DY DZIECKO POCZĘTE NIE JEST OCZEKIWANE




Część radosna

I. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie

Oczyma duszy widzę Cię, Panno, jak zaskoczona podnosisz oczy na Niebieskiego posłańca; jak słuchasz jego dziwnych słów mówiących o poczęciu dziecka w Twoim dziewiczym łonie (Łk 1,31)... Podziwiam spokój i rozwagę, z jaką przyjęłaś tę niespodziankę, a także posłuszeństwo i pokorę... To, co się stało, mogło zniweczyć Twoje wcześniejsze plany, Twoje zamiary osobiste, Twoje dziewczęce wyobrażenia o założeniu rodziny. Ty jednak, czując, że "trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi" (Dz 5,29), starałaś się odpłacić Mu miłością i wiernością za Jego Bożą Miłość...

Panno Przeczysta, pełna ufności w niezmierną łaskę Bożą, która pomimo zaskoczenia nie pomyślałaś o sobie... która wiedziałeś, że nie wolno sprzeniewierzyć się Bogu - od Ciebie winnam uczyć się mądrości i rozumu. Od Ciebie gotowości przyjęcia Woli Pana, nawet jeśli jest kłopotliwą niespodzianką... Jakże daleko mi do Ciebie, jak bardzo jestem inna i jak ciężko mi z tym żyć. Ja bowiem też poczęłam dziecko, tyle, że lekarz, który oznajmił mi ten fakt - miał w moich oczach postać nie Anioła Zwiastowania, lecz archanioła, który ogłasza koniec świata... Mnie wydawało się, gdy stwierdził mój odmienny stan, że cały świat znienacka runął mi na głowę...

Gdybym w tamtym momencie miała Cię przed oczyma, na pewno bym inaczej przyjęła to stwierdzenie. Ale ja byłam zbyt daleka od myślenia o Tobie... Nie pomyślałam też o Bogu, któremu zaufałaś. Nie rozumiałam, że mój stan jest darem Bożym, więc nie wolno nie akceptować go i nie zdawałam sobie sprawy z tego, że "każde dziecko, które daje nam Bóg, jest Jego wielkim błogosławieństwem, toteż nie wolno bać się dzieci" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera). Nie wolno ich traktować jak przykry dopust Boży... Przebacz mi zatem, Matko i módl się razem ze mną, aby i Bóg wybaczył mi żałosne zaskoczenie.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Nawiedzenie świętej Elżbiety

Powinnam częściej myśleć o tym, Panno radosna, niepokalana, jak nucąc swój Magnificat, szłaś jak na skrzydłach do swojej krewnej, by razem z nią przeżywać to wielkie szczęście, jakim Bóg obdarzył każdą z Was. Mnie jednak nic takiego nie przychodzi do głowy, bym miała cieszyć się i śpiewać w duchu radosną pieśń... Wprawdzie próbuję pogodzić się z myślą o moim stanie i o mającym się narodzić niewinnym dziecku swoim, ale daleko mi do szczęścia. Nie ma we mnie radości...

Nie mam komu się zwierzyć z tego, co czeka mnie, gdyż nie spodziewam się nie tylko życzliwości, lecz nawet zwykłej tolerancji. Zadręczam się myślami co pocznę, jak sobie poradzę, jak przyjmą to moi najbliżsi i całe otoczenie... Czuję się taka nieszczęśliwa, jakbym dążyła przepaści. I boję się, i chciałabym najlepiej - cofnąć czas. Proszę Cię zatem, o Maryjo, spraw, by i do mnie przyszedł ktoś z pomocą i otuchą... Spraw, by potrafił wesprzeć mnie w obliczu wątpliwości... Spraw, by nauczył moich bliskich dostrzegać Wolę Bożą w tym, co się we mnie poczęło, bym mogła zaznać trochę spokoju dla dobra dwojga nas. Aby zechcieli zrozumieć to, że "człowiek w pierwszej fazie życia jest mały, nagi i bezbronny. Jakkolwiek może być sprawcą wielkiego pozytywnego przełomu w rodzinie. Trzeba tylko pozwolić mu żyć" (Włodzimierz Fijałkowski)... A nade wszystko, proszę Cię, aby ten ktoś przekonał ich, że muszą otworzyć ramiona pełne miłości na przyjęcie tego maleństwa i uchronić je przed odrzuceniem...

Nie pozwól aby miało być "dzieckiem niechcianym", gdyż negatywne nastawienie mogłoby mieć fatalne skutki dla jego zdrowia psychicznego. "Zbyt często bowiem ludzkie życie zaczyna się i kończy pozbawione radości, pozbawione nadziei... [Dopomóż mi przełamać strach, dopomóż pokonać opory, abym już teraz mogła pokochać tę dziecinę, która] nie jest intruzem ani agresorem, ale osobą ludzką" (bł.Jan Paweł II) - krwią z mojej krwi, kością z mej kości, która już wzrasta w moim łonie, czy tego chcę, czy nie... Pomóż mi je nie tylko przyjąć, ale i walczyć o jego życie, Maryjo, proszę Cię !

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Narodzenie Pana Jezusa

Matko Najświętsza, czegóż ja właściwie tak się boję ? Przecież Bóg Wszechmocny przyszedłszy jako dziecię, dla nas stał się maleńki i słaby, a jednak nie obawiał się. Co prawda, podjął wielkie ryzyko, a jednak oddał się pod opiekę swemu własnemu stworzeniu i zamieniając się na role z człowiekiem - w ten sposób całkowicie uzależnił się od niego. Ale zaufał Twojej miłości macierzyńskiej... Czego się lękam mając wzór wielkiego męstwa, które Ty ukazałaś nam, nie obawiając się nawet utraty życia, gdyby wzburzeni ludzie chcieli ukamienować Cię (Pwt 22,23-25)... Czyżby więc we mnie było więcej tchórzostwa niż ufności w Bogu, że mam w sobie ten lęk ? Czyżbym nie miała w sobie miłości do "syna swego łona" (Iz 49,15)...? A może ja, nie wiedząc o tym, sama jestem jak dziecko, które po prostu nie dorosło do roli macierzyństwa...?

Maryjo, Matko Boża... najmilsza Matko moja, zechciej umocnić mnie i pozwól mi zaufać, jak Bóg zaufał w Twoją miłość - najczulszą, macierzyńską i wszechogarniającą. Pozwól zaufać w Twoją opiekę nade mną i nad moim dzieckiem, które ma przyjść na świat... Odsuń ode mnie wszystkie sztucznie wymyślone trudności, że będzie mi za trudno, że "nie stać" mnie na dziecko... bo gdybyś Ty i święty Józef w podobny sposób rozumowali, to Jezus nie powinien w ogóle się urodzić. Tymczasem, choć narodził się w najprawdziwszym ubóstwie, przyniósł obojgu Wam nieopisaną radość... I proszę Cię, chociaż i ja już wkrótce sama będę matką, abym pod Twoją kuratelą jeszcze przez jakiś czas mogła czuć się Twym dzieckiem, jak mały Jezus otulony rąbkiem Twojego płaszcza. Bo "dziecko wierzy i ufa swoim rodzicom, czując, że jest przez nie kochane. Polega na nich, gdyż jest pewne, że otrzyma od nich wszystko czego potrzebuje... Nadto, chroni się u nich w każdym zagrożeniu, a w poczuciu własnej słabości zdaje się na nich zupełnie" (o.Otto Filek OCD). Tego ja także oczekuję od Ciebie, Matko moja.

"O jakże wiele jest poczętych dzieci, których matki nie cieszą się i decydują się je odrzucić... Wiele z nich szuka na to usprawiedliwienia, lecz te decyzje często są wynikiem samolubstwa, braku współpracy z Ojcem, który jest źródłem życia. Spojrzyj więc ze szczególną miłością na każdą z takich matek, która jest w niebezpieczeństwie odrzucenia daru życia. Zechciej postawić na jej drodze osobę, która wzmocni ją; która pomoże przyjąć z miłością ofiarowane życie" (wg o.Slavko Barbaricia OFM).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Ofiarowanie Jezusa

Gdy tylko Prawo pozwoliło ukazać się pomiędzy ludźmi, Ty, Matko Boża, skierowałaś pierwsze swe kroki ku świątyni, aby tam, w domu Bożym, ofiarować Dziecię, jako że "każde pierworodne dziecko płci męskiej należało poświęcić Panu Bogu" (wg Wj 13,2)... Ty będąc wierna nie tylko Prawu, lecz przede wszystkim Bogu, złożyłaś los Dziecięcia w ręce dobrego Boga Ojca. I tak, po raz kolejny dałaś dowód swojego zaufania... Niechaj więc Twoje postępowanie będzie świadectwem, pouczeniem, bym wszystko, co posiadam i wszystko, co dotyczy mnie, a zatem siebie samą i moje poczęte dziecko... wszystkie problemy i niepokoje - ofiarowała Bogu. Proszę Cię tylko, daj mi moc Twej wiary w nieskończone Miłosierdzie Boże i wspieraj mnie w modlitwie.

Pomóż mi skupić się na tym, czego Bóg oczekuje i wreszcie zacząć myśleć jak wypełnić Wolę Bożą, bo niewątpliwie to, co mi się przydarzyło, nie jest zwykłym przypadkiem. Pomóż... bo bardzo trudno mi przestawić się "na inne tory", gdyż ciągle "koncentruję się na sprawach tego świata; myślę o swoich obowiązkach, o planach osobistych; o wydarzeniach, które dzieją się wokół mnie" (wg "Słowa śród nas") - podczas gdy już powinnam zacząć organizować swoje życie pod kątem sumiennego spełniania planów Bożych". Proszę więc jeszcze, pomóż mi sprostać temu zadaniu...

Racz wejrzeć "i na te kobiety, które zwiedzione przez grzech, przez lęk, przez swe zmartwienia, brak zrozumienia ludzi najbliższych wokół siebie, odrzuciły swoje dzieci, a teraz bardzo cierpią i przeżywają smutek... Uzdrów je, proszę, i uzdolnij do apostołowania [w obronie dzieci poczętych], mimo że doświadczyły grozy zniszczenia życia. Niechaj szczerze żałują za popełniony grzech i niech zostaną wyzwolone od wszelkich jego skutków, aby od nowa mogły z radością służyć życiu... Spraw, aby ojcowie dzieci poczętych zawsze zachowywali się odpowiedzialnie" (wg o.Slavko Barbaricia OFM), gdyż - jak powiedział błogosławiony Jan Paweł II: "Stosunek do daru życia jest wykładnikiem i podstawowym sprawdzianem autentycznego stosunku człowieka do Boga i do człowieka, czyli wykładnikiem i sprawdzianem autentycznej religijności i moralności".

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni

O Święta Boża Rodzicielko... Ty, której Serce Bóg uczynił według Serca swego... dzięki Ci składam za modlitwę różańcową; za jej cudowną, kojącą moc... Za to, że jednostajność wezwań: "Zdrowaś Maryjo"- wycisza mnie i wnosi ład do strapionego serca. Z każdą dziesiątką, czuję że, staję się innym człowiekiem, jakby sam Bóg raczył zagościć w mojej zgnębionej duszy. Jakby On sam odsunął wszystkie troski i zmartwienia, bym mogła szczerze i w spokoju przeżywać swoją radość.

"Boże w dobroci nigdy nie przebrany !". Dziś wiem już, że nie jestem sama, bo przy mnie jesteś Ty. Wiem, że zatroszczysz się i o mnie, i o to moje dziecko. Jesteśmy bowiem, jak sam mówiłeś, ważniejsi od ptaków w powietrzu i pięknych lilii w polu (wg Mt 6,26 i 28).

Długo szukałam Twojego Syna; Ty wiesz... o wiele za długo... Nie wiem, czy potrafiłabym odnaleźć Jego ślad, gdyby nie przeciął mojej drogi tym pozornym utrapieniem... Gdyby nie sprawił tego, że Dar życia uobecnił się także w moim łonie - to kto wie, czy byłabym zdolna skłonić się ku modlitwie, aby z niej czerpać moc ? Lecz dziś już wiem, że tylko ona umacnia, uspokaja mnie, podnosi mnie na duchu i każe ufać bezgranicznie Twojemu Miłosierdziu. Ona pomogła mi zrozumieć, że "każde dziecko jest Darem Twoim... że chociaż Dar ten trudny jest niekiedy do przyjęcia, lecz zawsze jest bezcenny" (bł.Jan Paweł II)... Dar Twój... Boży depozyt i wielki Boży plan odwiecznie przesądzony... Proszę Cię więc, dopomóż mi zawsze pamiętać o tym, że "kto się przeciwstawia temu Boskiemu planowi, winien jest zdrady Boga" (PJ do Małgorzaty Balhan)...

Jezu, który bystrością swego młodego umysłu potrafiłeś zadziwić dojrzałych mądrych ludzi (wg Łk 2,46-47), proszę Cię, pomóż mi umocnić w sobie Dary Ducha Świętego i roztropnie z nich korzystać, bym mogła "dobrze zrozumieć to, co Pan Bóg daje mi, gdyż czasem nie zgadzamy się spełnić dobrego czynu, jakby on miał być dla nas złem" (wg MB do Jeleny Vasilij). Bo zamykamy się na światło Ducha Świętego...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej