wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

POZYTYWNĄ PRZEMIANĘ ŻONY




Część radosna

I. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie

Jakże Cię nie podziwiać, szlachetny Święty Józefie, który przyjąłeś pod swój dach kobietę - Twoim zdaniem - grzeszną, która zawiodła Cię, swojego wybranego... która, jak początkowo sądziłeś, w grzechu poczęła dziecko, które znalazło się w Jej łonie, a co najgorsze - spłodzone nie za Twoją przyczyną. Tyś jednak zdobył się dla Niej na wielki gest, a przez Nią i dla Boga, który sam będąc "miłosierny, litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę... przebaczający niegodziwość, niewierności i grzech" (wg Wj 34,6) - tego i od nas oczekuje. Ty sercem wyczuwałeś, że to Panu się spodoba. Proszę Cię zatem, pomóż mi okazać taką wielkoduszności wobec mojej małżonki, która i mnie sprawiła zawód, tyle że swoim bardzo przykrym charakterem...

Ileż to razy z jej powodu psuła się atmosfera w domu. Ileż to razy doszło do kłótni przez jej zrzędzenie, przez gadulstwo i nieustanne wymówki... przez wieczne jej pretensje i niezadowolenie... Proszę Cię więc, ubłagaj Boga, aby dopomógł jej panować nad swymi emocjami. Nie można bowiem zgodnie żyć z osobą, która nie potrafi "słuchać tego, co powoli wybrzmiewa, co czas i następne zdarzenia dopowiadają i dopełniają, co ma powracać, by lepiej zrozumieć, a potem nosić w sobie" (br.Tadeusz Ruciński FSC). Nie można tolerować jej braku rozeznania tak podstawowej sprawy, jaką jest siła ludzkich słów. "Są bowiem słowa, które prowadzą do miłości, ale i takie, które od niej oddalają" (wg PJ do Małgorzaty Balhan). Proszę Cię zatem, naucz ją "zważać na swoje słowa, aby, zanim cokolwiek powie, zawsze się upewniła, czy może nie byłoby lepiej przemilczeć to" (J.P.Vaswani)... I pomóż jej zrozumieć, że "różnica zdań nie musi być wyrazem jakiejś zapiekłej wewnętrznej nienawiści. Różnica zdań wymaga równoczesnej kultury odruchów, inaczej spokojna wymiana poglądów szybko zmienia się w kłótnię" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka)...

Nie pozwól jej poddawać się podżegającym słowom własnej matki, przeciwko mojej matce: "Nie daj się teściowej", "Nie pozwól rządzić sobą", "Mąż jest twój i tylko dla ciebie", "Gdy ci będzie źle - wracaj", bo takie buntowanie tylko uczy ją egoizmu; uczy ją miłowania, ale jedynie siebie" (wg o.Dominika Widera OCD). I niech pamięta o tym, że "człowiek niezadowolony przysparza otoczeniu kłopotów i trosk, dlatego już powinna zacząć pracować nad sobą, gdyż tego za nią nikt nie uczyni" (wg o.Phila Bosmansa) i będzie jeszcze gorzej.

"Dobroć, tkliwość, łagodność - są to dary nieba.

O te skarby najbardziej Boga prosić trzeba.

Nimi wszystkich zniewoli, osłodzi pożycie.

One najpożądańsze są każdej kobiecie".

Mnie zaś, dopomóż, proszę Cię, uzbroić się w cierpliwość, bym jej nie sądził zbyt pochopnie, lecz abym starał się zrozumieć odmienność płci kobiecej... Pomóż mi, mimo wszystko, zdobyć się na serdeczność, na "uspokajający uśmiech, pomniejszający powagę spraw" (s.M.del Buen Consejo), gdyż "często można spotkać dusze tak zatwardziałe, iż nie rokują żadnej nadziei na przemianę. Nie wolno jednak wobec nich stosować ostrych środków, bo takie dusze może ująć jedynie miłość" (wg św.Jana Bosco).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Nawiedzenie świętej Elżbiety

Nie wątpię, drogi święty Józefie, że dobrze się przyjrzałeś swojej narzeczonej... Nie wątpię, że ujęła Cię swoją pracowitością... swą uczynnością, życzliwością, otwarciem na potrzeby innych (Łk 1,39-40), gdyż, poczuwając się do roli służebnicy (Łk 1,28), zarówno Bogu jak i ludziom służyła jednakowo... "Małżeństwo nie zmieniło Jej usposobienia, Jej pragnień ani woli miłowania Boga i służenia Mu, przy tym starała się wywiązywać ze wszystkich obowiązków małżeńskich wedle życzenia Pana" (wg MB do Czcigodnej Sługi Bożej Marii z Agredy). Ja jednak popełniłem błąd nie przykładając wagi do tak "przyziemnych" spraw... nie przyglądając się, jak moja narzeczona podchodzi do normalnych, kobiecych obowiązków. I dziś ponoszę konsekwencje tamtego zaślepienia...

Wiedziałem, że "kobiety zwykle potrafią być wspaniałomyślne. Potrafią dawać się bez reszty, potrafią się poświęcać... Niewiele trzeba, by natychmiast starały się uczynić to, wystarczy tylko, że w tym momencie widzą taką potrzebę. Wtedy się dają całkowicie, jak nikt inny dać nie potrafi" (wg o.Dominika Widera OCD) - ale nie moja żona... Proszę Cię zatem, wesprzyj mnie i oręduj u Boga, aby mi pomógł przetrwać w tym niefortunnym związku i nie pozwolił stracć nadziei na pozytywną jej przemianę... Nadziei na to, że jej lenistwo, jej niezaradność, jej rozrzutność, jej marnotrawstwo, niegospodarność, bałaganiarstwo, słowem - brak jakichkolwiek zdolności do prowadzenia domu - uda się jakoś przełamać; że moja żona, tak jak inne, potrafi wdrożyć się do pracy, do solidnego traktowania swoich codziennych zadań. Trudno jest bowiem żyć obok takiego człowieka. Trudno nazywać domem to, co stało się karykaturą i pośmiewiskiem w oczach naszych krewnych oraz przyjaciół...

Ty wiesz, że nie chciałbym się z kłócić... nie chciałbym odejść od rodziny, dlatego, proszę, pomóż mi odmienić moją żonę, bo może nikt jej nie nauczył jak się prowadzi dom... Pomóż wyzwolić w niej ambicję dobrej gospodyni.

"Aniołem na tej ziemi staje się niewiasta,

jeśli w cnoty płci swojej zdobi się i wzrasta...

Jeśli pomna na swoje wielkie przeznaczenie,

czynem trafia w myśl Stwórcy, w czyn zmienia natchnienie".

I spraw, by zrozumiała, że "tylko wtedy w rodzinie można doświadczyć poczucia bezpieczeństwa i wzajemnej pomocy, gdy bez szemrania spełnia się obowiązki, których nieuchronnie domaga się takie wspólne życie" (wg o.Karla Rahnera SJ). Gdy się pamięta, że "w rodzinie muszą być wspólne zarówno troski, jak i odpowiedzialność za utrzymanie domu, bo rodzina to również wspólne dochody i wydatki" (ks.Bronisław Kant SDB).

Mnie zaś dopomóż, bym cierpliwie i z dobrym słowem, i z miłością wspierał ją na tej trudnej drodze, bo "miłość to jest wielka rzecz; wielkie ze wszech miar dobro. Tylko ona potrafi ciężar lekkim uczynić. Ona potrafi wszystkie koleje życia zarówno znosić. Ona potrafi bez utrudzenia dźwigać nawet wielkie ciężary, a nade wszystko wszelką gorycz w słodycz przemieniać" (Tomasz á Kempis)... A jeśli się okaże, iż "droga miłości jest zbyt trudna, [to pozwól mi pamiętać, że nie da się kroczyć nią] bez poświęcenia siebie. Bez tego bowiem, żadną miarą nie da się dojść daleko" (wg PJ do Małgorzaty Balhan)...

Dopomóż mi odciążać ją od niektórych prac i wspólnie dokonywać podziału obowiązków. A jeśli moja pomoc niewiele tutaj zmieni; "jeśli się zjawi ostatecznie zmęczone, pełne trwogi słowo: "więcej już nie mogę !" (ks.Romano Guardini), pomóż mi w ręce Pana złożyć to moje utrapienie...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Narodzenie Pana Jezusa

Każdy chrześcijanin - Ojcze Niebieski - ma to wewnętrzne przekonanie, że tylko Jezus ujrzał świat inaczej, niż my wszyscy, bo każdy z nas zaistniał na drodze praw natury... Ty bowiem sam wskazałeś drogę ludzkiej naturze, mówiąc, "abyśmy byli płodni i rozmnażali się" (wg Rdz 1,28)... abyśmy zaludniali ziemię, czyniąc ją sobie poddaną. On zaś, jedyny, począł się w sposób nadprzyrodzony... I tak jest aż do dziś, i będzie, aż do skończenia świata.

Zgodnie z naturą dałeś nam możność małżeńskich zbliżeń cielesnych, nie tylko w celu prokreacji, lecz także w celu zjednoczenia cielesno-duchowego, abyśmy "już nie byli dwoje, lecz stanowili jedno" (wg Mk 10,8). "Płciowość wywiera bowiem wpływ na wszystkie sfery osoby ludzkiej w jedności ciała i duszy" (KKK 2332)... Stąd, "mąż - jak mówił święty Paweł - ma oddawać powinność żonie, podobnie też żona mężowi" (1Kor 7,3). "Akty zaś... poprzez które jednoczą się ze sobą w sposób intymny i czysty, są uczciwe i godne... jeśli spełniane są prawdziwie po ludzku" (KKK 2362)... lecz moja żona nie zamierza zaakceptować tego.

Panie, Ty wiesz, że staram się jak mogę, zachowywać umiar i "we wspólnym pożyciu liczyć się rozumnie ze słabszym ciałem kobiecym" (1P 3,7)... Staram się też "miłować ją, i nie być dla niej przykrym" (wg Kol 3,18), pomimo to, spotykam się z jej strony z brakiem zrozumienia, a to - jak wiesz - jest dla mężczyzny niezmiernie trudna sprawa... Chciałbym "we czci widzieć małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane" (Hbr 13,4) i nigdy nie dopuścić do zdrady małżeńskiej, dlatego proszę Cię, dopomóż mojej żonie, również w tym względzie poddać się pozytywnej przemianie... Przybliż jej słowa świętego Pawła z pierwszego listu do Koryntian: "Żona nie rozporządza własnym ciałem lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona" (1Kor 7,4).

Niechaj zrozumie, że sprawy cielesne muszą być "obopólnym, całkowitym darem małżonków" (KKK 2370)... że pojmując za żonę "wziąłem ją w ramiona, kochając bardziej niż moje życie... i nadal miłość do niej przedkładam ponad wszystko, dlatego nie ma dla mnie nic boleśniejszego od nie zgadzania się z nią" (wg św.Jana Chryzostoma).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Ofiarowanie Pana Jezusa

Ty, o Maryjo, lgnęłaś do ludzi przez nawiedzanie swych krewnych (Łk 1,39-45), przez uczestnictwo w podniosłych ludzkich uroczystościach (J 2,1) i wspólnie z nimi biorąc udział w przeróżnych wydarzeniach (Mk 3,31; Mt 27,55-56), bo rozumiałaś, że nie wolno odizolować się od ludzi, lecz podtrzymywać i umacniać wszelkie więzy. Wspólnie przeżywać smutki, cieszyć się razem z nimi (Łk 15,9), dzielić się pozytywnymi doświadczeniami z innymi parami małżeńskimi; spotykać się z innymi na co dzień i od święta (Łk 2,22-23), bo takie sytuacje integrują nie tylko rodziny i przyjaciół, ale całe narody. Tymczasem moja żona jest inna pod tym względem. Nas bowiem mało kto odwiedza i sami bardzo rzadko chodzimy gdzieś z wizytą... Mojej małżonce nie zależy na utrzymaniu znajomości ani na bliższych kontaktach nawet z najbliższą rodziną. Proszę Cię więc, dopomóż jej otworzyć się na innych ludzi, na swoich teściów, bo jej niechęć boleśnie rani mnie.

Przekonaj ją, że zachowanie dobrych stosunków "z nimi nieraz wymaga ofiar. Nagrodą jednak będzie dla niej czyste sumienie, spokój i radość goszcząca w naszym domu" (wg o.Dominika Widera OCD). A jeśli będzie ich darzyła sympatią i "miłością, to zawsze jakaś część powróci do niej, bo miłość przyciąga miłość" (wg PJ do Małgorzaty Balhan). I "niech pamięta o gościnności, gdyż przez nią niektórzy, nie wiedząc o tym, aniołom dali gościnę" (wg Hbr 13,2)...

Niechaj zrozumie jak "wielkim wrogiem szczęścia w małżeństwie jest właśnie nuda. Jeżeli w domu ma być dobrze, jeżeli ma być miło, nie może tam być szaro, smutno, ponuro ani nudno" (wg Kingi Wiśniewskiej-Roszkowskiej), bo taka atmosfera szybko może zniechęcić do przebywania razem. Przy tym jest bardzo niebezpiecznym igraniem z wiernością małżeńską, a nawet z bezpieczeństwem ogniska domowego, prowokuje do szukania milszych wrażeń... niestety, poza domem... "Nuda w małżeństwie staje się przyczyną rozwodów i rozbiciem szczęścia rodzinnego i polega najczęściej na wewnętrznej pustce jednego lub nawet obojga partnerów. Brak osobistego celu, brak otwarcia na zewnątrz - prowokuje pustkę wewnętrzną małżeństwa i zabija wszelką komunikację" (wg ks.Stanisława Knapa). Niechaj więc zacznie dbać o siebie, bo tak jak "miłości małżeńskiej nie można bronić szczeciną nieogolonej brody, scenami zazdrości i awanturami, tak na straży miłości nie można stać w brudnym szlafroku, z rozczochranymi włosami" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). I niech się nie uchyla od spotkań z przyjaciółmi.

Ja wiem, że ten, "kto na tym świecie spodziewa się "różowych" czy "idealnych" sytuacji, ten żyje marzeniami i niepotrzebnie traci na to czas i energię" (wg o.Lomurno OCD), dlatego nie spodziewam się, że właśnie moja żona stanie się ideałem. Mimo to oczekuję od niej, że zrozumie, co ryzykuje, nie przykładając wagi do tak istotnych spraw. I proszę Cię, dopomóż nam niezwłocznie rozwiązywać wszystkie nabrzmiałe sprawy, bo chociaż "nie ma nic trudniejszego na ziemi jak prawdziwa rozmowa, ale też nie ma niczego od niej bardziej pożądanego" (wg Adama Mickiewicza). Bo "miłość nie powinna ukrywać żadnych lęków ani ich prowokować, ale odkrywać je i w miarę możności usuwać... a to jednak kosztuje" (wg o.L.jw.)...

Zechciej nakłonić ją, o Pani, do przywrócenia dawnej świetności i ogłady, dawnej błyskotliwości, którą oczarowała mnie, a zwłaszcza dawnego jej uroku kobiecego... Pomóż jej pojąć, że nie wolno stać się zszarzałą i przygasłą, bo to może skutecznie oddalić nas od siebie. Inaczej bowiem, nawet na co dzień, starają się wyglądać inne kobiety, które znam... Sam Jezus mówił kiedyś do swoich apostołów, "by byli doskonali, jak doskonały jest Ojciec Niebieski" (wg Mt 5,48). I niewątpliwie miał na myśli wszechstronną doskonałość, jaką posiada Bóg.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni

Boże, Ty wiesz jak pięknym przykładem dla nas wszystkich jest poświęcenie Maryi i świętego Józefa, którzy, nie bacząc na zmęczenie, całe trzy dni wspólnie szukali zaginionego dziecka. Wielka była ich troska... wielka odpowiedzialność, choć chłopiec nie był mały... Dzisiaj, niestety, wiele matek inaczej to pojmuje...

Niejedna z nich, pod wpływem pewnych prądów feministycznych, demonstracyjnie akcentuje swoją rzekomą niezależność nie bacząc na to, że powinna liczyć się z domem, z mężem, z dziećmi... z obowiązkami, które ma wobec własnej rodziny. Bo chociaż może ją pociągać wiele rzeczy, to niech nie zapomina o tym, co najważniejsze... Niejedna z nich, ostentacyjnie wyraża swą dezaprobatę wobec każdego mężczyzny. Tak też i moja żona coraz odważnej, coraz częściej wyraża brak szacunku, próbując mnie ośmieszać wobec osób trzecich i podrywając mój autorytet ojcowski wobec dzieci... Niektóre "czynią to nieświadomie dziwiąc się potem, że dom się wali... że organizm rodzinny choruje, choć nie wiadomo na co" (Jan Budziaszek)...

Ach, Boże miłosierny, racz wejrzeć na nasz dom, bo mojej żonie imponują te lekkomyślne kobiety. I ona, patrząc na nie, próbuje taką być, bo nie pojmuje tego, że "to daje światu, czym sama jest, że wychowuje dzieci na kształt swojej osobowości" (wg ks. Mieczysława Malińskiego)... że "uczy sobą, uczy siebie" (Anna Radziwiłł) nawet gdy nie wie o tym... Przeto, z największym niepokojem proszę Cię, Panie, pokaż jej, jak bardzo ryzykuje; jak może doprowadzić do rodzinnej katastrofy... Dopomóż jej zrozumieć, że "autorytet ojca w dużym stopniu zależy od postawy matki" (J.B.jw.) i racz obdarzyć świadomością, że również ona, jako "kobieta, posiada wielką siłę. Dzięki tej sile może uczynić z męża i dzieci narzędzia Boga albo szatanów" (św.Josemaria Escriva de Balaguer), dlatego spraw, by ona sama umiała dostrzec konieczność swojej własnej przemiany...

Zechciej postawić jej za wzór Najświętszą Maryję Pannę, bo "nie ma takiej cnoty, takiego piękna, takiego blasku czy chwały, które by nie zajaśniały w Niej" (św.Hieronim)... Dopomóż jej rozważać co dzień: "czego Maryja nie czyniła w swym życiu ? Nie przerywała grzechami swej więzi z Tobą, Bogiem, nie kłaniała się innym bogom, nie ulegała ciału, światu i szatanowi. Nie stawiała Ciebie, Boże, na ostatnim miejscu w swym życiu; nie mówiła jednego, a robiła co innego... Taki styl życia musi przyjąć, jeśli pragnie, aby Maryja żyła z nią, a ona z Maryją" (wg Marko Rajicia) - pomóż jej to zrozumieć... I, "proszę Cię, nie pozwól jej, by była niestała w miłości, przeciwnie, daj jej udział w Twojej niezmienności" (wg Sługi Bożej Luizy Piccarrety).

"Nie odchodź - mówi Pismo Święte - od żony mądrej i dobrej, albowiem miłość jej ponad złoto" (Syr 7,19). Niech więc przemyśli, czy na pewno taką jest żoną, taką matką i taką gospodynią, która nie musi się obawiać, że pozostanie sama... Mnie zaś, pomimo tych zastrzeżeń, dopomóż wierzyć w to, że zmieni się na lepsze. "Nadzieja bowiem każe czekać i budzi nastawienie, że doczekamy się... że musi się to wszystko jakoś wygotować, wykipieć, wykotłować... musi to jakoś sfermentować, samooczyścić się... że przyjdzie wreszcie czas pomyślny" (wg ks.Mieczysława Rusieckiego)... przyjdzie ten wielki dzień... Pozwól mi też pamiętać o tym, że "ci, co we łzach sieją, żąć będą w radości... że chociaż postępują naprzód pośród płaczu, niosąc ziarno na zasiew: z powrotem przyjdą wśród radości, przynosząc swoje snopy" (wg Ps 126,5-6)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej