wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

RZEPRASZAM CIĘ ZA MOJĄ PYCHĘ, ZA UPÓR, ZA EGOIZM I ZADUFANIE W SOBIE




Część światła

I. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie

"Trawy, którymi wiatr cichy kolebie,

śmiały się ze mnie wiedzące i zdrowe,

Żem wieczność w Tobie odpychał od siebie,

jakbym chciał duszę swą skrócić o głowę.

Wszystko się śmiało ze mnie, że Twą chwałę

pragnąc poniżyć, rozwiać w ułud dymie,

Pisałem z głupią pychą przez "b" małe,

wielkie, potężne, Twoje, Boga Imię" (Leopold Staff)...

Jezu... Ty wiesz, jak wielu z nas, nie tylko autor tego wiersza, w różnych okresach swego życia siebie stawiało ponad Boga, krytykowało Go. Ty wiesz, że ja też jestem skażony taką winą... "Długo oszukiwała mnie, wodziła po manowcach ułuda rzekomej pewności. A ile rzeczy niepewnych wygadywałem [niczym] w dziecinnym zabłąkaniu i zapamiętałości, tak jak gdyby były pewne" (św.Augustyn), gdy tymczasem święty Jan Chrzciciel, którego tak wyniosłeś, że "między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od niego" (wg Mt 11,11) - mówił o sobie, iż "nie jest godzien nosić za Tobą sandałów" (wg Mt 3,11).

On, w przeciwieństwie do mnie, rozumiał kim jest Bóg... podczas gdy dla mnie nawet "klękanie przed Nim, choć zdaje się tak proste, nieraz stawało się prawie niewykonalne. Zbyt długo bowiem wierzyłem, że z każdej opresji uda mi się wyjść o własnych siłach. Brak zaufania nie pozwalał mi prosić kogoś o to, co chciałem zawdzięczać jedynie, tylko sobie" (wg Jeana Lafrancea). Dopiero teraz, "w Twojej światłości mam oświecenie co do tego, czym jestem i co posiadam, i widzę moją prawdę...

Nie należę do siebie. Żadne dzieło nie jest moje... To Bóg obsypał mnie darami, dał mi tysiąc talentów. Dał mi je w zastaw, abym nimi zarządzał. Cóż więc posiadam ? Każda rzecz traktowana jako własność jest kradzieżą wobec Niego... Także moje zmartwienia i moje myśli są bardziej Jego niż moimi" (wg o.Lomurno OCD). Ja chyba jednak nigdy nie pomyślałem o tym... "Niby byłem wierzący, a jednak całe lata "dawałem sobie radę" [całkowicie] bez Boga" (ks.bp Kazimierz Romaniuk)...

"Grzeszyłem, przewrotnie działałem, lecz On nie oddał mi według mojej winy" (wg Job 33,27). "Jakże często sądziłem innych jedynie według tego, co przypadło mi do serca i jakże łatwo zatracałem poczucie sprawiedliwości przez swoją miłość własną" (wg Tomasza á Kempis)... Tak "pod brzemieniem pychy wciąż osuwałem się ku nizinom" (św.Augustyn), lecz On cierpliwy był... Dziś "serce moje się nie pyszni i oczy moje nie są wyniosłe" (Ps 131,1), przeciwnie, jestem pełen skruchy i błagam Cię, byś mi wybaczył moją pychę i tę zuchwałość, tę ignorancję dobrych natchnień i zadufanie w sobie...

"Błagam o Twoje przebaczenie, za wszystkie złe, niedbałe czyny i za tak rozliczne czynności, które czyniły zło z powodu mego samolubstwa i wygórowanego poczucia własnej godności" (wg Sługi Bożej Luizy Piccarrety)... Błagam, bo wreszcie zrozumiałem, że "przed Bożym obliczem prochem jestem... i niczym" (wg Adama Mickiewicza). Wreszcie dotarło do mnie, iż "człowiek, który zrozumie, że wszystko, nawet życie zawdzięcza swemu Bogu, musi niejako zejść na drugi plan, po czym z pokorą upaść przed Nim na kolana" (J.L.jw.)...

Jezu, Ty wiesz i to, że dziś, bardziej niż kiedykolwiek "potrzebne jest mi umartwienie, potrzebny post, bo mi potrzeba wyraźniej świadomości zagrożenia złem: bym taki pewny nie był - bo nie jestem; bym taki mądry nie był - bo nie jestem; bym taki doskonały nie był - bo nie jestem" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). A nade wszystko bardzo potrzeba mi pokory, bo "ona jest poznaniem siebie według prawdy" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego). Dzisiaj już wiem, że "moje miejsce jest tam, gdzie mogę spotkać się z upokorzeniem, bo unikanie upokorzeń, to jest ucieczka z pola walki, to zdrada miłości, która wychodzi na spotkanie. Pokora bowiem nie jest cierpieniem, ale przyjęciem miłości" (wg ks.kard. Anastasia Ballestrero). "Ilekroć bowiem przedkładałem swą własną mądrość nad mądrość Boga, to rezultaty były tragiczne: skutki opłakane, a przyszłość zawsze groźna" (wg "Słowa wśród nas")...

Owszem, ja "żyję w świecie, który rządzi się swymi prawami... Co dzień, wszelkimi sposobami kusi mnie, abym korzystał ze swych uzdolnień, możliwości, ze swoich przywilejów, by znaczyć "coś", by stać się "kimś" i posiąść "jak najwięcej", a wszystko, co dostępne, obrócić na własny użytek" (PJ do Anny Dąmbskiej). I w moim sercu ciągle żyje to nieszczęsne pragnienie, by się wywyższać, aby być sławnym i podziwianym... I "choćby moje naturalne czyny były dobre, zawsze - będąc przyrodzonymi - wykazują skłonność do skoncentrowania mej uwagi na człowieku, którym nie jestem i być nie mogę; na mej fałszywej osobowości, nie znanej Tobie, Boże, gdyż ja zrodziłem się już z piętnem samolubstwa. Od urodzenia jestem zajęty samym sobą, i to jest właśnie moim grzechem pierworodnym... I tego dzisiaj wstydzę się... i za to Cię przepraszam. "Ty bowiem sam jesteś miłością. Ty jesteś łaską i mocą ! Ja - samolubstwem, grzechem i słabością" (Sługa Boży Stefan Wyszyński).

Nawet kiedy staram się podobać Tobie, Panie, zachowuję tę skłonność do schlebiania mojej ambicji, będącej Twoim wrogiem. Nawet żarliwa miłość doskonałości, nawet pragnienie cnoty i uświęcenia, mogą mieć na sobie tę skazę" (wg o.Thomasa Mertona OCR)... bo mnie "tylko się zdaje, że lubię jasność, prawdę, słuszność. W rzeczywistości lubię "jasność", która mnie stawiała w blasku. I "prawdę", która jest jedynie moją prawdą, i "słuszność", która jest uznaniem mojej racji" (wg Jana Dobraczyńskiego)... bo "właśnie "ego" stoi pomiędzy mną a Tobą. Dopiero gdy "ego" przeminie, zabłyśnie światło Bożej Prawdy" (wg J.P.Vaswaniego) i odstąpią ode mnie liczne pragnienia moich pasji, moich ambicji i próżności, zbytku i zmysłowości... Dlatego, korząc się przed Twoim Majestatem, ufam, że mi przebaczysz mój egoizm i tę pychę, która mnie uczyniła "niewolnikiem miłości własnej" (wg św.Alfonsa Liguoriego); z powodu której miłowałem bardziej chwałę ludzką niż Twoją Boską chwałę (wg J 12,43)....

"O Niepokalane Serce Maryi, wzorze pokory ! Bogactwo Twoich łask i Twoich cnót pozwoliło Ci zstąpić w dolinę pokory. To właśnie Twój duch skromności i pokory znalazł łaskę przed Bogiem i umożliwił Synowi zamieszkanie w Twoim Sercu. [Proszę więc, racz przeprosić Boga za to moje ohydne zadufanie w sobie]. Naucz mnie tej pokory, która pozwoli mi podporządkować się we wszystkim najświętszej Woli Bożej" (PJ do s.Marii Natalii). Przy tym zachowaj mnie od fałszywej pokory. "Pokora bowiem rodząca niepokój nie jest nigdy od Boga, ale od ducha złego" (św.Teresa z Avila).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Pan Jezus objawia swoją chwałę na weselu w Kanie Galilejskiej

Jezu, Ty rozpocząłeś swoją publiczną działalność od uczynienia cudu w Kanie Galilejskiej (J 2,9); od dokonania czynu, który stał się dowodem na to, że nasze, ludzkie problemy nie są Ci obojętne... że "nie przyszedłeś po to, ażeby Ci służono, lecz po to, aby służyć" (wg Mt 20,27). I całe swe postępowanie sprowadziłeś do tego, by przejść przez życie dobrze czyniąc, aby nam dać świadectwo, jak należy żyć... Wszystkie nauki Twoje mówiły o tym, że, kto pragnie iść za Tobą, nie może czynić inaczej. "Dla Ciebie bowiem nie ma znaczenia ile kto ma pieniędzy albo jaki jest sławny, albo czy ma wpływowych przyjaciół. Naprawdę ważne jest tylko to, co on ma w swoim sercu" (wg "Modlitw serca")...

"Kto między wami chciałby stać się wielki, niech będzie waszym niewolnikiem" (Mt 20,26-27) - mówiłeś, Panie Jezu... "Idź i ty czyń podobnie" (Łk 10,30-37) - radziłeś w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, bo "człowiek dopiero wtedy jest w pełni szczęśliwy, gdy może służyć, a nie wtedy, kiedy musi władać. Bo władza imponuje jedynie małym ludziom, którzy jej pragną, by w ten sposób nadrobić swoją małość" (Sługa Boży Stefan Wyszyński)... Jakże te słowa księdza Prymasa odnoszą się i do mnie... Do mnie, który przez długi czas wzdrygałem się na myśl, że miałabym "stać się dywanem, po którym inni będą mogli miękko stąpać" (św.Josemaria Escriva de Balaguer).

Dziś jednak wstydzę się tej strasznej pychy mojej, tej wyniosłości, która oddalała mnie od bliźnich i proszę, nie poczytuj mi tych jakże przykrych wad. Przebacz mi, że nie chciałem "naśladować Ciebie w miłości do innych ani prawdziwie kochać nawet swoich najbliższych, by służyć im pomocą w trudnych chwilach życia... Nie próbowałem miłością objąć wszystkich ludzi, których spotkałem na swej drodze, nie wykluczając nieprzyjaciół" (wg oo.cystersów)... "Pieniądze, władza, sława, zmieszczanienie - szerzyły mój egoizm. To straszne zwierzę, które tkwiło we mnie samym i pożerało mnie, i nakłaniało, by pożerać innych ludzi" (Dom Hélder Câmara)... A nade wszystko proszę, byś raczył przebaczyć mi obłudę, podważającą wartość moich dobrych czynów.

"Może i potrafiłem czasem ugiąć się, poświęcić, unicestwić, lecz czy naprawdę tylko dla drugich ? Czy gdzieś tam, w odległym ostatecznym rozrachunku nie można byłoby doszukać się mnie samego ?" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka)... I teraz, "kiedy spełniam jakiś uczynek miłosierny czy akt cnoty, jakże często odczuwam pokusę upodobania w sobie, próżności, żądzy pochwał, uznania u ludzi - tak, jakbym czynił go wyłącznie dla popisu nie wznosząc serca ponad te niskie, marne uczucia... Przebacz mi więc i pomóż, proszę, oczyścić wszystkie moje intencje, bym mógł powiedzieć w głębi duszy: "Tylko dla Ciebie, Boże" (wg bł.Jana Berchmansa)... abym pamiętał, że "jeśli zbliżę się do Ciebie, uzyskam siłę potrzebną do przezwyciężenia egoizmu" (Dom H.C. jw.), gdyż właśnie "ego" jest największą przeszkodą na tej drodze" (J.P.Vaswani)... Pomóż, bo dotąd "wszystkie moje grzechy wciąż domagały się od Ciebie, jak również i od ludzi, uznania dla mojego JA" (John Stott). I racz "otworzyć moje serce, bym się nie wahał wychodzić najpierw ku Tobie, potem ku innym ludziom i widzieć ich potrzeby"...

Pozwól mi "zacząć od szaleństwa nie brania jedynie dla siebie, lecz jednocześnie od dawania innym ludziom, bo tylko dzięki temu będę mógł zapomnieć o sobie" (wg o.Phila Bosmansa); będę miał szansę stać się "wszystkim dla wszystkich, i jak najwięcej promieniować ciepłem, miłością, usłużnością, radością... Bo tylko wtedy bliźni będzie mógł odczuć, że kocham go - słowami jak najmniej, czynami jak najwięcej... że się nie liczę z żadnym trudem ani żadną ofiarą, ale wyniszczam się aż do ostateczności jak matka, która nigdy nie mówi: trudno, dam spokój, nie warto... i że potrafię wyzbyć się szukania samego siebie" (wg Sługi Bożego Bernarda Kryszkiewicza)...

Panie, Ty wiesz, że "jeśli uda mi się nie myśleć o sobie... że jeśli w każdej minucie życia, jedząc, śpiąc, nie robiąc nic albo robiąc coś gorszego, potrafię uświadomić sobie, że istnieją ludzie, miliony ludzkich istot, naszych braci w Tobie, którzy głodują i marzną... Jeżeli tylko uda mi się w ogóle myśleć o innych, wówczas nie będę mógł jeść jak zwierzęta, spać niczym bydło i nadal być naiwnie szczęśliwym... Jeżeli uda mi się zrozumieć nędzę innych, dopiero wtedy stanę się naprawdę człowiekiem. Nikt bowiem nie ma prawa być szczęśliwym w oderwaniu od innych" (wg Raoula Follereau).

"O Duchu Święty, który mieszkasz w duszach pokornych i prostych; w duszach tęskniących za Bogiem, z Maryją zjednoczonych" (wg MB do Barbary Kloss) - wejrzyj na moją duszę i racz wypełnić ją płomieniem Bożej Miłości tak, "aby kryształowo czyste płomienie tej Miłości mogły wypalić mój egoizm... Spraw, by Maryja udzieliła mi cnoty łagodności, abym nauczył się traktować ludzi uprzejmie, zwłaszcza, gdy spotkam kogoś, kto wzbudzi moją niechęć; by serce moje stało się dobre, uprzejme i słodkie; ciche, pokorne i współczujące" (wg bł.Annibale Di Francia), tak jak Niepokalane Serce naszej najmilszej Matki.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Głoszenie królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia

O Jezu... Oskarżano Cię o to, że dążysz do władzy; że możesz stać się zagrożeniem dla władzy Cezara, a przecież, kiedy próbowano obwołać Ciebie królem, uciekłeś, by tego uniknąć (J 6,14-15)... Nie chciałeś ani berła, ani złotej korony, lecz mimo bólu przyjąłeś koronę z ostrych cierni... I nie uciekłeś z tronu, który poniżał Cię (Mt 27,27-31), bo byłeś królem dla którego władza, bogactwa nic nie znaczą... królem ludzkich serc... I "choć istniałeś w postaci Bożej, nie skorzystałeś ze sposobności aby na równi być Bogiem, lecz wyniszczyłeś samego siebie, przyjmując postać sługi" (wg Flp 2,6-7). "Mieszkałeś z grzesznikami, by stać się ich zbawieniem i życiem, ich lekarzem... lekarstwem na wszystkie choroby, jakie niesie za sobą zepsuta ludzka natura" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)... Ty "nie przyszedłeś by potępiać, lecz by pokazać drogę do Nieba; by nas uprzedzić w drodze do swojego królestwa" (wg PJ do Małgorzaty Balhan)...

O Chryste, proszę, przebacz mi, że tego nie widziałem, iż moje życie zdominowała pycha, egoizm i bezkrytyczne zadufanie w sobie. Przebacz mi, że nie rozumiałem, iż tracę coś wielkiego, bo Twe "królestwo łatwiej otwiera się przed tymi, którzy potrafią stać się mniejszymi, by mogli wejść do niego" (PJ do Małgorzaty jw.)... Przed tymi, którzy potrafią "zdobyć się na to, by znosić jawną niesprawiedliwość, upokorzenie czy pogardę, widząc w tym miłość Ojca... Tę miłość, która chce im dopomóc w przezwyciężeniu egoizmu i wygórowanego poczucia godności osobistej. Tę miłość, która wie, że bez bolesnych przeżyć nigdy by nie zdobyli ani prawdziwej pokory, ani też nie poznaliby pełnej prawdy o sobie" (wg ks.Adolfa Janczaka SCJ)... Przebacz mi, proszę, to straszliwe zaślepienie.

Przebacz mi, Jezu, że "grzech śmiertelny niszczył w mym sercu królestwo Boże przez nieporządną miłość siebie, która wyzwala egoizm" (wg ks.Schryversa,Z.R.), przez "nieustanne zagrożone od zewnątrz pokusami świata, od wewnątrz zaś - nieuporządkowaniem swoich pragnień i uczuć... Królestwo, które winienem bronić za wszelką cenę, by móc skosztować owoców świętości i spokoju... i bogactwa wieczności przed obliczem Boga" (wg o.Eugenio M.Sonziniego SJ)... "Królestwo, w którym nie jest ważne to, co się je ani też, co się pije, bo w nim jest sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym" (wg Rz 14,17)... bo "w nim jest szanowana Wola Twoja, tak jak święta jest ona w niebie" (wg PJ do Anny Dąmbskiej)...

Ty wiesz, o Jezu, że ta moja "budowla... ten świat wznoszony moimi rękami jest oświetlany blaskiem zmierzchu; że mu brakuje słońca... że człowiekowi wydanemu na pokusę błędu, człowiekowi omylnemu, który niesie przez życie tę swoją omylność, potrzebny jest autorytet nieomylny i żywy. Dlatego pierwszym jego aktem powinno być szukanie tego autorytetu, a jego pierwszą potrzebą odnalezienie go" (Joseph L.J.Lequier). Proszę więc, wybacz mi, że późno to pojąłem i przyjmij moją wdzięczność za to, że "mając dziś świadomość swych własnych ograniczeń, szukam bogactwa, którego nie znajduję u siebie" (wg Philippea Madre); że dziś już wiem, iż nie pobożność ani duchowe dary łaski znajdują w Twoich oczach prawdziwą akceptację, ale kroczenie Twoją drogą jest tym, na co wciąż czekasz...

Dziś mam tak wiele do zarzucenia poprzednim swoim czynom, kiedy je widzę w świetle, gdyż mam świadomość, że "zgrzeszyłem przecie niebu i przeciw Tobie. I że nie jestem godzien zwać się dzieckiem Twoim. Dlatego brzydzę się wszystkimi grzechami moimi i odwracam się od nich. I mocno postanawiam, przy pomocy Twej łaski, unikać wszystkich grzechów oraz okazji do nich", a zwłaszcza zadufania w sobie, które kazało mi snuć moje własne plany bez uwarunkowania, że "jeśli Ty, o Panie, zechcesz i jeśli będę żył, to zrobię to lub owo" (wg Jk 4,15)... Które nie znało powiedzenia, że "jeśli zechciałbym rozśmieszyć Ciebie, Boże, to powinienem Ci powiedzieć o swych planach życiowych" (wg Woody Allena)...

"Co ja bym dał, by wreszcie móc ponaprawiać je: dobre uczynić lepszymi, najlepszym dodać miłości ! Ale niestety, nie jestem panem tego, co przeminęło" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego). Proszę Cię więc, pomimo wszystko obdarz mnie swoją łaskawością, bo "gdyby nasza nieskazitelność była warunkiem wstępu do Twojego królestwa, byłoby ono puste" (PJ do Anny Dąmbskiej).

Pomóż mi "być spokojnym i zadowolonym na ostatnim miejscu jak i na pierwszym... z nie mniejszą chęcią być gotowym na wzgardę i lekceważenie, a nawet na utratę swego imienia oraz sławy, jak też i na to, bym nie przewyższał drugich poważaniem i znaczeniem w świecie, albowiem Twoja Wola i umiłowanie chwały Twojej, winny nad wszystkim górować... Powinny więcej cieszyć i więcej zadawalać niż wszystkie dobrodziejstwa, którymi obdarzyłeś mnie, albo obdarzyć możesz" (wg Tomasza á Kempis)... Bo "kiedy człowiek tak wydobędzie się z siebie, że ma odwagę być poczytywanym za nic, dopiero wtedy jest wolność, wielkość, wspaniałość i zwycięstwo - najtrudniejsze, bo nad samym sobą ! A z tego rodzi się wewnętrzny pokój, radość, uległość, zaufanie... gotowość bez zastrzeżeń" (wg Sługi Bożego S.W.jw.).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Przemienienie Pana Jezusa na górze Tabor

"Jakże uczniowie mieliby "słuchać" Ciebie, Jezu, jeśliby nie ujrzeli Cię w chwale ? Jakżeby mogli zrozumieć tak trudne słowa o tym, że mają stracić swoje życie, aby zachować je...? Lecz i odwrotnie... gdyby oglądali Twoją chwałę bez zrozumienia istoty krzyża, doprowadziłoby to ich na pewno do duchowej pychy, podobnej do tej, jaką Piotr okazał pragnąc Cię zatrzymać" (Mk 9,5)"... Może dlatego nam wszystkim, którzyśmy nigdy nie widzieli Twojego Majestatu... tak trudno wyzbyć się tej swojej pychy i tego zadufania w sobie... Może dlatego, niczym Piotr (J 13,37), ja również bezkrytycznie wierzyłem w swoje siły, bo "to, co od szatana pochodzi, zawsze ma charakter braku pokory" (św.Maksymilian Maria Kolbe)...

I moja dusza często "zaślepiona przez pychę, przez niepohamowane pragnienie czci, poprzez dążenie do dogadzania naturze i poprzez marną ambicję, aby się kimś okazać... niejednokrotnie odmawiała wejścia na Twoją drogą nakreśloną przez miłość, zapominając o tym, że Ty jesteś jej Bogiem i że sama bez Ciebie jest niczym... jest przepaścią nędzy" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)... Za to więc, Panie mój, kornie przepraszam Cię.

O jakże "moja natura jest zniekształcona i oszpecona poprzez egoizm i nieład grzechu, i skrępowana, i wypaczona niegodnym trybem życia, który wciąż zawraca mnie ku moim własnym korzyściom, ku moim przyjemnościom... Ja zaś nie mogę uniknąć wewnętrznego skrzywienia i nie potrafię własną mocą od tego się wyzwolić, dlatego dręczy mnie wielki smutek i żałość z powodu własnej bezsilności, która nie daje mi dorosnąć do mego przeznaczenia" (wg o.Thomasa Mertona OCR)...

Ja wiem, o Chryste, że Ty "nie szukasz wielkości ani świętości... Szukasz miłości, a resztę uczynisz sam... [Ja wiem, że] chcesz, bym był pokorny, mały i zawsze uśmiechnięty" (do Sługi Bożej J.M. jw.), bo "obrzydłe dla Ciebie jest serce wyniosłe" (wg Prz 16,5), bo "pysznym się sprzeciwiasz, a pokornym łaskę dajesz... [Pozwól mi zatem] upokorzyć się przed mocną ręką Boga, który, [gdy zechce], to wywyższy i mnie w stosownej chwili" (wg 1P 5,5-6), bo "On przejawia moc swego ramienia, rozprasza ludzi pyszniących się zamysłami serc swoich. Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych" (Łk 1,51-52)... Dopomóż mi odrodzić się, zmieniając swoje życie, bo tam "gdzie nie ma odrodzenia, tam nie ma uświęcenia. I nie będzie zbawienia, gdzie nie ma uświęcenia" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego).

I proszę, "skrusz mnie swym wejrzeniem, jak uczyniłeś to wobec świętego Piotra. Ulecz mą duszę z ran śmiertelnych przez grzechy mi zadanych", zwłaszcza przez to niemądre zadufanie w sobie, bo "kiedy pojawiały się jakieś nowe zadania, nowe problemy do rozwiązania, zawsze myślałem tylko o tym, jak "ja" temu podołam" (wg "Modlitw serca")... "Ty znasz najlepiej moją słabość, gdy co dzień rano obiecuję sobie praktykować pokorę, a wieczorem zdaję sobie sprawę, że znowu byłem dumny i pyszny... Ty wiesz, jak często mnie nachodzi zniechęcenie, które jest właśnie skutkiem wybujałej dumy" (św.Teresa z Lisieux), dlatego proszę, pomóż mi "ćwiczyć się w tych trzech cnotach, które Tobie są najdroższe, przy tym najmilsze Bogu, to jest: w pokorze, w pokorze i jeszcze raz w pokorze" (wg św.Faustyny). Dopomóż mi "z pokorą łączyć ufność i miłość" (PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez) i "nie dozwalaj, abym śmiał prosić dla siebie o cokolwiek, prócz pokory" (Jan Budziaszek)...

"Odnów, o Panie, serce moje i, proszę, naucz mnie umierać samemu sobie, abyś Ty i tylko Ty pozostał we mnie, i abyś mnie uczynił znakiem Twojej miłości, która przemienia i przekształca"... Daj mi "świadomość tego, że zmieniają się moje funkcje, obowiązki, prawa i odpowiedzialność; że zmienia się moje życie i zmieniam się ja sam; że trzeba się "przesiadać", [nie zasklepiać się w pysze], chociaż nie będę chciał rezygnować z dotychczasowego statusu... bo inaczej narobię wiele zła sobie i ludziom, a przy tym będę śmieszny" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). Proszę więc, "uzdrów mnie i wybacz [moje wady], a ja będę pamiętać, że dusza, której więcej wybaczyłeś, winna Cię więcej kochać" (św.Teresa z Lisieux)... I racz umocnić mnie w przekonaniu, że "nie ten jest najszczęśliwszy, który nigdy nie potrzebował przebaczenia, ale ten, który wiele razy musiał się upokarzać" (do Sługi Bożej J.M. jw.).

Tak już jest, że "prawdziwej miłości nie można ani oszukać, ani uśpić jej. Prawdziwa miłość zagarnia człowieka jako swoją zdobycz. Proszę więc, pozwól mi otworzyć moje serce dla Twojej władczej miłości, abyś mógł działać i wykorzenić egoistyczne przyzwyczajenia" (ks.Kazimierz Pietrzyk SDB), co osaczają mnie... "Jeżeli rzucić ziarnko piasku do naczynia po brzegi napełnionego wodą, wtedy trochę wody zeń wypłynie... Jeśli rzucić drugie, znowu wyjdzie kilka kropel i w miarę jak naczynie będzie napełniać się piaskiem, to jednocześnie będzie opróżniało się z wody. Podobnie, w miarę jak Ty, Panie, będziesz wchodził do mojej duszy, ja będę coraz mniej zajmował się sobą" (do Sługi Bożej J.M. jw.). I tego pragnę, Boże mój. I o to proszę Cię...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Ustanowienie Eucharystii

Ty wiesz, o Jezu, że i ja dość często myślę o tym, że "jeśli Bóg istnieje i jeśli działa... a przy tym, jeśli jest Miłością - to rzeczywiście, pewne sprawy nabierają sensu... Milczenie - by usłyszeć Jego głos, czujność, by zauważyć Jego Boskie działanie, przyzwolenie - by zgadzać się na to, ażeby działał... słowem, sporo jest postaw preferujących raczej działanie Boga, niżeli moje własne" (wg Jeana Lafrancea), bo "być człowiekiem, to znaczy wiele rzeczy nie umieć... bo w społeczeństwie nie ma ludzi skończonych, doskonałych" (ks.Włodzimierz Sedlak)... Jeśli ktoś "nie ma przyjaciela, który poprawiłby jego błędy, to niech zapłaci nieprzyjacielowi, który mu odda tę przysługę" (wg św.Jan Bosco)...

O Panie, przebacz, bo i mnie potrzebny byłby nieraz taki "uczynny" nieprzyjaciel. We mnie jest bowiem ciągle zbyt wiele "zuchwałej ufności. Albo przeceniam swe możliwości, mając nadzieję na zbawienie bez pomocy z nieba albo też zbytnio ufam Twojemu miłosierdziu, sądząc, że będę mógł otrzymać przebaczenie bez nawrócenia a także chwałę bez zasług"... Wszystko dlatego, że zbyt słabe są moje więzi z Tobą, bo "gdybym zechciał choć przez godzinę ogrzać się w świetle krzewu ognistego, który płonie w Najświętszym Sakramencie, to moje serce na pewno uległoby stopieniu" (wg J.L.jw.). Wszak "Bóg i ta maleńka Hostia z Tabernakulum, to przecież Jeden Prawdziwy Bóg" (Małgorzata Balhan). Przepraszam więc za wszystkie moje uchybienia; za obojętność wobec świętej "Eucharystii, która jest przecież Boskim wynalazkiem miłości" (PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez).

"Ojcze Niebieski zagniewany na mnie za moje grzechy, ofiaruję Ci w sakramencie ołtarza Twojego Syna Jezusa Chrystusa, jako przymierze pojednania, żebyś odwrócił ode mnie karę, na jaką słusznie zasłużyłem, i byś darował mi, jeżeli nie ze względu na mnie, to ze względu na swego Syna, pomny na Jego mękę i trud" (wg św.Antoniego z Padwy)...

"O Najłaskawszy Boże, proszę, daj mi tak przyjąć Ciało Twojego Syna Jednorodzonego, naszego Pana, Jezusa Chrystusa, które wziął z Maryi Dziewicy, abym mógł być wcielony w Jego Ciało Mistyczne i zaliczony między Jego członki... Ojcze najmilszy, pozwól mi wiecznie wpatrywać się bez zasłony w oblicze umiłowanego Syna Twojego, którego teraz w czasie ziemskiej wędrówki, pragnę przyjmować pod postacią Chleba" (wg św.Tomasza z Akwinu)...

Pozwól mi czynić to z pokorą stosowną do wielkości moich dotychczasowych wad: pychy i egoizmu, i zadufania w sobie. Pomóż pamiętać o tym, że "Komunia święta nie jest jakąś oficjalną wizytą, ale Twoim przybyciem, Chryste działający... i że winienem Cię przyjmować nie po to, aby Ci przedstawić mnóstwo próśb, lecz po to, by zaofiarować szeroki warsztat pracy... Przychodzisz bowiem, by wewnętrznie nas przemienić, by zaszczepić w nas miłość i aby nas uświęcić" (ks.Kazimierz Pietrzyk SDB), gdyż "Ona ma tę moc, dzięki której Bóg przemienia swój lud na obraz Twój i podobieństwo, [najmilszy Panie nasz... Pomóż mi zatem] coraz pełniej mieć udział w Twoim życiu. Naucz mnie właśnie z Niej czerpać siły do trwania przy Tobie... Naucz mnie naśladować Cię; naucz prowadzić nowe życie w świętości dziecka Bożego" (wg "Słowa wśród nas")... Proszę Cię także, "spraw łaskawie, abym przyjmował nie tylko znak zewnętrzny Ciała i Krwi Twojej, ale istotę i całą moc tego sakramentu" (św.Tomasz jw.)

Wybacz mi, proszę, że tak długo z powodu swojej wyniosłości nie doceniałem jaką moc ma pokorna modlitwa. Teraz więc, racz umacniać mnie właśnie poprzez modlitwę i w niej znajdować pomoc do pokonania wad, bo modlitewne "spotkanie z Bogiem jest określeniem granic człowieka i uwielbieniem Boga nie ograniczonego ani czasem, ani przestrzenią... Jest ukorzeniem się inteligencji ludzkiej wobec wszechwiedzy i wobec wszechmocy Boskiej... Nadto, stwierdzeniem przez człowieka swego "niebycia" wobec "bycia" Boga" (wg o.Eugenio M.Sonziniego SJ).

Proszę Cię więc, z potrzeby serca, bym mógł choć od czasu do czasu leżeć przed Tobą krzyżem. Wszak "prochem jestem i ta pozycja leżąca, niewątpliwie dobrze mi zrobi, abym nie wierzgał przeciw Tobie" (wg Marii Jurczyńskiej), Panie i Boże mój... Bym umiał "zwracać się do Ciebie tylko sercem otwartym, sercem, które nie śpi, które jest zawierzone i które samo wierzy... sercem wolnym od pychy, tej pychy, która nie pozwala uniżyć się przed nikim" (o.Ljubo Kurtović OFM)... Sercem, które już wie, że "najważniejszy w życiu jest Bóg... Ważniejszy od rodziny oraz od jakiejkolwiek korzyści czy ambicji" (wg Jimmyego Cartera).

Pomóż mi o tym przekonać innych błądzących tak jak ja, "by mogli przezwyciężyć swoje zarozumialstwo, często zdradziecko ukryte w głębi duszy" (Małgorzata jw.). Tak "wielu bowiem wciąż nie ma pojęcia o tym, że człowiek w Twoich oczach stoi tym wyżej, im głębiej się uniża" (wg o.Phila Bosmansa)... "Jeśli więc ktoś się chlubi, to niech się chlubi w Bogu" (Jr 9,23). I niech pamięta, że "ten jest wyższy i lepszy, kto sobie mniej przypisuje, a w dziękczynieniu jest bardziej pokorny i bardziej pobożny od innych" (Tomasz á Kempis).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej