wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

DY DZIECKO MA SKŁONNOŚCI DO ZŁEGO




Część bolesna

I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu

"Ojcze" - mówiłeś Jezu w tamten wieczór w ogrójcu: "Nie to, co ja chcę, ale to, co Ty [niechaj się stanie]" (Mk 14,36)... I tak się stało jak Ojciec chciał...

Ileż, o Panie, dałbym za to, by od swojego dziecka usłyszeć takie słowa. Od dawna bowiem robi to, co tylko samo zechce... wszystko, co najgorsze... I chociaż "zasadziliśmy szlachetną winorośl, spodziewając się, że wyda winogrona, ona cierpkie wydaje jagody" (wg Iz 5,2)... Gdzież się podziały przepiękne lata jego wczesnego dzieciństwa ? Gdzież jest ta radość, ten beztroski śmiech dziecięcy, który wypełniał cały dom ? Nie ma już tamtych szczęśliwych dni, odkąd się ujawniły jego złe skłonności, i to nieposłuszeństwo, i ten brak dobrej woli do poprawy... "Zmętniało do zgryzoty oko moje i wnętrzności, bo życie moje upływa w boleści, a lata moje w westchnieniach" (wg Ps 31,10-11), więc proszę, błagam Cię, ulituj się nade mną, a zwłaszcza nad moim dzieckiem.

Święty Jan Bosco twierdził, że złe skłonności są konsekwencją wcześniejszych zaniedbań, bo "jeśli młody człowiek jest łakomy, kocha wino, lubi spać, powoli nabędzie wszystkich wad" - zauważył. "Stanie się leniwy, nieudolny, niespokojny i wszystko będzie szło mu źle". Może więc, w naszym przypadku, ja jestem temu winien ? A może nawet my wszyscy dorośli...? Proszę więc, Ojcze Niebieski, odmień to całe zło. Ty bowiem, widząc u zarania, iż "grzech popełnił człowiek, postanowiłeś, by poprawa też przyszła przez człowieka. Przez Twoje Słowo, które dla nas stało się ciałem". Proszę Cię, spraw, by moje dziecko też poprawiło się... Jeżeli zło do niego przyszło z mojego powodu, dopomóż, bym i ja potrafił je naprawić"... Wejrzyj na ten bolesny problem i racz ukrócić samowolę naszego dziecka, zanim zepsuje sobie opinię, nim spali wszystkie mosty i zejdzie na złą drogę. Zechciej powstrzymać dalszy regres jego trudnego charakteru nim wejdzie w konflikt z otoczeniem w domu i w szkole; wśród rówieśników; wszędzie, gdziekolwiek znajdzie się. "Już bowiem chłopca można poznać po zachowaniu, czy prawe i czyste będą jego czyny" (Prz 20,11).

"Walka ze skłonnościami - mówił święty Jan Maria Vianney - rzadko jest równa, bo albo one nas prowadzą albo my nimi kierujemy". Błagam Cię zatem, Chryste, ulituj się nad nami i racz uwolnić moje dziecko od tej groźnej słabości. Błagam, gdyż wiem, że jako "Bóg współczujesz tej słabości, która choć nie jest złem sama w sobie, to jednak może do niego [konsekwentnie] prowadzić" (wg Philippea Madre). I pozwól mu pamiętać, że "kto lubi napomnienia - ten kocha mądrość, a kto nagan nie znosi, jest głupi" (Prz 12,1)...

"Oto ja, o dobry i najsłodszy Jezu, upadam na kolana przed obliczem Twoim. Z największą żarliwością ducha proszę Cię i błagam, abyś najwyższe uczucia wiary, nadziei i miłości do serca jego wlać raczył, razem z prawdziwą skruchą za wszystkie jego grzechy i mocną wolą poprawy". Mnie zaś dopomóż, bym "w karaniu postępował roztropnie, mądrze i bez przesady; bym usuwając rdzę nie zniszczył samego naczynia; bym miał w pamięci własną ułomność i wciąż pamiętał, że się nie godzi łamać zgniecionej trzciny" (św.Benedykt). Pomóż mi, proszę, "być niewzruszonym w pragnieniu dobra i przeszkadzaniu złu, lecz pozwól przy tym wykazywać łagodność i ostrożność, bo siła karze wadę, ale nie leczy wadliwego... Pomóż mi być wytrwałym i kochającym ojcem, bym mógł doczekać chwili, w której potrafię zapanować nad najmniej łagodnym sercem mego dziecka" (wg św.J.B.jw.). I "nie bądź nań zagniewany na wieki".

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Biczowanie Pana Jezusa

Jakie to straszne, Panie, Ty wiesz, gdy złe skłonności dochodzą do głosu, bo może nie byłbyś aż tak zmasakrowany, jeśliby biczującym nie dano wolnej ręki i gdyby z kaźni nie zrobili widowiska... Gdyby oprawcy nie próbował robić popisów przed innymi... Gdyby to byli ludzie wrażliwi, którzy panują nad swoimi złymi skłonnościami.

I ja, mój Boże, wiem, jak bardzo niebezpieczne bywa oparcie na złych rówieśnikach, gdyż wtedy złe skłonności mają ogromną siłę. Spotęgowane szczególnie w grupach najtrudniejszej młodzieży, gdzie "wybór zła, gdzie upór w złem, gdzie trwanie w złu i jego rozszerzanie; gdzie zamykanie oczu na straszne skutki zła oraz głuchota na wszelkie ostrzeżenia" (wg MB do Barbary Kloss) - jest na porządku dziennym... W grupach młodzieży bezideowej, znudzonej i odrzucającej wszelkie normy społeczne; młodzieży szukającej nowych i ostrych podniet głównie poprzez narkotyki... Proszę więc, wejrzyj na moje dziecko i pomóż mi odsunąć je od złego środowiska. Zechciej rozwikłać ten nabrzmiały i trudny dla mnie problem, bo moje trudne dziecko lgnie właśnie ku takim grupom, "bardziej miłując zło niż dobro, kłamstwo, niż mowę sprawiedliwą" (Ps 52,5). Bo "kiedy [taka grupa] próbuje zagłuszyć nudę istnienia wrzawą, podnieceniem, niepokojem i gwałtem - nieuchronnymi owocami życia poświęconego ściganiu nie istniejących wartości, zmienia się w plagę społeczeństwa i całego świata" (wg o.Thomasa Mertona OCR)...

Wołam do Ciebie, Boże mój, wołam głosem rozpaczy, pomny, że "jesteś blisko tych, którzy Cię wzywają, wszystkich wzywających Cię szczerze" (Ps 145,18)... Wołam, bo widzę ku czemu to wszystko zmierza, tak jak Najświętsza Matka Twoja "widziała tamte złowrogie przygotowania, słyszała uderzenia rózg i biczów, które tak gęsto spadały na Twoje nagie ciało. Słyszała zachęty, jakimi żołnierze podniecali się nawzajem, słyszała nieprzyzwoite żarty, cyniczne szyderstwa, a równocześnie słodkie westchnienia niewinnej Ofiary... Cierpiała bardzo, bo było to ciało Jej ciała, które tak srogo rozdzierano; była to Krew Jej krwi, która spływała na ziemię. Jej ciało dziewicze nie było co prawda dotknięte biczami, ale Jej macierzyńskie Serce pękało z żalu, tak silne było Jej współubolewanie" (wg o.Jacquesa Louisa Monsabré OP)... Wołam więc tym donośniej, jak ślepy Bartymeusz (Mk 10,47), ale z wielką nadzieją, podobnie jak i on, wiedząc, że "Twoje miłosierdzie bezustannie towarzyszy wszelkiej słabości ludzkiej, ponieważ każda słabość pozostawiona samej sobie, wcześniej czy później musi doprowadzić do zła. Ale też każda słabość może stać się cudowną siłą mającą na celu dobro, o ile człowiek będzie chciał pozwolić Twemu miłosierdziu, aby dotknęło jej - dotknięciem, które zawsze przeobraża i wyzwala" (wg Philippea Madre). I w tym moja nadzieja...

O Panie, który "umiesz pisać prosto na krzywych liniach" (Blaise Pascal) - uczyń to, zanim pierwsze ciosy z ręki naszego dziecka, spadną na nasze plecy. Naucz je rozpoznawać "co dla niego jest złem i tego niech sobie odmawia" (wg Syr 37,27). Zechciej mu uświadomić, że to "Zły nakłania nas do zaprzedania się, uwodząc na różne sposoby, które niekiedy mają nawet pozory dobra" (wg P.M.jw.). I niech pamięta o tym, że "koniec dobrego jest złem, zaś koniec złego - dobrem" (ks.bp François La Rochefoulcaud)...

Jezu, ja wiem, że Ty "posługujesz się ludźmi, by zbawić dusze i by je prowadzić do świętości, choć szatan posługuje się innymi osobami, aby tę pracę sparaliżować, a nawet, by je zgubić" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera). "Szatan, a także jego pomocnicy na ziemi, działając przeciw Bogu i człowiekowi wiedzą, iż poczynania ich będą tym skuteczniejsze, im wcześniej zaczną wpływać na człowieka" (Agnieszka Stelmach). Proszę Cię więc z całą ufnością, wejrzyj na moje dziecko, dla Ciebie bowiem nie ma nic niemożliwego (Łk 1,37). "Cokolwiek Tobie się spodoba, to uczynisz na niebie i na ziemi" (Ps 135,6)...

Zechciej je odwieść od niebezpiecznych ciągot do złego towarzystwa. "Niech się nie wiąże z gniewliwymi, niech nie obcuje z porywczymi, by do dróg ich nie przywykł i nie zgotował pułapki na swoje życie" (wg Prz 22,24); niech się "nie łączy z wielkim tłumem, aby wyrządzać zło" (wg Wj 23,2)... Niech znajdzie kogoś, kto mu wskaże inne wartości życiowe, gdyż nawet "jedno, jedyne słowo lub gest, mogą przemienić serce, jeśli istotnie trafią do niego" (o.Phil Bosmans), Ty dobrze o tym wiesz... O Boże, który "jesteś dobry dla niewdzięcznych i złych" (wg Łk 6,35) - nie pozwól zginąć mu.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

"Dla złych jest to największą, wierzaj mi, katuszą,

Kiedy szkodzić nie mogą i dobrzy być muszą"

pisał Franciszek Zabłocki, zaś Księga Przysłów wciąż mówi o tym, że źli ludzie "nie zasną, aż złego coś nie zbroją, sen ich odleci, jeśli [w niczym] nie zaszkodzili" (wg Prz 4,16)... I ja to samo widzę w skłonnościach mego dziecka...

O Jezu, jakże jest mi wstyd, że właśnie ono postępuje, jak gdyby właśnie w złu miało upodobanie. Tylko złe towarzystwo, złe książki, filmy, ilustracje; złe gry komputerowe zdają się je pociągać; tylko agresja, złe rozmowy i wszelkie złośliwości czynione innym ludziom... Czy tacy byli, Baranku Boży, ci, co sprawili ból Twojej duszy; ci, co z Twojego Majestatu urządzili sobie niegodziwą zabawę (Mk 15,17-19) ? Błagam Cię zatem, Panie Jezu, wejrzyj łaskawie na mój problem, na to nieszczęsne moje dziecko i pomóż mu się zmienić...

Ty wiesz, o Chryste, że "istnieje możność nie tylko popełnienia zła wypływająca z ludzkiej wolności nie tylko ze skłonność do zła... ale istnieje także pewna moc osobowa, która z istoty swej pragnie zła. Jest ktoś, kto rzeczywiście powstaje przeciw Bogu, kto chciałby Bogiem wstrząsnąć" (wg ks.Romano Guardiniego). Błagam więc, pozwól mojemu dziecku dostrzec to zagrożenie i pomóż pojąć jak głęboko, także i ono jest owładnięte tym straszliwym pragnieniem. A potem spraw, aby zechciało przybliżyć się do Boga...

Niechaj zrozumie, że "znajomość Boga bez znajomości własnej nędzy rodzi pychę. Znajomość własnej nędzy bez znajomości Boga rodzi rozpacz... że dopiero znajomość Ciebie, o Panie nasz, stanowi środek, w którym odnajduje się Boga, a także swoją nędzę. Bo Tyś jest Bogiem, do którego człowiek przybliża się bez pychy, przed którym się uniża, ale bez rozpaczy" (wg Blaisea Pascala). Niechże więc w Tobie pozna siebie i zastanowi się nad swymi upodobaniami. Niech stanie się poddane Tobie i niech poprosi o uwolnienie od swoich złych skłonności. "Każdego bowiem wybawienia czy uzdrowienia dokonujesz w więzi z osobą, której ono dotyczy i z przekonaniem, że ten chory, grzesznik lub opętany, czy choćby tylko zagubiony - potrzebuje Ciebie" (wg Philippea Madre). Proszę więc, "przybądź do jego serca i racz uświęcić je. Przybądź do jego umysłu i racz uzdrowić go. Przybądź do jego rozumu i racz oświecić go. Przybądź do jego myśli i racz oczyścić je. Przybądź do jego woli i racz zapalić ją. Przybądź do jego uczuć i uporządkuj je. Przybądź do jego pragnień i racz pokierować nimi. Przybądź do jego spraw i racz uświęcić je. I przez Twą świętą łaskę skłaniaj je ku dobremu"...

"Niechaj miłuje dobro, a nienawidzi zła" (wg Am 5,15). Niechaj "nie naśladuje zła, ale jedynie dobro, bo ten, kto czyni dobrze, jest z Boga, ten zaś, kto czyni źle, Boga nie widział" (wg 3J 11). "Niech przeciwstawia się diabłu a ucieknie od niego" (wg Jk 4,7). Bo człowiek "mocą Boga, która za Twoją sprawą, Jezu Chryste, działa w nas przez Ducha Świętego - jest powołany do zwycięstwa nad sobą" (wg bł.Jana Pawła II).

Nie wątpię, że to będzie trudne, bo przełamanie własnej pychy może przerastać jego siły, ale Tyś sam ukazał przykład krnąbrnego syna, który w pierwszym odruchu ostro "postawił się" (Mt 21,28-31), ale po przemyśleniu sprawy, gdy odezwało się sumienie, spełnił życzenie ojca... Proszę Cię zatem, "Panie Jezu, Ty bądź dla niego skałą i twierdzą. Przez wzgląd na Twoje Imię kieruj nim, prowadź je... Wydobądź je z szatańskiej sieci złych skłonności, bo jesteś jego ucieczką" (wg Ps 31,4-5), bo "kto za Tobą idzie... widzi środki ratunku. Ty je wskazujesz i uczysz jak używać ich" (PJ do Anny Dąmbskiej).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa

"Twoje powtarzane upadki... o Chryste, Panie mój... Twoje spotkanie z ukochaną Matką: pełne boleści... Ach... jakże pełne boleści...! Widzieć Cię w takim opłakanym stanie było dla Niej wcześniejszym przybiciem do krzyża" (wg PJ do Małgorzaty Balhan)... "Żałosny stan, w którym widziała Ciebie Matka, sprawiał Jej ból podobny do Twojego, gdyż śmierć, którą cierpiałeś w swoim ciele, Matka moja nosiła w Sercu swoim" (PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)... bo tak już jest, że boleść matki jest połączona z bólem dziecka i na to nie ma rady. "Człowiek nie może tak rzucić kamieniem, żeby nie trafić w Boga" (Anna Kamieńska)... Nie może tak uderzyć w dziecko, aby nie trafić rodziców...

Jezu, któryś powiedział, że Ty "nie karzesz nas, ale czekasz cierpliwie, aż zrozumiemy, co jest dobrem, a co złem, dopuszczasz jednak, aby nasze pomyłki same nas karały" (PJ do Anny Dąmbskiej) - proszę Cię, rozważ, czy już nie dość nam tej kary ? "Jesteś przecież [nie tylko] w duszy sprawiedliwego, ale i w duszy grzesznika... Co prawda, jedna Cię poznaje i tę posiadasz całkowicie, zaś w drugiej się ukrywasz, bo nie poznaje Cię - lecz przecież jesteś... Ty przychodzisz, Ty odchodzisz... Ty siedziałeś przy stole z grzesznikami ! Ty zrobiłeś z nich sprawiedliwych !" (do Małgorzaty jw.)... "Ty, nie kto inny, byłeś najlepszym przyjacielem ludzi i Ty czyniłeś ich swoimi przyjaciółmi, gdy tylko zapragnęli Twej przyjaźni... W najszlachetniejszej życzliwości służyłeś innym, aż do największej ofiary z własnego życia... Proszę Cię więc, zaszczepiaj w sercach bliskich mojemu dziecku - które jeszcze tak często zacieśnia samolubna zachłanność i zaślepiająca pycha - swoją nieskończoną miłość, życzliwość i przyjaźń. Racz ukształtować w nich prawość serc i oczyść ich spojrzenia. Niechaj ich dłonie będą skore do pomocy, a słowa nieobłudne niech wyrażają szczerość" (wg "Modlitewnika Chorych" ks.SAC)...

Niechaj Najświętsza Matka Twoja "będąca między Tobą, a nami... która, chociaż zgrzeszymy, pełna jest czułości oraz współczucia dla nas" (św.Jan Maria Vianney) - okaże także mojemu dziecku tę wielką litość swoją... Ta, która "z nami jest i wtedy, kiedy nie jesteśmy tego świadomi; Ta, która pragnie obronić nas od tego, co nam szatan proponuje i przez co chce nas zniszczyć" (wg MB w Medjugorie).

Powierz, o Panie, moje dziecko pod Jej przemożną opiekę, bo "tylko Ona ma moc oczyścić wszystko i wyniszczyć wszelkie zło. Tylko Ona potrafi postawić swoje straże anielskie tam, gdzie powinny być. Tylko Ona, rozjaśni i umocni w jego sercu prawo Boże, wyleje na nie obfitość łask i ofiaruje Tobie" (wg MB do Barbary Kloss)... bo "czyż dziecko, które kosztuje rodziców najwięcej łez, nie jest im najbliższe...?" (wg św.J.M.V.jw.).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

"Jeżeli mają tylko nędzę i słabości - mówiłeś Panie Jezu, do pewnej zakonnicy - niech Mi je dadzą... A nawet jeśli mają tylko winy i grzechy, to i o nie proszę... Błagam, niechaj Mi je oddadzą: Oddajcie Mi je, ale oddajcie Mi je wszystkie, zachowując jedynie ufność do Serca Mego: Ja wam przebaczam. Ja was miłuję i Ja Sam was uświęcę" (do Sługi Bożej Józefy Menéndez)...

Panie, Ty wiesz, że nikt nie zdobyłby się na to, bo też i "nikt nie ma większej miłości [niż Ty], który życie oddałeś za przyjaciół swoich" (wg J 15,13). Wierzę więc, że i moje dziecko dozna tak wielkiej łaski od Ciebie, byleby tylko zrozumiało, że "zło, które czyni, wypacza jego duszę, że niszczy je na życie wieczne. Zło doznawane, nawet gdy jest dotkliwie bolesne, nawet gdy ciału zadaje śmierć, jest tylko względnym złem... że lepiej doznać jakiegoś zła, chociażby najgorszego, niż zło czynić" (o.Jacek Salij OP). Byleby chciało oddać Tobie wszystkie swoje grzechy; wszystkie swe nędze i słabości, i całą swoją złą naturę, która tak bardzo niszczy je. Byleby pamiętało, że "nie o to idzie, aby umiało bronić siebie przed innymi, ale aby także pomyślało, jak ma obronić innych przed sobą" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego)... "Serce Jezusa pełne miłości, w Tobie pokładam ufność moją, gdyż obawiam się wszystkiego ze strony jego skłonności do czynienia zła, za to spodziewam się wszystkiego od Twojej dobroci" (wg św.Małgorzaty Marii Alacoque)...

"Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy źle się mają" (Mt 9,12) - tak mówiłeś, o Chryste, do faryzeuszy, błagam Cię więc z wielką pokorą... błagam Cię bez poczucia, że to mi się należy - zechciej uleczyć go z tych jego ułomności... "Daj z łaski swojej straż jego sercu, by nie powodowało się swoimi złymi skłonnościami i by zachowywało Twoje przykazania... Rękom, aby nie stały się narzędziem złego, lecz by wspierały biednych, nogom zaś, aby nie chodziły ścieżką szatana wiodącą do złego, lecz aby wstępowały w ślady ludzi cnotliwych" (wg pol.wyd. "Koranu"). I niech pamięta o tym, że również "jego historia nie rozpoczyna się od jego urodzenia. Jego historia to historia jego narodu... Historia jego przodków: niewolników i poganiaczy, chłopów pańszczyźnianych i panów, mieszczan i szlachty, i wielmożów... magnatów, książąt, królów... robotników i fabrykantów... Przodkowie jego to: geniusze i durnie, wynalazcy i szalbierze, bohaterowie i zdrajcy, twórcy i gałgani, ludzie pracy i wydrwigrosze. Do nich należy..!. Powiększy grono jednych lub drugich. Będzie człowiekiem godnym albo podłym, twórcą lub oszustem. Od niego zależy, za kim pójdzie, do jakich tradycji nawiąże i w który wejdzie nurt" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). Proszę więc,

"póki ogień w żyłach jego płynie,

by oczy jego piękno widziały jedynie,

by uszy jego prawdę słyszały jedynie,

by ręce jego dobro czyniły jedynie,

by myśli jego światłu służyły jedynie,

by usta jego prawdę mówiły jedynie,

błagam - dopóki ogień w żyłach jego płynie" (wg Mariana Piechala)...

Ufam, o Chryste, że mi pomożesz przetrwać to, co najgorsze; że mi pozwolisz doczekać dnia wielkiej cudownej przemiany, wielkiej radości, bo i Ty, zanim powstałeś z martwych, najpierw musiałeś przejść przez mękę i przez śmierć... Ufam, że "nie pozwolisz Złemu, by wciągał moje dziecko w swój niekończący się upadek" (wg Philippea Madre). Ufam Ci bezgranicznie...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej