wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

OBLICZU UTRUDNIONYCH KONTAKTÓW Z WŁASNYM DZIECKIEM




Część bolesna

I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu

Myślą i sercem, Panie Jezu, jestem przy Tobie w tę długą noc przed męką. Byłeś sam jak teraz ja... I chociaż miałeś uczniów i krewnych, ale zostałeś sam na sam ze skołatanym sercem, ze smutkiem w duszy (Mt 26,38) i z burzą myśli nie dających się ukoić... Ja także jestem sam, bo moja żona razem z dzieckiem żyje z dala ode mnie. Nie stanowimy już jedności ciała ani ducha, bo nasze drogi rozeszły się i nic już nas nie łączy... Nic, oprócz dziecka, które jest wszystkim, tak dla mnie jak i dla niej... Może i dobrze stało się, że w oddaleni mamy szanse przemyśleć wiele spraw, tyle że dziecko nasze cierpi z powodu tej rozłąki. Rozdarte między rodzicami, nie ukojone w swej tęsknocie; dziecko, któremu trudno jest zrozumieć taki stan... Ja też czekałem na nie, na dzień jego narodzin. Ja też cieszyłem się, kiedy przyszło na świat i pokochałem je... I nadal kocham jak się kocha bezmierny Boży Dar, jak wielkie dobro i nieopisane szczęście... Może dlatego ciężko mi kochać je na odległość.

Ty wiesz, o Chryste, jak trudno mi pogodzić się z tym wszystkim. Jak trudno mi zrozumieć, że można było je odizolować ode mnie i z negatywnym nastawieniem przedstawiać mnie w najgorszym świetle w jego niewinnych oczach... Jak ciężko się pogodzić z utrudnianiem kontaktów. Jak przykro myśleć o tym, że ona zrobiła wszystko, bym nie mógł je widywać ani rozmawiać z nim, ani obdarzać je czułością by chociaż trochę załagodzić jego osierocenie... Ty wiesz, że "moja dusza musi znosić ciągły bój. Nie widzę więc innego wyjścia, niż rzucić się w Twoje ramiona" (św.o.Pio) i całkowicie zdać się na Twoją świętą Wolę. I chociaż "w naszym posłuszeństwie interesuje Cię nie to, co dla nas łatwe, ale to, co dla nas najtrudniejsze... i że podobnie jak inżynier testuje nowy most, tak i Ty przeprowadzasz z nami próby wytrzymałości" (wg ks.kard.Hansa Urs von Balthasara). Błagam Cię jednak, Panie, ulituj się nad nami.

"Módlcie się i nie ustawajcie w modlitwie. Mój Syn ma takie czułe Serce" (MB z Medjugorie) - mówiła Matka Twoja. Proszę więc, Jezu, przyjmij to moje pokorne błaganie. Pomóż zrozumieć mojej żonie to, że "podstawą prawdziwej miłości do dziecka jest autentyczna miłość między małżonkami, zaś podstawą miłości zarówno małżeńskiej, jak i rodzicielskiej jest oparcie w Bogu" (bł.Jan Paweł II), który sam jest Miłością. Przeto niech w imię tej Miłości przestanie mi utrudniać kontakty z moim dzieckiem.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Biczowanie Pana Jezusa

O mój Jezu ! Dopiero teraz, w obliczu dramatu, mogłem w pełni zrozumieć czym jest niegodziwość. Dopiero teraz pojąłem, że tam, przed pałacem Piłata, byłeś obiektem przetargu... że w Twoje barki, z jednej strony, godziła władza namiestnika, z drugiej - zawziętość tłumu. Żadna ze stron nie chciała ustąpić, uparcie trwając przy swoim, co zaowocowało okrutnym biczowaniem i skazaniem na śmierć (Mk 15,15). Ty jednak, Panie, przy tym wszystkim byłeś nad wyraz silny duchem i pewien swego posłannictwa, jakie Ci Ojciec dał... Tymczasem moje małe, zagubione dziecko, które tak niegodziwie własna matka wystawia na "przetarg"... które śmie angażować do nieczystej gry i do najniższych celów: do wygrywania swoich ambicji, zaspokojenia urażonej swojej miłości własnej - jest niebezpiecznie narażone na straszne skutki takiej gry, zwłaszcza w tak młodym wieku... Proszę Cię zatem Panie mój, wejrzyj na tę kobietę.

Wejrzyj, pokornie błagam Cię, gdyż jej uczynki są dalekie od miłości. Nie mają także nic wspólnego z etyką chrześcijańską... Niczym jest dla niej dziecko wobec jej własnej dumy; wobec późności, która tak zawładnęła nią... Niczym jest dla niej zwykła, ludzka przyzwoitość... Gdyby nie mogła postawić na swoim, kto wie, czy nie zgodziłaby się na rozcięcie dziecka, jak tamta niby-matka przed obliczem Salomona (1Krl 3,25-26). "Człowiek bowiem jest sobą poprzez wewnętrzną prawdę. Jest to prawda sumienia odbita w jego czynach" (bł.Jan Paweł II)...

Proszę Cię także, Panie, zechciej oświecić mnie; pomóż zrozumieć, co będzie lepsze: zgoda na pozbawienie kontaktów z własnym dzieckiem dla jego dobra i spokoju, czy eskalacja walki o należne mi prawa rodzicielskie ? Ty wiesz, że wątpliwości spędzają sen z mych powiek; że cierpię tak dotkliwie, jak jeszcze nigdy nie cierpiałem, proszę więc "zalej moją duszę swoim nadludzkim spokojem... I chociaż pozostaję w całkowitej ciemności, to niechaj oczy mego ducha nawet pośród ciemności będą utkwione w Ciebie" (wg św.o.Pio)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Jezu, Ty wiesz ile potrzeba mi pokory, ile anielskiej cierpliwości, by przetrwać to, co mnie spotyka, bo Ty poznałeś, czym jest poniżenie i pogarda (Mt 27,28-30), zwłaszcza gdy ktoś ma za nic to, że przed nim stoi człowiek (J 19,5)... Proszę więc, racz umocnić mnie, abym się nie załamał. Pomóż mi "oblec się w pełną zbroję Bożą, ażebym mógł się ostać wobec podstępnych zakusów diabła" (wg Ef 6,11)...

Panie, ja wiem, że Twoja hojność przewyższa wszelkie zasługi, wszelkie pragnienia tych, co modlą się do Ciebie... Tych, co z ufnością w Twoje ręce składają swoje sprawy. Błagam Cię zatem, pomóż mi tak delikatnie postępować, bym nie naraził swego dziecka na dodatkowe ciężkie przeżycia, nie sprowokował jego matki do eskalacji zła.

Pozwól, bym wszystkie zniesławienia i oskarżenia, i oszczerstwa przyjął z taką godnością z jaką Ty przyjmowałeś obelgi, jakich Ci nie szczędzono (Mk 15,16-19)... Bym nie próbował broniąc się, oskarżać mojej żony, choć nie jest tego godna, bo chociaż wiele mógłbym mieć na swoją obronę, ale nie wolno mi publicznie wszystkiego wykorzystać. Musiałbym bowiem wydobyć na wierzch odrażające "brudy", ciężkie zarzuty prowadzące do upodlenia jej... Ja wiem, że przez to moje wystąpienie przed sądem może być, tak jak Twoje, równie bezskuteczne, mimo to, proszę, obdarz mnie roztropnością milczenia, abym dla dobra naszego dziecka nie dopowiedział wszystkiego... A jeśli przegram swoją sprawę, nie pozwól mi załamać się; nie pozwól zapominać o Twoim miłosierdziu. Raczej umocnij ufność moją w pomyślne Boże rozwiązanie tej trudnej sytuacji. Strzeż mnie od nienawiści, od złych posunięć w afekcie, a zwłaszcza od podejmowania działań odwetowych.

"Matko Pomocy Nieustającej, wysłuchaj głosu duszy proszącej"... "Jeżeli Ty mnie nie wysłuchasz, do kogóż mam się udać ? Ja wiem, o dobra Matko, że Serce Twoje wzruszy się moim błaganiem i wysłuchasz mnie w moich potrzebach, gdyż Wszechmoc Boża spoczywa w Twoich rękach, a użyć jej możesz według upodobania... Od wieków tak czczona, Pocieszycielko strapionych, powstań i swą potężną mocą rozprosz moje cierpienia; uspokój moją zbolałą duszę, o Matko pełna litości [i racz wyjednać mi u Syna łaskę normalnych kontaktów ze swoim własnym dzieckiem]. Ja zaś wdzięcznym sercem wielbić Cię będę aż do śmierci" (wg modlitwy do MB.Szkaplerznej).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa

Tam, na ostatniej swojej drodze, słaniając się pod krzyżem, nie miałeś, Panie Jezu, żadnych szans na swą obronę. Byłeś skazańcem wyjętym spod prawa; byłeś bezbronny, narażony na okrucieństwo tłumu. Ty jednak nie skarżyłeś się, lecz nawet wtedy wskazywałeś, gdzie tkwi największe zło... "Płaczcie nad sobą i nad swoimi dziećmi" (Łk 23,28) - mówiłeś do płaczących niewiast jerozolimskich. Proszę więc, powiedz mojej żonie, by zamiast mnie poniżać i śmiać się prosto w twarz, raczej zastanowiła się, czy nie powinna płakać sama nad sobą, nad naszym dzieckiem, które bezmyślnie naraża na wielkie niebezpieczeństwo, bo jeszcze nie wie czym jest Pyrrusowe Zwycięstwo...

Nie wie, na co naraża swoje rodzone dziecko, dorastające w atmosferze nienawiści... do czego może doprowadzić zły przykład jego własnej matki. "Dziecko bowiem maluje jej portret w swoim sercu na długo, może na wieczność... a zwłaszcza w chwilach, gdy zapomina o pozowaniu". Proszę Cię zatem, uchroń nas wszystkich od utrwalenia tego stanu...

Postaw przed moją żoną przykład Najświętszej Matki swojej, która spostrzegłszy, że "nie może ulżyć Ci, nie rozpaczała z tego powodu i nie myślała o tym, co ona sama może czy nie może, ale jej myśli były z Tobą... Nie buntowała się - ani przeciwko Bogu, który do tego dopuścił, ani przeciwko ludzkości, która torturowała Jej Syna, gdyż sama najpokorniej zgodziła się na wszystko" (wg ks.kard.Hansa Urs von Balthasara)...

Dopomóż jej zrozumieć, że stała się ofiarą szatańskich ingerencji; że dała przyzwolenie wszelkim duchom ciemności, aby wkroczyły w nasze sprawy... że przez to coraz bardziej będzie zniewolona, a potem może już nie mieć sił, kiedy zrozumie swoje błędy, kiedy się zechce wyplątać z tej niebezpiecznej pułapki. Mnie zaś, o Panie, pozwól wierzyć, że prawda wyjdzie na jaw i będę mógł odzyskać swoje prawa ojcowskie, nim moje dziecko stanie w obliczu ruiny psychicznej, a matka mego dziecka na tyle dojrzeje, ażeby zmienić się. Przypomnij jej, żeś Ty "Imieniem Ojca rozpoczął swoją działalność (wg Łk 2,49) i wezwaniem Jego Imienia skończył swe ziemskie życie (Łk 23,46)" (ks.Adolf Janczak SCJ). Może wreszcie zrozumie kim jest ojciec dla dziecka ?

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

"Każde dziecko nosi w sobie podobieństwo działającego - tłumaczył święty Maksymilian Maria Kolbe - toteż i cały świat ma na sobie Twoje, mój Boże, podobieństwo, jako że wyszedł z Twoich rąk... Każdy twórca miłuje dzieło rąk swoich, tak samo, Panie, i Ty miłujesz swoje stworzenie. A im dzieło doskonalsze, tym podobieństwo bliższe działającemu, tym bardziej jest umiłowane. Dlatego miłość rodziców ku dzieciom, przewyższa wszelką inną miłość"...

Każdy człowiek ma w sobie coś z obojga rodziców, bo i "Chrystus miał podwójne dziedzictwo: jedno ze strony Matki - trud i cierpienie, drugie ze strony Ojca - radość i pokój" (św.Antoni z Padwy), dlatego, Boże mój, Ty wiesz, jakie znaczenie w życiu dziecka, ma wspólny udział ojca i matki. Jak jest on nieodzowny, aby "rozdarte dzieci rozdzielonych rodziców nie były tylko skrzyżowaniem dróg, które się rozchodzą, miejscem spotkania serc w nocy... By nie musiały pozostawać tylko więzami, których nie można rozwiązać, ciałami, których nie można rozdzielić... By nie nosiły w sobie jedynie śladów ojca i matki, którzy w nich przecież nigdy nie będą mogli się rozwieść. One są bowiem ich miłością, która przetrwa tak długo, jak długo będą żyli w nich poślubieni na zawsze" (wg ks.Michela Quoista)...

Ojcze Niebieski, Ty wiesz o tym, że "Jezus i Maryja zawsze byli razem: w Twoich odwiecznych zamiarach i w tajemnicach swego życia, w dogmatach Objawienia, w najwznioślejszej czci Kościoła, w dziełach Ojców, Doktorów i pisarzy katolickich, w naukach papieży, biskupów i kapłanów, w prześlicznych przykładach świętych i w najgorętszej pobożności wiernych". Nie wątpię więc, że mnie rozumiesz tak jak nikt, dlatego "w Twoje ręce powierzam sprawę moją" (wg Łk 23,46)... Ufam, że dopomożesz mi w Imię Jezusa, Syna Twego, który powiedział: "O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w Imię Moje" (J 16,23). Będę więc czekał jak Abraham, który "nie okazał wahania ani niedowierzania co do Twej obietnicy, ale się wzmocnił w wierze" (Rz 4,20)...

Prawda, że "dzisiaj cierpię, ale mam pewność, że pośród tego cierpienia i nieprzeniknionych ciemności, w których mój duch jest ciągle pogrążony, nie słabnie moja nadzieja" (św.o.Pio). Tymczasem jednak - dopóki razem z Chrystusem jestem przybity do krzyża; dopóki razem z Nim piję żółć i ocet, dopóki z Nim omdlewam i umieram na swym krzyżu - proszę, umacniaj tę nadzieję... Panie i Boże mój.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej