wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

ZIĘKI CI, PANIE BOŻE, ZA PROMOCJĘ DO NASTĘPNEJ KLASY




Część światła

I. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie

Ojcze Niebieski, Ty podczas chrztu, sam wypromowałeś Jezusa poprzez świadectwo płynące z nieba: "Ten jest Syn mój umiłowany, w którym mam upodobanie" (Mt 3,17). I ja dziś pragnę złożyć Tobie najserdeczniejsze dziękczynienie za to, żeś "wielkie rzeczy mi uczynił" (Łk 1,49)... żeś mi pozwolił uzyskać promocję do następnej klasy, choć jakże często "na głupstwa trwoniłem cenny dar otrzymany od Ciebie, moje zdolności" (wg św.Augustyna).. Choć niezbyt przykładałem się do zdobywania wiedzy... Tyś jednak pomógł mi zmobilizować siły. Tyś mnie umocnił swoją Wolą, co pozwoliło mi zrozumieć, że "czas bezużytecznie spędzony, jest ukradziony Bogu" (PJ do Małgorzaty Balhan)...

I "dokądkolwiek szedłem, tam znajdowałem Ciebie. I gdziekolwiek spojrzałem, wszędzie, widziałem Cię. Wszędzie, gdzie Cię szukałem, tam byłeś, Panie mój. Wszędzie, gdzie do Ciebie mówiłem, Ty mi odpowiadałeś. Wszędzie, gdzie Cię spotkałem, czułam, że kocham Cię. Ty byłeś wszędzie moim jedynym dobrem... moim wszystkim" (wg m.Eugenii Elżbiety Ravasio)... Z Tobą odniosłem zwycięstwo nad swoją własną niemocą...

Wiedziałem, że "upadnę, kiedy zaufam sobie, bo Ty nie możesz popierać kłamstwa... Wiedziałem, że jeśli nie uznam Twojej opieki i pomocy, dopuścisz na mnie upadek, aby choć w taki przykry i bolesny sposób, dać poznać duszy jej nędzę i słabość... aby utwierdzić ją w pokorze" (wg św. Maksymiliana Marii Kolbego). Ale Ty mi, na szczęście, zaoszczędziłeś tego. Przyjmij więc dzisiaj to gorące uwielbienie; za to, żeś nie dopuścił do mojego upadku...

"O mój Ojcze Niebieski ! Jak słodko jest wiedzieć, że Ty jesteś moim Ojcem, a ja Twoim dzieckiem ! Chwała Ci za to, że jako nieskończenie mądry wiedziałeś lepiej niż ja, co jest dla mnie korzystne ! Chwała Ci za to, że pozwoliłeś mi widzieć Twoją miłość, która kieruje wszystkimi wydarzeniami mojego życia. Dzięki, że pozwoliłeś mi zdać się na Twoje prowadzenie, jak dziecku w ramionach matki... że byłeś moim czułym Ojcem i że chroniłeś mnie wszędzie jak źrenicy swych oczu. Niech więc na zawsze zachowam godność Twojego dziecka" (m.E.E.R.jw.)...

Ja wiem, że nadal troszczysz się o mnie; że jesteś przy mnie w każdej chwili mojego życia i że czuwasz nade mną... Ja wiem, że światło Ducha Świętego rozjaśnia mroki mego umysłu, co sprawia, że co dzień odczuwam pewien postęp, bo "kiedy człowiek stoi, to tak, jakby się cofał, a nie szedł do przodu" (Łukasz Gawlas). Za wszystko to, Mój Boże, pokłon oddaję Ci... "Błogosław i udziel mi wytrwania w zdobywaniu wiedzy i poprawnym jej rozumieniu, aby zbliżała mnie coraz bardziej do Ciebie oraz by w duchu miłości służyła Narodowi i Kościołowi Bożemu" (wg "Modlitewnika Jasnogórskiego").

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Pan Jezus objawia swoją chwałę na weselu w Kanie Galilejskiej

Kłaniam się Tobie, Panie Jezu, ukłonem pełnym wdzięczności za piękny przykład jaki mi dałeś z Kany Galilejskiej, gdyż dzięki niemu mogłem zrozumieć, że najpierw muszę sam zrobić wszystko, co w mojej mocy (J 2,7)... że najpierw musi być praca, byś mógł uwieńczyć dzieło... że Ty przychodzisz nam z pomocą, ale dopiero wtedy, kiedy się kończą nasze ludzkie możliwości. Dzięki Ci zatem, Panie, że błogosławiłeś mi w tym dziele. Za to, że mam świadomość Twojej bezcennej pomocy, bo "gdybym sobie przypisywał to, co jest darem Bożym, to czyż Bóg mógłby mnie obsypywać łaskami ? Czyż mógłby mnie utwierdzać w fałszywym i aroganckim mniemaniu ?" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego)...

Dzięki za wstawiennictwo Najświętszej Matki Twojej... za to, iż w porę mogłem pojąć, jak "nieszczęśliwa jest ta dusza, która nie chce pozwolić, aby ją prowadziła; ta, która ustawicznie wytrąca się z Jej rąk, bo taka dusza nie może być przez Nią użyta do spełnienia większego zadania. Taka dusza poza tym, że sama jest nieszczęśliwa - unieszczęśliwia także swoje otoczenie" (wg św.M.jw.)... Za wszystko to, co przyczyniło się do mojej promocji, z serca dziękuję Ci !

"Za przyjaźń, która jest radością naszej młodości... Za radość, która wypełnia serca mych rodziców; za radość płynącą stąd, że mam Maryję za Matkę... Za radość słowa, śmiechu, śpiewu, wspólnego kształtowania życia... chwalę Cię, Panie mój" (wg "Modlitewnika Jasnogórskiego")... "Serce Jezusa, z którego pełni otrzymałem" - bądźże pochwalone !

"Panie Boże, któryś nam rozkazał czcić ojca i matkę swoją, i to nam dałeś za jedną z większych powinności ! Jezu najsłodszy, który w swym życiu świętym najdoskonalszy przykład synowskiego posłuszeństwa, uczczenia i miłości zostawić raczyłeś; który pierwszy swój cud, w Kanie Galilejskiej, nie z własnej Woli, ale na prośbę Matki swojej spełniłeś i umierając za nas na krzyżu jeszcześ i w chwili skonania, dla Matki swej pociechę i opiekę obmyślał - natchnij mnie, cnotą przykładnej miłości i czci dla moich rodziców, abym [swymi dobrymi wynikami w nauce] był im pociechą w tym życiu i zasługą w życiu przyszłym... [bo choć "ograniczali moją swobodę i narzucali dyscyplinę, lecz w zamian ileż otrzymałem" (PJ do Anny Dąmbskiej), Ty to najlepiej wiesz]...

Błogosław im, Panie, we wszystkim łaską Twą przenajświętszą; utwierdzaj ich w wierności służby Twojej, aby mi ciągle byli przykładem we wszystkich cnotach chrześcijańskich... Niech ta pokorna modlitwa moja, którą Ci z głębi serca czynię, stanie się dla nich odpłaceniem za wszystkie ich starania i prace ze mną związane. Spraw, abym w przywiązaniu i wdzięczności ku nim, przenigdy nie ostygnął i bym nie zmienił się". Niech ta moja promocja stanie się ich radością przez wiele, wiele dni.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Głoszenie królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia

Prawda, że "nikt nie może dać tego, czego sam nie posiada... Jeżeli człowiek ma rozum i wolną wolę, to musi uznać, że Ty, mój Boże, posiadasz te doskonałości w stopniu o wiele wyższym. Ty bowiem jesteś pierwszą przyczyną wszechrzeczy, a wszystkie doskonałości, które można dostrzec w stworzeniach - w Tobie są w stopniu najwyższym" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego)... Prawdą jest również to, że nie raz "zakrywasz te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, aby objawić je prostaczkom, albowiem takie jest Twoje upodobanie" (wg Łk 10,21)... "Wybierasz właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców. Wybierasz to, co niemocne, aby mocnych poniżyć, i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone... i to, co nie jest, wyróżniasz, by to, co jest, unicestwić, tak aby żadne stworzenie nie chełpiło się wobec Ciebie, Boga" (wg 1Kor 1,27-29).

I za to, całym sercem pragnę Ci podziękować, bo i ja otrzymując promocję do następnej klasy, czuję się wywyższony i dowartościowany przez Ciebie, Panie mój, choć nie wiem, czy na pewno na to zasłużyłem... Ty jednak "masz swoje zamiary wobec każdego człowieka" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego), przeto bądź Wola Twoja...

Dzięki Ci, że ustrzegłeś mnie przed zadufaniem w sobie. "Bywa bowiem, że ktoś działanie łaski Twojej uważa za swoje wyjątkowe czyny. I tak się rodzi pycha... Ty jednak chcąc zaradzić chorobliwemu stanowi, dajesz mu odpowiednie lekarstwo, jakby gorzką pigułkę ale skuteczną w swym działaniu... Odsuwasz się na chwilę od takiego człowieka, pozostawiając go samemu sobie, co kończy się upadkiem, niekiedy bardzo bolesnym" (wg św.M.jw.)... Dzięki Ci za to, że nie pozwoliłeś mi zwątpić w Twą bezgraniczną miłość, zwłaszcza kiedy sądziłem, "że opuściłeś i mnie... zwłaszcza gdy mi zsyłałeś jakieś utrapienie albo odejmowałeś upragnioną pociechę, w ten sposób wytyczając drogę do Twojego królestwa" (wg Tomasza á Kempis)... Dzięki Ci, bo "Ty jesteś Ojcem, Tyś moim Twórcą, kiedy ja zaledwie jestem gliną. Dziełem rąk Twoich jestem" (wg Iz 64,7) - Panie i Boże mój. I cała ta moja promocja jest dziełem łaski Twojej.

"Tyś Królem moim, Tyś moim Bogiem. Tobie niech służy wszystko, czego się nauczyłem... Tobie niech służy wszystko, cokolwiek mówię, cokolwiek piszę, czytam albo obliczam... Bo nawet wtedy, kiedy uczyłem się głupstw, Ty swych pouczeń mi nie szczędziłeś i przebaczyłeś mi naganne upodobanie w rzeczach błahych, bym nawet wtedy się nauczył wielu słów pożytecznych" (wg św.Augustyna). I za to, dzięki Ci !

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Przemienienie Pana Jezusa na górze Tabor

Bądź uwielbiony Wszechmocny Panie i Boże nasz... Ty bowiem "jesteś Tym, który w mgnieniu oka może tak wynieść pokorny umysł, że w jednej chwili więcej pozna wiekuistej prawdy, niż drugi po dziesięciu latach szkolnej nauki... Przy tym nauczasz bez szumnych słów, bez zamętu zdań, bez chełpliwości, bez sporu rozumowań" (wg Tomasza á Kempis)...

Dzięki Ci za to, bo i ja czerpałem z Twej Mądrości... "Ty zapalałeś moją lampę... Ty rozświecałeś moje ciemności [w najbardziej trudnych chwilach]... Ty ciągle jesteś dla mnie światłem prawdziwym, które oświeca każdego człowieka przychodzącego na ten świat, bo w Tobie nie ma odmiany ani cienia zmienności" (wg św.Augustyna)... Z pełności Twej wziąłem i ja, bo Ty mnie, swoją mocą przemieniłeś w światło, co niewątpliwie miało wpływ na tę moją promocję do następnej klasy. Przeto dziś składam u Twych stóp gorące dziękczynienie.

Dziękuję za to, że mnie uczysz jak mam "być Twoim dzieckiem, pokornym i pobożnym... Dzieckiem kochanym... szczerym, i takim, jakiego mógłby dla siebie pragnąć jedynie Ojciec... Dziękuję Ci, że mi pomagasz, o Jezu, Bracie mój, wyjednać dobroć Ojca i być dla Niego dobrym... że mi pomagasz rozumieć to, co Pan Bóg mi daje, ponieważ czasem nie zgadzam się spełnić dobrego czynu, tak jakby był dla mnie złem" (wg Jeleny Vasilij)... "Łatwiej jest bowiem rozwijać działalność na zewnątrz niż walczyć ze swoimi umiłowanymi wadami, bo miłość własna kocha te wady i nie chce się ich pozbyć. Potrafi je nawet pokrywać cnotami: nieposłuszeństwo - niezłomnością woli i charakteru, a zaniedbania modlitewne - rzekomą pracą zewnętrzną" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego)...

A "gdy przebiegła pycha wślizgnie się do duszy, czasem jest trudniej wyrazić skruchę, niż żyć z ciężarem nędzy, którą serce musi znosić... lecz jeśli dusza jest pokorna, to upokarza się przed Tobą oraz przed tymi, którym przysporzyła trosk" (wg PJ do Małgorzaty Balhan). Dziękuję więc i za pokorę, która pomogła mi zrozumieć ileż to zmartwień, niepokoju przysporzyłem swoim najbliższym, zanim pokierowałeś mną i wszystko dobrze się zakończyło... Pomóż mi zatem "mocno trzymać się pokory i miłości, gdyż są głównymi podporami całego obszernego budynku, od którego cała reszta zależy... Trzymać się mocno tych dwóch cnót. Jedna z nich jest najniższa, a druga najwyższa, bo stan budynku zależy od fundamentów i dachu" (św.o.Pio).

Dziękuję Ci, że wierzysz we mnie i w moje możliwości... że "pozwalając powiedzieć "A", "ciągniesz za uszy" aż do "Z", wysadzając ze stanu zadowolenia z siebie, z własnej otoki, z gniazdka, które sobie uwiłem... Dzięki za to, że wobec mnie używasz różnych sposobów, niekiedy nawet bardzo, bardzo nieprzyjemnych i posługujesz się ludźmi, którzy mi "wygarniają"... Za to, że mogłem pojąć, iż chociażbym kaprysił albo buntował się, to niewątpliwie po jakimś czasie zrozumiem, że to, na czym sam chciałbym już poprzestać, to jest stanowczo za mało, bo mogę i muszę dawać z siebie więcej" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Ustanowienie Eucharystii

"Czułość, Pokora, Wiara, Miłość - to Ty, o Jezu, w Eucharystii... w Świętej Eucharystii ! A w tej maleńkiej Hostii - sam Bóg przed nami jest ! Bóg przychodzący do nas... To Bóg w Majestacie Miłości, która potrafi i może tylko kochać... Bóg i maleńka Hostia z Tabernakulum, to jeden Prawdziwy Bóg" (PJ do Małgorzaty Balhan). Dlatego właśnie "Komunia działa w duszy jak poruszenie miecha rozniecające gasnące ognisko, w którym jest jeszcze wiele żaru; dmie się miechem i ognisko znowu się rozpala" (św.Jan Maria Vianney)...

O Jezu, bądź uwielbiony w Tej niepozornej Postaci ! "O sakramencie miłości ! Czy się w Komunii świętej oddajesz, czy przebywając na ołtarzach - umiesz miłymi dowodami swojej miłości pociągnąć ku sobie rozmiłowane w Tobie serca. Proszę Cię więc, pociągnij i moje biedne serce, które pragnie Cię kochać i służyć Twojej miłości. Od dnia dzisiejszego składam w ręce Twojej dobroci wszystkie moje sprawy, moje nadzieje, pragnienia, moją duszę i ciało. Przyjmij mnie, Panie, i rozporządzaj mną, tak jak Ci się podoba" (wg św.Alfonsa Liguoriego), gdyż wdzięczność moja za ten dar promocji do następnej klasy - dziś nie ma żadnych granic.

Spraw, abym jak najczęściej mógł "przebywać w Twojej obecności, Tobie powierzać moje radości i smutki, pozwalać byś prowadził mnie, bo Ty, Dobry Pasterzu, opiekujesz się nami"... Byś "pozwalał mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadził mnie nad wody, gdzie mógłbym odpocząć... Orzeźwiał moją duszę" (wg Ps 23), ażebym nabrał sił do pracy w przyszłym roku. A jeśli będę w Tobie szukał umocnienia, wiem, że pozwolisz mi szczęśliwie skończyć szkołę i znaleźć drogę, na której chciałbyś widzieć mnie... "Co będę dalej robił w życiu - tego dziś jeszcze nie wiem, ale wiem już na pewno, że będę żył z Tobą" (wg Łukasza Gawlasa)...

"Wszechmocny, wieczny Boże, który na chrzcie świętym dałeś mi za orędownika w niebie i za wzór do naśladowania na ziemi mego świętego Patrona, spraw, błagam Cię pokornie, bym za jego przykładem i modlitwą, pełniąc zawsze i we wszystkim Wolę Twoją, stał się dla rodziców pociechą, dla Kościoła świętego chlubą, dla Ojczyzny mojej pożytecznym obywatelem... abym po śmierci otrzymał wieczną nagrodę w niebie".

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej