wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

RZEPRASZAM ZA TO, ŻE MOJE DROGI TAK CZĘSTO NIE SĄ TWOIMI DROGAMI




Część radosna

I. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie

Ojcze Niebieski, wieczny Boże, jakie to piękne, że w Najświętszej, Niepokalanej Maryi Pannie, w której "ani pierworodnej, ani uczynkowej winy skaza nie postała" - "godny swemu Synowi Przybytek raczyłeś zgotować". Nie było bowiem nigdy, w całej historii świata, tak przepięknej, tak godnej Osoby jak Ona, bo wszyscy oprócz Niej, zawsze byliśmy grzeszni, bo "nasze grzechy od początku polegają na tym, że miłujemy to, czego Ty nienawidzisz, nienawidzimy tego, co Ty kochasz, o Boże... [I ja wyznaję, że jestem dotknięty taką wadą]... Najczęściej kocham to, czego Ty nienawidzisz, a nienawidzę to, co Ty miłujesz, Panie" (św.Katarzyna ze Sieny)... A przy tym, jeszcze tak niedawno, "bywałem uwodzony, jak również innych ja wodziłem na manowce. I odchodziłem coraz dalej od Ciebie, a Ty pozwalałeś na to. Miotałem się jak szalony, trwoniłem siebie, rozlewałem się jak bagno, kipiałem niegodziwymi czynami, a Ty milczałeś...

O, późno poznany przeze mnie ! Milczałeś ciągle, a ja coraz dalej odchodziłem, coraz dalej od Ciebie, szedłem ku rzeczom wielu; ku coraz liczniejszym ziarnom, których jedynym plonem miał być ból - brnąłem tak w pysznej rozpaczy i w niespokojnym znużeniu... Burzyłem się, nieszczęsny. Oderwałem się od Ciebie i pozwalałem aby niósł mnie prąd. Łamałem wszystkie Twoje prawa" (wg św.Augustyna)... "Za proste uważałem to, co było zgodne z moim życzeniem, a gdy Twój plan, o Boże, różnił się od mojego, zdawało mi się, że Ty chcesz prowadzić mnie okrężną drogą... Za właściwą godzinę uważałem tę, którą mi wyznaczała moja niecierpliwość i wciąż zdawało mi się, że Twoje zegary się spóźniają. Nierozsądne zygzaki swoich własnych zachcianek brałem za linie proste wytknięte przez sznur" (wg ks.Kazimierza Pietrzyka SDB)...

Tak często moje drogi były różne od Twoich, bo "nie oczekiwałem Twego przyjścia ani o drugiej, ani o trzeciej straży. Zapominałem o Twoich drogach i poraniony przez grzechy nie mogłem dalej iść" ("Słowo wśród nas"). "Ty chciałeś ofiarować mi Niebo, a ja wolałem ziemię... ziemię, skażoną grzechem; ziemię budzącą odrazę z powodu przemocy i zła, które ją zamieszkują" (PJ do Małgorzaty Balhan), bo nie wiedziałem o tym, że "kiedy człowiek popełnia grzech, wkracza na teren zła i szatana. Takie są siły i skutki zła tkwiącego w nas" (o.Tomislav Ivancić OFM). "Rzucałem Ci zaledwie jakiś okruch przyjaźni, chociaż Ty miłowałeś mnie miłością nieskończoną" (o.Mateo Cravley-Boevey SCJ).

A dzisiaj wielki "smutek pada na moją duszę, która osuwa się dół i staje się otchłanią, a może raczej uświadamiam sobie, że ciągle jeszcze jest otchłanią" (wg św.Augustyna jw.), proszę więc, zechciej przyjąć ofiarę tej modlitwy w intencji przebłagania za to moje błądzenie... Dziś, "Boże mój, pragnę Cię kochać i jak najdoskonalej wypełniać Twoją Wolę. Ze względu na nieskończone skarby zasług Twego umiłowanego Syna, błagam Cię, przebacz mi i ulecz moją duszę" (wg św.Teresy z Lisieux)...

