|
Część bolesna
I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu
Tyś, Panie Jezu, "upadł na ziemię i modlił się" (Mk 14,35) w obliczu Ojca z tak wielką gorliwością, że skronie Twoje okrył pot "jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię" (Łk 22,44)... Zresztą już wcześniej, każde ważniejsze dokonanie poprzedzałeś modlitwą wznosząc oczy ku niebu. Ty... Bóg Prawdziwy z Boga Prawdziwego... A ludzie...? Jakże są niedbali w swych modlitwach... Niejeden klepie je bezmyślnie, nie przykładając wagi do treści... a jeśli nawet zdarza się, że myślą jest przy Tobie, to często "modli się" bez serca, "czcząc Cię wargami, lecz sercem swym daleko jest od Ciebie" (wg Iz 29,13). Bo nie rozumie tego, że bez światła Ducha Świętego i bez komunii duchowej, na mocy której całe niebo złączyłoby się z ziemią, człowiek, który jest jeszcze pielgrzymem na tym świecie, nie może wejść w serdeczną więź ze świętych obcowaniem... A są i tacy, którzy modlitwę traktują jak pańszczyznę; jak przykry i niezwykle uciążliwy obowiązek...
"Tak wiele dusz - mówiłeś, Panie - odprawia rano swoje modły. Najczęściej jednak sprowadzają je do czystej formalności, niż do pełnego miłości spotkania... A nawet jeśli słuchają lub odprawiają Mszę Świętą, gdzie Mnie przyjmują w Komunii Świętej, to, opuściwszy święte miejsce, natychmiast pozwalają się pochłonąć swoim sprawom tak, że zaledwie czasem rzekną Mi jakieś słowo" (do Sługi Bożej Józefy Menéndez)...
Wielu też, kreśląc znak krzyża na swoim czole "postępuje niczym jego wrogowie" (wg Flp 3,18). Czynią to bowiem tak niedbale, że gest ich w niczym nie przypomina zarysu tego Znaku, a "Twoje rozpostarte na nim ramiona, często trafiają w próżnię" (PJ do Małgorzaty Balhan). Prosimy więc, wytłumacz im, że Twoje Ciało Przenajświętsze przylgnęło do pionowej belki, jak gdyby łącząc niebo z ziemią, a Twoje ręce rozłożone jak gdyby chciały objąć świat - wyraźnie ukazują, jak ma wyglądać krzyż. Niechaj więc nikt nie waży się zniekształcać tego znaku... Niech obdarzają go szacunkiem i niechaj znaczą nim to wszystko, co najważniejsze. Przeto niech "ufnie czynią znak krzyża na czole i na wszystkim. Na chlebie, który spożywają i na kielichu, który piją, przy wejściu i przy wyjściu, przed snem, kładąc się na spoczynek, przy wstawaniu, chodzeniu i przy odpoczywaniu, bo krzyż jest znakiem wierzących i postrachem szatanów. W krzyżu wierny odnosi triumf nad mocami ciemności, jeśli znaczy się nim z ufnością" (wg św.Cyryla Jerozolimskiego), jeśli szanuje go.
I niech wiedzą o tym, że każdy kto lekceważy ten Przenajświętszy Znak, popełnia grzech przeciw Twej Czci; grzech powszedni, lecz jakże Cię obrażający... Grzech, który jest przejawem nieuporządkowania wewnętrznego... raniący miłość Twoją, Panie i Boże nasz...
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
II. Biczowanie Pana Jezusa
"Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić Cię i władzę, aby Ciebie ukrzyżować?" (J 19,10) - wyrzucał Ci, o Chryste, namiestnik, Poncjusz Piłat, gdy skatowany biczowaniem stałeś na oczach tłumu. "Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną - odpowiedziałeś mu spokojnie - gdyby ci jej nie dano z góry" (J 19,11)...
O jakże wielka była pycha tego człowieka. Jakże mu było brak pokory, tej osobliwej cnoty, która pozwala człowiekowi poznać samego siebie, a także źródło wszystkiego, co w życiu swym osiągnął... Dzisiaj, niestety, coraz więcej ludzi podobnych jest do niego... "Ci, których obdarzyłeś wielkimi zdolnościami, pamięcią i rozumem; umiejętnością znajdowania środków wiodących do celu... którym dodałeś silną wolę, zdecydowanie, dar wymowy i dar przekonywania, a także urok osobisty... ci posługują się, jak sądzą, "własnymi" zdolnościami, a Ty, o Panie, jakże często nie jesteś im potrzebny. Dlatego z trudem przychodzi im poleganie na Tobie we wszystkich przeciwnościach, bo są przyzwyczajeni pokonywać je sami" (wg PJ doAnny Dąmbskiej)...
"Brak rozeznania - tłumaczyłeś przez usta świętej Katarzyny - ma swoje źródło w pysze, jak rozeznanie w pokorze... Nie mając rozeznania, dusza kradnie Ci chwałę jak złodziej i przywłaszcza ją sobie, aby chlubić się nią. A przy tym, mając za nic łaskę, którą jej uczyniłeś i czynisz, nie tylko nie uważa jej za łaskę, lecz bywa, że jest przekonana, iż doznaje krzywdy, ni mniej, ni więcej, jak gdybyś chciał czego innego, niż jej uświęcenia" (do św.Katarzyna ze Sieny)... Ty jednak, w swej dobroci, "kochasz zawsze, niezmiennie i równie silnie każdego z nas, bez względu na to, czy jest dobrym synem, czy wyrodnym; czy żyje z Tobą w przyjaźni, czy też pracuje nad szerzeniem nienawiści i rzuca na Ciebie oszczerstwa"...
O "Boże, Boże Wiekuisty... O jakże wielka jest niewiedza głupich ludzi, którzy Cię obrażają, bo gdyby byli mądrzy, nie czyniliby niczego innego, ale jedynie miłowali swego Stwórcę [i rozumieliby, że ta] niewiedza pochodzi z braku światła łaski, przysłoniętego obłokiem ich zmysłowej miłości własnej" (św.Katarzyna jw.). Błagamy zatem, Panie nasz, ulituj się nad nami i daj im światło łaski Twojej, by mogli pojąć w jakim błędzie żyją, nieraz od lat. Dziś bowiem mało kto pamięta, że wszystko "dano mu z góry"... że każdy dzień, który przeżywa, jest niezmierzoną łaską Twojego Miłosierdzia. Wielu fałszywie sądzi, że tylko własną pracowitością i własną przezornością zdobyli to, co mają... że własną roztropnością i zapobiegliwością, i własnym sprytem zapewnili sobie spokojny byt... I całą chwałę przypisują jedynie sobie, z każdym dniem obrastając w coraz większą pychę, bo nie pojmują jak bardzo grzeszą odzierając Ciebie z należnej czci, z wdzięczności za to wszystko, co im dałeś.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa
O Chryste... Gdyby ci, co lżyli Ciebie przed Piłatem w pamiętny Wielki Piątek, słuchali Twego nauczania, wiedzieliby, że nawet jako zwykły człowiek noszący w sobie obraz i podobieństwo Boga, już zasługujesz na szacunek... Ten bowiem, kto "nie miłuje brata swojego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi" (1J 4,20)... Gdyby wiedzieli, że "wszystko, cokolwiek czynią jednemu z braci swych najmniejszych - samemu Bogu czynią" (wg Mt 25,40) - nigdy nie śmieliby poniżyć Twej godności... O, gdyby to wiedzieli, byłoby inaczej...
A dzisiaj...? Chociaż tak wielu uznaje Twoje Bóstwo, lecz Cię zupełnie nie szanują i uwłaczają Twojej czci, począwszy od Imienia... "Imienia chwalebnego, Imienia słodkiego, Imienia wzmacniającego grzesznika i wlewającego błogą nadzieję... radość w serce, pieśń dla ucha i miód na usta" (wg św.Antoniego z Padwy)... "Wzgląd ludzki opanowuje wszystko. Niestety... wzgląd dla Twego Najświętszego Imienia dla nich nie istnieje" (PJ do Małgorzaty Balhan)... I chociaż w Piśmie napisano: "Nie będziesz brał Imienia Pana Boga swego nadaremnie" - biorą je i nadużywają bez jakiejkolwiek czci... "Co więcej, w ich codziennej mowie jest wiele imion, na których dźwięk żywiej drga serce człowieka; więcej się w oczach ognia zapala, niż na dźwięk Twojego Imienia - Boga Jedynego... Przy tym przyzwyczajenie odarło je z wielkości, odarło z dostojeństwa, nadając postać bezmyślnego wykrzyknika... Z drugiej znów strony Imię Boga przybrało postać przedmiotu sporu i zaciętych dyskusji, w których są jakby najważniejsze czynniki czysto ludzkie, ludzkie ambicje, interesy, które nie mają nic wspólnego z czcią dla Tego Imienia" (wg ks.bpa Jana Pietraszko).
Wielu bezcześci je publicznie, rzucając nim, niby ochłapem, w niecierpliwości, w rozdrażnieniu, w przekleństwach, w złości... w okolicznościach wołających o pomstę aż do nieba. Wielu je wzywa do czczych rzeczy, choć tego zakazałeś (Wj 20,7; Pwt 5,11)... Liczni nie mają zahamowań przed tym, by "Święte Imię Twoje" (Łk 1,49) łączyć z wulgaryzmami. A "im bardziej przeklinają, tym bardziej wzmaga się w nich to pragnienie" (PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)... Niejeden lekkomyślnie, w żartach, przy zabawie, czy przy lada drobnostce, znieważa je nie rozumiejąc, że kto nie szanuje imienia, daje wyraz temu, że nie szanuje osoby, która to imię nosi... A przecież Sługa Boży, rodak nasz, błogosławiony Jan Paweł drugi, który był wielkim autorytetem nawet dla niewierzących wołał: "Nie pozwólcie, by Imię Boże było obrażane !". Niech więc przypomną sobie to papieskie wołanie i nigdy nie odważą się na takie świętokradztwo...
Chryste, który uczyłeś szanować swoje Imię - wejrzyj na takich ludzi i spraw, by zrozumieli jak uwłaczają Ci, może nie wiedząc o tym, że "obrazę mierzy się godnością obrażonego. Policzek wymierzony zamiataczowi ulicy będzie obrazą, lecz większą obrazą byłby policzek dany prezydentowi miasta a jeszcze większą - wymierzony Prezydentowi Rzeczpospolitej. Jakże więc nieskończenie wielka jest obraza Boga; Istoty nieskończenie wyższej" (św.Maksymilian Maria Kolbe) od wszystkiego, co żyje. Oni zaś przed Jego obliczem "prochem są tylko... i niczym" (wg Adama Mickiewicza)... Wszystkim więc, którzy kiedykolwiek "niegodnie się posługiwali Twoim [Świętym] Imieniem, wymawiając je z gniewem, złością czy zgorszeniem; wszystkim, którzy tak postępują, że już niejeden cień z ich życia padł na Twe [Boskie] Imię" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego) - powiedz, że "nie ma pod niebem żadnego innego imienia, w którym by mieli być zbawieni" (wg Dz 4,12). Niech więc się zastanowią... A Ty, o Boże nasz, bądź łaskaw "uświęcić to wielkie Imię Twoje, które jest dzisiaj zbezczeszczone pośród ludów; a także przez nas pośród nich, aby poznały ludy, że Ty jesteś ich Panem" (wg Ez 36,23)...
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa
O Jezu, któryś stał się człowiekiem dla naszego zbawienia... który z miłości do nas wziąłeś krzyż na ramiona, jakże musiało Ci być przykro, kiedy patrzyłeś na bluźnierców stojących obok drogi... "Przyniosłeś im zbawienie przez miłość, oni Ci jednak wymyślali. Twoja serdeczna miłość znalazła w ich jedynie szyderstwo i pogardę" (PJ do Małgorzaty Balhan). "Bezwstydnie wyszydzali także i Twoją Matkę - w całej Jej czystości i niewinności - z Twego powodu, Jej Syna" (wg PJ do Justyny Klotz), co bardzo Cię raniło...
To straszne, ale takich jest dzisiaj coraz więcej... I chociaż sam mówiłeś, że "kto zna Matkę Twoją, ten zna i Ciebie; kto Ją obraża, ten i Ciebie obraża, a kto Ją czci, ten Ciebie czci" (wg PJ do Czcigodnej Sługi Bożej Marii z Agredy) - do nich to nie dociera... Ty nas "uczyłeś kochać nawet swych nieprzyjaciół, nie mógłbyś więc zaniedbać sprawy kochania swojej Matki" (wg o.H.Pinarda de la Boullayea SJ). Prosimy więc, wejrzyj na tych, którzy czynią rozliczne próby podrywania Jej czci i pomóż im przemyśleć swoje postępowanie. Ci bowiem, którzy bluźnią publicznie przeciw Niej, przeciw Twojemu Kościołowi, jak również przeciw wszystkim świętym, często, niestety, czynią to za wiedzą i za aprobatą możnych tego świata...
Wejrzyj na tych, co "wymyślają nowe nauki teologiczne, aby zaciemnić obraz Twojej Niebieskiej Matki, aby zaprzeczyć Jej przywilejom i aby zreformować nabożeństwa maryjne oraz ośmieszyć wszystkich tych, co Jej oddają cześć" (wg MB do ks.Stefana Gobbi)... I chociaż prawie każdy z nich przyjął Sakrament Chrztu - w ich sercach nie ma Boga, zaś obietnice chrzcielne stały się wiarołomstwem. Prosimy więc, racz ich oświecić i ratuj ich przed karą, bo najpewniej nie wiedzą, że każde ich bluźnierstwo "ze swej natury jest grzechem ciężkim" (KKK 2148). Najpewniej nie pojmują, że "jeśli ciało Maryi było złączone z Twoim ciałem, to czy można odmawiać Matce tej samej królewskiej godności, jaką posiada Syn ?" (wg św.Arnolda Opata)...
Niech wiedzą, że Ty "żądasz czci dla świętych miejsc [maryjnych] oraz czci Niepokalanego Serca Twojej Najświętszej Matki" (do Małgorzaty jw.). I niech się zastanowią nad swą lekkomyślnością, bo ten:
"Kto Jej nie uczci i słowem, i czynem,
Za tym nie stanie na sądzie w obronie !
Kto gardzi Matką, ten gardzi i Synem,
Kto gardzi światłem, w ciemnościach zatonie.
A kogo Ona będzie błogosławić,
Ten do wieczności szczęśliwie dopłynie;
A za kim Ona na sądzie się wstawi,
Ten wieczną śmiercią nigdy nie zaginie" (wg ks.Karola Antoniewicza)
Maryjo... "Wraz z hołdem miłości i czci składamy Twemu Sercu wynagrodzenie za wszelkie zniewagi Twej godności Rodzicielki Bożej, za wszelkie uwłaczania Twojemu Imieniu, za wielką obojętność wobec Twej dobroci i za niewdzięczność wobec Twej miłości macierzyńskiej". "Pomimo własnej nędzy i nieudolności pragniemy Ci zadośćuczynić za te obelgi i bluźnierstwa. Pragniemy Ciebie czcić i kochać całym sercem. Tego bowiem Bóg od nas oczekuje... Pragniemy czynić wszystko, co tylko w naszej mocy, abyś przez wszystkich była czczona i kochana. Ty zaś, najmilsza Matko, Ucieczko grzesznych, zechciej przyjąć ten akt wynagrodzenia, który składamy Ci... Przyjmij go również jako akt zadośćuczynienia za tych, którzy nie wiedząc, co mówią, w bezbożny sposób złorzecząc Tobie" (wg ks SAC).
"Ja jestem Matką - zapewniałaś - więc choć boleję nad każdym, który zbłądzi, łatwo wybaczam i cieszę się każdym dzieckiem, które do Mnie się nawróci" (w Medjugorie). Prosimy więc, racz im wybłagać nawrócenie, by przez tę łaskę jeszcze bardziej mogła się uwydatnić Twoja dobroć macierzyńska, Twoja potęga i miłosierdzie, Matko i Pani nasza... Niechaj i oni przyłączą się do tego hołdu, niech rozsławiają Twoją świętość i dobroć głosząc, że jesteś błogosławioną między niewiastami... że jesteś Matką Boga, której Niepokalane Serce nie ustaje w czułej miłości do każdego człowieka.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu
Boże i Ojcze Wszechmogący ! Patrząc na Syna swego, który zwisł na krzyżu, Tyś powiedział, że "ma On głowę pochyloną, by człowiekowi się pokłonić, czoło ma ukoronowane, aby ozdobić go, ramiona wyciągnięte, by go uścisnąć, nogi przebite, ażeby przy nim stać" (do św.Katarzyny ze Sieny). On z posłuszeństwa przyjął haniebną śmierć na krzyżu, by nas odkupić od wiecznej zguby Swoją Najświętszą Krwią... On, Syn Twój, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego... lecz jakże wielu, mimo to uwłacza Jego czci.
Jedni "niegodnie traktują sakramenty święte i inne czynności liturgiczne, jak też osoby, rzeczy i miejsca poświęcone Bogu" (KKK 2120), poprzez zuchwałe i gorszące zachowanie, przez używanie poświęconych naczyń liturgicznych do różnych celów świeckich. Inni z kolei, wykazują "formalizm, powierzchowność w podchodzeniu do spraw religii lub czysto komercyjne traktowanie jej. Inni wdają się w bałwochwalstwo lub ulegają zabobonom, spirytyzmowi, teozofii albo magii" (wg ks.Andrzeja Zwolińskiego). Ale największej zniewagi dopuszczają się ci, którzy Najświętsze Ciało Chrystusa przyjmują, często świadomie, w stanie grzechu ciężkiego... Nie boją się, że Jego Krew, ta, która "daje życie duszy, darząc ją wszelką łaską, daje także śmierć temu, kto żyje niegodziwie i pije ją niegodnie w ciemnościach grzechu śmiertelnego" (św.Katarzyna jw.)... że "kto spożywa i pije nie zważając na Ciało [Pana], wyrok sobie spożywa i pije" (1Kor 11,29)...
"Ileż to biednych dusz, które taiły grzechy mówiąc do siebie: "Wyspowiadam się w godzinę śmierci"... które i wtedy, gdy śmierć nadeszła, grzechy swe zataiły w spowiedzi świętokradczej - teraz rozpacza w piekle" (św.Alfons Liguori)... Przy tym, nie wszyscy słudzy Twoi wiedzą, że sami "popełniają świętokradztwo, kiedy Je dają zatwardziałemu grzesznikowi... Tak więc ofiara Ciała i Krwi Chrystusa, którą składają Tobie, Ojcze, staje się nieraz profanacją" (PJ do Małgorzaty Balhan) i zgorszeniem dla innych... Niechaj więc "ci, którzy codziennie, a choćby kilka razy na tydzień chcą przyjmować Komunię Świętą, starają się wyróżniać w swoim codziennym życiu od wszystkich swych sąsiadów. Niech się starają być pobożniejsi, pokorniejsi i łagodniejsi, a szczególnie - cierpliwsi. Niech się starają więcej pracować nad zmysłowością swego ciała oraz panować nad swymi namiętnościami. Bo to jest straszne zjawisko, gdy osoby codziennie przyjmujące Komunię Świętą niczym nie różnią się od innych" (PJ do Czcigodnej Sługi Bożej Wandy Malczewskiej) i swoim złym przykładem Tobie, o Boże, Ojcze nasz, tylko przynoszą ujmę.
Prosimy zatem, Panie, zechciej postawić w prawdzie wszystkich wierzących świętokradców, wszystkich bluźnierców i potwarców, i wszystkich zadufanych w sobie, a także tych, co lekceważą sprawę godności w oddawaniu należnej Tobie czci... Wszystkich, którym trudno jest przeżyć chociażby jeden dzień bez bluźnierstw, "bez słów nienawiści, wyrzutów, wyzwisk, bez mówienia źle o Tobie, nasz Boże... i bez braku szacunku względem Ciebie w słowach" (wg KKK 2148)...
Dopomóż im zrozumieć, że "każdy, który osądza Cię, każdy, kto krytykuje Twoje postanowienia, Twoje postępowanie... już nie osądza Boga, lecz swoje własne wyobrażenia... Wszak Tyś jest doskonałym Dobrem i samą Miłością. Wszystkie Twoje postanowienia, ze swej natury, nie mają ani cienia krzywdy czy niedoskonałości. Trzeba więc dużej bezczelności, żeby samego Boga posądzać o bezduszność lub brak sprawiedliwości" (wg o.Jacka Salija OP)... Racz im przypomnieć, że i oni staną kiedyś przed Twym obliczem, gdzie już "nie będzie nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć" (Mt 10,26). I zechciej uświadomić im, że "fałszywy chrześcijanin otrzyma większą karę niż [niejeden] poganin" (św.Katarzyna jw.), gdyż "ból, jaki Ci sprawia wrogość własnych dzieci, przewyższa wszystkie cierpienia męki Twojego Syna" (do Małgorzaty jw.)... Niech, póki czas, wezmą do serca słowa świętego Jana Bosco, który powiedział: "Ja jestem taki: że, kiedy widzę obrazę Boga, to nawet gdybym miał przeciwko sobie całe wojsko... by jej przeszkodzić, nie wycofuję się i nie poddaję".
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
|
|