|
Część bolesna
I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu
O, Chryste... Wprawdzie tam, w ogrójcu, wiedziałeś co Cię czeka, lecz chyba nie to było przyczyną krwawego potu na Twojej skroni (Łk 22,44). "W tamtą noc bowiem przeżywałeś nie tylko przyszłą mękę swoją, ale poznałeś ludzką niewdzięczność, przyszłą nieczułość i nienawiść, i odrzucenie Twej Ofiary - przez tych, którzy mieli to czynić w ciągu tysięcy lat" (wg PJ do Anny Dąmbskiej)... Mając wgląd w tajniki przyszłości, widziałeś ogrom okrucieństwa, jakiego w ciągu wieków dozna wielu Twoich wyznawców, a szczególnie kapłanów. Cierpiałeś więc na samą myśl o tych prześladowaniach... o szykanach jakie mieli znosić z Twego powodu. I właśnie to sprawiło Ci tak przeogromną boleść...
"Kiedy się chce zniszczyć religię, zwykle zaczyna się od ataków na kapłanów, bo tam, gdzie nie ma kapłana, tam nie ma już ofiary, a tam, gdzie nie ma ofiary, tam nie ma i religii" - powiedział święty Jan Maria Vianney. "Jak długo bowiem Kościół głosi naukę Chrystusa, zawsze będą do niego ciągnęli mędrcy i pasterze, nieszczęśliwi i biedni, i uciemiężeni... I będą zawsze prześladowali go bogaci, możni, potężni - ci, co z pomocą pieniędzy, z pomocą wpływów i władzy - chcą człowiekiem manipulować" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). Przeto umacniaj swych duszpasterzy, Jezu, Najwyższy Kapłanie, zaś prześladowcom racz odkryć tę prostą prawdę: "Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał ?... Któż może wydać wyrok potępienia ?" (Rz 8,33-34)...
"A jeśliby nawet musieli wycierpieć dla sprawiedliwości, [to powiedz im, za świętym Piotrem], iż są błogosławieni... Niechże więc się nie boją gróźb i nie poddają niepokojom... Ciebie zaś, Chryste, niech mają w sercach za Świętego i niechaj zawsze będą gotowi do obrony... Niech zachowują czyste sumienie, ażeby ci, co oczerniają ich dobre czyny w Tobie, doznali zawstydzenia właśnie przez to, co im oszczerczo zarzucają" (wg 1P 3,14)...
Ty wiesz, o Panie, że i dziś nie brakuje wśród duchownych "wiernych naśladowców Twego Serca, którzy uczą się od Niego nie tylko cichości, cierpliwości, spokojnego przyjmowania cierpień i wzgardy, ale nawet miłości wobec swoich prześladowców" (wg Sługi Bożej Józefy Menéndez)... takich, którzy wciąż mają w pamięci Twoje słowa: "Jeśli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził" (J 15,18)... takich, co nie ulękną się niczego... takich, dla których "umrzeć dla Ciebie, to jest zysk" (wg Flp 1,21)... Prosimy zatem, obdarz nas, zwłaszcza w obliczu prześladowań takimi kapłanami, którzy chcieliby nas prowadzić niczym słup Boży na pustyni (Wj 13,21), abyśmy nie zbłądzili.
"I niechaj nikt się nie tłumaczy, że "nie znieważa Kościoła świętego, a także nie buntuje się przeciwko niemu; powstaje tylko przeciw grzechom złych pasterzy", bo kto tak mówi - kłamie !... Gdyby był szczery, widziałby, że prześladuje, nie ludzi, lecz Twą Najświętszą Krew. Bo Twoja jest obraza, jak również Twoja cześć. Twoje są także wszystkie szkody, obelgi, zniewagi, hańby i nagany, czynione Twoim kapłanom. Wszystko, co im wyrządza się, Tobie jest wyrządzane, dlatego nie chcesz, by tykano Twoich pomazańców. Ty sam ich będziesz karał, nikt inny" (wg św.Katarzyny ze Sieny), Boże nasz...
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
II. Biczowanie Pana Jezusa
"W cywilizacji żydowskiej, o człowieku skazanym na śmierć należało całkowicie zapomnieć. Należało unicestwić wszelką pamięć o nim. Ale Chrystus nie zniknął z ludzkiej pamięci. Był silniejszy niż wszystkie moce - diabelskie i ludzkie. Przeciwnie - pozostał na zawsze w człowieczej historii - żywy i prawdziwy. Stał się centralną postacią całej ludzkości. Za Jego Dobrą Nowiną poszły miliardy ludzi, a krzyż, starożytny symbol hańby, stał się pełnym chwały znakiem zbawczej mocy i miłości" (ks.abp.Stanisław Wielgus)...
Już święty Maksymilian Maria Kolbe zauważył, że "przez pierwsze trzy wieki trwały ogromne prześladowania Kościoła, ale krew męczenników była posiewem nowych chrześcijan... A gdy przez lat około czterdziestu, kiedy był spokój, napsuło się wielu chrześcijan - Kościół radował się nowymi prześladowaniami". Może dlatego, także dziś, wielu dla Twojej chwały, Chryste, przyjmuje biczowanie i mężnie stawia czoła wszelkim namiestnikom. Bo tak już jest, że chrześcijanie "idąc drogą sprawiedliwości ponoszą ryzyko i konsekwencje tego, że wierzą" (wg ks.SAC) w Ciebie... "Z Twego powodu zabijają ich... Uważają ich za owce przeznaczone na rzeź" (wg Ps 44,23) Ale nie ma religii bez ofiary, bez wyrzeczenia i oddania... nie ma bez upokorzeń...
Panie, Ty wiesz, że tak "jak dusza potrzebna jest ciału, tak chrześcijanie potrzebni są światu. Mimo to spotykamy się z nienawiścią ze strony świata, gdyż będąc w nim, nie jesteśmy z niego... Bóg wybrał nas, abyśmy byli znakiem przyszłego życia, stąd budzimy sprzeciw i doświadczamy prześladowań z powodu naszej wiary" (o.Marek Rojszyk OP)...
I tak, niestety, miało być, bo Ciebie - jak mówiłeś - "też prześladowali, to i nas prześladować będą" (wg J 15,20)... "Będą wydawać sądom i w swoich synagogach będą nas biczowali" (wg Mt 10,17). "Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed nami" (Mt 5,12)... Zresztą "nigdy nie brakowało na ziemi wciąż nowych Herodów, którzy starali się wykorzystywać swoją wiedzę, nawet fałszując ją - do tego, aby prześladować Ciebie, Chryste, jak również tych, którzy do Ciebie przynależą" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera). Ale to zawsze była niezmierna łaska Boża... Iluż to bowiem dobrych chrześcijan zawsze od Ciebie się oddalało w czasach stagnacji i pokoju, Ty sam najlepiej wiesz...
"Biada władcom - ostrzegał Prymas Tysiąclecia - którzy chcą pozyskać obywatela za cenę zastraszenia i niewolniczego lęku ! [Bo jeśli nawet uda im się dopiąć swoich zamiarów], to rządzą wtedy już nie ludźmi, lecz - wybaczcie - rzeczami" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego). Nic bowiem nie jest w stanie przestraszyć ludzi prawdziwie wierzących. Prosimy więc, dopomóż nam zaliczać się do takich, "albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia" (2Tm 1,7)...
Miłość do Ciebie, Panie Jezu, niech będzie dla nas tarczą, a wierność Twoim słowom niechaj będzie pancerzem. "Nasza pokora niech będzie dumna, natomiast duma nasza pokorna" (wg MB w Medjugorie 10.IX.1985). "łagodna i cierpliwa, pogodna i stała; posłuszna Słowu Bożemu, które poprzez cierpienie wiedzie do oglądania Boga" (wg ks.kard. Anastasio Ballestrero). A Ty, racz przyjąć nasze cierpienia jako zadośćuczynienie za te zniewagi, które znosisz nieustannie. Spraw, by modlitwa i oddanie Twemu Sercu, stały się naszą bronią. Spraw, byśmy odrzuceni umieli trwać w milczeniu... nawet i w bolesnym milczeniu, ożywionym Twą Świętą Obecnością w nas" (wg PJ do Małgorzaty Balhan).
"Strzeż nas od nienawiści przeciw tym, od kogo doznajemy krzywdy, a raczej pomóż nam się modlić, by nie utracić miłości. I nie pozwalaj nam się bać, że nieprzyjazny człowiek mógłby nam zrobić coś złego, natomiast pozwól lękać się jedynie tego, by nie zachwiała się miłość, jaką kocha się go" (św.Augustyn). Ty bowiem, Chryste, zapewniałeś, że "kiedy nas wydadzą do synagog i więzień oraz z powodu Twego Imienia wlec nas będą do królów i namiestników... winniśmy w sercu nie obmyślać naprzód swojej obrony. Bo Ty dasz nam wymowę i mądrość, której żaden z naszych prześladowców nie będzie mógł się oprzeć ani nawet sprzeciwić" (wg Łk 21,12-15). Tyś nam obiecał, że "Duch Święty nauczy nas w tej właśnie godzinie, co należy powiedzieć" (wg Łk 12,11). "Nie jesteś bowiem, Boże nasz, niesprawiedliwy, abyś zapomniał o czynie naszym i miłości, którą okazywaliśmy dla Imienia Twojego" (wg Hbr 6,10). Pomóż nam zatem "z łagodnością pouczać wrogo usposobionych, bo może kiedyś dasz i im nawrócenie do poznania prawdy; może oprzytomnieją i wyrwą się z sideł diabła, żywcem schwytani przez niego, zdani na jego wolę" (wg 2Tm 2,25-26)...
Ty, Panie Jezu, powiedziałeś: "Dobrzy powinni być między sobą złączeni, bo tylko wtedy Ja będę pośród nich z Moją pomocą i podporą. Bo jeśli będą rozłączeni, staną się łatwą zdobyczą wroga, który zuchwale przybliża godzinę decydującej bitwy" (PJ do ks.Don Ottavio Micheliniego). Prosimy zatem, pomóż nam zjednoczyć się w Twoim Kościele, zwłaszcza, że "Kościół nigdy dotąd nie otrzymał od Ciebie takiej mocy, jaką otrzymał w obecnych czasach" (PJ do Justyny Klotz), bo to na pewno nam ułatwi mężnie przyjmować wszystko, co może spotkać nas w tych niespokojnych czasach wzmożonych prześladowań.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa
Wyobrażamy sobie, Chryste, który w milczeniu potrafiłeś znosić boleści biczowania, jak wiele kosztowało Cię powstrzymywanie się od słów wobec tych, którzy tak brutalnie ranili Twoją duszę (Mt 27,29-30). Prosimy więc, pozwól i nam powstrzymać się od gorzkich uwag w obliczu prześladowań, zwłaszcza, gdy nas dopadnie lęk wobec tych, którzy "duszę i ciało mogą zatracić w piekle" (wg Mt 10,28)...
"Dziwna to jest sprawa z tymi Herodami" - powiedział kiedyś Sługa Boży, Prymas Stefan Wyszyński... "Gdy przesadzą w swej nienawiści, stają się apostołami sprawy, którą zwalczają... Jednak nie trzeba wyrzekać się apostołów nienawiści, którzy szukają Boga z nienawiścią w sercu i wszystkim głoszą swoją nienawiść, bo w nienawiści jest wiara, jest lęk, uznanie mocy i jest obawa przed wpływami... Bo przyjdą kiedyś ludzie, którzy odrzucą nienawiść i zrozumieją nienawidzonego Boga. Zatem czy chcą, czy nie, to prześladowcy Boga pracują dla Jego chwały"... "Pozwólcie wilkom wyć - Ty sam mówiłeś, Jezu - gdyż w ten sposób będzie można rozpoznać ich po dziełach; po ich martwych dziełach, bo dokonanych bez miłości" (do Małgorzaty Balhan) ...
O Chryste, "tylko Ty jesteś dany przez Ojca na [czytelny] znak narodom... Tylko Ty jeden posiadasz klucz do otwierania wszelkich więzień, w których się męczą Boże ptaki... Tylko Ty jeden jesteś Słońcem sprawiedliwości, oczekiwaniem narodów, Prawodawcą miłości i Zbawicielem całej rodziny ludzkiej" (wg Sługi Bożego S.W.jw.). Dla Ciebie, Panie, dusza cnotliwa "nie tylko z cierpliwością znosi prześladowania, ale z radością je przyjmuje, uważając sobie za chwałę, że jest prześladowana dla Imienia Twego. Byle miała co cierpieć, jest szczęśliwa. Wtedy nachodzi duszę taka wielka radość, tak doskonały spokój, że żaden język nie zdoła tego wyrazić" (św.Katarzyna ze Sieny). Za Tobą więc, o Panie, aż do skończenia świata będą szli męczennicy Twojej chwały.
Za Tobą pójdą rzesze wiernych pomimo prześladowań, bo my "ciągle jesteśmy wydawani na śmierć z Twego powodu, by życie Twoje mogło objawiać się w naszym śmiertelnym ciele" (wg 2Kor 4,11). Bo "nadal, w różnych częściach świata, wyznawanie wiary chrześcijańskiej skutkuje prześladowaniami i wykluczeniem ze środowiska" (wg Carlo Caviglionea), i coraz częściej śmiercią... Bo ciągle "niewolnicy szatana i miłośnicy świata - prześladowali i prześladują - obecnie, bardziej niż kiedykolwiek, tych wszystkich, co należą do Twej Najświętszej Matki, jak niegdyś Kain prześladował swojego brata Abla, a Ezaw brata swego Jakuba, bo nie ma między nimi żadnej wewnętrznej łączności" (wg św.Ludwika Marii Grignion de Montforta)...
I nawet nas nie dziwi to, co, zwłaszcza dziś, spotyka Twe najwierniejsze dzieci, bo uprzedzałeś nas, że "Twoi umiłowani synowie będą prześladowani bardziej okrutnie niż inni" (wg PJ do ks.Don Ottavio Micheliniego).. Każdy bowiem, "kto trwa przy Bogu, musi liczyć się z tym, że zostanie poddany doświadczeniu... Kto trwa przy Bogu, musi liczyć się z tym, że któregoś dnia spotka się z niesprawiedliwymi oskarżeniami. Musi liczyć się z tym, że któregoś dnia zostanie wydany na niego niesprawiedliwy wyrok. Musi pamiętać, że Ty, Panie, przyjąłeś ludzki fałszywy werdykt w milczeniu, bez protestu, bez agresji, bez wyrzutów"(ks.Marcin Cholewa) i też tak postępować.
I "nie powinien bać się tego, bo w godzinie doświadczeń Ty zawsze jesteś z nimi" (wg PJ do ks.D.O.M.jw.). "Ostatni wyrok będzie należał do Twego Ojca. To słowo będzie sprawiedliwe, tego wyroku nikt nie będzie w stanie podważyć ani mu się sprzeciwić. Przy tym słowie wszystkie inne ludzkie sądy stracą wartość" (wg ks.M.Ch.jw.). I nigdy nie powinien martwić się z tego powodu. "Błogosławieni bowiem, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy Twoje królestwo niebieskie" (Mt 5,10). Prosimy więc, racz nas umocnić w przekonaniu, że "jeśli znosimy ból w imię czegoś wyższego, jeśli go przykrywamy szczytniejszą ideą, jeśli jest ceną, którą trzeba zapłacić za społeczne czy osobiste wartości, to ma to głębokie znaczenie" (Léon Bloy).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa
"Miłość cierpliwa jest... miłość wszystko znosi" (wg 1Kor 13,4 i 7)... Dając wyraz takiej miłości, przyjąłeś, Panie Jezu, na swe ramiona krzyż... ciężar ponad siły.. A potem szedłeś z nim pomiędzy szpalerem prześladowców, gdzie lżono Cię i opluwano, i potrącano złośliwie. Ty jednak zniosłeś wszystko dla nas i przeszedłeś do końca przez to, co miałeś przejść... Bo "płynąć z prądem - jak mówił błogosławiony Rupert Mayer - to nic wielkiego. Płynąć pod prąd - tłumaczył - to dopiero wyczyn"...
A dziś...? "Czyż nie jest prawdą, że Twój zastępca na ziemi nie ma posłuchu, jest opuszczony i zdradzony ? Czyż nie jest prawdą, że prawa, instytucje i zwyczaje są coraz bardziej wrogie Tobie, Jezu ? Czyż nie jest prawdą, że współczesny człowiek stara się zbudować nowoczesny świat i oprzeć całą cywilizację na negacji Ciebie, Panie i Boże nasz...?" (Plinio Corr?a de Oliveira). Bo "nadprzyrodzoność, zamiast skoncentrować człowieka i zmusić do refleksji, powoduje raczej drwiny i niechęć" (ks.bp Kazimierz Romaniuk). Prosimy więc, błogosław nam na naszą trudną drogę, byśmy w imię miłości do Ciebie nie wahali się iść pod prąd na oczach prześladowców, ale nie dozwól, abyśmy "lekkomyślnie mieli narażać swoje życie albo ulegać niezdrowemu fanatyzmowi religijnemu, lecz byśmy [jeśli będzie trzeba] gotowi byli przyjąć nawet męczeństwo za wiarę" (wg ks.SAC)...
Chryste, my wiemy, że Bóg dopuszcza, by Jego słudzy byli poddawani próbom, a czasem nawet, by ponieśli przedwczesną śmierć z rąk przeciwników (J 16,2). Wiemy, że "nie toczymy walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich" (Ef 6,12)... wierzymy jednak w to, że "jeśli walka będzie zacięta (od czego chroń nas, Panie), może okazać się, iż wiara katolicka w sercach milionów jest głębiej zakorzeniona, niż to się czasem wydaje" (bł.R.M.jw.)... Dlatego racz umacniać nas w tym świętym przekonaniu, że "choć czasami może się wydawać, iż wszystko wali się - nic się nie wali, gdyż Bóg nie przegrywa bitew" (św.Josemaria Escriva de Balaguer)...
Niechaj prowadzą nas Twoje odwieczne słowa: "Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z Mojego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie" (Mt 5,11).. "Jeśli nas świat będzie przeklinał, pozwól nam błogosławić mu; jeśli nas będzie prześladował, to naucz nas dziękować. Jeśli nas będą wyrzucali niczym plugastwo i śmiecie świata, pomóż nam to cierpliwie znosić" (wg 1Kor 4,13), Panie i Boże nasz... Niech nas umacnia wiara w to, że choć "świat będzie niszczył nas, to, mimo wszystko, nie zniszczy... choć będzie z nami walczył, ale nie zwalczy nas... Świat, który przeciw żołnierzom Twoim zawsze wysyła dwie armie: schlebia, aby zwieść i trwoży, aby złamać. W męczeństwie bowiem zawsze wiara prowadzi bój, a kiedy wiara walczy, nikt ciała nie zwalczy, bo Twoja pomoc sprawi, że chrześcijanin nie ulegnie w walce" (wg św.Augustyna). Bo Ty, "Kapłan Wieczysty, błogosławisz krzyżem" (wg św.J.E.jw.)...
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu
Znamy, o Chryste, konsekwentne dążenia Twoich prześladowców... Nie dość im było Twej krwawej kaźni pod batogami oprawców. Nie dość im było wyszydzenia Twojego Majestatu i nie poruszył ich sumienia ciężar Twojego krzyża, który niosłeś na Golgotę, ani Twoje upadki... Chcieli koniecznie, na własne oczy, ujrzeć Cię wreszcie martwego... Tak było i za pierwszych chrześcijan, tak jest i dziś, gdyż "wszystkich, którzy pragną żyć zbożnie w Tobie, o Panie nasz, też spotykają prześladowania" (wg 2Tm 3,12)... Zresztą Ty sam "zapowiadałeś walkę, w którą będą wplątani domownicy, najbliżsi, ci, którzy zdradzą Ciebie dla różnych swych ziemskich celów, podążą w inną stronę i zbuntują się" (wg ks.SAC). Mimo to, zawsze byli i nadal tacy są, dla których "wszystko ma swój sens jedynie w krzyżu. Dlatego nie ma Kościoła bez krzyża: nie ma ofiary, uświęcenia i służby - bez krzyża. A każdy kto zwycięża, zwycięża w tylko krzyżu...
Często brakuje zrozumienia, że Kościół jest nie tylko zwycięski, mający prawdę i mocne zasady moralne, bo Kościół również musi być na krzyżu, tak jak i jego Założyciel był na krzyżu. Kościół też musi cierpieć, bo i Ty, Chryste, cierpiałeś. Kościół musi składać ofiary, bo i Ty również złożyłeś z Siebie ofiarę na krzyżu. Musi niekiedy milczeć, musi być i oplwany, ubiczowany, skazany na śmierć" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego), bo tylko krzyż może się stać zadatkiem na zwycięstwo...
Dlatego, przez szacunek, przez miłość jaką mamy dla Twojego Krzyża "nie rzucim, Chryste, świątyń Twych, nie damy pogrześć wiary" "nawet wtedy, gdy "powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu" (Łk 21,10)... Nawet wtedy, kiedy "będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; kiedy ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie" (Łk 21,11), a także wtedy, gdy "przed tym wszystkim podniosą na nas ręce i będą nas prześladować... kiedy wydawać nas będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z nas o śmierć przyprawią" (Łk 21,12 i 16). Ty zaś, o Jezu, umacniaj w nas wewnętrzne przekonanie, że "wszelkiego rodzaju wzgarda i różnorodne prześladowania, ucisk i sprzeciw, uwięzienia, wszelkie możliwe zniewagi aż do śmierci sromotnej za sprawiedliwość - to nagroda i zapłata jakiej mają oczekiwać ze strony świata prawdziwi Twoi słudzy, dokonujący wielkich rzeczy dla większej chwały Bożej" (św.Wincenty Pallotti).
Ty pomóż nam otrząsnąć się z wszystkich naszych lęków, jak tym szlachetnym pierwszym wyznawcom, takim jak: Nikodem, Józef z Arymatei czy wielu innym, .którzy już nawet wtedy, gdy umarłeś na krzyżu, zaczęli "występować naprzód, choć jeszcze do niedawna stąpali bojaźliwie... Gdy już nie mogłeś nic więcej mówić, gdy Twoje serce przestało bić, zaczęły się poruszać serca innych ku Tobie i dawać swe świadectwo. Liczba ich coraz bardziej rosła" (wg ks.Klemensa Gorzałki ZBM) przez długie, długie wieki, chociaż prześladowano ich i nastawano na nich...
Bo "wierność Bogu wymaga walki - powiedział święty Josemaria Escriva - i to walki ciała z ciałem, człowieka z człowiekiem - człowieka starego z człowiekiem Bożym - kawałek po kawałku, bez kapitulacji", bo "chrześcijanin musi być wojujący, musi być czujny i silny" (Ojciec Święty Paweł VI)... Ufamy więc, że wierność ta sprawi, iż "próżne będą zakusy duchów złych i próżne ich zamiary !" - choćby "ludzie wyłączyli nas spośród siebie... choćby zelżyli nas i z Twojego powodu poddali w pogardę nasze imiona jako niecne" (wg Łk 6,22)... i choćbyśmy "z powodu Twego Imienia mieli być w nienawiści u wszystkich" (Łk 12,12)...
Choćbyśmy już "nic nie wiedzieli, tylko wierzyli - przez łzy, cierpienia, mękę i upór, niemal - przez "nałóg"... Choćby to była wiara trudna, doświadczana, smagana wichrami jak limba nad Morskim Okiem odzierana z igliwia, która jednak jest bardziej godna podziwu, aniżeli bujne drzewo rosnące nad brzegami wód. Trudno jej utrzymać się na gołym głazie, trudno wytrzymać wichry i zimna, a może nawet zimna własnego "rdzenia sercowego". A jednak ona trwa... Cóż to za siła !" (wg Sługi Bożego S.W.jw.). Ten, "kto wytrwa do końca - zapewniałeś, o Panie - ten będzie zbawiony" (Mk 13,13)...
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
|
|