"O bezgranicznie miłosierny Boże, ucieczko moja przed strasznymi niebezpieczeństwami wśród których błąkałem się z dumnie podniesioną głową, daleko odchodząc od Ciebie, kochając moje drogi a nie Twoje; kochając wolność zbiega... O jakże wielkie było to moje zaślepienie, skoro chlubiłem się nawet swoją ślepotą" (św.Augustyn jw.). Proszę Cię zatem, wybacz mi, bo "nie wiedziałem, nie chciałem wiedzieć, do czego mnie przeznaczasz... bo nie wiedziałem, że przez swoją samowolę błądziłem, niszcząc siebie i swoje otoczenie" (wg PJ do Anny Dąmbskiej).

Dziś jest mi wstyd za tamte dni, wstydzę się wszystkich błędów swoich, bo zrozumiałem, że "droga grzeszników gładka, bez kamieni, lecz u jej końca - przepaść piekła" (wg Syr 21,10)... Dzisiaj już wiem, że "człowiek dotąd jest czymś, dopóki jest złączony z Tobą, który stworzyłeś go... że odchodząc od Ciebie, szybko staje się niczym" (wg św.Augustyna jw.). Dziś już pojąłem, że "zło się zaczyna z chwilą, gdy stopniowo zaczynamy oddalać się od Ciebie" (o.M.C-B.jw.). Proszę więc, pozwól mi zrozumieć, na ile oddaliłem się i jak synowi marnotrawnemu pozwól wrócić do Ciebie (Łk 15,20)... "O Jezu, Zbawicielu świata, który żyjesz w sercu człowieka; Boże wcielony w ciało śmiertelne, Miłości, która śpiewasz w ciszy" (David Maria Turoldo), racz przyjąć moją skruchę i przebacz moje winy.

Pomóż mi "umrzeć dla swych dawnych przyzwyczajeń i zacząć nowe życie w zjednoczeniu z Tobą. Pomóż mi, proszę, gdyż na drodze czyha tak wiele przeszkód: moje plany, przyzwyczajenia, upodobania i moje zmagania wewnętrzne, poczucie winy, wreszcie grzech" (wg "Słowa wśród nas")... "wygoda jak robactwo, ssie dobrobyt z życia nie bacząc, że na miękkiej drodze można zakopać się" (wg ks.Franciszka Grudnioka)... Dopomóż mi pamiętać, że to, "co nie jest Tobą, to niebezpieczne pobocza" (do Małgorzaty jw.)... "Daj mi rozpoznać Twoje drogi, naucz mnie chodzić Twymi ścieżkami. Prowadź mnie w prawdzie według Twoich pouczeń, Boże i Zbawco mój, w Tobie dziś mam nadzieję" (wg Ps 25,4-5).

"Weź mnie do Twych szeregów,

choć dobrze wiesz o tym,

że nieraz Cię odszedłem,

bo mnie wróg Twój łudził

i po różnych manowcach

prowadził mą duszę,

nim głos Twój rozpoznałem,

który mnie wreszcie zbudził" (Jan Lechoń)...

"Wnoszę błagania przed Twe miłosierne oblicze i proszę, pomóż mi z czystym sercem kroczyć śladami Twojej prawdy" (wg św.Katarzyny jw.). Prowadź mnie swymi drogami i pozwól "iść ku światłu, bo wzrok mój jest zamglony, bo oczy moje ciągle tracą jasność widzenia" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera). "Odsuń ode mnie ciemność, w której wciąż jeszcze tkwię. Zechciej napełnić mnie swą świętą obecnością, zechciej przemienić serce moje i pozwól przyjąć w pokorze wszelkie błogosławieństwa jakimi zechcesz obdarzyć mnie" (wg "Słowa..." jw.) - Panie i Boże mój...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Nawiedzenie świętej Elżbiety

To przykre, lecz, niestety, wielu z nas "nie wie o tym, że Ty, o Chryste, za nami ciągle idziesz, krok w krok... Pilnie rozglądasz się, skąd może nieprzyjaciel nas zaskoczyć, zachodzisz mu drogę, nam zaś otwierasz drzwi abyśmy uciec mogli... a Twoja Boska przyjaźń zobowiązuje Cię, dlatego pragniesz być nam obrońcą... Jednak inaczej dzieje się kiedy idziemy razem z Tobą, ramię w ramię... bo wtedy wróg nasz, na Twój widok, nie śmie nas atakować" (PJ do Anny Dąmbskiej). Tak właśnie szła Najświętsza Panna przez góry do Elżbiety... Ufna, że Bóg jest Jej obrońcą - szła bez obawy, niczym "w szyku obóz silny", czując się w obowiązku pośpieszenia z pomocą... A ja ? Mój Boże... jakże często chodzę innymi drogami.

"Często od swoich obowiązków, zobowiązań i codzienności uciekam ku temu, co dla jest mnie miłe. Miłe, ale nie mnie samemu, tylko mojej naturze cielesnej, która wszystkie swe zmysły natęża, by wciąż nienasycenie i łapczywie zaspokajać jej liczne pożądania" (wg PJ do Anny Dąmbskiej). "Moje pragnienia i tęsknoty nieraz dalekie są od Ciebie. Świat bowiem nazbyt często narzuca mi swój sposób myślenia, stając się gospodarzem moich pragnień, uczuć i dążeń... O, jak bardzo daleko jestem wtedy od Ciebie... Osoby i rzeczy, sukcesy i światowe pragnienia używane na sposób świecki, odwracają moją uwagę od Ciebie... Tak bardzo bywam łatwowierny i często ulegam złudzeniu, że świat i jego rzeczywistość mogą mi dać szczęście i pokój... że potrafią pocieszyć moją biedną duszę i ukoić tęsknoty skierowane ku światu" (wg o.Slavko Barbaricia OFM), dlatego dziś tak bardzo wstydzę się przed Tobą...

Pragnę Cię, Panie, przeprosić za to, że moje drogi tak często różne są od Twoich, Bożych dróg, bo zrozumiałem, że "kiedy człowiek zaczyna kroczyć dobrą drogą za Matką Najświętszą, odsłania mu się brzydota grzechu i łatwiej jest mu zdecydować się na walkę z nim; z całym tym spustoszeniem, które czyni grzech" (o.S.B.jw.).

"Błogosławiona Matko Zbawiciela świata, Matko łaski Bożej i miłosierdzia, do Twego Serca z ufnością zanoszę błaganie: kieruj mną na wszystkich drogach moich. Błogosław w moich zajęciach, pocieszaj mnie we wszystkich utrapieniach i cierpieniach, wspomagaj w moich walkach i trudnościach, strzeż wśród niebezpieczeństw duszy i ciała, i zachowaj od wszelkiego zła"...

Ty wiesz, że wszechwiedzący Bóg zna moje serce, moje skłonności do złych wyborów, do ciągłego schodzenia z Jego prostych dróg i do upadków, z których każdy rodzi następne upadki pogrążające mnie coraz skuteczniej w złu, a mimo to, "przez lata ciągle podąża za mną zawsze kochając mnie, nawet w mojej tułaczce... Kocha takiego jaki jestem i nawet przelał swoją Krew, ażeby mnie odzyskać" (wg bł.Matki Teresy z Kalkuty). Proszę więc, Matko, złóż Mu u stóp moje gorące przebłaganie za to, że tak zapamiętale, że tak uparcie błądzę... "Naucz mnie chodzić Bożymi ścieżkami i poprowadź mnie w prawdzie, według Bożych pouczeń" (wg Ps 25,4-5).

Ty, Matko, wiesz i to, że "trzymając się traktu, podróżujemy bezpiecznie. Zbaczając z niego w lewo czy w prawo, łatwo możemy pobłądzić. Trudno mi jednak pozostać wiernym drodze, która się wije, dlatego moja krótkowzroczność wymyśla czasem marsz na przełaj. Ty widzisz liczne moje pokusy poprawiania tego, co Bóg mi zaplanował, [dlatego, proszę, wspieraj mnie na trudnych ziemskich szlakach]. Widzisz tę moją słabą wiarę, która jest nieustannie dręczona pytaniami: dlaczego ? Dlaczego Bóg właśnie ode mnie żąda takiej ofiary ? Dlaczego mnie prowadzi do tej pracy i do tych przeciwności, i do tej choroby ? Dlaczego ciągle odkłada moje spotkanie ze szczęściem ?" (wg ks.Kazimierza Pietrzyka SDB)... Prawda, że "wierność Bogu nieraz wymaga od nas radykalnych decyzji. Łatwiej jest bowiem wynajdować tysiączne usprawiedliwienia dla odrzucenia Bożych dróg albo też przekonywać siebie, że prawdą jest, co mówią emocje i pragnienia, a nie bezduszne na pozór słowa Bożych przykazań" (wg Miry Majdan). Proszę więc, wspieraj mnie na każdej z trudnych dróg.

O Jezu... Ty tak "pragniesz dusz, ale też nie chcesz tracić ich z powodu niezręczności. Przyjmij więc moje dziękczynienie za Twą wyrozumiałość. Za to, że kiedy moja dusza nie chce się poddać Dziełu sprowadzania na właściwą drogę, Ty przyoblekasz ją w pokorę, by mogła to zrozumieć" (wg PJ do Małgorzaty Balhan), bo Ty zawsze "pokornych uczysz swoich dróg" (wg Ps 25,9)... "Tobie, który żyjesz obok mnie, z głębi serca mówię: dziękuję.

Patrząc na moją nędzę jakże jestem Ci wdzięczny za to, że znosisz mnie. Ileż to razy wobec mnie okazałeś się cierpliwym ! Ile razy mi ustąpiłeś ! Ile razy poświęciłeś mi tak wiele czasu ! Przy wielu okazjach zwróciłeś mi uwagę na różne braki, na moją pychę, która jest ich królową" (o.Lomurno). Dlatego proszę o wybaczenie, "za tak wiele kroków i tak wiele dróg, którymi kroczyłem bez prawidłowych intencji i za tak wielu, którzy odeszli od Ciebie, idąc w poszukiwaniu ziemskich przyjemności" (Sługa Boża Luiza Piccarreta); za to, że wciąż ociągam się z poprawą, że się opieram, a moje drogi nadal nie są Twoimi drogami...

O, "nie do wyśledzenia są drogi Twoje, Panie. Któż z ludzi pozna je, kto pójdzie nimi do końca ? Twoje plany są niezbadane, dlatego zaskakuje nas życie, które dajesz nam. Zdumiewa nas Twoja mądrość. Miłość Twoja zawsze obfitsza jest niż nasze odstępstwa, a żaden nasz zmysł, nie zdoła udaremnić Twoich zamysłów... Z ciemności wyprowadzasz światło, ze śmierci życie, a pustkę grzechu wypełniasz przebaczającym miłosierdziem. Jesteś Miłością. Jesteś Panem i Bogiem, Jedynym Świętym, Nieśmiertelnym... Łaska i zmiłowanie to Twoje Imię" (wg o.Andrzeja Madeja OMI), przeto "bądź dla mnie skałą i twierdzą. Przez wzgląd na Twoje Imię kieruj mną i prowadź mnie" (Ps 31,4) i pomóż "szukać nawet poprzez zepsuty świat, takiego środka, który pozwoli mi przejść poprzez to całe błoto bez poplamienia się".

Umocnij we mnie Miłość, która okryje mnie bym wyszedł z tego bez szkody" (wg PJ do Małgorzaty jw.). "A jeśli do mej duszy zakradnie się rozterka co do wyboru między tym, czego ode mnie się domagasz, a innymi szlachetnymi ambicjami, już dzisiaj mówię Ci, że Wolę Twoją drogę, nawet za wszelką cenę, więc nie opuszczaj mnie" (św.Josemaria Escriva de Balaguer)... o Jezu... Nie opuszczaj mnie...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Narodzenie Pana Jezusa

Ojcze Niebieski... "zapalając tę tajemniczą gwiazdę na Wschodzie, zwróciłeś na nią uwagę mędrców aby ich natchnąć myślą o pielgrzymce do Betlejem... Dziś więc nie wątpię, że na pewno Twoja Opatrzność w ciągu całego mego życia wciąż zapalała podobne, choć może nie tak wielkie tajemnicze gwiazdy... Książki jakie czytałem, opinie mych przyjaciół i wiele innych spraw - to nie były przypadki bez żadnego celu" (wg ks.Kazimierza Pietrzyka SDB). Za wszelką cenę bowiem pragnąłeś mnie skierować na Twoje... na właściwe drogi, Panie i Boże mój... I chociaż Trzej Królowie wyruszyli z daleka kierując się poblaskiem Gwiazdy, w pobliskiej Jerozolimie nie było widać jej, bo albo grzech, albo zła wola tak zaciemniły serca tych ludzi, że Twoje światło Boże nie mogło przedrzeć się do ich serc... Także i "Herod jej nie znalazł, bo nie chciał znaleźć... bo nie przypuszczał, że i na jego niebie może ona zabłysnąć" (wg ks.Andrzeja Bosowskiego)... Podobnie i ja nieraz nie dostrzegałem dróg, które mi wytyczałeś kierując na nie blask Twoich gwiazd, przez co błądzę do dziś. Błagam więc, przebacz mi to moje zaślepienie...

Jezu, mój Boże, dzięki Ci, że "sercem skruszonym nie gardzisz, bo Ty nie jesteś Sędzią, ale Zbawicielem... Nie dla bogatych, lecz dla nędzarzy przyszedłeś na ten świat i nie dla sprawiedliwych, ale dla grzeszników... O Jezu, Dzieciątko najsłodsze, bądź dla mnie miłosierny ! Bądź mi Jezusem - Zbawicielem, bo całą ufność w Tobie pokładam ! Nie daj mi zginąć na wieki !" (wg Modlitewnika do Dzieciątka Jezus zwanego Koletańskim). Racz przyjąć w darze to, co we mnie jest najlepsze i nie daj mi już nigdy zejść z Twoich jasnych dróg... Ty wiesz, że "sam święty Augustyn polecał, abyśmy wraz z Mędrcami złożyli Ci te same święte i szczere dary: gorliwej wiary, surowej czystości, wytrwałej cierpliwości, wspaniałomyślnej miłości i pokornego umysłu... I tak czystego serca, abyś nie wzgardził nim jako miejscem swojego zamieszkania, bo "tak jak dary te są miłe Panu Bogu, któremu zostają złożone, tak pożyteczne są dla nas, którzy Mu je ofiarujemy" (św.o.Pio).

"Jesteś wydany nam przez Ojca, jesteś wydany przez Twoje posłuszeństwo Ojcu. Jesteś skazany przez Ojca, jesteś skazany przez siebie samego na Wolę Ojca i przez ludzi podany na wolę Twoich nieprzyjaciół. Ale jesteś poddany i na wolę tych, którzy Cię miłują... także na moją wolę... Uzależniony poniekąd od mojej woli, przez swoją służbę nam wszystkim... Nie możesz chodzić, dokąd byś chciał, lecz dokąd inni Cię poprowadzą" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego), proszę więc, Panie, przebacz mi, że moje drogi tak często nie są Twoimi drogami i, proszę, naucz mnie wychodzić Ci naprzeciw.

"Twój dobry Duch niech wiedzie mnie po równej ziemi" (Ps 143,10). Ci wszyscy bowiem, "których Duch Boży prowadzi, są synami Bożymi... A jeśli dziećmi, to i dziedzicami Boga, współdziedzicami Twymi" (wg Rz 8,14 i 17)... "Pozwól mi całym sercem przylgnąć do Twych najświętszych stóp. Pozwól mi, łzami skruchy nogi Twe oblewając, wypłakać i wyprosić łaskę naśladowania Ciebie, abym idąc przez życie tylko Twymi drogami, mógł dotrzeć tam, gdzie Ty królujesz wraz ze świętymi Twymi" (wg s.Małgorzaty od Najświętszego Sakramentu OCD); abym już nigdy nie musiał zawstydzać się przed Tobą...

Matko Najświętsza, która zrodziłaś "Drogę, Prawdę i Życie" (J 14,6), prowadź mnie ku tej Prawdzie i do Życia Wiecznego. "Jezus jest bowiem Drogą, która zawsze jest dla nas dostępna. Jest Prawdą, która nas poucza i prowadzi; jest Życiem, które daje nam siłę w ziemskiej wędrówce". Święty Józefie, "troskliwy Stróżu Najświętszej Rodziny, wybranej dziatwy Chrystusowej, oddal ode mnie wszelkie jady błędu i zepsucia. Przybądź z niebiańską Twą pomocą, o najdzielniejszy nasz obrońco w walce z mocami ciemności. Jak niegdyś ocaliłeś Dziecię Jezus od zguby, tak dzisiaj obroń mnie od wszelkich wrogich zasadzek. Otocz mnie, proszę, swoją pomocą, abym za Twoim przykładem mógł pobożnie żyć krocząc właściwą drogą, święcie umierać i dostąpić wiecznego szczęścia w niebie".

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Ofiarowanie Pana Jezusa

"Ktoś Ty jest, Panie, a kto ja ? Wprost nie śmiem zbliżyć się do Ciebie, bo Tyś jest samą świętością; bo aniołowie nawet nie są czystymi przed Tobą, a moje serce tylu grzechami zmazane, jakże ma stanąć przed Twym obliczem, Panie i Boże mój ? Nie śmiem się zbliżyć do Ciebie, ale Twoja miłość, Twoja piękność, o Boskie Dzieciątko, tak mnie pociąga, że nie mogę oprzeć się tej sile, więc przed Niebem i ziemią, przed Tobą i świętymi Twoimi i przed wszelkim stworzeniem Twoim wyznaję niezliczone grzechy moje i z tą ogromną nędzą moją idę dzisiaj do Ciebie" (wg Modlitewnika do Dzieciątka Jezus zwanego Koletańskim)...

"Gdzie się ukrywałeś przede mną ? Czyż to nie Ty stworzyłeś mnie, czyniąc odmiennym od zwierząt i od ptaków w przestworzu ? Tyś mnie uczynił mądrzejszym od nich, a ja wciąż błądzę po drogach mrocznych i śliskich. I wypatruję Ciebie w dali, ale nie w sobie samym, dlatego nie dostrzegam Cię, o Boże serca mego" (św.Augustyn). Proszę więc Ciebie, Dziecię Boże, przebacz mi tę ślepotę. "Bądź dla mnie najświetniejszą pochodnią wśród niebezpiecznych dróg tego świata. Ukazuj mi drogę zbawienia, prowadź ścieżkami życia Twego i racz uchronić od przepaści zguby wiecznej" (wg s.Małgorzaty od Najświętszego Sakramentu OCD).

"Panie ! Ty jesteś Miłością, więc nie odrzucaj mnie błądzącego... zagubionego. Ty jesteś Mocą: umocnij mnie, bo jestem słaby i jakże często upadam. Ty jesteś Światłem: oświeć duszę moją omroczoną rozmaitymi życiowymi namiętnościami. Ty jesteś Pokojem: daj ukojenie niespokojnemu sercu memu. Ty jesteś Miłosierdziem: przeto nie zaprzestawaj w łaskawości swojej okazywać mi przebaczania" (wg o.Jana Kronsztackiego).

Długo nie rozumiałem tego, że błogosławieni są dla Ciebie ci, którzy kroczą drogą krzyża, drogą Twych nauk z Ewangelii, trudną i wąską drogą cierpień, wyrzeczeń, wzgardy i odtrącenia. Dzisiaj więc, gdy już to pojąłem, otwieram moje serce i proszę, działaj w nim ! Pragnę, by moje życie opierało się na Twojej, nie na mojej mądrości. Wierzę, że kiedy staną przede mną nowe wyzwania, Ty mnie obdarzysz swoją mocą i mądrością, bo tylko "głupi uważa swoją drogę za słuszną, ale rozważny słucha rad" (Prz 12,15).

Dziś korzę się przed Tobą prosząc wybaczenie, że moje drogi długo były inne od Twoich dróg... "Niechaj się śmieją ze mnie ludzie dumni, tacy, których nie obaliłeś zbawiennie, których nie ugodziłeś. Ja jednak dziś ku Twojej chwale wyznaję wszystkie swe zawstydzające czyny, prosząc, byś mi pozwolił przejść w pamięci jeszcze raz błędne drogi moje... wszystkie te moje manowce i złożyć Tobie z nich ofiarę radosną. Kim byłbym dziś bez Ciebie, jeżeli nie istotą biegnącą ku przepaści ?" (wg św.Augustyna)...

"Prowadź mnie prostą drogą do celu, nie bacząc na moje sprzeciwy i grymasy, bo moje skróty, to nieobliczalne błądzenie" (wg ks.Kazimierza Pietrzyka SDB), "wszystkie zaś Twoje ścieżki są pewne i pełne łaski dla strzegących Twoich praw" (wg Ps 25,10). "Osłoń mnie jak obłok świetlany. Prowadź do domu Ojca i uchroń przed straszliwym piekłem, na które nie raz, lecz tysiąc razy zasłużyłem" (wg św.Faustyny)... Racz oddalić w niepamięć całe moje błądzenie i strzeż, ażeby wróg "pełen wszelkiej zdrady i wszelkiej przewrotności, zaprzestał już wykrzywiać proste drogi Twoje" (wg Dz 13,10).

O "Boże Ojcze, spraw abym świadomie doświadczał oczyszczającego ognia Twojej miłości. Poprowadź mnie na swoją świętą ziemię i objaw mi pragnienia Serca Twego... Jestem tylko naczyniem glinianym, ale Ty możesz mnie napełnić swoją łaską. Kształtuj mnie według swojej woli i posłuż się mną, tak jak Tobie się podoba". Nie każdy bowiem nawet z tych, co chodzą do kościoła, spotyka Ciebie, Panie Jezu, jak prorokini Anna i leciwy Symeon (Łk 2,27-28 i 38). Proszę Cię zatem, pozwól mi znajdować takie drogi, abym Cię zawsze mógł spotykać i nigdy już nie upadł w drodze do wiecznego domu. "Ukaż mi ścieżkę życia, pełnię Twojej radości i wiekuistą rozkosz po Twojej prawicy" (wg Ps 16,11)...

Prowadź mnie takimi drogami, abym kiedyś zasłużył na obiecaną ucztę; na Twoje słowa: "Gorąco pragnąłem spożyć tę Paschę z tobą" (wg Łk 22,15)... "Prowadź mnie od śmierci do życia. Od kłamstwa do prawdy i od rozpaczy ku nadziei. Prowadź od strachu do zaufania, od nienawiści do miłości, od wojny do pokoju... Spraw, aby pokój mógł wypełnić serca wszystkich ludzi, cały nasz świat i kosmos. Pokój, pokój, pokój" (bł.Matka Teresa z Kalkuty).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni

O Jezu... "drogi Twoje są proste... i kroczą nimi sprawiedliwi, lecz potykają się na nich grzesznicy" (Oz 14,10). Proszę Cię więc "przez miłość Twoją, którą największych grzeszników z przepaści miłościwie dźwigasz", przebacz mi, że tak często schodziłem z Twoich dróg. Przebacz... i przyjmij moje gorące dziękczynienie za to, że dając wzór Maryi i Józefa (Łk 2,44-45), i mnie pomogłeś Cię odnaleźć, choć byłem już daleko... że pozwoliłeś wrócić mi aż do początku, aż do źródła... Za to - dziękuję Ci !

Ty wiesz, o Panie, że "człowiek współczesny, pobity na licznych ścieżkach życia, zmęczony zawodami i rozczarowaniami, okrężną drogą wraca do Ciebie" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego), i to jest najważniejsze... Ty wiesz, że "Bóg w Twojej Osobie nie wybrał najłatwiejszej z dróg... że wielu chętnie z Nim świętuje, lecz w końcu drogi ich, niestety, ale rozchodzą się" (wg o.Phila Bosmamsa) gdzieś w bok. Są jednak tacy, którzy "otwierają swe serca i pozwalają abyś prowadził ich... Prawda, że wielu ludziom wydaje się to ciężkie, ale tak nie jest i dlatego nie potrzeba się bać, wiedząc, że Ty, o Jezu, nigdy nas nie opuścisz; że poprowadzisz do zbawienia" (wg MB z Medjugorie), bo "na każdego z nas czeka miejsce w niebie i choćby nie wiem jak późno dotarł do niego, to nikt mu go nie zajmie, jeżeli tylko sam nie zboczy z Twojej drogi" (wg Sługi Bożego S.W.jw.)...

Proszę więc, Jezu, bądź moją drogą. Kieruj moimi krokami i wybacz, że tak długo nie mogłem zejść z zawiłych dróg i trafić na Twój szlak. Niech odtąd "moje drogi będą jedynie Twymi drogami, czyli drogami prawości, czystości, surowości... Choć naśladując Twoje drogi będę cierpiał od ludzi, to połączywszy moje niedoskonałe cierpienia z Twoim cierpieniem doskonałym, z Twoim cierpieniem nieskończenie cennym, będę usilnie starał się działać dla ich dobra... Działać, by mogli być zbawieni lub, żeby odrzucone przez nich łaski Twoje, mogły zgromadzić się nad nimi jak rozżarzone węgle nad godnymi ukarania. Tak bowiem uczyniłeś z ludem bogobójcą; z tymi, którzy do końca odrzucali Cię" (wg Plinia Corr?i de Oliveiry).

Wiem, że "przymierze z Tobą jest proste, przeto jeśli zapragnę naśladować Cię i z Tobą iść przez świat, zostanie ono zawarte i "bramy piekielne nie przemogą go" (PJ do Anny Dąmbskiej). Duch Święty sprawi, że drogi Boże będą moimi drogami. Ja sam zaś wejdę w głęboką więź przyjaźni z Bogiem". "Duch Święty, wyprostuje moje krzywe drogi, wypełni moją pustkę, bym widział siebie tak, jak Ty postrzegasz mnie". Pomóż mi tylko "być czujnym, ażeby moja droga nie odbiegała od tej, jaką dla mnie wybrałeś" (wg PJ do Małgorzaty Balhan). "Pozwól mi tylko z łaski swojej dostrzec nikczemność ziemi, wspaniałość nieba, krótkość życia i ciąg wieczności niczym nie ograniczony".

Panie mój... "Ojcze, dzięki Ci za pewność, że ta droga jaką obecnie kroczę jest najwłaściwsza dla mnie, bo gdyby mogła istnieć lepsza, to wprowadziłaby mnie na nią Twoja bezkresna miłość" (M.Basilea Schlink). I proszę "strzeż mnie o każdej porze w pracy i w myślach mego serca. Boże, miej litość dla mnie w tym świecie jak i w przyszłym. Boże, miej litość dla mnie gdyż - śmiertelny - grzeszyłem przeciw Tobie, a Ty przebaczasz mi, Mistrzu łagodny i dobry" (z liturgii koptyjskiej). I za to, całym sercem pragnę dziękować Ci...

Matko Najświętsza, Matko moja, Ty wiesz jak "pragnę, jak potrzebuję potężnej Twej pomocy teraz i w godzinę śmierci... Teraz i w godzinę śmierci polecam się Twojemu miłosierdziu. Teraz i w godzinę śmierci powołuję się na Twoje zasługi. Teraz i w godzinę śmierci chronię się do Twego Serca. Teraz i w godzinę śmierci racz zwracać na mnie swoje oczy. Teraz i w godzinę śmierci osłaniaj mnie swoją niewinnością... Teraz i w godzinę śmierci prowadź mnie do Jezusa, ukaż mi Jezusa, daj mi Jezusa, o Matko moja; daj mi, tak jak sama Go posiadasz, abym już nigdy Go nie utracił" (wg o.Szymona Niezgody OP)... Ty sama prowadź mnie za rękę...

Pozwól "uchwycić się Twych dłoni, które prowadzą do życia z Bogiem" (wg o.Ljubo Kurtovicia), "a jeśli jeszcze jest coś we mnie, co nie zadowala mego Boga i Ojca, dopomóż mi to dostrzec, po czym z Twoją pomocą wyrwać z korzeniami" (św.Josemaria Escriva de Balaguer)... Tobie oddaję moją przeszłość, Tobie zawierzam przyszłość moją i przebłaganie Pana za kroczenie po złych drogach... Ciebie dziś proszę najgoręcej o dar żywej wiary, bez której mógłbym znów zupełnie zgubić drogę.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej